I dodam jeszcze jedno, za co zapewne posypią się na mnie gromy. Myślę, że przez część mam przemawia coś jak zazdrość/poczucie winy, że np. robienie kariery, czas dla siebie jest często ważniejsze...
rozwiń
I dodam jeszcze jedno, za co zapewne posypią się na mnie gromy. Myślę, że przez część mam przemawia coś jak zazdrość/poczucie winy, że np. robienie kariery, czas dla siebie jest często ważniejsze lub tak samo ważne jak dziecko. Dlatego gloryfikują to przedszkole, żeby też trochę siebie przekonać, że w ten sposób dają swojemu dziecku to co najlepsze, ale gdzieś w podświadomości czai się żal. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że najczęściej mamy do czynienia ze zwykłą ekonomią... Ja jestem tego najlepszym przykładem - bo nie mogliśmy sobie pozwolić na życie z jednej pensji. Musiałam pracować i oddawać dziecko do przedszkola ale zawsze czułam żal, że jednak to moje dziecko jest tyle czasu w przedszkolu i nigdy nie dopisywałem sobie do tego całej ideologii. Przedszkole wspominam bardzo dobrze i synek też ale na pewno nie będę krytykować mam, które chcą i mogą zostać z dzieckiem w domu :)
zobacz wątek