Re: chrzest-dylemat
W moim odczuciu zapraszanie ciotek, kuzynostwa a nawet znajomych na tak bardzo rodzinną uroczystość jak chrzest dziecka jest niestosowne. Co prawda chrzciny mamy jeszcze przed sobą jednakże wraz z...
rozwiń
W moim odczuciu zapraszanie ciotek, kuzynostwa a nawet znajomych na tak bardzo rodzinną uroczystość jak chrzest dziecka jest niestosowne. Co prawda chrzciny mamy jeszcze przed sobą jednakże wraz z mężem uzgodniliśmy że zrobimy je w lokalu (koszty podobne natomiast o ile spokojniejsza głowa) i zaprosimy tylko nasze rodzeństwo, naszych rodziców oraz Babcię i Dziadka. Łącznie razem z nami około 10 osób. Oczywiście sama znam rodziny wielodzietne gdzie jest kilkoro rodzeństwa - i wówczas trudniej tak dywagować. Jednakże w naszych rodzinach chrzciny ogranicza się tylko do najbliższych - i ew. chrzestnych jeśli są spoza tej grupy osób.
A co do kosztów - co prawda zrobienie imprezy w domu jest "tańsze" ale jeśli dołożyć do tego nasze zmęczenie, zapracowanie (trzeba wszystko przygotować, zaopiekować się dzieckiem i być może rodziną jeśli przyjeżdża z dalszych miejsc, a później wszystko posprzątać) to kładąc na szalę wypoczętą i uśmiechnięta mame która ten czas przygotowań poświęca sobie, dziecku i ciut wiekszy koszt w lokalu - w moim odczuciu wychodzi na jedno :)
zobacz wątek