Widok
obrona dyplomu-magisterki. Stres, ubiór, Kwiaty, flaszka, poczęstunk?
Witajcie,
mam taki problem. Wkrótce bedę się broniła. Stąd masa pytań i wątpliwości.
1. STRES
macie jakies pomysly jak sie odstresowac na dzien i na pare minut przed egzaminem? Tak, by nadal umysl pracowal na najwyzszych obrotach ale by uniknąć stresowej pustki w głowie?
Z waszych własnych doświadczeń: komisja skupia się raczej na pracy, czy na pytaniach z kierunku studiów?
2. UBIÓR
niby mówią "nie szata zdobi człowieka" ale tez "jak Cię widzą tak Cię piszą..."
w co proponujecie się ubrać? Garnitur (spodnie i marynarka) czy też spódnica i jakaś elegancka bluzka? Klasycznie granatowo/czarno - biało, czy też jakieś kolorowe akcenty?
Początkowo myslałam o spódnicy, białej ciekawej koszuli i butach na obcasie ale teraz to się boję, że będę się ze strachu potykać i te obcasy itp mnie zgubią. Z drugiej strony kiedyś dostałam 3 a nie 5 z egzaminu bo przyszłam w za długiej spódnicy i ze zbyt małym dekoltem (na następnych egzaminach z tym profesorem się już poprawiłam...)
Jednak w komisji nie będzie tylko jeden profesor i strój trzeba jakoś wyważyć.
Tylko nie piszcie mi, że to nie ma wpływu na to jak mnie będą postrzegać bo wiem, że ma.
3. ORGANIZACJA
Ponieważ na moim wydziale, każdy ma termin taki jak się dogada z komisją itd, to najprawdopodobniej tego dnia bedę się broniła sama. A nawet jeśli i inni tego dnia to komisje bdziemy mieli różne.
Stąd moje pytanie: czy stosuje się coś takiego jak poczęstunek dla komisji? I czy wręcza się członkom komisji kwiaty albo flaszkę (jak tak to kiedy i jak)? Moja komisja (najprawdopodobniej) będzie cała rodzaju męskiego więc jednak flaszkę? A jeśli tak co polecacie?
Dla promotora musi byc cos troche lepszego.
Jeśli poczęstunek to w jakiej formie i co? Jako szwedzki stół dla 4 osób? czy daje się coś zwykłego na zimno czy jakieś wyszukane?
Znajomy proponuje zaprosić komisję zamiast na poczęstnek to na obiad po obronie. I zaznaczyć to, że ich zapraszam, przed tymn jak się będą naradzać... :) A najlepiej by zaproponowal to moj promotor.
Mi się to wydaje przesada ale on twierdzi, ze tak się coraz częściej robi.
PODSUMOWUJĄC
Oczywiście nie wygrałam z totka więc nie mam na to nieograniczonego budżetu.
Będę wdzięczna za wszystkie sugestie.
Pozdrawiam i miłego dzionka życzę.
mam taki problem. Wkrótce bedę się broniła. Stąd masa pytań i wątpliwości.
1. STRES
macie jakies pomysly jak sie odstresowac na dzien i na pare minut przed egzaminem? Tak, by nadal umysl pracowal na najwyzszych obrotach ale by uniknąć stresowej pustki w głowie?
Z waszych własnych doświadczeń: komisja skupia się raczej na pracy, czy na pytaniach z kierunku studiów?
2. UBIÓR
niby mówią "nie szata zdobi człowieka" ale tez "jak Cię widzą tak Cię piszą..."
w co proponujecie się ubrać? Garnitur (spodnie i marynarka) czy też spódnica i jakaś elegancka bluzka? Klasycznie granatowo/czarno - biało, czy też jakieś kolorowe akcenty?
Początkowo myslałam o spódnicy, białej ciekawej koszuli i butach na obcasie ale teraz to się boję, że będę się ze strachu potykać i te obcasy itp mnie zgubią. Z drugiej strony kiedyś dostałam 3 a nie 5 z egzaminu bo przyszłam w za długiej spódnicy i ze zbyt małym dekoltem (na następnych egzaminach z tym profesorem się już poprawiłam...)
Jednak w komisji nie będzie tylko jeden profesor i strój trzeba jakoś wyważyć.
Tylko nie piszcie mi, że to nie ma wpływu na to jak mnie będą postrzegać bo wiem, że ma.
3. ORGANIZACJA
Ponieważ na moim wydziale, każdy ma termin taki jak się dogada z komisją itd, to najprawdopodobniej tego dnia bedę się broniła sama. A nawet jeśli i inni tego dnia to komisje bdziemy mieli różne.
Stąd moje pytanie: czy stosuje się coś takiego jak poczęstunek dla komisji? I czy wręcza się członkom komisji kwiaty albo flaszkę (jak tak to kiedy i jak)? Moja komisja (najprawdopodobniej) będzie cała rodzaju męskiego więc jednak flaszkę? A jeśli tak co polecacie?
Dla promotora musi byc cos troche lepszego.
Jeśli poczęstunek to w jakiej formie i co? Jako szwedzki stół dla 4 osób? czy daje się coś zwykłego na zimno czy jakieś wyszukane?
Znajomy proponuje zaprosić komisję zamiast na poczęstnek to na obiad po obronie. I zaznaczyć to, że ich zapraszam, przed tymn jak się będą naradzać... :) A najlepiej by zaproponowal to moj promotor.
Mi się to wydaje przesada ale on twierdzi, ze tak się coraz częściej robi.
PODSUMOWUJĄC
Oczywiście nie wygrałam z totka więc nie mam na to nieograniczonego budżetu.
Będę wdzięczna za wszystkie sugestie.
Pozdrawiam i miłego dzionka życzę.
co sie ludzie beda rozpisywali, zrob tak i ubierz sie tak jak uwazasz za sluszne, popytaj na uczelni starsze roczniki jak to bylo, albo jakiegos wykladowcy jak wypada ....
tutaj moze nie ma nikogo, kto zna obecne trendy podczas obrony co i jak robic i stad brak postów
pozdrawiam ;)
.... Carpe Diem ....
tutaj moze nie ma nikogo, kto zna obecne trendy podczas obrony co i jak robic i stad brak postów
pozdrawiam ;)
.... Carpe Diem ....
No ja się całkiem niedawno broniłam Na mojej uczelni ubiór nie ma żadnego wpływu na ocenę, więc co ja będę podpowiadać, widać na Twojej uczelni jest inaczej. Ponadto wykładowcy nie przyjmuja prezentów, ewentualnie kwiaty od studentów, ani tym bardziej żadnego poczęstunku, ale widać "co wydział to obyczaj". Poza tym po co im poczętunek skoro tylko Ty się bronisz, obrona będzie trwac maxymalnie godzinę.
no to super :)
dzieki.
Macie rację. Jedzonka nie będzie. W końcu ja też za coś żyć muszę.
Flaszkę postawię promotorowi, już po obronie.
A z kwiatkami chyba też dam sobie spokój, bo akurat mam inne potrzeby.
Obiad tym bardziej sobie odpuszczę, bo o ile mojego promotora bardzo lubię, to nie wiem kogo bedę miała w komisji.
A języka od starszyzny już zasięgałam ale każdy inaczej mówi.
To juz Was nie męczę.
Tylko tę imprezkę wymyślcie jakąś.
Pozdrowionka
----------------------------------------------------
i wracamy do notatek...
dzieki.
Macie rację. Jedzonka nie będzie. W końcu ja też za coś żyć muszę.
Flaszkę postawię promotorowi, już po obronie.
A z kwiatkami chyba też dam sobie spokój, bo akurat mam inne potrzeby.
Obiad tym bardziej sobie odpuszczę, bo o ile mojego promotora bardzo lubię, to nie wiem kogo bedę miała w komisji.
A języka od starszyzny już zasięgałam ale każdy inaczej mówi.
To juz Was nie męczę.
Tylko tę imprezkę wymyślcie jakąś.
Pozdrowionka
----------------------------------------------------
i wracamy do notatek...
Bronilem sie rok temu. Ubralem sie ladnie bo mialem spodnie koszule marynarke i nawet krawata. Nic nie kupowalem, wszedlem powiedzialem co i jak o mojej pracy, zrobilem nawet prezentacje w power point'cie. Pozniej dostalem trzy pytania. Odpowiedzialem na nie. Pozniek komisja oglosila wynik ja sie ucieszylem i z tej radosci dalem promotorowi cukierki, ktore wczesniej, na wypadek gdybym zaliczyl zakupilem, no i bylo po sprawie. Pozdrawiam i zycze powodzenia
Powaga zabija powoli
Dam znac po obronie - jeszcze nie mam terminu.
Co do tematu też po obronie, dobrze?
Moj kumpel mowi, ze naewt jak poleje pytania to zdam bo ocena jest srednia ze studiow, pracy i odpowiedzi. Ale i tak zaczynam miec niezlego stracha.
Pozdrawiam serdecznie,
Katienka
Rut napisał(a):
> Koniecznie opowiedz nam jak było, Kasiu. Będę trzymać kciuki za
> te obcasy, żeby nie przeszkadzały, bo reszta musi pojść dobrze.
> Jaki masz temat pracy dyplomowej? Zawsze mnie interesują takie
> tematy :)
Co do tematu też po obronie, dobrze?
Moj kumpel mowi, ze naewt jak poleje pytania to zdam bo ocena jest srednia ze studiow, pracy i odpowiedzi. Ale i tak zaczynam miec niezlego stracha.
Pozdrawiam serdecznie,
Katienka
Rut napisał(a):
> Koniecznie opowiedz nam jak było, Kasiu. Będę trzymać kciuki za
> te obcasy, żeby nie przeszkadzały, bo reszta musi pojść dobrze.
> Jaki masz temat pracy dyplomowej? Zawsze mnie interesują takie
> tematy :)