Widok
Tom napisał(a):
> tak u wikingów.
> po prostu kobiete dokładano do stosu i palono z mężem
ej, prosze mi nie wygadywac bzdur o moich ulubionych Wikingach!!
tam palono,owszem, ale _tylko_ zwloki Wikinga, kladac je na stosie, ktory kladziono na lodzi, podpalano a lodz puszczano na wode. A rodzina oplakiwala go na ladzie - cala i zdrowa. U Wikingow nie bylo w ogole takich zbrodniczych i bezsensowych zwyczajow. Wikingowie szanowali wszelkie prawa swoich wspolbraci (napadali wylacznie na obce ludy), w tym prawo do zycia. Jedyne skladanie ofiar z ludzi jakie bylo, to skladanie skazancow (przestepcow) w ofierze Aegirowi, bogu morza, poprzez przywiazanie do pala (lub kamieni) wkopanego w dno w czasie odplywu (gdy przychodzil przyplyw, to delikwenta zatapial). Aha, to tez nie wszedzie bylo - np. na Islandii kara smierci byla orzekana przez pozbawienie osoby skazanej prawa do ochrony zycia - kazdy mogl takiego calkowicie legalnie zabic, a chetnych bylo duzo (poczynajac od rodziny i przyjaciol ofiary).
Okrutny obyczaj palenia zywcem wdowy razem ze zmarlym mezem obowiazywal natomiast w Indiach. zanim nie wyplenili go Anglicy (co dowodzi ktorys juz raz, ze rozsadne imperium jest swiatu potrzebne :) USA sie na takowe nie nadaje, za Imperium Brytyjskim z XIX wieku wprost przepadam). Obyczaj ten nazywal sie "sati".
Pozdrawiam!!
Krzysiek
> tak u wikingów.
> po prostu kobiete dokładano do stosu i palono z mężem
ej, prosze mi nie wygadywac bzdur o moich ulubionych Wikingach!!
tam palono,owszem, ale _tylko_ zwloki Wikinga, kladac je na stosie, ktory kladziono na lodzi, podpalano a lodz puszczano na wode. A rodzina oplakiwala go na ladzie - cala i zdrowa. U Wikingow nie bylo w ogole takich zbrodniczych i bezsensowych zwyczajow. Wikingowie szanowali wszelkie prawa swoich wspolbraci (napadali wylacznie na obce ludy), w tym prawo do zycia. Jedyne skladanie ofiar z ludzi jakie bylo, to skladanie skazancow (przestepcow) w ofierze Aegirowi, bogu morza, poprzez przywiazanie do pala (lub kamieni) wkopanego w dno w czasie odplywu (gdy przychodzil przyplyw, to delikwenta zatapial). Aha, to tez nie wszedzie bylo - np. na Islandii kara smierci byla orzekana przez pozbawienie osoby skazanej prawa do ochrony zycia - kazdy mogl takiego calkowicie legalnie zabic, a chetnych bylo duzo (poczynajac od rodziny i przyjaciol ofiary).
Okrutny obyczaj palenia zywcem wdowy razem ze zmarlym mezem obowiazywal natomiast w Indiach. zanim nie wyplenili go Anglicy (co dowodzi ktorys juz raz, ze rozsadne imperium jest swiatu potrzebne :) USA sie na takowe nie nadaje, za Imperium Brytyjskim z XIX wieku wprost przepadam). Obyczaj ten nazywal sie "sati".
Pozdrawiam!!
Krzysiek
ekhem, ekhem!
Kto to byli Wikingowie? Słyszałem o Nordmanach, Swijach, Dunach, nawet Jomsborczykach, ale o Wikingach nie!
A tak na poważnie - nie było NARODU Wikingów. Wikingiem mógł zostać każdy Skand niezależnie od przynależności plemiennej. Po prostu - szło się "na viking", czyli na rozbój i była to prędzej nazwa profesji niż jakiegoś konkretnego narodu.
A poza tym: czym Ci się tak XIX wieczna Anglia przysłużyła? Bo chyba nie tym, co pozostawiła po swoich dawnych koloniach - patrz Palestyna, Indie, Pakistan. To wcale nie jest tajemnicą, że tam gdzie Anglicy mieli kolonie, tam zostawiali nieopisany burdel i skonfliktowane społeczeństwo, gotowe wyrżnąć się pod byle pretekstem. Miało to swój cel - zawsze można było "udowodnić" w ten sposób, że obecność "KULTURALNYCH" Anglików na tych ziemiach jest "NIEZBĘDNA" dla zapewnienia pokoju. Inna sprawa, że się trochę przeliczyli w ocenie swoich sił.
Pozdrawiam
Kto to byli Wikingowie? Słyszałem o Nordmanach, Swijach, Dunach, nawet Jomsborczykach, ale o Wikingach nie!
A tak na poważnie - nie było NARODU Wikingów. Wikingiem mógł zostać każdy Skand niezależnie od przynależności plemiennej. Po prostu - szło się "na viking", czyli na rozbój i była to prędzej nazwa profesji niż jakiegoś konkretnego narodu.
A poza tym: czym Ci się tak XIX wieczna Anglia przysłużyła? Bo chyba nie tym, co pozostawiła po swoich dawnych koloniach - patrz Palestyna, Indie, Pakistan. To wcale nie jest tajemnicą, że tam gdzie Anglicy mieli kolonie, tam zostawiali nieopisany burdel i skonfliktowane społeczeństwo, gotowe wyrżnąć się pod byle pretekstem. Miało to swój cel - zawsze można było "udowodnić" w ten sposób, że obecność "KULTURALNYCH" Anglików na tych ziemiach jest "NIEZBĘDNA" dla zapewnienia pokoju. Inna sprawa, że się trochę przeliczyli w ocenie swoich sił.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Bolek
Bolek
Bolek napisał:
> A poza tym: czym Ci się tak XIX wieczna Anglia przysłużyła? Bo
> chyba nie tym, co pozostawiła po swoich dawnych koloniach -
> patrz Palestyna, Indie, Pakistan. To wcale nie jest tajemnicą,
> że tam gdzie Anglicy mieli kolonie, tam zostawiali nieopisany
> burdel i skonfliktowane społeczeństwo, gotowe wyrżnąć się pod
> byle pretekstem. Miało to swój cel - zawsze można było
> "udowodnić" w ten sposób, że obecność "KULTURALNYCH" Anglików
> na tych ziemiach jest "NIEZBĘDNA" dla zapewnienia pokoju. Inna
> sprawa, że się trochę przeliczyli w ocenie swoich sił.
"Burdelu", jak go nazwales, wcale nie zrobili Anglicy. Istnial on - lub sklonnosci do jego tworzenia - tam znacznie dawniej, niz pierwszy Brytyjczyk postawil swoja imperialna stope na tamtejszym gruncie. :). Znacznie wczesniej ludy tam mieszkajace lubily sie wyrzynac. Brytyjczycy zastopowali to barbarzynstwo na dlugi czas.
Zauwaz, ze w czasach rzadow brytyjskich we wszystkich tych krajach, o ktorych mowisz - a takze w innych, np. Egipt, Nigeria, Sudan - byl spokoj i
porzadek. Jedyne, w czym zgodzilbym sie ze stawianiem Brytyjczykom zarzutow, to traktowanie przez nich Irlandii oraz Burow (Afrykanerow, podczas wojen burskich, wywolanych napascia WB na spokojny kraj). Ale coz. WB to tez panstwo, a kazde panstwo ma swoje wady i zalety; swoje jasne strony i lajdactwa.
"Burdel" jest dzielem Zwiazku Radzieckiego, i wspieraniu (prowadzeniu) przezen 'wyzwalania' kolonii i tworzenia z nich - czasami calkowicie sztucznych - narodow. Wspolpracowali z nimi tacy 'wybitni' Afrykanie jak Bocassa (ktory byl zreszta ludozerca), Kadafi (Libia), Sani Abacha (Nigeria), Mugabe (Zimbabwe), Lumumba (juz nie pamietam gdzie) i podobni. Do tego dolaczyly sie jeszce ruchy fundamentalizmu islamskiego, usilujace narzucic ta religie (ktora, sama z siebie, nie jest niczemu winna) wg swojej interpretacji kazdemu, czy tego chce czy nie. Czyli: imperializm sowiecki oraz fundamentalistow religijnych. Wypedzanie Brytyjczykow i zastepowanie ich znacznie gorszymi kolonizatorami, takimi, dla ktorych cywilizacja, postep gospodarczy i spoleczny w normalnym tego slowa znaczeniu, rozwoj (rowniez gospodarczy) nic nie znaczyly, liczyla sie tylko wladza, wladza nad biednym, ciemnym, ucisnionym ludem. Zauwaz, ze Indie sa obecnie krajem demokratycznym (najwieksza demokracja swiata) - to dzieki temu, ze byly kolonia brytyjska i ze nie 'wyzwalal' ich ZSRR tylko Mahatma Gandhi. Bajzel w Palestynie to sprawka ONZu, tuz po wojnie.
A swoja droga, to do dzis przynaleznosc do Brytyjskiej Wspolnoty Narodow to przywilej, ktory np. Nigeria stracila za czasow rzadow kacyka Sani'ego Abachy, a niektore inne kraje moga stracic.
Pozdrawiam!!
Krzysiek
"Rule Britannia, Rule The Waves,
Britons never will be slaves!" - z piosenki "Rule Britannia"
> A poza tym: czym Ci się tak XIX wieczna Anglia przysłużyła? Bo
> chyba nie tym, co pozostawiła po swoich dawnych koloniach -
> patrz Palestyna, Indie, Pakistan. To wcale nie jest tajemnicą,
> że tam gdzie Anglicy mieli kolonie, tam zostawiali nieopisany
> burdel i skonfliktowane społeczeństwo, gotowe wyrżnąć się pod
> byle pretekstem. Miało to swój cel - zawsze można było
> "udowodnić" w ten sposób, że obecność "KULTURALNYCH" Anglików
> na tych ziemiach jest "NIEZBĘDNA" dla zapewnienia pokoju. Inna
> sprawa, że się trochę przeliczyli w ocenie swoich sił.
"Burdelu", jak go nazwales, wcale nie zrobili Anglicy. Istnial on - lub sklonnosci do jego tworzenia - tam znacznie dawniej, niz pierwszy Brytyjczyk postawil swoja imperialna stope na tamtejszym gruncie. :). Znacznie wczesniej ludy tam mieszkajace lubily sie wyrzynac. Brytyjczycy zastopowali to barbarzynstwo na dlugi czas.
Zauwaz, ze w czasach rzadow brytyjskich we wszystkich tych krajach, o ktorych mowisz - a takze w innych, np. Egipt, Nigeria, Sudan - byl spokoj i
porzadek. Jedyne, w czym zgodzilbym sie ze stawianiem Brytyjczykom zarzutow, to traktowanie przez nich Irlandii oraz Burow (Afrykanerow, podczas wojen burskich, wywolanych napascia WB na spokojny kraj). Ale coz. WB to tez panstwo, a kazde panstwo ma swoje wady i zalety; swoje jasne strony i lajdactwa.
"Burdel" jest dzielem Zwiazku Radzieckiego, i wspieraniu (prowadzeniu) przezen 'wyzwalania' kolonii i tworzenia z nich - czasami calkowicie sztucznych - narodow. Wspolpracowali z nimi tacy 'wybitni' Afrykanie jak Bocassa (ktory byl zreszta ludozerca), Kadafi (Libia), Sani Abacha (Nigeria), Mugabe (Zimbabwe), Lumumba (juz nie pamietam gdzie) i podobni. Do tego dolaczyly sie jeszce ruchy fundamentalizmu islamskiego, usilujace narzucic ta religie (ktora, sama z siebie, nie jest niczemu winna) wg swojej interpretacji kazdemu, czy tego chce czy nie. Czyli: imperializm sowiecki oraz fundamentalistow religijnych. Wypedzanie Brytyjczykow i zastepowanie ich znacznie gorszymi kolonizatorami, takimi, dla ktorych cywilizacja, postep gospodarczy i spoleczny w normalnym tego slowa znaczeniu, rozwoj (rowniez gospodarczy) nic nie znaczyly, liczyla sie tylko wladza, wladza nad biednym, ciemnym, ucisnionym ludem. Zauwaz, ze Indie sa obecnie krajem demokratycznym (najwieksza demokracja swiata) - to dzieki temu, ze byly kolonia brytyjska i ze nie 'wyzwalal' ich ZSRR tylko Mahatma Gandhi. Bajzel w Palestynie to sprawka ONZu, tuz po wojnie.
A swoja droga, to do dzis przynaleznosc do Brytyjskiej Wspolnoty Narodow to przywilej, ktory np. Nigeria stracila za czasow rzadow kacyka Sani'ego Abachy, a niektore inne kraje moga stracic.
Pozdrawiam!!
Krzysiek
"Rule Britannia, Rule The Waves,
Britons never will be slaves!" - z piosenki "Rule Britannia"
Bolek napisał(a):
> ekhem, ekhem!
>
> Kto to byli Wikingowie? Słyszałem o Nordmanach, Swijach,
> Dunach, nawet Jomsborczykach, ale o Wikingach nie!
>
> A tak na poważnie - nie było NARODU Wikingów. Wikingiem mógł
> zostać każdy Skand niezależnie od przynależności plemiennej. Po
> prostu - szło się "na viking", czyli na rozbój i była to
> prędzej nazwa profesji niż jakiegoś konkretnego narodu.
coz. ja tez nie przepadam za nazwa 'Wikingowie', wole 'Skandynawowie'. Ale slowo 'Wiking' przyjelo sie do tego stopnia, ze oni sami chetnie tak o sobie mowia, wiec nie bede tego zmienial ... W koncu kazde slowo ma takie znaczenie, w jakim jest powszechnie uzywane ...
Jako "Skandynawow" rozumiem nastepujace ludy: germanskich mieszkancow Polwyspu Skandynawskiego (obecnie: Szwedzi, Norwegowie) oraz Dunczykow. Swoja droga, niedawno dowiedzialem sie ze wielu jasnowlosych Rosjan to potomkowie Skandynawow (Wikingow) ... Co nie jest pozbawione sensu , gdyz "Wikingowie" zalozyli Moskwe ....
Slowo 'narod' jest oczywiscie pozbawione sensu w tym przypadku - i w ogole jest pewnego rodzaju abstrakcja. Bo gdy jedni mowia o Narodzie Polskim, inni beda wskazywac na plemiona Polan, Pomorzan, Mazowszan itd. - tym, co laczy dany 'narod' jest kultura (rozumiana jako calosc kultury, rowniez obyczaje, dominujace swiatopoglady, tradycje). Zamiast slowa 'narod' moznaby wiec powiedziec 'skandynawski krag kulturowy' i mialoby to znacznie wiecej sensu.
Pozdrawiam!!
Krzysiek
> ekhem, ekhem!
>
> Kto to byli Wikingowie? Słyszałem o Nordmanach, Swijach,
> Dunach, nawet Jomsborczykach, ale o Wikingach nie!
>
> A tak na poważnie - nie było NARODU Wikingów. Wikingiem mógł
> zostać każdy Skand niezależnie od przynależności plemiennej. Po
> prostu - szło się "na viking", czyli na rozbój i była to
> prędzej nazwa profesji niż jakiegoś konkretnego narodu.
coz. ja tez nie przepadam za nazwa 'Wikingowie', wole 'Skandynawowie'. Ale slowo 'Wiking' przyjelo sie do tego stopnia, ze oni sami chetnie tak o sobie mowia, wiec nie bede tego zmienial ... W koncu kazde slowo ma takie znaczenie, w jakim jest powszechnie uzywane ...
Jako "Skandynawow" rozumiem nastepujace ludy: germanskich mieszkancow Polwyspu Skandynawskiego (obecnie: Szwedzi, Norwegowie) oraz Dunczykow. Swoja droga, niedawno dowiedzialem sie ze wielu jasnowlosych Rosjan to potomkowie Skandynawow (Wikingow) ... Co nie jest pozbawione sensu , gdyz "Wikingowie" zalozyli Moskwe ....
Slowo 'narod' jest oczywiscie pozbawione sensu w tym przypadku - i w ogole jest pewnego rodzaju abstrakcja. Bo gdy jedni mowia o Narodzie Polskim, inni beda wskazywac na plemiona Polan, Pomorzan, Mazowszan itd. - tym, co laczy dany 'narod' jest kultura (rozumiana jako calosc kultury, rowniez obyczaje, dominujace swiatopoglady, tradycje). Zamiast slowa 'narod' moznaby wiec powiedziec 'skandynawski krag kulturowy' i mialoby to znacznie wiecej sensu.
Pozdrawiam!!
Krzysiek
Wreszcie mogę to powiedzieć: zgadzam się w całej rozciągłości. Do tej pory dyskutowałem na te teamty z ludźmi, któzy uważali, że zjedli wszystkie rozumy, ale nawet nie potrafili elementarnych faktów podać bez szkolniackiego przekręcania ich (co świadczyło o ich niedouczeniu - mówię tu o ludziach spoza tego forum).
Tym bardziej się cieszę, że jednak Twoja wiedza na temat średnioweicza w północnych krańcach naszego kontynentu jest naprawdę dobra i rzetelna.
Ale z tym co napisałeś u góry nie zgadzam się, choć dzis już tego nie będę rozwijał, bo już późno...
Pozdrawiam
bolek
Tym bardziej się cieszę, że jednak Twoja wiedza na temat średnioweicza w północnych krańcach naszego kontynentu jest naprawdę dobra i rzetelna.
Ale z tym co napisałeś u góry nie zgadzam się, choć dzis już tego nie będę rozwijał, bo już późno...
Pozdrawiam
bolek
Pozdrawiam
Bolek
Bolek
Ktos kiedys napisal..."Umrzec z milosci, to stanowcza przesada w kochaniu", moze niezupelnie na temat, ale mi sie skojarzylo. Mam nadzieje, ze istnieje, a wierze w nia, kiedy widze pare spacerujacych dziadkow, trzymajacych sie za rece. Chcialabym doswiadczyc takiej milosci, choc z moim chyba wrodzonym talentem to gaszenia cudzych uczuc, nie wiem czy mam jakies szanse
-respect-
-respect-
Calkowicie podzielam zdanie Timbuktu. Ponadto sądzę, ze owszem, moze byc nawet po grob, ale nie koniecznie będzie ona spelniona i szczesliwa. Jak to jest wlasciwie z naszymi sercami... Przeciez uczucia na ogol nie ida w parze ze zdrowym rozsadkiem. Wiec ktora z tych wartosci zniszczy druga??? ...bo jak na razie nie widze recepty na polaczenie tego w jedna calosc ... albo miec i czuc wszystko albo nic...
Pozdrawiam cieplo :0)
Pozdrawiam cieplo :0)