Widok
bezinteresownie pomoge
bezinteresownie pomoge
Witam wszystkich !!Czesto zdarza sie ze brak nam sil i uusmiechu a wszystko spowodowane jest problemami z jakimi musimy sie borykac codziennie...Czesto brakuje osoby ktorej mozna by sie bylo wygadac poradzic a czasami poprostu poprosic o pomoc...wspolnie mozna wiecej,jesli masz ochote porozmawiac, nie wiesz jak rozwiazac swoj problem, musiasz zalatwic jakas sprawe a nie wiesz jak sie do tego zabrac poprostu napisz-wspolnie rozwiazemy sprawe...
Pomoge! w zamian wystarczy mi jedno slowo-dziekuje!
Ja tez kiedys potrzebowalam pomocy otrzymalam ja teraz probuje sie odwdzieczyc i chce pomagac innym....
Zobacz ogłoszenie »
Witam wszystkich !!Czesto zdarza sie ze brak nam sil i uusmiechu a wszystko spowodowane jest problemami z jakimi musimy sie borykac codziennie...Czesto brakuje osoby ktorej mozna by sie bylo wygadac poradzic a czasami poprostu poprosic o pomoc...wspolnie mozna wiecej,jesli masz ochote porozmawiac, nie wiesz jak rozwiazac swoj problem, musiasz zalatwic jakas sprawe a nie wiesz jak sie do tego zabrac poprostu napisz-wspolnie rozwiazemy sprawe...
Pomoge! w zamian wystarczy mi jedno slowo-dziekuje!
Ja tez kiedys potrzebowalam pomocy otrzymalam ja teraz probuje sie odwdzieczyc i chce pomagac innym....
Zobacz ogłoszenie »
Witam, szukam pomocy tylko już sama nie wiem jakiej. U mnie bardzo długa historia gdzie brakło by czasu i siły bo płakac się chce a nie ma czym. W skrócie, mam kłopoty finansowe a tym samym zaczynaja sie rodzinne. Nie bede prosic o kase, bo mnie tego nie nauczono, proszę o prace z mozliwością zakwaterowana i zabrania ze sobą dzieci. Lubię sprzątać, prowadzić ogród, kocham zwierzęta. Bardzo chcę stąd wyjechać, dać żyć dzieciom i sobie, bo mam 28 lat i jestem już zmęczona i nie daj rady psychicznie.
kontakt: joanna.nowak.84@o2.pl
kontakt: joanna.nowak.84@o2.pl
http://forum.trojmiasto.pl/Rodzina-z-Suleczyna-spodziewa-sie-7-dziecka-t477724,1,130.html Może im będziesz potrafiła pomóc ;)
Witam serdecznie, obecnie znajduje sie w beznadziejnej sytuacji i bardzo pilnie potrzebuje pomocy. Jestem osoba, ktora bardzo czesto pomaga i pomagala. A teraz znajduje sie w sutuacji kiedy to ja potrzebuje tej pomocnej dloni. Jesli zechcialabys mi pomoc bardzo prosze o kontakt email: marripossa@interia.eu z gory dziekuje i pozdrawiam
witam potrzebuje pomocy finansowej jak I materialnej nie mam pomocy znikąd rodzina tez nie chce wyciągnąć pomocne dłoni a dlaczego ?? bo jesteśmy biedni .. mamy dwoje małych dzieci gmina nas straszy ze pozabieraja nam dzieci bo nie mamy warunków .. Błagam o pomoc proszę pisać na nr tel 665157109 gdyż na tej stronie bywam rzadko
https://zrzutka.pl/lepszezycie
Potrzebuje naprawdę pilnie pomocy.
Masz pieniądze, a dla mnie liczy się każdy grosz. Nie oczekuje wiele, ale z dobrego serca proszę o pomoc. To strona to jedyna deska ratunku jaka mi zostala. Wiec proszę, nie oczekuje naprawdę dużo. Jak masz pieniądze to nie wiesz jak to jest być na dnie. A ja juz mam dość
Potrzebuje naprawdę pilnie pomocy.
Masz pieniądze, a dla mnie liczy się każdy grosz. Nie oczekuje wiele, ale z dobrego serca proszę o pomoc. To strona to jedyna deska ratunku jaka mi zostala. Wiec proszę, nie oczekuje naprawdę dużo. Jak masz pieniądze to nie wiesz jak to jest być na dnie. A ja juz mam dość
Pomógł bys mi czlowieku jestem w trudnejcsytuacji i nie wiem co mam zrobic
Jestem byla ofiara przemocy, jestem chora przewlekle wynajelam pokoj bo nie mialam gdzie sie podziac, w miescie tu gdzie mieszakam nikt nie jest wstanie mi pomóc. Nie mam pieniedzy na zycie nie mam za co oplacic pokoju boje sie ze zostane na bruku. Proszę dobry czlowieku pomoz mi
Jestem byla ofiara przemocy, jestem chora przewlekle wynajelam pokoj bo nie mialam gdzie sie podziac, w miescie tu gdzie mieszakam nikt nie jest wstanie mi pomóc. Nie mam pieniedzy na zycie nie mam za co oplacic pokoju boje sie ze zostane na bruku. Proszę dobry czlowieku pomoz mi
https://pomagam.pl/70kv33r3 bardzo proszę o pomoc
https://zrzutka.pl/bhe34y Witam bardzo proszę o wsparcie
Dzień dobry potrzebowałabym pomocy finansowej mój mąż zadłużył się w chwilówkach a ja chcąc mu pomóc sama się zadłużyłam zadłużenie wychodzi na 90tys nie mamy jak tego spłacić bardzo proszę o pomoc nie wiem już co robić żaden bank nie chce nam udzielić kredytu. Mam myśli samobójcze nie jem nie śpię chce po prostu unrzec
Dzień dobry.A tak sobie myślę że już nie wierzę, przestałem wierzyć że ktoś jest wstanie pomóc.Dzis jest ciężko,takie czasy.Ja też mam długi,śpię na starym łóżku podpartym książkami bo pękło,stare meble rozleciane,nawet nie mam wykładziny czy dywanu tylko stary parkiet.Ze względów zdrowotnych ciężko mi jest pracować fizycznie tzn.podnosić jakieś ciężkie rzeczy a nie mam takiej szkoły żeby pracować za np.biurkiem.Mam 43 lata,brak pracy i perspektyw,straciłem wiarę w człowieka,dookoła bezczelność, hamstwo,obłuda,może mieszkam w takim otoczeniu albo poprostu mam takie wyobrażenie przez doświadczenia życiowe,zawiedzenie się na ludziach,pochodzę z patologicznej rodziny jako dzieciak,bardzo też dużo chorowałem.Mysle że nie ma sensu prosić i błagać o co kolwiek,trzeba jeszcze próbować własnymi siłami ciągnąć ten wózek pełny bagaży życiowych.Ja się pewnego dnia poddałem,nie spłacam długów,miałem rodzine i nie wyszło,ex przystawiła mi "rogi" i nie była dobra kobietą niestety chociaż czasami jej się zdarzało,dziś mam bardzo sporo zaległości finansowych, płace alimenty ile mogę,sytuacja jest bez wyjścia tak mi się wydaje.Nie chce o nic prosić czy błagać bo nie wiem nawet jak,zawsze byłem ambitny,dążyłem do jakiegoś celu,coś osiągnąłem i w momencie straciłem wiele, poddałem sie.Nie wiem czy komukolwiek chce się angażować w problemy innych i czy to bezinteresownie czy interesownie chociaż gdyby mnie ktoś pomógł to może i ja bym mógł też komuś pomóc wraz z tą osobą która mnie by pomogła.Trzymajcie się ludzie,może jeszcze nadejdą lepsze czasy,wiara to nie wszystko,tym się nie najemy ale podnosi na duchu chociaż ja nawet już nie pamiętam kiedy było dobrze.Mysle że są ludzie którzy potrzebują większego wsparcia chodzby tacy którzy mieszkają w hospicjach,tam są niewyobrażalne dramaty a w domach dziecka też wcale nie jest dobrze!Zaglądnijcie tam od czasu do czasu,jak ktoś ma możliwość niech wesprze jak kolwiek bo warto!Nikt z nas nie wie czy tam nie trafi !
A,podam swojego maila: mchrb@vp.pl .Dzięki za nawet dobre słowo,to też jest ważne i przydatne.Pozdrawiam
Marcin
A,podam swojego maila: mchrb@vp.pl .Dzięki za nawet dobre słowo,to też jest ważne i przydatne.Pozdrawiam
Marcin
Witam . nazywam sie Magda i jestem samotnie wychowujaca matka 4 letniego syna .pisze tu bo potrzebuje pomocy od Was ,spolecznosci o dobrym sercu i zrozumienia. Jesli kto kolwieg jest w stanie mi wplacic na konto chociaz 1zl, bd bardzo wdzieczna.Malemu brakuje ubran,i zeczy codziennego uzytku. Nie raz nawet chleba.przez ta sytuacje pandemiczna zostalam bez pracy i wyrzucona z mieszkania. Nic w zamian nie moge zaoferowac, bo nic nie mamy.
Nie mamy tutaj nawet rodziny do ktorej mogla bym sie zwrocic
Nie mamy tutaj nawet rodziny do ktorej mogla bym sie zwrocic
Witam mam na imię Ania od 2,5roku zostałam sama z5 dziećmi Mąż zmarł Chorował na serce miał problemy z aorta tętniaki Wykrwawił się na stole operacyjnym Miał 34lata Niestety zmarł i zostawił nam długi do dziś place Nie mam rety po mężu ani dzieci Nie pracuje nie mam takiej możliwości nie mam z kim dzieci zostawić by móc zarabiać A z opieki pieniądze na wszystko nie starczają Czasami mam łzy w oczach bo jestem załamana jak nie mamy co do jedzenia Szukam pomocy jeśli ktoś może proszę pomóżcie nam zgody dziekuje to jest mój mail aniachmielarz021@gmail.com
Witam, potrzebuje pomocy finansowej, czy była by taka możliwość, jestem po operacji kręgosłupa, popadłam w długi że względu gdyż nie mam mieszkania tylko wynajmuję a opłaty są duże,pracuję na 1/2etatu,mam otrzymać mieszkanie od miasta ale i tak muszę uregulować poprzednie zadłużenie. Pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry . Witam serdecznie.Pisze do Pani bo już nie wiem co robić.Czy byłaby pani w stanie pomoc mi finansowo.Pochodze z małej miejscowości ,mam 32 lata jednak przeszłam już tak dużo ze można by było napisac ksiazkie.Otoz mój tata był alkoholikiem i w wieku 40 lat powiesił się w zapoznała konkubenta który przez okres trzech lat znęcał się na demna i moja mama oraz siostrami fizycznie i psychicznie.Gdy skończyłam 20 lat urodziłam córeczkę wzięłam ślub jednak mieszkalam nadal z mama bo bałam się o siostry.Gdy rok później urodziłam druga córkę stała się tragedia no mama zmarła na tętniaka w ciągu chwili.Adoptowalam siostry które jedna miała 7 lat a druga 11. no i dwie moje małe.Ale jakby tego było mało rak po tym spalił nam się dom całkiem wszystko.Zachorowalam na depresje z zaburzeniami lękowymi i muszę brać leki do końca życia.Zaczelismy remontować stodole która maz odziedziczył po tacie.Ale nie było tam nic.Juz 10 lat staramy się robić żeby zapewnić dzieciom warunki ale ja nie pracuje a maz tylko dorywczo.Mieszkamy na wsi ciężko jest z praca gdyz dzieci nie mam z kim zostawić nie mam doświadczenia ani tez samochodu czy prawa jazdy.Chciala bym iść do pracy ale muszę zrobić prawo każdy i wstawić zęby ale nie stać mnie nie stać.Mamy zepsuty piec , nie skończone dużo rzeczy życia mi nie starczy żeby odbudować to co straciłam w porządek.Blagam wesprze mnie pani..?!Chcialabym podjąć tez terapie gdyz ciężko mi mimo brania leków...Prosze Panią...
Dzień dobry.Nie wiem jak zacząć? hmm,więc może tak? chciałem zapytać jakie warunki trzeba spełnić by móc otrzymać pomoc? niestety jak wielu ludzi tak i mnie życie nie rozpieszcza,chociaż niby są lepsze czasy niż jeszcze 10-20 lat temu niestety nie dla mnie,u mnie czas się dawno zatrzymał,narosło wiele problemow z którymi sobie przestałem radzić, jestem na skraju tzw.ubustwa,walczę każdego dnia o przetrwanie,mimo że pracy jest dużo jestem bezrobotny,pracuje co prawda ale jeden lub dwa dni w tygodniu na podstawowe potrzeby że tak powiem "dorabiam" bo nie potrafię się podnieść szczególnie psychicznie,fizycznie,materialnie i finansowo niestety i co dalej robić? hmm.Zrobiłem się nie ufny do życia,ludzi,świata,chętnie zaszył bym się gdzieś z dala od tego haosu,od tych miast od tej biedy,nie mam wygórowanych pragnień,już się przyzwyczaiłem do biedy bo nawet śpię na połamanym potarganym łóżku,mam stare meble,nawet stary telewizor niestety i to w 21 wieku
:-) aczkolwiek nie to jest najważniejsze ale to że nie mogę normalnie funkcjonować,żyć,pracować bo mam komorników,nic nie mogę i tak wegetuje od dawna od lat bez końca,nie potrafię się podnieść,myślę coraz częściej nawet o tym żeby skończyć ze sobą bo nigdy już nie będę żył normalnie a wytrzymać już nie mogę nawet sam ze sobą.Nigdy nie prosiłem o pomoc ale jednak może by coś można było mi doradzić.Podaje maila mchrb@vp.pl lub może lepiej nr telefonu bo pewniejszy 579518570.Wiem że są ludzie którzy potrzebują bardziej tej pomocy niż ja,szczególnie tej psychologicznej,myślę że jak dla mnie to już jest bardzo dużo.No cóż,może warto jeszcze poczekać na kogoś kto wie jak zaradzić tym moim problemom, słabością za co z góry dziękuję.Pozdrawiam
:-) aczkolwiek nie to jest najważniejsze ale to że nie mogę normalnie funkcjonować,żyć,pracować bo mam komorników,nic nie mogę i tak wegetuje od dawna od lat bez końca,nie potrafię się podnieść,myślę coraz częściej nawet o tym żeby skończyć ze sobą bo nigdy już nie będę żył normalnie a wytrzymać już nie mogę nawet sam ze sobą.Nigdy nie prosiłem o pomoc ale jednak może by coś można było mi doradzić.Podaje maila mchrb@vp.pl lub może lepiej nr telefonu bo pewniejszy 579518570.Wiem że są ludzie którzy potrzebują bardziej tej pomocy niż ja,szczególnie tej psychologicznej,myślę że jak dla mnie to już jest bardzo dużo.No cóż,może warto jeszcze poczekać na kogoś kto wie jak zaradzić tym moim problemom, słabością za co z góry dziękuję.Pozdrawiam
"słuchajcie" ludzie,czy ktoś się zastanowił co się dzieje z Tą Panią? Każdy coś chce ale być może Ona potrzebuje teraz pomocy! No i co ?! W grupie siła! Kto ma namiary dawać !!! Życie jest niewiadome! Z tego co widzę to prośby są nawet takie co mają 10 lat! Ja pisałem dwa razy ale pieniądze to nie wszystko!!! Piszcie kto poznał tą Kobietę i dawać nr! Być może teraz Ona potrzebuje pomocy !!!
Dzień dobry zacznę od tego że jestem samotna mama jestem 10 lat po rozwodzie ponieważ mąż odszedł dowiedziawszy się o mojej chorobie depresji lękowej zostawił nas i borykałam się z ta choroba 11 lat aż do tego pory, owszem pracuje nie ukrywam, ale najniższa krajowa i na te czasy to zbyt i tak za mało abym mogła i synowi zapewnić byt, ciężko mi jest samej że wszystkim brakuje nam podstawowych środków do życia nie mamy łazienki myjemy się z synem w misce to jest moje marzenie by w końcu się wykąpać i nie mamy cieplej wody bardzo potrzebuje nazbierać pieniążków żeby mieć wymarzona łazienkę z synkiem
Proszę o pomoc finansową .Mam 50 lat 10 lat temu zginęła mi córka w wypadku .Miała 9 lat .Od tamtej pory jadę na psychotropach .Mam ogromną nerwicę lękową ,nawet w domu nie potrafię być sama.Chodze do lekarza ale leki niewiele pomagają .Nie radzę sobie z tym wszystkim.Zapadam się na samo dno .Już tak długo się męczę i nie mam siły.Brakuje mi na leczenie na życie.Mam komornika .Błagam o pomoc .Wierzę w dobre serce ludzi.
Witam bardzo serdecznie..Bardzo proszę o pomoc finansową.Mam 50 lat .Zginęła mi córka w wypadku .Syna ledwo uratowali.Od tamtej pory jadę na lekach psychotropowych.Nie mogę normalnie funkcjonować.Mam ogromną nerwicę lękową. Nie potrafię nawet w domu być sama.Jest mi bardzo ciężko.Mam też inne choroby na które nie mam pieniędzy aby leczyć.Leczenie psychotropami nawet przy zmianie leków nie daje większych rezultatów .Proszę jeśli Państwo mogą pomóc o pomoc .Wierzę w dobroć ludzkich serc. Mój e -mali bednarzdanuta@wp.pl.tel 603 279 338 .Proszę o odpowiedź
Zapoznaj się z moją historia, od 11 lat cierpię na depresję lekowa owszem doszłam do sobie po długim leczeniu ale borykam się z ciężka sytuacja finansowa mam na utrzymaniu syna i myjemy się w misce i nie mamy cieplej wody moim marzeniem i jego jest się umyć pod prysznicem i mieć ciepła wodę nie mam z czego kupić to wszystko i opłacić komuś aby nam zrobił ta łazienkę
Witam serdecznie.Lipiec zeszłego roku w pamięci 23-letniego dziś Szymona i jego rodziny zapisał się jako najgorszy moment w ich życiu. Szymon ich ukochany syn, brat trafił do szpitala z niewydolnością wielonarządową oraz uszkodzeniem mózgu, wskutek czego zapadł w śpiączkę. Po 2 miesiącach walki o życie, Szymon został wypisany ze szpitala. Od września 2020 r. jest intensywnie rehabilitowany w prywatnych ośrodkach. Rehabilitacja przynosi niesamowitą poprawę sprawności. Szymon samodzielnie je i pije, gdzie wcześniej był karmiony przez PEG prosto do żołądka, ma sprawne ręce, potrafi nawet obsługiwać komputer i telefon. Nogi powoli zaczynają pracować, ale żeby powróciły do pełnej sprawności potrzebna jest dalsza intensywna rehabilitacja. Dotychczas rodzina starała się samodzielnie radzić, niestety koszt rehabilitacji jest tak duży, że przekracza ich możliwości finansowe. Miesięczny koszt rehabilitacji to kwota 20 tys. zł.
Dlatego prosimy o Twoje wsparcie, przyłącz się do pomocy o zdrowie i sprawność Szymona. Udostępnij tę informację, niech o historii tego młodego chłopaka i jego dzielnej rodziny dowie się jak najwięcej osób, razem damy radę pomóc Szymonowi. Jeżeli możesz wpłać dowolną kwotę na konto Fundacja Moc Pomocy, której Szymon jest podopiecznym nr 16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 z dopiskiem Szymon Banasik.
Wierzymy, że dobro wraca ze zdwojoną siłą. Mój numer telefonu to 601935961
Dlatego prosimy o Twoje wsparcie, przyłącz się do pomocy o zdrowie i sprawność Szymona. Udostępnij tę informację, niech o historii tego młodego chłopaka i jego dzielnej rodziny dowie się jak najwięcej osób, razem damy radę pomóc Szymonowi. Jeżeli możesz wpłać dowolną kwotę na konto Fundacja Moc Pomocy, której Szymon jest podopiecznym nr 16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 z dopiskiem Szymon Banasik.
Wierzymy, że dobro wraca ze zdwojoną siłą. Mój numer telefonu to 601935961
Jestem stara i doszłam do ściany, bo nie daję już rady z trudnościami jakie serwuje mi życie bez litości. Ciągle pod górę, ciągle nowe kłopoty, a tak się starałam, ciężko i uczciwie pracowałam, poświęcałam się dla innych zawsze pierwsza do pomocy. A taraz długi i zniechęcenie, bo okazuje się, że cały trud poszedł na marne. Teraz potrzebuję 50tys. aby zacząć żyć skromnie, ale normalnie. Proszę o wdoarcie
Cześć minelo trochę czasu ale może odczytasz. Wstydzę się mówić o swoich problemach dusze to w sobie boję się komu kolwiek zaufać i wypadać się i po płakać po prostu codzienne jest gorzej myśli mniej zabijają nie mogę spać jeść bo strach mi nie pozwala może się odezwiesz.Pozdrawiam brzezicka376@gmail.com