Widok
P.S. Co do przyszłej pracy spróbuj po zaliczeniu kursu w: Euro-Dent Sp.z.o.o. w której pracuje mój bardzo dobry dentysta, Pan Bogdan Makaro. Sprawdź też zakład na rogu Krynickiej i Kołobrzeskiej (koło CH Alfa) oraz na Zaspie CH ETC (I piętro). Tyle mogę podpowiedzieć co do Gdańska, bo innych miast nie znam.
Odradzam pracę w tym zawodzie i inwestowanie kasy w szkoły. To brudna, ciężka i niewdzięczna praca, a do tego kiepsko płatna.
Jestem asystentką dentystyczną z 4letnim stażem pracy. Pracowałam i w Polsce, i w UK.
Realia wyglądają tak: trzeba być szybkim (robić kilka czynności jednocześnie), bystrym, komunikatywnym i mieć końskie zdrowie.
Forma współpracy? Obecnie pracuje się najczęściej na czarno (przynajmniej przez miesiąc). Lekarze zatrudniają na umowę zlecenie (jeśli ma się szczęście). Wolą dać umowę o dzieło lub chcą osobę z działalnością gospodarczą.
Wynagrodzenie? Dla nowicjuszki ok 7zl/h, dla osoby z doświadczeniem od 11 do 15zł/h (rzadkość)
Obowiązki? Ponieważ wiele gabinetów nie dysponuje osobną rejestracją (małe, max dwustanowiskowe praktyki), asystentka nie tylko asystuje podczas zabiegu, ale również odbiera telefony, myje kibelki i poczekalnie plus dba o czystość narzędzi, unitu itp. Babra się w szambie pt krew, ślina i inne g***a.
Praca ta należy do zawodów podwyższonego ryzyka. Lekarze chcą wszystko szybko, łatwo się np. zakłuć (parokrotnie mi się to zdarzyło, wbiłam sobie igłę po pacjencie, wszystko przez pośpiech).
Ja odradzam tę robotę. Wyzysk! Lekarze rzucają ochłapy, chociaż sami zarabiają krocie. Dają od biedy umowę cywilnoprawną, więc zapomnij o urlopie. Nie licz na socjal. Lepiej iść do Netto do pracy. Tam przynajmniej pracownik ma jakieś prawa.
Dzięki Bogu,obecnie robię zawodowo to, co lubię. Gabinety? Tfuu!
Jestem asystentką dentystyczną z 4letnim stażem pracy. Pracowałam i w Polsce, i w UK.
Realia wyglądają tak: trzeba być szybkim (robić kilka czynności jednocześnie), bystrym, komunikatywnym i mieć końskie zdrowie.
Forma współpracy? Obecnie pracuje się najczęściej na czarno (przynajmniej przez miesiąc). Lekarze zatrudniają na umowę zlecenie (jeśli ma się szczęście). Wolą dać umowę o dzieło lub chcą osobę z działalnością gospodarczą.
Wynagrodzenie? Dla nowicjuszki ok 7zl/h, dla osoby z doświadczeniem od 11 do 15zł/h (rzadkość)
Obowiązki? Ponieważ wiele gabinetów nie dysponuje osobną rejestracją (małe, max dwustanowiskowe praktyki), asystentka nie tylko asystuje podczas zabiegu, ale również odbiera telefony, myje kibelki i poczekalnie plus dba o czystość narzędzi, unitu itp. Babra się w szambie pt krew, ślina i inne g***a.
Praca ta należy do zawodów podwyższonego ryzyka. Lekarze chcą wszystko szybko, łatwo się np. zakłuć (parokrotnie mi się to zdarzyło, wbiłam sobie igłę po pacjencie, wszystko przez pośpiech).
Ja odradzam tę robotę. Wyzysk! Lekarze rzucają ochłapy, chociaż sami zarabiają krocie. Dają od biedy umowę cywilnoprawną, więc zapomnij o urlopie. Nie licz na socjal. Lepiej iść do Netto do pracy. Tam przynajmniej pracownik ma jakieś prawa.
Dzięki Bogu,obecnie robię zawodowo to, co lubię. Gabinety? Tfuu!
Nie wiem w jakim Gabinecie pracowałas ale bardzo Ci wspolczuje. Ja jestem Asystentka stomatologiczna od 5 lat i faktycznie zaczynalam od 8 zł na godzine plus smieciowa umowa ale w chwili obecnej mam umowe na cas nieokreslony i zarabiam 20 zl na godzine tak srednio bo mam stala pensje 2400 plus wlasnie za dodatkowe godziny 20 zl/h. Fakt ze trzeba robic wszystko i telefony odbierac i sprzatac, byc szybkim i komunikatywnym i ogolnie twardym, to nie praca dla kazdego ale ja to lubie i jestem zadowolona :)
skończyłam szkołę i rok pracowałam na czarno za 7 zł na godzinę,i nie warto iść,minister zdrowia wycofał się z tego żeby asystowała osoba z wykształceniem asystentki...teraz można to robić bez szkoły i....wszystko jest na tej stronie
http://www.infodent24.pl/newsdentpost/mz-wycofuje-sie-z-pomyslu-obowiazkowych-asystentek-stomatologicznych,7005.html
to po co te wszystkie szkoły,w toruniu jest ich kilka,każda kształci ok 40 asystentek stomatologicznych na pół roku czyli 80 osób na rok,w Toruniu jest ich na pewno 5 czyli rocznie wychodzi ok 400 asystentek.....i wszystko to z pomocą pieniędzy unii europejskiej,ja też skończyłam szkołę i dołączyłam do rzeszy bezrobotnych....a oprócz szkół asystentek stomatologicznych jest jeszcze kierunek higienistek i tyle samo kończy....pieniądze z uni pomagają w powiększaniu rzeszy bezrobotnych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.infodent24.pl/newsdentpost/mz-wycofuje-sie-z-pomyslu-obowiazkowych-asystentek-stomatologicznych,7005.html
to po co te wszystkie szkoły,w toruniu jest ich kilka,każda kształci ok 40 asystentek stomatologicznych na pół roku czyli 80 osób na rok,w Toruniu jest ich na pewno 5 czyli rocznie wychodzi ok 400 asystentek.....i wszystko to z pomocą pieniędzy unii europejskiej,ja też skończyłam szkołę i dołączyłam do rzeszy bezrobotnych....a oprócz szkół asystentek stomatologicznych jest jeszcze kierunek higienistek i tyle samo kończy....pieniądze z uni pomagają w powiększaniu rzeszy bezrobotnych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
przewaznie na czarno pracuje,zarabia mniej niz na produkcji,jeden na miasto znajdzie sie stomatolog ,co zatrudni na etat i placi pensje i zusy.odradzam zawodu,ktory nie istnieje w tym kraju.3etaty musi odrobic asystentka,tzn myc toalete,umwaiac pacjentow i asystowac przy zabiegach.odradzam wizyt nawet w takich gabinetach,gdzie jest brak personelu
Odradzam! Przerwałam naukę w szkole policealnej po pół roku (gdy zaczęłam praktyki w przychodni stomatologicznej). To, co dzieje się w gabinecie to jakaś masakra. Oszczędzanie wszystkiego, nawet tak oczywistych rzeczy jak rękawiczki czy środki dezynfekujące... Kto na tym cierpi, oczywiście niższy personel, bo rękawiczki mają być oszczędzane dla lekarzy... Syf i bajzel, sama jako pacjentka nigdy bym się do takiego gabinetu nie udała. Asystentki zasuwają w gabinecie, na rejestracji i przy zamówieniach. Robią dosłownie wszystko, a lekarka zwraca się do nich na "ty", podczas gdy one muszą do niej mówić "pani doktor". Lekarka poniża personel przy pacjentach. Stanie na nogach po kilka godzin, nogi włażą do tyłka dosłownie. Patrzą na ciebie wilkiem jak na chwilę wyjdziesz do toalety. Pretensje, kiedy do pakietowania narzędzi zakładasz rękawiczki... Pewnie bo po co... przecież już takie czyste bo się 10 minut wymoczyły w płynie... Jeśli chodzi o mycie narzędzi to nawet nie ma na wyposażeniu grubych rękawic przeznaczonej do tychże czynności; gdzie tam, możesz użyć tylko zwykłych rękawiczek. Sprzątanie najgorszych i potencjalnie niebezpiecznych syfów po pacjentach i zero wdzięczności za to. Jedna dziewczyna zasuwa już trzeci miesiąc za darmo, bez żadnej umowy, bez żadnego zabezpieczenia w związku z ekspozycją zawodową, w nadziei, że szefowa ją zatrudni. A ona tylko szuka sobie darmowej siły roboczej. Asystentki pracujące na drugą zmianę muszą nieraz siedzieć w gabinecie do 23, żeby wszystko pozamykać i posprzątać. Zarobki nędzne, przyszłość niepewna, za plecami lekarza personel średni uskarża się na swój los. Ja jeszcze studiuję, więc mam inną alternatywę i do końca tego tygodnia zabieram papiery ze szkoły medycznej. Nie jestem z Trójmiasta, nie podam nazwy gabinetu w którym próbowałam odbywać te nieszczęsne praktyki. Chciałam tylko ostrzec wszystkich przed dokonaniem niewłaściwego wyboru. Zastanówcie się tysiąc razy zanim pójdziecie do takiej szkoły. To wstrętna, brudna, niebezpieczna praca, w której jest się poniżanym, zarabia się czasem mniej niż ulotkarz, magazynier czy telemarketer; o umowie o pracę można sobie pomarzyć, przeważnie jest niepełny etat albo wręcz wymóg, by założyć własną działalność i na tej podstawie "współpracować" z dentystą w gabinecie. Odradzam stanowczo zdobywanie takiego niewdzięcznego zawodu. Pozdrawiam.
Skońmczyłam szkołę na kierunku higienistki. Pracowałam w 4 gabinetach. Tylko w jednym lekarz był uczciwy, konkretny, szanował pracowników i pacjentów. Reszta to "g*wnozjady". Nie wspomnę, że oszczędzają na takich rzeczach, ze Sanepid, gdyby wpadli, by im pozamykał te gabinety.
Ceny za plomby po 150-250 zł, naciągaja pacjentów,na niepotrzebne rzeczy, a ampułki do znieczuleń, częściowo zużyte trzeba zostawiać na następnego pacjenta(!!!!), strzykawku jednorazowe po soli fizjologicznej szły na kilku pacjentów!!!! tylko igły wymieniali.
Kompletny brak etyki, na wymioty się zbiera. Biedni pacjenci.
O umowach i pieniądzach nie wspomnę. Jak praca w tym zawodzie, to tylko jako higienistka i nie w Polsce.
Ceny za plomby po 150-250 zł, naciągaja pacjentów,na niepotrzebne rzeczy, a ampułki do znieczuleń, częściowo zużyte trzeba zostawiać na następnego pacjenta(!!!!), strzykawku jednorazowe po soli fizjologicznej szły na kilku pacjentów!!!! tylko igły wymieniali.
Kompletny brak etyki, na wymioty się zbiera. Biedni pacjenci.
O umowach i pieniądzach nie wspomnę. Jak praca w tym zawodzie, to tylko jako higienistka i nie w Polsce.
Masz szczęście, ja pracowałam w 4 gabinetach, tylko jeden lekarz mi płacił 20/h i za zabiegi hig. Niestety pracowałam tam na zastępstwo i z przykrością odchodziłam z pracy, jak dziewczyna która zastępowałam wróciła po urlopie macierzyńskim.
3 pozostałe gabinety to koszmar. bW życiu bym nie chciała, zeby moje dziecko kiedykolwiek musiało pracować tak jak ja. Moja ciotka lepiej płaci swojej Pani do sprzatania, niż większość lekarzy asystentkom i higienistkom.
Wykorzystuja sytuacje, ze nie ma pracy, Szkoda tek kasy na szkołę i tego czasu na naukę.
3 pozostałe gabinety to koszmar. bW życiu bym nie chciała, zeby moje dziecko kiedykolwiek musiało pracować tak jak ja. Moja ciotka lepiej płaci swojej Pani do sprzatania, niż większość lekarzy asystentkom i higienistkom.
Wykorzystuja sytuacje, ze nie ma pracy, Szkoda tek kasy na szkołę i tego czasu na naukę.
Dziewczyny łudzą się, że uda im się wyjechać za granicę i zarabiać krocie jako higienistka. Też tak myślałam, ale nietrudno zdobyć informacje, że np. w Niemczech jest to zawód bardzo kiepsko płatny, w krajach Skandynawskich także - przeliczając zarobek na walutę danego kraju, żyje się skromnie; zaś w Wielkiej Brytanii i tak trzeba przechodzić jakieś dodatkowe kursy i rejestrować się. W UK stanowisko pracy nazywa się dental nurse i wiąże się z większymi uprawnieniami więc niejako musisz się uczyć od nowa. W rezultacie wychodzi na to, że polska szkoła i tak się nie przyda, możesz równie dobrze jechać tam "z niczym" i na miejscu uczyć się od podstaw, nie tracąc 2 lat na naukę w Polsce.
Jeśli chodzi o zarobki to ponoć bardzo dobrze jest w USA - ale aby tam zamieszkać, trzeba podjąć ogrom starań i przygotować się na ogrom wyrzeczeń. Nawet perfekcyjna znajomość języka nie gwarantuje, że się "urządzisz" i znajdziesz dobrą pracę zgodną z twoimi planami. Wszak tam na miejscu mają również rodaków wykształconych w innym i prawdopodobnie lepszym systemie edukacyjnym...
Reasumując, ten zawód w Polsce i w Europie zupełnie się nie opłaca (chyba że w UK uczysz się od podstaw). Papierek z polskiej szkoły ma wartość żadną.
Aha - zgadzam się z Tobą w kwestii atmosfery i przestrzegania zasad BHP w gabinetach, widziałam to wszystko na własne oczy, na szczęście dziś już jest to tylko wspomnienie, ale i tak strach chodzić do dentysty po tym, co się człowiek naoglądał :D
Jeśli chodzi o zarobki to ponoć bardzo dobrze jest w USA - ale aby tam zamieszkać, trzeba podjąć ogrom starań i przygotować się na ogrom wyrzeczeń. Nawet perfekcyjna znajomość języka nie gwarantuje, że się "urządzisz" i znajdziesz dobrą pracę zgodną z twoimi planami. Wszak tam na miejscu mają również rodaków wykształconych w innym i prawdopodobnie lepszym systemie edukacyjnym...
Reasumując, ten zawód w Polsce i w Europie zupełnie się nie opłaca (chyba że w UK uczysz się od podstaw). Papierek z polskiej szkoły ma wartość żadną.
Aha - zgadzam się z Tobą w kwestii atmosfery i przestrzegania zasad BHP w gabinetach, widziałam to wszystko na własne oczy, na szczęście dziś już jest to tylko wspomnienie, ale i tak strach chodzić do dentysty po tym, co się człowiek naoglądał :D