Widok
Syndyk Masy Upadłości zastrzega:
Przez brak odpowiednich dotacji, katastrofalny stan kasy chorej na cyklofrenię oraz długi za energię w nie jestem w stanie utrzymać dyscypliny. Szczytem zabezpieczeń i możliwości są wyjęte klamki, ale z tym poradzili sobie (ci bardziej sprawni manualnie) wykręcając klamki z okien. Niestety większość z nich zna się na obsłudzde komputera. Kto by pomyślał - taki szalony wariat, a Internet potrafi uruchomić, prawda? Całe szczęście, iż większość z nich, to nieszkodliwi pieniacze dla których możliwość "konwersacji" na forum publicznym jest substytutem braku jakielkolwiek kompatybilności ze światem rzeczywistym.
Ja bardzo przepraszam ale wszyscy pacjęci już dawno uciekli z psychiatryka - znaczy się - ze szpitala.
Przepraszam, że niektórzy wpadli do hydeparku i często zawyżają swoje ego, minimalizują własne kompleksy, kosztem gości tutejszego forum.
Przynajmniej sexi-bejbe i ma-jolie pozostały w obrębie szpitalnej Host-dzielnicy blog.pl.
A stworek.blog.pl ma coś z tym wspólnego?
Ja bardzo przepraszam ale wszyscy pacjęci już dawno uciekli z psychiatryka - znaczy się - ze szpitala.
Przepraszam, że niektórzy wpadli do hydeparku i często zawyżają swoje ego, minimalizują własne kompleksy, kosztem gości tutejszego forum.
Przynajmniej sexi-bejbe i ma-jolie pozostały w obrębie szpitalnej Host-dzielnicy blog.pl.
A stworek.blog.pl ma coś z tym wspólnego?
Leclerq
Wiesz Leclerq, twój post coś mi przypomniał. Mimo swoich lat, bardzo lubię "Thorgala" van-Hamme i Rosińskiego. Wiele tam prawd filozoficznych o człowieku, o świecie. Jest też zamek, w którego wnętrzu spotyka człowieka dokładnie to, czego sam się boi. Kto się nie boi niczego jest absolutnie bezpieczny. Motyw jakby z lekka Berkeleyowski, tyle że akcent z płaszczyzny ontyczno-poznawczej przesunięty jest tu w sferę ludzkiej psychiki, fobii, lęków i kompleksów. Esse est percipi. To jakby zbieżne ze stanowiskiem współczesnej psychologii i psychiatrii, gdzie mówi się wyraźnie, że człowiek sam jest swoim własnym największym wrogiem, sam rzuca sobie wyzwanie - a jednocześnie doskonale siebie zna, więc potrafi dokonać bezwzględnej i totalnej autodestrukcji, bezbłędnie trafiając w najsłabsze punkty. Stąd biorą się tzw zakażone interakcje, kiedy to sami, dokładnie tak, jak napisałeś, narzucamy innym określony stosunek do nas, tworzymy swój obraz w oczach innych i wywołujemy określone, bardzo często tego samego typu reakcje. Początek psychoterapii - zmiana siebie samego, inaczej nie ma to sensu.
Infoarcheologia
Jak myślicie HP-owcy, rozwinie się kiedyś infoarcheologia - dziedzina zajmująca się badaniem, co ktoś kiedyś napisał na jakimś forum, na message board, na czacie albo w takim jak ten Hydeparku. Te dane przecież zostają gdzieś, w jakiejś bazie. Ale numer. Co oni sobie o nas pomyślą, ci ludzie przyszłości? Będzie to dla nich fascynujące? Sądzę, że tak. Dla mnie byłoby. Chciałbym zostać infoarcheologiem. Może nawet zrodzą się całe systemy filozoficzne oparte o zawarte tu tezy. Stworkizm, kiwdulizm, bagginizm, sethyzm, verbizm, doktoryzm, masperyzm, maplewoodyzm, kalafioryzm, Postregimentyzm etc. Wielka przyszłość przed nami, a raczej przed naszym słowem. Szkoda, że to twórczość anonimowa... Może jednak opłaca się podpisywać imieniem i nawiskiem????