Widok

czy oddalabyc swoja komorke jajowa?

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
dziewczyny czy oddalybyscie swoja komorke, w ramach dobrego uczynku?
zastanawiam sie czy mozna do tego podejsc jedynie jak do oddawania jakiegos materialu biologicznego, np jak do oddawania krwi, ze zrobilo sie dobry uczynek i ze nie zaglebiam sie dalej, czy z tej komorki urodzilo sie dziecko, gdzie mieszka, czy jest zdrowe?
osobiscie nie oddalam i w ciagu najblizszych kliku lat nie planuje tego zrobic
w przyszlosci moze, jest przeciez tyle rodzin ktore marza o dziecku.
ale to jest chyba trudne pod wzgledem psychologicznym
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
raczej nie,szpik tak,krew tak,ale komorka nie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
never
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
to jak bank spermy, komórka jajowa słuzy do jednego - do powstania dzecka - z mojej komórki jajowej mojego dziecka. jak ktoś chce dziecko oddawac to proszę bardzo...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 18
Emenems a jak Twój facet używa prezerwatyw i potem lądują one w śmietniku, to tak jakbyście wyrzucali dzieci do śmieci? Dla mnie to jedno i to samo.
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 11
nieprawda, bo po pierwsze ze zużytych prezerwatyw i spermy w środku nikt dziecka nie zrobi a po drugie ja nie używam, jak juz
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 18
w sumie jedna komórka jajowa co miesiac też ląduje w kiblu, wiec tak jakby dziecko do kibla wyrzucać?

Ja bym oddała, czemu nie w sumie. Tak jak faceci oddają spermę do banku spermy ja mogłabym oddać komórkę jajową. Takie śliczne dzieci wychodzą z tych moich komórek, szkoda żeby się marnowały ;)
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 7
no ale ze spermy tak samo zrobisz dziecko jak i z komórki jajowej, nie widzę różnicy

i co za różnica czy do prezerwatywy lądują czy gdzieś indziej nie w miejsce docelowe ;)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
Emenems ale bzdury pleciesz, a z samej komorki jajowej ktos zrobi dziecko? To tak samo jak ze sperma nie widze zadnej roznicy.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 8
ja jestem i przeciwna bankom spermy i oddawaniu komórek jajowych, znowu atak - ja napisalam co ja mysle bo takie było pytanie, wy macie odmienne zdanie ok, ja mam takie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 11
Hmm trudne pytanie. Z tego co wiem too nie jest takie proste jak w przypadku mężczyzny, u kobiet w czasie przygotowań do pobrania bierze się hormony... Myślę, że mogłabym to zrobić dla kogoś mi bliskiego dla moich sióstr czy przyjaciółki ale byłoby to dla mnie trudne. Niby tracimy je co miesiąc ale jestem związana z moimi komórkami :)
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 3
hehehe, ja do swoich nic nie czuję ;)
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3
Emenems no Ty może i nie, ale Twój facet pewnie tak;P
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie zastanawiałam się nad tym :] nie wiem jak trzeba się przygotować itp.
gdyby nie było to jakoś uciążliwe dla mnie - to czemu nie.

sama nie mam zamiaru mieć więcej dzieci. ale jeśli dzięki temu jakaś para miałaby zostać rodzicami - dlaczego nie?

nie mam stosunku emocjonalnego do swoich komórek jajowych ;)

tak samo jak chcę być dawcą organów(po śmierci) - jeśli tylko coś komuś będzie potrzebne(a będzie się nadawało), to niech biorą :]
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2
Emenems ja tez jestem przeciwna, ale nie gadaj glupot ze to wielka roznica czy sperma czy komorka jajowa, nie zrobisz dziecka z samej komorki jajowej. Moze oddanie spermy jest latwiejsze ale to tez sa geny jakiegos faceta.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems to ja wg Twojej teorii nie tylko wyrzucam własne dzieci do śmietnika, ale jeszcze kanibalizmem trącę ;P
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 4
ale przynajmniej nic sie nie marnuje ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
nigdy. tak jak jestem przeciwna oddawaniu nasienia do banku.
Chociażby dlatego, że zawsze jest ryzyko, że spotkają się ludzie od jednej "matki", czy "ojca" i kazirodztwo gotowe.
Po drugie nie wyobrażam sobie, żeby gdzieś na świecie chodziły "moje" dzieci.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 9
hmm... ja bym sie po prostu odcieła od myślenia że to są moje dzieci, to była moja komórka, ale dziecko już nie. To chyba zależy od sposobu podejscia do sprawy. Nie myślałabym o tym co potem się z nią dzieje.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ja bym nie umiala nie myslec, po czesci to byloby moje dziecko bo mialoby niektore moje cechy. O tym nie da sie nie myslec. Przypomina Ciebie troche z wygladu troche z charakteru a Ty go nie wychowujesz, to przekracza moje zdolnosci "zapomnienia".
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4
jeśli miało by to kogoś uszczęśliwić to bym oddała,nie myślałabym o tym w kategorii-oddaję dziecko-bo komórka jajowa to nie dziecko!
image
image
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4
niby nie ,ale nic innego z niej byc nie może. to tak jak się mowi ze podczas aborcji nie usuwa sie dziecka bo to nie dziecko a co, zyrafa ?? jestem zdania aby nazywac rzeczy po imieniu, aborcja to usunięcie dziecka - zeby nie bylo, nie jestem jej przeciwnikiem, bo sytuacje sa bardzo rózne w zyciu ale jestem za tym, by nazwac to tym, czym to jest.

Tak samo z tematem naszym tutaj, jajeczko oddaje się w jednym celu alby ktoś miał twoje dziecko (w polowie oczywiscie, chociaz zawsze twoje dziecko jest w połowie twoje) wiec ja bym sie nie zdecydowala wlasnie z tego powodu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 7
jak bym miała komuś tym pomóc to czemu nie.mi sie udało z mojej komórki urodzić sliczną córeczke ale niestety nie wszyscy maja tyle szczescia:(
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
nie byłoby to moje dziecko,nie czułabym tak....nie ja je nosiłabym,nie ja czuła ruchy,nie ja rodziła i karmiła itp........
co do aborcji,tak wtedy zabija się dziecko,płód czy jak inaczej nazwać,ale komórka jajowa sama w sobie dzieckiem nie jest i sama z siebie nigdy nie będzie........
nigdy nie mów nigdy,bo też zastanawiam się czy ktoś zaprzeczający nie pomógłby np.swojej rodzonej siostrze,która nie mogłaby miec a bardzo pragnęła by dziecka.............
image
image
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
nadal uwazam że nie, ale jak sama powiedziałaś, nigdy nie mów nigdy i nie wiadomo jakbyś zareagowała widząc to dziecko z twojej komórki
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
ratowanie czyjegoś życia poprzez takie akcje jak oddawanie krwi, szpiku, narządów to jedna sprawa - tu jestem na "tak", i jestem w to zaangażowana w taki czy inny sposób

komórki jajowej nie oddałabym, podobnie jak i nie zgodziłabym się na to, by mój mąż był dawcą spermy do banku; przy czym nie mam nic przeciwko takim rozwiązaniom
natomiast nie poradziłabym sobie psychicznie z myślą, że gdzieś tam chodzi moje-nie-moje dziecko...
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3
ciekawy temat
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
a ja bym oddala. Sami nie mozemy miec dzieci z powodu czynnika meskiego i jesli oddajac komus moja komorke moge mu pomoc to chetnie to zrobie wrecz jestem przed kwalifikacja do tego zeby zostac dawczynia i mam nadzieje ze komus pomoge a nie mam poczucia ze oddaje komus moje dziecko.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3
też bym oddała
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
no wlasnie, ale przeanalizujmy ta sytuacje
siostra nie moze miec dzieci, prosi cie o komorke. kwalifikujesz sie i jak zgadzasz sie?
nei szukalabys w tym dziecku podobienstwa do ciebie?
siostra wedlug prawa jest matka, bo ona je urodzila, ale w glebi serca ty wiesz, ze ten maluch jest w 50% twoj..
a co byloby prostsze zostac matka zastepcza dla siostry czy oddac komorke?
9 miesiecy z maluchami w brzuchu to cudowne uczucie- nawiazuje sie cudowana wiez, ale po urodzeniu wiesz, ze one nie sa twoje
spedziliscie razem sporo czasu i koniec, a taka komorka- mysle ze z ta komorka byloby mi trudniej
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
urodzić komuś dziecka bym nie mogła, to już za wiele jak dla mnie
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
bimka ale dla siostry.
z jej komorki i nasienia jej partnera
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
hmm.... nie za darmo :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a powiedziałybyście dziecku jakos o tym ??
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o jejku to już jest takie teoretyzowanie, że naprawdę nie wiadomo co by było gdyby
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
No Bimka, jak się decyduje na oddanie komórki jajowej siostrze czy bliskiej osobie trzeba przemyśleć takie kwestie....właśnie dlatego również moja odpowiedź jest - nie. Nie można oddać a później spierać się bo siostra nie chce powiedzieć a ty chcesz i na odwrót - zawsze na tym ucierpi dziecko...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Myślę, że rodzicem biologicznym i tak będzie osoba, która urodziła to dziecko i wychowuje. Nie ta która "wydała" komórkę. To w ciąży rodzi się więź matki i dziecka a nie podczas owulacji.

Gdyby to dotyczyło mnie i mojej ewentualnej siostry uważam, że w pewnym wieku dziecko można uświadomić. Jeśli zostało wychowane w szacunku, to zrozumie że istnieje dzięki miłości (nie tylko rodziców).

Myślę, że pomogłabym. Pewnie zastanawiałabym się co się dzieje z nowym człowieczkiem, ale tak po prostu. Bez chęci ingerencji w jego życie.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
A ja nawet jakbym dowiedziała się 10 lat temu mając 20 lat ze nie jestem biologiczną córką mojej mamy bym się wkurzyła, nie ma dobrego czasu na takie informacje, ani nie chciałabym ich przekazywać ani otrzymywać.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nie oddałabym. Pomijając kwestie, czy bym myślała, czy nie o tym dziecku jak o swoim to najzwyczajniej w świecie bałabym się, że moje rodzone dziecko spotka kiedyś i zakocha się w dziecku nie moim ale powstałym z mojej komórki. Ot, taki związek przyrodniego rodzeństwa.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
To by było moje dziecko tak samo jak to, które urodziłam.

Podobnie jak dla faceta, który posiał gdzieś w świecie swoje nasienie i dziecko odnalazł po 15 latach.

To nie jest jakaś tam komórka z naskórka :p

NIE ODDAŁABYM.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
z tymi komorkami to troche podobnie jak z surygatkami, to czyje jest to dziecko?badania genetyczne wykarza ze to dziecko pary, a fizyczne urodzenie ze to dziecko surygatki, wiec tak naprawde dziecko ma 2 matki i ojca(ew 2 ojcow jak i facet surygatki jest aktywny w tym wszystkim-bo pokochal dzidzie w brzuszku)
pary ktora dala material genetyczny zeby laska urodzila, czy tej laski ktora rodzi?

owszem zeby byc matka czy ojcem nie wystarczy urodzic dziecka, trzeba je pokochac, i troszczyc sie onie, ale na odleglosc tez mozna.
ja bym sie raczej nie umiala odciac w pelni od jajeczka.

ja nie wiem czy bym oddala, jezeli dziecko z jaja zostaloby w rodzinie to mysle ze tak, jednak gdzies dalej moglabym miec problemy z odcieciem sie o mysleniu o nim.wiadomo ze przy invitro wiele zarodkow sie nie przyjmuje ale zawsze zostaje ta niepewnosc.

jezeli mieliby pobrac mi jajeczko do okreslonych celow naukowych ,nie zwiazanych z klonowaniem i rozmnazaniem to bez problemu bym oddala,
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a i w przyszlosci gdyby okazalo sie ze dziecko akurat z Twojego jaja zachorowalo to mozna sie spodziewacz ze rodzice jego w poszukiwaniu np dawcy szpiku dojda do Ciebie i Twojej rodziny z prozba o ratunek,
i jakie wtedy by wami targaly uczucia i emocje? ciaza i porod to nie wszystko ...

a co jak Twoje dziecko przez przypadek zwiaze sie z dzieckiem z in vitro? bedziecie kazaly robic badania genetyczne czy czekac czy wnuki urodza sie zdrowe?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie jestem przeciwna takim zabiegom. Fajnie, ze medycyna daje tyle mozliwosci w dzisiejszym czasie, ale... sama nie oddalabym komorki jajowej. Jestem pewna, ze nie potrafilabym odciac sie od myslenia o tym, ze to poprostu moje dziecko, moje geny. Chyba tym bardziej, ze jestem matka i wiem co znaczy miec dziecko.
imageimage
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
i tracimy powiązania rodzinne a potem moze sie zdarzyc ze siostra z bratem sie hajtają i HEYAH

NIE oddałabym ani swojego jajka ani ziarenek męża ...


popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja napisze tak latwo jest pisac kiedy ma sie wlasne dzieci, ciekawe jak kazda z was podchodzilaby do tego ze nie moze miec dzieci i tylko komorka dawczyni dalaby wam szanse zebyscie mieli z mezem dziecko...czasem warto spojrzec na to z innej strony
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie no bez przesady jest wiele kobiet ktorym to nie robi problemu, zwlaszcza ze i zarobic pewnie na tym mozna, i sa takie ktorym to robi.
pozatym jest duzo gotowych dzieci do adopcji
, a takie to urodzone, ale adoptowane dziecko=nie z wlasnych genow. tyle ze ma mozliwosc przezycia okresu ciazy i pologu, i czasem jest to mozliwosc ze to dziecko meza wiec choc polowa genow,
ale ostatnio czytalam dane z UK ze na 700 kobiet noszacych dziecko z invitro az 130 poddaje sie aborcji bo ich zwiazek podczas ciazy rozpada sie i juz nie chca tego dziecka i zmieniac swojego ulozonego zycia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zgadzam sie z emenems, nigdy nie oddałabym swojej komórki rozrodczej. W gwoli ścisłosci: JESTEM ZA: oddawaniem szpiku, krwi, organów do przeszczepów po smierci, jak równiez w celu ratowania zycia np. płuca, nerki. JESTEM PRZECIW: aborcji, eutanazji, in vitro oraz zwiazków homoseksualnych. Amen. I nikomu nic do tego.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie oddałabym nigdy swojej komórki jajowej, to nie oddanie krwi, szpiku, organow...
To oddanie swojej puli genowej, taki jest fakt i tak ja do tego podchodzę...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
dorota a ja osobiście jestem przeciwna takim zaściankowcom jak Ty ;) Bo nie rozumiem co można mieć do związków homoseksualnych. Pilnuj swojego wyra, żeby Ci ktoś tam nie wlazł nieproszony przypadkiem, bo czasem można się zdziwić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ja szybciej zgodziłabym się być surogatką niż oddałabym swoją komórkę. Niestety chyba nie potrafiłabym żyć z myślą że gdzieś tam żyje moje (bo jakby nie było to by było moje) dziecko.
Surogatka jest jak inkubator - nie moje geny nie moje dziecko ja tylko daje możliwość aby to dziecko się rozwinęło we mnie przez 9 miesięcy.
imageimage
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
oddałabym ale nie dla osoby bliskiej, bo nie chciałabym widzieć dziecka na codzień. jeszcze by mi strzeliło,żeby mu o tym kiedyś powiedzieć. A tak, daje sobie komórkę i nie wiem co z nią będzie i czy coś będzie w ogóle. A jeżeli przy tym dam szansę jakiemuś dziecku na pojawienie się na świecie, pewnie u rodziców, którzy bardzo go pragną to fajnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
a pomyślałyście, że taką komórkę jajową mogłaby kupic para homoseksualna?/ zeby miec dziecko ? osobiście nic do związków homoseksualnych nie mam, ale mam do posiadania potomstwa przez nich.
Jak już oddajesz do jakiegoś banku to musisz liczyc się ze wszystkim.

Niedługo będzie tak, że przed pierwszą randką będzie trzeba przynosic listę badań genetycznych a porówywanie DNA bedzie na porządku dziennym w takich sytuacjach :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ignaś...a ty to co? nowoczesny, tolerancyjny jesteś? Z tej tolerancji pewnie jestes otwarty na wszystkie zboczenia i innowacje. Brawo, no naprawde jestes niezasciankowy;-) masz racje dla mnie jesteś oszołomem;-) p.s jak najmniej takich agresywnych, tolerancyjnych jak ty.see you
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale przesadzacie moim zdaniem dziewczyny :) ja kurat gdybym mogla to bym oddała,w koncu jet tyle ludzi chcacych miec dzieci i nie wazne czy sa to pary homoseksualne czy nie zycze im jak najlepiej, dlaczego dwoch "gei" ma byc gorszymi rodzicami niz kobieta i mężczyzna ? w koncu kochaja chyba tak samo co... ?
image
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Tak jak ktoś wyżej napisał, krew, szpiik a nawet organy po śmierci tak... ale moja komórka jajowa czy mężowe plemniki jakos nie bardzo...

Raz, ze kazde dziecko, które by bylo podobne do mojego .. zawsze bym sie zastanawiała, czy to 'moje'
a dwa, bardzo wazna sprawa... geny, gdyby moje dziecko chciało mieć dzieci z tym drugim ' moim' dzieckiem... to teoretyzując... moje wnuki mogłyby być ciężko chore...

O matko...
image

popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nulka mi się wydaje że za daleko pojechałaś w teorii:)

Jeśli z Twojej komórki jajowej narodzi się dziecko to przecież ojcem będzie obcy Ci człowiek. Teoretycznie więc dziecko Twoje i Twojego męża oraz dziecko z komórki jajowej będą przyrodnim rodzeństwem. Nawet gdyby jakimś cudem postanowili się pobrać i mieć dziecko - co już jest założeniem BARDZO naciąganym - prawdopodobieństwo upośledzenia nie jest znów takie duże. Chociaż faktycznie istnieje.

Ale moim zdaniem to za daleko idące dywagacje. Bardziej jestem w stanie zrozumieć obawy przed tym że w każdym dziecku będzie się szukało "swojego" niż genetyczne teorie spiskowe:)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8
każdy ma prawo do włąsnego zdania i decydowania o swoich komórkach, organach itd Ja osobiście nie widziałam problemu, żeby oddać komórki. Jeśli masz wątpliwości i psycholog to zauważy to i tak nie przepuści Cię do dalszego procesu. Musi to być świadoma i pewna decyzja. Szczerze mówiąc same komórki mogę nawet oddać na cele naukowe, może dzięki temu do czegoś dojdą naukowcy.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Jakie oddawanie komórki?!Na świecie odbywa się handelek komórkami jajowymi na całego,nie chce żeby gdzieś po świecie biegało dziecko z moimi genemi,Moje geny Moje dziecko ,dla mnie to jest głęboko nieetyczne i nie ma znaczenie czy komórka trafi do pary homo czy heteroseksualnej.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
Wczoraj gadali w radio, że 4000 za to dają. Ostatecznie jakbym przymierała głodem albo potrzebowała na leczenie swoich dzieci, to nie wiem. Człowiek się różnych wtedy sposobów chwyta
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
to prawda....w ostateczności bym się zdecydowała, ale musiałabym mieć już swoje dzieci, min 2. wtedy byłoby mi łatwiej podjąć decyzję. poza tym jak ktoś jest płodny i nie ma kasy i jest goów pomóc to czemu nie. Z reguły takie komórki trafiaja do jednej kobiety, więc jest bardzo małe prawdopodobieństwo że Twoje dziecko spotka się z tym, które ma też twoje geny...taka prawda
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Tak tylko najpierw będa cie faszerowali hormonami co by więcej tych komórek jajowych było do pobrania ,to nie jest tak,że przychodzisz i z miejsca biorą i kasa ci wskakuje.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja bym na pewno nie oddala. Nie ma takiej mozliwości. Zawsze istniałoby ryzyko, że moje dzieci zwiążą wybiorą sobie na partnera życiowego swojego brata :) Ryzyko może niewielkie ale zawsze...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie oddałabym. Nie zniosłabym świadomości że gdzieś tam na świecie żyje moje dziecko. Z moich genów, moich rodziców i dziadków. Nie znam go/jej i nie wiem jak wygląda. Czy jest mu/jej dobrze, czy rodzice dobrze się nim/nią zajmują.

Z drugiej strony ludzie marzą dziecku i takich komórek potrzebują więc dobrze, że są na świecie ludzie którzy nie mają z tym problemu :)
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja oddałabym i nie mam z tym żadnego problemu. Jeśli komuś mogłabym pomóc, to czemu nie? Nie mam emocjonalnego stosunku do swoich komórek jajowych ;) Jeśli zaś chodzi o aborcję, to jestem jej przeciwniczką (chyba że chodzi o dziecko z gwałtu, to wtedy taki czyn w pełni rozumiem). Dziecka z ciężką wadą genetyczną również nie skazywałabym na los życia w mękach i cierpieniach. Ale to moje podejście i nie każdy musi się z tym zgadzać.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7
ememens jeśli nie wyrzucasz plemników do śmietnika/ubikacji, to przepraszam ale co z nimi robisz w takim razie? Zjadasz je ?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
krew, szpik, organy po śmierci - oczywiscie ale komórka jajowa... nie oddałabym i też nie skorzystałabym z takiej możliwości zostania matką gdybym nie mogła mieć swojego dziecka
dla mnie rozwiązaniem dużo lepszym w takiej stuacji jest adopcja ale to moje zdanie, rozumiem, że ktoś moze myśleć i czuć inaczej
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Różnica między traceniem komórki co miesiąc i używaniem gumek jest taka, że z oddanej komórki rodzi się dziecko - z moimi genami.

Osobiście krew, szpik, narządy ale komórkę nie, męczyłaby mnie świadomość że gdzieś tam jest moje maleństwo, krew z krwi i nie wiem co się z nim dzieje :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dla mnie to jest tak że w komórce jajowej rośnie dziecko i w niej rozwija się aby mogło się urodzić a dziecko tak naprawdę powstaje i rośnie z plemnika.więc komórkę pewnie bym oddała ale mój facet na pewno nie mógłby oddać spermy do banku.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 17
Kjopa3- błagam, nie wierzę, że ktoś może pisać takie bzdury. Nie wiesz jak powstaje dziecko? Załamałam się.
image
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja do tego tak podchodzę jak napisałam wyżej.
"Do wnętrza komórki jajowej wnika tylko główka i szyjka plemnika, jądra obu komórek, zawierające materiał genetyczny, łączą się i powstaje z nich jedna komórka, tzw. zygota, będąca zalążkiem nowego organizmu". Wiadomo, że to moje geny ale ja z tym człowiekiem nie będę współżyć więc nie podeszłabym do tego emocjonalnie. Przynajmniej tak mi się wydaje. A pomogłabym komuś. http://www.rossnet.pl/Rossne/Artykul/Podziel-sie-jajeczkiem,199251
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 10
Ja mogę polecić obejrzenie filmu "Łono" (Womb) z 2010 r. Opowiada historię matki, która urodziła dziecko, z którym nie jest spokrewniona. Zadaje dużo pytań, udzielając niewielu odpowiedzi.

Jaka jest różnica pomiędzy adopcją komórki, a adopcją dziecka?
Prawdopodobniej łatwiej jest poddać się zabiegowi i mieć złudzenie pokrewieństwa, lub faktyczne pokrewieństwo ojca. Jako kobieta sądzę, że to ogromne poświęcenie ze strony zapłodnionej obcym jajeczkiem matki.

Biologii nie da się oszukać, z komórki jajowej powstanie dziecko spokrewnione z jej dawczynią.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
Są na pewno takie przypadki i to nie dlatego,że ktoś oddał komórkę czy nasienie. Czasem po latach ludzie się ze sobą zwiążą i okaże się że to były "błędy młodości" ich rodziców.Napewno jest to bardzo rzadkie tak samo jak po oddaniu do banku komórki.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5
takie sytuacje są możliwe nawet bez istnienia banków. Ja osobiście oddałam swoją komórkę do banku i nie miałam z tym problemu, trochę się meczyłam podczas stymulacji ale w końcu dają rekompensatę za to no i mam szereg badań zrobionych za free, które były mi potrzebne i i tak bym musiała część zrobić.a teraz moja koleżanka też się do nich wybiera (do invicty). nie maczego się bać :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
A ile komórek oddałaś, rozumiem że najpierw stymulacja hormonalna by komórek było jak najwięcej
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja bym oddała. I o ile jest w stanie uderzyć do mnie argument, że ktos może sobie nie poradzić z tą świadomością o tyle teksty typu "a jak moje dziecko pozna tamto dziecko i dzieci będą chore" to już wypowiedź jak u dwunastolatki i trąca mi tu fabułą "Trudnych spraw" ;)

Obawy pewnie są ale poza klonowaniem wszystko zmierza "ku lepszemu" - oddawanie krwi/szpiku, transplantacja narządów, in vitro, więc i oddawanie komórek jajowych nie powinno oburzać. Banki spermy funkcjonują od lat i nikt cyrków nie robi... to tylko dowodzi tego, że chodzi tu o przestawienie myślenia na szersze horyzonty bo patrząc obiektywnie niewiele się różni jedno od drugiego.

Poza tym dziewczyny ! mamy niż społeczny. Skoro żadnej z tych co mogą nie stać na więcej niż jedno dziecko to pomóżmy tym, którzy dzieci w ogóle nie mają :) WYRÓWNUJMY ŚREDNIĄ :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8
ja tez bym oddala przeszlam cala droge leczenia niepłodnosci i rozumiem bol osob ktore nie moga miec dzieci...dlatego ja swoje oddałam
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
coś mi się wydaje że część osób zmieniła by zdanie kiedy same chciałby mieć dzieci a nie mogłyby ich mieć - punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia - ja oddałabym ale nie moge ze względu na wiek
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7
gdybym miała to bym oddała...a tak niestety sama szukam dawczyni...tzn czekam na dawczunię w invikcie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Pewniebpisal to jakiś stary mocher , który dzień i noc siedzi w kościele! . Ale jesteś zacofana . O zgrozo !!!! . Masz dzieci ? . To dobrze . Ciesz się, ze je masz ! . A teraz wyobraź sobie , ze twoja córkę zgwalcil jakiś zwyrodnialec w parku i co dalej?. Jesteś kochająca Babunia dla tego dziecka , wychowujesz i szczęśliwy happy End ? No bo przecież dziecko nie jest niczemu winne !!! A córka załamana nie moze patrzec na siebie i to dziecko , ktore jej ciagle o tym przypomina z prawem do aborcji , ale mamusia sie nie zgadza bo jest zacofa i jest zagorzalym mocherem z komunistycznymi przekoniami . Ogarnij się kobieto :/ .
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

nie, bo to nie zabieg typu pobranie krwi.
To wymaga poddania się stymulacji hormonami, co nie jest obojętne dla zdrowia i bolesnego pobierania w znieczuleniu, mogą być powikłania i potem problemy z zajściem w ciążę
polecam zgłębić temat jak to się robi i co poprzedza, i wtedy ocenić czy tak łatwo by się oddało
Gdyby to było na zasadzie, nasikaj do kubeczka i masz komórkę, to oczywiście oddałabym nie raz i to za darmo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

A ja bym oddała. Szczególnie już po tym jak urodziłam swoje dzieci.
Nie widzę problemu, żeby oddać komórkę np. najlepszej przyjaciółce. Ze względu na 30 lat szczerej przyjaźni bez trudu mogłabym przejść faszerowanie lekami, trochę bólu i powiedzmy dyskomfortu. Jakby sie udało i urodziła by takie dziecko umierałabym ze szczęścia, że mogłam jej pomóc. Gdyby mnie poprosiła nawet bym się nie zawahała.
Nie wiem czy potrafiłabym to zrobić dla kogoś zupełnie obcego i anonimowego.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Co jest ze mną nie tak że nie mogę znaleźć pracy.... (26 odpowiedzi)

Poszukuje pracy juz rowny rok, mam 26 lat, w miedzyczasie dorabiam troche sprzataniem..pracowalam...

waga 5-6 miesięcznego dziecka??? (12 odpowiedzi)

tak sie teraz zastanawiam, czy przypadkiem nie przekarmiam mojego dziecięcia. Adas ma 5,5 m-ca i...

Co zrobic gdy maz nie chce sie kochac? (301 odpowiedzi)

Tak jak w tytule. To jest moj-nasz problem. Moj maz w ogole nie potrzebuje seksu..u nas jest on...

do góry