Widok
Ja też się martwiłam, stresowałam i nic nie "wychodziło". Ale los sam pokierował wszystkim. W listopadzie pracowałam na dwa etaty, zastępowałam chorą koleżankę. Nie miałam czasu myśleć, zamartwiać się, zapomniałam mierzyć temperaturę itd. A tu bomba, brak okresu, test pozytywny, dzidzia tam gdzie powinna-tym razem nie zabłądziła. Więc potwierdzam, nie można się zamartwiać, za dużo rozpamiętywać. Trzeba wrzucić na luz, choć naprawdę wiem, że jest ciężko.
Tak, ja też jestem po ciąży pozamacicznej. Mój jajowód zachowano ,jednak okazał się niedrożny. Drugi drożny ale poskręcany pozapalnie. Ciąża pozamaciczna w 2009roku, potem 3 lata starań i zdrowa ciąża w 2013r. Potem kolejne starania już prawie 6 lat z małymi przerwami i ciąży brak. Prawdopodobnie drugi jajowód do kitu :(