deweloper Trójka

Witam jeśli chodzi o odpowiedź z głównego wątku to tak ja mam mieszkanie na zamiejskiej i sam developer niczym nie zawinił. tutaj największy ferment zasiało dwóch 'mieszkańców' którzy wszystko blokowali, szczerze nie życzę nikomu aby na jakimś powstającym osiedlu mieli takich maruderów. Trójka sprawowała się dobrze, cena za metr - marzenie, wszystko szło gładko a tu nagle dwóch panów którzy zrobili tyle szumu i problemów że my - pozostali mieszkańcy musieliśmy za to płacić dłuższym czasem oczekiwania na mieszkania. Trochę wstyd bo przedstawiciele trójki robili co mogli ale co można w takiej sytuacji zrobić kiedy ktoś robi aferę o 73 złote, wstrzymuje prace, pozywa do prawników i namawia nas abyśmy razem z nimi walczyli z bogu ducha winnym developerem przy okazji przedłużając sobie czas realizacji mieszkań. Pewnie że ludzie mają żal bo rozmawiam z sąsiadami i wiem że niektórzy mają żal do trójki że nie udało się tego rozwiązać inaczej, ale jako prawnik dobrze wiem że w takiej sytuacji jedyną przegraną stroną są mieszkańcy którzy muszą czekać na oficjalny koniec sporu... także ostatecznie nie mogę nie polecić trójki jako developera z uwagi na to że wykonali na prawdę fajne mieszkania w konkurencyjnej cenie.

Chyba ktoś od dewelopera tu pisze, te papierki drogi Panie są kluczowe!
Ponieważ dają gwarancję, że wszystko z mieszkaniem jest w porządku.
Nie wiem jakim cudem budynek przeszedł odbiór techniczny i kto go podpisał. Chyba że do tej pory nie ma odbioru.
Miałem tam kupić mieszkanie w 2013 r w sierpniu i wtedy zapewniano mnie że mieszkania będą do odbioru w październiku. Najważniejsze było żebym podpisał umowę, dawali nawet miejsce w pakiecie.
Na całe szczęście kupiłem u innego dewelopera i dopiero wtedy zobaczyłem jakie są procedury.
Cały blok był gotowy łącznie z terenami zielonymi a oni czekali na odbiór - zresztą ja też.
Mam szczęście że tam nie mieszkam.

Mam nadzieje że masz już akt notarialny, bo jak nie to mieszkanie tak naprawdę nie jest Twoje.
Pozdrawiam.

ludzi którzy czekają 6 lat na akt nie można nazywać marudami tylko biednymi oszukanymi. współczuję.

Polacy to zrzuty ... coś w tym jest. W zeszłym roku żona do lipca marudziła żebym choinkę rozebrał i wyniósł na śmietnik.
Zobaczymy dokąd będzie marudzić w przyszłym roku