Widok
myśle, że po każdym praniu trzeba wytrzeć w środku dookoła uszczelkę przy drzwiczkach, tam najcześciej jeszcze pozostaja paprochy z kurzu i po zamknięciu drzwiczek grzyby mają doskonałe środowisko do rozwoju, no i najlepiej nie zamykać ich ;)
Z mojej też waliło strasznie ale teraz wyciaram, nie zamykam i nie śmierdzi ;))
Z mojej też waliło strasznie ale teraz wyciaram, nie zamykam i nie śmierdzi ;))
bafija
tu stary wątek http://forum.trojmiasto.pl/Smierdzacy-problem-z-pralki-t101054,1,16.html
U mnie pomogło, wlałam butelkę octu do pralki i puściłam pustą pralkę na najdłuższy program z najwyższą temperaturą. Od dwóch lat mam spokój:-)
U mnie pomogło, wlałam butelkę octu do pralki i puściłam pustą pralkę na najdłuższy program z najwyższą temperaturą. Od dwóch lat mam spokój:-)
przez ponad 1,5 roku mieliśmy spokój :] odkąd zmieniliśmy proszek i płyn do płukania :]
u nas był problem z takimi klejącymi brunatnymi plamami na ubraniach, ostatnio było dużo prania na szybko, co kto wchodził do łazienki to automatycznie zamykał drzwiczki i szufladę i znów problem wrócił. okazało się, że cały otwór(tam w środku, pod szufladą) na szufladę pokryty jest grzybem? w każdym razie czymś czarnym :P
najpierw było szorowanie domestosem, później nastawiłam pranie na 90' i do szuflady wsypałam sodę oczyszczoną i wlałam butelkę octu :]
jedno pranie przeleciało, nastawiłam drugie gotowanie już z proszkiem do prania - zebrałam wszystkie ręczniki i ścierki ;)
jest spokój :]
teraz pilnuję, żeby po praniu szuflada i drzwiczki zostawały długo otwarte :] najlepiej robić pranie wieczorem i na noc wyjąć szufladę :] niech wszystko spokojnie wyschnie :]
u nas był problem z takimi klejącymi brunatnymi plamami na ubraniach, ostatnio było dużo prania na szybko, co kto wchodził do łazienki to automatycznie zamykał drzwiczki i szufladę i znów problem wrócił. okazało się, że cały otwór(tam w środku, pod szufladą) na szufladę pokryty jest grzybem? w każdym razie czymś czarnym :P
najpierw było szorowanie domestosem, później nastawiłam pranie na 90' i do szuflady wsypałam sodę oczyszczoną i wlałam butelkę octu :]
jedno pranie przeleciało, nastawiłam drugie gotowanie już z proszkiem do prania - zebrałam wszystkie ręczniki i ścierki ;)
jest spokój :]
teraz pilnuję, żeby po praniu szuflada i drzwiczki zostawały długo otwarte :] najlepiej robić pranie wieczorem i na noc wyjąć szufladę :] niech wszystko spokojnie wyschnie :]