Re: chrzest nieślubnego dziecka
Ja byłam ostatnio chrzestną na takim chrzcie gdzie rodzice przed ksiedzem pokorne ludki a tak to tylko jadą na kościół na księży jakby im coś złego zrobili itd,i dziwiłam się im po co w takim razie...
rozwiń
Ja byłam ostatnio chrzestną na takim chrzcie gdzie rodzice przed ksiedzem pokorne ludki a tak to tylko jadą na kościół na księży jakby im coś złego zrobili itd,i dziwiłam się im po co w takim razie to dziecko chrzczą i po co tę przysięgę składali na chrzcie.Ostatnio przykro mi się zrobiło bo kumpela(mama mojej chrześniaczki) do mnie dzwoni 3 maja czy ide na spacer? mówię że teraz ide z rodziną do kościoła a ona "no co ty chora jesteś jakies święto dzisiaj jest czy co?"
Przyznaje sie bez bicia że w pewnym okresie mojego życia zboczyłam z drogi,ale 3 tygodnie temu jak chrzciłam moje dziecko szczerze przysiegałam że wychowam je w wierze katolickiej (co potem zrobi jej sprawa),nie rzucam słów na wiatr i przysiegałam to Bogu,chrzestni tak się złozyli że są przykładnymi chrzestnymi.To my rodzice dajemy przykład i ja chcę by mała była tak wychowywana jak ja byłam.
Co do księży to jak wszędzie zdażają sie czarne owce,ale to nie znaczy że wszyscy są tacy.Na szczęście nalezymy do fajnej parafii (parafia św.stanisława kostki na tatrzańskiej w Gdyni),proboszcz i inni księża są oki,a szczególnie proboszcz to taki miły człowiek,fantastycznie prowadzi msze dla dzieci ma z nimi wspaniały kontakt,dzieci chyba tez go lubią.
zobacz wątek