Widok
Wasze podejście do szacunku brzmi jak specyficzna odmiana "oko za oko" - Ty mnie szanujesz, to ja będę szanować Ciebie, Ty masz zły dzień i jesteś oschły, to i tak samo ja potraktuje Ciebie.
Efekt tego taki, że nikt nikogo nie lubi:P
Problem z zasadą "oko za oko" jest taki, że gdy łączymy to z uczuciami, to "sprawiedliwość zmienia się w zemstę". I wtedy ja muszę czuć że Ty mnie szanujesz bardziej, bym ja okazał chodź trochę szacunku...
To się nie sprawdza w życiu i w efekcie facet woli napić się piwa, niż spędzić czas ze swoją kobietą.
Efekt tego taki, że nikt nikogo nie lubi:P
Problem z zasadą "oko za oko" jest taki, że gdy łączymy to z uczuciami, to "sprawiedliwość zmienia się w zemstę". I wtedy ja muszę czuć że Ty mnie szanujesz bardziej, bym ja okazał chodź trochę szacunku...
To się nie sprawdza w życiu i w efekcie facet woli napić się piwa, niż spędzić czas ze swoją kobietą.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Jeżeli na tym forum pokazujesz swoją prawdziwą twarz to wcale się nie dziwię że PÓKI co kobiety cię nie szanują. Mężczyźni pewnie też nie.
Marta skąd takie dziwne kryteria?
Czy podróże, piwo i szacunek dla kobiet wykluczają się wzajemnie?
Marta skąd takie dziwne kryteria?
Czy podróże, piwo i szacunek dla kobiet wykluczają się wzajemnie?
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Nie każdy związek się udaje... Ale też trzeba patrzeć na to co facet na w sobie, w środku... a nie oceniać opakowanie jak większość. Każdą jaką poznaje to samo mówi... "jesteś fajny miły że, zasługuję na lepszą" ale nie jestem w ich typie z wyglądu... Przecież na starość każdy będzie brzydki więc... ah te kobiety.
Tyle że oni nie siedzą przed komputerem "pijąc piwo i oglądając porno" tylko podróżują:)
Ona jest jak ten Nasruddin z historyjki De Mello:
"Jeden z sąsiadów zastał Nasruddina na kolanach, szukającego czegoś.
- Czego szukasz, mułło?
- Mojego klucza. Zgubiłem go.
I obaj, na klęczkach zaczęli szukać zgubionego klucza. Po chwili zapytał sąsiad:
- Gdzie go zgubiłeś?
- W domu.
- Święty Boże! W takim razie, dlaczego szukamy tutaj?!
- Bo tu jest więcej światła."
Ona jest jak ten Nasruddin z historyjki De Mello:
"Jeden z sąsiadów zastał Nasruddina na kolanach, szukającego czegoś.
- Czego szukasz, mułło?
- Mojego klucza. Zgubiłem go.
I obaj, na klęczkach zaczęli szukać zgubionego klucza. Po chwili zapytał sąsiad:
- Gdzie go zgubiłeś?
- W domu.
- Święty Boże! W takim razie, dlaczego szukamy tutaj?!
- Bo tu jest więcej światła."
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"