Widok
        
    
    
    
                                    
                                    
                                                                
                    Z moich obserwacji...hm...czasem kocha, a zdradza. Bo jak mówią mają 'swoje potrzeby'.. Też nie wiem co o tym myśleć ? Czasem usprawiedliwiam..czasem gardzę... Człowiek to słaba istota :) Człowiek - czytaj mężczyzna ;) 
My często patrzymy na innych 'człowieków' ;) przez pryzmat własnej wrażliwości..psychiki.. a oni bywają po prostu inni. :) Na szczęście nie wszyscy :) Uff ;)
            
            
            
            My często patrzymy na innych 'człowieków' ;) przez pryzmat własnej wrażliwości..psychiki.. a oni bywają po prostu inni. :) Na szczęście nie wszyscy :) Uff ;)
                                    
                                    
                                                                
                    > Jak zdradza to oznacza jedynie że nie kocha, to chyba logiczne.
No właśnie, że nie.
Myślisz Kocio typowo kobieco (czemu zresztą trudno się dziwić).
Ale zdrada (rozumiana jako akt seksualny) często dla faceta nie ma większego znaczenia emocjonalnego niż histeria żony z powodu ułamanego obcasa. Ot - zdarzyło się i tyle.
Kobiety tego nie rozumieją, bo dla nich (w zdecydowanej większości) akt seksualny łączy sie z czułością, bliskością itd..
Dlatego jest nieporównywalnie więcej kobiet-prostytutek, niż mężczyzn.
Zapotrzebowanie na szybki i niezobowiązujący seks z facetem ze strony kobiet jest po prostu znacznie niższe (aczkolwiek tendencja ta się zmienia).
W takim znaczeniu zdrady - facet moze zdradzać swoją ukochaną (naprawdę - nie tylko deklaratywnie) żonę. Zrobi to, jeśli w ich związku np czegoś mu brakuje, albo dlatego, ze akurat nadarzyła się okazja (najczęściej).
Potem się wykąpie i w jego mózgu zazwyczaj nie ma już świadomości zdrady - chyba że jest głupi i temat moze wypłynąc prędzej czy później.
            
            
            
            No właśnie, że nie.
Myślisz Kocio typowo kobieco (czemu zresztą trudno się dziwić).
Ale zdrada (rozumiana jako akt seksualny) często dla faceta nie ma większego znaczenia emocjonalnego niż histeria żony z powodu ułamanego obcasa. Ot - zdarzyło się i tyle.
Kobiety tego nie rozumieją, bo dla nich (w zdecydowanej większości) akt seksualny łączy sie z czułością, bliskością itd..
Dlatego jest nieporównywalnie więcej kobiet-prostytutek, niż mężczyzn.
Zapotrzebowanie na szybki i niezobowiązujący seks z facetem ze strony kobiet jest po prostu znacznie niższe (aczkolwiek tendencja ta się zmienia).
W takim znaczeniu zdrady - facet moze zdradzać swoją ukochaną (naprawdę - nie tylko deklaratywnie) żonę. Zrobi to, jeśli w ich związku np czegoś mu brakuje, albo dlatego, ze akurat nadarzyła się okazja (najczęściej).
Potem się wykąpie i w jego mózgu zazwyczaj nie ma już świadomości zdrady - chyba że jest głupi i temat moze wypłynąc prędzej czy później.
                                    
                                    
                                                                
                    facet to wyczuje - i też nie będzie z Tobą na 100%.
Tego chcesz?
nie niechce juz chyba nlkogo niechce przez jednego no wlasnie niedowartosciowanego i zakompleksionego gnojka cierpie nie tylko ja a moja corka bo ciagle wola imie itd.....a jak wytlumaczyc 3 latce ze po roku ktos okazal sie kretynem.....wiecie co najbardziej boli?kiedy
oddajesz wszystko z siebie a niepatrzysz na swoje problemy tylko by komus bylo dobzrze niestety ale czlowiek zakochany jest slepy....
            
            
            
            Tego chcesz?
nie niechce juz chyba nlkogo niechce przez jednego no wlasnie niedowartosciowanego i zakompleksionego gnojka cierpie nie tylko ja a moja corka bo ciagle wola imie itd.....a jak wytlumaczyc 3 latce ze po roku ktos okazal sie kretynem.....wiecie co najbardziej boli?kiedy
oddajesz wszystko z siebie a niepatrzysz na swoje problemy tylko by komus bylo dobzrze niestety ale czlowiek zakochany jest slepy....
                                    
                                    
                                                                
                    > jak wytlumaczyc 3 latce ze po roku ktos okazal sie kretynem..
Wnioskuję, że ten kretyn, to zatem nie ojciec Twojej 3 latki
Może to Ty masz problem - z właściwym doborem partnerów?
A na poprawę humoru:
http://www.youtube.com/watch?v=n84McJyTRuw
            
            
            
            Wnioskuję, że ten kretyn, to zatem nie ojciec Twojej 3 latki
Może to Ty masz problem - z właściwym doborem partnerów?
A na poprawę humoru:
http://www.youtube.com/watch?v=n84McJyTRuw
                                    
                                    
                                                                
                    ja po obserwacji moich kolegów stwierdzam jedno: wybierają sobie kobiety do życia na zawsze-ułożone, kochające, idealnie nadające się na matki i żony. Szanują je, opiekują się nimi, chwalą się nimi. Natomiast w drugiej odsłonie-próbują udowodnić sobie i kolegom, że są tacy "zarąbiści", że jeszcze niejedną małolatę wyrwą. Poza tym z żoną nie pójdą na imprezę z kumplami, gdzie się można upodlić, bawić do białego rana na mocnym rauszu bo żona się pilnuje, nie upije się i nie zagra ze wszystkimi przy stole w butelkę a głupiutka małolatka jak najbardziej. Sama jako taka głupiutka małolatka miałam krótki epizod z żonatym mężczyzną. On zamożny, zbierali się z kolegami i latali po sopockich klubach, kąpaliśmy si,ę nago w basenie i kończyliśmy w hotelowych pokojach. Uwielbiali naszą beztroskę, brak narzekania że nie wypada, że za dużo pije, że tyle kasy przepuszcza itd. Była to czysta zabawa. A potem wracali do ukochanych żon, które zrobiły rosół i utuliły w cieple rodzinnego gniazdka..
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Dokładnie wypisz wymaluj cała prawda o facetach...!!!!!!!  Mój mąż na imprezy chodził z kumplami , bo z żoną nie wypada bo Cie będzie pilnować itp. Teraz wyrwał małolatkę młodszą od siebie, typową imprezowiczkę ,która za kołnierz nie wylewa i nie tylko. Ale niestety skończyło się to dla mnie tragedią, bo tak mu zaczeło odpowiadać styl życia jaki prowadzi małolatka ,że się z nią związał i się do niej wyprowadził.A małolatka ponieważ jest perfekcyjną manipulatorką wykorzystała wszystkie słabe punkty mego męża i teraz siedzi mu w kieszeni i się smieje w twarz ,mydląc oczy jak bardzo go "kocha" (dopóki sypie kasą).
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    jesli chodzi o tate to inna historia bo niezyje.... ale tak zwiazalam sie z kims bo mam do cholery serce i prawo ulozyc se zycie i dostaje nastepnego kopa wiec chyba to nie zemna  jest nie tak......faceci dzis niesa tak dojrzali jak kobiety a ci co sa boja sie odpowiedzialnosci za kobiete z dzieckiem
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    hmm, ja nie sądzę punks. W filmach kobiety są przedstawiane jako te wstrzemięźliwe a w dzisiejszych czasach kobiety są wyzwolone seksualnie, często mają większą fantazję i ochotę na nowe rzeczy. Faceci wracają do domu, zasypiają w skarpetach i od czasu do czasu bzykną swoją kobietę chuchając jej czosnkowym oddechem i nie martwiąc się o grę wstępną. Potem są sfrustrowani, że nie są ogierami widzianymi w filmach porno. A małolatka - guano wie o seksie, uda orgazm i powie jaki to byłeś dziś wspaniały, zaciśnie zęby bo dla niej seks to nic nadzwyczajnego. A potem kupisz jej prezent, postawisz hotel i już ona będzie wiedziała, jak Cię omamić:-)
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    Hehe. 
Z reguły mężczyźni młodsi, od długich lat zdradzają, szukając wrażeń, tj zaspokojenia swoich potrzeb. Niemniej jednak osoby bardziej dojrzałe, zdradzają bo potrzebują czegoś więcej niż tylko seksu.
Z kobietami jednak jest inaczej. Jak to gdzieś było pięknie powiedziane - kobieta jest jak małpka, póki nie złapie nowej gałęzi, trzyma się mocno starej. I tak to wygląda.
Najgorsze jest to, że coraz bliżej nam do rozumowania zwierząt, niż rozwijania w zdrowego podejścia.
            
            
            
            Z reguły mężczyźni młodsi, od długich lat zdradzają, szukając wrażeń, tj zaspokojenia swoich potrzeb. Niemniej jednak osoby bardziej dojrzałe, zdradzają bo potrzebują czegoś więcej niż tylko seksu.
Z kobietami jednak jest inaczej. Jak to gdzieś było pięknie powiedziane - kobieta jest jak małpka, póki nie złapie nowej gałęzi, trzyma się mocno starej. I tak to wygląda.
Najgorsze jest to, że coraz bliżej nam do rozumowania zwierząt, niż rozwijania w zdrowego podejścia.
                                    
                                    
                                                                
                    zgodzę się z Tobą:-) Kobieta jak już zdradzi to znaczy, że szuka nowego związku. Osobiście nie spotkałam się z taką, która by sobie robiła skok w bok dla czystej przyjemności. Albo jest to z zemsty albo hunter:-) Niestety, kobiety moim zdaniem są poszkodowane bo wchodzą w te małżeństwa, dzieci, zasuwają w pracy, wracają-muszą zrobić obiad i posprzątać i jeszcze weź tu dobrze wyglądaj i upij się z mężem w klubie do rana, potem kochaj się z nim do południa...A facet co musi? Tylko pójść do pracy i czasem przytulić...Jest mniej obciążony. Kiedy idziesz do znajomych w odwiedziny i widzisz, że dzieci niezbyt wychowane, toaleta niedoczyszczona i przesolona zupa to kogo za to obwinisz? Wiadomo, że kobietę. Dlatego żyją w stresie i wieczną potrzebą udowadniania wszystkiego.