Widok
czy położna przychodzi do domu ?
prowadzę ciążę prywatnie, rodzić będę z NFZ i zastanawiam się czy po porodzie i moim powrocie do domu z maluchem przyjdzie do mnie położna z NFZ żeby zobaczyć jak ma się dziecko, zdjąć szwy itp....
czy w związku z tym, że ciąże prowadzę prywatnie nikt do mnie nie przyjdzie, czy gdzieś muszę to zgłosić żeby ktoś przyszedł ?
czy w związku z tym, że ciąże prowadzę prywatnie nikt do mnie nie przyjdzie, czy gdzieś muszę to zgłosić żeby ktoś przyszedł ?
w szpitalu bedziesz podawać dane swojej przychodni. Z resztą po porodzie musisz zadzwonić do przychodni zgłosić i zarejestrować dziecko. I wtedy umawia się z Tobą położna na wizyty.
Ale te wizyty ograniczają się do wypełnienia kilku druczków. Położna sprawdziła jak goi się pępuszek i to wszystko.
Ale nie zawsze ściągają szwy. Mi nie ściągała. Musiałam jechać do gin.
Ale te wizyty ograniczają się do wypełnienia kilku druczków. Położna sprawdziła jak goi się pępuszek i to wszystko.
Ale nie zawsze ściągają szwy. Mi nie ściągała. Musiałam jechać do gin.
Ale szpital teraz jużchyba nic nie zgłasza.. tzn do przychodni. Przynajmniej w moim przypadku było tak, ze po urodzeniu dziecka zgłosiłam je/zarejestrowałam w przychodni (zupełnie inna niz ta gdzie jest mój lek.rodzinny i gin) i tam od razu została umówiona położna na patronaż.
Rodziłam na Zaspie, i tam przychodziła położna i można było się z nią umówić na wizytę domową o ile dziecko miało być zapisane do przychodni przyszpitalnej, czy jakoś tak.
W każdym bądź razie, położna przychodzi zobaczyć maluszka z tej przychodni do której należy dzidziuś.
A wiecie coś o pielęgniarce środowiskowej? Czy taka wizyta tez jest? skąd? kiedy? czy to to samo co patronaż położnej?
Rodziłam na Zaspie, i tam przychodziła położna i można było się z nią umówić na wizytę domową o ile dziecko miało być zapisane do przychodni przyszpitalnej, czy jakoś tak.
W każdym bądź razie, położna przychodzi zobaczyć maluszka z tej przychodni do której należy dzidziuś.
A wiecie coś o pielęgniarce środowiskowej? Czy taka wizyta tez jest? skąd? kiedy? czy to to samo co patronaż położnej?
Ty musisz albo Twoj partner/mąż po porodzie zgłosić dziecko do przychodni i wtedy się z Tob a kontaktuje połozna ale słyszałam, ze nie w kazdej przychodni to jeszcze praktykuja. My mielismy wspaniałą położną i była u nas dwa razy bo opiekowala się nami do 6tyg. U nas była długo pierwszy raz i co się tylko zapytalam to cierpliwie tłumaczyła itp.
ja właśnie myślałam, ze ona będzie tak dokładniej wszystko oglądać, wywiad robić taki środowiskowy. Że sprawdzi czy dziecko ma gdzie spać, czy ma co jeść, czy mam mleko w cyckach, czy mam środki do higieny, czy mam pampersy. A ona nic. Tylko właśnie ten pępek sprawdziła jak sie goi. Kazała się podpisywać na drukach o wyborze lekarza i pielęgniarki środowiskowej i położnej i na tym polegała wizyta.
tez mialam prywatnego gin, ale to nie ma znaczenia ;)
czekalam az przyjdzie polozna do domu...bo w szpitalu w wejh. mowili ze sama sie zglosi,bo wysylaja info,ale sie nie doczekalam i sama musialam zadzownic i sie umowic.(do przychodni w rumi)
polozna przyszla, poradzila.... zdjela szwy,byly to dwie wizyty
czekalam az przyjdzie polozna do domu...bo w szpitalu w wejh. mowili ze sama sie zglosi,bo wysylaja info,ale sie nie doczekalam i sama musialam zadzownic i sie umowic.(do przychodni w rumi)
polozna przyszla, poradzila.... zdjela szwy,byly to dwie wizyty
rodziłam pod koniec 2009r.
ciążę też prowadziłam w prywatnej przychodni, rodziłam w państwowym szpitalu.
położną miałam wybraną tą, która prowadziła zajęcia w szkole rodzenia.
po porodzie zadzwoniłam do niej, przyszła zdjąć mi szwy po cc - dziecka nie było w domu, było w szpitalu. Zapisała nas do pediatry(który też miał wykłady w SR) i po wyjściu dziecka ze szpitala umówiła nam pierwszą wizytę
ciążę też prowadziłam w prywatnej przychodni, rodziłam w państwowym szpitalu.
położną miałam wybraną tą, która prowadziła zajęcia w szkole rodzenia.
po porodzie zadzwoniłam do niej, przyszła zdjąć mi szwy po cc - dziecka nie było w domu, było w szpitalu. Zapisała nas do pediatry(który też miał wykłady w SR) i po wyjściu dziecka ze szpitala umówiła nam pierwszą wizytę
A czy w ogóle istnieje obowiązek zgłaszania dziecka do przychodni? Sama mam abonament w Medicoverze i tam też będę zgłaszała córeczkę. Nie chcę jej zapisywać do przychodni u nas. Czy mimo wszystko muszę to zrobić?
Z tego co słyszałam, położna z przychodni potrafi przyjść po kilku tygodniach, a do tego czasu mama najczęściej już sama rozwiąże swoje problemy. Osobiście zastanawiam się czy w przypadku jakiś problemów, wątpliwości nie umówić się prywatnie z położną ze szkoły rodzenia. Przynajmniej wtedy otrzymam pomoc i wsparcie, wtedy, kiedy będę tego najbardziej potrzebowała.
Z tego co słyszałam, położna z przychodni potrafi przyjść po kilku tygodniach, a do tego czasu mama najczęściej już sama rozwiąże swoje problemy. Osobiście zastanawiam się czy w przypadku jakiś problemów, wątpliwości nie umówić się prywatnie z położną ze szkoły rodzenia. Przynajmniej wtedy otrzymam pomoc i wsparcie, wtedy, kiedy będę tego najbardziej potrzebowała.
od kilku lat nie ma takiego obowiazku ale wtedy nie ma co oczekiwac poloznej bo ona nie wie w ogole, ze dziecko istnieje. Ale swoją droga to bląd bo sa tez przeciez patologiczne rodziny, ktore należałoby sprawdzic i kontrolowac. a jak ktos ma prywatne ubezpieczenie to juz nie wiem ale pewnie w medicover powinni powiedziec co nalezy wtedy zrobic.
Z położna w domu to jest bardzo roznie.Ciaze rowniez prowadzilam prywatnie a rodzilam w Wejherowie z NFZ.W szpitalu powiedziano mi ze wciagu kilku dni zjawi sie polozna z przychodni ktora wskazałam.Jednak po tygodniu nikt nie przyszedl. Od sasiadki wzielam numer do P.Barbary (cudowna kobieta) musialam miec sciagniete szwy i zjawila sie nastepnego dnia wszystko powiedziala co i jak odpowiedziala na milion nurtujacych pytan po kilku tygodni wpadla zeby zobaczyc czy wszystko ok. Ze wskazanej przychodni nikt sie nie zjawil.
polozna i pediatra maja OBOWIAZEK przyjsc na tzw. wizyte patronazowa - dostaja za to kase od NFZ, za wizyte DOMOWA !!! Nie ma znaczenia czy rodzi sie prywatnie czy "publicznie", kazda placówka ma obowiazek przekazac papiery do wskazanej przez rodzaca przychodni. Ma to zrobic placowka, glownie ze wgledu na to, ze matka moze nie miec na to czasu, moze jej to umknac etc. Innym powodem, dla ktorego robi to placowka jest zapobieganie "pozbywania" sie nowonarodzonego dziecka w trakcie depresji poporodowej - przychodnia wie, ze dziecko sie urodzilo. Sa oczywiscie publiczne placowki, ktore to olewaja i wcisnaja matce papiery tlumaczac sie, ze nie maja czasu na taka biurokracje lub ze to niby obowiazek rodzica. ALE NIE. Warto pilnowac swoich praw. A przyjscie do domu poloznej i pediatry - no coz - mnie akurat nie odpowiadal taki "nalot" ale skoro dostaja za to dodatkowa kase, a dostaja na 100%, to niech sie chociaz przejda.
Ja też chodziłam do ginekologa prywatnie, ale położną miałam wybraną normalnie na NFZ. Jak byłam w szpitalu zadzwoniłam do niej i po powrocie do domu zaraz do mnie przyszła. Zdjęła mi szwy w wyznaczonym terminie, oglądała mojego synka, pomagała mi we wszystkim. Odwiedziła mnie kilka razy, była też zawsze dostępna pod telefonem w razie potrzeby. Więc u mnie nie było problemu z położną.
Po jakimś czasie odwiedziła mnie też pielęgniarka środowiskowa. Okazało się, że moja przychodnia mnie zgłosiła. Pielęgniarka była raz, zrobiła wywiad, obejrzała dzieciątko, zastrzeżeń nie miała i to tyle.
Po jakimś czasie odwiedziła mnie też pielęgniarka środowiskowa. Okazało się, że moja przychodnia mnie zgłosiła. Pielęgniarka była raz, zrobiła wywiad, obejrzała dzieciątko, zastrzeżeń nie miała i to tyle.
do IwonaMarcysia:tak wczoraj to zauważylam:))) też rodziłam w wejherowie:)
Do Mama Filipa u nas na szkole rodzenia mówila, że szpitale juz od jakiegoś czasu nie informuja w przychodni o tym, że dane dziecko sie urodziło i że będzie trzeba samemu to zgłosić no i my tak zrobiliśmy. ale zgadzam się jak np jest sama matka to moze nie miec zwyczajnie na to czasu.
Do Mama Filipa u nas na szkole rodzenia mówila, że szpitale juz od jakiegoś czasu nie informuja w przychodni o tym, że dane dziecko sie urodziło i że będzie trzeba samemu to zgłosić no i my tak zrobiliśmy. ale zgadzam się jak np jest sama matka to moze nie miec zwyczajnie na to czasu.