Widok

budowa domu czy mieszkanie?? przekonajcie mnie!!

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
witam,
wiem ze niektóre forumki budują własne domy za miastem, inne mieszkają w centrum miasta. Ja wychowałam się na blokowisku na Zaspie, mój mąż mieszkał we Wrzeszczu w starej kamienicy. Teraz mieszkamy w 2pokojowym mieszkaniu, w bloku, na Chełmie. Mąż strasznie by chcial kupić ziemie i budować własny dom poza miastem, gdzieś w miarę niedaleko (jak dla mnie możemy mieszkać w domu, ale w mieście, z tym że wiadomo, na tyle kasy nie ma żeby na dzień dobry wyłożyć co najmniej 500tyś za dom w e Wrzeszczu). To fakt że przy dwójce dzieci zaczyna być nam trochę ciasno, ale ja obstaję za kupnem 3pokojowego mieszkania w fajnym miejscu, on uparcie jest za domem. Z tego nic nie wynika, a trzeba powoli zacząć myśleć o zmianie mieszkania na "coś" większego. Podajcie proszę za i przeciw, podzielcie się swoimi doświadczeniami, może uda się Wam mnie przekonać, albo może padną tu takie argumenty, które przemówią do mojego męża.
pozdrawiam, MMM
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
może masz uszkodzoną końcówkę podajnika (w środku), a nie zrywa Ci zawleczki? skoro piec Ci się wyłącza to pewnie za duże obroty i za długi czas pauzy podajnika?
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zależy od domu, mieszkania, okolicy... od wszystkiego

mieszkam na wsi i nie mam problemu z wyjazdem z domu ( to nie te czasy gdzie nie jeździł pług, o 5 rano odśnieżone), z ogrzewaniem też nie (piec gazowy), jest wiecej pracy na podwórku ale dla wielu osób to przyjemność
za to latem drzwi ciągle otwarte, dzieci na podwórku, psy luzem, grill, kawa, obiad wszystko na dworzu, dziecki cały dzień na świeżym powietrzu:) nawet śpią:) namiot, materac, łóżko polowe

mieszkałam 5 lat w wieżowcu w dużym mieście, na nowym osiedlu, w mojej klatce były 73 mieszkania...
moje doświadczenie w takim bloku... jak kury w kurniku
jak się robiło ciemno to ludzie jak kury wracali na swoje grzędy
imageimage
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
napisałaś idealnie inka :)
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
no budowanie domu to jest masakra nikt mi nie powie,nie jestes w stanie byc dzien i noc na budowie, a jak przyjedziesz sprawidzic o zobaczysz ze ci wylewki krzywo zrobili to co zorbisz?? nic nie zorbisz...musisz kuc albo szlifowac...albo ukradną ci materialy, tak ze po wybudowaniu sie skumasz, ehh.....duzo by robic przykladów, jak mowie, z rodzicami dwa razy zaczynalismy,prawie były skonczone, ale nerwy wykonczyly moich rodziców i kupilismy gotowy,i od 10 lat jest święty spokoj...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Asior mów mi jeszcze...????
Jak B jest to jest wszystko ok,a jak nie ma to jest jak zawsze -do du***y.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ola, to nie wiem Tw mąż może zmienia ustawienia i to wystarczy :), spoko...

Emenems..., nie trzeba warować na budowie dzień i noc -my mieliśmy budowę 500 m od miejsca zamieszkania, nasi przyjaciele mieli 40 km do budowy...-nikt nie pilnował budowy i nikt się nie wkradł..., nie patrzmy pesymistycznie, przecież wiadomo, że nie trzyma się sprzętów na budowie zanim się tam nie zamieszka...
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
od czego jest kierownik budowy? za co jemu się płaci? no proszę Cię..., wszystko musi grać, Ty płacisz, Ty wymagasz...
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkamy w domu, w mieście, choć czujemy się trochę jak na wsi. Sąsiadów mamy niekłopotliwych, choć na pewno specyficznych:) Gdybym miała wybierać, stawiałabym na mieszkanie, dostałam po prostu faceta z takim dobrodziejstwem.... W dzieciństwie mieszkałam na wsi w domu i zmianę na mieszkanie bardzo sobie ceniłam. Dom, to kula u nogi, nie zamkniesz i nie wyjedziesz na miesiąc. No i ten bałagan, duża przestrzeń powoduje namnożenie rozgardiaszu, nie sposób wyczyścić wszystko na raz do samego końca. Ogród... jestem uczulona na zielsko, jak siądę na trawie to zaraz mnie tyłek swędzi;] Nie wspominając o tym, że dom to worek bez dna, ciągle coś trzeba w nim robić.
Co, do samodzielnej budowy, najlepszy kierownik budowy nic nie pomoże jak samemu się nie dopilnuje.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
to po co golym tylkiem siadasz... sypialnia dla was za mala ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
latem, latem:P moje dziecko lubi, więc ja zyrtec łykam:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Balbinka, kierownik kierownikowi nie równy. Nasz był bardzo ok... i nie musiałam biegać z poziomicą :)

zielsko przecież to samo zdrowie :) , widocznie pupa skażona była wcześniej chemią i reakcja była jaka była :)

a poważnie..., kiedyś będąc dzieckiem biegałam po rżysku... :) , stopy ok, nogi nad stopami lekko czerwone, ale bólu nie czułam :)
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jezeli bedziecie sie budowac to bede mogla podac namiary na ekipe, jak na wiosne postawia surowy domek koledze- oczywiscie jak sie sprawdza.
co prawda kolega bedzie mieszkal tuz obok budowy ale zawsze to bedzie jakas ekipa z "polecenia".

a o jakim i jakiej wielkosci domku mysleliscie?

mysmy chcieli nierownego blizniaka z bratem, ale teraz jakbysmy mieli sie decydowac na wlasna budowe to domek parterowy ale ze zbrojnym poddaszem zeby tam takie pokoj gier i zabaw zrobic, a ewentualnie w przyszlosci zeby dzieci sobie zrobily mieszkanie podnoszac dach troche.
a z piwnica to jeszcze nie wiem. wtedy domek jak wieksze mieszkanie to tez inaczej z utrzymaniem tego. a odchodza duze koszty ladnych schodow, i wszystkich okien
wiec tak w sumie to mozna i taki kompromisik strzelic ;)a i wybudowac wtedy takie cos nie trudno i szybko
plus domu ze dzieci jak dorosna i sie wyprowadza to zawsze mozna juz starych rodzicow/a wziasc pod opieke nawet wydzielajac im osobne mieszkanie i sie o siebie nie potykac a w "bloku" to na to nie ma mozliwosci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
My tez mamy na ekogroszek. Owszem jak zapelnisz podajnik to niby luz ale czesto zawleczka pęka, duzo sie popiolu robi wiec trzeba czyscic. Zalezy jaki sie trafi jeden sie spala ladnie drugi zostawia duzo resztek, nie spala sie do konca...
Ktos tu napisal ze mam zle nastawienie. Nie zaprzeczam :) Nie czuje bluesa w domu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
haha, Lidka ja też nie czuję bluesa :)
zielska nie cierpię, grilla to lubię może raz w miesiącu, siedzenie na dworze cały dzień mnie nie podnieca: osy, muchy, komary, szerszenie,
w domu pełno pająków, zdarzają się i myszy i nornice
kilometry podłóg do sprzątania, miliardy okien do mycia
odśnieżanie, grabienie liści, koszenie trawy, przycinanie krzaczorów, czyszczenie rynny, naprawy dachu, czyszczenie komina, malowanie płotu, do tego przyjemności w postaci zacięcia się bramy wjazdowej, drzewa zwalonego po burzy, zasypanej bramy śniegiem do pasa bo pług jak ośnieża to zgarnia wszystko na boki
i jeszcze wiele, wiele innych przyjemności - chcę wrócić do bloku !!
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Faktycznie mozemy sobie przybic piatke :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
My budujemy dom,i ja i maz wychowalismy sie na wsi, tam mamy swoje domy rodzinne. Teraz mamy mieszkanie i tez nie jest zle,ale jednak kiedys chcielibysmy zamieszkac w domku.I dom i mieszkanie ma swoje plusy i minusy, ale wydaje mi sie ,ze wlasnie duze znaczenie ma to gdzie sie cale zycie miszkalo. Dla kogos kto urodzil sie w bloku i tam spedzil ok 30 lat zycia dom moze miec wiecej minusow bo wiadomo ,ze wiecej obowiazkow itp.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie czytałam poprzednich wypowiedzi , wec nie wiem czy nie bede sie powtarzac.

Za i przeciw jest bardzo wiele ...;)

Ja mieszkam od 4 lat w domu na wsi. Wcześniej całe życie w mieście . Ja swojej decyzji nie żałuje i do miasta w życiu nie wróce. Ale napisze Ci moje spostrzeżenia, które mogą skutecznie odstraszyć niezdecydowanych, i nie zdających sobie do końca sprawy na co się porywają :)))

Pierwsza sprawa to lokalizacja. Zwykle dom , to odległośc od miasta. Czyli np dodatkowy czas na dojazd do pracy. A zimą jeszcze czas na odśnieżenie wjazdu do garażu czy uliczki przed domem. Bo po pierwsze nikt tego za Ciebie nie zrobi , a drogi nawet te gminne, często nie są na czas odśnieżone.

Nie zawsze jest blisko do sklepu, a jesli sklep jest to często nie tak dobrze zaopatrzony jak market w mieście :)

Kolejna sprawa to wyższe koszty eksploatacyjne. Zdecydowanie największa różnica jest na ogrzewaniu. Tu trzeba się przygotować na coroczny spory wydatek...można się zdziwić :)

Oczywiście kwestie typu więcej sprzątania, więcej okien do mycia itd...

Jesli macie dzieci to kwestia szkoły, przedszkola,przychodni i odległości do nich. Musisz to uwzglednić przy wyborze ewentualnego miejsca budowy domu.

Sąsiedzi, niby jest ich mniej niż w bloku , ale niestety bywaja znacznie bardziej uciążliwi.... Co weekend od wiosny do jesienie u sąsiadów ful gości i grilowanie, siłą rzeczy jest głośno...często głośna muzyka i otwarte okna , więc o posiedzeniu w ciszy w ogródku można zapomnieć...
Może tez np przeszkadzać Ci ujadający do księżyca stróżujący pies sąsiada :)

Zaplanowanie ewentualnej rozrywki wymaga już nieco lepszego zorganizowania. Bo babci pewnie pod ręką już nie będzie, i być może nie ma ochoty na wycieczki za miasto:) O nianie też trudniej . No i wypad do kina czy na dyskoteke to już wyprawa , taksówką nie podjedziesz, a jeśli już to zapłacisz majątek :)

Często wraz z wyprowadzką zmniejsza się ilośc naszych znajomych z przed przeprowadzki. Bo po pierwszej euforii wypadu do nas za miasto stwierdzają ,że to za daleko, że to wyprawa i że paliwo drogie :))

Trzeba się też przygotować na braki w dostawie prądu , to sie niestety na wioskach dość często zdarza, a wtedy zwykle nie ma też wody i przy niektórych typach ogrzewania ono bez pradu nie działa :)

Jeśli jest ogródek to jest też dodatkowe zajęcię. Niezależnie od tego czy chcesz mieć "tylko"trawkę czy też jakieś rośliny to pracy jest sporo i wydatek też nie mały..

Tyle narazie przyszło mi do głowy. Do przemyślenia :))))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
O Boniu, Salambo, dobrze że twojego wpisu nie przeczytałam jak zaczęłam się budować, hihihi. Optymistyczny to on nie jest :)))

A tak szczerze, to ja narazie testuję gdzie lepiej. Z rodzicami mieszkałam w bloku. Niby było ok, ale to za młodego. Później troszkę mieszkałam w domu w mieście (tylko to małe miasteczko) i się zauroczyłam w domu. Teraz od paru miesięcy mieszkam w swoim domu ale na wsi.
Wprowadziliśmy się praktycznie na sam sezon zimowy i jakoś narazie mnie nie odstraszył ten ciężki dojazd, myszy w domu, choć nie ukrywam, że tego dziadostwa to nie tarwię. A skoro zimą mi się podoba to latem będę zachwycona ... raczej :)

Z tą budową domu nie musi być tak źle. Po pierwsze my z mężem się nie znamy na budowlance, a dom narazie stoi i ma się dobrze. Nawet znajomi fachowcy jak oglądali po wybudowaniu to stwierdzili, że naprawdę jest ok. Po drugie budowa domu łącznie z wszyskimi papierami zajęła nam 1,5 roku, czyli nie jest to aż takie odległe w czasie.

A, no i u nas jest o tyle dobrze, że dojazd do miasta zajmuje mi 5 minut, więc luzzz.

Co do bloków to ja bym przeżyła, ale mój mąż chyba nie. Zawsze powtarza, że bloki to dla niego takie noclegownie.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
wszystko zależy czy jesteście dobrze sytuowani, dom to ciągłe wydatki, koszt ogrzewania
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak koszt domu większy, ale czynszu co miesiąc się nie płaci:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0