Widok
Syndyk Masy Upadłości zastrzega:
Przez brak odpowiednich dotacji, katastrofalny stan kasy chorej na cyklofrenię oraz długi za energię w nie jestem w stanie utrzymać dyscypliny. Szczytem zabezpieczeń i możliwości są wyjęte klamki, ale z tym poradzili sobie (ci bardziej sprawni manualnie) wykręcając klamki z okien. Niestety większość z nich zna się na obsłudzde komputera. Kto by pomyślał - taki szalony wariat, a Internet potrafi uruchomić, prawda? Całe szczęście, iż większość z nich, to nieszkodliwi pieniacze dla których możliwość "konwersacji" na forum publicznym jest substytutem braku jakielkolwiek kompatybilności ze światem rzeczywistym.
Ja bardzo przepraszam ale wszyscy pacjęci już dawno uciekli z psychiatryka - znaczy się - ze szpitala.
Przepraszam, że niektórzy wpadli do hydeparku i często zawyżają swoje ego, minimalizują własne kompleksy, kosztem gości tutejszego forum.
Przynajmniej sexi-bejbe i ma-jolie pozostały w obrębie szpitalnej Host-dzielnicy blog.pl.
A stworek.blog.pl ma coś z tym wspólnego?
Ja bardzo przepraszam ale wszyscy pacjęci już dawno uciekli z psychiatryka - znaczy się - ze szpitala.
Przepraszam, że niektórzy wpadli do hydeparku i często zawyżają swoje ego, minimalizują własne kompleksy, kosztem gości tutejszego forum.
Przynajmniej sexi-bejbe i ma-jolie pozostały w obrębie szpitalnej Host-dzielnicy blog.pl.
A stworek.blog.pl ma coś z tym wspólnego?
Leclerq
Wiesz Leclerq, twój post coś mi przypomniał. Mimo swoich lat, bardzo lubię "Thorgala" van-Hamme i Rosińskiego. Wiele tam prawd filozoficznych o człowieku, o świecie. Jest też zamek, w którego wnętrzu spotyka człowieka dokładnie to, czego sam się boi. Kto się nie boi niczego jest absolutnie bezpieczny. Motyw jakby z lekka Berkeleyowski, tyle że akcent z płaszczyzny ontyczno-poznawczej przesunięty jest tu w sferę ludzkiej psychiki, fobii, lęków i kompleksów. Esse est percipi. To jakby zbieżne ze stanowiskiem współczesnej psychologii i psychiatrii, gdzie mówi się wyraźnie, że człowiek sam jest swoim własnym największym wrogiem, sam rzuca sobie wyzwanie - a jednocześnie doskonale siebie zna, więc potrafi dokonać bezwzględnej i totalnej autodestrukcji, bezbłędnie trafiając w najsłabsze punkty. Stąd biorą się tzw zakażone interakcje, kiedy to sami, dokładnie tak, jak napisałeś, narzucamy innym określony stosunek do nas, tworzymy swój obraz w oczach innych i wywołujemy określone, bardzo często tego samego typu reakcje. Początek psychoterapii - zmiana siebie samego, inaczej nie ma to sensu.
Infoarcheologia
Jak myślicie HP-owcy, rozwinie się kiedyś infoarcheologia - dziedzina zajmująca się badaniem, co ktoś kiedyś napisał na jakimś forum, na message board, na czacie albo w takim jak ten Hydeparku. Te dane przecież zostają gdzieś, w jakiejś bazie. Ale numer. Co oni sobie o nas pomyślą, ci ludzie przyszłości? Będzie to dla nich fascynujące? Sądzę, że tak. Dla mnie byłoby. Chciałbym zostać infoarcheologiem. Może nawet zrodzą się całe systemy filozoficzne oparte o zawarte tu tezy. Stworkizm, kiwdulizm, bagginizm, sethyzm, verbizm, doktoryzm, masperyzm, maplewoodyzm, kalafioryzm, Postregimentyzm etc. Wielka przyszłość przed nami, a raczej przed naszym słowem. Szkoda, że to twórczość anonimowa... Może jednak opłaca się podpisywać imieniem i nawiskiem????
*****
..nie ma podobno rzeczy niemozliwych, bo gdy sie tego bardzo pragnie, mozna uczynic cos by druga osoba nie miala watliwosci..
..i watpliwosci prysnely.. zbyt duzo bylo juz obietnic.. przemijaly tak dni... przeminal bankowy grudzien.. luty.. coz powiedziec mozna wiecej... lipiec? nie wierze!
Wiem juz ze ja i Ty to cos co NIGDY nie moglo sie spelnic..
Dzis juz to wiem.. i choc smutno na sercu to jestem spokojniejsza osoba.. bo zludzenia choc poczatkowo sa ukojeniem serca z czasem to serce zabija...
..i watpliwosci prysnely.. zbyt duzo bylo juz obietnic.. przemijaly tak dni... przeminal bankowy grudzien.. luty.. coz powiedziec mozna wiecej... lipiec? nie wierze!
Wiem juz ze ja i Ty to cos co NIGDY nie moglo sie spelnic..
Dzis juz to wiem.. i choc smutno na sercu to jestem spokojniejsza osoba.. bo zludzenia choc poczatkowo sa ukojeniem serca z czasem to serce zabija...
Coś ty najlepszego zrobił Dohturze???
Pies Baskerville'ów jest abstrakcyjną konstrukcją oderwaną od uwarunkowań czasowo-przestrzennych. Pojawia się zawsze i wszędzie tam, gdzie zachwiany został ład moralny... Ma za zadanie przywrócić zburzony porządek wartości... Co będzie teraz??? Zabicie psa Baskervilleów oznacza tryumf zzzzłłłaaa!!!
Teraz już tylko dzielne ultraetyczne Kittle mogą temu zapobiec...
Teraz już tylko dzielne ultraetyczne Kittle mogą temu zapobiec...
J. WONDER
"Czy know i understand jedno imię mają?" - na pewno nie, tak jak każde inne słowa... to tak jak, z "małymi ludźmi" - małość małości nie równa wzrostem:), który nie ma dla mnie zastosowania w tym co napisane zostało poniżej..
Aczkolwiek przyznaje, że nie chcę oceniać...bo nie jest mi dane osądzać..
Aczkolwiek przyznaje, że nie chcę oceniać...bo nie jest mi dane osądzać..
Gdzie są wszyscy?
Gdzie jesteś Stworku? Rad bym Cię usłyszeć.
hm...
Przestań się czaić za tymi J.eżynowatymi ksywami w ogrodzie Dohtora, pełnym pacjętów w kiwdulach, psów, kotów i lekaży... Niech biegają.
Dohtorze, chciałbym wiedzieć, czemu zabiłeś psa. Ustalmy wersję zanim przyjdzie sąsiad. Nieszczęśliwy wypadek?
Stasnie zaksywiony ten twój ogród. Nie myślałeś zeby coś zrobić z tymi jarzynami i jezynami?
Kiwdul, co tak długo robisz w porcie gdyńskim? Miło się ciebie czytało. Krytykę ze strony maplewood podzielam tylko częściowo... (co do skrzywienia wyższościowego). Przyjmij do wiadomości, że to , co piszesz rzeczywiście nie zawsze jest miłe, przyjazne i kulturalne (czytaj: często nie jest), a na krytykę reagujesz niewspółmiernie.
Leclerq, nie zasługuję na odpowiedź?
maplewood - tylko z Kiwdulem będziesz rozmawiać? Mnie też wypunktuj.
Może przynajmniej ten pies z sąsiedztwa by ze mną pogadał, ale został sprzątnięty. Swoją drogą... cave tibi a cane muto, powiadają...Może lepiej było pozwolić mu wyć. Uciszenie psa jest jak wieża w tarocie...
hm...
Przestań się czaić za tymi J.eżynowatymi ksywami w ogrodzie Dohtora, pełnym pacjętów w kiwdulach, psów, kotów i lekaży... Niech biegają.
Dohtorze, chciałbym wiedzieć, czemu zabiłeś psa. Ustalmy wersję zanim przyjdzie sąsiad. Nieszczęśliwy wypadek?
Stasnie zaksywiony ten twój ogród. Nie myślałeś zeby coś zrobić z tymi jarzynami i jezynami?
Kiwdul, co tak długo robisz w porcie gdyńskim? Miło się ciebie czytało. Krytykę ze strony maplewood podzielam tylko częściowo... (co do skrzywienia wyższościowego). Przyjmij do wiadomości, że to , co piszesz rzeczywiście nie zawsze jest miłe, przyjazne i kulturalne (czytaj: często nie jest), a na krytykę reagujesz niewspółmiernie.
Leclerq, nie zasługuję na odpowiedź?
maplewood - tylko z Kiwdulem będziesz rozmawiać? Mnie też wypunktuj.
Może przynajmniej ten pies z sąsiedztwa by ze mną pogadał, ale został sprzątnięty. Swoją drogą... cave tibi a cane muto, powiadają...Może lepiej było pozwolić mu wyć. Uciszenie psa jest jak wieża w tarocie...
Stworek
KAJ UWIĘZIONY
" Porwała mnie Królowa Śniegu - Biedny Kaj
Zamknęła mnie w lodowym pudle - Aj jajaj
Tysiąc bałwanów na cztery zmiany - Trzyma straż
Królowa Śniegu ciągle mnie bije w twarz.
Dą dą dą dą
Oj ma miła miła miła
Gerdo ratuj, bo znów biła
W twarz, mnie w twarz, królowa zła
O jak boli, ała...
Nie mogę tu dłużej wytrzymać - Biedny Kaj
Uciec stąd chcę Królowej Śniegu - Fiu fiu fiu
Stopię bałwanów, zimnych klawiszy - Czyżby czyż?
Niech no się tylko skończy na dworze niż.
Oj jak miło miło ciepło
Gdy królową słonko trzepło
Roztopiło babę złą
Jakie brzydkie H2O.
Parlando:
Skończyło się proszę pani pani panowanie,
Teraz możesz być najwyżej Królową Kałuż,
W której ropuchy i żaby złożą skrzek. Tfu!
A potem się ciebie napiją to wcale nie będziesz im smakować.
Goodbye kałużo, goodbye.
Trzymaj się mocno, mocno, mocno, - no no no no!
Świeci słońce, wyschniesz zołzo!
Nie dla ciebie miesiąc maj
Koniec pieśni -
This is Kaj..."
Ps.
Potemowe fiu fiu ???
" Porwała mnie Królowa Śniegu - Biedny Kaj
Zamknęła mnie w lodowym pudle - Aj jajaj
Tysiąc bałwanów na cztery zmiany - Trzyma straż
Królowa Śniegu ciągle mnie bije w twarz.
Dą dą dą dą
Oj ma miła miła miła
Gerdo ratuj, bo znów biła
W twarz, mnie w twarz, królowa zła
O jak boli, ała...
Nie mogę tu dłużej wytrzymać - Biedny Kaj
Uciec stąd chcę Królowej Śniegu - Fiu fiu fiu
Stopię bałwanów, zimnych klawiszy - Czyżby czyż?
Niech no się tylko skończy na dworze niż.
Oj jak miło miło ciepło
Gdy królową słonko trzepło
Roztopiło babę złą
Jakie brzydkie H2O.
Parlando:
Skończyło się proszę pani pani panowanie,
Teraz możesz być najwyżej Królową Kałuż,
W której ropuchy i żaby złożą skrzek. Tfu!
A potem się ciebie napiją to wcale nie będziesz im smakować.
Goodbye kałużo, goodbye.
Trzymaj się mocno, mocno, mocno, - no no no no!
Świeci słońce, wyschniesz zołzo!
Nie dla ciebie miesiąc maj
Koniec pieśni -
This is Kaj..."
Ps.
Potemowe fiu fiu ???
blurp
Alez ja wiem, tylko sie drocze jak przystalo na porzadna Bestyjke.
A co do misia Coralgola... nigdy go nie lubilam. Niby kosmaty, ale taki wewnetrznie poukladany. Taki normalny i pozytywny. Cwirek jest bardziej stworkowaty w swoim narzekaniu, dziwieniu sie, z lekko skrzypiacym glosem i starymi nawykami, fiu fiu...
A co do misia Coralgola... nigdy go nie lubilam. Niby kosmaty, ale taki wewnetrznie poukladany. Taki normalny i pozytywny. Cwirek jest bardziej stworkowaty w swoim narzekaniu, dziwieniu sie, z lekko skrzypiacym glosem i starymi nawykami, fiu fiu...
*** O N I ***
Stworku...Stworku...nie jestem pacjetem zadnego szpitala...wiec nie musisz do mnie tak pisac...ja -uwierz mi-nie mam klopotow ze swoja osobowoscia zadnych...jestem i nerwowy-lecz przeciez i czasy nie sa spokojnie...lecz kto Boze nie jest podenerwowany tym, co sie wokol dzieje-czesciej niezbyt dobrego?No kto?Spontanicznosc rowniez tak dziala...czy to az takie zle?I nie patrze na siebie w krzywym lustrze!Widze swoja niedoskonalosc...a kto jej nie widzi? hmmm na pewno nie JA!Ale to nie jest problem...bo ktorz jest doskonaly???
A cierpienie? hmmm no tak...mozna nie cierpiec psychicznie....lecz wowczas trzeba by bylo byc ..."posągiem" kochana...Lecz jesli ma sie w sobie wrazliwosc....hmm a raczej nadwrazliwosc...cierpi sie wiecej...i NIC na to nie poradzimy...chyba , ze genetycznie zmienimy DNA...albo tez zatracimy ten dar wrazliwosci...
Jakie to ja mam problemy?Stworku, no jakie?...chyba, ze dla Ciebie hydepark to CALY SWIAT(...w co niezbyt chce mi sie wierzyc...)...wowczas moglabys tak pisac, ze biedny Kiwdul ma problemy...No bo przeciez i ma...lecz glownie w tym hydeparku!!!......ale czy w zyciu zyjemy bezproblemowo rowniez?Nie placze nad tym nazbyt czesto...choc i to sie zdarza...przyznaje...
I...wydaje mi sie...ze nie jestem z tego powodu glupszy niz Ty...
A co do punkty widzenia...ktory(w moim przekonaniu) w...gowniany sposob jest zalezny od punku...siedzenia... -lecz tylko od NASZEJ osobowosci...
JA UWAZAM, ZE TY NIE JESTES TAK DALEKO ODE MNIE...choc bronisz sie przed tym...i nie wiem dlaczego...moze tylko dlatego, ze nie rozumiesz do konca tego, co usiluje czasem...rzadko- tu przekazac...Albo juz nie patrzysz na mnie obiektywnie...ale raczej tego nie moge Ci zarzucac...Bo trudno tak patrzec.....bardzo trudno...
Nie wiem czy lubie z Toba pisac Stworku...wiem tylko jedno...ze w jakis sposob ...lubie Ciebie...bez zadnych zlych(dwulicowych;falszywych) koneksji lubie...i nie wiem dlaczego...to raczej jakas nie materialna czastka mnie cos tam wykrywa(...w Tobie...)... Choc tak czesto denerwuje sie po tym, co napiszesz :(((....tak, jak teraz, niedawno :(((Nie jestem w klatce...a jesli juz jestem, to w takiej, w ktorej przebywa wiekszosc z NAS...Ja sie nie dusze SOBĄ....ja sie dusze....czasem tym...co widze...co slysze...co odczuwam....ALE NIE SOBĄ...
Boze...i wlasnie te okropne okreslenie mnie zdenerwowalo...o tej klatce :(((I nie bede sie rozpisywal na ten temat...bo nie chce...i jest to rowniez bezsensowne:(((
Mam nadzieje, ze Twoja zazdrosc( o mnie...) jest pozytywna(z lekkim zabarwieniem usmiechem)...a nie niesie za soba ironie hydeparkowego stylu... :(((
Spij spokojnie Stworku...teczowych snow.
J....Poeta pamieta okruszki czasu...
...pamieta te utulajace ; rozkoszne...
...pamieta i te szklane, zimne ; raniace...
I obojetnosc pamieta...
Zle byc Poetą...
Spij dobrze...
Leclerq...co do "infoarcheologizmu"...nie ma nic odkrywczego w tym , co pisze :( NIC...
to normalne reakcje na zycie przecietnego czlowieka w wieku kilkudziesieciu lat majacego w tej swoje drodze pare zasad, ktore na pewno nie dążą do unicestwienia innych, lecz nie godza sie na zło..(i nie oczekuje jakies niezdrowej apoteozy :(((to normalne przeciez)...
I jeszcze jedno Leclerq...nie pisze o innych...ale ja nie skrywam sie za malo mowiacymi nickami...ja pisze pod swoim imieniem i nazwiskiem...jakbys byl tu dluzej..wiedzialbys o tym...Wiedzialbys o tym dobrze... Kiwdul NNeb..uzywam zastepnie z Ludwik Benn...a to jest to samo...jedynie troszeczke trzeba pomyslec...
Powodzenia w odkrywaniu "nowych swiatow" :)
Dobranoc.
J.KNOW..."Ludzie mali biorą zwykle swój duży cień za miarę swojej wielkości...."
To wielka MĄDROŚĆ, ktora i ja sobie biore do serca...
...i na pewno nie moje rozmiary-ni to fizyczne, ni zludne swietlne - nie mowia o mnie...I nie ja sie do nich stosuje...ani tez siebie nie stawiam w ich obrysach...
Ja JESTEM...jak Ty...jak Stworek...jak inni...
Jestem i nie mam zamiaru sie wywyzszac ponad innych...Marny czlowiek ze mnie...Marny...ale staram sie byc...mniej marny...
Dobranoc...
Ps....ja wiem rowniez... ......................U2 J know
DD...nie bede komentowal Kittl'ów...mojej tu bytnosci i twojego okreslenia "wierszospamerow"...
...pomysle o tym pozniej...albo i zapomne...co bedzie lepsze.........
...........zreszta nie wiem co bedzie lepsze...Wiem za to, co bedzie mniej obrazliwe dla innych i dla mnie....
- wdawanie sie w dyskusje z Toba...chocby w tym czasie...TERAZ bede milczal wobec Ciebie i z tobą...
Dobrze, ze potrafie obslugiwac choc klawiature ...i ze czasem zapominam jak to sie robi...
piesku B ... a moze ja "niechcacy" pozostawilem bombe apletową poszerzajaca horyzonty w tym ...czesto dusznym hydeparku?.....sam juz czasem nie wiem co robie...a czego nie...Lecz niektorzy wiedza lepiej co mysle...i jaki jestem... :(((
Dobranoc.Spokojnej nocy.Trzymaj sie i nie daj sie zagryzsc ani kotowi DD, ani innemu zwierzowi...
baggins...dlaczego Cie interesuje co tak dlugo robie w porcie G ?Mniejsza z tym, nie obchodzi mnie to, ale zaspokoje Twoja ciekawosc w malej czesci-to tylko "przystanek" w mojej pracy..."domowy przystanek"..wiecej nie bede tlumaczyl...I jak widac dzis wrocilem.
I jeszcze na koniec-
...chyba jednak czytasz wybiorczo(nie tylko to, co sam pisze), bo nie byloby tutaj takich bzdur, ze jakoby taka gnida ze mnie, ze obrazam innych piszac jakies szmatlawe slowa:(Och...jacy ci piszacy do mnie sa wspaniali...jacy poukladani piszac takim wspanialym, grzecznosciowym, oratorskim jezykiem....Biedaki...
...tylko ten wstretny Kiwdul jest taki zly...i tak okropnie do nich pisze...och...powinienen dostac w tylek, bo nie chce pisac przyjaznie do tak wspanialych ludzi bedacych za nim sercem!Swinia z niego!Okropienstwo!
I jeszcze ma jakies "skrzywienia wyzszosciowe"!
Boze...co za paranoja(!!!!)...KOMPLETNA PARANOJA!!!!
:(((
Zegnam .
A cierpienie? hmmm no tak...mozna nie cierpiec psychicznie....lecz wowczas trzeba by bylo byc ..."posągiem" kochana...Lecz jesli ma sie w sobie wrazliwosc....hmm a raczej nadwrazliwosc...cierpi sie wiecej...i NIC na to nie poradzimy...chyba , ze genetycznie zmienimy DNA...albo tez zatracimy ten dar wrazliwosci...
Jakie to ja mam problemy?Stworku, no jakie?...chyba, ze dla Ciebie hydepark to CALY SWIAT(...w co niezbyt chce mi sie wierzyc...)...wowczas moglabys tak pisac, ze biedny Kiwdul ma problemy...No bo przeciez i ma...lecz glownie w tym hydeparku!!!......ale czy w zyciu zyjemy bezproblemowo rowniez?Nie placze nad tym nazbyt czesto...choc i to sie zdarza...przyznaje...
I...wydaje mi sie...ze nie jestem z tego powodu glupszy niz Ty...
A co do punkty widzenia...ktory(w moim przekonaniu) w...gowniany sposob jest zalezny od punku...siedzenia... -lecz tylko od NASZEJ osobowosci...
JA UWAZAM, ZE TY NIE JESTES TAK DALEKO ODE MNIE...choc bronisz sie przed tym...i nie wiem dlaczego...moze tylko dlatego, ze nie rozumiesz do konca tego, co usiluje czasem...rzadko- tu przekazac...Albo juz nie patrzysz na mnie obiektywnie...ale raczej tego nie moge Ci zarzucac...Bo trudno tak patrzec.....bardzo trudno...
Nie wiem czy lubie z Toba pisac Stworku...wiem tylko jedno...ze w jakis sposob ...lubie Ciebie...bez zadnych zlych(dwulicowych;falszywych) koneksji lubie...i nie wiem dlaczego...to raczej jakas nie materialna czastka mnie cos tam wykrywa(...w Tobie...)... Choc tak czesto denerwuje sie po tym, co napiszesz :(((....tak, jak teraz, niedawno :(((Nie jestem w klatce...a jesli juz jestem, to w takiej, w ktorej przebywa wiekszosc z NAS...Ja sie nie dusze SOBĄ....ja sie dusze....czasem tym...co widze...co slysze...co odczuwam....ALE NIE SOBĄ...
Boze...i wlasnie te okropne okreslenie mnie zdenerwowalo...o tej klatce :(((I nie bede sie rozpisywal na ten temat...bo nie chce...i jest to rowniez bezsensowne:(((
Mam nadzieje, ze Twoja zazdrosc( o mnie...) jest pozytywna(z lekkim zabarwieniem usmiechem)...a nie niesie za soba ironie hydeparkowego stylu... :(((
Spij spokojnie Stworku...teczowych snow.
J....Poeta pamieta okruszki czasu...
...pamieta te utulajace ; rozkoszne...
...pamieta i te szklane, zimne ; raniace...
I obojetnosc pamieta...
Zle byc Poetą...
Spij dobrze...
Leclerq...co do "infoarcheologizmu"...nie ma nic odkrywczego w tym , co pisze :( NIC...
to normalne reakcje na zycie przecietnego czlowieka w wieku kilkudziesieciu lat majacego w tej swoje drodze pare zasad, ktore na pewno nie dążą do unicestwienia innych, lecz nie godza sie na zło..(i nie oczekuje jakies niezdrowej apoteozy :(((to normalne przeciez)...
I jeszcze jedno Leclerq...nie pisze o innych...ale ja nie skrywam sie za malo mowiacymi nickami...ja pisze pod swoim imieniem i nazwiskiem...jakbys byl tu dluzej..wiedzialbys o tym...Wiedzialbys o tym dobrze... Kiwdul NNeb..uzywam zastepnie z Ludwik Benn...a to jest to samo...jedynie troszeczke trzeba pomyslec...
Powodzenia w odkrywaniu "nowych swiatow" :)
Dobranoc.
J.KNOW..."Ludzie mali biorą zwykle swój duży cień za miarę swojej wielkości...."
To wielka MĄDROŚĆ, ktora i ja sobie biore do serca...
...i na pewno nie moje rozmiary-ni to fizyczne, ni zludne swietlne - nie mowia o mnie...I nie ja sie do nich stosuje...ani tez siebie nie stawiam w ich obrysach...
Ja JESTEM...jak Ty...jak Stworek...jak inni...
Jestem i nie mam zamiaru sie wywyzszac ponad innych...Marny czlowiek ze mnie...Marny...ale staram sie byc...mniej marny...
Dobranoc...
Ps....ja wiem rowniez... ......................U2 J know
DD...nie bede komentowal Kittl'ów...mojej tu bytnosci i twojego okreslenia "wierszospamerow"...
...pomysle o tym pozniej...albo i zapomne...co bedzie lepsze.........
...........zreszta nie wiem co bedzie lepsze...Wiem za to, co bedzie mniej obrazliwe dla innych i dla mnie....
- wdawanie sie w dyskusje z Toba...chocby w tym czasie...TERAZ bede milczal wobec Ciebie i z tobą...
Dobrze, ze potrafie obslugiwac choc klawiature ...i ze czasem zapominam jak to sie robi...
piesku B ... a moze ja "niechcacy" pozostawilem bombe apletową poszerzajaca horyzonty w tym ...czesto dusznym hydeparku?.....sam juz czasem nie wiem co robie...a czego nie...Lecz niektorzy wiedza lepiej co mysle...i jaki jestem... :(((
Dobranoc.Spokojnej nocy.Trzymaj sie i nie daj sie zagryzsc ani kotowi DD, ani innemu zwierzowi...
baggins...dlaczego Cie interesuje co tak dlugo robie w porcie G ?Mniejsza z tym, nie obchodzi mnie to, ale zaspokoje Twoja ciekawosc w malej czesci-to tylko "przystanek" w mojej pracy..."domowy przystanek"..wiecej nie bede tlumaczyl...I jak widac dzis wrocilem.
I jeszcze na koniec-
...chyba jednak czytasz wybiorczo(nie tylko to, co sam pisze), bo nie byloby tutaj takich bzdur, ze jakoby taka gnida ze mnie, ze obrazam innych piszac jakies szmatlawe slowa:(Och...jacy ci piszacy do mnie sa wspaniali...jacy poukladani piszac takim wspanialym, grzecznosciowym, oratorskim jezykiem....Biedaki...
...tylko ten wstretny Kiwdul jest taki zly...i tak okropnie do nich pisze...och...powinienen dostac w tylek, bo nie chce pisac przyjaznie do tak wspanialych ludzi bedacych za nim sercem!Swinia z niego!Okropienstwo!
I jeszcze ma jakies "skrzywienia wyzszosciowe"!
Boze...co za paranoja(!!!!)...KOMPLETNA PARANOJA!!!!
:(((
Zegnam .
K.NN
Cieszę się, że moja mało rozwlekła choć dużo mówiąca wypowiedź została zauważona...i skomentowana w taki spośób jak to zrobiłeś...potrafiłeś zupełnie obcej (w znaczeniu nieznanej w hyde parku) osobie mówić o sobie tak po prostu...
... i mimo moich słow , że nie chcę oceniać...bo nie jest mi dane osądzać.. teraz jednak napisze do wszystkich, którzy uważają Toje wypowiedzi za złośliwą ripostę na krytykę, wręcz bojaźń przed nią - LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY! :)
Dobranoc...
Ps....U2 jest mi bliskie, ale to nie to J know
... i mimo moich słow , że nie chcę oceniać...bo nie jest mi dane osądzać.. teraz jednak napisze do wszystkich, którzy uważają Toje wypowiedzi za złośliwą ripostę na krytykę, wręcz bojaźń przed nią - LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY! :)
Dobranoc...
Ps....U2 jest mi bliskie, ale to nie to J know
...
„Mrugnięcie powiek”
Jeżeli jestem człowiekiem
To co może być piękniejszego
Co może być cudowniejszego
Nad przestrzeń, blask szczęścia
Nad każdą niestraconą chwilę
Muśnięciem kochanych ust
Śmiech nie mówiącego dziecka
Chciane ciepło oddechu
Nawet najszybsze mrugnięcie powiek
Nie objęte martwotą duszącego się ciała...
Ludwik Benn(Gdańsk, luty 1984 roku)
Jeżeli jestem człowiekiem
To co może być piękniejszego
Co może być cudowniejszego
Nad przestrzeń, blask szczęścia
Nad każdą niestraconą chwilę
Muśnięciem kochanych ust
Śmiech nie mówiącego dziecka
Chciane ciepło oddechu
Nawet najszybsze mrugnięcie powiek
Nie objęte martwotą duszącego się ciała...
Ludwik Benn(Gdańsk, luty 1984 roku)
J.APPRECIATE ...........co to za brednie?? :((( Jestem jaki jestem i NIGDY nie zmieniam sie !!! Tym bardziej na jakis podly
kompletne bzdury!!!
Musialbym byc jakaś dwulicową swinią, by przybierac rozne pozy dla zadowolenia innych!!!
...wiec nie pisz juz wiecej tych bredni...bo mnie mdli od tego:(((
...nie wiem jak TY...ale ja sie nie zmieniam!!!taki jestem...-ani na jote sie nie zmienilem i wkurza mnie te ciagle bzdurne pieprzenie!!!
Zegnam....
...i przepraszam, ale taka pisanina dzieciecego psychologa denerwuje mnie ogromnie :(
Bogowie ocen sie znalezli :(((
Bozkowie pieprzeni :(
Musialbym byc jakaś dwulicową swinią, by przybierac rozne pozy dla zadowolenia innych!!!
...wiec nie pisz juz wiecej tych bredni...bo mnie mdli od tego:(((
...nie wiem jak TY...ale ja sie nie zmieniam!!!taki jestem...-ani na jote sie nie zmienilem i wkurza mnie te ciagle bzdurne pieprzenie!!!
Zegnam....
...i przepraszam, ale taka pisanina dzieciecego psychologa denerwuje mnie ogromnie :(
Bogowie ocen sie znalezli :(((
Bozkowie pieprzeni :(
Oceniajcie siebie,a nie innych!!! I ktos tu smie wmawiac mi,ze to ja oceniam!!! Nigdy nie robilem tego bez ataku na moja
takie prawo!Prawo swietej obrony...nawet gdy byla owa obrona mocniejsza od napasci...
Powinienem MILCZEC...lecz nie potrafie tak:(...Czasem jednak zaciskam palce by nie odpisac... I zle sie z tym czuje...Bo zawsze znajdzie sie jakis dupek stwierdzajacy, ze wlasnie moje milczenie jest przyznaniem do czegos tam, co mu sie uroilo....ale to wszystko jednakie...bo gdy i odpisze bedzie tak samo...kolo sie zamyka....
Ale gdy atakuje sie kogos mi bliskiego ... NIGDY NIE BEDE MILCZAL
Powinienem MILCZEC...lecz nie potrafie tak:(...Czasem jednak zaciskam palce by nie odpisac... I zle sie z tym czuje...Bo zawsze znajdzie sie jakis dupek stwierdzajacy, ze wlasnie moje milczenie jest przyznaniem do czegos tam, co mu sie uroilo....ale to wszystko jednakie...bo gdy i odpisze bedzie tak samo...kolo sie zamyka....
Ale gdy atakuje sie kogos mi bliskiego ... NIGDY NIE BEDE MILCZAL
Ci wielcy dobrzy ludzie...SPOJRZCIE WRESZCIE NA SIEBIE...WLEPCIE OCZY W TE LUSTRA!!!
Lustra DUSZ...CZYNOW WASZYCH...MYSLI...
Dobrzy Ludzie....Jacy dobrzy?
Sedziowie bez najmniejszych uprawnien!
Czy ja gorszy od was jestem?
Na szczescie tak nie sądze...
I tym silniejszy bede...
Tylko tej ...czasem durnej spontanicznosci...tego nie opanowania emocji sie nie pozbede...
I dobrze...
...po tym poznac, ze jestem czlowiekiem...
Nie robie krzywdy slabszym :( Nie robie krzywdy.
Bezzasadnie.
Nie robie.
Bronie sie tylko czasem.
Bo homo sapiens ze mnie. I nie dam sie utopic.Nie dam sie stlamsic NIKOMU.
..Dobranoc.
Dobrzy Ludzie....Jacy dobrzy?
Sedziowie bez najmniejszych uprawnien!
Czy ja gorszy od was jestem?
Na szczescie tak nie sądze...
I tym silniejszy bede...
Tylko tej ...czasem durnej spontanicznosci...tego nie opanowania emocji sie nie pozbede...
I dobrze...
...po tym poznac, ze jestem czlowiekiem...
Nie robie krzywdy slabszym :( Nie robie krzywdy.
Bezzasadnie.
Nie robie.
Bronie sie tylko czasem.
Bo homo sapiens ze mnie. I nie dam sie utopic.Nie dam sie stlamsic NIKOMU.
..Dobranoc.
J.SEE aby miec wiekszy cien??????Znowu te brednie???Juz pisalem o tym wczesniej! A pisze boldem dla tych slepcow i dla tych
nauczycieli innych.By dojrzeli to, co pisze...bo nie mam sklonnosci pisania i mowienia do scian, do martwych...Nie jestem masochista i nie chce byc Syzyfem wtargajacym tony zdan by stoczyly sie na dno w bezsensownej paranoi(!!!)...
To moj styl pisania rowniez i nie dlatego bom tak wielki, bo to kompletne brednie!Moj cien jest taki jak innych, nie ma w nim wielkosci, lecz i nie ma karlich wymiarow.Nie jestem guru i NIGDY nie bede, nawet przez okruch chwili nie pomyslalem o tym!!!!Przez gowniana mikrosekunde nie pomyslalem!
Dlatego tak ogromnie denerwuje mnie ton takich, jak Twoja-wypowiedzi:(((
To moj styl pisania rowniez i nie dlatego bom tak wielki, bo to kompletne brednie!Moj cien jest taki jak innych, nie ma w nim wielkosci, lecz i nie ma karlich wymiarow.Nie jestem guru i NIGDY nie bede, nawet przez okruch chwili nie pomyslalem o tym!!!!Przez gowniana mikrosekunde nie pomyslalem!
Dlatego tak ogromnie denerwuje mnie ton takich, jak Twoja-wypowiedzi:(((
Poczatki trudne?robienie krokow?Lepszy czlowiek?! Boze...czy WY nie przestaniecie pisac tych bzdur??? :((( Nie zrobilem zadnych
tej pory !Ani na lewo, ani na prawo, ani tez na skosy :(((
Zadnych "nowych" krokow, zadnych zakamuflowanych zmian!!!!Jestem tym samym K.NN., ktorym bylem godzine i miesiace temu!Tym samym.
Oddalam sie.Dosc mam tego na dzis:( Tych ocen, obrony...wszystkiego mam dosc na teraz.
:(((
Zadnych "nowych" krokow, zadnych zakamuflowanych zmian!!!!Jestem tym samym K.NN., ktorym bylem godzine i miesiace temu!Tym samym.
Oddalam sie.Dosc mam tego na dzis:( Tych ocen, obrony...wszystkiego mam dosc na teraz.
:(((
ZAMKNIĘTE!:)
Hydeparkowcy, gdzie Wasza pogoda ducha? Tu za długo już wieje jakąś orientacją, na jakiś zamierzony cel - a może ten cel ma imię "podjudzanie" kogoś? J. SEE jak myślisz?
W każdym razie jadę na uczelnie do Gdyni - w sobotę egzamin, przyda mi się jakieś wsparcie duchowe:)))Słowa otuchy dla wszystkich egzaminowanych studentów: Niech opadnie Ci ze strachu mocny szczęki zgryz bądź nie jesteś łoś lecz szczfany lis;))
Ps.....może się tu trochę zachmurzy (w pozytywnym znaczeniu)... i nie będzie wiecej ludzkich cieni???:)
W każdym razie jadę na uczelnie do Gdyni - w sobotę egzamin, przyda mi się jakieś wsparcie duchowe:)))Słowa otuchy dla wszystkich egzaminowanych studentów: Niech opadnie Ci ze strachu mocny szczęki zgryz bądź nie jesteś łoś lecz szczfany lis;))
Ps.....może się tu trochę zachmurzy (w pozytywnym znaczeniu)... i nie będzie wiecej ludzkich cieni???:)
DLA ROZLUŹNIENIA, IRONI I WNIOSKU:)
Paliłem dzisiaj ogień w wannie pełnej wody,
Lecz zgasił go spirytus tam wlany dla ochłody.
Więc, zatopiłem kamień, co się unosił na dnie,
Lecz kto by w to uwierzył, że mi na sufit spadnie.
Zdrapałem go dmuchnięciem, przegryzłem go zębami,
Ściągnąłem z niego skórę, żonglując pośladkami.
Wtem ściana się rozlała, przygniotła dach podłogi,
Na szczęście nie zniszczyła złamanej stołu nogi.
Wdrapałem się na lampę, chowając do żarówki
Ostatnią parę skarpet, wiązanych na sznurówki.
Gdy prąd mnie pieścił czule, świeciłem jak świetlówka.
Zawdzięczam swoje życie końcówce od ołówka,
Co izolację sprawił swą gumką do mazania,
Która utkwiła w nosie z grzebieniem do czesania.
A grzebień dwutonowy, zrobiony z pióra krowy,
Rozwijał prędkość światła, gdy kolor miał śliwkowy.
A śliwki były pyszne, bo były to węgierki.
I chociaż były nagie ściągały swe sukienki.
Bo zimno bardzo było, a rozgrzać się pragnęły,
Dlatego równo w rzędzie i w gardle mi stanęły.
Gdy lampa się urwała, jak Ikar lot ciągnąłem,
Na Biegun doleciałem i wtedy się ocknąłem.
Tam, jeden miś polarny, nadepnął mi na ucho
I wtedy zrozumiałem, że woda jest na sucho.
Więc, po co jakieś rurki w łazience mi pękają,
Gdy sucho przez nie płynie i krople się spalają?
Dumając tak co wieczór, nad rzeczy tej istotą,
Doszedłem do jednego ja nie chcę być idiotą.
Lecz zgasił go spirytus tam wlany dla ochłody.
Więc, zatopiłem kamień, co się unosił na dnie,
Lecz kto by w to uwierzył, że mi na sufit spadnie.
Zdrapałem go dmuchnięciem, przegryzłem go zębami,
Ściągnąłem z niego skórę, żonglując pośladkami.
Wtem ściana się rozlała, przygniotła dach podłogi,
Na szczęście nie zniszczyła złamanej stołu nogi.
Wdrapałem się na lampę, chowając do żarówki
Ostatnią parę skarpet, wiązanych na sznurówki.
Gdy prąd mnie pieścił czule, świeciłem jak świetlówka.
Zawdzięczam swoje życie końcówce od ołówka,
Co izolację sprawił swą gumką do mazania,
Która utkwiła w nosie z grzebieniem do czesania.
A grzebień dwutonowy, zrobiony z pióra krowy,
Rozwijał prędkość światła, gdy kolor miał śliwkowy.
A śliwki były pyszne, bo były to węgierki.
I chociaż były nagie ściągały swe sukienki.
Bo zimno bardzo było, a rozgrzać się pragnęły,
Dlatego równo w rzędzie i w gardle mi stanęły.
Gdy lampa się urwała, jak Ikar lot ciągnąłem,
Na Biegun doleciałem i wtedy się ocknąłem.
Tam, jeden miś polarny, nadepnął mi na ucho
I wtedy zrozumiałem, że woda jest na sucho.
Więc, po co jakieś rurki w łazience mi pękają,
Gdy sucho przez nie płynie i krople się spalają?
Dumając tak co wieczór, nad rzeczy tej istotą,
Doszedłem do jednego ja nie chcę być idiotą.