Widok
Dokladnie tak, w tych angielskich odcinkach zaczynaja program i koncza na % a u nas susza, czasem jakies winko do obiadu... najgorszy byl polski odcinek z Zakopanego, co za ludzie wyrachowani.
I jak sie poszuka troche w sieci to sie okazuje, ze nawet w ugotowanych wystepuja rodzina czy znajomi ludzi z tvn, jacys trzecioplanowi aktorzy z W11 czy ludzie z programow typu big brother:-)
I jak sie poszuka troche w sieci to sie okazuje, ze nawet w ugotowanych wystepuja rodzina czy znajomi ludzi z tvn, jacys trzecioplanowi aktorzy z W11 czy ludzie z programow typu big brother:-)
Pewnie ze nie wszyscy sa tam po znajomosci, ale wiekszosc tak. Moja przyjaciolka pracowala przy produkcji kuchennych rewolucji, 2 razy byla na tej kolacji z okazji zmian w restauracji, na ktora jeszcze we wczesniejszych edycjach zapraszano zuplenie przypadkowych przechodniow z ulicy, teraz, nie wiem czy zwrociliscie uwage, na promocji tylko zapraszaja do restauracji a nie na kolacje po rewolucji.
A w ogole to znowu trzeba czekac na nowe odcinki, nie lubie tego czasu kiedy wszedzie sa same powtorki...
A w ogole to znowu trzeba czekac na nowe odcinki, nie lubie tego czasu kiedy wszedzie sa same powtorki...
jakoś niezbyt zauważyłam, żeby bohaterowie coś ciekawego mówili... chyba, że liczy się zdanie o makaronie razowym albo wypowiedź o kuchni japońskiej "byliśmy w Japonii i nam smakowało" - coś o gotowaniu muszą wiedzieć i powinni umieć coś pokazać.
bawi mnie też jak czytają jadłospisy - ostatnio modne są nazwy typu "kolorowa fantazja" które nic nie mówią zamiast "sałatka z cytrusów". ale jak się trafi coś w obcym języku czego nie potrafią przeczytać to sikam ;) w zagranicznych odcinkach ludzie coś zmyślają, kombinują a Polacy robią pojazd po tych, którzy to wymyślili - raz koleś się przyznał w pierwszym wejściu, że nie ma pojęcia co to może być, w ciągu dnia doczytał i wieczorem się wymądrzał - na szczęście zmontowali to na bekę z niego ;)
bawi mnie też jak czytają jadłospisy - ostatnio modne są nazwy typu "kolorowa fantazja" które nic nie mówią zamiast "sałatka z cytrusów". ale jak się trafi coś w obcym języku czego nie potrafią przeczytać to sikam ;) w zagranicznych odcinkach ludzie coś zmyślają, kombinują a Polacy robią pojazd po tych, którzy to wymyślili - raz koleś się przyznał w pierwszym wejściu, że nie ma pojęcia co to może być, w ciągu dnia doczytał i wieczorem się wymądrzał - na szczęście zmontowali to na bekę z niego ;)
Mo, jest też informacja o zgłoszeniu się do programu: http://ugotowani.tvn.pl/informacje/lubisz-gotowac-zglos-sie-do-ugotowanych-i-wygraj-5-tysiecy,36483,1.html
ja myślę, że polski MasterChef zyskałby na atrakcyjności, gdyby w jury zasiadał Makłowicz zamiast tej młodej siksy
;))
;))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
nie robiłam niczego z ich przepisów ;) ale po odcinku z hamburgerami dostałam takiego ślinotoku ;) że sama zaczęłam robić hamburgery :] łącznie z pieczeniem idealnych bułek :]
(bo nie wiedziałam gdzie mogłabym zjeść takiego hamburgera jakbym chciała, zawsze coś nie tak - a to bułka, sos, niedobry kotlet, za mało warzyw albo niesmaczna surówka itd.)
a tak wiem co jem ;) i śmiało mogę dać dziecku :] mam pewność, że zje warzywka ;) i mięsko(a 3 tygodnie miał z tym problem, jedynym jedzonym mięskiem były kotlety z domowych hamburgerów lub parówki z domowych hot-dogów) :)))
(bo nie wiedziałam gdzie mogłabym zjeść takiego hamburgera jakbym chciała, zawsze coś nie tak - a to bułka, sos, niedobry kotlet, za mało warzyw albo niesmaczna surówka itd.)
a tak wiem co jem ;) i śmiało mogę dać dziecku :] mam pewność, że zje warzywka ;) i mięsko(a 3 tygodnie miał z tym problem, jedynym jedzonym mięskiem były kotlety z domowych hamburgerów lub parówki z domowych hot-dogów) :)))