Re: chrzest nieślubnego dziecka
Dziewczyny nie pytajcie mnie co zrobiłby ksiądz gdyby ojciec jednak pojawił się w kościele i skąd tą bzdurę w ogóle wytrzasnął, bo nie mam pojęcia :) Oczy wyszły mi na wierzch, gdy to usłyszałam....
rozwiń
Dziewczyny nie pytajcie mnie co zrobiłby ksiądz gdyby ojciec jednak pojawił się w kościele i skąd tą bzdurę w ogóle wytrzasnął, bo nie mam pojęcia :) Oczy wyszły mi na wierzch, gdy to usłyszałam. Oczywiście znajomi zwrócili się do innego księdza, bo z tym raczej nie ma o czym rozmawiać skoro zamiast ludzi i ich dzieci umacniać w wierze, on do kościoła zniechęca... Myślę, że chodziło mu o to, że podczas samej ceremonii chrzczenia dziecka ojciec nie może stać z matką i trzymać potomka do chrztu, pewnie z kościoła by go nie wypraszał podczas kazania :) Mi ręce opadają, ale niestety mimo XXI wieku żyjemy jeszcze często w ciemnocie... Sytuacja samotnych matek to zupełnie inna sprawa, tutaj księża nie robią raczej problemów. Nie ma też co generalizować, że skoro nie ma się ślubu to nie można dziecka wychować w wierze chrześcijańskiej, być może faktycznie akurat w tej chwili nie stać kogoś na ślub kościelny albo chce z nim poczekać z innych powodów, a czemu winne jest dziecko? Kościół powinien przyjąć nowego członka wspólnoty z otwartymi ramionami, by on w przyszłości chciał chrzcić swoje dzieci, a nie odrzucać. To chore.
zobacz wątek