Odpowiadasz na:

Ja w sumie jak teraz myślę też czekałam chyba z półtorej godziny przed salami porodowymi, aż się jakaś zwolni. Dobrze, że tak jak pisałam nie czułam w ogóle skurczy, które podobno już były... rozwiń

Ja w sumie jak teraz myślę też czekałam chyba z półtorej godziny przed salami porodowymi, aż się jakaś zwolni. Dobrze, że tak jak pisałam nie czułam w ogóle skurczy, które podobno już były regularne. Doświadczenie polegające na słuchaniu krzyków rodzących mam wiedząc, że zaraz przyjdzie kolej na Ciebie - bezcenne ;)
No ale jak widać pomimo braku miejsc nie odesłali tylko kazali czekać.

zobacz wątek
7 lat temu
~Larisa35

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry