Widok
Moniczka..ta "woźna"jak nazwałaś Panie z obsługi codziennie ubierają/rozbierają, pomagają przy posiłkach, chodzą z Twoim dzieckiem do wc itd. To nie są jakieś anonimowe Panie siedzące w sekretariacie tylko osoby które zajmują się Twoim dzieckiem! Uczą je życia...bo ubieranie i jedzenie to życie.
I powiem Ci tylko tyle...widzę ile serca wkładają Panie u nas i doceniam to bardzo, bo nie traktują dzieci jako zło konieczne,a wiele uczą. Mój Syn z przedszkola nie chce wychodzić, codziennie pyta czy jutro też pójdzie..to już o czymś świadczy.
I powiem Ci tylko tyle...widzę ile serca wkładają Panie u nas i doceniam to bardzo, bo nie traktują dzieci jako zło konieczne,a wiele uczą. Mój Syn z przedszkola nie chce wychodzić, codziennie pyta czy jutro też pójdzie..to już o czymś świadczy.
do mama: mój również chętnie chodzi do przedszkola,i trz się pyta czy jutro pojdzie,ale co to ma do rzeczy? jedne dzieci pacza jak maja zostać, bo ciagle tylko przy spódnicy mamy atu nagle jej nie będzie,a drugie tak jak mój syn czy twój jak to podkreslilas chętnie tam zostanie!
ale to nie wina nauczycielki przecież! no tak ty uważasz ,ze panie tam gdzie twój syn chodzi nie traktują dzieci jak zlo konieczne ,a gdzie indziej tak no to gratuluję!
ale to nie wina nauczycielki przecież! no tak ty uważasz ,ze panie tam gdzie twój syn chodzi nie traktują dzieci jak zlo konieczne ,a gdzie indziej tak no to gratuluję!
Ehhh..właśnie do mnie doszło,że jest jeszcze Pani od angielskiego :/ tutaj też mam problem,bo ta Pani ma z dziećmi codziennie angielski i 14-ego również będzie...chyba wypadałoby też dać kwiatka..nie chce przesadzać i chcieliśmy kupić po prostu po jednym kwiatku ale mimo wszystko nie chciałabym aby jakiejś Pani było przykro.
My dla Wychowawczyni ( sa dwie w tym Dyrektorka) mamy Ptasie Mleczko,a dla Pani ktora pomaga przy dzieciach,Pani ktora podaje posilki i pomaga tez przy dzieciach mamy inne czekoladki:)
Jest tez Pani ktora przychodzi czasem na zastepstwo,ostatnio byla 3dni pod rzad wiec w razie czego tez mamy czekoladki,wszystko Kuba da Paniom rano:)
Jest tez Pani ktora przychodzi czasem na zastepstwo,ostatnio byla 3dni pod rzad wiec w razie czego tez mamy czekoladki,wszystko Kuba da Paniom rano:)
Agusia ja pójdę rano z synkiem do p-la, synek wręczy kwiatka i merci wychowawczyni i poproszę ją, aby przekazała wraz z synkiem drugiego kwiatka oraz merci dla tej drugiej wychowawczyni (która przyjdzie popołudniu):) Mam nadzieję, że rano (ok.8) będzie pani dyrektor, to od razu też do niej zajdziemy. Dla reszty pań mamy po małej różyczce, żadnych czekoladek chyba nie będę im kupować.
hejka,
jestem nauczycielem przedszkola i napisze tylko ze jutro jest Dzien Edukacji Narodowej a nie Dzien Nauczyciela:)
owszem jest to bardzo mily gest jesli pamieta sie o nas w tym dniu:) i absolutnie nie musza to byc czekoladki czy prezenty:)
mi jest milo kiedy Dzieci i Rodzice po prostu zloza zyczenia ewentualnie laurka od dzieciaczka:)
osobiscie tez jestem Mama, mam dwie Córcie i kazda zaniesie duza czekolade zarowno dla Pan Nauczycielek jak i dla Pomocy Nauczyciela:) dla Pani Dyrektor oczywiscie tez:)
jestem nauczycielem przedszkola i napisze tylko ze jutro jest Dzien Edukacji Narodowej a nie Dzien Nauczyciela:)
owszem jest to bardzo mily gest jesli pamieta sie o nas w tym dniu:) i absolutnie nie musza to byc czekoladki czy prezenty:)
mi jest milo kiedy Dzieci i Rodzice po prostu zloza zyczenia ewentualnie laurka od dzieciaczka:)
osobiscie tez jestem Mama, mam dwie Córcie i kazda zaniesie duza czekolade zarowno dla Pan Nauczycielek jak i dla Pomocy Nauczyciela:) dla Pani Dyrektor oczywiscie tez:)
Dzisiaj pierwszy raz obchodziłam Dzień Edukacji Narodowej jako nauczyciel :)
Bardzo dziękuję dzieciakom za laurki - bo wiem ile pracy w to włożyły oraz za kwiatki, bardzo miły gest :)
Ale powiem Wam, że spotkałam się również z nie miłą reakcją Pana w sklepie.
Otóż widział, że jestem z kwiatkami - symbolicznymi, nie bukiety (pamięć się liczy) - i skomentował to bardzo niekulturalnie. Mianowicie spojrzał na mnie i powiedział, że nauczyciele nie zasługują na żadne święto, bo to ich cyt: "z****ny" obowiązek uczyć dzieci i, że on wie, że my nic nie robimy tylko cyt:"pierdzicie w stołki"
Oczywiście podziękowałam Panu za życzenia i powiedziałam, że zapraszam go do mojej 25 osobowej grupy na 8 godzin i ciekawa jestem czy będzie tak dalej mówił.
Kto zna mnie (AgusiaGda) ten wie, że nie jestem osobą nastawioną na zarabianie kokosów, zależy mi na pracy i na tym żeby ją dobrze wykonać.
Mam nadzieję, że zawód nauczyciela w końcu będzie bardziej szanowanym zawodem niż jest w tej chwili.
I jeszcze jedno w obecnych czasach nie ma takiego stanowiska jak PRZEDSZKOLANKA w tej chwili jest NAUCZYCIEL WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO, bo jak ktoś słusznie zauważył my również w przedszkolu wychowujemy dzieci.
Pozdrawiam wszystkich :)
Bardzo dziękuję dzieciakom za laurki - bo wiem ile pracy w to włożyły oraz za kwiatki, bardzo miły gest :)
Ale powiem Wam, że spotkałam się również z nie miłą reakcją Pana w sklepie.
Otóż widział, że jestem z kwiatkami - symbolicznymi, nie bukiety (pamięć się liczy) - i skomentował to bardzo niekulturalnie. Mianowicie spojrzał na mnie i powiedział, że nauczyciele nie zasługują na żadne święto, bo to ich cyt: "z****ny" obowiązek uczyć dzieci i, że on wie, że my nic nie robimy tylko cyt:"pierdzicie w stołki"
Oczywiście podziękowałam Panu za życzenia i powiedziałam, że zapraszam go do mojej 25 osobowej grupy na 8 godzin i ciekawa jestem czy będzie tak dalej mówił.
Kto zna mnie (AgusiaGda) ten wie, że nie jestem osobą nastawioną na zarabianie kokosów, zależy mi na pracy i na tym żeby ją dobrze wykonać.
Mam nadzieję, że zawód nauczyciela w końcu będzie bardziej szanowanym zawodem niż jest w tej chwili.
I jeszcze jedno w obecnych czasach nie ma takiego stanowiska jak PRZEDSZKOLANKA w tej chwili jest NAUCZYCIEL WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO, bo jak ktoś słusznie zauważył my również w przedszkolu wychowujemy dzieci.
Pozdrawiam wszystkich :)
dla mnie to jest nie pojęte....
"za moich czasów"... ;) wszystkich nauczycieli się szanowało. Lubiło lub nie - ale szanowało się i koniec, kropka.
Ola - cóż, pan sam sobie wystawił "laurkę" ;)
Ja mam ogromny szacunek dla osób, które z własnej woli chcą zajmować się gromadami obcych dzieci (sama zawsze powtarzałam, że jeśli ktoś chciałby mnie torturować - wystarczy zamknąć mnie w jednym pomieszczeniu z wielką grupą dzieci) ;) Które chcą przekazać im swoją wiedzę w sposób zrozumiały, dostosowany do wieku - a to nie zawsze jest łatwe ;) Ola - pamiętasz naszą Polonistkę? ;) wiedzę miała ogromną - ale nie potrafiła tego przekazać w ciekawy sposób... Nie to co Pani K. ;)
pamiętajmy, że nie wszystkie dzieci są aniołkami... lub też nie zawsze ;) Jak dla mnie - pracować z dziećmi mogą tylko osoby z powołaniem :] bo niestety czasem muszą się wręcz "użerać" (ale to raczej już w szkołach)... I za to należy im się szacunek - że chcą to robić. Gdyby nie wszyscy nauczyciele - mielibyśmy bandy tłumoków na ulicach ;) bo kto by ich uczył i wychowywał(bo również wychowują nasze dzieci)? Zapracowani, zaganiani rodzice? (a gdyby ich też nie miał kto uczyć? i też niczego by nie wiedzieli/nie potrafili)
_____________
u nas w końcu wyszło tak, że Młody od razu dał 1 kwiatka swojej Pani, która była rano :] później Pani Woźnej :) i z Panią Woźną poszedł do Pani Dyrektor :] Swojej drugiej Pani dał kwiatka, jak Pani przyszła do pracy :] (zostawiłam kwiatki w sali i powiedziałam dla kogo)
"za moich czasów"... ;) wszystkich nauczycieli się szanowało. Lubiło lub nie - ale szanowało się i koniec, kropka.
Ola - cóż, pan sam sobie wystawił "laurkę" ;)
Ja mam ogromny szacunek dla osób, które z własnej woli chcą zajmować się gromadami obcych dzieci (sama zawsze powtarzałam, że jeśli ktoś chciałby mnie torturować - wystarczy zamknąć mnie w jednym pomieszczeniu z wielką grupą dzieci) ;) Które chcą przekazać im swoją wiedzę w sposób zrozumiały, dostosowany do wieku - a to nie zawsze jest łatwe ;) Ola - pamiętasz naszą Polonistkę? ;) wiedzę miała ogromną - ale nie potrafiła tego przekazać w ciekawy sposób... Nie to co Pani K. ;)
pamiętajmy, że nie wszystkie dzieci są aniołkami... lub też nie zawsze ;) Jak dla mnie - pracować z dziećmi mogą tylko osoby z powołaniem :] bo niestety czasem muszą się wręcz "użerać" (ale to raczej już w szkołach)... I za to należy im się szacunek - że chcą to robić. Gdyby nie wszyscy nauczyciele - mielibyśmy bandy tłumoków na ulicach ;) bo kto by ich uczył i wychowywał(bo również wychowują nasze dzieci)? Zapracowani, zaganiani rodzice? (a gdyby ich też nie miał kto uczyć? i też niczego by nie wiedzieli/nie potrafili)
_____________
u nas w końcu wyszło tak, że Młody od razu dał 1 kwiatka swojej Pani, która była rano :] później Pani Woźnej :) i z Panią Woźną poszedł do Pani Dyrektor :] Swojej drugiej Pani dał kwiatka, jak Pani przyszła do pracy :] (zostawiłam kwiatki w sali i powiedziałam dla kogo)
"Przedszkolanka" jest umowną (potoczną) nazwą oznaczającą nauczyciela pracującego w przedszkolu. Tak jak umowną nazwą jest określenie "polonista", "matematyk" itp. Szanowna Anno, zawód to nauczyciel :) Czy ci ( celowo małą literą) się to podoba, czy nie. Nie mam nic przeciwko Dniowi Sprzątaczki, bo bez tych pań i panów (przecież też) zaroślibyśmy brudem. Zwłaszcza nasze niechlujne społeczeństwo. Gratuluję ( z przekąsem - dodam- bo dla niektórych może to nie być dość czytelne) postawy.