Widok
Ja się nie przebieram, nie czuję takiej potrzeby. Suknia na jeden raz w życiu trzeba się nią nacieszyć :-) dawno nie widziałam PM, która by się przebierała .... chyba wyszło już to z mody. Na poprawiny będę miała inną koktajlową sukienkę więc i tak pokaże się w dwóch odsłonach ale nawet gdybym nie miała poprawin nie przebrałabym się.
ostatnio oglądałam film z wesela, które było jakieś 15 lat temu na którym to właśnie młodzi przebrali się zaraz po oczepinach... wtedy jeszcze film nagrywało się długo po oczepinach chyba nawet do końca wesela... Panna Młoda bez białej sukni wmieszała się w tłum i tyle...
dziewczyny ślub i wesele to nasz dzień tylko nasz i mamy się wyróżniać całą noc !
po latach te kreacje stają się nie modne, a suknia ślubna obojętnie czy stara czy nie zawsze ma swój jakiś urok,
koktajlową sukienkę można włożyć zawsze
nie po to projektuje się i marzy o białej sukni żeby ją jak najprędzej zdjąć ;)
dziewczyny ślub i wesele to nasz dzień tylko nasz i mamy się wyróżniać całą noc !
po latach te kreacje stają się nie modne, a suknia ślubna obojętnie czy stara czy nie zawsze ma swój jakiś urok,
koktajlową sukienkę można włożyć zawsze
nie po to projektuje się i marzy o białej sukni żeby ją jak najprędzej zdjąć ;)
nie przebierałam się podczas wesela- w ciągu ostatnich 3 lat bylismy na kilku weselach i żadna Panna sie nie przebierała. Każda z nas miała tren - jedna wiekszy, jedna mniejszy i zaraz po ślubie w kościele był on związywany, więc było wygodnie tańczyć.
Ja uważam że to nie jest taki głupi pomysł, oglądałam niedawno filmik z zeszłego roku gdzie Panna młoda się przebierała, widać było że się niczym nie przejmuje, to jej wesele i już! ;).
Kwestia wygody, sukni, upodobań, ale pomysł wcale nie jest zły.
Co więcej, planuje mieć awaryjną kreację, w razie, gdyby coś się wylało, etc...
Kwestia wygody, sukni, upodobań, ale pomysł wcale nie jest zły.
Co więcej, planuje mieć awaryjną kreację, w razie, gdyby coś się wylało, etc...
ja sie nie przebierałam i nei mialam takiego zamiaru :)
miałam w pokoju co prawda awaryjną sukienkę, gdyby stało się tak, ze na slubnej miałabym np mega plamę, albo cos by się z nia stało co uneimożliwiałoby zabawę w niej.
Ogólnie założenie miałam takie, ze do rana bawię się w sukni slubnej, bo w końcu taka ma się raz w zyciu :)
wypadki jednak się zdarzają.
Przykładowo:
byłam na weselu, gdy gość nadepnął pannie młodej lekko na suknię.
to że tren się rozwarstwił to pikuś, bo to dało się zszyć. ale jakoś tak ją niefartownie nadepnął, że poszedł CALY zamek, a suknia była cała zapinana bez wiązania - nie dało się nic z tym zrobić.
dlatego ja osobiście uważam, że warto awaryjnie mieć jakąś sukienkę.
miałam w pokoju co prawda awaryjną sukienkę, gdyby stało się tak, ze na slubnej miałabym np mega plamę, albo cos by się z nia stało co uneimożliwiałoby zabawę w niej.
Ogólnie założenie miałam takie, ze do rana bawię się w sukni slubnej, bo w końcu taka ma się raz w zyciu :)
wypadki jednak się zdarzają.
Przykładowo:
byłam na weselu, gdy gość nadepnął pannie młodej lekko na suknię.
to że tren się rozwarstwił to pikuś, bo to dało się zszyć. ale jakoś tak ją niefartownie nadepnął, że poszedł CALY zamek, a suknia była cała zapinana bez wiązania - nie dało się nic z tym zrobić.
dlatego ja osobiście uważam, że warto awaryjnie mieć jakąś sukienkę.
Ja sie przebralam chyba p 23?jakos tak,suknia fajnie fajnie ale lepiej mi sie bawiło o smigalo o parkiecie w krótkiej nazazelkach panującej do stylu lat 20.kazdy robi jak lubi,ja chciałam sie bawić na maxa na swoim weselu i tak zrobiłam:)udanych decyzji
Madness is the gift, that has been given to me!!
Ja się nie chcę przebierać kiecki - wydaje mi się, że moja sukienka jest wygodna więc nie będzie problemów. Myślę tylko, że wezmę na wszelki wypadek sukienkę na przebranie (mam jakąś blado różową długą) gdybym miała się czymś wybitnie ubrudzić- np wylać na siebie czerwone wino, albo umazać się czekoladowym tortem. Ekstremalne sytuacje, ale różnie bywa.