Re: czym jeździcie kobietki?:)
Agusia, ze mną było tak, że jak zdałam egzamin to byłam "zdana" na rodziców i ich samochód, a oni uważali, zresztą całkiem słusznie, że bez nich na początku mam nie jeździć. No to pojeździłam parę...
rozwiń
Agusia, ze mną było tak, że jak zdałam egzamin to byłam "zdana" na rodziców i ich samochód, a oni uważali, zresztą całkiem słusznie, że bez nich na początku mam nie jeździć. No to pojeździłam parę razy z tatą, i skutecznie mi się odechciało. Tata jest dość wybuchowy, a ja nerwowa - pewnie po nim :) Nie będę zdradzać szczegółów jak wygladało to nasze wspólne jeżdżenie :)
A teraz, już z mężem, uznaliśmy że pora sobie ułatwić życie i kupić autko. Mąż ma podobną sytuację, też za często nie jeździ, ale przynajmniej pamięta gdzie który pedał i jak wsiądzie to pojedzie, w przeciwieństwie do mnie. Więc on spokojnie i pomału będzie sobie zdobywał doświadczenie, a ja się wezmę za to po urodzeniu dziecka.
Taki mamy plan. I czekamy na autko dla nas :)
zobacz wątek