Patrzę z perspektywy dziecka rocznik 1991, które nie chodziło do przedszkola. Nie odczuwam braku tego etapu. Po prostu w mojej okolicy w tamtym czasie nie było blisko przedszkola, ale była Pani...
rozwiń
Patrzę z perspektywy dziecka rocznik 1991, które nie chodziło do przedszkola. Nie odczuwam braku tego etapu. Po prostu w mojej okolicy w tamtym czasie nie było blisko przedszkola, ale była Pani Danusia. W wieku ok. 5-6 lat chodziłam do pani w średnim wieku, która opiekowała się mną, ale też po sąsiedzku było kilkoro innych dzieci. Była jak przyszywana babcia, ciocia, miałam swój kącik w ogródku, bawiłam się z innymi dzieciakami. Dobrze wspominam tamten czas :)
zobacz wątek