Widok
czy zdarza Wam się dać klapsa swojemu dziecku?
Mam dwuletniego synka i wydaję się mi, że ostatnio sprawdza on moją cierpliwość głośnym krzykiem, a dziś nawet rzucił swoimi zabawkami. Dostał klapsa i cofnełam go do pokoju gdzie strasznie glośno płakał. Co robicie w takich sytuacjach, bo nie chce być złą matką, ale brakuje mi sił i jest mi po prostu smutno.
madziara84 widzę że masz 11 miesięczne dziecko.. w takim wypadku można sobie liczyć do 10 i PRZECZEKAĆ... ;)
a tak odpowiadając na pytanie autorki mi czasem zdarza się dać klapsa małemu, ale to już musi mnie mega z równowagi wyprowadzić...
no i jak inne metody nie działają
zawsze najpierw tłumacze i tłumacze i tłumaczę
postawie do kąta... i najczęściej to rozwiązanie przynosi efekty :)
każdy ma jakieś granice wytrzymałości
a dziecko trzeba nauczyć że nie wolno mu wszystkiego
a tak odpowiadając na pytanie autorki mi czasem zdarza się dać klapsa małemu, ale to już musi mnie mega z równowagi wyprowadzić...
no i jak inne metody nie działają
zawsze najpierw tłumacze i tłumacze i tłumaczę
postawie do kąta... i najczęściej to rozwiązanie przynosi efekty :)
każdy ma jakieś granice wytrzymałości
a dziecko trzeba nauczyć że nie wolno mu wszystkiego
Toshiba ja tez zazwyczaj cofam dziecko do pokoiku, ale robie tak ostatnio od tygodnia bo jakos dziwnie zaczął się zachowywać. Jakby chciał sprawdzić na co może sobie pozwolić. Dzisiaj nawet na dwór nie chciał iść bo bajkę chciał ogladać i wyszliśmy na dwór to zaczął rzucać autkami płakać musieliśmy się cofnąć do domu nawet pies nie zdążył się wysikać :(
wybacz, ale jest wielka różnica między lekceważeniem potrzeb dziecka, nie zajmowaniem się nim, nie bawieniem się z nim, a lekceważeniem krzyku i płaczu, bo mały wymusza coś na mnie. Dziecko doskonale wie, dlaczego mama nie reaguje, przecież powiedziałąm mu, że nie wolno, a on nie posłuchał. Każdy psycholog Ci to powie, że dziecko wie o co chodzi i płaczem tylko sprawdza twoją reakcję. A że ktoś patrzy? szczerze to mam tow nosie, mnie za to bawi jak dziecku można wszystko, żeby tylko nie popłakało się.
Tak tylko czy takie amerykanskie wychowanie jest naprawde skuteczne, obecienie dzieci sa tak zle wychowane ze napastuja nauczycieli i wrecz sie na nich wyrzywaja, nie zdaja matury i tym podobne, kiedyś tego nie było, bo inaczej ludzie wychowywali dzieci. Ja dostawałam klapsa i pewnie wiele innych osob tez i mialam respekt do swoich rodzicow, teraz kazdy mowi że danie klapsa dziecku to jest szczyt zla. Ale czy naprawde tak jest? Nad tym tylko sie zastanawiam, bo chcialabym wychowac swoje dziecko najlepiej jak sie da i mozliwe najprzyjemniej dla niego - wsumie jak kazda matka. Ale szkół jest dużo i która jest naprawde skuteczna...
nie przeczytałam całego wątku, ale nie mogę się oprzeć i muszę odpowiedzieć na Twojego posta...
bicie, klapsy - nie uczą szacunku, respektu... UCZĄ STRACHU przed rodzicem i pokazują że tylko rozwiązania siłowe załatwiają sprawę...
wcale to nie jest amerykańskie wychowanie. dziecko też jest człowiekiem i to my mamy go nauczyć jak postępować, jak okazywać emocje, jak żyć.
czy dałabyś klapsa swojej mamie jak zabrakłoby Ci argumentów w rozmowie?????/
ja chciałabym aby moje dzieci rozmawiały ze mną. żeby mój autorytet powstał na zasadzie zrozumienia i miłości. dlatego ich nie biję. konsekwentnie tłumaczę, nie pozwalam, nawet jak kończy się to płaczem i histerią na ulicy. dla mnie to nie wstyd....
bicie, klapsy - nie uczą szacunku, respektu... UCZĄ STRACHU przed rodzicem i pokazują że tylko rozwiązania siłowe załatwiają sprawę...
wcale to nie jest amerykańskie wychowanie. dziecko też jest człowiekiem i to my mamy go nauczyć jak postępować, jak okazywać emocje, jak żyć.
czy dałabyś klapsa swojej mamie jak zabrakłoby Ci argumentów w rozmowie?????/
ja chciałabym aby moje dzieci rozmawiały ze mną. żeby mój autorytet powstał na zasadzie zrozumienia i miłości. dlatego ich nie biję. konsekwentnie tłumaczę, nie pozwalam, nawet jak kończy się to płaczem i histerią na ulicy. dla mnie to nie wstyd....
ale co chcesz udowodnić klapsem?? co klaps tłumaczy? klaps przynosi ulge tylko twoim emocjom, ty jesteś dorosła i to ty powinnaś umieć nad nim i panować i uczyć tego dziecka... a jak bedziesz mu dawała klapsa za każdym razem to jaką masz pewność że potem nie oberwie od ciebie po twarzy z opłaskiej czy ścierką bo innego rozwiązania nie będziesz umiała znaleźć?i też po takim "klapsowaniu" twoje dzieco będzie tłukło innych bo mama tak robiła....??!!
Moja Amelcia tez dostala ode mnie klapsa (ktorego nawet nie poczyla przez pampersa) za uderzenie mnie w twarz. Teraz nawet nie podniesie raczki na mnie bo wie ze nie mozna .. Dla mnie klapsy w odpowiednich momentach powinny wystepowac .. Ale kazdy ma swoje zdanie..
I nie jestes zla Matka.. Co innego jakbys codziennie za maly kaprys karala Malenstwo a skoro raz sie zdarzylo bo zasluzyl to ja popieram. :)
I nie jestes zla Matka.. Co innego jakbys codziennie za maly kaprys karala Malenstwo a skoro raz sie zdarzylo bo zasluzyl to ja popieram. :)
Klaudia to o czym piszesz - takie zachowanie dzieci w szkole jest moim zdaniem efektem tego, że niektórzy rodzice pozwalają na wszystko albo wydają zakaz: nie wolno, po czym jak dzieciak niereaguje, oni też nie zabraniają dalej i wtedy taki maluch myśli, że wolno wszystko. Ja uważam klapsy za przegięcie, świadczą one o tym, że rodzic nie umie inaczej wyładować emocji, a dziecko uczy się tylko, że wolno kogoś uderzyć (i nieważne że niezbyt mocno).
Mój synek też przechodzi teraz okres buntu niestety i strzela niesamowite fochy,ale tylko w domu na dworze i w gościach jest super jak zawsze. A kiedy już dopada go ta złość też mam czasem ochotę strzelić mu klapsa,ale tak na prawdę co to da? Również uważam,że jak już się posuwa człowiek do klapsa to później może mu się niestety zdarzyć,że użyje to co będzie miał pod ręką w chwili złości. A takiemu maluszkowi trzeba dawać dobry przykład od początku bo pójdzie do szkoły i powie jak wkurzam mamusię to ona mnie bije,więc i ja przywale koledze...
Ja mojemu urwisowi mówię,że tak się nie robi nawet jak on krzyczy w niebo głosy i mnie nie słucha,potem wychodzę do drugiego pokoju mówiąc jak się uspokoisz to wróć do mnie i nie zwracam uwagi na to co dalej robi,za chwilę przylatuje dalej z wielkim rykiem i mówi weź mnie na rączki,więc ja na to,że jak się uspokoi to wezmę no i czekam (ciężko jest na prawdę,ale przecież przy takim maluchu trzeba mieć mega dużo cierpliwości nikt nie mówił,że będzie łatwo) ;))) następnie syn się uspokaja bo wie,że nic mu się nie uda wywalczyć i jest spokój do następnego napadu;)
dużoooo cierpliwości!!!!
Powodzenia
Ja mojemu urwisowi mówię,że tak się nie robi nawet jak on krzyczy w niebo głosy i mnie nie słucha,potem wychodzę do drugiego pokoju mówiąc jak się uspokoisz to wróć do mnie i nie zwracam uwagi na to co dalej robi,za chwilę przylatuje dalej z wielkim rykiem i mówi weź mnie na rączki,więc ja na to,że jak się uspokoi to wezmę no i czekam (ciężko jest na prawdę,ale przecież przy takim maluchu trzeba mieć mega dużo cierpliwości nikt nie mówił,że będzie łatwo) ;))) następnie syn się uspokaja bo wie,że nic mu się nie uda wywalczyć i jest spokój do następnego napadu;)
dużoooo cierpliwości!!!!
Powodzenia
tak robie zazwyczaj ale co robicie jak juz jestescie na dworzu, wyobrazcie sobie ze macie 3 miesieczne dziecko w nosidelku, pieska na smyczy i wychodzicie na dwor, dziecko juz nie chce wyjsc z klatki schodowej - krzyczy. Ty wołasz dziecko zeby przyszło zachecasz zagadujesz, dziecko dalej krzyczy bierzesz je za raczke dalej rozmawiasz a dziecko dalej placze rzuca autkami i rzuca sie na ziemie? Ja nie wytrzymalam i sie cofnelam do domu.
wyobraz sobie ze Twoi rodzice napewno dawali Ci klaps jak bylas mała, bo kiedys nie bylo innych metod, idac Twoim tokiem rozumowania wyrosła z Ciebie zeźniczka ktora nie potrafi sie opanować. Dziewczyno ja tylko pytalam o metody a Ty od razu tu lecisz z jakims okaleczaniem. Opanuj się troszeczkę. Policz do 10ciu
"tak, ale to wstyd jak dziecko Ci płacze na ulicym, nie patrzą się na Ciebie kludzie jak lekceważysz własne dziecko? A czy jak sie będzie lekceważyło to po jakimś czasie Ci wejdzie na głowę, albo napluje na twarz jak to pokazują w tv"
To że nie było innych metod nie oznacza że wszyscy stosowali ta jedną ... a moja wypowiedź adekwatna jest to tej którą zacytowałam powyżej... dla mnie prostacki jest ten kto patrzy nie na dziecko i jego potrzeby ale na to co ludzie powiedzą...
To że nie było innych metod nie oznacza że wszyscy stosowali ta jedną ... a moja wypowiedź adekwatna jest to tej którą zacytowałam powyżej... dla mnie prostacki jest ten kto patrzy nie na dziecko i jego potrzeby ale na to co ludzie powiedzą...
~filoka zgadzam się w 100%! robię dokładnie to samo z moim synem. Daję mu 3 ostrzeżenia i tłumaczę, jak nie skutkuje, to daję karę w postaci "wypad do pokoju" (nadgorliwym odpowiadam, nie karzę dziecku wypieprzać do pokoju) płacz totalnie ignoruję i skubaniec mały po chwili daje za wygraną i już jest ok:) Nie jestem za biciem, bo moi rodzice lali mnie dosłownie za wszystko, nawet za to, że się krzywo spojrzałam na nich - efekt był taki, że robiłam wszystko jeszcze bardziej po złości, potrafiłam nastawić drugi policzek i powiedzieć "jak Wam ulży, to uderzcie jeszcze raz i jeszcze raz, a ja mam to i tak gdzieś..." taki miałam charakterek:) a mój syn ma to po mnie;/ hihihi:)
A czy ludzie krzywo się na mnie patrzą? szczerze mam to w głębokim poważaniu! Krzywda się nie dzieje dziecku:)
A czy ludzie krzywo się na mnie patrzą? szczerze mam to w głębokim poważaniu! Krzywda się nie dzieje dziecku:)
Mamo Miłoszka fajnie, że ktośm yśli podobnie;)
Ja nie dostawałąm klapsów, urodziłąm się na początku lat 80tych i moi rodzice znaleźli jakoś inne metody wychowawcze - na szczęscie.
Klauda, spróbuj, nic cię to nie kosztuje, u mojego Kuby działa, już efekt jest, bo dużo krócej płacze i krzyczy i szybciej się poddaje. A z niego naprawdę charakterne dziecko;)
Ja nie dostawałąm klapsów, urodziłąm się na początku lat 80tych i moi rodzice znaleźli jakoś inne metody wychowawcze - na szczęscie.
Klauda, spróbuj, nic cię to nie kosztuje, u mojego Kuby działa, już efekt jest, bo dużo krócej płacze i krzyczy i szybciej się poddaje. A z niego naprawdę charakterne dziecko;)
klaps w moim wykonaniu to już ostateczność rzadko się zdarza ale się zdarza na moją córeczkę działa kara zaprowadzam do pokoju i siedzi do puki się nie uspokoi ale znam pewne dziecko które jest strasznie terroryzowane w szczególność przez ojca ze masakra aż szkoda i nawet nie mam ochoty o tym pisać ale jak patrzę jak go traktuje to aż serce ściska
no własnie klaps klapsowi nie równy.
Klauda pewnie pisze o lekkim klepnięciu, a Wy sobie wyobrażacie starego z kablem ;)
Ja sie na razie wypowiadać nie bede, bo moja Madzia za mała (13 m-cy) na to żeby się źle zachowywać na złość, ale tak za rok-2 lata może bede wiedzieć nieco wiecej, to napiszę czy mi sie zdazylo dać klapsa ;)
Ale tak sobie myślę, że jeżeli ktoś nie zna żadnych metod wychowawczych i ma wybór: klaps albo olać, to niech już lepiej da tego klapsa ;)
Klauda pewnie pisze o lekkim klepnięciu, a Wy sobie wyobrażacie starego z kablem ;)
Ja sie na razie wypowiadać nie bede, bo moja Madzia za mała (13 m-cy) na to żeby się źle zachowywać na złość, ale tak za rok-2 lata może bede wiedzieć nieco wiecej, to napiszę czy mi sie zdazylo dać klapsa ;)
Ale tak sobie myślę, że jeżeli ktoś nie zna żadnych metod wychowawczych i ma wybór: klaps albo olać, to niech już lepiej da tego klapsa ;)
Daria no ktoś wkońcu mnie rozumie - teraz wiesz wszyscy święci są. poprosiłam o radę - mam doświadczonch co najlepiej skutkuje to zaczęły się wypowiadać osoby które jeszcze nie miały styczności z tematem. ja już przerobiłam wszystko związane z przeczekiwaniem w domu, w restauracji gdzie wszyscy się na mnie patrzyli i muisłam iść do auta z dzieckiem bo nie pomagalo głaskanie i wyjmowanie zabawek, próba zainteresowania go czymś zrobiła się niemożliwa wiec ewakuacja była najlepszym rozwiązaniem. ale nie chciałabym zeby moje dziecko się tak zachowywało
no właśnie też sie boje co to bedzie w miejscach publicznych, bo wymuszanie sie już zaczyna, na razie jest mi łatwo ją udobruchać, ale co to bedzie za rok to nie wiem. W domu jeszcze jakoś sobie człowiek poradzi, ale w sklepie albo w restauracji gdzie sie każdy gapi, ocenia i sobie przypomina, ze sam miał 1000 razy grzeczniejsze dziecko (co nie zawsze oczywiście jest zgodne z prawdą) albo jego dziecko to byłoby 1000 razy grzeczniejsze gdyby było, to jest już gorzej. A nie daj boże jak jeszcze komentują
Ja się już wypowiedziałam i nic do tematu nie dodam, ale może nie chodźcie z maluchami do restauracji? Na placu zabaw czy w sklepie to przecież nic strasznego jak powrzeszczy., pewnie nie jdna mama to przechodzi. W restauracji napewno się ludzie gapią, o przyszli tam zjeść, wiadomo,może w tym trudnym okresie dajcie spokój knajpkom z maluchami?
znam taki przypadek, że mama trzy letniej dziewczynki ją straszy.. to dopiero jest straszne.. mała jest tak niestabilna emocjonalnie, że budzi się w nocy z krzykiem ( sama byłam tego świadkiem) rodzice mają już teraz z nią takie problemy, a co dopiero będzie później.. strach pomyśleć..
pediatra dał jej skierowanie do psychologa
pediatra dał jej skierowanie do psychologa
macie rację, że w domu, jest łatwiej zapanować na dzieckiem. Jak wychodzimy razem gdzieś do restauracji, to młody dostaje na łeb i żadne prośby czy groźby nie skutkują na niego :/ czasami szlag mnie trafia i mam ochotę dać mu porządne lanie, ale wiem, że to tylko będzie świadczyć o mojej bezsilności i wyładuję na nim tylko i wyłącznie moją frustrację:/ Ale wierzcie, mi że ignorancja nieodpowiedniego zachowania (płaczu, krzyków, ba nawet rzucania czym popadnie w celu wymuszenia czegoś lub danego zachowania) działa cuda! przynajmniej na mojego diabełka:) Nie twierdzę, że jestem bez skazy, bo nie raz straciłam panowanie nad sobą i dałam klapsa (nie zlałam!) maluchowi, ale nie dość, że to nic nie dało (nie poprawiło zachowania dziecka) to jeszcze syn zaczął przede mną uciekać, bo się mnie zaczął bać. To samo tyczy się krzyków na malucha:/ Największym naszym problemem jest, to że syn ma totalnie gdzieś tatusia, bo wie że coby nie zrobił, to tatuś mu prawie na wszystko pozwoli i myślę, że stąd biorą się największe rozterki u mojego syna:?
"W opinii psychologów rozwojowych i wychowawczych dyscyplina autorytarna hamuje rozwój emocjonalny, społeczny i moralny. Prowadzi też do ograniczenia samodzielności i inicjatywy dziecka, a tym samym zmniejsza jego szanse na uzyskanie poczucia własnej wartości oraz utrudnia rozpoznanie własnych możliwości czy zdolności. Bywa, że autorytarne wychowanie skutkuje wyzwoleniem u dziecka agresji - jako protestu przeciwko niezrozumiałym regułom bądź jako reakcja na wygórowane wymagania rodzicielskie. Może prowadzić także do zachowań autodestrukcyjnych, z próbami samobójczymi włącznie..."
Poczytajcie o stylach wychowania dzieci i konsekwencjach, które za sobą niosą......
Poczytajcie o stylach wychowania dzieci i konsekwencjach, które za sobą niosą......
Sama mam broja w domu (2 latka), który potrafi doprowadzić mnie to ostateczności.
Wczorajsza histeria trwała tak długo i miała taki zasięg, że poważnie zaczęłam się martwić, że ktoś zadzwoni na policję.
Jestem całkowitą przeciwniczką karania dzieci klapsem, nie powinno się pokazywać dziecku, że agresja to dobry sposób na rozwiązanie problemów.
Jednak ostatnio złamałam swoją zasadę i synek dostał klapsa. Paradoksalnie cieszę się, że tak wyszło bo tak jak wcześniej przypuszczałam, że bicie nie rozwiązuje problemów (znam przypadek, że rzesza psychologów rozkładała ręce a pasek dał radę;) tak teraz jestem tego pewna !
Czułam się okropnie (chyba gorzej niż synek), naprawdę miałam wyrzuty sumienia, czułam się podle i wiem, że więcej tego nie zrobię.
Teraz w zależności od nasilenia „darcia” staram się:
- nie reagować
- jak zaczynam się bać policji to staram się synka zagadać (niestety rzadko działa)
- zaprowadzam za rękę do pokoju i mówię, że tutaj może sobie posiedzieć i jak już się uspokoi to niech przyjdzie
Jednak każdą histerię przypłacam niestety ogromnym stresem, zbieram się jakoś dla synka ale najchętniej wyszłabym trzaskając drzwiami albo sama usiadła i płakała…
Wczorajsza histeria trwała tak długo i miała taki zasięg, że poważnie zaczęłam się martwić, że ktoś zadzwoni na policję.
Jestem całkowitą przeciwniczką karania dzieci klapsem, nie powinno się pokazywać dziecku, że agresja to dobry sposób na rozwiązanie problemów.
Jednak ostatnio złamałam swoją zasadę i synek dostał klapsa. Paradoksalnie cieszę się, że tak wyszło bo tak jak wcześniej przypuszczałam, że bicie nie rozwiązuje problemów (znam przypadek, że rzesza psychologów rozkładała ręce a pasek dał radę;) tak teraz jestem tego pewna !
Czułam się okropnie (chyba gorzej niż synek), naprawdę miałam wyrzuty sumienia, czułam się podle i wiem, że więcej tego nie zrobię.
Teraz w zależności od nasilenia „darcia” staram się:
- nie reagować
- jak zaczynam się bać policji to staram się synka zagadać (niestety rzadko działa)
- zaprowadzam za rękę do pokoju i mówię, że tutaj może sobie posiedzieć i jak już się uspokoi to niech przyjdzie
Jednak każdą histerię przypłacam niestety ogromnym stresem, zbieram się jakoś dla synka ale najchętniej wyszłabym trzaskając drzwiami albo sama usiadła i płakała…
miałąm przeczucie, że wywołam burzę mówiąc o nie chodzeniu po restauracjach. A pomyślałaś co pomyślą ludzie jak dasz klapsa w restauracji dziecku? Bo jak cię nie daj boże negatywnie ocenią to co wtedy? ;) i tylko dodam - nie każdy dał w życiu klapsa dziecku, nie mierz wszystkich równo, ja nie dałam.
mleczko - tak w książkach jest dużo ważnych informacji co się powinno a czego sie nie powinno. Moim zdaniem jest to skrajny opis danych sytuacji - jak już się notorycznie powtarza. poza tym jest tez cale mnostwo ksiazek np co sie powinno jesc a czego sie nie powinno, a chyba kazda kobieta uzywa mimo wszystko soli w swojej kuchni nawet w małych ilosciach
fiolka ja nie mowie zeby dawac klapsa przy ludziach bo w tym momencie upokarzasz swoje dziecko. a co do nie chodzenia po restauracjach to Twoje stwierdzenie jest smieszne, bo jezeli Twoim rozwiazaniem buntu dwulatka jest siedzenie w domu i ignorowanie dziecka, to ja dziekuje wakacje przed nami i to 2 tygodnie - mamy zamiar sie swietnie bawić, mimo pogody.
Książki jednak po coś się pisze ;-) ...ale też należy czasem kierować się intuicją :-)
My mamy trzylatka w domu, histeria zdarza się naprawdę rzadko, ale jeśli już coś idzie nie po myśli małego i próbuje na nas wymusić pewne działania lub zachowania darciem się i płaczem to sprawdzone mamy dwa sposoby: albo totalna ignorancja małego,wychodzenie z pokoju, w którym on jest, albo odwrócenie uwagi jakimś czynem ;-) Ostatnio gdy sie darł, otworzyłam drzwi do łazienki i głośno powiedziałam: O rany, chyba pralka się zepsuła bo drzwiczki się nie zamykają...Zgadnijcie co mały zrobił...?
My mamy trzylatka w domu, histeria zdarza się naprawdę rzadko, ale jeśli już coś idzie nie po myśli małego i próbuje na nas wymusić pewne działania lub zachowania darciem się i płaczem to sprawdzone mamy dwa sposoby: albo totalna ignorancja małego,wychodzenie z pokoju, w którym on jest, albo odwrócenie uwagi jakimś czynem ;-) Ostatnio gdy sie darł, otworzyłam drzwi do łazienki i głośno powiedziałam: O rany, chyba pralka się zepsuła bo drzwiczki się nie zamykają...Zgadnijcie co mały zrobił...?
Klaudia czasami jest ciężko, tym bardziej, że większość czasu jestem sama z maluchami. Wiesz, to zależy od humoru berbecia:) czasami działa zmiana tematu, np. zagadywanie go, typu "O, zobacz jaka wielka śmieciara jedzie, chodź zobaczymy jak połyka śmieci... no, ale chwileczkę przecież śmieciara nie ma zębów? a TY masz zęby?...itp" czasami łapie się na to czasami nie:) albo daję mu pieniążka i mówię, "teraz możesz sam sobie kupić bułę... itp." no, ale syn odziedziczył "upartość osła" po matce i czasami jest d... zimna:/
musisz sama dojść do tego co najbardziej będzie skuteczne u twojego dziecka:)
musisz sama dojść do tego co najbardziej będzie skuteczne u twojego dziecka:)
Klauda ja się z Toba zgadzam w 100% dziecko trzeba zabierać wszędzie i dbac o to zeby było szczęśliwe a nie zostawać w domu czy chodzić w miejsca gdzie nie ma ludzi bo macie bunt dwulatka. Mały klaps nikomu nie zaszkodził. Ja sama dałam mojemu dziecku klapsa i nikomu nic się z tego tytułu nie stalo a dało to zamierzone efekty.
Mamo miłosza no ja mam podobną sytuacje też jestem sama z maluchami i też metody na zainteresowanie go czymś innym mam przecwiczone :) zazwyczaj skutkuja nie powiem, ale faktem jest to o czym ty mowisz kazdy moze miec zly dzien matka dziecko najgorzej jak wszystko razem sie zbiegnie... upartosc osła hihi chcialabym poznac ciebie osobiscie i zobaczyc ta Twoja upartosc :P
Klauda, zdecyduj się na jeden Nick;)
Ja okres buntu 2 latka przeżyłam bez klapsów. Córka natomiast ma teraz 6 lat, i tak mi pyskuje, że czasami też brakuje mi środków wychowawczych. Stanie w koncie, szlaban na bajki czy słodycze nie robią na niej wrażenia.
Największą karą byłoby zabranie jej ulubionej maskotki czy zakaz pójścia do babci - ale to zgoła bardzo głupie kary by były. Z maskotką śpi od urodzenia, a zakaz widywania się z rodziną? Bez sensu.
Czasami mam ochotę jej przywalić w tyłek, ale w takiej sytuacji stosuję radę psychologa. Gdy jestem już tak mocno sfrustrowana, wyładowuję złość na sprzątaniu. Najczęściej są to okna;) Wszystko po to by nie wyładować swojej bezradności na dziecku.
Ja okres buntu 2 latka przeżyłam bez klapsów. Córka natomiast ma teraz 6 lat, i tak mi pyskuje, że czasami też brakuje mi środków wychowawczych. Stanie w koncie, szlaban na bajki czy słodycze nie robią na niej wrażenia.
Największą karą byłoby zabranie jej ulubionej maskotki czy zakaz pójścia do babci - ale to zgoła bardzo głupie kary by były. Z maskotką śpi od urodzenia, a zakaz widywania się z rodziną? Bez sensu.
Czasami mam ochotę jej przywalić w tyłek, ale w takiej sytuacji stosuję radę psychologa. Gdy jestem już tak mocno sfrustrowana, wyładowuję złość na sprzątaniu. Najczęściej są to okna;) Wszystko po to by nie wyładować swojej bezradności na dziecku.
Nie dałam córce klapsa nigdy, a ma juz 3 lata skonczone wiec moge sie chyba wypowiedziec :D
Dla mnie klaps to bezsens totalny... Ma nauczyc dziecko, ze nie mozna sie zle zachowawywac, ale przeciez taki klaps to tez złe zachowanie...
No to mozna czy nie mozna :)
A juz klaps w odpowiedzi na to, ze dziecko nas uderzyło...
Z komentarzem "nie wolno bić" nie wiem jaką moze miec wartość wychowawczą....
I owszem byl taki okres w zyciu naszej rodziny, wlasnie okolo 2 rz Młodej, ze nie chodzilismy to restauracji bo kazde wyjscie konczyło się aferą. Mloda nie chciala siedziec przy stole, tylko biegac i wcale sie nie dziwie... Dla mnie był to stres, dla meza rowniez wiec odpuscililsmy na jakis czas
A teraz super, chodzimy jemy i jest git! Oczywiscie bez kilkugodzinnych posiedzen i najlepiej do restauracji gdzie jest kącik zabaw :)
Dla mnie klaps to bezsens totalny... Ma nauczyc dziecko, ze nie mozna sie zle zachowawywac, ale przeciez taki klaps to tez złe zachowanie...
No to mozna czy nie mozna :)
A juz klaps w odpowiedzi na to, ze dziecko nas uderzyło...
Z komentarzem "nie wolno bić" nie wiem jaką moze miec wartość wychowawczą....
I owszem byl taki okres w zyciu naszej rodziny, wlasnie okolo 2 rz Młodej, ze nie chodzilismy to restauracji bo kazde wyjscie konczyło się aferą. Mloda nie chciala siedziec przy stole, tylko biegac i wcale sie nie dziwie... Dla mnie był to stres, dla meza rowniez wiec odpuscililsmy na jakis czas
A teraz super, chodzimy jemy i jest git! Oczywiscie bez kilkugodzinnych posiedzen i najlepiej do restauracji gdzie jest kącik zabaw :)
Marynia- tak wiele jest matek i rownie wiele jest rozwiazan, zadna sytuacja nie jest rowna no i dzieci nie sa rowne. Grunt to nie dac sie zwariowac. Co do nie chodzenia do restauracji to trzymam kciuki ze jednak bedzie dobrze - urlop nam sie szykuje:) Trzymam kciuki tez za pogode bo cos nie bardzo za oknem sie dzieje.
Ja rowniez uwazam, ze klapsy to nie jest dobre rozwiazanie. Dla mnie to tylko rozladowanie zlosci rodzica i wyraz jego bezsilnosci. Przyznaje sie, ze raz nerwy mi puscily i dalam klapsa synkowi, ale jego minki nigdy nie zapomne. Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia, ze puscily mi nerwy. Teraz robie tak, ze poprostu czekam az malemu minie histeria i widze po nim, ze on zaczyna rozumiec ze rykiem nic nie wskora. Ze sklepu poprostu wychodze a to, ze ludzie sie gapia mam w glebokim powazaniu. Rowniez urodzilam sie w latach 80 i dostalam raz w zyciu od taty klapsa, wiec mysle ze i bez tego sie da. Moim zdaniem dziecko poprzez klapsy uczy sie tego, ze agresja zalatwi swoje problemy a nie chce, zeby potem w szkole moj synek w taki sposob rozwiazywal problemy.
sama dostałam tysiąc razy klapsa i nie zauważyłam, żebym miała problemy z rozwojem emocjonalnym, społecznym i moralnym i cholera wie jeszcze z czym.
Nasze pokolenie chyba całe jest wychowane na klapsach. A były przypadki że nauczyciel dał po łapach linijką i nikt z tego powodu zaburzeń emocjonalnych nie ma, a przynajmniej respekt do nauczycieli był.
Ale sama tego nie pochwalam i dzieci nigdy nie uderzyłam (a mają po naście lat, wiec wszystkie okresy buntu już są za nami lub/i w trakcie).
Lekka bzdura zeby dziecka nie zabierać nigdzie jak ma gorsze miesiace, bo dziecko musi sie nauczyć zachowywać dobrze wszędzie.
Ale nie rozumiem czy sposób na ignorancję działa dobrze w miejscach publicznych. Jak dziecko szaleje na ulicy na przykład, albo w restauracji to chyba niezbyt mądre jest olewanie tego co robi. Musimy pamiętac żeby oprócz nas i naszego 2-latka są jeszcze inni ludzie, którzy chcieliby spokojnie zjeść / posiedzieć.
Ostatnio w pizzerii pewna mamuśka ignorowała swojego 2-latka, który właził na nasz stolik i dopierał sie do naszych talerzy. I weź tu nie zwróć takiej uwagi?! To sie jeszcze ochrzani, ze sie wtrącasz w jej "metody wychowawcze".
Nasze pokolenie chyba całe jest wychowane na klapsach. A były przypadki że nauczyciel dał po łapach linijką i nikt z tego powodu zaburzeń emocjonalnych nie ma, a przynajmniej respekt do nauczycieli był.
Ale sama tego nie pochwalam i dzieci nigdy nie uderzyłam (a mają po naście lat, wiec wszystkie okresy buntu już są za nami lub/i w trakcie).
Lekka bzdura zeby dziecka nie zabierać nigdzie jak ma gorsze miesiace, bo dziecko musi sie nauczyć zachowywać dobrze wszędzie.
Ale nie rozumiem czy sposób na ignorancję działa dobrze w miejscach publicznych. Jak dziecko szaleje na ulicy na przykład, albo w restauracji to chyba niezbyt mądre jest olewanie tego co robi. Musimy pamiętac żeby oprócz nas i naszego 2-latka są jeszcze inni ludzie, którzy chcieliby spokojnie zjeść / posiedzieć.
Ostatnio w pizzerii pewna mamuśka ignorowała swojego 2-latka, który właził na nasz stolik i dopierał sie do naszych talerzy. I weź tu nie zwróć takiej uwagi?! To sie jeszcze ochrzani, ze sie wtrącasz w jej "metody wychowawcze".
Agatha, a Ciebie przypadkiem nikt pasem nie uraczył?
Już gorsze od klapsa jest straszenie "zobaczysz, oddam cie", "zobaczysz, pójde sobie", "baba jaga cie porwie", "pies cie zje", itp.
A matki, które tak mówią czują sie świetnie, bo dziecka nie biją i mają super pomysł na wychowywanie. Potem sie kończy tak jak wyżej jedna forumka napisała, strachami nocnymi... koszmarami i innymi problemami
Już gorsze od klapsa jest straszenie "zobaczysz, oddam cie", "zobaczysz, pójde sobie", "baba jaga cie porwie", "pies cie zje", itp.
A matki, które tak mówią czują sie świetnie, bo dziecka nie biją i mają super pomysł na wychowywanie. Potem sie kończy tak jak wyżej jedna forumka napisała, strachami nocnymi... koszmarami i innymi problemami
Ja w ogole nie rozumiem czemu kazdy reaguje tak "nerwowo" na temat klapsa. Kazdy dal swoja opinie i temat powinien byc uznany za zakonczony. Dana osoba zadala proste pytanie w tytule watku a tu odrazu pouczanie od nie ktorych osob jak wychowywac,zachowywac sie w miejscach publicznych aby ludzie nie gadali.. Dajcie spokoj Dziewczyny to Wasze Dzieci i nikt inny niewie lepiej jak wychowywac swojego Brzdaca a Ludzie ktorzy komentuja Wasze zachowanie to pewnie sami lepiej nie zachowywali sie w danych sytuacjach ;) oczywiscie "bicia" osobiscie nie tolerowalam,nie toleruje i nigdy nie bede tolerowac ale "klaps" MOIM zdaniem nie jest az taka tragedia jaką co niektorzy uwazaja :)
Wiec Klaudia jestem z Toba :)
Wiec Klaudia jestem z Toba :)
Nie czytałam wsystkiego, ale chyba jestem jedyna tu na forum, urodzona w latach 80, która klapsa nie dostała. Również nie mam problemów z rozwojem emocjonalnym, nie śniły mi się koszmary, nie pyskowałam rodzicowm nadstawiając drugi policzek.
Mojego dziecka bić nie będę-wykorzystywanie tego że jestem silniejsza jest okrutne i napędza spiralę "jestem silny, zdobywam szacunek siłą" i mamy później takie JP.
Mojego dziecka bić nie będę-wykorzystywanie tego że jestem silniejsza jest okrutne i napędza spiralę "jestem silny, zdobywam szacunek siłą" i mamy później takie JP.
Popieram rudziaczka. Z tym, że mi się nie udało uniknąć klapsów za dzieciaka. I z tego co wspominam, czułam się wtedy okropnie. Zawstydzona, upokorzona. Nie mam zamiaru fundować tego własnemu dziecku.
O wiele mniej kłopotów mam gdy spędzam z nią więcej czasu i dużo rozmawiamy. Problemy się zaczynają, gdy za dużo pracuję i mam dla niej mniej czasu.
Takie na złość mamie, odmrożę sobie uszy. Próba zwrócenia uwagi na siebie.
A skoro ma za mało uwagi trzeba dziecku ją dać. Dla naszych milusińskich bliskość jest najważniejsza.
Dopiero za x lat jej nie będą potrzebować (choć łudzę się, że to nigdy nie nastąpi );)
O wiele mniej kłopotów mam gdy spędzam z nią więcej czasu i dużo rozmawiamy. Problemy się zaczynają, gdy za dużo pracuję i mam dla niej mniej czasu.
Takie na złość mamie, odmrożę sobie uszy. Próba zwrócenia uwagi na siebie.
A skoro ma za mało uwagi trzeba dziecku ją dać. Dla naszych milusińskich bliskość jest najważniejsza.
Dopiero za x lat jej nie będą potrzebować (choć łudzę się, że to nigdy nie nastąpi );)
niektóre z Was sa żałosne,bić dzieci,,,, no chyba,że Wasi małżonkowie też Was obkładają,jak coś nie podpasuje,,,, hehe , bezbronne tylko te maluszki,nawet nie wiedzą ,co się dzieje,jednego dnia mama jest kochana a nastepnego daje klapsy.... polecam wizytę w poradni psychologiczno-pedagogicznej po fachową poradę :)
widzisz i tu sie mylisz, pytalam sie o zdanie tylko czy wam sie cos takiego zdaza i czy cos takiego cos daje. Jak narazie zdazylo mi sie to tylko 3 razy i skoro sie pytam to mam watpliwosci. jeżeli bym była alfa i omega i wszystkie rozumy zjadła to pewnie bym nie miała wątpliwości. Chce jakos uspokoic swoje dziecko tym bardziej ze bede miala niedlugo drugie, i nie chcialabym wychodzic z imprezy urodzinowej do samochodu na 20minut zeby uspokoic swoje dziecko jazda wkoło osiedla tylko znalesc jakies sensowne rozwiazanie.
Ja nie dam skrzywdzić żadnego dziecka i uwazam ze bicie dziecka powinno sie skonczyc wezwaniem polciji i jak bym cos takiego zobaczyla to napewno tak bym zareagowala!!!
Ja nie dam skrzywdzić żadnego dziecka i uwazam ze bicie dziecka powinno sie skonczyc wezwaniem polciji i jak bym cos takiego zobaczyla to napewno tak bym zareagowala!!!
No mnie starsza córka nie raz do k......y doprowadzała i wtedy musiałam na nią krzyknąć. Dla mnie ta moja słowna agresja była zawsze pewną porażką i wciąż nad tym pracuję. Bo skoro ja nie panuję nad emocjami, krzyczę w nerwach, to nie mogę dziecku się dziwić kiedy reaguje podobnie. O klapsach nie wypowiadam się, bo to w ogóle nie do pojęcia dla mnie.
Klauda nie chce mi się czytać już całego wątku, ale trochę mnie wkurzyłaś. Po pierwsze Kuba ma rok i cztery miesiące, po drugie bunt dwulatka nie zaczyna się w chwili 2gich urodzin tylko w drugim roku zycia, a to spora różnica i u każdego dziecka inaczej, u Kuby akurat zaczęło się wcześniej, co nie znaczy że sporo jeszcze mnie nie czeka. Po trzecie wybacz, ale jak ty mówisz, że dając klapsa dziecku przy ludziach ośmiesza się dziecko to już nie warto z tobą gadać = ośmieszasz siebie!
Rudziaczku - nie ty jedna nie dostałąś klapsa:)
Rudziaczku - nie ty jedna nie dostałąś klapsa:)
Fiolka a Ty uważasz że jak dajesz dziecku klapsa w miejscu publicznym to znaczy ze go nie osmieszasz ani nie upokarzasz? jezeli dziecko sie zle zachowuje to po prostu trzeba schowac swoja dume do kieszeni i wyjsc z dzieckiem sie przejsc może sie uspokoi i dac tez innym zjesc - oprocz Ciebie i Twojego rocznego dziecka jeszcze inni ludzie tez istnieja
ja niestety parę razy dałam i to moja wielka porażka-tak to traktuję, klaps był wynikiem mojej niemocy a nie metodą wychowawczą.
Kiedyś superniania spytała zwolenniczkę klapsów "A męża pani uderzy jak panią zdenerwuje i nie będzie słuchał?" To do mnie przemawia.
Co do zabierania dziecka wszędzie to zależy od dziecka, trzeba je uczyć jak się zachowywać wszędzie, ale ja mojego syna zabrałam do restauracji w wieku lat 6 lub 7, bo wiem że wcześniej nikt by nie czerpał z tego przyjemności a o to chodzi. Dlatego do szału doprowadzają mnie np. rodzice którzy zabierają mega ruchliwego 4 latka na całodniową wycieczkę do Pragi, gdzie się tylko zwiedza.
Do dziś widzę niemoc na ich twarzach i współczucie ze strony ponad 40 osób, które uczestniczyły w wycieczce. A dziecka było nam wszystkim szkoda.
Kiedyś superniania spytała zwolenniczkę klapsów "A męża pani uderzy jak panią zdenerwuje i nie będzie słuchał?" To do mnie przemawia.
Co do zabierania dziecka wszędzie to zależy od dziecka, trzeba je uczyć jak się zachowywać wszędzie, ale ja mojego syna zabrałam do restauracji w wieku lat 6 lub 7, bo wiem że wcześniej nikt by nie czerpał z tego przyjemności a o to chodzi. Dlatego do szału doprowadzają mnie np. rodzice którzy zabierają mega ruchliwego 4 latka na całodniową wycieczkę do Pragi, gdzie się tylko zwiedza.
Do dziś widzę niemoc na ich twarzach i współczucie ze strony ponad 40 osób, które uczestniczyły w wycieczce. A dziecka było nam wszystkim szkoda.
Widzę,że szykuje się kolejna draka na forum. Temat niezwykle drażliwy i zdania podzielone. Wg. mnie jest wiele mam którym zdarza sie w ostateczności dać klapsa swoim dzieciom a i tak się do tego nie przyznają lub napiszą,że nie klapsują. Na tym forum lepiej nie pisać takich rzeczy bo mozna zostac rozszarpanym żywcem....
Klaudia, a klaps to nie bicie ?
Jaki przykład dajesz dziecku ? Jeżeli Ty możesz go uderzyć to dlaczego on Ciebie nie może ?
Proszę odpowiedz mi na moje powyższe pytanie, dlaczego dziecku nie wolno podnosić ręki na nas dorosłych, a my sobie takie przyzwolenie dajemy ?
Jaki przykład dajesz dziecku ? Jeżeli Ty możesz go uderzyć to dlaczego on Ciebie nie może ?
Proszę odpowiedz mi na moje powyższe pytanie, dlaczego dziecku nie wolno podnosić ręki na nas dorosłych, a my sobie takie przyzwolenie dajemy ?
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
"...dlaczego dziecku nie wolno podnosić ręki na nas dorosłych, a my sobie takie przyzwolenie dajemy ?"
- NO WŁAŚNIE, DLACZEGO?
Poza tym pamiętacie taką kampanię społeczną "Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony"...?
polecam obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=tTUiBRFw48E&feature=related
- NO WŁAŚNIE, DLACZEGO?
Poza tym pamiętacie taką kampanię społeczną "Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony"...?
polecam obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=tTUiBRFw48E&feature=related
mleczko, ja nie mam zamiaru tego robić, mam swoje i na nich się skupiam.
Jednak uważam, że nic mądrego nie robią matki które daja klapsy dziecku
Tu wychodzi bezsilność rodzica, a nie sensowne wychowywanie dziecka
Jednak uważam, że nic mądrego nie robią matki które daja klapsy dziecku
Tu wychodzi bezsilność rodzica, a nie sensowne wychowywanie dziecka
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Eee, prawdziwa wyłącznie domorosła geniuszka przychodzi i do 60-letniej pani profesor, która odchowała z sukcesem kilkoro własnych dzieciaków i jej udowadnia, że wcale na życiu się nie zna, a na psychologii, psychiatrii i wychowaniu wcale. A dzieciaka trzeba bić i basta, bo inaczej to bandzior wyrośnie :)
Klauda ,
to ty jesteś w ciąży czy masz 3 mies dziecko w nosidełku ???
"tak robie zazwyczaj ale co robicie jak juz jestescie na dworzu, wyobrazcie sobie ze macie 3 miesieczne dziecko w nosidelku, pieska na smyczy i wychodzicie na dwor, dziecko juz nie chce wyjsc z klatki schodowej - krzyczy. Ty wołasz dziecko zeby przyszło zachecasz zagadujesz, dziecko dalej krzyczy bierzesz je za raczke dalej rozmawiasz a dziecko dalej placze rzuca autkami i rzuca sie na ziemie? Ja nie wytrzymalam i sie cofnelam do domu."
Bicia nie popieram , nie zwracam uwagi innej mamie ale "zabijam "ją wzrokiem jak takie coś widzę , także jak napotkasz takie spojrzenia w tej restauracji bez której urlopu nie można spędzić to mogę być ja :)
to ty jesteś w ciąży czy masz 3 mies dziecko w nosidełku ???
"tak robie zazwyczaj ale co robicie jak juz jestescie na dworzu, wyobrazcie sobie ze macie 3 miesieczne dziecko w nosidelku, pieska na smyczy i wychodzicie na dwor, dziecko juz nie chce wyjsc z klatki schodowej - krzyczy. Ty wołasz dziecko zeby przyszło zachecasz zagadujesz, dziecko dalej krzyczy bierzesz je za raczke dalej rozmawiasz a dziecko dalej placze rzuca autkami i rzuca sie na ziemie? Ja nie wytrzymalam i sie cofnelam do domu."
Bicia nie popieram , nie zwracam uwagi innej mamie ale "zabijam "ją wzrokiem jak takie coś widzę , także jak napotkasz takie spojrzenia w tej restauracji bez której urlopu nie można spędzić to mogę być ja :)
borówka jeżeli pytasz o ilość moich dzieci to ja na chwile obecna posiadam swoje 1dno chlopca 2letniego i jestem w ciazy - dzisiaj tak sie zlozylo ze musialam popilnowac kolezance coreczke 3 miesieczna, ale nie widze zwiazku z biciem. zreszta ten temat mnie za bardzo nie interesuje bo tu nie ma nad czym dyskutowac, maluszkow sie nie bije i koniec. Jezeli tego nie rozumiesz to szkoda mi Ciebie
Poprostu nie ktore wypowiedzi powinny trafic do "smiechu warte"
Dziewczyny watek jest o "klapsie" a nie zaraz o "biciu"
(i tu zaraz bedzie pytanie : czy klaps to nie bicie ? :D )
Ja mojej Amelce dalam raz klapsa jak uderzyla mnie w twarz.. krzyknelam,zaprowadziłam do pokoju,czekalam jak sie uspokoi.. Histeria trwala z 40 minut. nagle podeszla i mi "przywalila".. oddalam ( LEKKIM!) klapsem to od razu spojrzala i przytulila mnie. Dlatego nie popieram "klapsow" ktore w niektorych przypadkach sa codziennoscia, ale w ostatecznosci ( i tu nie chodzi o wytrzymalosc psychiczna Rodzica ) jak trzeba dac to trzeba.
I uwazam sie za DOBRA MATKE, a nie tak jak niektorzy zaraz skomentuja ze nie mam serca albo jaka ze mnie Matka co "bije (:D)" swoje Dziecko.
Wiec KLAUDA jestem z Toba i poprostu IGNORUJ niektore "MADRE" wypowiedziii ;)
Dziewczyny watek jest o "klapsie" a nie zaraz o "biciu"
(i tu zaraz bedzie pytanie : czy klaps to nie bicie ? :D )
Ja mojej Amelce dalam raz klapsa jak uderzyla mnie w twarz.. krzyknelam,zaprowadziłam do pokoju,czekalam jak sie uspokoi.. Histeria trwala z 40 minut. nagle podeszla i mi "przywalila".. oddalam ( LEKKIM!) klapsem to od razu spojrzala i przytulila mnie. Dlatego nie popieram "klapsow" ktore w niektorych przypadkach sa codziennoscia, ale w ostatecznosci ( i tu nie chodzi o wytrzymalosc psychiczna Rodzica ) jak trzeba dac to trzeba.
I uwazam sie za DOBRA MATKE, a nie tak jak niektorzy zaraz skomentuja ze nie mam serca albo jaka ze mnie Matka co "bije (:D)" swoje Dziecko.
Wiec KLAUDA jestem z Toba i poprostu IGNORUJ niektore "MADRE" wypowiedziii ;)
nie biję.
Widać mam bardzo grzeczną nie zbuntowaną dwulatkę. Albo działają moje metody wychowawcze, czyli pozwalanie dziecku wybrać, uczenie konsekwencji wyboru, mówienie o planach żeby nie czuła się zaskoczona, rozmawianie o jej uczuciach, tłumaczenie moich decyzji - traktowanie jak człowieka. dodam, że czasami trochę mnie to kosztuje, bo nie mam lekkiej sytuacji w domu, mam mało kasy, pracuję, studiuję, bywam bardzo zmęczona.
Dziś Tośka zelaży ode mnie, za 40 lat ja będę zależała od niej.
Widać mam bardzo grzeczną nie zbuntowaną dwulatkę. Albo działają moje metody wychowawcze, czyli pozwalanie dziecku wybrać, uczenie konsekwencji wyboru, mówienie o planach żeby nie czuła się zaskoczona, rozmawianie o jej uczuciach, tłumaczenie moich decyzji - traktowanie jak człowieka. dodam, że czasami trochę mnie to kosztuje, bo nie mam lekkiej sytuacji w domu, mam mało kasy, pracuję, studiuję, bywam bardzo zmęczona.
Dziś Tośka zelaży ode mnie, za 40 lat ja będę zależała od niej.
Zła matka ? Nie, niech sama sobie zrobi rachunek sumienia.
Jak potrafi uderzyć własne dziecko, to najwidoczniej w taki sposób radzi sobie z emocjami
I nie mam zamiaru się licytować która mądrzej robi.
Jak potrafi uderzyć własne dziecko, to najwidoczniej w taki sposób radzi sobie z emocjami
I nie mam zamiaru się licytować która mądrzej robi.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Taaa, a potem wychowasz sobie człowieka, który nie będzie znał umiaru w czynieniu złego, narkotyki itd. nie będą stawiły dla niego żadnej złej rzeczy, bo w końcu nie wie co to złe.
Gadać to sobie możesz dziecku.
Jeden klaps nic złego nie czyni, a tzw. wychowanie bezstresowe widzimy na ulicach wśród młodzieży.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Gadać to sobie możesz dziecku.
Jeden klaps nic złego nie czyni, a tzw. wychowanie bezstresowe widzimy na ulicach wśród młodzieży.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Byłam dziś nad jeziorem,bo nasi chłopcy się wczoraj wybrali na męski wypad kamperem i była tma rodzina z chłopcem na oko 6 letnim.Mama tego chłpca zawolala go na obiad,raz! A jak nie przyszedl to po niego poszła,wzieła do namiotu i tak mu wpierdzieliła,że tylko płacz dziecka było cłychać,ja tego nie widziałam,mówił mi to kolega...Ale miała szczęście,że mnie nie było.Sama bym jej wpier.....
Jak można bić dziecko?
Co do klapsa,zdarzyło się owszem,ale bardziej w formie zabawy,takie dawaj pupe będzie klaps...
Co daje klaps przez pampka?Jak lać to na gołą dupę(do tych niekumatych:ostanie zdanie to zart rzecz jasna!)
Jak można bić dziecko?
Co do klapsa,zdarzyło się owszem,ale bardziej w formie zabawy,takie dawaj pupe będzie klaps...
Co daje klaps przez pampka?Jak lać to na gołą dupę(do tych niekumatych:ostanie zdanie to zart rzecz jasna!)
Dokładnie. A potem widzimy takie wychowanie na ulicy. Mnie nikt nie bił, klaps od święta. Ale jakoś wiem, że policjant na służbie to świętość. A obecnie mielaty mają z tym problemy. Jak je wychowują rodzice? Szczyl potrafi zamachnąć się na patrol, dyskutować?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Klauda widzą, widzą. Wybacz ale w ostatniej swojej wypowiedzi kompletnie przeinaczyłaś lub nie zrozumiałaś moich wypowiedzi. Ja się kłócić nie chciałam, ale nie lubię też jak ktoś się rzuca z pazurami. Zadałaś pytanie na forum, czy się komuś zdarzyło, to odpowiadają ci różne osoby o różnym stosunku do problemu. Może już się nie bulwersujmy i nie kłóćmy? Każdy robi jak uważa, a i tak wydaje mi się że nie idzie przelać w formie pisemnej naszych filozofii wychowania.
Agatha uwierz ze udezyla.. wiem ze jest Mała i nie zabolalo mnie to tak jakby ktos dorosly mi przywalil,ale to byla Amelki reakcja po tym jak po kilkakrotnej uwadze zaprowadzilam Ja do Jej pokoju i czekalam cierpliwie jak przejdzie Jej histeriaaa... Dlatego u mnie delikatny klaps zareagowal na Niunke pozytywnie i jak narazie nie powtorzyla sie ta historia ani razu .. :)
a tak zmieniając temat, zastanawiam się nad imieniem dla córci piszcie pomysły bo mnie się strasznie podobają wszystkie imiona i się jakoś zdecydować nie mogę :)) Teraz pieknie się dziewczynki nazywaja Julia Amelia to takie romantyczne imiona Maja zuzia też bardzo fajne, ale chyba teraz strasznie na topie są te imiona... co myslicie? :)
marynia zwróciłam na to samo uwagę, czy tutaj się uznaje, że nie dawanie klapsów = wychowanie bezstresowe czy coś źle zrozumiałam?
ja uważam, że te dwie rzeczy nijak mają się do siebie. można nie używając klapsów wychować normalnego człowieka, a nie takie barachło co teraz po ulicach pogina. i to nie jest dlatego, że oni w dupę nie dostawali ale że nie mieli ustalonych granic, rodzice nie byli konsekwentni itp itd długo by pisać....
mój mąż to przede wszystkim nie toeleruje bicia zwierzaków (psów). kiedyś na parkingu gościu zlał swojego psa więc mój podszedł, przydzwonił mu i powiedział, że jeszcze raz jak zobaczy że biej psa to go zleje na kwaśne jabłko :-) i to, że pies jak się głupio zachowuje to nie jest jego (psa) wina, to on go źle wychował, więc niech się teraz na nim nie wyżywa!
ja uważam, że te dwie rzeczy nijak mają się do siebie. można nie używając klapsów wychować normalnego człowieka, a nie takie barachło co teraz po ulicach pogina. i to nie jest dlatego, że oni w dupę nie dostawali ale że nie mieli ustalonych granic, rodzice nie byli konsekwentni itp itd długo by pisać....
mój mąż to przede wszystkim nie toeleruje bicia zwierzaków (psów). kiedyś na parkingu gościu zlał swojego psa więc mój podszedł, przydzwonił mu i powiedział, że jeszcze raz jak zobaczy że biej psa to go zleje na kwaśne jabłko :-) i to, że pies jak się głupio zachowuje to nie jest jego (psa) wina, to on go źle wychował, więc niech się teraz na nim nie wyżywa!
no to logiczne, że na to jakimi jesteśmy ludźmi ma wpływ nasz temperament, charakter, różne doświadczenia w życiu, to co się z domu wyniosło, w jakim towarzystwie się przebywało (...) ale mówimy tu teraz chyba tak bardziej ogólnikowo. nie da się przecież jednoznacznie stwierdzić czy klapsy będą miały wpływ na to jakimi ludźmi będą nasze dzieci. po jednych spłynie jak po kaczce, inne zawsze będą miały żal do swoich rodziców. jedne będą robić tak samo drugiemu człowiekowi jak rodzice inne nie.
Klauda u mnie wsrod Rodziny i Przyjacioł jest z 5 Julii ,jedna procz mojej Amelka jedna Maja,Wiktoria,Weronika. Teraz jak chodze np. na place zabaw to najwiecej slysze "Zuziu" "Marysiu" "Majo " :) Wiec ta decyzje musisz podjac sama.. wkoncu to Twoja Corunia bedzie i napewno bedzie sie Jej podobac czy nazwiesz Ja Maja czy Amelka czy Julia itp.. ( wymieniac moge fuul ;) ) :)
no to super Asiek jest Twoj mąz, psa bić nie wolno, ale innego człowieka wolno i to jeszcze tak że aż sie żona cieszy, świetnie
Świat nie jest taki czarno-biały jak sie co po niektórym wydaje, a rzeczy nie są takie proste. Pełno tu stereotypowych teorii.
Z tego wątku wywnioskować można, że:
- klaps to molestowanie fizyczne
- brak klapsów = bezstresowe wychowanie
- brak klapsów = więzienie
- klaps = problemy emocjonalne (i nie tylko emocjonalne) do końca życia
- klapsem pokazuje się, że bicie jest ok.
to tak w skrócie
Kurcze, nie raz dostałam po dupie i nie uważam żeby to było ok, czułam sie wtedy bardzo skrzywdzona, wcale nie fizycznie. Może własnie przez to uważam, że bicie dzieci (czyt. kary cielesne) jest bardzo nie w porządku. I mam nadzieję, że nigdy nie zdarzy mi się podnieść ręki na moje dzieci. Piszę, że mam nadzieję, bo nigdy nie można być siebie do końca pewnym.
Ale jeżeli kiedyś uderzę dziecko niech mi ręka uschnie przy samej dupie!
P.S. Amelka, Julka, Zuzia, Maja oklepane
Świat nie jest taki czarno-biały jak sie co po niektórym wydaje, a rzeczy nie są takie proste. Pełno tu stereotypowych teorii.
Z tego wątku wywnioskować można, że:
- klaps to molestowanie fizyczne
- brak klapsów = bezstresowe wychowanie
- brak klapsów = więzienie
- klaps = problemy emocjonalne (i nie tylko emocjonalne) do końca życia
- klapsem pokazuje się, że bicie jest ok.
to tak w skrócie
Kurcze, nie raz dostałam po dupie i nie uważam żeby to było ok, czułam sie wtedy bardzo skrzywdzona, wcale nie fizycznie. Może własnie przez to uważam, że bicie dzieci (czyt. kary cielesne) jest bardzo nie w porządku. I mam nadzieję, że nigdy nie zdarzy mi się podnieść ręki na moje dzieci. Piszę, że mam nadzieję, bo nigdy nie można być siebie do końca pewnym.
Ale jeżeli kiedyś uderzę dziecko niech mi ręka uschnie przy samej dupie!
P.S. Amelka, Julka, Zuzia, Maja oklepane
gdzie napisałam, że mój mąż tylko bicia psów nie uznaje a innych ludzi tak?i w dodatku, że się żona cieszy! ja się kurcze nie cieszę z tego, że przydzwonił facetowi, zresztą to można raczej nazwać "klapsem" a nie "biciem".... ale widzisz taki człowiek powinien wiedzieć, że nie jest bezkarny w swoich czynach. słowa by na niego nie podziałały. niech wie, że przemoc wraca i to w najmniej spodziewanym momencie. może teraz się zastanowi zanim zleje zwierzę, dziecko czy inną istotę. ja uważam, że nie powinno się podnosić ręki na kogoś bezbronnego - dziecko, zwierzaka itp. a on jako dorosły człowiek powinien mieć świadomość, że jak sam używa przemocy na kimś to ktoś może na nim!
jak byłam dzieckiem to też zdarzyło się po dupie parę razy dostać. i bardzo źle to wspominam, chociaż wcale nie bolało fizycznie. i mam żal do dzisiaj, że moja mama nie miała tej świadomości, że wyrządza krzywdę. oczywiście bardziej psychiczną niż fizyczną. i to, że byłam grzeczna potem, to nie dlatego że miałam respekt do niej ale raczej ze strachu przed kolejnym "klapsem".
jak byłam dzieckiem to też zdarzyło się po dupie parę razy dostać. i bardzo źle to wspominam, chociaż wcale nie bolało fizycznie. i mam żal do dzisiaj, że moja mama nie miała tej świadomości, że wyrządza krzywdę. oczywiście bardziej psychiczną niż fizyczną. i to, że byłam grzeczna potem, to nie dlatego że miałam respekt do niej ale raczej ze strachu przed kolejnym "klapsem".
mój mąż to przede wszystkim nie toeleruje bicia zwierzaków (psów). kiedyś na parkingu gościu zlał swojego psa więc mój podszedł, przydzwonił mu i powiedział, że jeszcze raz jak zobaczy że biej psa to go zleje na kwaśne jabłko :-)
z tego wyczytałam mniej wiecej tyle, że bicia psa mąż nie toleruje, za to facetowi "przydzwonił" i groził, że następnym razem zleje go bardziej. Potem są Twoje uśmiechy po czym wnoszę, że się cieszysz.
Czego nie rozumiesz?
z tego wyczytałam mniej wiecej tyle, że bicia psa mąż nie toleruje, za to facetowi "przydzwonił" i groził, że następnym razem zleje go bardziej. Potem są Twoje uśmiechy po czym wnoszę, że się cieszysz.
Czego nie rozumiesz?
agresji agresją nie pokonasz nigdy, bo gościu pójdzie za róg i psa zleje jeszcze bardziej żeby sie wyżyć za Twojego wielkodusznego męża. Takie sprawy sie inaczej załatwia.
Takim własnie zachowaniem (a nie klapsami) pokazuje sie dziecku, że przemoc jest OK, w słusznej sprawie oczywiście, nie neguję, dobrze że mąż chce pieskom pomagać, ale nie w ten sposób.
Takim własnie zachowaniem (a nie klapsami) pokazuje sie dziecku, że przemoc jest OK, w słusznej sprawie oczywiście, nie neguję, dobrze że mąż chce pieskom pomagać, ale nie w ten sposób.
ja bym inaczej załatwiła tą sprawę ale każdy podejmuje sam decyzję.
przecież mój mąż też mógł oberwać od tego gościa, czyli to co mówię, podejmując taką decyzję pewnie miał świadomość że mógłby z tego cało nie wyjść, co gorsze jeszcze piesek mógł go załatwić za podnoszenie ręki na jego "kochanego" pana :-)
dzieci będą zasze naszymi dziećmi, nawet jak będziemy miały 100 lat. i co wtedy, też będziemy biły nasze może już 80 letnie bobaski? kiedy te "klapsy" stają się nie na miejscu? jak dziecko zaczyna pamiętać? mi się wydaje, że chyba od początku!
przecież mój mąż też mógł oberwać od tego gościa, czyli to co mówię, podejmując taką decyzję pewnie miał świadomość że mógłby z tego cało nie wyjść, co gorsze jeszcze piesek mógł go załatwić za podnoszenie ręki na jego "kochanego" pana :-)
dzieci będą zasze naszymi dziećmi, nawet jak będziemy miały 100 lat. i co wtedy, też będziemy biły nasze może już 80 letnie bobaski? kiedy te "klapsy" stają się nie na miejscu? jak dziecko zaczyna pamiętać? mi się wydaje, że chyba od początku!
nie jestem za biciem dzieci ale powiedzcie mamy co robić jak dziecko ucieka i biega po parkingu gdzie jeżdżą samochody nie bedę lekceważyć dziecka, na "nie wolno, "stój" nie reaguje gdy podbiegam i łapię za rękę wyrywa się, kopie rzuca do tego stopnia że nie m,,żna wziąć dziecka za rękę... i co wtedy nie powiecie przecież żeby zignorować albo przeczekać bo dziecko nie jest w pełni bezpieczne. Nie mówię o biciu dziecka ale drogie mamy wszystkowiedzące powiedzcie jak sie wtedy zachować.
Od razu wszystkowiedzące... !
Złapać dziecko i do samochodu zamknąc niech się wyciszy,uspokoi lub za ręke złapać tak, żeby się nie wyrywało.(Prowadzić za ręke na parkingu!!!;D)
Swoją przewagę fizyczną pokaząć mocnym złapaniem za ręke, nie bijąc w dupę.Dwulatek to dwulatek, z 5-cio latkiem byłby moze wiekszy problem,bo szybciej by uciekał.
Złapać dziecko i do samochodu zamknąc niech się wyciszy,uspokoi lub za ręke złapać tak, żeby się nie wyrywało.(Prowadzić za ręke na parkingu!!!;D)
Swoją przewagę fizyczną pokaząć mocnym złapaniem za ręke, nie bijąc w dupę.Dwulatek to dwulatek, z 5-cio latkiem byłby moze wiekszy problem,bo szybciej by uciekał.
Dokładnie tak jak Ania pisze, jeżeli dziecko ucieka można przecież chwycić je za rękę, stanowczym tonem powiedzieć, że nie wolno i zaprowadzić do samochodu, bądź prowadzić za rękę do wyznaczonego celu.
Czy jak dziecko odstawi histerię w sklepie, bo będzie chciało zabawkę, to dostanie za złe zachowanie klapsa ? A czy my w tym momencie źle się nie zachowujemy, używając przemocy, do tego wobec tak małego dziecka, które może odbierać to na różne sposoby.
Ponury, uwierz mi, że czy ktoś daje klapy dziecku, czy też nie to nie wszystko, żeby wychować na dobrych ludzi małego człowieka.
Czy nie uważacie, że lepsze jest tłumaczenie, rozmowa.
Co zrobicie jak Wasz nastolatek narozrabia, dacie również klapsa ? Będziecie sie szarpać z małym facetem ? Czy wtedy stwierdzicie, że to nie wiek na dawanie klapsów i użyjecie innej przemocy, bo jak tu chwycić 40kg nastolatka często wzrostu większego niż my sami.
Owszem mi nerwy puszczają nie raz, czasami mam chęć dać klapsa, ale zaraz przychodzi myśl
"Co mi to da" ? że będę żałować uderzenia swojego dziecka ?
I nawet jeżeli kiedyś moja córka uderzy mnie ( a wiadomo małe rączki zaczynają latać ) Nigdy w życiu jej nie oddam !
Czy jak dziecko odstawi histerię w sklepie, bo będzie chciało zabawkę, to dostanie za złe zachowanie klapsa ? A czy my w tym momencie źle się nie zachowujemy, używając przemocy, do tego wobec tak małego dziecka, które może odbierać to na różne sposoby.
Ponury, uwierz mi, że czy ktoś daje klapy dziecku, czy też nie to nie wszystko, żeby wychować na dobrych ludzi małego człowieka.
Czy nie uważacie, że lepsze jest tłumaczenie, rozmowa.
Co zrobicie jak Wasz nastolatek narozrabia, dacie również klapsa ? Będziecie sie szarpać z małym facetem ? Czy wtedy stwierdzicie, że to nie wiek na dawanie klapsów i użyjecie innej przemocy, bo jak tu chwycić 40kg nastolatka często wzrostu większego niż my sami.
Owszem mi nerwy puszczają nie raz, czasami mam chęć dać klapsa, ale zaraz przychodzi myśl
"Co mi to da" ? że będę żałować uderzenia swojego dziecka ?
I nawet jeżeli kiedyś moja córka uderzy mnie ( a wiadomo małe rączki zaczynają latać ) Nigdy w życiu jej nie oddam !
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
mój dwulatek ma naprawdę dużo siły! i tak jak pisałam nie da się go złapać za rękę bo się rzuca po parkingu. Rozmawiam nawet próbuję przekupić ale nie słucha jest po prostu tak zawzięty że nie chce słuchac. Stosuję metodę zdartej płyty... I tak jak piszę nie biję swojego dziecka tylko czytanie postów typu
"...można przecież chwycić je za rękę, stanowczym tonem powiedzieć, że nie wolno i zaprowadzić do samochodu..."
jest typowym udzielaniem rady kogoś kto nigdy nie był w takiej sytuacji.
"...można przecież chwycić je za rękę, stanowczym tonem powiedzieć, że nie wolno i zaprowadzić do samochodu..."
jest typowym udzielaniem rady kogoś kto nigdy nie był w takiej sytuacji.
wtrące sie ,ale nie na temat klapsa..
moja mała ma charakterek diabełka i jesli ja chwyce tak jak piszecie za ręke to polozy sie na podlodze czy chodniku i co mam ciagnać ja po ziemi?? pytam bo czasem juz niewiem co robic,wkładam ja wtedy do wózka zapinam i płacze,wygina sie jak w egzorcyscie:)....czasem mam dosyc.:(
moja mała ma charakterek diabełka i jesli ja chwyce tak jak piszecie za ręke to polozy sie na podlodze czy chodniku i co mam ciagnać ja po ziemi?? pytam bo czasem juz niewiem co robic,wkładam ja wtedy do wózka zapinam i płacze,wygina sie jak w egzorcyscie:)....czasem mam dosyc.:(
Jakie ja proponuję imiona?
Mam Madzię
Podoba mi sie jeszcze Emilia, Weronika.
Kiedyś dawno temu podobała mi się Wiktoria, ale zanim "dorosłam" (bo podobało mi sie za dzieciaka jak jeszcze żadnej Wiktorii nigdzie nie było) i zaszłam w ciąże to taka moda naszła, że mi obrzydło.
Przy Madzi w ostatniej chwili wpadłam na to imię, nie mogliśmy się z mężem dogadać, a poza tym do 9-tego m-ca myślałam, że bedzie Adaś ;)
Mam Madzię
Podoba mi sie jeszcze Emilia, Weronika.
Kiedyś dawno temu podobała mi się Wiktoria, ale zanim "dorosłam" (bo podobało mi sie za dzieciaka jak jeszcze żadnej Wiktorii nigdzie nie było) i zaszłam w ciąże to taka moda naszła, że mi obrzydło.
Przy Madzi w ostatniej chwili wpadłam na to imię, nie mogliśmy się z mężem dogadać, a poza tym do 9-tego m-ca myślałam, że bedzie Adaś ;)
Olenko, uwierz, że wypowiadam się jako osoba która ma trochę pojęcia na ten temat.
Jestem mamą 13sto i 12sto latków i lepszym rozwiązaniem będzie zaprowadzić do auta ( a Ty sobie dopisałaś, zastawić z zapalniczką, no ale co się dziwić i takie pomysły w chorych głowach się rodzą ) aniżeli dać klapsa, żeby sobie ulżyć, bo dziecku nie pomożesz.
Jestem mamą 13sto i 12sto latków i lepszym rozwiązaniem będzie zaprowadzić do auta ( a Ty sobie dopisałaś, zastawić z zapalniczką, no ale co się dziwić i takie pomysły w chorych głowach się rodzą ) aniżeli dać klapsa, żeby sobie ulżyć, bo dziecku nie pomożesz.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
M,Ciężarówko, ale znalazłaś sposób na córkę, nie dajesz rady prowadzić za rękę, nie dasz radę wziąć na ręce, to wsadzisz do wózka, a nie z łapą na ten mały tyłek, a w późniejszym wieku, kij i lać póki nie ucieknie, bo przecież trzeba pokazać dziecku kto rządzi w tym cyrku.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Bicie systematycznie- po snaidanku, po kolacji- bo obiadu z nerwów nie ma;)
Parę razy Janek dostał klapsa, ale myślałam,że padnę jak stałam, wyrzuty sumienia mnie zżerały przez parę dni;;/
Sąsiadka nie pierze swojej córki, bezstresowe wychowanie, a mała ja nawala regularnie...
Kilka razy zastanawiałam się, dlaczego???
Dlaczego dzieci biją, jak są nie dotykane?!
Parę razy Janek dostał klapsa, ale myślałam,że padnę jak stałam, wyrzuty sumienia mnie zżerały przez parę dni;;/
Sąsiadka nie pierze swojej córki, bezstresowe wychowanie, a mała ja nawala regularnie...
Kilka razy zastanawiałam się, dlaczego???
Dlaczego dzieci biją, jak są nie dotykane?!
A znasz Ci "Balladę o Januszku"...?
To polecam, stary serial, szkoda, że nie puszczają go w TV.
Taki, że miłość rodzicielska nie powinna być ślepa... i głupia.
Dobrze mieć pomysł na wychowanie. No i szanować tak siebie, jak i swoje dzieci.
Dobrze mieć pomysł na wychowanie. No i szanować tak siebie, jak i swoje dzieci.
Ja Ci Aniu nie wyjdzie wychowywanie chłopców, to pamiętaj, że nigdy nie jest za późno, żeby pokazać im co znaczy silna ręka rodzica :P
Nigdy nie jest za późno na "A masz plask w twarz" ;)
Nigdy nie jest za późno na "A masz plask w twarz" ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Dajcie już spokój i cieszmy się tym że mamy zdrowe,żwawe dzieci ja codziennie na spacerku widzę ojca z trójką dzieci wszystkie są chore ile miłości jest w tym człowieku a ile cie cierpliwości nie pogania ,czeka a każde z tej trójki chce iść w inną stronę ,a zniecierpliwiona matka dwójki dzieci szarpie jedno za rękę a drugiemu daje klapa bo nie chcą wyjść z piaskownicy .
kupę lat temu gdy jeszcze nie miałam dzieci ,szła przed mną młoda kobieta z dzieckiem i nagle nawet się zatrzymując szarpnęła dzieciaka za rękę i bach go w dupę ,pomyślałam że totalna idiotka nawet się nie zatrzymała się nie próbowała rozmawiać z dzieckiem tylko od razu go sprała .Teraz mam swoje dzieci i starszy nie raz mi dokucza ale nigdy w życiu nie dostał ode mnie klapsa, nawet nie uważam że by na niego zasłużył ,dla mnie to nie jest żadna metoda wychowawcza ,dawać w dupsko bezbronnemu dziecku.
kupę lat temu gdy jeszcze nie miałam dzieci ,szła przed mną młoda kobieta z dzieckiem i nagle nawet się zatrzymując szarpnęła dzieciaka za rękę i bach go w dupę ,pomyślałam że totalna idiotka nawet się nie zatrzymała się nie próbowała rozmawiać z dzieckiem tylko od razu go sprała .Teraz mam swoje dzieci i starszy nie raz mi dokucza ale nigdy w życiu nie dostał ode mnie klapsa, nawet nie uważam że by na niego zasłużył ,dla mnie to nie jest żadna metoda wychowawcza ,dawać w dupsko bezbronnemu dziecku.
Olaoleńka, weź sie nie denerwuj.
Pytałam co zrobić jak sie nie ma auta, bo na histerię dziecka na mieście macie receptę wsadzić do auta, uczepiłyście sie tego auta jak rzep psiego ogona.
A co jak jak auta nie ma w ogóle? Albo w pobliżu?
A co jak po Gdyni nie jeżdżą tramwaje?! ;)
ww dobrze piszesz
tak w ogóle to jeszcze nie mogę jak dziecko np. sie potknie to od razu tez z marszu dostaje klapsa, albo burę "Jak leziesz?!" "Patrz pod nogi?!"
No kurde, jakby sie dorosłej kobiecie nigdy nie zdażyło potknąć? Mąż tez powinien ją zlać jak sie baba wywali, zamiast podnieść i pocałować w kolanko jeszcze powinien jej manto spuścić i focha strzelić ;)
Tak samo jak dziecko coś rozleje, zbije, ubrudzi sie. Może to ja jestem jakaś niezdarna, że mi sie takie rzeczy zdażają. Jak sie dorosłemu zdazy to dziecku chyba tym bardziej ma prawo...
Pytałam co zrobić jak sie nie ma auta, bo na histerię dziecka na mieście macie receptę wsadzić do auta, uczepiłyście sie tego auta jak rzep psiego ogona.
A co jak jak auta nie ma w ogóle? Albo w pobliżu?
A co jak po Gdyni nie jeżdżą tramwaje?! ;)
ww dobrze piszesz
tak w ogóle to jeszcze nie mogę jak dziecko np. sie potknie to od razu tez z marszu dostaje klapsa, albo burę "Jak leziesz?!" "Patrz pod nogi?!"
No kurde, jakby sie dorosłej kobiecie nigdy nie zdażyło potknąć? Mąż tez powinien ją zlać jak sie baba wywali, zamiast podnieść i pocałować w kolanko jeszcze powinien jej manto spuścić i focha strzelić ;)
Tak samo jak dziecko coś rozleje, zbije, ubrudzi sie. Może to ja jestem jakaś niezdarna, że mi sie takie rzeczy zdażają. Jak sie dorosłemu zdazy to dziecku chyba tym bardziej ma prawo...
Eee ja pare razy klapsa dostalam jak naprawde nabroilam i jakiejs traumy nie mam. Agresywna tez chyba nie jestem:P I nikogo o to pretensji nie mam, na mnie bardziej dzialal klaps niz proszenie i tlumaczenie, moz ejak dziecko jest starsze to tak... I nie mowie ze zamierzam dawac klapsy Ami, raczej bede strala sie tego uniknac nawet ze wzgledu na wlasne wyrzuty sumienia, ale co innego lac dziecko a co innego dac jednego klapsa
Mnie wychowywali dziadkowie ,nigdy w życiu mnie nie uderzyli ,choć babcia w nerwach z miotłą nie raz mnie goniła ale zawsze jej zwiałam. Jak przyjeżdżała moja mama to zawsze był klaps za byle co ,potem jak byłam już większa to klapsów nie było ,bo to dla małych dzieci ale za to bach w pysk za nieskumanie zadania z matmy ,albo wywaliłam się rozwaliłam rękę czy nogę a akurat była matka to najpierw w piernicz a potem zostałam opatrzona .Teraz mojej matce jest głupio bo jak sama przyznaje nie zasługiwałam na lanie a zaczęło się właśnie od najzwyklejszego klapsa.
A propos bicia po twarzy.
Miałam znajomych, a oni mieli 4 letniego syna. Nie raz się przy nim kłócili, bili, a gdy on nabroił bili go. Po twarzy. I kiedyś jechaliśmy razem autobusem. Nie pamiętam o co dokładnie poszło, chyba mama nie chciała dać mu biletu - a 4 latej jeb ją w twarz. Oczywiście szanowna mamusia oddała dziecku, a w autobusie oklaski, że nie pozwala sobie wejść na głowę i nie wychowuje dziecka bezstresowo.
Wkurzyłam się nawciskałam jej i nigdy więcej się nie spotkałyśmy.
Ale do czego dążyłam. To dziecko pewnie nigdy nie wpadło by na to by uderzyć mamę, gdyby nie przykład z domu. Tata biję mamę, mama bije mnie.....bicie jest ok. Wszyscy się biją......
Miałam znajomych, a oni mieli 4 letniego syna. Nie raz się przy nim kłócili, bili, a gdy on nabroił bili go. Po twarzy. I kiedyś jechaliśmy razem autobusem. Nie pamiętam o co dokładnie poszło, chyba mama nie chciała dać mu biletu - a 4 latej jeb ją w twarz. Oczywiście szanowna mamusia oddała dziecku, a w autobusie oklaski, że nie pozwala sobie wejść na głowę i nie wychowuje dziecka bezstresowo.
Wkurzyłam się nawciskałam jej i nigdy więcej się nie spotkałyśmy.
Ale do czego dążyłam. To dziecko pewnie nigdy nie wpadło by na to by uderzyć mamę, gdyby nie przykład z domu. Tata biję mamę, mama bije mnie.....bicie jest ok. Wszyscy się biją......
No Daria o żabach też napisz ;)
Dziuniks ma póki co zadatki na tap madl - może to był jakiś proroczy ten sen? :>
Dziuniks ma póki co zadatki na tap madl - może to był jakiś proroczy ten sen? :>
Oleńko83 nie było mowy o dziecku z ADHD, i tutaj ja się wypowiadać nie będę, bo wiem, że z takim dzieckiem się zupełnie inaczej postępuje, chyba, że słowo ADHD użyłaś jako przenośni ( dziecko rozrabiaka, które jest wszędzie tam gdzie nie trzeba )
Każda z nas zna swoje dzieci i najlepiej wie jak reagować.
Ja na dzień dzisiejszy z Amelią nie mam problemów wychowawczych, ale uwierzcie mi przeszłam piekło z córką która ma obecnie 13 lat :)
To był dzikus dopiero, rozpieszczona do potęgi entej, przez nas rodziców, dziadków i wszystkich naokoło.
Piskła na nią w rodzinie mówili, a jak ją wsadziłam do wózka, to tak się darła, że ludzie na mnie patrzyli jakbym jej krzywdę zrobiła, a na nią nie jak na dziecko, tylko na dzikusa :)
Tyle wstydu co ja się najadłam przy niej to nawet źle mi się wspomina :)
Jednak każda jej histeria, nie zakończyła się nigdy klapsem.
Fakt ponosiło mnie i zaciskałam zęby, ale tłumaczyłam sobie, że przecież to mały człowiek który w jakiś sposób pokazuje swoje niezadowolenie.
Każda z nas zna swoje dzieci i najlepiej wie jak reagować.
Ja na dzień dzisiejszy z Amelią nie mam problemów wychowawczych, ale uwierzcie mi przeszłam piekło z córką która ma obecnie 13 lat :)
To był dzikus dopiero, rozpieszczona do potęgi entej, przez nas rodziców, dziadków i wszystkich naokoło.
Piskła na nią w rodzinie mówili, a jak ją wsadziłam do wózka, to tak się darła, że ludzie na mnie patrzyli jakbym jej krzywdę zrobiła, a na nią nie jak na dziecko, tylko na dzikusa :)
Tyle wstydu co ja się najadłam przy niej to nawet źle mi się wspomina :)
Jednak każda jej histeria, nie zakończyła się nigdy klapsem.
Fakt ponosiło mnie i zaciskałam zęby, ale tłumaczyłam sobie, że przecież to mały człowiek który w jakiś sposób pokazuje swoje niezadowolenie.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
żaden specjalista nie potwierdzi tego pisemnie dwulatkowi w PL. Ale co to ma za znaczenie... po prostu chcę pokazać że nie każdemu dziecku wystarczy - nie wolno i zlapanie za rękę.
PO RAZ KOLEJNY PODKREŚLAM ŻE NIE BIJĘ SWOJEGO DZIECKA bo pewnie zaraz polecą argumenty że klaps też nie pomoże.
Wiem to bo zdarzylo mi się to raz. I nie uważam że dziecku sie należy to był efekt mojej bezsilności i zmęczenia. Ale moje dziecko nie potrafi się skoncentrować i jego zchowanie często stwarza zagrożenie dla niego samego.
Tylko na tym forum widzę że wszsystko jest albo czarne albo białe. Jeżeli ktoś mówi że dał klapsa swojemu dziecku to zaraz piszecie - "jak zrobi aferę o zabawkę to też mu strzelisz?" Nie popadajmy w paranoję bo zaraz napiszecie że dziecko będzie prosić o jedzenie to matka mu za to wleje. Zluzujcie trochę i nie naskakujcie na każdego...
PO RAZ KOLEJNY PODKREŚLAM ŻE NIE BIJĘ SWOJEGO DZIECKA bo pewnie zaraz polecą argumenty że klaps też nie pomoże.
Wiem to bo zdarzylo mi się to raz. I nie uważam że dziecku sie należy to był efekt mojej bezsilności i zmęczenia. Ale moje dziecko nie potrafi się skoncentrować i jego zchowanie często stwarza zagrożenie dla niego samego.
Tylko na tym forum widzę że wszsystko jest albo czarne albo białe. Jeżeli ktoś mówi że dał klapsa swojemu dziecku to zaraz piszecie - "jak zrobi aferę o zabawkę to też mu strzelisz?" Nie popadajmy w paranoję bo zaraz napiszecie że dziecko będzie prosić o jedzenie to matka mu za to wleje. Zluzujcie trochę i nie naskakujcie na każdego...
Nie tylko do 2 lat w Polsce nie okresli lekarz ADHD ale również 3 i 4 latkowi. To po co piszesz że Twoje dziecko ma ADHD? Żeby bardziej tragicznie jego zachowanie wyglądało? Każde dziecko broi a ja akurat jestem tego zdania że trzeba uczyc od maleńkości- dzisiaj zauważyłam że moja 9 mczna córka rozumie jak mówię nie i nie ruszy tego... Np chciała wziąć mój notes i mówię stanowcze ale też spokojne NIE a ona macha rączkami i kiwa głową nie, nie nie... opiekowałam się 4 dzieci i miałam dziewczynkę która gdy czegoś nie dostała rzucała się na ziemię i darła waląc rękami i nogami w podłogę walczyłam z tym tydzień jak? po prostu nie reagowałam na to chociaż czasami miałam ochote wyjść z siebie i stanąć obok. Jej mama na początku mówiła jak tak zrobi szybko odwróć jej uwagę, daj coś-zrób cokolwiek byle nie płakała a ja spokojnie powiedziałam że niestety ale nie będę tak robić bo dziecko ma wiedziec że czegos nie wolno a nie że niania albo mamusia przybiegną i dadzą nagrodę za to że tak robi...;/
Co do klapsów myślę że wystarczyłoby jedno zdanie "Teraz jestem za tym by nie dawać klapsów ale zapierać się jak co niektóre nie będę bo nikt z nas nie wie co go czeka i co zrobi w przyszłości"
Rozumiem jeśli się ma tak dorosłe dzieci jak Kasia i wie że nigdy nie dała klapsa i nie da-to spoko ale robienie z siebie wielkiej przeciwniczki klapsów gdy dziecko ma np tak jak moje 9 mcy???
Nie dałam i nie chcę dać klapsa nad tym będę pracować...tyle.
Co do klapsów myślę że wystarczyłoby jedno zdanie "Teraz jestem za tym by nie dawać klapsów ale zapierać się jak co niektóre nie będę bo nikt z nas nie wie co go czeka i co zrobi w przyszłości"
Rozumiem jeśli się ma tak dorosłe dzieci jak Kasia i wie że nigdy nie dała klapsa i nie da-to spoko ale robienie z siebie wielkiej przeciwniczki klapsów gdy dziecko ma np tak jak moje 9 mcy???
Nie dałam i nie chcę dać klapsa nad tym będę pracować...tyle.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
nascimento - Po pierwsze powiedz mi w którym miejscu napisalam że moje dziecko ma ADHD? Po drugie napisałam że nie da dwulatkowi co nie oznacza że da 3 czy 4 latkowi - napisałam o dwulatku ponieważ tyle ma mój syn. Po trzecie nie znasz mojego dziecka także nie pisz że próbuję sprawić by zachowanie tragiczniej wyglądało.
Z podanych niżej objawów moje dziecko nie spełnia trzech:
"Dzieci z zespołem nadpobudliwości ruchowej zdradzają różne objawy choroby,
które z odmiennym nasileniem pojawiają się różnych okresach życia.
Przyjrzyj się uważnie swojemu maluchowi. Zaznacz te punkty, które stanowią poważny problem w Twojej rodzinie. Być może potrzebna będzie pomoc specjalisty:
- stale wierci się na krześle, macha rękami i nogami,
- raczej biega niż chodzi,
- nie chce kłaść się spać,
- łatwo i często się denerwuje, bywa agresywne,
- bezmyślnie zachowuje się, psoci w szkole lub w domu,
- jest bardzo gadatliwe,
- dokucza i zaczepia innych kolegów,
- często przerywa lub przeszkadza innym,
- nieumyślnie psuje różne rzecz(zabawki, przybory),
- ulega częstym wypadkom i urazom,
- nie umie się skoncentrować na jednej czynności często przerzuca się z jednej niezakończonej aktywności do drugiej,
- źle zapamiętuje szczegóły,
- często gubi lub zapomina rzeczy,
- nie znosi zmian,
- nie czeka na swoją kolej w grach lub innych sytuacjach w grupie,
- wszystko je rozprasza,
- ma kłopoty z planowaniem,
- często wyrywa się z odpowiedzią zanim pytanie zostanie sformułowane"
Ale to nie o tym jest ten wątek...
Z podanych niżej objawów moje dziecko nie spełnia trzech:
"Dzieci z zespołem nadpobudliwości ruchowej zdradzają różne objawy choroby,
które z odmiennym nasileniem pojawiają się różnych okresach życia.
Przyjrzyj się uważnie swojemu maluchowi. Zaznacz te punkty, które stanowią poważny problem w Twojej rodzinie. Być może potrzebna będzie pomoc specjalisty:
- stale wierci się na krześle, macha rękami i nogami,
- raczej biega niż chodzi,
- nie chce kłaść się spać,
- łatwo i często się denerwuje, bywa agresywne,
- bezmyślnie zachowuje się, psoci w szkole lub w domu,
- jest bardzo gadatliwe,
- dokucza i zaczepia innych kolegów,
- często przerywa lub przeszkadza innym,
- nieumyślnie psuje różne rzecz(zabawki, przybory),
- ulega częstym wypadkom i urazom,
- nie umie się skoncentrować na jednej czynności często przerzuca się z jednej niezakończonej aktywności do drugiej,
- źle zapamiętuje szczegóły,
- często gubi lub zapomina rzeczy,
- nie znosi zmian,
- nie czeka na swoją kolej w grach lub innych sytuacjach w grupie,
- wszystko je rozprasza,
- ma kłopoty z planowaniem,
- często wyrywa się z odpowiedzią zanim pytanie zostanie sformułowane"
Ale to nie o tym jest ten wątek...
"argument złap za rękę i zaprowadź do auta do dziecka z ADHD nie trafi...."
A czy to nie tutaj piszesz o swoim dziecku którego nie możesz po prostu złapać za rękę i zaprowadzić do auta? no wydaje mi się że tak ale mogę się mylić. Dziewczyno masz do wszystkich dookoła problemy i wykłócasz się że Twoje dziecko inne i że się nie da i to takim tonem jakby Ci forumki dzieciaka rozpuściły. Stanowczość i konsekwencja to co może pomóc Twojemu dziecku.
A czy to nie tutaj piszesz o swoim dziecku którego nie możesz po prostu złapać za rękę i zaprowadzić do auta? no wydaje mi się że tak ale mogę się mylić. Dziewczyno masz do wszystkich dookoła problemy i wykłócasz się że Twoje dziecko inne i że się nie da i to takim tonem jakby Ci forumki dzieciaka rozpuściły. Stanowczość i konsekwencja to co może pomóc Twojemu dziecku.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
napisałam że do dziecka z ADHD argument nie trafi prawda a czy jak napiszę, że kury znoszą jajka to uznasz że mam kurnik?? wyluzuj trochę dziewczyno! ja nie mam problemu poprostu zapytałam. Jakim tonem? gdzie wykłocam się o moje dziecko? szkoda gadać bo dyskusja z takimi osobami nie ma sensu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Tak, boli. Jeżeli klaps nie boli to jest lekkim klepnięciem po pupie! Takim nie bolącym się popędza zwierzęta, mówiąc przy tym "Wio", albo klepie dziecko w ramach pieszczot!
Drogie Panie, Drodzy Panowie, jeśli zauważycie że ktoś daje klapsa dziecku, natychmiast zadzwońcie na policję! I zapytajcie się o numer rejestracyjny pojazdu!*
*W przypadku jazdy autem przez przestępcę/czynię.
Drogie Panie, Drodzy Panowie, jeśli zauważycie że ktoś daje klapsa dziecku, natychmiast zadzwońcie na policję! I zapytajcie się o numer rejestracyjny pojazdu!*
*W przypadku jazdy autem przez przestępcę/czynię.
Ciekawe co powiesz jeśli kiedyś takie bezstresowo wychowane dziecko zrujnuje ci życie lub zdrowie, napadnie, okradnie lub coś w tym stylu. Najgłośniej będziesz krzyczeć, że gdyby rodzice temu dzieciakowi czasem w tyłek dali to by nie wyrósł na takiego cwaniaka i przestępcę. Teraz to dziecku nie wolno niczego zabronić, klapsa dać, nakrzyczeć. Tylko po głowie głaskać...