Widok

chce mi się wyć....matka szuka pracy...taaaa

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
muszę się wygadać...może to poniekąd jakaś moja terapia ...
mam dwoje dzieci...mlodsze dwa latka..czas najwyższy aby wrócić do pracy ...i tu pojawia się problem...
Od kilku miesięcy rozsyłam CV po pracodawcach i "aZ" dwóch zaprosiło mnie na rozmowe z czego jeden na wlasną działalnośc a drugi osobnik (bo inaczej nie umeim go nazwać!) zapytał wprost ile mam dzieci a po uzyskaniu mojej odpowiedzi dał mi jasno do zrozumienia że to nie dobrze bo jak są dzieci to wiadomo są choroby itp a co za tym idzie zwolnienia a on nie może sobie pozwolić na to przy pilotowanie tematów które by były do realizwoania...
aż się we mnie zagotowało po tej rozmowie!!!
skreślił mnie a nawet nie dał mi szans się pokaząc!!!
stawałabym na rzęsach aby pracodawca był ze mnie zadowolony! jedna czy druga babcia na pewn by mi pomagała ...mąż przecież też isteniej i on może zaopiekować się dzieckiem w czasie choroby...
ale kurcze nieeeee MATKA KTORA POSWIECIŁA KILKA LAT NA WYCHOWANIE DZIECKA JUŻ JEST UPOŚLEDZONA!!!JUZ NIE NADAJE SIE DO NICZEGO INNEFO JAK TYLKO DO SIEDZENIA W DOMU!!TO NIC ŻE PRZED DZIECMI MA KLIKULETNI STAŻ PRACY TO NIC ŻE CHCE WRÓCIĆ DO ŚRODOWISKA ZAWODOWEGO I ZACZĄĆ ZYC NIE TYLKO PAMPERAMI KASZKAMI ITP ALE ROWIJAĆ SIĘ ZAWODOWO!!!!! Przykro mi strasznie.... :((((
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 6
Tak są trzeba się jeszcze dostosowywać do ich dzieci. Wieczne wychodzenie wcześniej, l4. Mam takacw robocie i krew mnie zalewa. Jeszcze jej robotę muszę robić
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj chyba sie odechcialo pracowac
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
szukasz pracy...godziny wybierasz sama.. Chodzi o pomoc przy osobach starszych tzn obiad ogarniecie mieszkania. PCK UL.KURKOWA 8
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
powiem krótko, praca jest tylko trzeba chcieć pracować a nie mierzyc nie wiadomo jak wysoko, skoro nie ma odzewu to znaczy ze nie jestes atrakcyjna partia do pracy, zapewne od lat nie podnosiłaś swoich kalifikacji itd, proponuje jakąś mniej ambitna robotę, sklep czy coś tam tez pracuja ludzie po studiach i nie jest to ujmą, a jak cie zatrudnia to wtedy szukać lepszej, no chyba ze stać cie na to aby tyle siedzieć w domu i wysyłać cv, praca sama nie przyjdzie, tez mam dzieci, pracuje i jest mi dobrze
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5
na pocieszenie powiem Ci tak, dłużej poszukasz, to znajdziesz coś lepszego. Gość, który Cię pytał o liczbę dzieci, nie zna ani kodeksu pracy, ani prawa - ponieważ nie może takie pytanie paść na rozmowie kwalifikacyjnej - gdybyś miała to nagrane, sprawa w sadzie wygrana - sprawa o dyskryminacje. Nikt nie ma prawa Cie pytać ani o dzieci, stan posiadania ich, ani nawet o plany na dzieci.
W porządnej firmie, nikt Cię o to nie zapyta - ręczę Ci.

Gdybym sama kiedyś nie przeżyła podobnej sytuacji, nie wiedziałabym, że tak jest - przeszłam nawet szkolenie wstępne w pewnej firmie - wyjazdowe, w WArszawie, wykosztowałam się na pobyt 3-dniowy, a byłam jeszcze matką karmiącą, moje dziecko miało wówczas 8 msc a ja chciałam jak Ty wrócić do pracy, zacząć coś robić, iść do ludzi, byłam już rok w domu i świrowałam. Jak zaczęłam 3 dnia wypełniać papiery do umowy, zgłoszenie do ZUS-u, SRUSU, wpisałam tam moje dziecko, że mam, no i pół godziny potem dowiedziałam się, że mnie jednak nie przyjmą do tej pracy, bo "NIE PASUJE DO ICH KONCEPCJI".
Przepłakałam całą drogę z Warszawy do Gdańska. Zmarnowałam czas, pieniądze, jeszcze odstawiłam dziecko od piersi. I po co? Dla dziadów, którzy nie potrafią docenić tego, że jestem świetnie zorganizowana, poukładana i gotowa do poświęceń? Nie warto, więc ty też sie nie martw.

Jesli ktoś nie dał Ci szansy, to też nie dał też szansy sobie na to by Cię poznać, by mieć dobrego pracownika. Gdzieś na Ciebie czeka Twoja wymarzona praca, pracodawca. Nie wiem jaki masz zawód, jakie doświadczenie, w jakiej branży próbujesz zdobyć stanowisko i jakie. Zrób sobie plan - zrób sobie listę firm, w których mogłabyś się czuć dobrze, które mogłby mieć zapotrzebowanie na takiego pracownika, przygotuj porządnie CV, napisz do nich, do osób odpowiedzialnych za rekrutacje, może mają strony www, może mają tam zakładki rekrutacje. I zacznij działać, jak się będziesz załamywać - nic nie zyskasz, rozpacz w niczym Ci nie pomoże, więc się jej nie daj.

Weź sie w garść, spójrz w lustro - powiedz "ja Wam jeszcze pokażę" i głowa do góry. Życzę wszystkiego najlepszego.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ja powiem to co zwykle.

Jeśli potrafisz robić COKOLWIEK w stopniu chociażby DOBRYM -> znajdziesz pracę od ręki w kilka dni.

Proste pytanie: CO umiesz dobrze robić?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ostatnio natknęłam się na taki portal, może tu coś zainspiruje http://mamopracuj.pl/ :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jaaaaaaaaaaaam - szczerze Cię podziwiam! Jesteś dzielną kobietą! cóż...ja pewnie poszłabym na wychowawczy w takiej sytuacji... co do docenienia przez pracodawcę - to nie wiem czy znajdziesz takie miejsce gdzie poczujesz się doceniona, szefowie nie potrafia docenić pracy, wierności, zaangazowania, a czasem słowo "dziękuję" dużo znaczy i pracownik lepiej się czuje!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Spoko :-)

Nie wrzucam wszystkich kobiet do jednego worka - bo zatrudniłam kolejne dwie kobiety, nazwijmy to w wieku średnim, z dziećmi ale mają poukładane nie tylko życie osobiste ale przede wszystkim poukładane w głowie i naprawdę jestem baaardzo zadowolona z ich pracy.
I jeśli potrzebują wolnego od pracy to nie mam z tym problemu, jestem gotowa na wiele ustępstw bo zależy mi bardzo żeby u mnie pracowały i żeby czuły się w pracy dobrze.

A prawda jest taka, że moje "przeżycia" z pierwszą pracownicą kosztowały mnie tyle nerwów, że stąd moje powyższe wpisy.

Trudno znaleźć dobrego pracownika jak i pewnie pracodawcę - po prostu życie ;-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
I tak swoją drogą nie uważam, że jesteś frajerką tylko poprostu źle trafiłaś. Napisałam w sarkastycznym tonie, ponieważ zirytowała mnie Twoja wypowiedź. Moja córka ma 6 lat. Do pracy wróciłam jak miała 8 m-cy. I tylko raz jak chorowała na ospę byłam na zwolnieniu 2 tygodnie a przy innych chorobach brałam 2-3 dni urlopu i jak podkurowałam młodą to dawałam ją do babci a ja szłam do pracy. Nie można wrzucać wszystkich kobiet do jednego worka...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja pisałam o 60 dniach opieki nad dzieckiem, kiedy dostajesz zwolnienie na chore dziecko. W ciągu jednego roku możesz wykorzystać 60 dni.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ma czegoś takiego jak więcej dni wolnego bo więcej dzieci są dwa dni dla pracownika i nieważne czy dzieci ma jedno czy piątkę i wykorzystać może to tylko jedno z rodziców. Sama czasami wykorzystałam sporadycznie może po jednym dniu i to nie w każdym roku bo zawsze je trzymałam jako dzień w razie "W" nagłego wypadku i mi przepadał, podobnie z urlopem na żądanie który pózniej przechodzi jako zaległy wypoczynkowy na rok kolejny czego nie można powiedzieć o dniach wolnych na dziecko. Ciągle zastanawiam się czy jest naprawdę taki dramat z tymi wyłudzeniami i ciągłym zwolnieniami u mnie w firmie nie obserwuję ciągłych zwolnień na dzieci itp. Częściej UŻ na zachlanie itp biorą młodzi ludzie bez rodzin i dzieci, albo l4 i foto na fejsie z jakiejś imprezy itp
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziobus całe szczęście, że mi przypomniałaś, kurczę, a jak ktoś ma więcej dzieci to przysługuje mu więcej dni opieki nad dzieckiem.

Dzięki Tobie już wiem, że jestem frajerką dając umowę o pracę i opłacając składki do ZUS od znacznie wyższej podstawy niż najniższa krajowa. Następnym razem zatrudnię wyłącznie na umowy śmieciowe albo na 1/10 etatu oficjalnie a resztę dam do ręki - tak jak to robi większość małych firm w Polsce.

A na poważnie - albo ktoś idzie do pracy żeby pracować albo żeby chodzić na zwolnienia lekarskie - w żadnej firmie nikt nie będzie trzymał pracownika na którym nie można polegać.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Zapomniałaś jeszcze o 60 dniach opieki na dziecko, kiedy jest chore. Ty z kolei, uważasz każdą, potencjalną pracownicę za wroga.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3
W odpowiedzi na poruszony powyżej temat kosztów pracownika:
-po pierwsze pracownikowi przysługuje 26 dni urlopu + 2 dni opieki na dziecko - co daje trochę ponad miesiąc nieobecności w pracy - ok. nie mam z tym problemów wiadomo, że każdy musi od pracy odpocząć
-po drugie pracodawca płaci za 33 dni zwolnienia lekarskiego w KAŻDYM ROKU
czyli łącznie mamy już jakieś 2,5 miesiąca nieobecności w pracy, za które płaci pracodawca, co oznacza, iż pracownika nie ma w pracy ja pracuję za dwóch

- po trzecie - jeśli pracownica jest przeciętnie 7 miesięcy podczas ciąży na zwolnieniu lekarskim oraz 1 rok otrzymuje świadczenia rodzicielskie to wracając do pracy muszę jej udzielić przysługujący nadal urlop za ten czas nieobecności czyli jakieś 40 dni (ok 2 miesięcy pracy) lub wypłacić za ten czas ekwiwalent

Tak się składa, że liczyć potrafię i zakładając, że zatrudniam kogoś, kto od razu zachodzi w ciążę i leci powyższym schematem to jednak ja idę z torbami. To prawda, że nie płacę 6 tyś miesięcznie, bo musiałabym dokładać do interesu zamiast zarabiać na swoje utrzymanie.

Punkt widzenia jednak zależy od punktu siedzenia. Ja byłam matką szukającą pracy i wzięłam sprawy w swoje ręce i założyłam działalność.
Nie rozumiem natomiast dlaczego każdego pracodawcę uważa się za wroga, który chce wykorzystywać biedne, pokrzywdzone matki, a z kolei te matki uważa się za osoby, którym wszystko się należy, tylko dlatego, że są.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 6
Miałam ten sam problem. Po macierzyńskim nie mogłam znaleźć pracy. Wysyłałam mnóstwo cv i nic. Żadnego odzewu. A już najbardziej frustrujące było dla mnie to, że wysyłałam cv na stanowisko, które było dla mnie idealne. Wszystkie moje umiejętności, wykształcenie, doświadczenie zawodowe, odpowiadały wymaganiom pracodawcy i nic...Przestałam się emocjonować pracą, szukać i.. dostałam pracę, ale z polecenia koleżanki. Później urodziłam drugie dziecko i teraz jestem na macierzyńskim. Pracowałam bardzo długo. Ginekolog dziwił się, że nie chcę zwolnienia. Ale teraz wiem, że przy dwójce dzieci (jedno w wieku szkolnym, drugie roczne) trudno będzie mi wrócić do pracy. Dlatego myślę, ze o swojej działalności. O urlopie wychowawczym raczej nie mogę myśleć, szefowa już zapowiedziała mi, ze ją na to nie stać (trochę ją rozumiem) i że nie wie czy nie zlikwiduje mojego stanowiska. A, zapomniałam napisać, ze wcześniej prowadziłam działalność przez 8 lat. Myślę też, że to był ten negatywny czynnik, przez który nie zapraszano mnie na rozmowy. Dlatego nie będę miała wyjścia, będę musiała znowu pójść "na swoje" co wcale nie jest łatwe.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Normalny nie zacytowałeś całego zdania tylko wyrwany urywek
Nadal będę uważać, że lepiej pomagać nawet kosztem tego podatku rodzicom pracującym i chcącym pracować którzy ten podatek płacą niż tym którym "się na leży" i jedyny podatek który płacą to vat lub akcyzowy. Poza tym wolę osobiście pomagać rodzicowi pracującemu starającemu się niż lewusowi. Nawet gdyby ta pomoc miała by trwać do np okresu kiedy dziecko skończy 5 lat (tylko teoretycznie wskazuję wiek) jest to krócej niż 18 lat lub 16 przy 500+ a daje więcej niż ten program bo każdy pracujący rodzić jest takim samym rodzicem i chce ze swoim dzieckiem poprostu
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
(...)mógł ktoś pomyśleć o ułatwieniach dla rodziców (...)

każde "ułatwienie" od rządu oznacza tak naprawdę przeszkodę. Bo rząd aby pomóc np. kwotą 500 zł, musi zebrać (najlepiej po cichu, tak aby ludzie nie widzieli że płacą te podatki) w podatkach 700 zł aby wspaniałomyślnym, szerokim gestem oddać te 500 oraz za 200 zł opłacić urzędnika zbierającego tę kasę oraz urzędnika rozdającego tę kasę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
szanowna "pracodawczyni"
mam nadzieje ze zatrudniasz ksiegowa bo pojecia za grosz nie masz, jaki ZUS????
przez pierwsze 33 dni placisz ty, pozniej placi ZUS!!
do jasnej cholery przestancie demonizowac to placenie zusu
( domyslam sie ze rowniez nie placisz przynajmniej 6 tys takiej samotnej matce)

no nie moge juz
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1
dlatego zamiast 500+ mógł ktoś pomyśleć o ułatwieniach dla rodziców pracujących i ich pracodawcach o ewentualnym zmiejszeniu wymiaru czasu pracy matek najmłodszych dzieci przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia o dofinansowaniu dla pracodawców którzy zatrudniają rodziców małych dzieci. To i patologii opłacałoby sie pracować a nie chlać i dzieci miały by może więcej z tego, a przynajmniej spokojniejsze dzieciństwo, lepiej zarabiający nie mieli by żalu, że wpierają patologię.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

nnt. Wymiana drzwi - jaką firmę z Gdańska polecacie? (20 odpowiedzi)

Zastanawiamy się nad wymianą drzwi do mieszkania. Czy możecie polecić jakąś firmę z...

Pierwsza Hulajnoga dla trzylatki (55 odpowiedzi)

Moja córcia zaraz kończy 3-latka i chciałam kupić jej na urodzinki hulajnogę... tylko nie wiem...

tabletki antykoncepcyjne- jakie polecacie?? (71 odpowiedzi)

chciałabym zacząć brac tabletki antykoncepcyjne, wiem że lekarz powinien je dobrać. Ale jestem...

do góry