Widok
ja polecam dr smetka z ogarnej! zanim do niego trafiłam to leczyłam sie ponad rok innego lekarza bez zadnych efektów, a u dr smetka po miesiacu było widac poprawe, a teraz juz w ogole nie chodze bo udalo mi sie zwalczyc w calosci zmiany skorne, a ostatnio zaprowadziłam męża do niego i tez jest bardzo zadowolony.
na wizyte mozna umowic sie prywatnie bądz na nfz tylko wtedy trzeba dluzej czekac.
na wizyte mozna umowic sie prywatnie bądz na nfz tylko wtedy trzeba dluzej czekac.
jak masz duzy problem to wiekszosc lekarzy przepisze ci IZOTEK albo lek podobny, mi po 3 mcach rozwlaił wątrobe i nieźle utyłam po nim
a okazało sie ze przyczyna był stres i nieregularny sen i jedzenie
wyeliminowałam prawie te przyczyny i cera zdrowa
możesz tez jak juz bedziesz "zagojona" chodzić na peeling migdałowy, albo kwasami glikolowymi (ten usuwa blizny) oczyszczaja cere i potem ponad miesiac skóra jest bezproblemowa (ale najpierw wyjdzie wszystko co zalega)
ale to raczej pytania do kosmetyczki, czy mogłabys robic te zabiegi
efekt jest widoczny od razu
a okazało sie ze przyczyna był stres i nieregularny sen i jedzenie
wyeliminowałam prawie te przyczyny i cera zdrowa
możesz tez jak juz bedziesz "zagojona" chodzić na peeling migdałowy, albo kwasami glikolowymi (ten usuwa blizny) oczyszczaja cere i potem ponad miesiac skóra jest bezproblemowa (ale najpierw wyjdzie wszystko co zalega)
ale to raczej pytania do kosmetyczki, czy mogłabys robic te zabiegi
efekt jest widoczny od razu
ja również polecam dr Smętka. Jestem właśnie w trakcie kuracji leczącej trądzik i jestem bardzo zadowolona. Po dwóch latach bezskutecznego leczenia trafiłam w końcu na lekarza, który zna się na rzeczy:) Polecam z czystym sumieniem.
A tak na marginesie Izotek jest już ostatecznością. Stosuje się go wyłącznie wtedy, kiedy nawet antybiotyki nie pomogą na trądzik. Jeśli ta kuracja nie pomoże to już podobno nei ma innej terapii, która dałaby nadzieje wyleczenia trądziku. Ja jestem po 8 m-cach leczenia Izotekiem i nie mam żadnych problemów ani z wątrobą ani z niczym innym. A tycie (tak sądzę) możę być spowodowane tym, że równocześnie z tym leczeniem jesteś zmuszona zażywać doustną antykoncepcję. Może przyczyną były źle dobrane hormony...?? :)
Ale to tylko moje zdanie :) Podkreślam, że nie jestem lekarzem :)
A tak na marginesie Izotek jest już ostatecznością. Stosuje się go wyłącznie wtedy, kiedy nawet antybiotyki nie pomogą na trądzik. Jeśli ta kuracja nie pomoże to już podobno nei ma innej terapii, która dałaby nadzieje wyleczenia trądziku. Ja jestem po 8 m-cach leczenia Izotekiem i nie mam żadnych problemów ani z wątrobą ani z niczym innym. A tycie (tak sądzę) możę być spowodowane tym, że równocześnie z tym leczeniem jesteś zmuszona zażywać doustną antykoncepcję. Może przyczyną były źle dobrane hormony...?? :)
Ale to tylko moje zdanie :) Podkreślam, że nie jestem lekarzem :)
tak możesz zapytać:)
moja będzie trwała do połowy grudnia a biorę od połowy kwietnia - czyli 8 miesięcy - moja dermatolog jakieś magiczne wyliczenia w tym celu robiła (liczyła tak szybko jak mówiła czyli z prędkością światła:D) i z tego co zrozumiałam to liczy się miesięczną dawkę w miligramach w stosunku do wagi ciała:) u mnie powinno być do połowy listopada bo jestem drobną osobą ale przy ciężkich postaciach trądziku powiedziała, że można trochę więcej i wyszło do połowy grudnia, także jeszcze trochę muszę się pomęczyć, ale to co było na mojej delikatnej i wrażliwej buźce to były jakieś potwory, niestety niektóre bardzo groźne w formie niemalże czyraków i to w takich niebiezpiecznych miejscach -np koło oka - wtedy spuchło mi całe oko:( także nie było ciekawie i najgorsze jest to, że nie wiadomo, skąd takie gów..o się robi, odrzywiam się super, nie mam żadnych używek, prowadzę spokojny tryb życia, używam tylko aptecznych sprawdzonych kosmetyków a tu takie potworki... ale dermatolog powiedziała,że często w genach coś siedzi i niestety są nawroty - ja sama już drugi raz mam tę kurację, bo z 9 lat temu miałam pierwszy raz ale wtedy byłam w wieku pokwitania i zaraz po odstawieniu miałam znów nawrót choroby, mam nadzieję, że po tej kuracji tak nie będzie fajnie gosik-sz że ty kończysz, to powiedzenia wtedy i 3 mam kciuki żeby Ci się udało:)
moja będzie trwała do połowy grudnia a biorę od połowy kwietnia - czyli 8 miesięcy - moja dermatolog jakieś magiczne wyliczenia w tym celu robiła (liczyła tak szybko jak mówiła czyli z prędkością światła:D) i z tego co zrozumiałam to liczy się miesięczną dawkę w miligramach w stosunku do wagi ciała:) u mnie powinno być do połowy listopada bo jestem drobną osobą ale przy ciężkich postaciach trądziku powiedziała, że można trochę więcej i wyszło do połowy grudnia, także jeszcze trochę muszę się pomęczyć, ale to co było na mojej delikatnej i wrażliwej buźce to były jakieś potwory, niestety niektóre bardzo groźne w formie niemalże czyraków i to w takich niebiezpiecznych miejscach -np koło oka - wtedy spuchło mi całe oko:( także nie było ciekawie i najgorsze jest to, że nie wiadomo, skąd takie gów..o się robi, odrzywiam się super, nie mam żadnych używek, prowadzę spokojny tryb życia, używam tylko aptecznych sprawdzonych kosmetyków a tu takie potworki... ale dermatolog powiedziała,że często w genach coś siedzi i niestety są nawroty - ja sama już drugi raz mam tę kurację, bo z 9 lat temu miałam pierwszy raz ale wtedy byłam w wieku pokwitania i zaraz po odstawieniu miałam znów nawrót choroby, mam nadzieję, że po tej kuracji tak nie będzie fajnie gosik-sz że ty kończysz, to powiedzenia wtedy i 3 mam kciuki żeby Ci się udało:)
no ja Tobie również życzę powodzenia :) No mój też coś tam przeliczał ale też nie za bardzo kumałam o co w tym chodzi :D wiem, że na każdy kilogram wagi ciała ileś tam :P hehee
ja nigdy nie miałam problemów z cerą...i też nie miałam pojęcia skąd takie świństwo u mnie..ale jak się później okazało (po rozpoczęciu leczenia) mój tato jak był nastolatkiem leczył trądzik..więc może rzeczywiście geny coś mają "do powiedzenia" :)
dziwi mnie, że każdy lekarz mówi inaczej odnośnie długości leczenia..mi mój powiedział, że leczenie widocznych efektów trądziku trwa do 16 tygodni natomiast poźniejsze leczenie jako kontynuacja od 9 do 11 m-cy...nic z tego nie rozumiem :/ może rzeczywiście waga ma wpływ na leczenie bo ja np. nie dostałam od razu max. dawki :)
Byle do końca :)) powodzenia w leczeniu i w opalaniu :):)
ja nigdy nie miałam problemów z cerą...i też nie miałam pojęcia skąd takie świństwo u mnie..ale jak się później okazało (po rozpoczęciu leczenia) mój tato jak był nastolatkiem leczył trądzik..więc może rzeczywiście geny coś mają "do powiedzenia" :)
dziwi mnie, że każdy lekarz mówi inaczej odnośnie długości leczenia..mi mój powiedział, że leczenie widocznych efektów trądziku trwa do 16 tygodni natomiast poźniejsze leczenie jako kontynuacja od 9 do 11 m-cy...nic z tego nie rozumiem :/ może rzeczywiście waga ma wpływ na leczenie bo ja np. nie dostałam od razu max. dawki :)
Byle do końca :)) powodzenia w leczeniu i w opalaniu :):)