Moje dziecko chodziło do przedszkola, bo musiało. Mam nadzieję, że drugiemu dam radę tej traumy oszczędzić.
Owszem, córa lubiła przedszkole od początku ale...
nauczyła się tam że...
rozwiń
Moje dziecko chodziło do przedszkola, bo musiało. Mam nadzieję, że drugiemu dam radę tej traumy oszczędzić.
Owszem, córa lubiła przedszkole od początku ale...
nauczyła się tam że nauczycielki i panie do pomocy wybierają sobie swoich małych kapo wśród dzieci, które to kapo są faworyzowane, wolno im więcej, nawet znęcać się nad słabszymi,
wpoiła sobie też koszmarne błędy językowe, jakie popełnia kadra ("ubierz buty", "pokroimy torta" i inne takie kwiatki typowe dla niedokształconego motłochu), i trudno mi je wyplenić,
przyjęła za fakt że dzieci to rywale i można się z nimi po dziadowsku wykłócać.
Ogólnie po przedszkolu trudno jest wpajać dziecku kulturę wyższą. To tak samo jakby podwórko wychowywało i jacyś niedouczeni, przypadkowi ludzie (wspomniany niski poziom językowy).
zobacz wątek