Widok
Nic nie wiem oficjalnie, tylko od znajomych.... Chodzi właśnie o paliwo. Ten wójt powinien iść w odstawke, byłam u niego na rozmowie 3 razy, B agatelizowal mnie, od razu pytał czy działam w jego komitecie... Czyli, czy jego popieram. Nie pomógł mi w niczym, nie ingierowal w to o czym jemu mówiłam... Zlał... Po prostu ma na nas mieszkańców wysłane....
Wójt to Pan i Władca - Pewniak ma racje AutoSeba to jego przykrywka na wszystko. Wójt obecnie zajmuje się wszystkim tylko nie gminą czyli deweloper (buduje bliźniaki na granicy Bojana i Kielna), agenta nieruchomości (kupuje i sprzedaje za bezcen od nieświadomych rolników ziemie), obrót paliwami, budowami dróg (firma Kruszywo odpala mu część za wygrany przetarg), obrót kruszywem (ma na słupa własną żwirownie) itd.
Podobna sytuację miałam gdy niewdano kupiłam działkę w łebniu (ta sama gmina) i okazało się że ludzie mieszkający już tam dwa lata nie mieli wody gminnej i po wielkich wojach w końcu podłączyli. Dowiedziałam się także że na gminie maja "limity" na podłączenie wody gminnej i działki oddalone ok 2 km od mojej dalej czekają na podłączenie wody. Przed budowa domu należy sprawdzić te informacje na gminie. Życzę powodzenia.
A czy dla tej działki wydane były Warunki Zabudowy lub Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego? Jeżeli to pierwsze to tam dostawca wody czyli to śmieszne GPK Szemud musi wydać potwierdzenie podłączenia do sieci wodociągowej przed wydaniem Warunków. Jeżeli Miejscowy Plan - to w zasadzie Gmina też wydając taki Plan powinna mieć na uwadzę, że będzie tam trzeba do każdego budynku poprowadzić wodę.
Pozwolenia na budowę są w gestii Powiatu a nie Gminy od kilku lat. Ja chciałem kupić działkę w Koleczkowie - woda była około 200 metrów od działki Gmina zaproponowała że dorzuci 15% - resztę, czyli 25 000(ta kwota to są jakieś jaja za 200 metrów rury) ja lub na spółę z chętnymi musiałbym pokryć sam... Wolałem dopłacić za działkę bezpośrednio przy drodze gminnej z wszystkimi mediami aby potem nie bawić się z tymi pachołami w Gminie.
Swoją drogą jakość działań Urzędu Gminy to jest parodia. Jak nie pojedziesz i nie pociśniesz im w twarz to albo Ci wymyślą jakieś bzdury albo załatwienie sprawy trwa o wiele dłużej niż ustawowo mają czas...
Pozwolenia na budowę są w gestii Powiatu a nie Gminy od kilku lat. Ja chciałem kupić działkę w Koleczkowie - woda była około 200 metrów od działki Gmina zaproponowała że dorzuci 15% - resztę, czyli 25 000(ta kwota to są jakieś jaja za 200 metrów rury) ja lub na spółę z chętnymi musiałbym pokryć sam... Wolałem dopłacić za działkę bezpośrednio przy drodze gminnej z wszystkimi mediami aby potem nie bawić się z tymi pachołami w Gminie.
Swoją drogą jakość działań Urzędu Gminy to jest parodia. Jak nie pojedziesz i nie pociśniesz im w twarz to albo Ci wymyślą jakieś bzdury albo załatwienie sprawy trwa o wiele dłużej niż ustawowo mają czas...
Na pewno gość nie jest czysty, smród ciągnie się za nim już od czasu afery w ośrodku egzaminacyjnym PORD, ale do póki nie postawią mu oskarżeń to jest w majestacie prawa osobą bez skazy. Od jakiegoś czasu krążą plotki że ma to i tamto i prowadzi interesy na boku, zapewne część jest nieprawdą ale w każdej plotce jest trochę prawdy więc niech chociaż część tych niusów się potwierdzi to wójt powinien mieć gości o szóstej rano w czarnych kominiarkach z napisem na plecach CBA.
Strasznie kręci i się mota w swoich wypowiedziach. Szkoda że tak wyszczekany nie jest i taki obrotny w kwestii ronda w Koleczkowie ! Za rok będzie zjazd z S6 i nie mogę sobie wyobrazić jaki będzie korek z każdej strony drogi. A może on je załatwia w ministerstwach i u wojewody również rozmawiając po Kaszubsku, tylko czy Oni go wówczas rozumieją ?
kaszubi to polacy, a w gminie Szemud nie wszyscy są kaszubskojęzyczni, a należy szanować wszystkich, którzy tu mieszkają i płacą podatki bo to oni utrzymują wójta i wszystkich urzędników. W Polsce językiem urzędowym jest polski, i w kwestiach tak poważnych jak podejrzenie popełnienia przestępstwa wójt winien jest mieszkańcom gminy poważne wyjaśnienia a nie pajacowanie.
Nikt nie zabroni używać języka Kaszubskiego i każdy ma prawo go używać, nie stosujmy proszę argumentów w stylu "tu jest Polska" itd. J. Kaszubski jest jezykiem urzędowym w wielu gminach Pomorza. Jednak - z uwagi na fakt, że Wójt jest osobą publiczną oraz to że prowadzący zadał pytanie w języku polskim sprawia że Wójt powinien odpowiedzieć też w tym języku a nie strugać wariata i rozmawiać po kaszubsku licząc, że może część ludzi go nie zrozumie a napewno spodziewał się bomby w postaci pytania o tą całą aferę z CBA. Poprostu wyszło bardzo nie kulturalnie.
Wyobraźcie sobie jakieś radio w USA. Przychodzi jakiś nie wiem, burmistrz, prowadzący pyta go po angielsku a ten zaczyna odpowiadać mu po hiszpańsku... absurd
Wyobraźcie sobie jakieś radio w USA. Przychodzi jakiś nie wiem, burmistrz, prowadzący pyta go po angielsku a ten zaczyna odpowiadać mu po hiszpańsku... absurd
Drodzy obrońcy Kaszub i Kaszubów,
Owszem jesteśmy na Kaszubach, językiem używanym jest tu także kaszubski (równolegle z polskim), w urzędach miejscowych można się nim posługiwać (i to nie wszędzie), ale nie oznacza to, że jest to język obowiązkowy i jedyny. Przestańmy używać argumentów, jak ktoś jest na Kaszubach niech się nauczy kaszubskiego, bo jest to kompletnie bez sensu i prowadzi do izolacjonizmu oraz budzi demony nacjonalizmu. Wszyscy uważający się za wielkich Kaszubów niech przypomną sobie słowa naprawdę wielkiego :
Nie ma Kaszub bez Poloni, A bez Kaszub Polści (Hieronim Derdowski) Kaszubi nigdy nie negowali przynależności do Polski, wręcz o to walczyli i teraz gdy mieszkają tu ludzie nie posługujący się kaszubskim to językiem w sprawach urzędowych, państwowych jest język polski i żadnemu Kaszubie nie przynosi ujmy posługiwanie się nim. Kaszuby nie są samotną wyspą, to część Polski, otwarta na wszystkich, którzy chcą tu mieszkać, żyć czy pracować.
Owszem jesteśmy na Kaszubach, językiem używanym jest tu także kaszubski (równolegle z polskim), w urzędach miejscowych można się nim posługiwać (i to nie wszędzie), ale nie oznacza to, że jest to język obowiązkowy i jedyny. Przestańmy używać argumentów, jak ktoś jest na Kaszubach niech się nauczy kaszubskiego, bo jest to kompletnie bez sensu i prowadzi do izolacjonizmu oraz budzi demony nacjonalizmu. Wszyscy uważający się za wielkich Kaszubów niech przypomną sobie słowa naprawdę wielkiego :
Nie ma Kaszub bez Poloni, A bez Kaszub Polści (Hieronim Derdowski) Kaszubi nigdy nie negowali przynależności do Polski, wręcz o to walczyli i teraz gdy mieszkają tu ludzie nie posługujący się kaszubskim to językiem w sprawach urzędowych, państwowych jest język polski i żadnemu Kaszubie nie przynosi ujmy posługiwanie się nim. Kaszuby nie są samotną wyspą, to część Polski, otwarta na wszystkich, którzy chcą tu mieszkać, żyć czy pracować.
Dyskusja ma dotyczyć wójta, ale tylko kilka słów wyjaśnienia. To, że podkreśla się, że Kaszubi są obywatelami Polski, nie świadczy o tym, że traktuje się ich jako obywateli drugiej kategorii. Wręcz przeciwnie - zainteresuj się historią Kaszubów : Młodokaszubi, Gryf Pomorski, Kaszubska inteligencja zamordowana w Piasnicy i wielu innych anonimowych mieszkańców tej ziemi była i jest Polakami. Przestańmy traktować Kaszubów jak plemię, które trzeba zamknąć w rezerwacie, gdzie będą zabawiać turystów. Bycie Kaszubem, kultywowanie swojej tradycji nie przeszkadza w byciu Polakiem i posługiwaniem się językiem polskim