Widok
        
    
    
    mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (12)
                                    
                                    
                                                                
                    Link do poprzedniego watku:
http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-listopadowo-grudniowe-2013-11-t498219,1,160.html
LISTOPAD:
02/11 Ageska - córeczka / Redłowo
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
06/11 Dorotka86 - synek
08/11 anka165
09/11 Tinneraa - córeczka i córeczka / Wejherowo
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Kiki80 - córeczka / Swissmed
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
05/12 Katya - synek / Zaspa
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna
31/12 paulavera89 - córeczka
            
            
            
            http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-listopadowo-grudniowe-2013-11-t498219,1,160.html
LISTOPAD:
02/11 Ageska - córeczka / Redłowo
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
06/11 Dorotka86 - synek
08/11 anka165
09/11 Tinneraa - córeczka i córeczka / Wejherowo
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Kiki80 - córeczka / Swissmed
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
05/12 Katya - synek / Zaspa
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna
31/12 paulavera89 - córeczka
                                    
                                    
                                                                
                    a tak poważnie to paskudna dziś pogoda!  ból gardła i zatkany nos znów do mnie powróciły :( Kurcze, a było już dobrze! Wstałam rano i znów zasnęłam, obudziłam się dopiero po 11.00, maluszek też spał :)
No nic znów obkładam się miodem, czosnkiem, tantum verde i tabletkami na gardło i walczę z tym! Najwyżej dziś będzie dzień śpiocha ;) A chcieliśmy do kina iść... :(
Trzymajcie się zdrowo Dziewczyny!
            
            
            
            No nic znów obkładam się miodem, czosnkiem, tantum verde i tabletkami na gardło i walczę z tym! Najwyżej dziś będzie dzień śpiocha ;) A chcieliśmy do kina iść... :(
Trzymajcie się zdrowo Dziewczyny!
                                    
                                    
                                                                
                    Agam205 to ciekawe kiedy na Ciebie przyjdzie czas :) 
Joahne zgaga eh jeszcze trochę :) ja już przywykład do zgagi.... ale modlę się o poród aby cała zgaga zginęła w mgnieniu oka :)
Lyneth przebij piątke... też mam katar i mega ból gardła...psikam gardło tantum verde, pije herbatki z lipy, herbatke z cytryną i konfiturami z malin (ale po tej dostałam zgagi) leże pod kołdrą zawinięta po uszy....chce się wypocić...może mi to samo minie....boję się żeby mi to na oskrzela nie zeszło czy broń boże na płuca....nie chce antybiotyku :(
Wszystkim w nowym wątku życze dużo dużo dużo zdrówka na końcówcę...
Perfectangel czkawka to fajne uczucie:) moja kruszyna też ją miewa nawet kilka razy dziennie... w ogóle uwielbiam jak się ten mały okruszek we mnie rusza....spokojniejsza jestem wtedy i to takie uczucie że hm nie wiem jak to ująć ale pozytywne emocje same się w człowieku od razu budzą....
            
            
            
            Joahne zgaga eh jeszcze trochę :) ja już przywykład do zgagi.... ale modlę się o poród aby cała zgaga zginęła w mgnieniu oka :)
Lyneth przebij piątke... też mam katar i mega ból gardła...psikam gardło tantum verde, pije herbatki z lipy, herbatke z cytryną i konfiturami z malin (ale po tej dostałam zgagi) leże pod kołdrą zawinięta po uszy....chce się wypocić...może mi to samo minie....boję się żeby mi to na oskrzela nie zeszło czy broń boże na płuca....nie chce antybiotyku :(
Wszystkim w nowym wątku życze dużo dużo dużo zdrówka na końcówcę...
Perfectangel czkawka to fajne uczucie:) moja kruszyna też ją miewa nawet kilka razy dziennie... w ogóle uwielbiam jak się ten mały okruszek we mnie rusza....spokojniejsza jestem wtedy i to takie uczucie że hm nie wiem jak to ująć ale pozytywne emocje same się w człowieku od razu budzą....
                                    
                                    
                                                                
                    cześć dziewczyny w ten ponury dzien :)
happymum - ja też uwielbiam jak mój synek się rusza, nie wiem jak niektore dziewczyny mogą mówić ze to jest nieprzyjemne uczucie (?)...a najbardziej lubię jak do niego gadamy, a on wtedy jeszce bardziej się porusza :)...nasze kochanie :)
a ja dzisiaj zrobilam muffiny czekoladowe, polecam bo zajelo mi to 15 min a są pyszne
http://www.kwestiasmaku.com/desery/muffiny_cupcakes/muffiny_czekoladowe/przepis.html
            
            
            
            happymum - ja też uwielbiam jak mój synek się rusza, nie wiem jak niektore dziewczyny mogą mówić ze to jest nieprzyjemne uczucie (?)...a najbardziej lubię jak do niego gadamy, a on wtedy jeszce bardziej się porusza :)...nasze kochanie :)
a ja dzisiaj zrobilam muffiny czekoladowe, polecam bo zajelo mi to 15 min a są pyszne
http://www.kwestiasmaku.com/desery/muffiny_cupcakes/muffiny_czekoladowe/przepis.html
hej:)
                                    
                                    
                                                                
                    Hej kobietki.Nie pisałam do Was ,nie mam po prostu czasu ale zaglądam codziennie i podgląduję:)Byłam wczoraj chyba ostatni raz przed porodem u lekarza.Mała ma 42 cm i 2350-lekarz powiedział,że mała i trochę się tym martwię(syn miał 4200). Czekam,odliczam dni i czuję sie jak ciężarówka(zwłaszcza jak komunikacją miejską jadę po syna do przedszkola-coś okropnego w tych trajtkach...).  Spanie mi się załączyło w dzień,jak na początku ciąży;).
Kobietki mam pytanie:oddawałyście kiedyś ubranka potrzebującym ludziom z trójmiasto .pl? Dziś oddałam jednej Pani trzy reklamówki po mym synku ale czuję,że to był blef bo dziewczyna była podejrzana...
Pozdrawiam Was serdecznie,mam nadzieję,że kręgosłupy Was tak nie bolą,jak mój:) ;)
            
            
            
            Kobietki mam pytanie:oddawałyście kiedyś ubranka potrzebującym ludziom z trójmiasto .pl? Dziś oddałam jednej Pani trzy reklamówki po mym synku ale czuję,że to był blef bo dziewczyna była podejrzana...
Pozdrawiam Was serdecznie,mam nadzieję,że kręgosłupy Was tak nie bolą,jak mój:) ;)
                                    
                                    
                                                                
                    Cyganka Asia moja koleżanka kiedyś dała ogłoszenie że odda ciuszki po córce komuś kto ich potrzebuje...wiem że była zniesmaczona...bo przyjechała jakaś cizia z typem całkiem spoko autem poprzebierali rzeczy, po marudzili i poszli.... i chyba czesto można trafić na takie cfaniactwo... Ja wiem że wole oddac ciuchy w gronie swoich znajomych... albo wiem że często pielęgniarki środowiskowe czy tez położne środowiskowe potrzebują ciuszków...one znają matki potrzebujące z waszej okolicy...i jak spytacie w przychodni czy kogoś takiego znają to powinny pomóc... i wtedy rzeczy trafią do tych co potrzebują...albo oddjacie do MOPS-u tam też wiedzą która rodzina co potrzebuje...eh oszustów teraz wszędzie pełno i cfaniaków...
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    happymum87 dzis bylam u lekarza, szyjka sie skraca powoli, lekarz powiedziała, ze moze byc szybciej ale nie musi, mam sie nie martwic, mialam tez robiony dzis posiew wyniki w przyszlym tyg...
choc polozna powiedziala dzis ze po buzi mojej widac ze porod sie zbliza, no i waga mi spadla o kg w ciagu tyg to tez wskazowkA, no i brzuch bardzo w dole...bedzie co ma byc i tyle ;)
mam lezez duzo i odpoczywac, strasznie mnie ciagnie i boli cala prawa strona w dole i noga...coz takie uroki konca ciazy...
pozdrawiam Was wszystkie ;)
            
            
            
            choc polozna powiedziala dzis ze po buzi mojej widac ze porod sie zbliza, no i waga mi spadla o kg w ciagu tyg to tez wskazowkA, no i brzuch bardzo w dole...bedzie co ma byc i tyle ;)
mam lezez duzo i odpoczywac, strasznie mnie ciagnie i boli cala prawa strona w dole i noga...coz takie uroki konca ciazy...
pozdrawiam Was wszystkie ;)
                                    
                                    
                                                                
                    Justyno ja miałam po 75 g glukozy 144 i od razu ustawiłam sobie dość spory rygor.Teraz w 34 tygodniu muszę trochę się docukrzyć, bo nie wolno chudnąć jak synuś teraz najbardziej przybiera.
Ja to już chodzą jak kulka,bardzo wolno, tak łatwiej się chodzi z tą dyskopatią :D, a z zakupami jadę winda z parteru na pierwsze piętro.Śpię jak mi dziecko pozwoli,ale sporo bo nawet 11 godzin, jestem bardzo zmęczona i niezbyt jestem w stanie się skupić na tym co mąż do mnie mówi i się wtedy denerwuje.
Was też dziś boli głowa?
            
            
            
            Ja to już chodzą jak kulka,bardzo wolno, tak łatwiej się chodzi z tą dyskopatią :D, a z zakupami jadę winda z parteru na pierwsze piętro.Śpię jak mi dziecko pozwoli,ale sporo bo nawet 11 godzin, jestem bardzo zmęczona i niezbyt jestem w stanie się skupić na tym co mąż do mnie mówi i się wtedy denerwuje.
Was też dziś boli głowa?
                                    
                                    
                                                                
                    Ja ostatnio olałam ważenie się :D ale chyba zrobie to w poniedziałek to będę wiedzieć jak zacznie mi waga spadać zapowiadając poród :D jejku a po czym widac po twarzy że godzina zero sie zbliża?  jejku jejku dziewczyny jeszcze troszku i będzie co raz więcej maluszków z nami :D jak zaczniecie się rozpakowywać to ja będę siedziała jak na szpilce czekając pewnie na swój wielki dzień :D 
Ten posiew w którym tygodniu powinno się robić?
            
            
            
            Ten posiew w którym tygodniu powinno się robić?
                                    
                                    
                                                                
                    Hej
U mnie nic nie zapowiada rozwiązania,samopoczucie super,zero objawów i boli;) Wszyscy mi mówia,ze dobrze wyglądam w porównaniu do pierwszej ciąży.
We wtorek wizyta u ginka,może coś tam się dzieje na dole...ostatnio 3 tyg temu było rozwarcie i co 3 tyg minęły i nic,cisza.
Ale po następnej niedzieli mogłabym rodzić.W tym tygodniu jescze ostatnie porządki i wszystko będzie gotowe.Wyprawie małej urodzinki i ro szpitala.
Amadea to co Ty po weekendzie się rozpakowujesz?
            
            
            
            U mnie nic nie zapowiada rozwiązania,samopoczucie super,zero objawów i boli;) Wszyscy mi mówia,ze dobrze wyglądam w porównaniu do pierwszej ciąży.
We wtorek wizyta u ginka,może coś tam się dzieje na dole...ostatnio 3 tyg temu było rozwarcie i co 3 tyg minęły i nic,cisza.
Ale po następnej niedzieli mogłabym rodzić.W tym tygodniu jescze ostatnie porządki i wszystko będzie gotowe.Wyprawie małej urodzinki i ro szpitala.
Amadea to co Ty po weekendzie się rozpakowujesz?
                                    
                                    
                                                                
                    Ja sie nie zgodzę z twierdzeniem ze dziewczynki zabierają urodę. Jestem tego przykładem;) W tej ciąży mniej przytyłam, mam ładniejszy brzuszek i jestem szczupła na twarzy. Z kolei w poprzedniej ciąży z synkiem przytyłam duzowiecej, brzuch byl wielki jak balon no i na twarzy byłam okraglutka jak tortownica:D aha i co dziwne w tej ciąży nie mam kreski na brzuchu a z synkiem miałam i to dość ciemna.
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Melduję się w nowym wątku i po prawie tygodniowej przerwie!
Ja po wyczekanej wizycie poniedziałkowej u doktorka, pomierzona, poważona, przebadana. Nic strasznego się nie dzieje, małe rozwarcie, ale nic co miałoby być niebezpieczne. To uczucie rozpierania też ponoć nie jest niczym nienormalnym, także muszę się do tego po prostu przyzwyczaić. Mała jest w tym momencie typowym średniaczkiem, ważyła 2800g, doktor znowu pokazał mi buziulkę i wydrukował :) I wszyscy twierdzą, że podobna do mamusi :D
Po tej wizycie się tak uspokoiłam, że teraz normalnie mnie nosi.
Od 4 dni jestem jakaś naspeedowana, latam z odkurzaczem, mopem, szmatą. Mama się ze mnie śmieje jak nie wiem ;) Ostatnio o 22 odkurzałam i myłam żaluzje! poczekam jeszcze 5 dni, do skończonego 37 tygodnia i zacznę myć okna, a co tam :) Może conieco przyspiesze hihi :D
Pokój na przyjazd maluszka przygotowany, pościel poprana, poprasowana, ubrana i się wietrzy, łóżko skręcone, przewijak stoi. Tylko maluszka brak...
            
            
            
            Ja po wyczekanej wizycie poniedziałkowej u doktorka, pomierzona, poważona, przebadana. Nic strasznego się nie dzieje, małe rozwarcie, ale nic co miałoby być niebezpieczne. To uczucie rozpierania też ponoć nie jest niczym nienormalnym, także muszę się do tego po prostu przyzwyczaić. Mała jest w tym momencie typowym średniaczkiem, ważyła 2800g, doktor znowu pokazał mi buziulkę i wydrukował :) I wszyscy twierdzą, że podobna do mamusi :D
Po tej wizycie się tak uspokoiłam, że teraz normalnie mnie nosi.
Od 4 dni jestem jakaś naspeedowana, latam z odkurzaczem, mopem, szmatą. Mama się ze mnie śmieje jak nie wiem ;) Ostatnio o 22 odkurzałam i myłam żaluzje! poczekam jeszcze 5 dni, do skończonego 37 tygodnia i zacznę myć okna, a co tam :) Może conieco przyspiesze hihi :D
Pokój na przyjazd maluszka przygotowany, pościel poprana, poprasowana, ubrana i się wietrzy, łóżko skręcone, przewijak stoi. Tylko maluszka brak...
                                    
                                    
                                                                
                    Aagusia - mam dokładnie tak samo, jak ty. Niby dziewczynka a wyglądam lepiej - poszło mi tylko w brzuszek, nie napuchlam tak, jak z synkiem i kreski tez brak:) ale śmiesznie. Moze to kwestia dodatkowych zenskich hormonów, które mamy w pakiecie;)
Kaja - ja tez po uspokajajacej wizycie u doktora dostaje speeda:) lozeczko, przewijak i poszostawiam sobie na pózniej - zamówień przez internet po porodzie.
Chwilowo mi sie nie spieszy z porodem - synek ma chyba lekkie zapalenie ucha a każda jego choroba strasznie mnie doluje:( jak to mówi moj tata - posiadanie dzieci jest mocno przereklamowane ;)
            
            
            
            Kaja - ja tez po uspokajajacej wizycie u doktora dostaje speeda:) lozeczko, przewijak i poszostawiam sobie na pózniej - zamówień przez internet po porodzie.
Chwilowo mi sie nie spieszy z porodem - synek ma chyba lekkie zapalenie ucha a każda jego choroba strasznie mnie doluje:( jak to mówi moj tata - posiadanie dzieci jest mocno przereklamowane ;)
                                    
                                    
                                                                
                    A ja sie dzis podejrzańie czuje. Chodzilam po sklepach i wszyscy chyba chodza chorzy, wszedzie slychac kaszel, smarkanie... Masakra i jeszcze stoi taka baba za toba w kolejce i kaszle otwarta geba.. No juz naprawde ialam ochote jej uwage zwrocic ze abo sie buzie zamyka albo sie w domu siedzi a ńie sie snuja po tych sklepachi zarazaja wszystkich! Nie dosc ze w domu mam meza na antybiotyku to jeszcze w sklepach mńie zaraza atakuje... Nie wiem jak dlugo wytrzymam w zdrowiu ńo i martwie sie o synka, zeby sie ńie zarazil o 3 tyg temu juz swoje wychorowal.. A ciazy mam juz tez dosc. Jest mi niewygodnie, ńie moge spac, brzuch przeskadza we wszystkim, mam ucisk na przepone i ciezko mi sie oddycha. Na dodatek mam wrazenie ze wszystko jest na mojej glowie i nikt mi nie pomaga:(
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    W pierwszej ciazy po prostu czlowiek mial wiecej czasu zeby sie ze soba piescic. Mozna bylo lezec i dogadzac sobie do woli, tymbardziej jak sie korzystalo z L4.. A teraz? Nie ma zmiluj! Ciagle jest cos do zrobienia a to w domu a to przy dziecku i tak wlolko. Nie ma czasu dla siebie, ojj ciezko jest:( dDlatego dziewczyny w pierwszej ciazy korzystajcie na maxa z wolnego czasu i mozliwosci, bo nigdy wiecej taka sytuacja sie juz ńie powtorzy:)
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Witajcie dziewczyny po długiej przerwie! :)
Ja ciągle jestem w szpitalu, ale ale, 14.10.2013 o 21.55 przez cc przyszła na świat moja maleńka córeczka Zosia, 50cm i 2400g.
Ogólnie obecnie jest z nami coraz lepiej ale było różnie. Lekarze zdecydowali o cc ze względu na wzrastające zatrucie ciążowe u mnie i spadającą ilość wód płodowych. Mała jak się urodziła to pięknie krzyczała jedyny problem to że nie trzymała za dobrze temperatury ciała i sporo ulewała ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Zaś jeśli chodzi o mnie to po operacji miałam stan rzucawkowy więc pełną świadomość mam dopiero jakoś od środy, potem żeby jeszcze nie było za lekko miałam powikłania po znieczuleniu, jakoś to się tam nazywa ale nie pamiętam- chodzi o to że głowa boli okrutnie i nie można nawet ruszać nią na bok nie mówiąc o wstawaniu.....
Moja opinia na temat szpitala/położnych/lekarzy.... na 5+, wszyscy staraja sie byc mili, profesjonalni i pomocni względem pacjentów. Oczywiście jest pare wyjątków od reguły ale nie powiedziałabym żeby to jakoś specjalnie rzutowało na moją opinię... w tej chwili jestem tu już 24 dzień i naprawdę mam pełen przegląd sytuacji ;) Jak macie jakieś pytania to piszcie, w miarę możliwości będę odpowiadać :)
            
            
            
            Ja ciągle jestem w szpitalu, ale ale, 14.10.2013 o 21.55 przez cc przyszła na świat moja maleńka córeczka Zosia, 50cm i 2400g.
Ogólnie obecnie jest z nami coraz lepiej ale było różnie. Lekarze zdecydowali o cc ze względu na wzrastające zatrucie ciążowe u mnie i spadającą ilość wód płodowych. Mała jak się urodziła to pięknie krzyczała jedyny problem to że nie trzymała za dobrze temperatury ciała i sporo ulewała ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Zaś jeśli chodzi o mnie to po operacji miałam stan rzucawkowy więc pełną świadomość mam dopiero jakoś od środy, potem żeby jeszcze nie było za lekko miałam powikłania po znieczuleniu, jakoś to się tam nazywa ale nie pamiętam- chodzi o to że głowa boli okrutnie i nie można nawet ruszać nią na bok nie mówiąc o wstawaniu.....
Moja opinia na temat szpitala/położnych/lekarzy.... na 5+, wszyscy staraja sie byc mili, profesjonalni i pomocni względem pacjentów. Oczywiście jest pare wyjątków od reguły ale nie powiedziałabym żeby to jakoś specjalnie rzutowało na moją opinię... w tej chwili jestem tu już 24 dzień i naprawdę mam pełen przegląd sytuacji ;) Jak macie jakieś pytania to piszcie, w miarę możliwości będę odpowiadać :)
                                    
                                    
                                                                
                    teraz to czuje sie juz dobrze, ogólnie zmęczona szpitalem, rana po operacji trochę dokucza ale nie jest tragicznie, mniej wiecej co 3 godziny ściągam pokarm no i jakoś leci :) a kiedy wyjdziemy to nie wiem, pewnie jakoś w przyszłym tygodniu- taką mam wielką nadzieję.
Malutka zaczeła tracić na wadze jeszcze u mnie w brzuchu przez to zatrucie ciążowe, chodzi o to ze wysokie ciśnienie powoduje gorsze przepływy i nie dostarczane sa wszystkie niezbędne elementy, inna sprawa ze to cisnienie bylo samo w sobie niebezpieczne dla mnie, mialam tez gorsze wyniki moczu- białko, a to znaczy ze nerki zaczynały sobie nie radzić, więc koniec końców zapadła decyzja o cc. Z ciśnieniem pewnie jeszcze trochę czasu się pomęczę bo to tak szybko też nie znika ( mam nadzieję że jednak szybko odpuści, zobaczymy)
            
            
            
            Malutka zaczeła tracić na wadze jeszcze u mnie w brzuchu przez to zatrucie ciążowe, chodzi o to ze wysokie ciśnienie powoduje gorsze przepływy i nie dostarczane sa wszystkie niezbędne elementy, inna sprawa ze to cisnienie bylo samo w sobie niebezpieczne dla mnie, mialam tez gorsze wyniki moczu- białko, a to znaczy ze nerki zaczynały sobie nie radzić, więc koniec końców zapadła decyzja o cc. Z ciśnieniem pewnie jeszcze trochę czasu się pomęczę bo to tak szybko też nie znika ( mam nadzieję że jednak szybko odpuści, zobaczymy)
                                    
                                    
                                                                
                    Agneska serdeczne gratulacje! Jednak to Ty byłaś pierwsza w naszym wątku. 
Pewnie było dużo chwil stresu, cieszę się że jest już dużo lepiej i życzę rychlego wyjścia do domku. :-) Dla malenkiej na całe życie dużo zdrowia i usmiechu :-) Cudownie że możesz już się cieszyć swoim skarbem!
I niech Ci się szybko brzuch goi. :-)
            
            
            
            Pewnie było dużo chwil stresu, cieszę się że jest już dużo lepiej i życzę rychlego wyjścia do domku. :-) Dla malenkiej na całe życie dużo zdrowia i usmiechu :-) Cudownie że możesz już się cieszyć swoim skarbem!
I niech Ci się szybko brzuch goi. :-)
                                    
                                    
                                                                
                    Ageska gratulacje!!! Niech Ci się mała Zosieńka zdrowo i wspaniale chowa no i oczywiscie Tobie życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. 
Niby ciąża to nie choroba, a jednak... Nawet mężowi opowiedziałam o Twoim przypadku i stwierdził, ze to bardzo smutne. A on nie z tych, których ruszają takie rzeczy ;) Najważniejsze, że byłyście pod opieką i wszystko było pod kontrolą! Także jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was :))
            
            
            
            Niby ciąża to nie choroba, a jednak... Nawet mężowi opowiedziałam o Twoim przypadku i stwierdził, ze to bardzo smutne. A on nie z tych, których ruszają takie rzeczy ;) Najważniejsze, że byłyście pod opieką i wszystko było pod kontrolą! Także jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was :))
                                    
                                    
                                                                
                    Aktualna lista =)
Link do poprzedniego watku:
http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-listopadowo-grudniowe-2013-11-
t498219,1,160.html
ROZPAKOWANE:
PAŹDZIERNIK:
14/10 Ageska/ córeczka Zosia/ 2400g/50cm/CC/Redłowo
LISTOPAD:
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
06/11 Dorotka86 - synek
08/11 anka165
09/11 Tinneraa - córeczka i córeczka / Wejherowo
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Kiki80 - córeczka / Swissmed
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
05/12 Katya - synek / Zaspa
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna
31/12 paulavera89 - córeczka
joahne, paproszysko, MarcysiaS, mondar, amadea99, perfectangel, kaja_84 dziękujemy za miłe słowa i szczególnie życzenia powrotu do zdrowia i domku :) Mam nadzieję że szybko się spełnią ;) W sumie urodziłam w trwającym 38 tygodniu, a moje kłopoty zaczęły się w 36 także nigdy nie wiadomo co komu będzie pisane, ja się cieszyłam że od 32 tyg byłam już w zasadzie spakowana :D Nikogo nie strasząc- trzymajcie rękę na pulsie :)
            
            
            
            Link do poprzedniego watku:
http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-listopadowo-grudniowe-2013-11-
t498219,1,160.html
ROZPAKOWANE:
PAŹDZIERNIK:
14/10 Ageska/ córeczka Zosia/ 2400g/50cm/CC/Redłowo
LISTOPAD:
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
06/11 Dorotka86 - synek
08/11 anka165
09/11 Tinneraa - córeczka i córeczka / Wejherowo
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Kiki80 - córeczka / Swissmed
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
05/12 Katya - synek / Zaspa
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna
31/12 paulavera89 - córeczka
joahne, paproszysko, MarcysiaS, mondar, amadea99, perfectangel, kaja_84 dziękujemy za miłe słowa i szczególnie życzenia powrotu do zdrowia i domku :) Mam nadzieję że szybko się spełnią ;) W sumie urodziłam w trwającym 38 tygodniu, a moje kłopoty zaczęły się w 36 także nigdy nie wiadomo co komu będzie pisane, ja się cieszyłam że od 32 tyg byłam już w zasadzie spakowana :D Nikogo nie strasząc- trzymajcie rękę na pulsie :)
                                    
                                    
                                                                
                    Ageska również serdecznie Ci i mężowi gratuluję że macie już małą Zofię przy was :) mam nadzieję ze wypuszczą was wkrótce do domku w jak najlepszej kondycji i będziecie mogli się już cieszyć sobą bez żadnych ograniczeń zdrowotnych :)
Jednak któraś z Was miała rację że wątek ,,12" będzie wątkiem w którym zaczniemy się rozpakowywać :) chyba dało mi to trochę do myślenia hihi że z dnia na dzień będzie nasze grono się powiększało :) póki co mamy pierwszą oficjalną kobitkę w naszym dziecięcym gronie :) i tak trzymać
Ja dziś mam gorszy dzień...jak coś porobie to potem zadyszka i oddycham jak lokomotywa...chwilami mam dosyć... z dnia na dzień co raz weselej się robi z tym wszystkim....i dziś mam gorszy dzień i się poryczałam sama nad swoją nieporadnością... marzy mi się już poród...
            
            
            
            Jednak któraś z Was miała rację że wątek ,,12" będzie wątkiem w którym zaczniemy się rozpakowywać :) chyba dało mi to trochę do myślenia hihi że z dnia na dzień będzie nasze grono się powiększało :) póki co mamy pierwszą oficjalną kobitkę w naszym dziecięcym gronie :) i tak trzymać
Ja dziś mam gorszy dzień...jak coś porobie to potem zadyszka i oddycham jak lokomotywa...chwilami mam dosyć... z dnia na dzień co raz weselej się robi z tym wszystkim....i dziś mam gorszy dzień i się poryczałam sama nad swoją nieporadnością... marzy mi się już poród...
                                    
                                    
                                                                
                    Ageska gratulacje:)))) Cieszę się, że Maleństwo jest już z Tobą i wszystko jest dobrze:) Życzę Wam szybkiego powrotu do domku żebyście w pełnym gronie mogli nacieszyć się kruszynką:)
Co do drugiej ciąży to zgadzam się z Wami dziewczyny. Ja generalnie staram się w weekendy wykorzystać to, że mąż jest w domu i wtedy trochę odespać tydzień. W ten i tak było super, bo przez 5 dni była moja ciocia i zajęła się Jasiem więc mogłam trochę na spokojnie poogarniać. Ale torby jeszcze nie spakowałam. Mam plan żeby to zrobić dzisiaj już bez wymówek..
Jasiu z Maćkiem niestety chorzy więc nocki zarwane ale właśnie nadrabiam rano jak chłopaki już wstaną:)
Ciekawa jestem jak Tinnera - czy też już ma swoje bąbelki.
Pozdrawiam Was cieplutko:)
            
            
            
            Co do drugiej ciąży to zgadzam się z Wami dziewczyny. Ja generalnie staram się w weekendy wykorzystać to, że mąż jest w domu i wtedy trochę odespać tydzień. W ten i tak było super, bo przez 5 dni była moja ciocia i zajęła się Jasiem więc mogłam trochę na spokojnie poogarniać. Ale torby jeszcze nie spakowałam. Mam plan żeby to zrobić dzisiaj już bez wymówek..
Jasiu z Maćkiem niestety chorzy więc nocki zarwane ale właśnie nadrabiam rano jak chłopaki już wstaną:)
Ciekawa jestem jak Tinnera - czy też już ma swoje bąbelki.
Pozdrawiam Was cieplutko:)
                                    
                                    
                                                                
                    Wow! jakie wieści mnie ominęły! Ale informacja, aż się wzruszyłam :)
Ageska przyjmij moje największe gratulacje!!! Dla Ciebie i Córeczki!!! Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i już dwie zdrowe i pełne sił Dziewczyny wyszły do domu!
Teraz to faktycznie coraz częściej będziemy z przyjemnością czytać takie wpisy :)
Ja już się ostatecznie spakowałam do szpitala, na wszelki wypadek. Torba dla mnie i maluszka stoi przygotowana oraz komplet rzeczy na wyjście dla nas też stoi obok torby, żeby Mąż nie szukał, co ma zabrać. Jak się zacznie to tylko bieżące kosmetyki dorzucę i gotowe.
A jak tam Wasz zdrowie Dziewczyny? Gardła i katary wyleczone? Bo u mnie coś się wlecze... :( Wczoraj już się dobrze czułam i nie psikałam w gardło, to dziś powrót :( znów to samo, zatkany nos i ból gardła :( Kurcze, kiedy mi to przejdzie!
U nas remont na finiszu, Mąż mocno przyspieszył i działa z tematem :) W przyszłą sobotę wstawiamy łóżeczko małego i dla mnie to już takie bardzo namacalne będzie, ta jego obecność w pokoiku, a wkrótce z nami :)
            
            
            
            Ageska przyjmij moje największe gratulacje!!! Dla Ciebie i Córeczki!!! Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i już dwie zdrowe i pełne sił Dziewczyny wyszły do domu!
Teraz to faktycznie coraz częściej będziemy z przyjemnością czytać takie wpisy :)
Ja już się ostatecznie spakowałam do szpitala, na wszelki wypadek. Torba dla mnie i maluszka stoi przygotowana oraz komplet rzeczy na wyjście dla nas też stoi obok torby, żeby Mąż nie szukał, co ma zabrać. Jak się zacznie to tylko bieżące kosmetyki dorzucę i gotowe.
A jak tam Wasz zdrowie Dziewczyny? Gardła i katary wyleczone? Bo u mnie coś się wlecze... :( Wczoraj już się dobrze czułam i nie psikałam w gardło, to dziś powrót :( znów to samo, zatkany nos i ból gardła :( Kurcze, kiedy mi to przejdzie!
U nas remont na finiszu, Mąż mocno przyspieszył i działa z tematem :) W przyszłą sobotę wstawiamy łóżeczko małego i dla mnie to już takie bardzo namacalne będzie, ta jego obecność w pokoiku, a wkrótce z nami :)
                                    
                                    
                                                                
                    happymum87 ja też mam ostatnio gorsze dni. w piątek miałam takiego doła, że sobie popłakałam w samotności. co chwilę jakiś nowy powód do płaczu rodził się w mojej głowie. dziś to samo. do moich duszności ostatnio dołączyła zgaga (nie jem już słodkiego, tłustego, ostrego, kwaśnego, gazowanego), a od wczoraj boli mnie kręgosłup w odcinku piersiowym. żadna pozycja nie daje ulgi. dziwne to. posiedziałam trochę na piłce, poćwiczyłam plecy i na moment było lepiej. ale to wszystko ma wpływ na obniżenie nastroju. aż się boję co jeszcze dojdzie przez te 8 tygodni. już chciałabym urodzić. przepraszam dziewczyny, że wam smęcę, ale czasem mam wrażenie, że nikt z otoczenia mnie nie rozumie.
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    joahne - spoko smęć nam do woli, nie krępuj się :) Ważne, żeby Ci ulgę przyniosło. Ja też ostatnio nie mam za dobrego humoru i jestem trochę marudna, przynajmniej mam takie poczucie, że marudzę...
Męczy mnie choroba, ogólnie fakt, że coraz mniej mogę zrobić i moja wydajność i wytrzymałość nie jest już taka, jak wcześniej. Szybciej się meczę, a wieczorem i rano strasznie mnie bolą pachwiny, jakbym maraton przebiegła! Ledwo chodzę i czuję się, jak kaleka. Ech... widać każdemu coś doskwiera na końcówce, a pogoda do tego wszystkiego nie wpływa na dobry nastrój. Staram się czymś zająć, skupić na jakimś zajęciu, ale chwilami tak mi się nie chce, że szok! To ja też trochę pomarudziłam, a co! ;)
            
            
            
            Męczy mnie choroba, ogólnie fakt, że coraz mniej mogę zrobić i moja wydajność i wytrzymałość nie jest już taka, jak wcześniej. Szybciej się meczę, a wieczorem i rano strasznie mnie bolą pachwiny, jakbym maraton przebiegła! Ledwo chodzę i czuję się, jak kaleka. Ech... widać każdemu coś doskwiera na końcówce, a pogoda do tego wszystkiego nie wpływa na dobry nastrój. Staram się czymś zająć, skupić na jakimś zajęciu, ale chwilami tak mi się nie chce, że szok! To ja też trochę pomarudziłam, a co! ;)
                                    
                                    
                                                                
                    Gratuluje mamusi:)
Smec, troche po to jest to forum:)
co do drugiej ciazy to z malym nie mam tak problemow, musze tylko uwazac zeby mnie nie kopnal przy zabawia i przytulaniu a tak to luz:) chodzi mi bardziej o ogole samopoczucie, teraz wiecznie boli mnie brzuch kregoslup, nie moge lezec na plasko bo nie moge sie ruszyc pozniej, ciagle mi slabo itd.
A dzieki Marcinkowi szybciej czas plynie;p
Warto czasem pomarudzic, wtedy jakos sie lepiej robi:)
            
            
            
            Smec, troche po to jest to forum:)
co do drugiej ciazy to z malym nie mam tak problemow, musze tylko uwazac zeby mnie nie kopnal przy zabawia i przytulaniu a tak to luz:) chodzi mi bardziej o ogole samopoczucie, teraz wiecznie boli mnie brzuch kregoslup, nie moge lezec na plasko bo nie moge sie ruszyc pozniej, ciagle mi slabo itd.
A dzieki Marcinkowi szybciej czas plynie;p
Warto czasem pomarudzic, wtedy jakos sie lepiej robi:)
                                    
                                    
                                                                
                    Ageska gratulacje. ja po wizycie u gina uslyszalam ze raczej na pewno urodze szybko. od tygodnia co jakiś dzień boli mnie jajnik, a wczoraj miałam uczucie zakwasow pachwin i muszelki i zastanawiam się czy to macica się szykuje czy raczej porod wielkimi krokami idzie. ciotka po takich objawach urodzila w 5 godz. chyba czas dopiac torbe a tu jeszcze tyle planow
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Amadea - brawo za przytomność umysłu hi hi. Mi to sie ostatnio rzadko zdarza w tym stanie. 
A z tym marudzeniem to masakra, sama ze sobą nie moge wytrzymać. Przez cała ciaze byłam pełna entuzjazmu, a teraz taki dół - bo sie mecze, bo mi juz nawet spodnie ciazowe z brzucha zjeżdżają, bo tyle rzeczy chciałabym zrobic a sił nie ma:( ale dobrze wiedzieć, ze to nie tylko ja tak mam. A najgorsze jest to, ze po rozpakowaniu bedzie jeszcze mniej luzu, bo najwaniejsze bedzie to, co sobie życzy malenstwo. I znowu wyalienowana. Eh, ale bedzie dobrze.
A tymczasem nam sie imie zmieniło, bo jednak nie udało mi sie Matyldy przepchnąć:( i bedzie Emilka - bez szału, ale przynajmniej w zgodzie :)
            
            
            
            A z tym marudzeniem to masakra, sama ze sobą nie moge wytrzymać. Przez cała ciaze byłam pełna entuzjazmu, a teraz taki dół - bo sie mecze, bo mi juz nawet spodnie ciazowe z brzucha zjeżdżają, bo tyle rzeczy chciałabym zrobic a sił nie ma:( ale dobrze wiedzieć, ze to nie tylko ja tak mam. A najgorsze jest to, ze po rozpakowaniu bedzie jeszcze mniej luzu, bo najwaniejsze bedzie to, co sobie życzy malenstwo. I znowu wyalienowana. Eh, ale bedzie dobrze.
A tymczasem nam sie imie zmieniło, bo jednak nie udało mi sie Matyldy przepchnąć:( i bedzie Emilka - bez szału, ale przynajmniej w zgodzie :)
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa - wlasnie o tobie myślałam:) ale spore te twoje kobitki. I szybko was wypuscili:) życzę ci duzo siły, żebyś sie mogła całym kompletem zajmować. Mam nadzieje, ze masz jakaś pomoc. 
Gdybyś miała chwilke (pewnie nie), ale ... Jakbyś mogła opisać wrażenia z we-wa byłoby fajnie. Chociaż ty miałas komfort z tym planowanym cc. A u mnie niewiadoma:(
            
            
            
            Gdybyś miała chwilke (pewnie nie), ale ... Jakbyś mogła opisać wrażenia z we-wa byłoby fajnie. Chociaż ty miałas komfort z tym planowanym cc. A u mnie niewiadoma:(
                                    
                                    
                                                                
                    Kilka dni mnie nie było i już mamy "rozpakowane" mamusie :) Gratulacje dziewczyny! Samych cudownych chwil z maluszkami :).
Powoli przygotowuję się z wyprawką i zastanawia mnie czy kupujecie sobie jakieś mleko modyfikowane? Tak na wszelki wypadek jakby coś z laktacją nie szło ok albo była potrzeba dokarmiania. Jeśli tak to co wybieracie? I czy do szpitala trzeba mieć swoje czy dokarmiają własnym?
            
            
            
            Powoli przygotowuję się z wyprawką i zastanawia mnie czy kupujecie sobie jakieś mleko modyfikowane? Tak na wszelki wypadek jakby coś z laktacją nie szło ok albo była potrzeba dokarmiania. Jeśli tak to co wybieracie? I czy do szpitala trzeba mieć swoje czy dokarmiają własnym?
                                    
                                    
                                                                
                    Delie w szpitalach maja swoje mleko. Ja mialam prolemy z laktacja przy pierwszym dziecku i musialam go podrzucac poloznym na dokarmianie. Mozna zapytac jakim mlekiem dokarmiaja i kupic do domu takie samo. Ja uzywalam Bebilonu i nie zaluje, mimo ze bardzo drogie. Najgorsze wg mnie to Bebiko, po ktorym moj synek mial straszne zatwardzenia.
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    :-) Tinnera i Ageska Super gratulacje ze macie juz dzieiatka przy sobie!!:) 
Kurcze to cisnienie mnie martwi ja tez mam podwyzszone ale po za tym to wszystkie inne wyniki sa ok.. wiec mam nadzieje ze nie wyladuje szybceij w szpitalu.. Ale w sumie u lekarzy mam tylko wyzsze albo w komunikacji...bo coraz bardziej mnie ludzie wqrzaja.. :P a tak to sie super czuje .. MI sie wydaje ze moje cisnienie si podwyzsza na badaniach bo wtedy czuje ze serce mi wali szybceij a tak to ok.. NO to dobrze ze Ageska nie narzekasz na redlowo , chyba jednak tam bede .. bo najblizej a skoro nie narzekalas na opieke to zle nie bedzie :P A jak warunki sanitarne itp??
            
            
            
            Kurcze to cisnienie mnie martwi ja tez mam podwyzszone ale po za tym to wszystkie inne wyniki sa ok.. wiec mam nadzieje ze nie wyladuje szybceij w szpitalu.. Ale w sumie u lekarzy mam tylko wyzsze albo w komunikacji...bo coraz bardziej mnie ludzie wqrzaja.. :P a tak to sie super czuje .. MI sie wydaje ze moje cisnienie si podwyzsza na badaniach bo wtedy czuje ze serce mi wali szybceij a tak to ok.. NO to dobrze ze Ageska nie narzekasz na redlowo , chyba jednak tam bede .. bo najblizej a skoro nie narzekalas na opieke to zle nie bedzie :P A jak warunki sanitarne itp??
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa serdeczne gratulacje.
A mnie wreszcie dorwało przeziębienie. Wszyscy na około chorowali więc i tak się dziwiłam, że tyle czasu mnie to ominęło. Ale koniec dobrego, teraz będzie trzeba wychorować swoje. A najgorsze, że muszę jeszcze dziś jechać do lekarza i poprawić zwolnienie bo mi wypisał do 2014r :D
... a pogoda specjalnie nie sprzyja spacerom :)
            
            
            
            A mnie wreszcie dorwało przeziębienie. Wszyscy na około chorowali więc i tak się dziwiłam, że tyle czasu mnie to ominęło. Ale koniec dobrego, teraz będzie trzeba wychorować swoje. A najgorsze, że muszę jeszcze dziś jechać do lekarza i poprawić zwolnienie bo mi wypisał do 2014r :D
... a pogoda specjalnie nie sprzyja spacerom :)
                                    
                                    
                                                                
                    Gratuluję naszym rozpakowanym Mamusiom! :) 
sama też chciałabym już być po porodzie... ehhh... doczekać się nie mogę. Tym bardziej, że "drobnych" dolegliwości coraz więcej...
Ta pogoda to rzeczywiście totalna masakra. Przed momentem dzwonił do mnie znajomy i powiedział "jak będziesz szła na spacer to weź parasolkę, piorunochron i kalosze wędkarskie" - cóż, coś w tym jest :)
            
            
            
            sama też chciałabym już być po porodzie... ehhh... doczekać się nie mogę. Tym bardziej, że "drobnych" dolegliwości coraz więcej...
Ta pogoda to rzeczywiście totalna masakra. Przed momentem dzwonił do mnie znajomy i powiedział "jak będziesz szła na spacer to weź parasolkę, piorunochron i kalosze wędkarskie" - cóż, coś w tym jest :)
                                    
                                    
                                                                
                    Tineraa najszczersze gratulacje!!! Całkiem pokaźne te Twoje dziewczynki i jednak jednojajowe, czyli bez niespodzianek ;))
Jak dobrze, że już jesteście w domku!
Co do pogody, to ja pół nocy przez ten deszcz nie spałam, a teraz chodzę po domu w piżamie i tak pewnie przez cały dzień... Choć spojrzałam na prognozy i powinno przestać padać niedlugo :)
Kurcze, mała mnie tak kopie niesamowicie, że szok! Cały dzień kopniaki, jak ona bedzie taka aktywna po porodzie, to ja dziękuje... Osttanio KTG nie mogłam zrobić i leżałam ponad godzine, bo sie wierciła cały czas!
A z dolegliwości, to ja mam rwe, nie cały czas, ale wczoraj np spadłabym ze schodów bo mi się noga ugieła i gdyby nie barierki to nie wiem, co by było... 2 dzień chodzę z tensem, coś tam pomaga, ale bez rewelacji...
            
            
            
            Jak dobrze, że już jesteście w domku!
Co do pogody, to ja pół nocy przez ten deszcz nie spałam, a teraz chodzę po domu w piżamie i tak pewnie przez cały dzień... Choć spojrzałam na prognozy i powinno przestać padać niedlugo :)
Kurcze, mała mnie tak kopie niesamowicie, że szok! Cały dzień kopniaki, jak ona bedzie taka aktywna po porodzie, to ja dziękuje... Osttanio KTG nie mogłam zrobić i leżałam ponad godzine, bo sie wierciła cały czas!
A z dolegliwości, to ja mam rwe, nie cały czas, ale wczoraj np spadłabym ze schodów bo mi się noga ugieła i gdyby nie barierki to nie wiem, co by było... 2 dzień chodzę z tensem, coś tam pomaga, ale bez rewelacji...
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa gratulacje:) miałyśmy przeciek na forum, że urodziłaś;) super, że dziewczynki zdrowe (czyli jednak dziewczynki), bardzo dają w kość? 
MarcysiaS u mnie też rozważana jest Emilka, ale na pierwszym miejscu od dawna była Pola, ale trochę mnie to kosztowało, aby przekonać do tego imienia tatusia.
amadea99 trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie:)
Delie wydaje mi się, że to pediatra zdecyduje o wyborze mleka mm. a w razie czego w szpitalu mają. ja nie kupuję.
            
            
            
            MarcysiaS u mnie też rozważana jest Emilka, ale na pierwszym miejscu od dawna była Pola, ale trochę mnie to kosztowało, aby przekonać do tego imienia tatusia.
amadea99 trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie:)
Delie wydaje mi się, że to pediatra zdecyduje o wyborze mleka mm. a w razie czego w szpitalu mają. ja nie kupuję.
                                    
                                    
                                                                
                    Ageska i Tinneraa gratuluje! Zazdroszczę, że macie maluszki już przy sobie. Ciekawe która będzie następna, pewnie Amadea99 :)
Ja też już coraz gorzej się czuje, wszystko mnie boli. Wczoraj tak mnie na dole bolało, że się wyprostować nie mogłam, prawie się poryczałam. Do tego coraz częściej skurcze mam. No i nogi bolą mnie najbardziej po spaniu :)
            
            
            
            Ja też już coraz gorzej się czuje, wszystko mnie boli. Wczoraj tak mnie na dole bolało, że się wyprostować nie mogłam, prawie się poryczałam. Do tego coraz częściej skurcze mam. No i nogi bolą mnie najbardziej po spaniu :)
                                    
                                    
                                                                
                    Hej dziewczyny! Kilka dni nieobecności, a tu takie niusy!!! Serdecznie gratuluję rozpakowanym Mamusiom :) Dużo sił dla Was i zdrowia dla Córeczek :) Czytałam trochę po łebkach, bo przez kilkanaście dni nieobecności za dużo napisałyście i ciężko nadrobić :)
A u mnie się dzieje... Tydzień temu musiałam pilnie wyjechać w Polskę i tak sobie tam siedzę, wczoraj wróciłam, bo dzisiaj mam wizytę, a po wizycie znowu w drogę. O ile lekarz mnie nie zatrzyma w domu. Dobrze, że wszystkie dolegliwości mi przeszły, brzuszek nie ciaży za bardzo, Synuś w brzuszku względnie grzeczny ;) Mam nadzieję, że nie zechce mu się za szybko przyjść na świat, bo inaczej urodzę gdzieś w Wielkopolsce :/ a czeka mnie tam jeszcze około 2 tygodni pobytu. Na wszelki wypadek wyprawkę szpitalną w okrojonej wersji biorę ze sobą :) oby się nie przydała.
            
            
            
            A u mnie się dzieje... Tydzień temu musiałam pilnie wyjechać w Polskę i tak sobie tam siedzę, wczoraj wróciłam, bo dzisiaj mam wizytę, a po wizycie znowu w drogę. O ile lekarz mnie nie zatrzyma w domu. Dobrze, że wszystkie dolegliwości mi przeszły, brzuszek nie ciaży za bardzo, Synuś w brzuszku względnie grzeczny ;) Mam nadzieję, że nie zechce mu się za szybko przyjść na świat, bo inaczej urodzę gdzieś w Wielkopolsce :/ a czeka mnie tam jeszcze około 2 tygodni pobytu. Na wszelki wypadek wyprawkę szpitalną w okrojonej wersji biorę ze sobą :) oby się nie przydała.
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa serdecznie gratuluję :) te twoje dziewuszki to jednak wspaniale donosiłaś bo całkiem spore jak na bliźniaczki :) i super :) ty się dla nich tyle poświęciłaś :) więc i one się zrekompensowały przyzwoitą wagą :) życzę szybkiego powrotu do formy po CC i grzeczniutkich aniołków :) 
Amadea99 daj znać co i jak :D coś widzę że póki co to żadna nie przepkroczyła a raczej nie dotrwała do 40 tygodnia :D i dobrze bo ja też marzę o porodzie w 38 tyg... żeby nie męczyć się już tak długo hihi tylko wcześniej mieć maleństwo przy sobie i każdej z was tego życze :)
Paproszko współczuje przeziębienia...ja też męczę się już 3-4 dzień....i też nie cierpie się wracać ze zwolnieniem....na początku ciąży doktor mi ze dwa razy byka w l4 zrobił i musiałam się z nim cofać grrr i teraz już go pilnuje....
Kaja_84 eh mam nadzieje że ci ten tens pomoże w bólach.... eh kręgosłup i rwa kulszowa to jest cholerstwo... ja mam dyskopatie ale póki co w ciąży mój kręgosłup o sobie wogóle nie przypomina i aż w szoku jestem... fakt faktem ostatnio zwolniłam tempo o 200 % ... nie wiem czy dobrze bo zamieniam się w trolla kanapowego ale tak cieżko mi oddychać i to przeziębienie i te zakwasy i szyjka grrr że zwolniłam a i tak bywa chwilami nie fajnie...i mała też mnie od 2 dni tak kopie że modę się by po porodzie nie była takim małym diablikiem :D
            
            
            
            Amadea99 daj znać co i jak :D coś widzę że póki co to żadna nie przepkroczyła a raczej nie dotrwała do 40 tygodnia :D i dobrze bo ja też marzę o porodzie w 38 tyg... żeby nie męczyć się już tak długo hihi tylko wcześniej mieć maleństwo przy sobie i każdej z was tego życze :)
Paproszko współczuje przeziębienia...ja też męczę się już 3-4 dzień....i też nie cierpie się wracać ze zwolnieniem....na początku ciąży doktor mi ze dwa razy byka w l4 zrobił i musiałam się z nim cofać grrr i teraz już go pilnuje....
Kaja_84 eh mam nadzieje że ci ten tens pomoże w bólach.... eh kręgosłup i rwa kulszowa to jest cholerstwo... ja mam dyskopatie ale póki co w ciąży mój kręgosłup o sobie wogóle nie przypomina i aż w szoku jestem... fakt faktem ostatnio zwolniłam tempo o 200 % ... nie wiem czy dobrze bo zamieniam się w trolla kanapowego ale tak cieżko mi oddychać i to przeziębienie i te zakwasy i szyjka grrr że zwolniłam a i tak bywa chwilami nie fajnie...i mała też mnie od 2 dni tak kopie że modę się by po porodzie nie była takim małym diablikiem :D
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa gratuluje:))
Ktoras pytala o mleko, mysmy Marcinkowi dawali Nan, bylam z niego zadowolona, maly ladnie ale w normie przybieral, kolka byla tylko jedna ale tez moze dlatego ze sie zabezpieczalismy sabem, kupki regularne, gazy tez w normie, ale kazde dziecko jest inne, to co jednemu bedzie odpowiadalo drugie moze uczucic, dlatego jesli chodzi o modyfikowane nic na wlasna reke tylko po uzgodnieniu z lekarzem.W razie dokarmiania w szpitalu, jezeli dziecko dobrze zareaguje na podawane mleko mozesz je kontynuowac, przewaznie w szpitalach jest Nan albo Bebiko.:)
            
            
            
            Ktoras pytala o mleko, mysmy Marcinkowi dawali Nan, bylam z niego zadowolona, maly ladnie ale w normie przybieral, kolka byla tylko jedna ale tez moze dlatego ze sie zabezpieczalismy sabem, kupki regularne, gazy tez w normie, ale kazde dziecko jest inne, to co jednemu bedzie odpowiadalo drugie moze uczucic, dlatego jesli chodzi o modyfikowane nic na wlasna reke tylko po uzgodnieniu z lekarzem.W razie dokarmiania w szpitalu, jezeli dziecko dobrze zareaguje na podawane mleko mozesz je kontynuowac, przewaznie w szpitalach jest Nan albo Bebiko.:)
                                    
                                    
                                                                
                    hej 
fajnie, że mamy już dwie mamusie:) i 3 dzieciaczków.
Dziewczyny ja dalej nie mam żadnych objawów i dobrze się czuję, trochę się martwię. Może coś się zacznie dziać z dnia na dzień.
Torba spakowana, wszystko gotowe:) jutro wizyta u ginki zobaczymy co powie.
co do mleka nie kupujcie, zgadzam się że lekarz powinien się wypowiedzieć w tej kwestii.
            
            
            
            fajnie, że mamy już dwie mamusie:) i 3 dzieciaczków.
Dziewczyny ja dalej nie mam żadnych objawów i dobrze się czuję, trochę się martwię. Może coś się zacznie dziać z dnia na dzień.
Torba spakowana, wszystko gotowe:) jutro wizyta u ginki zobaczymy co powie.
co do mleka nie kupujcie, zgadzam się że lekarz powinien się wypowiedzieć w tej kwestii.
                                    
                                    
                                                                
                    No ja co prawda w 36 tc, ale właściwie już od dawna raczej nie kopie, tylko się przeciąga i rozpycha. W ogóle trochę się martwię, bo jej ruchy są bardzo nieregularne, tzn jednego dnia rusza się prawie cały dzien, spokoju nie daje, a drugiego dnia ruszy się z raz, dwa, potem przerwa długa, znowu ze dwa razy i znowu przerwa. Mówiłam lekarzowi, ale powiedział, że wszystko w porządku i nie ma sie czym stresować. Powiedział też, że w zależności od tego jak dziecko się ułoży te ruchy mogą być mniej lub bardziej odczuwalne.
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa - Ogromne gratulacje!!! Duże Dziewczynki jak na bliźniaczki!!! Niech rosną zdrowo i Mamusi przynoszą duuuużo radości i uśmiechu!!!!
Mi się dziś zaczął 36tc i strasznie się cieszę, ze jeszcze tydzień i Mały będzie donoszony :) Jakby coś, poradzi sobie :)
Mi się synek cały czas rusza, to kopie, to wierci się, to się rozpycha - full zestaw :) o każdej porze dnia, w nocy na szczęście śpi, jak ja. nasza mała aktywność :)
Faktycznie pogoda dziś okropna, ale ja siedzę w domu i przyjmuje dziś gości :) Tak mi miło czas leci, że nie zwracam uwagi na to, co za oknem :)
Jutro wizyta, ciekawe ile maluszek waży :)
            
            
            
            Mi się dziś zaczął 36tc i strasznie się cieszę, ze jeszcze tydzień i Mały będzie donoszony :) Jakby coś, poradzi sobie :)
Mi się synek cały czas rusza, to kopie, to wierci się, to się rozpycha - full zestaw :) o każdej porze dnia, w nocy na szczęście śpi, jak ja. nasza mała aktywność :)
Faktycznie pogoda dziś okropna, ale ja siedzę w domu i przyjmuje dziś gości :) Tak mi miło czas leci, że nie zwracam uwagi na to, co za oknem :)
Jutro wizyta, ciekawe ile maluszek waży :)
                                    
                                    
                                                                
                    Ja często oglądam porodówkę :D i chyba źle bo te porody mi się takie normalne wydają :D w sensie że do przeżycia.... tyle że na tej porodówce to każdej rodzącej sto sposobów przeciwbólowych proponują :D może to dlatego....tak czy siak.... dzięki ,,porodówcę" nie boję się aż tak porodu...tam rodzą różne laski i każda daje rade i to mnie pociesza :D
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Hejka :) Ja po wizycie, Maleństwo moje ma już około 2600, strasznie się wiercił i cięzko było ktg zrobić, ale ostatecznie się udało. NIc nie zapowiada, żebym miała wcześniej urodzić, szyjka długa i zamknięta, skurczów brak, także mogę bezpiecznie wyjechać. Najgorsza w tym wszystkim jest długa podróż :/ 
Także ja się pakuję i uciekam, jak wrócę na te dwa tygodnie to pewnie kolejne Mamusie już będą tulić swoje Maleństwa :)
Pozdrawiam :)
            
            
            
            Także ja się pakuję i uciekam, jak wrócę na te dwa tygodnie to pewnie kolejne Mamusie już będą tulić swoje Maleństwa :)
Pozdrawiam :)
                                    
                                    
                                                                
                    Nie wiem, czemu, ale ja tez uwielbiam oglądać te porodowe programy:) na TVN style są tez porodu domowe i moje spostrzeżenie jest takie, ze my sie martwimy, jeździmy na KTG, na usg co chwile, a tam przyjeżdża położna, miarka przez brzuch ocenia wielkość dzieciaka, sprawdza ręcznie jego ułożenie i dzieci rodzą sie bezproblemowo. A u nas? Tyle sprzętu w szpitalach, a podejście do pacjentki poniżej krytyki:(
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Cześć dziewczyny,
WOW, już niektóre z dziećmi Gratuluje.
Ja też oglądam te programy na TLC i najbardziej podoba mi się jak wszyscy rodzą ze znieczuleniem, a kobiety rodzące bez niego są postrzegane jako prawdziwe męczennice :) Szkoda że u nas nie ma takiego standardu :/ Mój mąż twierdzi że się katuje oglądając cudze porody.
A jeśli chodzi o poród w domu to ja bardzo chciałam. W Gdańsku jest chyba jedna położna która się tym zajmuje. Ale niestety u nas jest to tak niespotykane że jak komukolwiek o tym wspomniałam to wszyscy się po głowie pukali. A i ze mną i z dzieckiem na wszystko ok.
Mój mąż kategorycznie się nie zgodził, moja koleżanka, neonatolog, stwierdziła że może się tyle rzeczy złych stać, że też bardzo mi to odradza... i tak wszyscy.
A w sumie to tyle kobiet na świecie, nawet bez tych badań co chwilę, rodzi w domu i jest to najbezpieczniejsze środowisko i dla mamy i dla dziecka.
Nie wspominając o tym, że po pierwszym porodzie trafiłam na salę, gdzie drugiego dnia położyli mi świeżą mamę rodem z koszmaru i po kolejnej nocy na własne żądanie się wypisałam ze szpitala.
            
            
            
            WOW, już niektóre z dziećmi Gratuluje.
Ja też oglądam te programy na TLC i najbardziej podoba mi się jak wszyscy rodzą ze znieczuleniem, a kobiety rodzące bez niego są postrzegane jako prawdziwe męczennice :) Szkoda że u nas nie ma takiego standardu :/ Mój mąż twierdzi że się katuje oglądając cudze porody.
A jeśli chodzi o poród w domu to ja bardzo chciałam. W Gdańsku jest chyba jedna położna która się tym zajmuje. Ale niestety u nas jest to tak niespotykane że jak komukolwiek o tym wspomniałam to wszyscy się po głowie pukali. A i ze mną i z dzieckiem na wszystko ok.
Mój mąż kategorycznie się nie zgodził, moja koleżanka, neonatolog, stwierdziła że może się tyle rzeczy złych stać, że też bardzo mi to odradza... i tak wszyscy.
A w sumie to tyle kobiet na świecie, nawet bez tych badań co chwilę, rodzi w domu i jest to najbezpieczniejsze środowisko i dla mamy i dla dziecka.
Nie wspominając o tym, że po pierwszym porodzie trafiłam na salę, gdzie drugiego dnia położyli mi świeżą mamę rodem z koszmaru i po kolejnej nocy na własne żądanie się wypisałam ze szpitala.
                                    
                                    
                                                                
                    Mój mały zdrowy, wszystko pięknie się rozwija. :-) z górnej granicy normy wagowej przeszedł do dolnej, co mi nie przeszkadza w ogóle :-) gdyż łatwiej będzie go wypchnac  ;-) jeżeli sytuacja się oczywiście utrzyma. 
Nadal liczę na jedynkę w Wejherowie. Choć wiem że trudno ja zdobyć. Trudno znoszę irytujących ludzi... szczególnie gdy jestem zmęczona lub coś mnie boli.. ;-)
            
            
            
            Nadal liczę na jedynkę w Wejherowie. Choć wiem że trudno ja zdobyć. Trudno znoszę irytujących ludzi... szczególnie gdy jestem zmęczona lub coś mnie boli.. ;-)
                                    
                                    
                                                                
                    Tinneraa serdeczne gratulacje:)))) Cieszę się, że jesteście już w domku i możecie cieszyć się z Waszych Skarbów:) No i pięknie wyrosły Wam dziewczynki:)
Tylko patrzeć jak kolejne rozpakowane mamusie się pojawią:) Amadea ciekawe czy teraz będzie Twoja kolej?:) Ale też słyszałam, że bez czopa można jeszcze trochę pochodzić. No a kolejny wątek to już koniecznie trzeba tak nazwać:)
Mamazosi - Franuś też już bardziej rozciąga się i przeciąga. Czasami jak się wypnie to aż mnie zatyka. Ale generalnie to bardzo lubię to uczucie:)
Aagusia a Ty jesteś z okolic Śląskiej?
Co do mleka mm. To w szpitalu lekarze polecali żeby kupić do domu puszkę mleka ha ale bez podawania konkretnej marki. My mieliśmy akurat bebilon ha ale i tak Jasiu nie mógł go pić i dostaliśmy na receptę. Na szczęście to mm było tylko na kryzysy albo wyjścia a tak to z piersi jadł. Teraz mam nadzieję, że też uda się karmić piersią. No i udało mi się spakować torby:) Co prawda jeszcze będę dorzucała parę rzeczy ale w razie czego z tym zestawem też sobie poradzimy:)
Co do humorów to też tak mam i też jak trafię to oglądam te programy:) No i nie wiem jak można na nich się nie wzruszać:)
Dobrej nocy Kobietki:)
            
            
            
            Tylko patrzeć jak kolejne rozpakowane mamusie się pojawią:) Amadea ciekawe czy teraz będzie Twoja kolej?:) Ale też słyszałam, że bez czopa można jeszcze trochę pochodzić. No a kolejny wątek to już koniecznie trzeba tak nazwać:)
Mamazosi - Franuś też już bardziej rozciąga się i przeciąga. Czasami jak się wypnie to aż mnie zatyka. Ale generalnie to bardzo lubię to uczucie:)
Aagusia a Ty jesteś z okolic Śląskiej?
Co do mleka mm. To w szpitalu lekarze polecali żeby kupić do domu puszkę mleka ha ale bez podawania konkretnej marki. My mieliśmy akurat bebilon ha ale i tak Jasiu nie mógł go pić i dostaliśmy na receptę. Na szczęście to mm było tylko na kryzysy albo wyjścia a tak to z piersi jadł. Teraz mam nadzieję, że też uda się karmić piersią. No i udało mi się spakować torby:) Co prawda jeszcze będę dorzucała parę rzeczy ale w razie czego z tym zestawem też sobie poradzimy:)
Co do humorów to też tak mam i też jak trafię to oglądam te programy:) No i nie wiem jak można na nich się nie wzruszać:)
Dobrej nocy Kobietki:)
                                    
                                    
                                                                
                    Marcisia piszesz o tych porodach ze w Polsce jest tyle sprzetu ze za kazdym razem jestescie mierzone macane i takie tam. japrzechodze druga ciaze w uk i tutaj nie ma takicha "macanek" brzuch mi mierza miarka obmacaj brzuch jak jest ulozone dziecko urzadzaniem sprawdzaj tetno dziecko, z jednej strony to dobre ale tak jak czytam ze wiecie ile waz wasze dzieci mierza wiecie jaka dlugosc szyjki itp. to tez poczesci chcialbym wiedziec duzo wiecej ale z drugiej strony zalezy jak sie do tego podchodzi.:)
a tutaj w szpitalach maja super sprzet ale lekarze no coz temat rzeka:)
mamazosi wczoraj jeszcze mi odchodzil czop dzisiaj nic sie na razie nie dzieje. a stracha mam coraz wiekszego pomimo ze to drugi raz. moze czasmi lepiej nie wiedziec co cie moze czeka:)
                                    
                
                
            
            
            
            
            a tutaj w szpitalach maja super sprzet ale lekarze no coz temat rzeka:)
mamazosi wczoraj jeszcze mi odchodzil czop dzisiaj nic sie na razie nie dzieje. a stracha mam coraz wiekszego pomimo ze to drugi raz. moze czasmi lepiej nie wiedziec co cie moze czeka:)

                                    
                                    
                                                                
                    perfectangel to ile twój mały waży? mamy bardzo zbliżone terminy. ja się dowiem w przyszłym tyg ile moja urosła. a co do sali położniczej, mi wszystko jedno z kim i na jaką sale trafię, jakoś najbardziej w tym wszystkim przejmuję się porodem, a jak już będzie po to mi wszystko jedno;)
amadea99 a to prawda, że w uk po porodzie naturalnym tego samego dnia wypuszczają do domu?
ja jak zwykle z rana walczę z nasilonymi dusznościami. siedzę i nic nie robię a sapię jakbym szła szybkim marszem. ale samopoczucie lepsze niż przy beksowo-płaczliwym nastroju w weekend;)
            
            
            
            amadea99 a to prawda, że w uk po porodzie naturalnym tego samego dnia wypuszczają do domu?
ja jak zwykle z rana walczę z nasilonymi dusznościami. siedzę i nic nie robię a sapię jakbym szła szybkim marszem. ale samopoczucie lepsze niż przy beksowo-płaczliwym nastroju w weekend;)
                                    
                                    
                                                                
                    Nasz bobas waży 1850g. Ale prof Preis ocenia mnie bardziej na 33 tydzień, cżyli tak jak wynika z OM (termin 10-13 grudnia ).  Mimo że sam na usg w 12 tygodniu określił termin na 20 grudnia,  choć wczoraj mówił że jak już to 18ty. :-) Jak więc zrozumiałam po wczorajszej wizycie mam terminy każdego dnia między 10tym a 20tym. A pewnie Maluch zrobi mi na złość i wyjdzie po 20 tym ;-). Oficjalnie jest 20.12.2013 a synek wyjdzie jak będzie gotów. ;-)
W środę idę znów na wizytę, tym razem do mojego lekarza i jestem ciekawa jak go zważy.
            
            
            
            W środę idę znów na wizytę, tym razem do mojego lekarza i jestem ciekawa jak go zważy.
                                    
                                    
                                                                
                    Nie wiem czy to ta pogoda, czy co, ale bym tylko spała. Dzisiaj wstałam po 10, masakra jakaś.
Ja tam tych programów o porodach, porodówkach i innych nie oglądam, jakoś wnerwiają mnie tego typu programy:)
Joahne nas w sumie dzielą 3 dni i mój ważył w 30 tyg 1550 g a w 32 tyg 1900 g. Ginekolog aż kazała mi odstawić tabletki witaminowe, bo za szybko przybiera.
            
            
            
            Ja tam tych programów o porodach, porodówkach i innych nie oglądam, jakoś wnerwiają mnie tego typu programy:)
Joahne nas w sumie dzielą 3 dni i mój ważył w 30 tyg 1550 g a w 32 tyg 1900 g. Ginekolog aż kazała mi odstawić tabletki witaminowe, bo za szybko przybiera.
                                    
                                    
                                                                
                    Filipinka to dziwne ze gin kazala Ci witaminy odstawic, ze niby dziecko duze? Kochana , ja mialam ostatnia wizyte z pomiarem miesiac temu i corcia juz wtedy wazyla 1880 gram, mimo to gin nie kazal odstawiac tabletek. Swoja droga jakos nie chce mi sie wierzyc ze to witaminy maja wplyw na wielkosc dziecka. To sa geny i predyspozycje. Moja mama urodzila dwojke, ja wazylam 4200 gr a moj brat 4750 gr i naprawde naie ludzilam sie nawet chwile ze moje dzieci beda sredniakami. No i teraz tez sie nie nastawiam:)
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Dzięki Mamozosi. :-)
No właśnie... ja do świąt chciałabym już się czuć dobrze i nauczyć się obsługi Małego. Nie wyobrażam sobie też że wychodzę że szpitala i np. następnego dnia jadę na kolację wigilijna gdziekolwiek bo i dla mnie i małego będzie za wcześnie. A po jakiś 2 tyg już chyba będę pewniej się czuła..
Nie oglądam porodów. Nie mogę patrzeć. Nadal mnie to odrzuca. Nie wiem co ze mną nie tak ale nadal nie widzę tego jako pięknego momentu... muszę przeżyć chyba..
            
            
            
            No właśnie... ja do świąt chciałabym już się czuć dobrze i nauczyć się obsługi Małego. Nie wyobrażam sobie też że wychodzę że szpitala i np. następnego dnia jadę na kolację wigilijna gdziekolwiek bo i dla mnie i małego będzie za wcześnie. A po jakiś 2 tyg już chyba będę pewniej się czuła..
Nie oglądam porodów. Nie mogę patrzeć. Nadal mnie to odrzuca. Nie wiem co ze mną nie tak ale nadal nie widzę tego jako pięknego momentu... muszę przeżyć chyba..
                                    
                                    
                                                                
                    Mamazosi mój Mały też już nie kopie tylko się rozpycha. Czasami tak się wypnie, że brzuch z jednej strony bardziej mi odstaje, fajnie to wygląda :D Ale ogólnie nie mogę na niego narzekać, grzeczny jest w brzuchu, mam nadzieję że jak się urodzi też będzie grzeczny :)
Aagusias81 ja kupowałam stanik bawełniany w Akpolu. Za niecałe 40 zł więc nie tak źle :) Stanik chyba lepiej przymierzyć i najwyżej wtedy zamówić na allegro.
Co do świąt, to ja niby mam termin na listopad ale nie wiem czy będę gdzieś jechała. Jeżeli już to do Babci, tam będzie 10 osób więc nie tak źle bo u Cioci będzie ponad 20 a to trochę dużo według mnie jak dla takiego Maluszka. Poza tym będą tam też dzieci i będzie głośno. No ale zobaczymy, wyjdzie w praniu jak to będzie :)
            
            
            
            Aagusias81 ja kupowałam stanik bawełniany w Akpolu. Za niecałe 40 zł więc nie tak źle :) Stanik chyba lepiej przymierzyć i najwyżej wtedy zamówić na allegro.
Co do świąt, to ja niby mam termin na listopad ale nie wiem czy będę gdzieś jechała. Jeżeli już to do Babci, tam będzie 10 osób więc nie tak źle bo u Cioci będzie ponad 20 a to trochę dużo według mnie jak dla takiego Maluszka. Poza tym będą tam też dzieci i będzie głośno. No ale zobaczymy, wyjdzie w praniu jak to będzie :)
                                    
                                    
                                                                
                    Aagusias81 z tymi witaminami, to ja tak zrozumiałam, że to na próbę, czy dalej tak przybiera pomimo odstawienia. No i mimo wszystko nadal każe mi brać kwasy dha i magnez z potasem, no i tardyferon z kwasem foliowym, więc zobaczymy. Mi się wydaje, że to po rodzinie męża będzie taki duży, bo tam wszyscy powyżej 4 kg się rodzili, a szwagier miał nawet ponad 5 kg. 
Co do staników, to każda firma ma inną rozmiarówkę, ja przymierzałam różnych firm i zawsze wychodził inny rozmiar. A bawełniany ostatecznie kupiłam w Smyku za 30 zł chyba.
A u nas ze świętami to jedna wielka niewiadoma. Mam termin na 15/12, ale nie wiadomo kiedy rzeczywiście urodzę. Generalnie to pewnie do nas przyjdzie parę osób na wigilię o ile urodzę przed świętami, bo ja z małym nigdzie się ruszać nie będę:)
            
            
            
            Co do staników, to każda firma ma inną rozmiarówkę, ja przymierzałam różnych firm i zawsze wychodził inny rozmiar. A bawełniany ostatecznie kupiłam w Smyku za 30 zł chyba.
A u nas ze świętami to jedna wielka niewiadoma. Mam termin na 15/12, ale nie wiadomo kiedy rzeczywiście urodzę. Generalnie to pewnie do nas przyjdzie parę osób na wigilię o ile urodzę przed świętami, bo ja z małym nigdzie się ruszać nie będę:)
                                    
                                    
                                                                
                    Nasz  maluszek również tylko rościąga się  a ulubiona część ciała jaką pokazuje to pośladki :) wczoraj na usg dowiedzieliśmy się co to za kulka co chwilę wystaje, waży 3087gr +/- 450 gr i pani dr powiedziała że jest już tak upakowany w moim brzuszku że na nic już nie ma miejsca a szaleje niesamowicie, całe badanie kręcił się. A co najważniejsze mam być gotowa w każdej chwili na porodówkę bo według pani dr powinnam przynajmniej tydzień przed terminem urodzić, jakoś to po wodach widziała że są już na dole, w środę mam wizytę u swojego dr więc dowiem się jak tam z szyjką jest, czy też do porodu się szykuję :) 
Dzięki wczorajszemu usg pełna mobilizacja i wkońcu spakowałam się już na gotowe torby stoją przy drzwiach wrazie czego :)
I oczywiście żeby nie było zbyt pięknie (całą ciąże wszystko było ok), to niestety wynik na paciorkowca mam dodatni, jestem przestraszona czy na czas dostanę antybiotyk żeby maluszkowi nic się nie stało podczas porodu.
            
            
            
            Dzięki wczorajszemu usg pełna mobilizacja i wkońcu spakowałam się już na gotowe torby stoją przy drzwiach wrazie czego :)
I oczywiście żeby nie było zbyt pięknie (całą ciąże wszystko było ok), to niestety wynik na paciorkowca mam dodatni, jestem przestraszona czy na czas dostanę antybiotyk żeby maluszkowi nic się nie stało podczas porodu.
                                    
                                    
                                                                
                    Delie, i wszystkie pozostałe Mamusie, witajcie po przerwie :-)
Tak, wybierałam najpierw lekarza, a potem szpital, okazało się to zgodne z wytycznymi, tzn. chodziło o to, by przy ciąży bliźniaczej szpital do rodzenia miał bardzo wysoką referencyjność i był przygotowany na wszelkie niespodzianki... Mam to szczęście, że lekarza mam bliziutko domu, i jest kompetentny i sympatyczny
            
            
            
            Tak, wybierałam najpierw lekarza, a potem szpital, okazało się to zgodne z wytycznymi, tzn. chodziło o to, by przy ciąży bliźniaczej szpital do rodzenia miał bardzo wysoką referencyjność i był przygotowany na wszelkie niespodzianki... Mam to szczęście, że lekarza mam bliziutko domu, i jest kompetentny i sympatyczny
                                    
                                    
                                                                
                    Delie ja zmieniłam lekarza w 32 tygodniu :) Akurat się złożyło, że jest ze szpitala w którym planowałam rodzić ale to nie był główny powód dla którego go zmieniłam. Po prostu moja lekarka mi podpadła :) Ale czy lekarz ze szpitala coś daje to nie wiem, chyba zależy od lekarza. Moja kuzynka chodziła do lekarza ze szpitala w którym rodziła a jak się akcja zaczęła to nie było go na dyżurze i nic jej nie dało to że do niego chodziła, męczyła się 36h dopóki on nie przyszedł na dyżur i nie zdecydował żeby podać oksytocynę i przebić pęcherz. A o tym moim lekarzu to jedna dziewczyna mówiła, że zadzwoniła do niego jak wody jej odeszły i jak dojechała do szpitala to lekarz na dyżurze już wiedział, że przyjedzie.
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Ja chodziłam do lekarza, ktory pracował w wejherowie. Nawet o tym na początku nie wiedziałam, ale akurat był na izbie przyjęć. Zawsze był zdania ze przy ułożeniu miednicowym mam mieć cc i faktycznie jak sie rano w szpitalu pojawilam to napisał, ze duże dziecko i cc bez żadnego gadania. Śmiał sie tylko, ze akurat kończy i mogłam poczekać z tymi wodami:) widocznie, jak na izbie przyjęć stwierdza ze cc to już potem u góry nikt z tym nie dyskutuje. Teraz chodzę do babki, która chyba na klinicznej pracuje, ale i tak planuje jechać do wejherowa. Jestem już z tym oddziałem oswojona:)
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    hej
Lollipop i Marcysia mamy zbliżone terminy. A u mnie dziś coś zaczyna się dziać-są bóle brzucha i jakiś dziwny ucisk na pochwę, właśnie uciekam na wizytę i zobaczę co tam slychać.
Ja ma ginkę z Klinicznej,ale sama poleca mi Zaspę bo jak mówi na klinicznej pierwszeństwo maja patologiczne przypadki. Poza tym z Zaspą jestem oswojona i jakos miło wspominam pierwszy poród tam.
            
            
            
            Lollipop i Marcysia mamy zbliżone terminy. A u mnie dziś coś zaczyna się dziać-są bóle brzucha i jakiś dziwny ucisk na pochwę, właśnie uciekam na wizytę i zobaczę co tam slychać.
Ja ma ginkę z Klinicznej,ale sama poleca mi Zaspę bo jak mówi na klinicznej pierwszeństwo maja patologiczne przypadki. Poza tym z Zaspą jestem oswojona i jakos miło wspominam pierwszy poród tam.
                                    
                                    
                                                                
                    co chodzi o swieta my te nie planujemy zapewne bedziemy w domu. to wszystko zalec bedzie jak z mala bedzie i jak ja bede znosic polog. bo po synku to rowne 6 tyg. lecialo ze mnie dosyc obficie pozniej tydz przerwy i dostalam miesiaczke. wiec my nie planujemy. 
a jeszcze u mnie od kiedy zaczol odchodzi czop to z piersi tak zaczela lac sie siara. no moglaby juz mala wyjsc ta koncowka oczekiwanie kiedy czy juz obserwowanie objawow to tak sie wydaje ze dlugo trwa)
                                    
                
                
            
            
            
            
            a jeszcze u mnie od kiedy zaczol odchodzi czop to z piersi tak zaczela lac sie siara. no moglaby juz mala wyjsc ta koncowka oczekiwanie kiedy czy juz obserwowanie objawow to tak sie wydaje ze dlugo trwa)

                                    
                                    
                                                                
                    ja mialam takiego pecha do lekarzy ze masakra. ten obecny to moj 4;/
pierwszy byl w sweesmedzie na nfz, bylam u niego na 3 wizytach, i nagle nie mozna bylo sie do niego rejestrowac wiec poszlam do takiej babki, myslalam ze znalazlam lekarza idealnego, ale sweesmed stracil kontrakt z nfz wiec poszlam na swietokrzyska bo nie stac mnie na prywatne wizyty. ten okazal sie beznadziejny, moje pierwsz usg (pozniej mialam zrobione drugie) w 23 tyg trwalo moze minute, "zobaczylem serce, glowke, wszystko jest ok", wiec znowu zmienilam lekarza na tego do ktorego chodze obecnie, on zrobil mi normalne usg i zlecil brakujace badania bo tamten to zaniedbal.
Nie zalezalo mi zeby pracowal na zaspie bo wiem ze male sa szanse trafic na niego podczas porodu:)
            
            
            
            pierwszy byl w sweesmedzie na nfz, bylam u niego na 3 wizytach, i nagle nie mozna bylo sie do niego rejestrowac wiec poszlam do takiej babki, myslalam ze znalazlam lekarza idealnego, ale sweesmed stracil kontrakt z nfz wiec poszlam na swietokrzyska bo nie stac mnie na prywatne wizyty. ten okazal sie beznadziejny, moje pierwsz usg (pozniej mialam zrobione drugie) w 23 tyg trwalo moze minute, "zobaczylem serce, glowke, wszystko jest ok", wiec znowu zmienilam lekarza na tego do ktorego chodze obecnie, on zrobil mi normalne usg i zlecil brakujace badania bo tamten to zaniedbal.
Nie zalezalo mi zeby pracowal na zaspie bo wiem ze male sa szanse trafic na niego podczas porodu:)
                                    
                                    
                                                                
                    Amadea99 ja mam termin dzień po tobie i dokładnie czuję tak, jak ty taki tępy ból na dole i to od jakiegoś czasu. Jakby mała się wbijała w ten kanał rodny i mam wrażenie, że aż mnie tam naciąga, nadrywa, bo czuję te wszystkie chrząstki i mięśnie jak mi się przestawiają... Skurcze też już mam codziennie, ale nieregularne i nic więcej się nie dzieje. Nawet czop mi nie odszedł... Więc czekam...
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    cześć!
na wstepie, gratuluje mamom, które już moga cieszyć się swymi maleństwami i zycze szybkiego dojścia do formy:)
Ja w zeszłym tygodniu pierwszy raz w całej ciązy zaniemogłam, tzn nie byłam w stanie kilka dni chodzić, ponoc towina rozchodzacej się miednicy...codziennie musze kontrolowac cisnienie, w czwartek ide do poradni cukrzycowej z ta moja krzywa cukrowa, a wczoraj mialam pobierane wycinki z szyjki do badań his-pat, bo jest jakis stan przednowotworowy i trzeba sprawdzic czy bede mogla rodzic naturalnie czy od razu wysla mnie na cc czego nie chce strasznie, a wyniki za 4tyg, ze spaniem bez zmian...tak wiec ogolnie mysle ze do porodu to osiwieje,łapie mnie dół i deprecha, ogolnie zamiast sie przygotowac ze wszystkim do szpitala i w ogóledla dziecka, to załamke przechodzę
            
            
            
            na wstepie, gratuluje mamom, które już moga cieszyć się swymi maleństwami i zycze szybkiego dojścia do formy:)
Ja w zeszłym tygodniu pierwszy raz w całej ciązy zaniemogłam, tzn nie byłam w stanie kilka dni chodzić, ponoc towina rozchodzacej się miednicy...codziennie musze kontrolowac cisnienie, w czwartek ide do poradni cukrzycowej z ta moja krzywa cukrowa, a wczoraj mialam pobierane wycinki z szyjki do badań his-pat, bo jest jakis stan przednowotworowy i trzeba sprawdzic czy bede mogla rodzic naturalnie czy od razu wysla mnie na cc czego nie chce strasznie, a wyniki za 4tyg, ze spaniem bez zmian...tak wiec ogolnie mysle ze do porodu to osiwieje,łapie mnie dół i deprecha, ogolnie zamiast sie przygotowac ze wszystkim do szpitala i w ogóledla dziecka, to załamke przechodzę
                                    
                                    
                                                                
                    Ktos pytał o lekarza z klinicznej - ja chodzę do zmudzinskiej, całkiem przez przypadek. Bardzo konkretna babka, więc mi pasuje.
Paniqua - nie martw sie, najgorzej to kogoś niepotrzebnie nastraszyc. Zobaczysz, wszystko bedzie ok. I tak, jak pisze perfectangel - cc do przeżycia, chyba nawet chciałabym mieć drugi raz:)
            
            
            
            Paniqua - nie martw sie, najgorzej to kogoś niepotrzebnie nastraszyc. Zobaczysz, wszystko bedzie ok. I tak, jak pisze perfectangel - cc do przeżycia, chyba nawet chciałabym mieć drugi raz:)
                                    
                                    
                                                                
                    Paniqa trzymam mocno kciuki!!! Przesyłam Ci mnóstwo pozytywnych fluidów na odegnanie smutków choć wiem, że to niewiele ale może na dobry początek wystarczy. 
Ciekawe jak mamazosi. Nie odezwała się po wizycie. Czyżby?:)
Amadea moja psiapsióła mieszka w UK i byłyśmy w ciąży w niedługim odstępie czasu i właśnie mówiła mi, że tam jest problem w ogóle z badaniami i dostępem do lekarza, że generalnie ciąże prowadzi położna no a po porodzie jak jest wszystko ok to już po 2 godzinach wypisują do domu. Byłam w szoku. Jednak wolę nasz polski system:) Ale jak to mówią, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Chociaż tam z dostępem do ułatwiaczy porodu nie ma problemu więc może dziewczyny są też trochę mniej zmęczone i szybciej do siebie dochodzą.
Z tymi lekarzami szpitalnymi to właśnie jest taka niewiadoma. Jak się trafi to super a jak nie to;/ Ja mam nadzieję, że w razie akcji to będzie to chociaż monitorował telefonicznie.
My mieliśmy dzisiaj ciężki dzień i jestem wypompowana. Synek był taki marudny, ciągle na rączki chciał a ja nie jestem w stanie ani nawet nie mogę go nosić poza absolutne minimum. Ale na szczęście Maciek go położył więc chociaż szybciej "swój" wieczór zaczęłam:)
Napiszcie dziewczyny jak tam po wizytach:) Ja idę w czwartek. Mi to pobolewanie miesiączkowe przeszło, teraz mam czasami takie parcie na dół ale to raczej nie jest bolesne tylko nieprzyjemne. Ciekawa jestem czy szyjka dalej się skraca czy na razie zastopowała.
Spokojnej nocki:)
            
            
            
            Ciekawe jak mamazosi. Nie odezwała się po wizycie. Czyżby?:)
Amadea moja psiapsióła mieszka w UK i byłyśmy w ciąży w niedługim odstępie czasu i właśnie mówiła mi, że tam jest problem w ogóle z badaniami i dostępem do lekarza, że generalnie ciąże prowadzi położna no a po porodzie jak jest wszystko ok to już po 2 godzinach wypisują do domu. Byłam w szoku. Jednak wolę nasz polski system:) Ale jak to mówią, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Chociaż tam z dostępem do ułatwiaczy porodu nie ma problemu więc może dziewczyny są też trochę mniej zmęczone i szybciej do siebie dochodzą.
Z tymi lekarzami szpitalnymi to właśnie jest taka niewiadoma. Jak się trafi to super a jak nie to;/ Ja mam nadzieję, że w razie akcji to będzie to chociaż monitorował telefonicznie.
My mieliśmy dzisiaj ciężki dzień i jestem wypompowana. Synek był taki marudny, ciągle na rączki chciał a ja nie jestem w stanie ani nawet nie mogę go nosić poza absolutne minimum. Ale na szczęście Maciek go położył więc chociaż szybciej "swój" wieczór zaczęłam:)
Napiszcie dziewczyny jak tam po wizytach:) Ja idę w czwartek. Mi to pobolewanie miesiączkowe przeszło, teraz mam czasami takie parcie na dół ale to raczej nie jest bolesne tylko nieprzyjemne. Ciekawa jestem czy szyjka dalej się skraca czy na razie zastopowała.
Spokojnej nocki:)
                                    
                                    
                                                                
                    Paniqua doskonale Cie rozumiem. Też mdlałam zawsze przy pobieraniu krwi, o innych rzeczach nie wspomne. Nie było mowy, żebym poszła na taki wypad sama, bo różnie to się kończyło. Ale w pewnym momencie stwierdziłam, że to trochę przypał i że muszę się przyzwyczaić. Więc zacząłam najpierw wyobrażać sobie takie pobieranie, starałam sobie wytłumaczyć, że to nic takiego. Trochę to trwało, ale teraz jestem w stanie patrzeć na igłę wtykaną mi do żyły. Każdy strach można pokonać. 
A co do czekania i wyników, to wiem, że to jest zawsze najgorsze. Ale staraj się coś robić, bo taka bezczynność to, jak już pewnie się przekonałaś, w jeszcze większe doły wpędza. Trzymam kciuki.
            
            
            
            A co do czekania i wyników, to wiem, że to jest zawsze najgorsze. Ale staraj się coś robić, bo taka bezczynność to, jak już pewnie się przekonałaś, w jeszcze większe doły wpędza. Trzymam kciuki.
                                    
                                    
                                                                
                    Paniqa - trzymaj się cieplo, moze nie uwierzysz, ale wiele dziewczyn zazdrości cesarki, i tez by chcialo szybko i sprawnie, a moze do niej nie dojdzie
mamazosi - koniecznie kontroluj ciśnienie, białko w moczu jest niebezpieczne, moze doprowadzić do stanu przedrzucawkowego. Ale nie martw się, jakby co to polożą Cię do szpitala troszke wcześniej, ale bedziesz pod dobrą opieką :)
czy ktoraś z Was idzie na jutrzejsze warsztaty we Wrzeszczu?
            
            
            
            mamazosi - koniecznie kontroluj ciśnienie, białko w moczu jest niebezpieczne, moze doprowadzić do stanu przedrzucawkowego. Ale nie martw się, jakby co to polożą Cię do szpitala troszke wcześniej, ale bedziesz pod dobrą opieką :)
czy ktoraś z Was idzie na jutrzejsze warsztaty we Wrzeszczu?
                                    
                                    
                                                                
                    Paniqa trzymam za Ciebie kciuki, żeby wyniki były dobre:) To czekanie na pewno może wykończyć, szczególnie teraz kiedy się jest już na końcówce ciąży. 
Paproszysko ja miałam podobnie z pobieraniem krwi. Takie cyrki odstawiałam, albo się tak spinałam, że krew nie chciała lecieć, do tego mąż musiał być zawsze ze mną, ale rok temu wzięłam się w garść i już mnie nie robi to pobieranie, tylko głowę obracam i po sprawie.
            
            
            
            Paproszysko ja miałam podobnie z pobieraniem krwi. Takie cyrki odstawiałam, albo się tak spinałam, że krew nie chciała lecieć, do tego mąż musiał być zawsze ze mną, ale rok temu wzięłam się w garść i już mnie nie robi to pobieranie, tylko głowę obracam i po sprawie.
                                    
                                    
                                                                
                    AAbym ja najprawdopodobniej będę -o ile nic się nie wydarzy.
Czy mamusie, które mają termin na początek grudnia są już spakowane?
Rano idę oddać mocz do badań -zobaczymy co się wykluje -mam nadzieję, że nic.
W piątek idę zrobić kolejną dawkę badań z krwi, bo we wtorek czeka mnie wizyta.
Chciałabym z mężem na Wszystkich Świętych pojechać na Kujawy, ale już sama nie wiem, czy powinnam? Niby dobrze się czuję, ale najgorzej wyglądają nogi po takiej przejażdżce. Zobaczymy co lekarz mi powie.
            
            
            
            Czy mamusie, które mają termin na początek grudnia są już spakowane?
Rano idę oddać mocz do badań -zobaczymy co się wykluje -mam nadzieję, że nic.
W piątek idę zrobić kolejną dawkę badań z krwi, bo we wtorek czeka mnie wizyta.
Chciałabym z mężem na Wszystkich Świętych pojechać na Kujawy, ale już sama nie wiem, czy powinnam? Niby dobrze się czuję, ale najgorzej wyglądają nogi po takiej przejażdżce. Zobaczymy co lekarz mi powie.
                                    
                                    
                                                                
                    zapomniałam dodać że ja chodzę do dr Abacjew super babka. Odkryłam ją 3lata temu i nie zamierzam zmieniać!!! Wyprowadziła mnie po poronieniu, teraz prowadzi moją drugą ciąże i mimo że pracuje na NFZ wcale tego nie odczuwam. Wczorajsza wizyta trwała 40min, w tym szczegółowe usg. Minus zawsze są do niej kolejki,ale warto!
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Muzynia, mam ten sam dylemat. Też chciałam na kujawy na wszystkich świętych - do Włocławka. Niby droga dobra bo prawie cały czas autostradą i właściwie dwie i pół godziny i się jest, ale sama nie wiem. Chyba za bardzo będę się stresować, że urodzę :) a wolałabym jednak rodzić w Gdańsku. Musze to jeszcze przemyśleć. 
Ze trzy lata nie byłam w domu rodzinnym na wszystkich świętych bo pracowałam w całodobowym ośrodku terapeutycznym a teraz taka okazja :/
            
            
            
            Ze trzy lata nie byłam w domu rodzinnym na wszystkich świętych bo pracowałam w całodobowym ośrodku terapeutycznym a teraz taka okazja :/
                                    
                                    
                                                                
                    Jeśli chodzi i lekarzy, to ja chodzę na NFZ do doktora z Zaspy, a rodzić zamierzam w Wejherowie :)
Nigdy nie miałam problemu z żadnymi badaniami diagnostycznymi, zawsze patrzyłam jak robią wkłucie czy inne bajery, a teraz mi sie coś odmieniło... W ciąży po prostu to znienawidziłam! Boli mnie to, drażni, gorąco mi się robi, podczas głupiego pobierania krwi... Masakra!
Odebrałam wynik na paciorkowca, na szczęście nic nie wyhodowali, także obejdzie się bez antybiotyku :)
Mała się rozpycha i kopie strasznie, brzuchol przybiera takie kształty, że szok :)
            
            
            
            Nigdy nie miałam problemu z żadnymi badaniami diagnostycznymi, zawsze patrzyłam jak robią wkłucie czy inne bajery, a teraz mi sie coś odmieniło... W ciąży po prostu to znienawidziłam! Boli mnie to, drażni, gorąco mi się robi, podczas głupiego pobierania krwi... Masakra!
Odebrałam wynik na paciorkowca, na szczęście nic nie wyhodowali, także obejdzie się bez antybiotyku :)
Mała się rozpycha i kopie strasznie, brzuchol przybiera takie kształty, że szok :)
                                    
                                    
                                                                
                    Kurcze pisałam do was wiadomość z 10 minut i mi się skasowała :( 
Paniqa trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze a te chwile okażą się tylko złym wspomnieniem...
JA wczoraj miałam koszmarną noc.... pierwszy raz bolały mnie plecy, do tego tak mnie ciągnęła szyjka że myślałam że padnę....i cudowna zgaga... Po 1 poszłam do sypialni się położyć ale zasnęłam dopiero po dobrej godzinie, co mi za dużo nie dało bo co chwile się budziłam na siusiu i tak co godzine na spacer do wc... wstałam rano o 9 spocona, umęczona, połamana... ale dziś mam lepszy humor przynajmniej bo wczoraj to już miałam wrażenie że w depreche wpadam:D
JA na wszystkich świętych się nie pcham w tym roku...będę pod koniec 35 tyg...niby nic...ale od tego tyg 34 czuje się co raz gorzej...i mimo że groby mąż ma w gdańsku ja w wejherowie to uzgodniliśmy że gdańsk zaliczyamy 31 z wieczora, a wejherowo 1 wieczorkiem... nie chce pchać się w te tłumy... każdy pcha się iśpieszy...a mi ostatnio ciągle nie dobrze w dużych skupiskach ludzi, słabo , gorąco i mdleć mi się chce...i nogi plączą...wole więc unikać zagrożenia jak mam mieć problem... ale gdybym była jeszcze w 30-33 tyg kiedy czułam się dobrze to pewnie bym pojechała nawet do łodzi na groby dziadków
            
            
            
            Paniqa trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze a te chwile okażą się tylko złym wspomnieniem...
JA wczoraj miałam koszmarną noc.... pierwszy raz bolały mnie plecy, do tego tak mnie ciągnęła szyjka że myślałam że padnę....i cudowna zgaga... Po 1 poszłam do sypialni się położyć ale zasnęłam dopiero po dobrej godzinie, co mi za dużo nie dało bo co chwile się budziłam na siusiu i tak co godzine na spacer do wc... wstałam rano o 9 spocona, umęczona, połamana... ale dziś mam lepszy humor przynajmniej bo wczoraj to już miałam wrażenie że w depreche wpadam:D
JA na wszystkich świętych się nie pcham w tym roku...będę pod koniec 35 tyg...niby nic...ale od tego tyg 34 czuje się co raz gorzej...i mimo że groby mąż ma w gdańsku ja w wejherowie to uzgodniliśmy że gdańsk zaliczyamy 31 z wieczora, a wejherowo 1 wieczorkiem... nie chce pchać się w te tłumy... każdy pcha się iśpieszy...a mi ostatnio ciągle nie dobrze w dużych skupiskach ludzi, słabo , gorąco i mdleć mi się chce...i nogi plączą...wole więc unikać zagrożenia jak mam mieć problem... ale gdybym była jeszcze w 30-33 tyg kiedy czułam się dobrze to pewnie bym pojechała nawet do łodzi na groby dziadków
                                    
                                    
                                                                
                    Z moja szyjka nie jest źle. Jak boli to mam odpoczywać (jak bym w ogóle robiła co innego ;-) ), nadal ma 37 mm i jest zamknięta. Więc się uspokoiłam :-) ale uważać trzeba bo z szyjka to nigdy nie przelewki, a to kłucie jest tak silne że chodzić nie mogę, więc jak boli to i tak leżę. Jak mały się przekręci i główkę na bok przesunie to ból znika jak ręka odjął. 
Natomiast moje pobolewanie brzucha jak na okres i twardnienie to klasyczne Braxtony-Hiksy. I póki nie są zbyt częste i regularne, to są dobre dla organizmu, bo przygotowują do porodu. :-)
Mój doktor zmierzył mojego dzidziusia i wyliczył że waży 2150. A prof Preis dwa dni temu wyliczył 1850. :-) Co lekarz to inna waga :-) Hehe sama nie wiem co o tym myśleć... :-)
            
            
            
            Natomiast moje pobolewanie brzucha jak na okres i twardnienie to klasyczne Braxtony-Hiksy. I póki nie są zbyt częste i regularne, to są dobre dla organizmu, bo przygotowują do porodu. :-)
Mój doktor zmierzył mojego dzidziusia i wyliczył że waży 2150. A prof Preis dwa dni temu wyliczył 1850. :-) Co lekarz to inna waga :-) Hehe sama nie wiem co o tym myśleć... :-)
                                    
                                    
                                                                
                    Ufff! Właśnie wróciłam ze szpitala. Moj młody wyrżnął w przedszkolu glowa w krzesełko i zdobył 5 szwów. I do poniedziałku nici z przedszkola. A liczyłam na chwile wolnego - porobilam zakupy w ikea i chciałam coś w domu porobic, ale z tym lobuzem to mi sie nie chce.... Dziewczyny, wszystko przed wami:)
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    perfectangel ja też miewam te skurcze braxtona-hicksa. teraz jestem pewna, że to one. i też sobie obiecałam, że koniec ze słodyczami przez moje zgagi (jeden jedyny plus, że je miewam). właśnie zrobiłam ciasto marchewkowe - słodkie, ale ma w sobie warzywo, więc sobie pozwolę;)
amadea widzę twój suwaczek i czuję, że będziesz następna:)))
Paniqa trzymam kciuki, żeby wszystko było ok z twoimi wynikami. na pewno będzie!
AAbym ja się zapisałam już wcześniej na te warsztaty i kompletnie o nich zapomniałam. Dzięki za przypomnienie, może się tam gdzieś spotkamy:)
muzynia ja jeszcze nie jestem spakowana, mam kupione jakieś tam rzeczy do szpitala, ale trochę brakuje. niebawem to ogarnę:)
dziewczyny a widziałyście wczoraj w tv babkę, która urodziła w pociągu w 36 tc? "trochę bolał" ją brzuch i poszła do toalety i urodziła! córeczka zdrowa, babeczka też. ona to musiała mieć mało bolesny poród skoro tak się wypowiadała:)
            
            
            
            amadea widzę twój suwaczek i czuję, że będziesz następna:)))
Paniqa trzymam kciuki, żeby wszystko było ok z twoimi wynikami. na pewno będzie!
AAbym ja się zapisałam już wcześniej na te warsztaty i kompletnie o nich zapomniałam. Dzięki za przypomnienie, może się tam gdzieś spotkamy:)
muzynia ja jeszcze nie jestem spakowana, mam kupione jakieś tam rzeczy do szpitala, ale trochę brakuje. niebawem to ogarnę:)
dziewczyny a widziałyście wczoraj w tv babkę, która urodziła w pociągu w 36 tc? "trochę bolał" ją brzuch i poszła do toalety i urodziła! córeczka zdrowa, babeczka też. ona to musiała mieć mało bolesny poród skoro tak się wypowiadała:)
                                    
                                    
                                                                
                    No ją dziś też po wizycie właśnie wracam do domu i dr zrobił mi naszybko usg;;) wszystko ok nic się nie dzieje, nic nie wskazuje ną szybszy porod mała waży 2600 a w sobotę mam usg w luxmedzie więc porównam sobie wage, wynimi krwi i moczu też ok wiec jestem zadowolona. Dobrze że chodzę do 2 różnych ginekologow bynajmniej jestem spokojniejsza i cieszę się że zmieniłam lekarzy po 20 tyg bo teraz bynajmniej mam usg robione w 2 miejscach a nie tak jak mi tamta poprzednia ton nie chciała robić.
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Katka Gdynia wiesz ja tez wolabym czasmi byc dokladniej zbada, i z polozna tez prwada i ze jak popordzie jest ok to szybko cie wypisuja ze szpitala moze nie 2 godz ale jezli np urodze rano to popludniu moge mnie juz wypuscic do domu. no ale coz tak sie ulozylow zyciu ze moje dzieciaczki sa i beda rodzone w uk:)
juz nie dlugo wracamy do pl:)
no zoabczymy czy bede nastepna...:)
                                    
                
                
            
            
            
            
            juz nie dlugo wracamy do pl:)
no zoabczymy czy bede nastepna...:)

                                    
                                    
                                                                
                    Iwona niskie miano przeciwciał wskazuje na to, że wszystko raczej jest ok z tą toxo... Ale różne laboratoria mają różne normy i "widełki" więc 100% pewności nie mam niestety.
Mówcie dziewczyny jak tam po wizytach!
Ja dziś do południa nieżywa, po południu super, pogoda przecudna, spacerków kilka zaliczonych :)
Ja już też bym sie chciała rozpakować niedługo :D
            
            
            
            Mówcie dziewczyny jak tam po wizytach!
Ja dziś do południa nieżywa, po południu super, pogoda przecudna, spacerków kilka zaliczonych :)
Ja już też bym sie chciała rozpakować niedługo :D
                                    
                                    
                                                                
                    Hej Dziewczyny,
Muszę Was nadrobić w czytaniu, ostatnio mało jestem przy kompie.
Ja byłam wczoraj na wizycie i wszystko jest ok :)
Maluszek waży 2570g :)
Cały zdrowy i ruchliwy i już od dwóch tygodni jest ułożony główkowo i się nie przemieszcza. Jedynie rączki i nóżki są bardzo aktywne :) często też się wierci i wypina, fajne uczucie :) Na szczęście nic mnie nie boli.
Za tydzień mam zrobić ktg przed wizytą, tak na wszelki wypadek lekarz chce sprawdzić malucha. No i mam leżeć, bo na badaniu miałam mocno napięte mięśnie macicy i szyjka ponownie jest króciutka. Muszę znów doprowadzić do poluźnienia mięśni.
Mimo wczorajszej ładnej pogody przeziębienie cały czas mnie męczy :( Gardło i zatkany nos, śpię całymi dniami! Jakoś nie mam dość! A mówili, że na końcówce człowiek się nie wysypia - mnie to nie dotyczy :)
Powiem Wam, że za dwa dni zaczyna mi się 9 miesiąc! Coraz bliżej do Maluszka :)
Piekę właśnie drożdżówki z serem, pierwszy raz, ciekawe jak wyjdą! Idę sprawdzić piekarnik. Trzymajcie się ciepło i gratuluje udanych wizyt :)
            
            
            
            Muszę Was nadrobić w czytaniu, ostatnio mało jestem przy kompie.
Ja byłam wczoraj na wizycie i wszystko jest ok :)
Maluszek waży 2570g :)
Cały zdrowy i ruchliwy i już od dwóch tygodni jest ułożony główkowo i się nie przemieszcza. Jedynie rączki i nóżki są bardzo aktywne :) często też się wierci i wypina, fajne uczucie :) Na szczęście nic mnie nie boli.
Za tydzień mam zrobić ktg przed wizytą, tak na wszelki wypadek lekarz chce sprawdzić malucha. No i mam leżeć, bo na badaniu miałam mocno napięte mięśnie macicy i szyjka ponownie jest króciutka. Muszę znów doprowadzić do poluźnienia mięśni.
Mimo wczorajszej ładnej pogody przeziębienie cały czas mnie męczy :( Gardło i zatkany nos, śpię całymi dniami! Jakoś nie mam dość! A mówili, że na końcówce człowiek się nie wysypia - mnie to nie dotyczy :)
Powiem Wam, że za dwa dni zaczyna mi się 9 miesiąc! Coraz bliżej do Maluszka :)
Piekę właśnie drożdżówki z serem, pierwszy raz, ciekawe jak wyjdą! Idę sprawdzić piekarnik. Trzymajcie się ciepło i gratuluje udanych wizyt :)
                                    
                                    
                                                                
                    Mamazosi a jak często masz teraz badać mocz? Nie chciała Cię wysłać do szpitala? Super, że trafiła Ci się taka fajna lekarka bo to chyba na nfz raczej rzadko spotykane. 
Ciekawa jestem która teraz będzie następna:))) Mondar już w sumie też jesteś tuż tuż:)))
Co do Wszystkich Świętych to zostajemy w domu, 2.11 jeśli będzie miał kto do nas przyjechać to mąż pojedzie na grób swojego Taty. A ja w taki dzień nie planuję, bo na drogach nerwowo i duży ruch.
Marcysia ale Ci synek niespodziankę zrobił;/ Momentami to włosy dęba stają;/ Jasiu od 2 dni jest taki marudny, że już brakuje mi pomysłów i najgorsze, że jeszcze nie potrafi powiedzieć dlaczego, nie wiem czy ząbki czy coś innego a może tak po prostu.
Jutro nas czeka lekarski dzień, najpierw diabetolog, później ginekolog a w między czasie mam nadzieję, że uda mi się złapać siuśki Jasia na posiew bo ostatni nie wyszedł. Dzisiaj planuje położyć się max o północy bo wczoraj poszłam spać o 3 i w dzień to normalnie jak zombie się czułam. Ach przydałaby się na powrót ciocia ale póki co mogę pomarzyć:D
            
            
            
            Ciekawa jestem która teraz będzie następna:))) Mondar już w sumie też jesteś tuż tuż:)))
Co do Wszystkich Świętych to zostajemy w domu, 2.11 jeśli będzie miał kto do nas przyjechać to mąż pojedzie na grób swojego Taty. A ja w taki dzień nie planuję, bo na drogach nerwowo i duży ruch.
Marcysia ale Ci synek niespodziankę zrobił;/ Momentami to włosy dęba stają;/ Jasiu od 2 dni jest taki marudny, że już brakuje mi pomysłów i najgorsze, że jeszcze nie potrafi powiedzieć dlaczego, nie wiem czy ząbki czy coś innego a może tak po prostu.
Jutro nas czeka lekarski dzień, najpierw diabetolog, później ginekolog a w między czasie mam nadzieję, że uda mi się złapać siuśki Jasia na posiew bo ostatni nie wyszedł. Dzisiaj planuje położyć się max o północy bo wczoraj poszłam spać o 3 i w dzień to normalnie jak zombie się czułam. Ach przydałaby się na powrót ciocia ale póki co mogę pomarzyć:D
                                    
                                    
                                                                
                    Katka, ja bardzo doceniam teraz, ze moj już taki duży. Nie wyobrażam sobie, jak fumkcjonujesz w ciazy z takim maluchem:( co prawda mi za bardzo nikt nie pomaga, łącznie z tatusiem, ktory tez jak dziecko;) a jak urodzisz, będziesz miała kogoś do pomocy? 
Jestem ciekawa, jak to sie uda wszystko zorganizować...
Moj tez marudzil w weekend i cieszylam sie, ze do p-la go pogonie (oczywiście zawsze, jak nie pracuje a on w p-lu, to zapominam, ze mam go dość i czuje sie jak wyrodna matka:( a tu klops - jutro znowu w domku:( ma niezle podbite oko. Panie sie pewnie ucieszą, ze go nie ma, bo ostatnio strasznie lobuzuje i efekty są:(
Ja mam znowu zgage gigant - i myśle, ze dieta nie ma tu dużego znaczenia, po prostu młoda ciśnie, gdzie sie da:( no nic to - dobranoc wszystkim. Katka, ty tez spij, bo sie zajezdzisz
            
            
            
            Jestem ciekawa, jak to sie uda wszystko zorganizować...
Moj tez marudzil w weekend i cieszylam sie, ze do p-la go pogonie (oczywiście zawsze, jak nie pracuje a on w p-lu, to zapominam, ze mam go dość i czuje sie jak wyrodna matka:( a tu klops - jutro znowu w domku:( ma niezle podbite oko. Panie sie pewnie ucieszą, ze go nie ma, bo ostatnio strasznie lobuzuje i efekty są:(
Ja mam znowu zgage gigant - i myśle, ze dieta nie ma tu dużego znaczenia, po prostu młoda ciśnie, gdzie sie da:( no nic to - dobranoc wszystkim. Katka, ty tez spij, bo sie zajezdzisz
                                    
                                    
                                                                
                    A moje dziecko o 5.30 dziś pobudka super humor i wyspana.zaraz idzie do przedszkola,bo lubi być przed śniadaniem wtedy może spokojnie pobawić a ja ją ok 15.00 odbieram.Ostatnio wraca umordowana tyle mają atrakcji.
Co do mojej ginki nie dała mi skierowania bo nie puchne,nie mam nadciśnienila- mam 100/60, nie jestem w grupie ryzyka tej gestoży także kazala się obserwowac i jakabht co to jechac na IP.jutro powtarzam badanie.Ale nAdciśnienie jest gorsze niż to białko w moczu:)
Ja też niedospana,a w weekend małej urodzinki także sob i niedz goście..
U mnie 38 tydz i nic się nie dzieje...jakoś nikt nie rodzi przed terminem.
A co do mojej ginki to dała mi taki zestaw badan ze aż się zdziwiłam,jakieś enzymy wątroby,cholesterol itp.będę przebadama od stóp do głów
            
            
            
            Co do mojej ginki nie dała mi skierowania bo nie puchne,nie mam nadciśnienila- mam 100/60, nie jestem w grupie ryzyka tej gestoży także kazala się obserwowac i jakabht co to jechac na IP.jutro powtarzam badanie.Ale nAdciśnienie jest gorsze niż to białko w moczu:)
Ja też niedospana,a w weekend małej urodzinki także sob i niedz goście..
U mnie 38 tydz i nic się nie dzieje...jakoś nikt nie rodzi przed terminem.
A co do mojej ginki to dała mi taki zestaw badan ze aż się zdziwiłam,jakieś enzymy wątroby,cholesterol itp.będę przebadama od stóp do głów
                                    
                                    
                                                                
                    mamazosi moj synus lepszy dzisiaj przyszedl do nas o 5 odprowadzilam go do lozak no i co po 30 min juz u nas w lozku wyladowal ale co z tego jak ja sobie nie moge znalesc miejsca. boli mnie brzuch podbrzusze tak dziwnie do tego pochwa 
dzisiaj mam wizyte u polozne ale i tak w cuda nie wierze ze mnie zbada pewnie standard pyatnie pk? cisnienie tetno malej i tyle. no zoabczymy jak to bedzie.
a co chodzi o zgage mi tez juz nic nie pomaga poprostu maskra teraz po wsyztskim co jej pije.... no coz koniec jest bliski.....
                                    
                
                
            
            
            
            
            dzisiaj mam wizyte u polozne ale i tak w cuda nie wierze ze mnie zbada pewnie standard pyatnie pk? cisnienie tetno malej i tyle. no zoabczymy jak to bedzie.
a co chodzi o zgage mi tez juz nic nie pomaga poprostu maskra teraz po wsyztskim co jej pije.... no coz koniec jest bliski.....

                                    
                                    
                                                                
                    widzę, że większość dziewczyn chciałaby urodzić przed terminem:) tez się do nich zaliczam, no ale niestety to nie od nas zależy tylko od tych co w naszych brzuchach mieszkają, zobaczymy:)
wczoraj była tak piękna pogoda, że chyba przesadziłam ze spacerem, normalnie nieżywa byłam wieczorem a dziś ciężko było wstać. ja też nie mam problemu ze snem (poza tym, że wstaję po 3 razy do toalety), śpię po 8-9 godzin dziennie, a i tak mogłabym dłużej.
MarcysiaS spróbuj małymi łykami popijać mleko na zgagę, mi pomaga doraźnie.
mamazosi, mondar, amadea jak któraś z was zamilczy na kilka dni będziemy wiedzieć, że u was się zaczęło:) trzymam kciuki!
            
            
            
            wczoraj była tak piękna pogoda, że chyba przesadziłam ze spacerem, normalnie nieżywa byłam wieczorem a dziś ciężko było wstać. ja też nie mam problemu ze snem (poza tym, że wstaję po 3 razy do toalety), śpię po 8-9 godzin dziennie, a i tak mogłabym dłużej.
MarcysiaS spróbuj małymi łykami popijać mleko na zgagę, mi pomaga doraźnie.
mamazosi, mondar, amadea jak któraś z was zamilczy na kilka dni będziemy wiedzieć, że u was się zaczęło:) trzymam kciuki!
                                    
                                    
                                                                
                    uaktualniam listę, bo nikt nie dopisał Tinnery do rozpakowanych
ROZPAKOWANE:
PAŹDZIERNIK:
14/10 (02.11) Ageska/córeczka Zosia/2400g/50cm/CC/Redłowo
16/10 (09.11) Tinneraa/córeczki Hania i Basia/2530g i 2590g/CC/Wejherowo
LISTOPAD:
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
06/11 Dorotka86 - synek
08/11 anka165
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Kiki80 - córeczka / Swissmed
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
05/12 Katya - synek / Zaspa
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna - synek / Zaspa
31/12 paulavera89 - córeczka
            
            
            
            ROZPAKOWANE:
PAŹDZIERNIK:
14/10 (02.11) Ageska/córeczka Zosia/2400g/50cm/CC/Redłowo
16/10 (09.11) Tinneraa/córeczki Hania i Basia/2530g i 2590g/CC/Wejherowo
LISTOPAD:
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
06/11 Dorotka86 - synek
08/11 anka165
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Kiki80 - córeczka / Swissmed
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
05/12 Katya - synek / Zaspa
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna - synek / Zaspa
31/12 paulavera89 - córeczka
                                    
                                    
                                                                
                    ja to moglabym i po terminie urodzic tzn po nowym roku:P byle sn a nie cc, no ale to sie okaze czy wogole moge...
wrocilam z klinicznej ( ponad miesiac temu sie zapisywalam) z tym moim cukrem zdegustowana, mialam byc na 10, bylam, a okazuje sie ze nie ma godzin, bo dr z oddzialu schodzi raz w tygodniu pacjentki przyjmowac, kolejka spora, wiec poczekalam grzecznie 1,5godz. zeby dowiedziec sie ze mam ta krzywa cukrowa powtorzyc i jak beda wyniki to sie pomysli co dalej... fajnie zaczety 33tc:/ ja naprawde nie wiem jak tu byc spokojnym,ciagle cos,zaraz dojdzie mi 5 innych chorob bo co chwila coś, całkiem osiwieje nim urodzę...
a teraz w koncu lece do roboty, chociaz sie odstresuje troche
Miłego dnia;)
            
            
            
            wrocilam z klinicznej ( ponad miesiac temu sie zapisywalam) z tym moim cukrem zdegustowana, mialam byc na 10, bylam, a okazuje sie ze nie ma godzin, bo dr z oddzialu schodzi raz w tygodniu pacjentki przyjmowac, kolejka spora, wiec poczekalam grzecznie 1,5godz. zeby dowiedziec sie ze mam ta krzywa cukrowa powtorzyc i jak beda wyniki to sie pomysli co dalej... fajnie zaczety 33tc:/ ja naprawde nie wiem jak tu byc spokojnym,ciagle cos,zaraz dojdzie mi 5 innych chorob bo co chwila coś, całkiem osiwieje nim urodzę...
a teraz w koncu lece do roboty, chociaz sie odstresuje troche
Miłego dnia;)
                                    
                                    
                                                                
                    Hej Dziewczyny,
Widzę, że wizyty u lekarzy mamy tak falowo... :-) Ja też wczoraj spędziłam u mojego ginekologa sporo czasu. Najpierw było kTG - pierwsze, trwało dość długo, bo na każde z bliźniaków po pół godz., niebolesne, nieuciążliwe badanie. Wyszło, że brak skurczy, wszystko w porządku z serduszkami. Potem sama wizyta u lekarza- też niemal godzina, badanie USG, na fotelu... Lekarz dokładny, sumienny. Powiedział, że jak na ciążę bliźniaczą lepiej być nie może :-) Chłopak jest większy i silniejszy, co czuję po r******h - wązy 2160, dziewczynka 2100, więc całkiem dobrze, jak na 34. tc i 3. dzień... Ciśnienie idealne, wyniki też dobre, puchną mi stopy, ale to raczej z powodu tendencji do zaburzeń krążęnia, po ciąży to przejdzie.
Termin porodu - od 18 do 25 listopada. Nie jest jeszcze przesądzone, że to będzie cesarka, choć dzieci są ułożone tak, że jedno jest główkowo, a drugie miednicowo, główką do góry.
Czuję się dobrze, w międzyczasie domykam sprawy w pracy, strasznie mi brakuje ludzi z pracy i tego tempa, atmosfery, ale wiem, że to teraz nie jest tak ważne. Poza tym ciągnie mi się cywilna sprawa sądowa od marca, bywa nerwowo, mimo, że pomaga adwokat, no cóż musze to jakoś ogarnąć, życie mimo ciąży, potem pojawienia się dzieciaczków, będzie się toczyć dalej, pewne sprawy nie będa mogły czekać...
Cieszę się, że mam cudownego partnera, bardzo mnie wspiera, mamy najlepszy czas w naszym związku.
Poza tym nadrabiam braki w literaturze i chodzeniu do kina, teraz trwa super festiwal w Gdańsku - All About Freedom... Można pomyśleć o czymś innym niż poród ;-) Polecam gorąco.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki serdecznie
            
            
            
            Widzę, że wizyty u lekarzy mamy tak falowo... :-) Ja też wczoraj spędziłam u mojego ginekologa sporo czasu. Najpierw było kTG - pierwsze, trwało dość długo, bo na każde z bliźniaków po pół godz., niebolesne, nieuciążliwe badanie. Wyszło, że brak skurczy, wszystko w porządku z serduszkami. Potem sama wizyta u lekarza- też niemal godzina, badanie USG, na fotelu... Lekarz dokładny, sumienny. Powiedział, że jak na ciążę bliźniaczą lepiej być nie może :-) Chłopak jest większy i silniejszy, co czuję po r******h - wązy 2160, dziewczynka 2100, więc całkiem dobrze, jak na 34. tc i 3. dzień... Ciśnienie idealne, wyniki też dobre, puchną mi stopy, ale to raczej z powodu tendencji do zaburzeń krążęnia, po ciąży to przejdzie.
Termin porodu - od 18 do 25 listopada. Nie jest jeszcze przesądzone, że to będzie cesarka, choć dzieci są ułożone tak, że jedno jest główkowo, a drugie miednicowo, główką do góry.
Czuję się dobrze, w międzyczasie domykam sprawy w pracy, strasznie mi brakuje ludzi z pracy i tego tempa, atmosfery, ale wiem, że to teraz nie jest tak ważne. Poza tym ciągnie mi się cywilna sprawa sądowa od marca, bywa nerwowo, mimo, że pomaga adwokat, no cóż musze to jakoś ogarnąć, życie mimo ciąży, potem pojawienia się dzieciaczków, będzie się toczyć dalej, pewne sprawy nie będa mogły czekać...
Cieszę się, że mam cudownego partnera, bardzo mnie wspiera, mamy najlepszy czas w naszym związku.
Poza tym nadrabiam braki w literaturze i chodzeniu do kina, teraz trwa super festiwal w Gdańsku - All About Freedom... Można pomyśleć o czymś innym niż poród ;-) Polecam gorąco.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki serdecznie
                                    
                                    
                                                                
                    no i po wizycie u poloznej tak jak przypuszczalam badanie bezdotykowe. cisnienie teno malej a i badla mi siuski sa tam jakies bakterie ale powiedzila ze to dlatego ze nie mam juz czopu. i pare razy pytala czy juz wody mi odeszly.
wg niej glowka nisko ulozona i bede nie dlugo rodzic tyle to ja wiem. myslam ze sprawdzi mi szyjke albo cos ale po co....
no i wlasnie w takich chwilach chcialbym isc do lekarza w POlsce...
                                    
                
                
            
            
            
            
            wg niej glowka nisko ulozona i bede nie dlugo rodzic tyle to ja wiem. myslam ze sprawdzi mi szyjke albo cos ale po co....
no i wlasnie w takich chwilach chcialbym isc do lekarza w POlsce...

                                    
                                    
                                                                
                    ja mam dopiero wizyte 8 listopada, 4 dni przed terminem, ciekawe czy na nia pojde;p
Ja 3 lata temu bylam zapisana tez do listy mamusiek listopadowo grudniowych, tylko ze termin byl na 29 grudnia i modlilam sie zeby urodzil sie po nowym roku, ale do 7 nic sie nie dzialo a mialam zalecenie zeby wlasnie 7 pojsc na wywolanie i tak tez sie stalo:) dlatego teraz boje sie jak to bedzie bo w sumie mimo ze jestem mama to tego nie wiem, boje sie ze nie poznam ze to juz albo wody odejda mi w jakims dziwnym miejscu;p w sumie to wolalabym jak wtedy, pojechac na luzaku na wywolanie...
            
            
            
            Ja 3 lata temu bylam zapisana tez do listy mamusiek listopadowo grudniowych, tylko ze termin byl na 29 grudnia i modlilam sie zeby urodzil sie po nowym roku, ale do 7 nic sie nie dzialo a mialam zalecenie zeby wlasnie 7 pojsc na wywolanie i tak tez sie stalo:) dlatego teraz boje sie jak to bedzie bo w sumie mimo ze jestem mama to tego nie wiem, boje sie ze nie poznam ze to juz albo wody odejda mi w jakims dziwnym miejscu;p w sumie to wolalabym jak wtedy, pojechac na luzaku na wywolanie...
                                    
                                    
                                                                
                    Monar to gratulację że cokolwiek zaczyna się już u Ciebie dziać :D ja siedze jak struta chwilami bo boję się że nie zorientuje się kiedy zacznię się poród ha ha ha 
Co do zgagi...ja chyba jestem w niej mistrzem...od poczatku ciąży jest ze mną...tak jak pisze joahne popijanie mleka pomaga doraxnie na chwilę...ale cóż to jest za chwila upojna bez zgagi ha ha ha... mi też pomaga pity rano na czczo koktajl (szklanka mleka, 1 banan i 2 łyżki cukru) smaczne do picia i drugi dzień mam spokój od zgagi....porzednim razem sposób ten działał na mnie na tydzień...potem organizm się przyzwyczaił i zagaga wróciła...ale od wczoraj piję koktajl znowu i znowu działa...już 2 dzień bez zgagi...więc jeśli znowu pomoże chociażby na tydzień to warto...
Amadea99 trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie :) faktycznie te położne w UK zostawiają cię po wizycie z dalej nie wyjasnionymi i dręczącymi cię pytaniami...eh ale jeszcze trochę...dasz radę
Lollipop mały ma ładną wagę :) ja w 32 miałam 2380...coś czuje że ta moja córcia do maluszków nie będzie należeć eh... no cóż....
Justyna a gdzie poprzednim razem rodziłaś że tak ładnie zaprosili cię na wywołanie hehe :) ja to bym chciała dotrwać do 38 tyg i najlepiej dzień po niech mnie ktoś bierze na wywołanie ha ha ha
            
            
            
            Co do zgagi...ja chyba jestem w niej mistrzem...od poczatku ciąży jest ze mną...tak jak pisze joahne popijanie mleka pomaga doraxnie na chwilę...ale cóż to jest za chwila upojna bez zgagi ha ha ha... mi też pomaga pity rano na czczo koktajl (szklanka mleka, 1 banan i 2 łyżki cukru) smaczne do picia i drugi dzień mam spokój od zgagi....porzednim razem sposób ten działał na mnie na tydzień...potem organizm się przyzwyczaił i zagaga wróciła...ale od wczoraj piję koktajl znowu i znowu działa...już 2 dzień bez zgagi...więc jeśli znowu pomoże chociażby na tydzień to warto...
Amadea99 trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie :) faktycznie te położne w UK zostawiają cię po wizycie z dalej nie wyjasnionymi i dręczącymi cię pytaniami...eh ale jeszcze trochę...dasz radę
Lollipop mały ma ładną wagę :) ja w 32 miałam 2380...coś czuje że ta moja córcia do maluszków nie będzie należeć eh... no cóż....
Justyna a gdzie poprzednim razem rodziłaś że tak ładnie zaprosili cię na wywołanie hehe :) ja to bym chciała dotrwać do 38 tyg i najlepiej dzień po niech mnie ktoś bierze na wywołanie ha ha ha
                                    
                                    
                                                                
                    ja dzis odebralam wyniki z posiewu, na szczescie bakterii nie ma ;), wczoraj bylam u mojej lekarz, powiedziala,ze raczej ciazy nie przenosze, urodze w term lub przed, szyjka skrocona, skurcze sa...zobaczymy ;)
niecierpie nocy....zgaga tez dokucza...
wczoraj ubralam lozeczko,karuzelke maz zamontowal, juz czekamy oboje na naszego synka ;)
pozdrawiam Was serdecznie ;)
            
            
            
            niecierpie nocy....zgaga tez dokucza...
wczoraj ubralam lozeczko,karuzelke maz zamontowal, juz czekamy oboje na naszego synka ;)
pozdrawiam Was serdecznie ;)
                                    
                                    
                                                                
                    No ja też po kolejnej kontroli. Trochę chyba ostatnio przesadziłam bo szyjka się znowu mocno skróciła, a to dop. 34 tydzień więc jeszcze przez trochę mam się pooszczędzać. Bakterie, nawet po antybiotyku dalej są w moczu, co trochę zmartwiło moją lekarkę. I znowu posiewy i kolejna wizyta.
Mam termin na początek grudnia, i dalej mam niespakowana torbę, ale przy ostatnich bólach brzucha to chyba się zmobilizuje i ją spakuje. Niby jeszcze dużo czasu, ale raczej ciężko się oszczędzać przy 1 listopada (mam dużo grobów do odwiedzenia) i 11.11 moja mała ma urodziny, no i jak na każdą małą dziewczynkę przystało, bardzo chce mieć przyjęcie. I zielony tort :)
Pokoik w większości gotowy, brakuje jeszcze zasłon, bo nie możemy się z mężem dogadać co do koloru/stylu.
No i nasza kochana córka ostatnio wpada codziennie w godzinne histerie. I dziewczyny, powiem wam szczerze że już powoli nie wiem co robić no i nie mam na to specjalnie siły (no bo mam leżeć i nie nosić). Ale z tego co czytam wasze starsze pociechy też ostatnio marudne. Ja już poszłam na rozmowę do przedszkola czy wszystko jest tam ok, no i oczywiście w przedszkolu, u dziadków, moja mała to aniołek, a w domu...masakra. Może któraś z was ma doświadczenia z histeryzującą 3 latką i chce się podzielić sekretem, jak sobie z tym poradzić?
Uwierzcie mi, małe dziecko małe problemy... Ja się chętnie podziele radami na temat kolek, laktacji, i wszelkich chorób nękających niemowlaki, ale o 3latkach już nie ma takich prostych instrukcji i rozwiązań. (Coś chyba mam dzisiaj doła i przepraszam, ale muszę się pożalić :/)
            
            
            
            Mam termin na początek grudnia, i dalej mam niespakowana torbę, ale przy ostatnich bólach brzucha to chyba się zmobilizuje i ją spakuje. Niby jeszcze dużo czasu, ale raczej ciężko się oszczędzać przy 1 listopada (mam dużo grobów do odwiedzenia) i 11.11 moja mała ma urodziny, no i jak na każdą małą dziewczynkę przystało, bardzo chce mieć przyjęcie. I zielony tort :)
Pokoik w większości gotowy, brakuje jeszcze zasłon, bo nie możemy się z mężem dogadać co do koloru/stylu.
No i nasza kochana córka ostatnio wpada codziennie w godzinne histerie. I dziewczyny, powiem wam szczerze że już powoli nie wiem co robić no i nie mam na to specjalnie siły (no bo mam leżeć i nie nosić). Ale z tego co czytam wasze starsze pociechy też ostatnio marudne. Ja już poszłam na rozmowę do przedszkola czy wszystko jest tam ok, no i oczywiście w przedszkolu, u dziadków, moja mała to aniołek, a w domu...masakra. Może któraś z was ma doświadczenia z histeryzującą 3 latką i chce się podzielić sekretem, jak sobie z tym poradzić?
Uwierzcie mi, małe dziecko małe problemy... Ja się chętnie podziele radami na temat kolek, laktacji, i wszelkich chorób nękających niemowlaki, ale o 3latkach już nie ma takich prostych instrukcji i rozwiązań. (Coś chyba mam dzisiaj doła i przepraszam, ale muszę się pożalić :/)
                                    
                                    
                                                                
                    hej 
jako mama 4latki mogę coś powiedzieć o 3latce. Nie reagować i tłumaczyć. Jak ma histerię spokojnie rozmawiać i nie dać się wyprowadzić z równowagi. Niech siedzi w pokoju nawet pół dnia. Na moje dziecko "olewanie" działa. Po pół godziny gdy się nią nie interesujemy z mężem sama wraca i przeprasza.
Ja tez już chcę rodzić,a tu nic:)
            
            
            
            jako mama 4latki mogę coś powiedzieć o 3latce. Nie reagować i tłumaczyć. Jak ma histerię spokojnie rozmawiać i nie dać się wyprowadzić z równowagi. Niech siedzi w pokoju nawet pół dnia. Na moje dziecko "olewanie" działa. Po pół godziny gdy się nią nie interesujemy z mężem sama wraca i przeprasza.
Ja tez już chcę rodzić,a tu nic:)
                                    
                                    
                                                                
                    moj prawie 3latek tez daje mi popalic, nie chodzi jeszcze do przedszkola bo w tym roku nie konczyl 3-ch lat wiec meczymy sie w domu;p  jest malym potworem i ciagle rozrabia, staram sie spokojem, nie dyskutuje, jak powiem dwa razy i nie reaguje zostaje wyproszony z pokoju i musi siedziec u siebie dopoki nie zrozumie ze zrobil zle. 
Happymum87, ja chodzilam do doktor Elghaby na swietokrzyskiej(ubolewam ze juz w gdansku nie przyjmuje, extra babka), bylam u niej na wizycie kilka dni przed terminem i dostalam od niej skierowanie na 7 stycznia gdybym do tego dnia nie urodzila, pojechalam na zaspe, powiedzialam co i jak, dalam skierowanie, lekarz mnie zbadal, zapytal kiedy chce urodzic, powiedzialam ze jak najszybciej to ciach, wyciagnal czopa, polecialy wody, kazali mi sie przebrac i pojechalismy an porodowke, tam kilka godzin luzu, dwie bolu ale znosnego, najgorsza byla ostatnia ale dostalam dolargam i bylo dobrze, lacznie od przyjechania na izbe do pojawienia sie Marcina 6 godzin:)
            
            
            
            Happymum87, ja chodzilam do doktor Elghaby na swietokrzyskiej(ubolewam ze juz w gdansku nie przyjmuje, extra babka), bylam u niej na wizycie kilka dni przed terminem i dostalam od niej skierowanie na 7 stycznia gdybym do tego dnia nie urodzila, pojechalam na zaspe, powiedzialam co i jak, dalam skierowanie, lekarz mnie zbadal, zapytal kiedy chce urodzic, powiedzialam ze jak najszybciej to ciach, wyciagnal czopa, polecialy wody, kazali mi sie przebrac i pojechalismy an porodowke, tam kilka godzin luzu, dwie bolu ale znosnego, najgorsza byla ostatnia ale dostalam dolargam i bylo dobrze, lacznie od przyjechania na izbe do pojawienia sie Marcina 6 godzin:)
                                    
                                    
                                                                
                    Justyna - masz racje:) mi tez sie nie spieszy z rozpakowywaniem, moze dlatego ze już jedno mamy he he? Chociaż jak to,przytomnie zauważyła moja mama - im pózniej, tym bedzie większe. 
U mnie na razie bez zmian - czasami młoda tak sie przeciska, ze sztywnieje w bezruchu, ale skurcze żadnych nie czuje. To dobrze, bo dopiero za tydzien mam mieć badanie na paciorkowca i wizytę u lekarza.
Z mlekiem na zgage - jak nie uda mi sie zasnąć, to wyprobuje :)
Czy wy tez na tej końcówce jesteście takie senne po południu? Masakra jakaś - jak jestem w domu po prostu nie ma siły, żebym sie nie zdrzemnela, a młody w tym czasie tv:( trochę mnie to frustruje...
            
            
            
            U mnie na razie bez zmian - czasami młoda tak sie przeciska, ze sztywnieje w bezruchu, ale skurcze żadnych nie czuje. To dobrze, bo dopiero za tydzien mam mieć badanie na paciorkowca i wizytę u lekarza.
Z mlekiem na zgage - jak nie uda mi sie zasnąć, to wyprobuje :)
Czy wy tez na tej końcówce jesteście takie senne po południu? Masakra jakaś - jak jestem w domu po prostu nie ma siły, żebym sie nie zdrzemnela, a młody w tym czasie tv:( trochę mnie to frustruje...
                                    
                                    
                                                                
                    MarcysiaS, wiem o czym mowisz, ja kolo 17 jestem nieprzytomna ale przy tym lobuzie zasnac nie moge ale zeby tak za nim nie ganiac i bardzo pilowac tez oglada bajki;/ tyle walczylam zeby go oduczyc wiecznego ogladania, juz w ogole nie ogladal ale niedawno byl chory i to byl jedyny sposob zeby zatrzymac go w lozku pod koldra, a teraz niestety jest mi to na reke zeby chwile w spokoju poogladal bo ja moge chwile spokojnie polezec. ale coz, jak sie maly  urodzi mam nadzieje ze bedzie tak zainteresowany"dzidzi" jak to mowi ze nie bedzie mial czasu na bajki:) a mysle ze bedzie bo ma taka mala laleczke pajacyka i wiecznie chodzi i ja przytula, kladzie do lozka i przykrywa;p i jest mega zajarany jak widzi gdzies male dzieci, ja nawet jemu pokazuje porody, zeby oswoil sie z widokiem maluszka, zawsze mu pokazuje zeby nie byl zdziwiony:) bedzie mial swoja prywatna "dzidzi" ;p
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Duże te Wasze dzieci się rodziły!!! Aż mnie strach obleciał i pewnie, że taki większy dzidziuś lepszy, bo nie wydaje się aż taki kruchutki, ale moja już 2 tyg temu miala 2800 wiec aż taka malutka nie bedzie :) A jutro wskakuje w 38 tydzień :)
Ja też jestem po południu mega zaspana :( Rano niby wstaje między 8a 9, ale dobudzić się nie mogę przez dobre 2 godziny jeszcze. Potem jest jako tako, a właśnie 16-19 to są chyba najgorsze godziny, zasnęłabym w każdej pozycji i wszędze... Staram się wtedy na spacer jakiś wyjsc i mi się polepsza na szczęscie, ale jak nie pójde to padam.
            
            
            
            Ja też jestem po południu mega zaspana :( Rano niby wstaje między 8a 9, ale dobudzić się nie mogę przez dobre 2 godziny jeszcze. Potem jest jako tako, a właśnie 16-19 to są chyba najgorsze godziny, zasnęłabym w każdej pozycji i wszędze... Staram się wtedy na spacer jakiś wyjsc i mi się polepsza na szczęscie, ale jak nie pójde to padam.
                                    
                                    
                                                                
                    No i po wizycie - Franuś ma 3 kg, bakterii na szczęście nie mam ale nie wiem jak szyjka bo nie badał mnie na fotelu tylko zapytał czy mam skurcze a skoro nie to odpuścił badanie. Ale w poniedziałek idę do szpitalnego a ten zawsze mnie bada na fotelu. Zobaczymy jak teraz będzie się chciał umawiać. Może w szpitalu i wtedy od razu by robili ktg. 
Marcysia my też musimy liczyć na siebie i nie ma nam kto pomóc. W zeszłym tygodniu była u mnie ciocia to baaaardzo mi pomogła i naprawdę odetchnęłam od biegania za Małym. Ale to tylko dzięki temu, że była na zwolnieniu bo normalnie to niemożliwe. No ale niestety ciocia przyzwyczaiła Jasia do noszenia na rękach i teraz mam problem;/ Mam nadzieję, że się niedługo odzwyczai bo jest ciężko. Tym bardziej, że nie mogę go nosić.
Amadea ciekawe kiedy się u Ciebie zacznie. Niby każda ciąża inna ale może rozwiązanie będzie w podobnym tygodniu.
Ja jednak chcę żeby było w terminie, trochę męczy mnie to, że nadal nie wiem jak ale może w poniedziałek już będę więcej wiedziała.
W ciągu dnia też lubię się zdrzemnąć choć nie zawsze mi się uda. Bo Jasiu zazwyczaj szybko śpi i często nie zdążę się do niego położyć. Ale dzisiaj spał 3 godziny więc i ja skorzystałam:)
Happymum no mam nadzieję, że koktajl pomoże Ci na dłużej. Mnie na szczęście póki co omija ten problem. Sporadycznie się pojawia ale wtedy trochę mleka wystarcza.
Paniqa ja w pierwszej ciąży też byłam nastawiona tylko na poród naturalny. A okazało się, że musi być cesarka i musiałam się z tym zmierzyć. Najważniejsze jednak było, że wszystko skończyło się dobrze. Dlatego teraz zależy mi tylko na tym żeby było bezpiecznie i szczęśliwie. A już to w jaki sposób jest mniej ważne.
Lollipop to nasze maluchy podobnie ważą:) Ciekawe ile faktycznie będą ważyć po porodzie:)
Mamazosi mam nadzieję, że teraz wyniki będą dobre i bez problemów dotrwasz do porodu.
Trzymajcie się dzielnie Kobietki:)
            
            
            
            Marcysia my też musimy liczyć na siebie i nie ma nam kto pomóc. W zeszłym tygodniu była u mnie ciocia to baaaardzo mi pomogła i naprawdę odetchnęłam od biegania za Małym. Ale to tylko dzięki temu, że była na zwolnieniu bo normalnie to niemożliwe. No ale niestety ciocia przyzwyczaiła Jasia do noszenia na rękach i teraz mam problem;/ Mam nadzieję, że się niedługo odzwyczai bo jest ciężko. Tym bardziej, że nie mogę go nosić.
Amadea ciekawe kiedy się u Ciebie zacznie. Niby każda ciąża inna ale może rozwiązanie będzie w podobnym tygodniu.
Ja jednak chcę żeby było w terminie, trochę męczy mnie to, że nadal nie wiem jak ale może w poniedziałek już będę więcej wiedziała.
W ciągu dnia też lubię się zdrzemnąć choć nie zawsze mi się uda. Bo Jasiu zazwyczaj szybko śpi i często nie zdążę się do niego położyć. Ale dzisiaj spał 3 godziny więc i ja skorzystałam:)
Happymum no mam nadzieję, że koktajl pomoże Ci na dłużej. Mnie na szczęście póki co omija ten problem. Sporadycznie się pojawia ale wtedy trochę mleka wystarcza.
Paniqa ja w pierwszej ciąży też byłam nastawiona tylko na poród naturalny. A okazało się, że musi być cesarka i musiałam się z tym zmierzyć. Najważniejsze jednak było, że wszystko skończyło się dobrze. Dlatego teraz zależy mi tylko na tym żeby było bezpiecznie i szczęśliwie. A już to w jaki sposób jest mniej ważne.
Lollipop to nasze maluchy podobnie ważą:) Ciekawe ile faktycznie będą ważyć po porodzie:)
Mamazosi mam nadzieję, że teraz wyniki będą dobre i bez problemów dotrwasz do porodu.
Trzymajcie się dzielnie Kobietki:)
                                    
                                    
                                                                
                    Paniqa trzymaj się. powtórz badanie, może wynik będzie lepszy i sprawa sama się rozwiąże?
Asia, widzę że pomimo zaawansowanej ciąży bliźniaczej prowadzisz aktywny tryb życia, to się chwali. ja za pracą jakoś nie tęsknię, przyzwyczaiłam się już do nowego rozkładu dnia. zresztą nie wyobrażam sobie teraz chodzić do pracy przy tych zgagach, kolkach, bólach kręgosłupa, podbrzusza i ogólnym spowolnieniu;) chyba byłabym nie do zniesienia:)
Justyna ja właśnie nie chciałabym rodzić przez wywołanie. ponoć skurcze przy takim porodzie są o wiele bardziej bolesne.
agam to czekamy na wieści:)
            
            
            
            Asia, widzę że pomimo zaawansowanej ciąży bliźniaczej prowadzisz aktywny tryb życia, to się chwali. ja za pracą jakoś nie tęsknię, przyzwyczaiłam się już do nowego rozkładu dnia. zresztą nie wyobrażam sobie teraz chodzić do pracy przy tych zgagach, kolkach, bólach kręgosłupa, podbrzusza i ogólnym spowolnieniu;) chyba byłabym nie do zniesienia:)
Justyna ja właśnie nie chciałabym rodzić przez wywołanie. ponoć skurcze przy takim porodzie są o wiele bardziej bolesne.
agam to czekamy na wieści:)
                                    
                                    
                                                                
                    hej 
współczuje mamom, które siedzą z maluchami w domu i są w ciąży, dla mnie to byłaby masakra. Moje dziecko to wulkan energii i ciężko ją zmęczyć. W tygodniu chodzi do przedszkola,a w weekend jest mąż więc mam pomoc. Ale za to wstaję rano codziennie o 6.00 żeby ją uczesać, dać śniadanie, potem ją prowadzę do przedszkola. Taki spacer godzinny rano dobrze mi robi:)
A prowadzę bardzo aktywne życie od zawsze, w ciąży też i nic, zero skurczów, a szyjka skrócona, rozwarcie od miesiąca...czekam dalej:)
my też nie mamy pomocy ani rodziny w3mieście,ale się ogarniamy bez problemu. Ciężko czasem jest,ale nie narzekam.
            
            
            
            współczuje mamom, które siedzą z maluchami w domu i są w ciąży, dla mnie to byłaby masakra. Moje dziecko to wulkan energii i ciężko ją zmęczyć. W tygodniu chodzi do przedszkola,a w weekend jest mąż więc mam pomoc. Ale za to wstaję rano codziennie o 6.00 żeby ją uczesać, dać śniadanie, potem ją prowadzę do przedszkola. Taki spacer godzinny rano dobrze mi robi:)
A prowadzę bardzo aktywne życie od zawsze, w ciąży też i nic, zero skurczów, a szyjka skrócona, rozwarcie od miesiąca...czekam dalej:)
my też nie mamy pomocy ani rodziny w3mieście,ale się ogarniamy bez problemu. Ciężko czasem jest,ale nie narzekam.
                                    
                                    
                                                                
                    hej,
po wczorajszej wizycie i USG u nas całkiem dobrze. Złapaliśmy świetnie widok twarzy małego, trzeba przyznać, że widok niepowtarzalny :)
Ale coby nie było za łatwo muszę uważać na to co jem... Mam ograniczyć do minimum cukry, bo mały waży już 2,8 kg... A tu jeszcze kupa czasu do porodu... Zawinęłam więc z przychodni propozycje jadłospisu dla ciężarnych :)
            
            
            
            po wczorajszej wizycie i USG u nas całkiem dobrze. Złapaliśmy świetnie widok twarzy małego, trzeba przyznać, że widok niepowtarzalny :)
Ale coby nie było za łatwo muszę uważać na to co jem... Mam ograniczyć do minimum cukry, bo mały waży już 2,8 kg... A tu jeszcze kupa czasu do porodu... Zawinęłam więc z przychodni propozycje jadłospisu dla ciężarnych :)
                                    
                                    
                                                                
                    Mamazosi - ja tez jestem aktywna - w 30tc jeszcze zasuwalismy na rowerże nad jezioro:) dopiero od 2 tygodni jestem na zwolnieniu:) młody tez do przedszkola (inaczej sobie nie wyobrażam), ale przez to podbite oko ma jeszcze wolne dzis. Na szczęście nie muszę wstawać tak wcześnie jak ty;) strasznie tego nie lubię. 
Ale z chodzeniem to mam już problemy, wczoraj ledwo ze spaceru wróciłam tak mi mała brykala w środku:)
            
            
            
            Ale z chodzeniem to mam już problemy, wczoraj ledwo ze spaceru wróciłam tak mi mała brykala w środku:)
                                    
                                    
                                                                
                    hej
no ja na rowerzę w ciąży to bym się nie odważyła, ale chodze non stop bo auta nie mam:)
A moja mała wstaje szybko, bo tak wstwawalismy jak pracowałam i mąz wcześnie wychodzi. Ale za to szybko ja odbieram bo maks o 15.30 i szybko chodzi spać bo o 19.00, także wieczorem mam spokój.a
JA dziś sprzatam chatę i myję podłogi-nie nie wywołuje porodu, w niedzielę mam cała chatę gosci moje dziecko ma 4latka:) czas ogarnać dom i zrobić jakieś smaczne papu!
            
            
            
            no ja na rowerzę w ciąży to bym się nie odważyła, ale chodze non stop bo auta nie mam:)
A moja mała wstaje szybko, bo tak wstwawalismy jak pracowałam i mąz wcześnie wychodzi. Ale za to szybko ja odbieram bo maks o 15.30 i szybko chodzi spać bo o 19.00, także wieczorem mam spokój.a
JA dziś sprzatam chatę i myję podłogi-nie nie wywołuje porodu, w niedzielę mam cała chatę gosci moje dziecko ma 4latka:) czas ogarnać dom i zrobić jakieś smaczne papu!
                                    
                                    
                                                                
                    a moja ginka mówi, że moj mały bardzo nisko jest, a ja wogóle tego nie odczuwam, także śmigam bez problemu i o dziwo nie uciska mnie na pęcherz.Może ma małą główkę.
Ja wogóle nie czuję się jak na kóncówce ciąży. Pamiętam, że poprzednio to było mi ciężko i non stop biegałam siku,miałam też straszne obrzęki.
A tera nic! Może to kwestia, że mnie przytyłam w końcu zamiast 18kg jest tylko 12kg, a to robi różnicę...
miłego dnia
            
            
            
            Ja wogóle nie czuję się jak na kóncówce ciąży. Pamiętam, że poprzednio to było mi ciężko i non stop biegałam siku,miałam też straszne obrzęki.
A tera nic! Może to kwestia, że mnie przytyłam w końcu zamiast 18kg jest tylko 12kg, a to robi różnicę...
miłego dnia
                                    
                                    
                                                                
                    joahne- nie wiem jakie sa samoistne skurcze ale moje wcale nie byly takie bolesne, zalezy jaki kto ma prog odpornosci bolu, ale nysle ze mam taki sredni i naprawde nie bylo zle, maly urodzil sie o 17.50 a ja do 16.30 jeszcze sie usmiechalam i normalnie gadalam z mezem, pozniej dostalam dolargam zeby przyspieszyc i spalam, troche bolalo ale bez przesady, jak lezalam bylo dobrze, gorzej jak poszlam pod prysznic i do toalety, kroki sprawialy bol. 
jedyne co mnie doprowadzalo do szalu to ciagle lezenie pod ktg, jestem czlowiekiem ktory o wiele lepiej znosi bol lezac na boku, w pozycji embrionalnej, a z tym aparatem musialam na plasko i czulam sie troche jak niewolnica, ale jak tylko mnie odlaczyli bylo dobrze:)
            
            
            
            jedyne co mnie doprowadzalo do szalu to ciagle lezenie pod ktg, jestem czlowiekiem ktory o wiele lepiej znosi bol lezac na boku, w pozycji embrionalnej, a z tym aparatem musialam na plasko i czulam sie troche jak niewolnica, ale jak tylko mnie odlaczyli bylo dobrze:)
                                    
                                    
                                                                
                    Hej Dziewczyny!
Tak jak Was czytam, to duże Wasze dzieci będą. Nasz jest zdecydowanie mniejszy, chyba, że jeszcze urośnie.
Ja teraz też czekam na ostatnie wyniki na paciorkowca, ostatnio nie było, ale przy końcówce sprawdziłam jeszcze raz, zobaczymy.
Mi podobnie jak Wam chce się po południu spać. Najgorsze dla mnie są godziny między 15.00 a 18.00 wtedy zazwyczaj ucinam sobie małą drzemkę, chwilami nie mam już siły walczyć z tym snem. Godzinka - dwie i czuję się jak nowo narodzona! Jakbym całą noc przespała!
U nas pojawił się mały problem - chcieliśmy skręcić łóżeczko, które już daaawno dostaliśmy i jak je przywieźliśmy z drugiego domu, okazało się, że siateczka w której były śrubki do przykręcania jest dziurawa i śrubek brak :( I nie wiadomo, gdzie te śrubki są, kiedy nam wyleciały, w domu nie ma, w aucie nie ma, może gdzieś po drodze...
Myślicie, że dostaniemy gdzieś osobno śrubki do łóżeczka? Planujemy jechać do Leroya czy Castoramy i tam poszukać, ale jak nie będzie to się chyba załamię! Nie przewidywaliśmy zakupu łóżeczka, skoro jedno mamy, a tu taki zonk! Śrubki gdzieś wyleciały :(
            
            
            
            Tak jak Was czytam, to duże Wasze dzieci będą. Nasz jest zdecydowanie mniejszy, chyba, że jeszcze urośnie.
Ja teraz też czekam na ostatnie wyniki na paciorkowca, ostatnio nie było, ale przy końcówce sprawdziłam jeszcze raz, zobaczymy.
Mi podobnie jak Wam chce się po południu spać. Najgorsze dla mnie są godziny między 15.00 a 18.00 wtedy zazwyczaj ucinam sobie małą drzemkę, chwilami nie mam już siły walczyć z tym snem. Godzinka - dwie i czuję się jak nowo narodzona! Jakbym całą noc przespała!
U nas pojawił się mały problem - chcieliśmy skręcić łóżeczko, które już daaawno dostaliśmy i jak je przywieźliśmy z drugiego domu, okazało się, że siateczka w której były śrubki do przykręcania jest dziurawa i śrubek brak :( I nie wiadomo, gdzie te śrubki są, kiedy nam wyleciały, w domu nie ma, w aucie nie ma, może gdzieś po drodze...
Myślicie, że dostaniemy gdzieś osobno śrubki do łóżeczka? Planujemy jechać do Leroya czy Castoramy i tam poszukać, ale jak nie będzie to się chyba załamię! Nie przewidywaliśmy zakupu łóżeczka, skoro jedno mamy, a tu taki zonk! Śrubki gdzieś wyleciały :(
                                    
                                    
                                                                
                    ta zgaga to mnie wykaczy czuje sie ja na pocztku ciazy wszystko wymiotuje maskra. wczoraj kupilam sobie miglady no i jest troche lepiej...
mamazosi co chodzi obrazanie mojego malego to robi to wtedy jak nie jest po jego mysli my jak nie trzeba nie reagujemy to zalezy o co mu chodzi. tlumaczyc trzeba i jeszcze raz tlumaczyc ale wie kiedy zle robi bo odrazu przepraszac chce. ach te nasze dzieciaczki:) tylko kochac:)
                                    
                
                
            
            
            
            
            mamazosi co chodzi obrazanie mojego malego to robi to wtedy jak nie jest po jego mysli my jak nie trzeba nie reagujemy to zalezy o co mu chodzi. tlumaczyc trzeba i jeszcze raz tlumaczyc ale wie kiedy zle robi bo odrazu przepraszac chce. ach te nasze dzieciaczki:) tylko kochac:)

                                    
                                    
                                                                
                    Puchatkowa - dzięki! To mnie pocieszyłaś! Bo już się martwiłam, że dodatkowy nieprzewidziany wydatek nas czeka. My cały czas siedzimy w remoncie, mąż ostatnio mega przyspieszył z pracami. Zawsze mówił zdążę zdążę, a teraz sam się zorientował, że nie zdąży ;) i wszystko na hurrra chce teraz robić. Oby jak najszybciej. Niby nie zostało już dużo, najważniejsze już zrobione, ale te wszystkie detale pochłaniają masę czasu i kasy niestety... Wczoraj znów w Leroyu zostało prawie 1000zł... a niby tylko plisy na okna i rolety i trochę farby bo  po wymianie okien trzeba te ściany jeszcze raz pomalować. A czas leci... i kasa leci...  i jeszcze to łóżeczko, już dziś chcieliśmy je skręcać i cóż musi poczekać, a ja się tylko denerwuję, że sama już nic nie mogę zrobić i widzę te detale do wykończenia, ech chyba muszę zacząć odpuszczać powoli, trudno się mówi, ile będzie zrobione, tyle będzie. To się wygadałam :)
amadea99 - patrzę na Twój suwaczek i to już tuż tuż :) Gdzieś czytałam, że organizm sam się oczyszcza przed porodem, nie wiem ile w tym prawdy, ale może stąd masz te wymioty? Może to to?
            
            
            
            amadea99 - patrzę na Twój suwaczek i to już tuż tuż :) Gdzieś czytałam, że organizm sam się oczyszcza przed porodem, nie wiem ile w tym prawdy, ale może stąd masz te wymioty? Może to to?
                                    
                                    
                                                                
                    Katya gratulacje! mam nadzieję, że nic poważnego się nie działo i synek zdrowy. niech nam rośnie i przybiera na wadze, bo kruszynek z niego:)
eh życie potrafi zaskakiwać... ciekawe, która z nas jeszcze zrobi nam taką niespodziankę? ja chyba muszę się wziąć za przygotowanie torby do szpitala w takim razie, bo nigdy nic nie wiadomo:)
            
            
            
            eh życie potrafi zaskakiwać... ciekawe, która z nas jeszcze zrobi nam taką niespodziankę? ja chyba muszę się wziąć za przygotowanie torby do szpitala w takim razie, bo nigdy nic nie wiadomo:)
                                    
                                    
                                                                
                    hej 
Katya gratulacje! niech się mały zdrowo chowa:) i dużo sił dla Ciebie.
Amadea a tak liczyłam na Ciebie!!! Widzę, że Twoja mała uparcie siedzi w brzuszku:) Ale mało Ci zostało do końca.
Ja po dzisiejszym ciężkim dniu powinnam dziesięć razy już urodzić i nic:( Zero objawów i dolegliwości:) Nic tylko się cieszyć:) I korzystać z tych ostatnich chwil przed narodzinami małego.
            
            
            
            Katya gratulacje! niech się mały zdrowo chowa:) i dużo sił dla Ciebie.
Amadea a tak liczyłam na Ciebie!!! Widzę, że Twoja mała uparcie siedzi w brzuszku:) Ale mało Ci zostało do końca.
Ja po dzisiejszym ciężkim dniu powinnam dziesięć razy już urodzić i nic:( Zero objawów i dolegliwości:) Nic tylko się cieszyć:) I korzystać z tych ostatnich chwil przed narodzinami małego.
                                    
                                    
                                                                
                    Katya gratulacje:))) Niech maleństwo zdrowo rośnie i nabiera wagi i sił:) To Wam synek zrobił niezłą niespodziankę:) Jednak wybraliście kliniczną zamiast zaspy - chyba, że tam tylko kontrolnie pojechałaś a zostałaś już na poród?
Ja dzisiaj miałam niezły sen - śniło mi się, że pokłóciłam się strasznie z teściową, do tego stopnia, że powiedziałam że więcej do niej nie pojadę. Nawet się jej zapytałam za co mnie tak nie lubi i coś odpowiedziała ale nie pamiętam co;))) I chyba wyczuła coś bo po południu do mnie zadzwoniła i jednak powiedziała, że mnie lubi hehehe:) Co za głupoty teraz się śnią to szok;)
Dzisiaj cały dzień się obserwowałam bo od rana miałam skurcze- chyba, non stop przez 4 godziny, nospa pomogła tylko na chwilę ale po południu trochę się uspokoiło. Takie od pleców do środka brzucha. Zastanawiałam się czy jechać na IP ale postanowiłam poczekać jak się temat rozwinie i w efekcie ucichło. Ale mąż był w razie czego w pogotowiu. No i ostatnio też sąsiadka mi powiedziała, że w razie czego to mogę Jasia do niej przyprowadzić. Obym nie musiała z tego skorzystać, wolę żeby Maciek był w domu i został z Małym. Będę spokojniejsza chociaż oczywiście też bym chciała żeby był z nami w szpitalu no ale nie można mieć wszystkiego - jak się uda zorganizować kogoś to przyjedzie a jak nie to trudno.. Też sobie poradzimy chociaż wiadomo, że lepiej jak jest ktoś jeszcze bo może patrzeć lekarzom na ręce i w razie czego reagować bo jednak jest bardziej przytomny.
Jutro mamy sesję brzuszkową więc chciałabym jeszcze ją zaliczyć:) Generalnie to mam nadzieję, że dotrwamy co najmniej jeszcze tydzień a najlepiej do terminu:) A jak będzie?
Mamazosi trochę się oszczędzaj i odpoczywaj bo później ciężko będzie z regeneracją sił. Chociaż wiem, że czasami to ciężko jak się wpadnie w wir.
            
            
            
            Ja dzisiaj miałam niezły sen - śniło mi się, że pokłóciłam się strasznie z teściową, do tego stopnia, że powiedziałam że więcej do niej nie pojadę. Nawet się jej zapytałam za co mnie tak nie lubi i coś odpowiedziała ale nie pamiętam co;))) I chyba wyczuła coś bo po południu do mnie zadzwoniła i jednak powiedziała, że mnie lubi hehehe:) Co za głupoty teraz się śnią to szok;)
Dzisiaj cały dzień się obserwowałam bo od rana miałam skurcze- chyba, non stop przez 4 godziny, nospa pomogła tylko na chwilę ale po południu trochę się uspokoiło. Takie od pleców do środka brzucha. Zastanawiałam się czy jechać na IP ale postanowiłam poczekać jak się temat rozwinie i w efekcie ucichło. Ale mąż był w razie czego w pogotowiu. No i ostatnio też sąsiadka mi powiedziała, że w razie czego to mogę Jasia do niej przyprowadzić. Obym nie musiała z tego skorzystać, wolę żeby Maciek był w domu i został z Małym. Będę spokojniejsza chociaż oczywiście też bym chciała żeby był z nami w szpitalu no ale nie można mieć wszystkiego - jak się uda zorganizować kogoś to przyjedzie a jak nie to trudno.. Też sobie poradzimy chociaż wiadomo, że lepiej jak jest ktoś jeszcze bo może patrzeć lekarzom na ręce i w razie czego reagować bo jednak jest bardziej przytomny.
Jutro mamy sesję brzuszkową więc chciałabym jeszcze ją zaliczyć:) Generalnie to mam nadzieję, że dotrwamy co najmniej jeszcze tydzień a najlepiej do terminu:) A jak będzie?
Mamazosi trochę się oszczędzaj i odpoczywaj bo później ciężko będzie z regeneracją sił. Chociaż wiem, że czasami to ciężko jak się wpadnie w wir.
                                    
                                    
                                                                
                    hej Katka miło by było odpocząć,ale do 1.11 jeszcze masę rzeczy do zrobienia i gości. Sama wiesz najlepiej mając takiego malucha. Ja mam niby starszą,ale a to bilans, a to występ w przedszkolu,a to urodziny, zepsute auto itp. A ty miałaś skurcze-hm, może się rozkręci...
Ale postanowiłam, że jak urodzę to ten pierwszy miesiąć bedzie dla mnie i dla malucha, nie będę biegać ze szmatą i gotować, czy przjmować gości tylko karmić i wypoczywać. Mąż bedzie miał wolne, także reszta będzie należała do niego, ja biorę urlop od prac domowych.
Ja też nie mam z kim małej zostawić,ale licze że zdąży dojechać moja mama-ona ma 50min samochodem do Gdańska.
miłego dnia!
amadea skoro małej dobrze to odpoczywaj!
            
            
            
            Ale postanowiłam, że jak urodzę to ten pierwszy miesiąć bedzie dla mnie i dla malucha, nie będę biegać ze szmatą i gotować, czy przjmować gości tylko karmić i wypoczywać. Mąż bedzie miał wolne, także reszta będzie należała do niego, ja biorę urlop od prac domowych.
Ja też nie mam z kim małej zostawić,ale licze że zdąży dojechać moja mama-ona ma 50min samochodem do Gdańska.
miłego dnia!
amadea skoro małej dobrze to odpoczywaj!
                                    
                                    
                                                                
                    Katya gratulacje! :) Niech Mały zdrowo rośnie :)
Ja wczoraj w końcu spakowałam torbę, jeszcze muszę tylko rzeczy Małego spakować :) I mam pytanie do doświadczonych mam :) Ile bierzecie tych wielkich podpasek do szpitala? I tylko te wielkie czy mniejsze też? W domu wielkie też się przydadzą czy już mniejsze?
            
            
            
            Ja wczoraj w końcu spakowałam torbę, jeszcze muszę tylko rzeczy Małego spakować :) I mam pytanie do doświadczonych mam :) Ile bierzecie tych wielkich podpasek do szpitala? I tylko te wielkie czy mniejsze też? W domu wielkie też się przydadzą czy już mniejsze?
                                    
                                    
                                                                
                    Katya gratulację :) ja jestem teraz w 34 tyg i nie wyobrażam sobie że miała bym już urodzić.... była by to dla mnie szokująca niespodzianka hihi 
Wczoraj w nocy miałam bardzo twardy brzuch...i dreptałam co chwile do wc...i się dziwnie czułam... skóra ostatnio mnie swędzi i z wieczora czuje że mi stopy i dłonie puchną .... też tak macie?
            
            
            
            Wczoraj w nocy miałam bardzo twardy brzuch...i dreptałam co chwile do wc...i się dziwnie czułam... skóra ostatnio mnie swędzi i z wieczora czuje że mi stopy i dłonie puchną .... też tak macie?
                                    
                                    
                                                                
                    Katya gratulacje!!
Zaczynam 35 tc i za tydzień chcę jeszcze wyjechać na groby, ale jak widać nie wiem, czy to dobry pomysł -skoro dziewczyny grudniowe już rodzą.
Moja Mała obraca się na okrągło w brzuchu, reaguje na kwaśne i słodkie, jest bardzo łapczywa, bo kilka razy w ciągu dnia ma czkawkę.
happymum87 mnie też skóra na brzuchu swędzi, wieczorem bardzo boli mnie noga jak leżę, ale tylko prawa ;P, palce u rąk puchną już od jakiegoś czasu. A od wczoraj przeziębiona jestem, wiec przez kilka dni siedzenie w domu.
Miłego weekendu
            
            
            
            Zaczynam 35 tc i za tydzień chcę jeszcze wyjechać na groby, ale jak widać nie wiem, czy to dobry pomysł -skoro dziewczyny grudniowe już rodzą.
Moja Mała obraca się na okrągło w brzuchu, reaguje na kwaśne i słodkie, jest bardzo łapczywa, bo kilka razy w ciągu dnia ma czkawkę.
happymum87 mnie też skóra na brzuchu swędzi, wieczorem bardzo boli mnie noga jak leżę, ale tylko prawa ;P, palce u rąk puchną już od jakiegoś czasu. A od wczoraj przeziębiona jestem, wiec przez kilka dni siedzenie w domu.
Miłego weekendu
                                    
                                    
                                                                
                    Katya gratulacje!!! 34 tydzień, to niespodzianka trochę... Niech się Maluszek zdrowo chowa i daje Wam wiele radości :))
Coraz więcej rozpakowanych mamusiek, no no :)
Ja od wczoraj szaleje, myje okna, wczoraj łącznie 7, ale tylko z zewnątrz, dziś próbuje ogarnąć środek, ale idzie mi zdecydowanie gorzej... Brzuch mi twardnieje co chwilę i boli. Także umyłam jedno i powiesiłam firanki i na razie mam dość... I drugi dzień wstaje w nocy siusiu po 3 razy, cały czas wstawałam max 1 raz, a teraz 3, potem nie mogę zasnąć od razu, przez co dziś pobudka dopiero o 10! Masakra!
Groby w tym roku sobie odpuszczam, praktycznie wszystkich mamy na Witominie, i normalnie zostawiamy auto u babci, która własnie na Witominie mieszka, ale potem trzeba iść kawał na cmentarz no i jeszcze po cmentarzu. Także pojadę sobie z Mamą pewnie w sobote po poludniu, żeby gdzieś tam blisko zaparkować.
            
            
            
            Coraz więcej rozpakowanych mamusiek, no no :)
Ja od wczoraj szaleje, myje okna, wczoraj łącznie 7, ale tylko z zewnątrz, dziś próbuje ogarnąć środek, ale idzie mi zdecydowanie gorzej... Brzuch mi twardnieje co chwilę i boli. Także umyłam jedno i powiesiłam firanki i na razie mam dość... I drugi dzień wstaje w nocy siusiu po 3 razy, cały czas wstawałam max 1 raz, a teraz 3, potem nie mogę zasnąć od razu, przez co dziś pobudka dopiero o 10! Masakra!
Groby w tym roku sobie odpuszczam, praktycznie wszystkich mamy na Witominie, i normalnie zostawiamy auto u babci, która własnie na Witominie mieszka, ale potem trzeba iść kawał na cmentarz no i jeszcze po cmentarzu. Także pojadę sobie z Mamą pewnie w sobote po poludniu, żeby gdzieś tam blisko zaparkować.
                                    
                                    
                                                                
                    MarcysiaS dzięki za odpowiedz :) Chyba wezmę jedno opakowanie, tak na wszelki gdyby te w szpitalu były do kitu a w razie gdyby było za mało to Mąż mi dowiezie.
Happymum87 mnie skóra też swędzi :) Ale żeby mi coś puchło to nie zauważyłam, chyba dlatego że nogi mam już tak opuchnięte, że bardziej się nie da... Ale kolana mi wysiadają i noga lewa w ciągu dnia a prawa w nocy ;/
            
            
            
            Happymum87 mnie skóra też swędzi :) Ale żeby mi coś puchło to nie zauważyłam, chyba dlatego że nogi mam już tak opuchnięte, że bardziej się nie da... Ale kolana mi wysiadają i noga lewa w ciągu dnia a prawa w nocy ;/
                                    
                                    
                                                                
                    Hej Dziewczyny,
Ja wczoraj też miałam niezbyt dobrą noc. Nie mogłam zasnąć do 3 na ranem, mąż mi chrapał nad uchem, czego zazwyczaj nie robi i zasnąć nie mogłam, a dodatkowo strasznie bolało mnie gardło, zaczęło się po 24.00 drapało i tak jakby paliło, okropne to było! Czyżby to była ta słynna zgaga? Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło, zobaczymy, jaka dzisiejsza noc będzie.
Od kilku też dni nie chce mi się w ogóle jeść; rano zjem duże śniadanie, a potem już nie mam ochoty na nic. Herbatę wypije, jakiś owoc i wystarczy, obiad to muszę wciskać w siebie na siłę, aż się potem źle czuję, a na mięso to już w ogóle ochoty nie mam! Zjadam ziemniaczki, surówkę a kotlecik zostaje na talerzu. Trochę zaczyna mnie to martwić, ten brak apetytu, miałyście tak? Może mi samo przejdzie, jak przyszło? Maluszek przecież musi jeść, żeby rosnąć...
            
            
            
            Ja wczoraj też miałam niezbyt dobrą noc. Nie mogłam zasnąć do 3 na ranem, mąż mi chrapał nad uchem, czego zazwyczaj nie robi i zasnąć nie mogłam, a dodatkowo strasznie bolało mnie gardło, zaczęło się po 24.00 drapało i tak jakby paliło, okropne to było! Czyżby to była ta słynna zgaga? Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło, zobaczymy, jaka dzisiejsza noc będzie.
Od kilku też dni nie chce mi się w ogóle jeść; rano zjem duże śniadanie, a potem już nie mam ochoty na nic. Herbatę wypije, jakiś owoc i wystarczy, obiad to muszę wciskać w siebie na siłę, aż się potem źle czuję, a na mięso to już w ogóle ochoty nie mam! Zjadam ziemniaczki, surówkę a kotlecik zostaje na talerzu. Trochę zaczyna mnie to martwić, ten brak apetytu, miałyście tak? Może mi samo przejdzie, jak przyszło? Maluszek przecież musi jeść, żeby rosnąć...
                                    
                                    
                                                                
                    Gratulacje dla kolejnej MAMY :)
za chwile nas nierozpakowanych bedzie malutko :P
ja dzis pierwszy raz w ciagu dnia popoludniu polozylam sie na chwile rozprostowac kości i zasnelam w moment jak nigdy...dzidzi ruchy coraz bardziej mocne, brzuch mnie cos ciagnie wiec pewnie rośnie...tez z apetytem u mnie słabo ostatnio i malo co jem, za to powera mam do pracy w pracy i po pracy, ze nawet fuchy do 22-23 jezdze robic, gorzej jak w domu cos jest do roboty, to checi i sily mi brak...
            
            
            
            za chwile nas nierozpakowanych bedzie malutko :P
ja dzis pierwszy raz w ciagu dnia popoludniu polozylam sie na chwile rozprostowac kości i zasnelam w moment jak nigdy...dzidzi ruchy coraz bardziej mocne, brzuch mnie cos ciagnie wiec pewnie rośnie...tez z apetytem u mnie słabo ostatnio i malo co jem, za to powera mam do pracy w pracy i po pracy, ze nawet fuchy do 22-23 jezdze robic, gorzej jak w domu cos jest do roboty, to checi i sily mi brak...
                                    
                                    
                                                                
                    Katya, to super, juz masz małego po drugiej stronie :) zazdroszczę...
Paniqa - a w ktorym tygodniu jestes ze jestes jeszce w stanie pracować? ja jestem w 35 tc i juz sobie nie wyobrazam pracy, nie mogę siedziec za dlugo bo puchną mi nogi, stać tez nie za dlugo,z chodzeniem troszke lepiej...a o 22 padam na mordkę :)
milej niedzieli dziewczyny
            
            
            
            Paniqa - a w ktorym tygodniu jestes ze jestes jeszce w stanie pracować? ja jestem w 35 tc i juz sobie nie wyobrazam pracy, nie mogę siedziec za dlugo bo puchną mi nogi, stać tez nie za dlugo,z chodzeniem troszke lepiej...a o 22 padam na mordkę :)
milej niedzieli dziewczyny
                                    
                                    
                                                                
                    Hej, dziękuję wam dziewczyny :)
Na Zaspie jest ciągły brak miejsc na patologii..
19 października zaczęłam plamić i od około 4 rano miałam lekkie skurcze.Pojechaliśmy na zaspę się zbadać, lekarz zrobił usg i niby było dobrze, około 15 odeszło mi część wód płodowych.Pojechaliśmy do wojewódzkiego, następne badanie, rozwarcie na palec skierowanie na Kliniczną i tam skurcze już co 15 minut.Tam już dostałam kroplówkę i akcję zatrzymali.Maluszek był cały czas monitorowany, ja miałam pełno badań i opieka ogólnie super.Po północy 23 zaczęły mi się znów skurcze, bo wody całkiem odpłynęły.Leki przestały działać i już nie było odwrotu, o 4:20 urodziłam naturalnie.Mały miał 8 punktów, a to dużo jak na wcześniaka z 34 tygodnia, teraz przybiera na wadze w inkubatorze, a ja pobudzam laktację.
Polecam Kliniczną, a tak się bałam szpitala, moje dziecko jest w dobrych rękach :)
            
            
            
            Na Zaspie jest ciągły brak miejsc na patologii..
19 października zaczęłam plamić i od około 4 rano miałam lekkie skurcze.Pojechaliśmy na zaspę się zbadać, lekarz zrobił usg i niby było dobrze, około 15 odeszło mi część wód płodowych.Pojechaliśmy do wojewódzkiego, następne badanie, rozwarcie na palec skierowanie na Kliniczną i tam skurcze już co 15 minut.Tam już dostałam kroplówkę i akcję zatrzymali.Maluszek był cały czas monitorowany, ja miałam pełno badań i opieka ogólnie super.Po północy 23 zaczęły mi się znów skurcze, bo wody całkiem odpłynęły.Leki przestały działać i już nie było odwrotu, o 4:20 urodziłam naturalnie.Mały miał 8 punktów, a to dużo jak na wcześniaka z 34 tygodnia, teraz przybiera na wadze w inkubatorze, a ja pobudzam laktację.
Polecam Kliniczną, a tak się bałam szpitala, moje dziecko jest w dobrych rękach :)
                                    
                                    
                                                                
                    Cześć dziewczyny, mnie też możecie dopisać do rozpakowanych :) 25 pazdziernika urodziłam córeczkę Natalkę waga 3260, wzrost 54cm. Mała troszkę się pośpieszyła. Lekarz w trakcie mojej ciąży twierdził, że będzie małym dzieckiem i jak urodzę o terminie to może będzie miała 3300, a tu taka niespodzianka, urodzona 20 dni wcześniej i taka piękna waga :)
                                        
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Wielkie gratulacje dla wszystkich dziewczyn rozpakowanych!:) Zazdroszczę ze macie porod z głowy i maluchy przy sobie. Ja codziennie czuje się gorzej i mam przeczucie ze urodzę szybciej zresztą jutro trochę się wyjaśni no mam wizytę i jestem ciekawa co powie lekarz. Mala jest juz chyba bardzo nisko bo czuje jakby miała mi zaraz wypasc:) Poza tym nie mam specjalnie apetytu i mdli mnie. Dziś np nie jem obiadu bo nie mogę patrzeć na jedzenie. A w ogóle to chyba jesteśmy w jakimś naznaczonym wcześniejszymi porodami watku:) Trochę zaczynam panikowac:)
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Kolejna mama rozpakowana :D gratulację :)
Ja nie wiem co się u mnie święci ale jutro zaczynam niby 35 tydz ciąży... a od dwóch nocy coś się dzieje... w czym od wczorajszej nocy cały dzień trwa... łapią mnie co 1-2h takie chyba skurcze brzuch mi się napina, robi się meeeega twardy i ciągnie mnie w kręgosłupie w odcinku lędźwiowym... i to trwa tak z kilka kilkanaście sekund do minuty i puszcza... i za 1-2 h powtórka... i ciągnie mnie tak od środka jakby w pochwie od kilku dni...i sikam dosłownie co kilka minut... czy to może być jakaś zapowiedź już ?
            
            
            
            Ja nie wiem co się u mnie święci ale jutro zaczynam niby 35 tydz ciąży... a od dwóch nocy coś się dzieje... w czym od wczorajszej nocy cały dzień trwa... łapią mnie co 1-2h takie chyba skurcze brzuch mi się napina, robi się meeeega twardy i ciągnie mnie w kręgosłupie w odcinku lędźwiowym... i to trwa tak z kilka kilkanaście sekund do minuty i puszcza... i za 1-2 h powtórka... i ciągnie mnie tak od środka jakby w pochwie od kilku dni...i sikam dosłownie co kilka minut... czy to może być jakaś zapowiedź już ?
                                    
                                    
                                                                
                    Happymum, ja mam termin niby na 4.12 ale u mnie też nie najlepiej, dokładnie jak twoje objawy :/
Brzuch strasznie się napina, szyjka krótka i kobiety naokoło mi mówią ciągle że brzuch mi się strasznie obniżył. No nic, jutro pakuje torbę. Lepiej być przygotowanym. No i spróbuje jak najwięcej leżeć i ciągle biorę 6 tabletek nospy codziennie (trochę pomaga).
            
            
            
            Brzuch strasznie się napina, szyjka krótka i kobiety naokoło mi mówią ciągle że brzuch mi się strasznie obniżył. No nic, jutro pakuje torbę. Lepiej być przygotowanym. No i spróbuje jak najwięcej leżeć i ciągle biorę 6 tabletek nospy codziennie (trochę pomaga).
                                    
                                    
                                                                
                    Gratuluje kolejnym Mamusiom!!! to, ze macie zdrowe dzieciaczki przy sobie, to chyba najpiękniejsze wydarzenie na świecie :))
Ja w 38 tygodniu, nie dzieje się nic, poza bólami kręgosłupa i objawami rwy... Tens pomaga, acz chwilowo... Myje okna, podłogi, odkurzam, małej jest dobrze, żadnego czopa, brzuch wysoko, ehh...
gosiak taką liste znalazlam na Kliniczną:
Co zabrać do szpitala
Oddział Porodowo-Położniczy
Należy ze sobą zabrać:
dowód osobisty
aktualny dokument ubezpieczeniowy informujący o odprowadzeniu składek zdrowotnych
skierowanie do szpitala (nie wymagane konieczne)
karta ciąży z wynikami HBS, WR i grupy krwi
zalecane posiadanie wyniku badania w kierunku HIV
pampersy, kosmetyki, ubranka dla dziecka
bagaż podręczny (bez toreb podróżnych)
Oddział Patologii Ciąży
Należy ze sobą zabrać:
dowód osobisty
aktualny dokument ubezpieczeniowy informujący o odprowadzeniu składek zdrowotnych
skierowanie do szpitala (nie wymagane koniecznie)
karta ciąży z wynikami HBS, WR i grupy krwi
zalecane posiadanie wyniku badania w kierunku HIV
oczywiście żadnego dokumentu ubezpieczeniowego mieć nie trzeba, bo jest Ewuś
            
            
            
            Ja w 38 tygodniu, nie dzieje się nic, poza bólami kręgosłupa i objawami rwy... Tens pomaga, acz chwilowo... Myje okna, podłogi, odkurzam, małej jest dobrze, żadnego czopa, brzuch wysoko, ehh...
gosiak taką liste znalazlam na Kliniczną:
Co zabrać do szpitala
Oddział Porodowo-Położniczy
Należy ze sobą zabrać:
dowód osobisty
aktualny dokument ubezpieczeniowy informujący o odprowadzeniu składek zdrowotnych
skierowanie do szpitala (nie wymagane konieczne)
karta ciąży z wynikami HBS, WR i grupy krwi
zalecane posiadanie wyniku badania w kierunku HIV
pampersy, kosmetyki, ubranka dla dziecka
bagaż podręczny (bez toreb podróżnych)
Oddział Patologii Ciąży
Należy ze sobą zabrać:
dowód osobisty
aktualny dokument ubezpieczeniowy informujący o odprowadzeniu składek zdrowotnych
skierowanie do szpitala (nie wymagane koniecznie)
karta ciąży z wynikami HBS, WR i grupy krwi
zalecane posiadanie wyniku badania w kierunku HIV
oczywiście żadnego dokumentu ubezpieczeniowego mieć nie trzeba, bo jest Ewuś
                                    
                                    
                                                                
                    Hej dziewczyny, dlugo sie nie odzywalam gdyz od 15 bylam w szpitalu i z radoscia chce wam przekazac ze 21 pazdziernika przez cc urodzilam zdrowego, pieknego chlopca.Franek wazyl 2960, 55 cm. Od srody jestesmy w domku i napawamy sie soba. Gratuluje rozpakowanym mamusiom, za dwupaki trzymam kciuki.
Znacie jakiegos dobrego pediatre na nfz w Gdansku?
            
            
            
            Znacie jakiegos dobrego pediatre na nfz w Gdansku?
                                    
                                    
                                                                
                    Gratulacje dla rozpakowanych mamuś, których  jak widać coraz więcej jest :)
ROZPAKOWANE:
PAŹDZIERNIK:
14/10 (02.11) Ageska/córeczka Zosia/2400g/50cm/CC/Redłowo
16/10 (09.11) Tinneraa/córeczki Hania i Basia/2530g i 2590g/CC/Wejherowo
21/10 (06.11) Dorotka86/chłopiec Franek/ 2960g/55cm/CC
23/10 (05.12) Katya/synek/1700g/SN/Kliniczna
25/10 (14/11) Kiki80/córeczka Natalka/ 3260g/54cm
LISTOPAD:
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
08/11 anka165
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna - synek / Zaspa
31/12 paulavera89 - córeczka
            
            
            
            ROZPAKOWANE:
PAŹDZIERNIK:
14/10 (02.11) Ageska/córeczka Zosia/2400g/50cm/CC/Redłowo
16/10 (09.11) Tinneraa/córeczki Hania i Basia/2530g i 2590g/CC/Wejherowo
21/10 (06.11) Dorotka86/chłopiec Franek/ 2960g/55cm/CC
23/10 (05.12) Katya/synek/1700g/SN/Kliniczna
25/10 (14/11) Kiki80/córeczka Natalka/ 3260g/54cm
LISTOPAD:
02/11 amadea99 - córeczka
02/11 Agula - synek
04/11 mondar - synek
04/11 cudzik
08/11 anka165
09/11 mazar - synek / Kliniczna lub Zaspa
11/11 Ania - synek
11/11 Asiulka86 - Synuś
12/11 Cleanna - chłopak / Zaspa
12/11 justyna_ - synek / zaspa
13/11 agam205 - Syn
14/11 Lollipop - synek
15/11 kaja_84 - córeczka / Wejherowo
16/11 mamazosi - chłopak / Zaspa
19/11 MAMA LISTOPADOWA
19/11 MarcysiaS - córeczka
20/11 sweetangel171 - synek / Kliniczna albo Zaspa
20/11 Katka_Gdynia - synek Franuś / Redłowo ew. Zaspa
20/11 dorcia_86 - synek / Redłowo
21/11 MamaMichalka - Synek - Michałek :) / Wojewódzki
21/11 paproszysko - córka
23/11 Cyganka Asia - córeczka Ewa
25/11 lyneth - synek
26/11 AniaK - córeczka / Zaspa
30/11 happymum87 - córeczka / Swissmed
30/11 menri13 - córeczka
????? Asia - córeczka Pola i synek Konstanty / Kliniczna
GRUDZIEŃ:
01/12 amaria87
03/12 Iwona84 - córeczka Zuzia / Redlowo / Wejherowo
04/12 jednorozec - córeczka/
04/12 muszka - synek
06/12 AAbym - synek / Zaspa
06/12 Puchatkowa - synek / Wejherowo
06/12 agnieszkaj
06/12 agnieszka25
06/12 muzynia - córeczka / Zaspa
07/12 aagusias81 - córeczka / Redłowo
08/12 Asiula85
12/12 JagodowaMama - córeczka Jagódka
12/12 Natala - córeczka / Redłowo
15/12 filipinka - chłopak / Wojewódzki
18/12 Paniqa
18/12 joahne - córeczka / Kliniczna
20/12 perfectangel - synek / Wejherowo
26/12 Delie
30/12 Justyna - synek / Zaspa
31/12 paulavera89 - córeczka
                                    
                                    
                                                                
                    Kiki i Dorotka - wielkie gratulacje mamusiom! Troszkę Wam zazdroszczę, a troszkę chcialabym żeby maly jak najdluzej zostal jeszce w brzuszku i wyrósł :)
Mamazosi - tez mam tkaie objawy, ze główka podobno nisko, ale nie czuje nic, żadnego ucisku na spojenie.,..to chyba dobrze? ;)
Ja nie kupuje laktatora, kuoie jak bedzie potrzebny, szkoda mi troche kasy, a przy nawale mozna tez ręcznie odciągać, chociaż pewnie to cala zabawa ;)
            
            
            
            Mamazosi - tez mam tkaie objawy, ze główka podobno nisko, ale nie czuje nic, żadnego ucisku na spojenie.,..to chyba dobrze? ;)
Ja nie kupuje laktatora, kuoie jak bedzie potrzebny, szkoda mi troche kasy, a przy nawale mozna tez ręcznie odciągać, chociaż pewnie to cala zabawa ;)
                                    
                                    
                                                                
                    Dorotka86 gratuluję :) widze że póki co królują u nas CC.... eh a ja CC się tak boję... zapewne to tylko głupota z mej strony :) 
Ja postanowiłam że dziś sprzątam mieszkanko a zaraz po tym zabieram się za pakowanie torby do szpitala dla małej...swoją mam już niby ogarniętą ale małej nadal stoi pusta :D także dziś to zrobię...bo widzę że póki co to wszystkie rozpakowujemy się przed terminowo...i to tak z nienacka... ja mam dziś 35 tydz... więc czas zacząć myśleć poważniej o porodzie :)
            
            
            
            Ja postanowiłam że dziś sprzątam mieszkanko a zaraz po tym zabieram się za pakowanie torby do szpitala dla małej...swoją mam już niby ogarniętą ale małej nadal stoi pusta :D także dziś to zrobię...bo widzę że póki co to wszystkie rozpakowujemy się przed terminowo...i to tak z nienacka... ja mam dziś 35 tydz... więc czas zacząć myśleć poważniej o porodzie :)
                                    
                                    
                                                                
                    http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=502561&c=1&k=160
Link do nowego wątku bo ten już się chwile przewija :)
            
            
            
            Link do nowego wątku bo ten już się chwile przewija :)
                                    
                                    
                                                                
                    Dziękuję dziewczyny za gratulacje, nasz synek rzeczywiscie malutki, ale cały i zdrowy. Długo śpi dziś w noc np ciągiem przespał 5h, w dzień staram się go budzić co 2h na karmienie ale bardzo ciężko go wyrwać z krainy snów, mam nadzieję że dobrze przybiera na wadze...kupy są za każdą zmianą pieluszki więc chyba ok. Karmię naturalnie, sutki trochę bolą i pieką, czekam aż się przyzwyczają ;)
Mamusie trzymam kciuki za wasze szczęśliwe rozwiązania i za młode mamy i dzieciaczki. :)
            
            
            
            Mamusie trzymam kciuki za wasze szczęśliwe rozwiązania i za młode mamy i dzieciaczki. :)
            
        
                
                    
            
                    
                    















 


