Widok
J.APPRECIATE ...........co to za brednie?? :((( Jestem jaki jestem i NIGDY nie zmieniam sie !!! Tym bardziej na jakis podly
kompletne bzdury!!!
Musialbym byc jakaś dwulicową swinią, by przybierac rozne pozy dla zadowolenia innych!!!
...wiec nie pisz juz wiecej tych bredni...bo mnie mdli od tego:(((
...nie wiem jak TY...ale ja sie nie zmieniam!!!taki jestem...-ani na jote sie nie zmienilem i wkurza mnie te ciagle bzdurne pieprzenie!!!
Zegnam....
...i przepraszam, ale taka pisanina dzieciecego psychologa denerwuje mnie ogromnie :(
Bogowie ocen sie znalezli :(((
Bozkowie pieprzeni :(
Musialbym byc jakaś dwulicową swinią, by przybierac rozne pozy dla zadowolenia innych!!!
...wiec nie pisz juz wiecej tych bredni...bo mnie mdli od tego:(((
...nie wiem jak TY...ale ja sie nie zmieniam!!!taki jestem...-ani na jote sie nie zmienilem i wkurza mnie te ciagle bzdurne pieprzenie!!!
Zegnam....
...i przepraszam, ale taka pisanina dzieciecego psychologa denerwuje mnie ogromnie :(
Bogowie ocen sie znalezli :(((
Bozkowie pieprzeni :(
Oceniajcie siebie,a nie innych!!! I ktos tu smie wmawiac mi,ze to ja oceniam!!! Nigdy nie robilem tego bez ataku na moja
takie prawo!Prawo swietej obrony...nawet gdy byla owa obrona mocniejsza od napasci...
Powinienem MILCZEC...lecz nie potrafie tak:(...Czasem jednak zaciskam palce by nie odpisac... I zle sie z tym czuje...Bo zawsze znajdzie sie jakis dupek stwierdzajacy, ze wlasnie moje milczenie jest przyznaniem do czegos tam, co mu sie uroilo....ale to wszystko jednakie...bo gdy i odpisze bedzie tak samo...kolo sie zamyka....
Ale gdy atakuje sie kogos mi bliskiego ... NIGDY NIE BEDE MILCZAL
Powinienem MILCZEC...lecz nie potrafie tak:(...Czasem jednak zaciskam palce by nie odpisac... I zle sie z tym czuje...Bo zawsze znajdzie sie jakis dupek stwierdzajacy, ze wlasnie moje milczenie jest przyznaniem do czegos tam, co mu sie uroilo....ale to wszystko jednakie...bo gdy i odpisze bedzie tak samo...kolo sie zamyka....
Ale gdy atakuje sie kogos mi bliskiego ... NIGDY NIE BEDE MILCZAL
Ci wielcy dobrzy ludzie...SPOJRZCIE WRESZCIE NA SIEBIE...WLEPCIE OCZY W TE LUSTRA!!!
Lustra DUSZ...CZYNOW WASZYCH...MYSLI...
Dobrzy Ludzie....Jacy dobrzy?
Sedziowie bez najmniejszych uprawnien!
Czy ja gorszy od was jestem?
Na szczescie tak nie sądze...
I tym silniejszy bede...
Tylko tej ...czasem durnej spontanicznosci...tego nie opanowania emocji sie nie pozbede...
I dobrze...
...po tym poznac, ze jestem czlowiekiem...
Nie robie krzywdy slabszym :( Nie robie krzywdy.
Bezzasadnie.
Nie robie.
Bronie sie tylko czasem.
Bo homo sapiens ze mnie. I nie dam sie utopic.Nie dam sie stlamsic NIKOMU.
..Dobranoc.
Dobrzy Ludzie....Jacy dobrzy?
Sedziowie bez najmniejszych uprawnien!
Czy ja gorszy od was jestem?
Na szczescie tak nie sądze...
I tym silniejszy bede...
Tylko tej ...czasem durnej spontanicznosci...tego nie opanowania emocji sie nie pozbede...
I dobrze...
...po tym poznac, ze jestem czlowiekiem...
Nie robie krzywdy slabszym :( Nie robie krzywdy.
Bezzasadnie.
Nie robie.
Bronie sie tylko czasem.
Bo homo sapiens ze mnie. I nie dam sie utopic.Nie dam sie stlamsic NIKOMU.
..Dobranoc.
J.SEE aby miec wiekszy cien??????Znowu te brednie???Juz pisalem o tym wczesniej! A pisze boldem dla tych slepcow i dla tych
nauczycieli innych.By dojrzeli to, co pisze...bo nie mam sklonnosci pisania i mowienia do scian, do martwych...Nie jestem masochista i nie chce byc Syzyfem wtargajacym tony zdan by stoczyly sie na dno w bezsensownej paranoi(!!!)...
To moj styl pisania rowniez i nie dlatego bom tak wielki, bo to kompletne brednie!Moj cien jest taki jak innych, nie ma w nim wielkosci, lecz i nie ma karlich wymiarow.Nie jestem guru i NIGDY nie bede, nawet przez okruch chwili nie pomyslalem o tym!!!!Przez gowniana mikrosekunde nie pomyslalem!
Dlatego tak ogromnie denerwuje mnie ton takich, jak Twoja-wypowiedzi:(((
To moj styl pisania rowniez i nie dlatego bom tak wielki, bo to kompletne brednie!Moj cien jest taki jak innych, nie ma w nim wielkosci, lecz i nie ma karlich wymiarow.Nie jestem guru i NIGDY nie bede, nawet przez okruch chwili nie pomyslalem o tym!!!!Przez gowniana mikrosekunde nie pomyslalem!
Dlatego tak ogromnie denerwuje mnie ton takich, jak Twoja-wypowiedzi:(((
Poczatki trudne?robienie krokow?Lepszy czlowiek?! Boze...czy WY nie przestaniecie pisac tych bzdur??? :((( Nie zrobilem zadnych
tej pory !Ani na lewo, ani na prawo, ani tez na skosy :(((
Zadnych "nowych" krokow, zadnych zakamuflowanych zmian!!!!Jestem tym samym K.NN., ktorym bylem godzine i miesiace temu!Tym samym.
Oddalam sie.Dosc mam tego na dzis:( Tych ocen, obrony...wszystkiego mam dosc na teraz.
:(((
Zadnych "nowych" krokow, zadnych zakamuflowanych zmian!!!!Jestem tym samym K.NN., ktorym bylem godzine i miesiace temu!Tym samym.
Oddalam sie.Dosc mam tego na dzis:( Tych ocen, obrony...wszystkiego mam dosc na teraz.
:(((
ZAMKNIĘTE!:)
Hydeparkowcy, gdzie Wasza pogoda ducha? Tu za długo już wieje jakąś orientacją, na jakiś zamierzony cel - a może ten cel ma imię "podjudzanie" kogoś? J. SEE jak myślisz?
W każdym razie jadę na uczelnie do Gdyni - w sobotę egzamin, przyda mi się jakieś wsparcie duchowe:)))Słowa otuchy dla wszystkich egzaminowanych studentów: Niech opadnie Ci ze strachu mocny szczęki zgryz bądź nie jesteś łoś lecz szczfany lis;))
Ps.....może się tu trochę zachmurzy (w pozytywnym znaczeniu)... i nie będzie wiecej ludzkich cieni???:)
W każdym razie jadę na uczelnie do Gdyni - w sobotę egzamin, przyda mi się jakieś wsparcie duchowe:)))Słowa otuchy dla wszystkich egzaminowanych studentów: Niech opadnie Ci ze strachu mocny szczęki zgryz bądź nie jesteś łoś lecz szczfany lis;))
Ps.....może się tu trochę zachmurzy (w pozytywnym znaczeniu)... i nie będzie wiecej ludzkich cieni???:)
DLA ROZLUŹNIENIA, IRONI I WNIOSKU:)
Paliłem dzisiaj ogień w wannie pełnej wody,
Lecz zgasił go spirytus tam wlany dla ochłody.
Więc, zatopiłem kamień, co się unosił na dnie,
Lecz kto by w to uwierzył, że mi na sufit spadnie.
Zdrapałem go dmuchnięciem, przegryzłem go zębami,
Ściągnąłem z niego skórę, żonglując pośladkami.
Wtem ściana się rozlała, przygniotła dach podłogi,
Na szczęście nie zniszczyła złamanej stołu nogi.
Wdrapałem się na lampę, chowając do żarówki
Ostatnią parę skarpet, wiązanych na sznurówki.
Gdy prąd mnie pieścił czule, świeciłem jak świetlówka.
Zawdzięczam swoje życie końcówce od ołówka,
Co izolację sprawił swą gumką do mazania,
Która utkwiła w nosie z grzebieniem do czesania.
A grzebień dwutonowy, zrobiony z pióra krowy,
Rozwijał prędkość światła, gdy kolor miał śliwkowy.
A śliwki były pyszne, bo były to węgierki.
I chociaż były nagie ściągały swe sukienki.
Bo zimno bardzo było, a rozgrzać się pragnęły,
Dlatego równo w rzędzie i w gardle mi stanęły.
Gdy lampa się urwała, jak Ikar lot ciągnąłem,
Na Biegun doleciałem i wtedy się ocknąłem.
Tam, jeden miś polarny, nadepnął mi na ucho
I wtedy zrozumiałem, że woda jest na sucho.
Więc, po co jakieś rurki w łazience mi pękają,
Gdy sucho przez nie płynie i krople się spalają?
Dumając tak co wieczór, nad rzeczy tej istotą,
Doszedłem do jednego ja nie chcę być idiotą.
Lecz zgasił go spirytus tam wlany dla ochłody.
Więc, zatopiłem kamień, co się unosił na dnie,
Lecz kto by w to uwierzył, że mi na sufit spadnie.
Zdrapałem go dmuchnięciem, przegryzłem go zębami,
Ściągnąłem z niego skórę, żonglując pośladkami.
Wtem ściana się rozlała, przygniotła dach podłogi,
Na szczęście nie zniszczyła złamanej stołu nogi.
Wdrapałem się na lampę, chowając do żarówki
Ostatnią parę skarpet, wiązanych na sznurówki.
Gdy prąd mnie pieścił czule, świeciłem jak świetlówka.
Zawdzięczam swoje życie końcówce od ołówka,
Co izolację sprawił swą gumką do mazania,
Która utkwiła w nosie z grzebieniem do czesania.
A grzebień dwutonowy, zrobiony z pióra krowy,
Rozwijał prędkość światła, gdy kolor miał śliwkowy.
A śliwki były pyszne, bo były to węgierki.
I chociaż były nagie ściągały swe sukienki.
Bo zimno bardzo było, a rozgrzać się pragnęły,
Dlatego równo w rzędzie i w gardle mi stanęły.
Gdy lampa się urwała, jak Ikar lot ciągnąłem,
Na Biegun doleciałem i wtedy się ocknąłem.
Tam, jeden miś polarny, nadepnął mi na ucho
I wtedy zrozumiałem, że woda jest na sucho.
Więc, po co jakieś rurki w łazience mi pękają,
Gdy sucho przez nie płynie i krople się spalają?
Dumając tak co wieczór, nad rzeczy tej istotą,
Doszedłem do jednego ja nie chcę być idiotą.