Widok

chce schudnqc a gubia mnue slodycze

Witajcie. Chce schudnac jakieś 10kg. Obecnie waze dość sporo. Brak mi jakiejś motywacji, siły itp. Wiem jakie błędy zywienuowe robię, oraz gubią mnie słodycze. Zajęcia typy fitness odpadają, myślałam o bieganiu wueczorem, nie wiem jak pozbyć sue slodyczy. Osiem lat temu mówiłam rozmiar40 obecnie jest 46. Wyniku badań tarczyca mocz krew są Okej. Jednak od dłuższego czasu mam juz nadciśnienie nie leczone póki co. Macie jakieś rady, sprawdzone suplementy przyspueszajace chudniecie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Pewnie poczujesz się obrażona moim wpisem, ale... trudno...
Suplementy nic Ci nie dadzą, nic, zupełnie. Dieta i ćwiczenia, to jedyne rozwiązanie i albo chcesz schudnąć naprawdę, albo chcesz tylko o tym gadać. Ja dosłownie pożerałam słodycze garściami i zapijałam codziennie 2 litrami coli i rzuciłam z dnia na dzień, bo chcę schudnąć - naprawdę.
Trenuję na siłowni 3 razy w tyg i w miarę możliwości dodatkowo w domu. zainwestowałam w karnet, pracuję nad sobą. mam małe dziecko, pracuję do późna i jeżeli się tylko chce, to można wszystko. W domu też można ćwiczyć i nieźle się utyrać.
Nie licz na to, że suplementy i wieczorne pobieganie zdziała cuda.
Zapraszam do lektury forum na http://www.sfd.pl w dziale ladies albo do dietetyka. Dieta to podstawa.
Wyniki masz dobre, więc nic nie stoi na przeszkodzie. i sorry, ale ja nie kumam gadki typu nie mam motywacji - albo chcesz schudnąć albo nie. Nie motywuje Cię do tego, to co widzisz patrząc w lustro??
Jeżeli nie jesteś zadowolona z tego, co widzisz, a rozumiem, że nie, to jakim cudem nie masz motywacji??
Nie chciałam Cię urazić, absolutnie, ale chyba potrzebujesz kopa ;p
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
swoją drogą dlaczego odpada fitness?
a nie pomyślałaś o tym, żeby op prostu odstawić cukier, i już?? ludzie rzucają wódkę, fajki, prochy a Ty cukru nie możesz się pozbyć?? Ej, no weź, pokaż, że nie jesteś mięczakiem ;p
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Masz racje potrzebuje kopa w cztery litery. Nigdy nie bylam na siłowni, nie wiedzialabym od czego zacząć na niej. Nie jestem zadowolona z siebie. Znalazłam zdjecie z przed paru lat a obecnie i widzę jaką krzywdę zrobiłam swoim dosłownie zarciem slodyczy.nie obrazilam sie
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też trochę przyty łam, kiedyś moja waga była w granicach 55 - 60 kg, a teraz dochodzi nawet do 69 kg - nie czuje się jakoś mocno źle, bo u mnie ten wynik daje też chora tarczyca, która całkiem niedawno została wykryta... Ale podobnie jak Ty, również pochłaniam słodycze garściami i wiem, że to kiedyś może źle odbić się na moim organiźmie...

Może podejdź do tego jak ja - nie wiem tylko, czy jesteś osobą wierzącą - pod pretekstem zbliżającego się postu, chcę przez cały post odmawiać sobie słodycze, to jest takie moje postanowienie!! wiem, że mnie to zmotywuje, a po 40 dniach podejrzewam, że już nie bardzo będę miała aż takiej dużej chęci na słodkości, jak je zastąpie naturalnym cukrem typu pomarańcze, jabłka itd. :)

Spróbuj może tak się zmotywować, no i też więcej ruchu :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wydaje mi się, że lepszy niż siłownia byłby fitness... siłownia to raczej na wyrobienie masy mięśniowej
ale nigdy nie miałam problemów z wagą, więc mogę się nie znać ;)

są kluby fitness z indywidualnym trenerem albo chociaż z oceną sylwetki i pod tym względem dobierają ćwiczenia

jeśli bieganie, to wieczorne nic Ci nie da, jak już to rano, przed śniadaniem

był tu niedawno wątek dziewczyn odchudzających się od nowego roku, może znajdziesz i dołączysz :)

życzę powodzenia :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
Chce naprawde schudnac, nie chce by moje dziecko miało matkę-potwora ;) bo za chwilę tak sie moze stac. O fitnesie mam wyobrażenie takie- pewnie same łaski tam chodzą a ja wsze dość sporo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to pierwszy krok do sukcesu :)
Wejdź na zalinkowaną stronę i poczytaj, naprawdę warto. Sporo tego ale to najlepsza strona jaką znalazłam do tej pory. Na początek odstaw cukier, i zastąp owocami, jeżeli musisz słodzić kup mały pojemniczek fruktozy (jest w Bomi, koszt 5-7 zł). Nie powoduje takiego wyrzutu insuliny jak cukier. Nie używaj słodzików, chyba, ze bardzo!! musisz
5-6 posiłków dziennie, zielone warzywa są bez ograniczeń, do tego jajka, chude mięso i ryby, owoce raczej do 14. Jedz co 3 godziny i nie podjadaj. Zepnij się dziewczyno a na pewno dasz radę. Organizm przestawi się po około tygodniu. Jeżeli nie chcesz ćwiczyć poza domem odpal skalpel Chodakowskiej na youtubie i rób codziennie tyle ile dasz rade. A co do siłki - to najlepszy sposób na schudnięcie, przerabiałam wszystko ale mam problemy zdrowotne i dlatego nie idzie mi tak łatwo, jak powinno. Na każdej siłce jest instruktor i on/ona Ci wszystko pokaże. Na Wajdeloty jest siłka tylko dla kobiet, może tam?? Nie mam nic głupszego do spacerowania godzinami po bieżni, więc to od razu sobie daruj ;p
Wejdź na tę stronkę, zrób pomiary, fotki i tam naprawdę uzyskasz super pomoc. Ja właśnie szykuje się do zrobienia tego samego :) Jestem drugi miesiąc na diecie i ćwiczeniach i zakwasy mam takie, że padam ale nie poddaję się. przełamałam nawet opory do ćwiczeń z mięśniakami ;p Myślę o lecie i krótkich spodenkach i to mnie pcha do przodu ;)
Zrób sobie porządne fotki w bieliźnie i wklej na lodówkę - zadziała uwierz mi ;p
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
chodziłam 6 razy w tyg po 2 godziny na fitness i nic nie schudłam ani nie wyrzeźbiłam ;/ fitness podnosi ogólną kondycję, zdejmie kilka cm tu i tam ale nie wyrobi mięśni. Na siłce tłuszcz zamieni się w mięśnie, ciało się ujędrni, wzmocni. Nie będzie zwisów naramiennych i obwisłych tyłków itp

Większość ma niestety złe spojrzenie na siłkę, a szkoda. I na bank nie staniesz się tam mięśniakiem, chyba, ze będziesz wiadrami jeść odżywki białkowe ;p

Na fitnesie bardzo różni ludzie chodzą ale gwarantuję Ci, ze nikt się nie patrzy krzywo ani nie podśmiewa, więc do boju!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja swego czasu brałam chrom. Polecam, też jestem łakomczuchem, ale po chromie nie miałam ochoty na słodkie. Oczywiście trochę chęci też trzeba, ale jest zdecydowanie łatwiej. Pozwodzenia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mam podobny problem, też chcę (i muszę) schudnąć. Od jakiegoś czasu jestem na diecie i dodatkowo ćwiczę.

3 lata temu udało mi się zgubić ok. 12kg, ale dietę przerwałam. Wiecie, te słodycze, brak silnej woli... kilogramy wróciły.

Zaczęciłam męża do diety i wspólnych ćwiczeń, razem zawsze łatwiej. Spróbój kogoś namówić, będzie Ci raźniej.

A jeśli chodzi o motywację. Mnie motywuje blog http://malywielkiswiatewla.wordpress.com chcę wyglądać jak autorka bloga. Wiem, że mi się prędzej czy później uda, nie ma innej opcji.

Na początek możesz ćwiczyć w domu. Spróbój trening wspomnianej Chodakowskiej albo P90 (jak w moim przypadku). Codziennie, bez żadnych odstępstw ok. 30 min pocenia się. Dieta to jedno, ale ruszać się też trzeba.

Głowa do góry, wystarczy chcieć.

Tak jeszcze sobie myślę. A moze też załóż bloga? Zmierz się, zważ i po jakimś czasie zrób to ponownie. Spisz wyniki i porównaj. Jak zobaczysz poprawę będziesz jeszcze bardziej zmotywowana. I nie przejmuj się małymi porażkami, bo te zdarzają się zawsze.

Tu http://www.vitalia.pl jest mnóstwo motywujących pamiętników i porad dot. odchudzania. Warto zajrzeć.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja jestem uzależniona od chipsów- słonych przekąsek.
Słodycze mogą nie istnieć. Chipsy nie idą mi w kg tylko w cudowny celulit!!!.

Niestety mam problemy ze stawami-jakieś zwyrodnienia i ćwiczenia z obciążeniem odpadają rower,bieganie, odapda wszytko co intensywne, bo na wózku wyląduję.
Nie wiem jak się odzwyczaić od chipsów :( Samą dietą celulit nie zniknie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie ciebie jedyna kuszą słodycze
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kupić sobie dużo rzeczy suszonych: figi, śliwki, daktyle, rodzynki - trzeba czymś zastąpić słodycze, jeśli masz problem z odstawieniem ich
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Swojego czasu też miałam problem z odstawieniem chipsów - niesamowicie się od nich uzależniłam, ale jakoś dałam radę. Zwyczajnie powiedziałam sobie "dość" i z dnia na dzień je rzuciłam (pomógł mi trochę mąż - krzywo patrzył w sklepie, kazał odkładać paczki spowrotem na półki). Teraz z wysoko podniesioną głową przechodzę obok sklepowych półek zastawionych chipsami i nic nie wkładam do koszyka.

Odnośnie problemów ze stawami. Ja mam problemy z kolanami. Swojego czasu lekarz kazał mi na jakiś czas odstawić rower i skierował mnie na rehabilitację. Lekarz rehabilitant skierował mnie na rower - 10-15 min dziennie. Kolana bolały jak cholera, po tygodniu rehabilitacji wskoczyłam na swojego niebieskiego rumaka i godzinkę pedałowałam. Ból kolan zniknął i od pół roku mam spokój.
Wydaje mi się, że spokojna, wręcz powolna, jazda rowerem (najlepiej z wykluczeniem podjazdów pod górki, wzniesienia) może być pomocna - jest to świetna forma rehabilitacji. Nie wiem na czym dokładnie polega Twój problem ze stawami, ale może warto spróbować.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
" Macie jakieś rady, sprawdzone suplementy przyspueszajace chudniecie"
-jablka i zielona herbata,reszta to badziewie nic nie warte... do tego oczywiscie klodka na lodowce i bieganie (jak nie dasz rady to wystarczy marsz chociaz min. 3 razy w tygodniu) i checi...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
dota - zupełnie się nie zgodzę. Takie podjadanie dostarczy za dużo kalorii i w efekcie jednak dziewczyna nie schudnie. Bakalie, itp w diecie sa jak najbardziej potrzebne ale nie po to, żeby zastąpić cukier i jeść bez ograniczeń w ciagu dnia, tylko po to, żeby nie jeść słodyczy - to mogą być minimalne ilości!! 5-6 posiłków bez podjadania i ograniczyć/odstawić cukier, no pain, no gain ;p
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do Autorki wątku - zrobiłaś już coś??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

najpierw nawyki żywieniowe potem trening

po prostu nie kupuj a jak wchodzisz do sklepu od razu ciśnij na dział warzywny omijając słodycze szerokim łukiem. Porzuć pieczywo a od razu ci zleci kilka kg, możesz jeść ciemne lub kruche. Śniadania królewskie, obiady książęce a na kolację dwie marchewki o 17stej. Niestety głodówka i zasuszenie żołądka jest nieodzowną częścią zapoczątkowania diety,a twój żołądek na pewno jest rozepchany, musisz go ususzyć. Brak kolacji to zapoczątkuje. Warzywa, pieczywo chrupkie, gotowanie samemu a nie sosy np. z torebki a zleci kolejne kilka kilo. Żadne knorry do spaghetti, żadne dressingi do sałatki, wszystko robisz sama, z oliwy i innych, po prostu poczytaj jak nie wiesz. Obiady pełnowartościowe, nie ograniczaj się nie jedząc mięsa na razie, normalnie smaż kotlety czy co tam chcesz, ale niech porcje będą umiarkowane. I niech ziemniaki nie stanowią 50% posiłku, postaraj się je w miarę upływu czasu zastąpić kaszami różnego rodzaju. Nigdy nie jedz na noc, nie podjadaj pomiędzy posiłkami bo to kolejny nawyk prowadzący do otyłości.

Jak już opanujesz nawyki żywieniowe i poczujesz się z nimi dobrze tzn przestaniesz być wiecznie głodna i słaba, wtedy zacznij aktywność fizyczną. Bieganie to najlepszy sposób, najtańszy a jak się złapie kondycję daje wiele satysfakcji. Zacznij od przebiegnięcia 200 metrów i pewnie po pierwszym razie już wyplujesz płuca i się zasmarkasz, ale brnij dalej, pochodź następne 15 minut szybkim marszem i znowu przebiegnij te 200 metrów. Zacznij przynajmniej dwa razy w tygodniu i bądź konsekwentna a kondycja zacznie się rozwijać już po kilku razach. Po bieganiu porozciągaj też proszę nogi, żeby nadmierne zakwasy cię nie zniechęciły.

Oczywiście modyfikuj dietę do treningu, możesz mieć większa potrzebę jak ostro zaczniesz ćwiczyć.

Pozdrawiam i trzymam kciuki.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jedyne sprawdzone suplementy to dieta plus ćwiczenia. Nosisz rozmiar 46, masz nadciśnienie - to nie jest wystarczająca motywacja? Wyrzuć wszystkie słodycze jakie masz w domu i od dziś zrób sobie "bana" na słodkie rzeczy. To co tygodniowo wyrzucałaś na słodycze poświęć na wizytę u dietetyka, który dobierze Ci plan żywieniowy - raczej nie korzystaj z gotowych diet-cud, bo zrobisz więcej złego niż dobrego (od niedoborów zaczynając, przez efekt jojo lub ogólnie brak jakichkolwiek efektów). Jeśli na dietetyka szkoda Ci kasy, to poświęć trochę czasu i poczytaj na temat bilansowania posiłków - dużo informacji jest na chociaż by polecanym SFD. Między bajki włóż teksty o głodówkach, zasuszaniu żołądka etc. Jedz często, żeby nie czuć głodu (co ok. 3 godz.), zobaczysz, że i tak w ciągu dnia wyjdzie Ci mniej, niż jak jesz raz na jakiś czas i obficie. A i jeszcze jedno - zamiast się ważyć - mierz się. Może to slogan, ale faktycznie czasami wskazówka wagi ani nie drgnie, a tu i tam dwa cm spadły.
Zacznij od dziś, nie od jutra, nie od przyszłego tygodnia - za rok efekty będą spektakularne!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Kobieta

Euthyrox N25 - czy ktoś z Was również przyjmuje proszę o Wasze opinie . (47 odpowiedzi)

Witam, Miesiąc temu zaczęłam przyjmować lek EUTHYROX N25 na niedoczynność tarczycy mija miesiąc...

Kupujcie może naturalne kosmetyki? (92 odpowiedzi)

Cześć. Kupujcie może naturalne kosmetyki? Możecie polecić mi jakiś dobry sklep oferujący szeroki...

Kosmetyki trychologiczne - kosmetyki przeciw wypadaniu włosów (16 odpowiedzi)

Witajcie, chciałbym się dowiedzieć gdzie mogę znaleźć trychologa / gabinet trychologiczny z...

do góry