Widok
moja córka poszła jak miala1,5 roku. pierwszy miesiąc był ciężki codziennie rano płacz. rozważałam nawet rezygnacje ze żłobka i zostawianie małej z nianią ale pani ze żłobka przekonała mnie żeby to przeczekac irzeczywiście było warto. mała bardzo szybko nauczyła sie mówic całymi zdaniami, jak szla do żłobak mówiła tak po dziecinnemu itylko ja ją rozumiałam bardzo szybko zaczeło mówić wierszyki śpiewac piosenki. nauczała sie korzystać znocnika sama jeść.
Witaj,
Moja córeczka poszła do żłobka, jak miała rok i dwa miesiące. Pierwsze dwa tygodnie były ciężkie, ale to tylko do momentu jak przekazywałam Małą w ręce pani przedszkolanki. Potem stałam chwilę pod drzwiami i była cisza ;-). Pojawił się też problem z jedzeniem, bo córcia była bardziej "butelkowa" niż "łyżeczkowa", ale szybko się nauczyła tam jeść.
Co najważniejsze, musisz nastawić się niestety na częste choroby maleństwa. Przynajmniej u mnie tak jest :-(
Moja córeczka poszła do żłobka, jak miała rok i dwa miesiące. Pierwsze dwa tygodnie były ciężkie, ale to tylko do momentu jak przekazywałam Małą w ręce pani przedszkolanki. Potem stałam chwilę pod drzwiami i była cisza ;-). Pojawił się też problem z jedzeniem, bo córcia była bardziej "butelkowa" niż "łyżeczkowa", ale szybko się nauczyła tam jeść.
Co najważniejsze, musisz nastawić się niestety na częste choroby maleństwa. Przynajmniej u mnie tak jest :-(
maja butelki nigdy nie zaakceptowała, je z łyżeczki ale z milachecia zyla by miloscia do rodziców bez jedzenia
boje sie tez tych chorób, moja nigdy nie miala nawet katarku a teraz sie zacznie a co za tym idzie - urlopy !!
boje sie tez jak to moze odbic sie na jej psychice ... zupelnie nie wiem
ale wydaje mi sie ze to lepsza opcja jak nie ma sie niani z polecenia ...
boje sie tez tych chorób, moja nigdy nie miala nawet katarku a teraz sie zacznie a co za tym idzie - urlopy !!
boje sie tez jak to moze odbic sie na jej psychice ... zupelnie nie wiem
ale wydaje mi sie ze to lepsza opcja jak nie ma sie niani z polecenia ...
mój Qba poszedł jak miał rok i 3 m-ce i od razu się zaklimatyzował. nie płakał, chętnie chodził, nie chciał nawet wracać do domku :-) czasami płakał z rana ale to raczej nie dlatego, że nie chciał zostać tylko tak po prostu miał gorszy dzień, uspokajał się po minucie ja wychodziłam.
niestety choroby to masakra, cała zima z gilami i kaszlem.
teraz już jest lepiej, trochę się uodpornił.
jak miał 2 lata i 3 -mce przeniosłam go do przedszkola, też od razu bez płaczu, nawet ta zmiana jakoś na niego nie wpłynęła, od razu się odnalazł w nowym miejscu.
nie generalizuję ale uważam, że dzieci przedszkolne i złobkowe są zupełnie inaczej rozwinięte, mają więcej umiejętności. chyba żadna babcia czy opiekunka nie nauczą takiej samodzielności, tylu piosenek, wierszyków itp. no i oczywiście bardzo ważny i bezcenny jest kontakt z rówieśnikami, uczenie się dzielenia zabawkami i wiele innych rzeczy.
niestety choroby to masakra, cała zima z gilami i kaszlem.
teraz już jest lepiej, trochę się uodpornił.
jak miał 2 lata i 3 -mce przeniosłam go do przedszkola, też od razu bez płaczu, nawet ta zmiana jakoś na niego nie wpłynęła, od razu się odnalazł w nowym miejscu.
nie generalizuję ale uważam, że dzieci przedszkolne i złobkowe są zupełnie inaczej rozwinięte, mają więcej umiejętności. chyba żadna babcia czy opiekunka nie nauczą takiej samodzielności, tylu piosenek, wierszyków itp. no i oczywiście bardzo ważny i bezcenny jest kontakt z rówieśnikami, uczenie się dzielenia zabawkami i wiele innych rzeczy.
Asiek1 własnie też uważam ze dziecko wiecej nauczysie w placówce niz u babci/niani ... no chyba coraz bardziej jestem "za" tylko te choroby
a co sądzicie o szczepieniu uodparniającym - ponoc jest cos takiego
tylko teraz i tak duzo nas czeka szczepien: powtorka 6w1, powtórka Pneumo, dra swinka rozyckza, ospa, i jeszcze ta uodparniajaca ... chyba za duzo jak na jednego ludka
a co sądzicie o szczepieniu uodparniającym - ponoc jest cos takiego
tylko teraz i tak duzo nas czeka szczepien: powtorka 6w1, powtórka Pneumo, dra swinka rozyckza, ospa, i jeszcze ta uodparniajaca ... chyba za duzo jak na jednego ludka
moja córeczka poszła do żłobka jak miała roczek.
Nie było histerii, ale na początku wychodziłam tak żeby nie widziała, krótko to trwało, od września siedziała w domu dwa razy ( jakieś 2 tygodnie łącznie)
Uważam że posłanie dziecka do żłobka jest lepsze niż pozostawienie z nianią ponieważ dzieci lepiej rozwijają się w grupie.
Minusów nie widzę, moja Hania jest w żłobku do 5 h dziennie.
Nie było histerii, ale na początku wychodziłam tak żeby nie widziała, krótko to trwało, od września siedziała w domu dwa razy ( jakieś 2 tygodnie łącznie)
Uważam że posłanie dziecka do żłobka jest lepsze niż pozostawienie z nianią ponieważ dzieci lepiej rozwijają się w grupie.
Minusów nie widzę, moja Hania jest w żłobku do 5 h dziennie.
Mój synuś poszedł jak miał 6 miesiecy na 5 godzin dziennie, po trzech miesiącach z czego na zwolnieniu spędziłam z przerwami dwa miesiące, zrezygnowaliśmy. Później druga próba jak miał 14 miesiecy, totalna porażka, płacz, histeria, fakt że dwukrotnie trafiliśmy na kiepskie punkty. Dzisiaj mamy Nianie z niania.pl i to jest nasz największy skarb. Synek śpiewa piosenki i nie widzę różnicy, że gorzej się rozwija. Chodzimy na rytmikę i angielski dla dzieci i kontakt z dziećmi ma.
ja akurat wole zlobki, cho moja od 2 tyg.chodzi do opiekunki tzw.childminderki z polecenia, sprawdzonej itp, jak prowadze to placze bardzo, ale musze zostawic, wiem ze chodzi z nia na grupy w zlobkach, wiec jest kontakt innymi dziecmi, sama ma dzieci w wieku szkolnym itp, zlobki na razie odpadaja, bo sa otwarte od 8, a ja potrzebuje od 7. dalej planuje dziecko zapisac do zlobka za rok, choc moze szybciej zobaczymy. mloda ma rok i miesiac i zostawiam ja na 10h dziennie 5 dni w tygodniu, wiem , ze to duzo, ale taki mam etat...
choroby trzeba przejsc...
choroby trzeba przejsc...
A jeżeli chodzi o chorowanie to faktycznie masakra - pierwsze pół roku ciągle oskszela. Dzieciaki ogólnie chdza w żłobku zasmarkane i kaszlące. Mimo iż Panie zwracają uwagę rodzicom to i tak dzieciaki prychają. Moja kaszle już 3 tydzień i nic nie pomaga. Też ją posyłam bo nie mogę wiecznie siedzieć w domu na zwolnieniu bo moje dziecko pokasłuje jak 80 % innych dzieciaków.
ja jestem załamana... dziś byłam na niezapowiedzianej inspekcji w żłobku bo mała ma tam iść od 1 marca, panie są miłe wszytko jest ok, jest ciepło przytulnie panie są bardzo fajnie ale cholera serce mi się kraje...moja młoda dziś 1 raz była u pani opiekunki na rękach śmiała się gadała do niej po swojemu no ale my byliśmy w pobliżu...niby nie przyjmują dzieci z katarem i kaszlem....na pewno pójdę do lekarza i zapytam o coś na odporność...ale już się boję co to będzie tym bardziej że ząbki idą,..
Antek poszedł do złobka jak miał 12 miesięcy.Straszne były pierwsze dni, straszne ale dla mnie :)) synek tylko na początku troszkę popłakiwał ale trwało to podobno chwilkę. jak widział dzieci i zabawki to się grzecznie bawił.teraz ma swoją ulubioną pANIĄ Mirkę,którą jak widzi przez szybkę to wali łapkami w drzwi żeby mu szybko otworzyła :) przezte 5 miesięcy pobytu w żłobku nauczył się załatwiac na nocnik, pić z kubeczka, jeść samodzielnie, sprzątać zabawki,zasypiac w ciagu dnia nie tylko w wózku.
jedynym minusem są choroby-no bardziej przezibienia-teraz jest lepiej ale na poczatku 3 dni w złobku tydzień w domu.
jedynym minusem są choroby-no bardziej przezibienia-teraz jest lepiej ale na poczatku 3 dni w złobku tydzień w domu.
na niezapowiedzianej inspekcji byliśmy tylko i wyłącznie dlatego że żłobek działa od niedawna i nie mieliśmy nawet kogo zapytać jak tam jest więc jak zapisywaliśmy małą to mówiliśmy pani dyrektor że jak się rozkręcą to wpadniemy zobaczyć jak im idzie .....( ja nazwałam to inspekcją ale nikt tam nie wszedł i nie przeprowadzał śledztwa)
Zuzia poszła do żłobka jak miala 10miesiecy
nie było najmniejszego problemu z aklimatyzacja, ona jest bardzo otwarta i nie boi sie ludzi do tego stopnia ze jak maz po nia wraca to ona nie chce wracac do domu :)
widze ze jest usmiechnieta ze ciagnie ja do zlobkowych cioć :)
pewnie ze choruje, co jakis czas ma katar ale nigdy nic powaznego
nie było najmniejszego problemu z aklimatyzacja, ona jest bardzo otwarta i nie boi sie ludzi do tego stopnia ze jak maz po nia wraca to ona nie chce wracac do domu :)
widze ze jest usmiechnieta ze ciagnie ja do zlobkowych cioć :)
pewnie ze choruje, co jakis czas ma katar ale nigdy nic powaznego
Dziewczyny, mój starszy synuś chodził do złobka i chorował co 3 tygodnie jesienią i troche żadziej zimą i wiosną. Przeziebienia + grypy żołądkowe:-( Teraz od sierpnai chodzi do przedszkola i prawie nie choruje. Jedno przeziębienie do tej pory. Warto więc było przemęczyć się w żłobku:-)
Co do zaklimatyzowania się... Mały miał 16 m-cy jak poszedł do złobka. Początek był koszmarny. Płakał, a ja razem z nim (tyle ze ja w ukryciu). A w drugim roku uwielbiał swój złobek. Duzo się nauczył, już tydzień po tym jak poszedł do złobka pierwszy raz zjadł zupkę łyżeczką. A i z pójściem do przedszkola nie było żadnych problemów.
Mały poszedł do żłobka po prawie rocznej przygodzie z opiekunką. Zdecydowanie lepszy okazał się żłobek, nie mówiąz już o finansach:-)
Co do zaklimatyzowania się... Mały miał 16 m-cy jak poszedł do złobka. Początek był koszmarny. Płakał, a ja razem z nim (tyle ze ja w ukryciu). A w drugim roku uwielbiał swój złobek. Duzo się nauczył, już tydzień po tym jak poszedł do złobka pierwszy raz zjadł zupkę łyżeczką. A i z pójściem do przedszkola nie było żadnych problemów.
Mały poszedł do żłobka po prawie rocznej przygodzie z opiekunką. Zdecydowanie lepszy okazał się żłobek, nie mówiąz już o finansach:-)
Moja córa poszła do żłobka jak miała rok i 2.5 miesiąca. Dwa razy była z nami: raz na 15-20 minut, byliśmy tylko my i pani dyrektor. Hania obejrzała wszystkie kąty, byłą zainteresowana. Drugi raz: byliśmy po tygodniu czy dwóch, na spotkaniu gdzie byli inni rodzice i dzieci + panie opiekunki. Poszliśmy porozmawiać z panią dyrektor na jakieś pół godziny, mała bawiła się z paniami, była grzeczna i nie płakała. Po kilku dniach zostawiliśmy ją na próbę na kilka godzin, bardzo jej się podobało. Przez 3 miesiące chodziła 2-3 dni w tygodniu na około 8 godzin, od początku listopada chodzi już 5 dni w tygodniu. Po powrocie do domu była bardzo "tulaśna", ale poza tym wszystko było w normie. Fakt, że moja córa jest specyficzna, nie panikuje i nie płacze, szybko adaptuje się do nowych warunków i nie boi się ludzi, np. mogłam ją zostawić u koleżanki i tak się zajęła zabawą że nie zauważyła że wychodzę i się z nią żegnam :) Pomimo tego że ona to dobrze znosiła, było mi i tak strasznie smutno, dlatego zdecydowaliśmy żeby mąż ją zostawiał i odbierał. W sumie tak jest wygodniej z powodu naszych miejsc pracy, ale i mi jest lżej :) Czasem są dni, że Hania chce rano posiedzieć kilka minut u taty na rękach, a codziennie jest tak, że wita się z tatą po południu, po czym wraca do sali i nie chce wyjść do domu. Jest trochę płaczących dzieci, ale panie mówią, że to trwa chwilę, najgorszy jest pierwszy moment.
dzięki dziewczyny
właśnie wróciłam z tego przedszkola i ZA JE BI STE !!!!!!! cena i jakosc ida w parze (850 + jedzenie)
coprawda bylam w porze gdy cala gromadka spala ale cóz - nie spały 2 sztuki po ok 7 miesiecy każdy - byly szczesliwe
zalety złobka wg mnie:
- rozwoj
- nauka
- przebywanie w grupie dzieci
- zabawy, zajecie , rytmika, angielski
- nocnikownie
- pewnosc ze niesprzedadza dzieckaza granice na organy
- pewnosc ze sie nim zajmą
- każda opiekunka patrzy sobie wzajemnie na rece wiec nie ma strasznej krzywdy - np. bicia
- pani dyrektor - superrrrr
Dziecku sie podobało, szła z paniami - ale jak zniknelam za rogiem to odrazu alarm i szkunie mamy wiec pewnei na poczatku bedzie megaaaaaaaaaaaaa placz
jedyna wada : CHOROBY - zobaczymy musze chociaż spróbowac
właśnie wróciłam z tego przedszkola i ZA JE BI STE !!!!!!! cena i jakosc ida w parze (850 + jedzenie)
coprawda bylam w porze gdy cala gromadka spala ale cóz - nie spały 2 sztuki po ok 7 miesiecy każdy - byly szczesliwe
zalety złobka wg mnie:
- rozwoj
- nauka
- przebywanie w grupie dzieci
- zabawy, zajecie , rytmika, angielski
- nocnikownie
- pewnosc ze niesprzedadza dzieckaza granice na organy
- pewnosc ze sie nim zajmą
- każda opiekunka patrzy sobie wzajemnie na rece wiec nie ma strasznej krzywdy - np. bicia
- pani dyrektor - superrrrr
Dziecku sie podobało, szła z paniami - ale jak zniknelam za rogiem to odrazu alarm i szkunie mamy wiec pewnei na poczatku bedzie megaaaaaaaaaaaaa placz
jedyna wada : CHOROBY - zobaczymy musze chociaż spróbowac
dziewczyny, mój w wieku 2 lat i 2 miesięcy poszedł do takiego domowego przedszkola. Byłam przerazona, załamana i co tylko - a moje dziecko? Szczęśliwe!. Były gorsze dni, kiedy rano nie chciało mu się wstawać, ale to chyba norma.
Niestety katarzyska miewa.... ale tylko katarzyska. Podaję tran i Immulinę - to naturalny probiotyk dla dzieci powyżej roku i jakos leci.... mam nadzieję, że gorzej nie będzie.
Niestety katarzyska miewa.... ale tylko katarzyska. Podaję tran i Immulinę - to naturalny probiotyk dla dzieci powyżej roku i jakos leci.... mam nadzieję, że gorzej nie będzie.
witam
ja byłam zmuszona dać synka do żłobka jak miał 7,5 m-ca. Małemu bardzo się podobało, nie płakał, bawił się z dziećmi - może jeszcze nie był do końca świadomy co i jak. po kilku m-cach zmienilam żlobek (ponieważ w końcu synek dostał się do publicznego). Jestem zachwycona jakie robi postępy, teraz ma nie całe półtora roku a bardzo dużo mówi, śpiewa tańczy. Wiadomo, że niektóre dzieci muszą swoje odchorowac ale jak nie teraz to jak pójdzie do przedszkola... reasumując jezeli masz fajny żlobek posyłaj dziecko bez obaw:)
ja byłam zmuszona dać synka do żłobka jak miał 7,5 m-ca. Małemu bardzo się podobało, nie płakał, bawił się z dziećmi - może jeszcze nie był do końca świadomy co i jak. po kilku m-cach zmienilam żlobek (ponieważ w końcu synek dostał się do publicznego). Jestem zachwycona jakie robi postępy, teraz ma nie całe półtora roku a bardzo dużo mówi, śpiewa tańczy. Wiadomo, że niektóre dzieci muszą swoje odchorowac ale jak nie teraz to jak pójdzie do przedszkola... reasumując jezeli masz fajny żlobek posyłaj dziecko bez obaw:)
madziara84 musze powiedzieć że nie często zmagamy się przeważnie z katarem. a tak to nie choruje, trzeba wziąć pod uwagę że jak idą ząbki to wtedy łatwiej o jakąś infekcję... Nie wiem też na ile to zawdzięczam szczepieniom przeciwko pneumokokom i rotawirusom... (niestety często spotykane w żłobkach i przedszkolach)
ja będę musiała oddać jak mala będzie miala rok i 10 miesięcy. najgorsze,ze to będzie od wczesnego rana do wieczora, to zrywać rano z lóżka, odbierać na noc, to pewnie zaraz spać pójdzie to jest dla mnie cieżka sprawa, prawie się z własnym dzieckiem nie będę widziała;( starszy nie chodził do złobka od razu poszedl do przedszkola jak skończył 3 lata i właściwie nie choruje, to na zapas sie chorobami nie martwię ale martwi mnie ten brak kontaktu;(
o taki :
http://www.lysi.com.pl/
lub :
http://www.domzdrowia.pl/41886,tran-norweski-moller-s-aromat-cytrynowy-250-ml.html
Ja miałam ten pierwszy i Maja piła super a teraz mam ten drugi , oba o smaku cytrynowym .Maja dostawała 2 razy po łyżeczce a maluszkom podaje sie raz po 2,5 ml i to na bank nie zaszkodzi a nie jest to chemiczny srodek tylko naturalny
http://www.lysi.com.pl/
lub :
http://www.domzdrowia.pl/41886,tran-norweski-moller-s-aromat-cytrynowy-250-ml.html
Ja miałam ten pierwszy i Maja piła super a teraz mam ten drugi , oba o smaku cytrynowym .Maja dostawała 2 razy po łyżeczce a maluszkom podaje sie raz po 2,5 ml i to na bank nie zaszkodzi a nie jest to chemiczny srodek tylko naturalny
ja oddałam córkę jak miała 13 mies fakt ze na ok 4-5 godz dziennie, ale naprawe bylo lepiej niż myslałam, płacz był tylko w momencie oddawania potem słyszałąm ze się uspokajała, choroby tez nas nie zrujnowały, bardzo mało bylam na zwolnieniach jak już to były to zwykłe przeziębienia, córka okazała się bardzo odporna, a teraz nie rusza jej prawie nic my możemy umierac z mężem w łozkach ona się nie zaraża
w złobku poznałą swoich pierwszych przyjaciół, z którymi dalej ma kontakt
nie uważam zeby była okaleczona psychiczne, ja wolałam żłobek niż nianie to był mój świadomy wybór, a nie przymus
ja jestem zadowolona każde dziecko jest inne, każde inaczej reaguje może w przypadku Twojego dziecka będzie dobrze , ale chyba się trzeba liczyć również z tym że nie każde się jednak nadaje, ale spróbować warto
w złobku poznałą swoich pierwszych przyjaciół, z którymi dalej ma kontakt
nie uważam zeby była okaleczona psychiczne, ja wolałam żłobek niż nianie to był mój świadomy wybór, a nie przymus
ja jestem zadowolona każde dziecko jest inne, każde inaczej reaguje może w przypadku Twojego dziecka będzie dobrze , ale chyba się trzeba liczyć również z tym że nie każde się jednak nadaje, ale spróbować warto
Mój synek też żłobkowicz od miesiąca. Niestety choroby są nieuniknione.
U nas było przeziębienie plus katar. Teraz jest ok. Widzę, że żłobek daje mu dużo więcej niż niania czy ja.
Adaś niestety płacze jak go zostawiamy(chociaż jak robi to M to trochę mniej). Jest mi przykro, ale z nianią zostawał od 5 mż i też płakał 3 miesiące.
Co do odporności to my podajemy Bioaron C(niby od 3rż, ale pediatra zmniejszył dawkę i zobaczymy)
U nas było przeziębienie plus katar. Teraz jest ok. Widzę, że żłobek daje mu dużo więcej niż niania czy ja.
Adaś niestety płacze jak go zostawiamy(chociaż jak robi to M to trochę mniej). Jest mi przykro, ale z nianią zostawał od 5 mż i też płakał 3 miesiące.
Co do odporności to my podajemy Bioaron C(niby od 3rż, ale pediatra zmniejszył dawkę i zobaczymy)
moja mała dzielna dziewczynka w złobku od 9tej - nie spłakała sie jeszcze ani razu za 30 min po nia jade
mam wgląd w to co robi bo są kamerki - super sprawa
ale ona dzielna - nie ma tego po mnie ... bo ja płaklaam cały ranek
ciekawe jak bedzie jak zda sobie sprawe ze to juz na stałe tak
:)
a te wasze wpisy bardzo mi pomogły podjąc decyzję i ją jakoś przeżyć BA!! nawet spałam w nocy - DZIĘKI DZIEWCZYNY
mam wgląd w to co robi bo są kamerki - super sprawa
ale ona dzielna - nie ma tego po mnie ... bo ja płaklaam cały ranek
ciekawe jak bedzie jak zda sobie sprawe ze to juz na stałe tak
:)
a te wasze wpisy bardzo mi pomogły podjąc decyzję i ją jakoś przeżyć BA!! nawet spałam w nocy - DZIĘKI DZIEWCZYNY
gdzie znajduje się żłobek z monitoringiem?
Niko chodzi od żłobka od 14 m.ż. (od września 2010), żłobek państwowy, bardzo długo czekaliśmy na miejsce, ale opłaciło się :)
Płacę niespełna 400 zł z wyżywieniem, Mały uczy się coraz to nowych rzeczy, ma świetny kontakt z dziećmi
Początek był dość ciężki i jak wraca do żłobka po kilku dniach przerwy to się zapiera, ale mija to po góra 2 dniach.
Niestety, przeszliśmy już grypę żołądkową, siłą rzeczy dzieci łapią od siebie infekcje, ale nie da się całkowicie odizolować od wirusów.
Niko ma praktycznie ciągły katar (w zeszłą wiosnę katar trwał od marca do czerwca), a ja nie mogę siedzieć całą zimę i wiosnę z nim w domu, bo pracuję. Wydaje mi się, że jak ktoś tu wyżej pisał ... jest to efekt ząbkowania, słabsza odporność, ostatnie dwie noce mieliśmy ciężkie - nagły płacz, ale w ciągu dnia jest pogodny i nic się nie dzieje, więc chodzi do żłobka.
Niko chodzi od żłobka od 14 m.ż. (od września 2010), żłobek państwowy, bardzo długo czekaliśmy na miejsce, ale opłaciło się :)
Płacę niespełna 400 zł z wyżywieniem, Mały uczy się coraz to nowych rzeczy, ma świetny kontakt z dziećmi
Początek był dość ciężki i jak wraca do żłobka po kilku dniach przerwy to się zapiera, ale mija to po góra 2 dniach.
Niestety, przeszliśmy już grypę żołądkową, siłą rzeczy dzieci łapią od siebie infekcje, ale nie da się całkowicie odizolować od wirusów.
Niko ma praktycznie ciągły katar (w zeszłą wiosnę katar trwał od marca do czerwca), a ja nie mogę siedzieć całą zimę i wiosnę z nim w domu, bo pracuję. Wydaje mi się, że jak ktoś tu wyżej pisał ... jest to efekt ząbkowania, słabsza odporność, ostatnie dwie noce mieliśmy ciężkie - nagły płacz, ale w ciągu dnia jest pogodny i nic się nie dzieje, więc chodzi do żłobka.
url=http://www.maluchy.pl]
[/url]

Dziewczyny, co do tego chorowania, to nie ma co panikowac, tylko sie pogodzic, bo po prostu dzieciaki jak zaczynaja miec kontakt z wieksza grupa musza swoje odchorowac i nabrac w ten sposob odpornosci. Jesli ida do zlobka, to choruja juz wtedy, a jak dopiero do przedszkola, to beda w przedszkolu chorowac. Oczywiscie nie mozna lekcewazyc powazniejszych chorob, ale z powodu samego kataru albo lekkiego kaszlu nie ma co panikowac.
I tez nie mozna sie wielce obruszac na rodzicow, co to "wysylaja z katarem do zlobka". Powazniej chore dziecko powinno zostac w domu, ale nie z powodu tylko kataru. Jak ktos sie tak strasznie boi o swoje dziecko i chce je izolowac od wszystkich mozliwych infekcji, to niestety jedyna opcja jest trzymanie go w domu z mama, ewentualnie z niania. Ale tak mozan dziecku zrobic tylko krzywde, bo jesli bedzie mialo kontakt z grupa rowiesnikow dopiero w szkole, to wtedy bedzie chorowac. Nie da sie tego ominac, co najwyzej mozna opoznic.
I tez nie mozna sie wielce obruszac na rodzicow, co to "wysylaja z katarem do zlobka". Powazniej chore dziecko powinno zostac w domu, ale nie z powodu tylko kataru. Jak ktos sie tak strasznie boi o swoje dziecko i chce je izolowac od wszystkich mozliwych infekcji, to niestety jedyna opcja jest trzymanie go w domu z mama, ewentualnie z niania. Ale tak mozan dziecku zrobic tylko krzywde, bo jesli bedzie mialo kontakt z grupa rowiesnikow dopiero w szkole, to wtedy bedzie chorowac. Nie da sie tego ominac, co najwyzej mozna opoznic.
mamaRoczniaka - super że się zdecydowalaś:) sama zauważysz różnicę w rozwoju maluszka:)
Jeszcze tylko informacja dla mam zmagających się z katarem dzieci przez długi czas - zróbcie wymaz z noska bo czasami okazuje się że to nie wina innych zakatarzonych dzieci a rozwijające się bakterie w nosku.
pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim żłobkowym dzieciom i ich mamusiom:)
Jeszcze tylko informacja dla mam zmagających się z katarem dzieci przez długi czas - zróbcie wymaz z noska bo czasami okazuje się że to nie wina innych zakatarzonych dzieci a rozwijające się bakterie w nosku.
pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim żłobkowym dzieciom i ich mamusiom:)
Moj synus ma 1.3miesiace oddalam go do zlobka u margolci.. na morenie niby wszystko ok , ale zdziwilo mnie w pierwszym dniu ze dziecko jeszcze co nie mialo rok ciagle plakalo bo niby chcialo na rece to zostawiali je same w lozeczku na goze gdzie wszyscy byli na dole albo przypinali pasami do bujaczka ... po 3 dniach syn moj zachorowal bo wszyscy zakatarzeni tam latali, niemam zamiaru juz tam dziecka oddawac dlaczego? w 3 dniu przyszlam po syna i co zobaczylam ? ze siedzi sam w roku na kanapie i chlipie aopiekunki co? nic wlasnie nie reagowaly zrobilo mi sie straszni eprzykro.. zamiast zrobic jakas wspolna zabawe czy cos to za kazdym razem jak tam szlam dziedzi sie soba zajmowaly a one siedzialy cbo siedzialy dowidzialam sie pozniej od kolezanki ze w lato wsadzaja dzieci w chodziki na dworzu a same ida na lawke i czytaja gazete jedno dziecko plakalo to tylko je poprawila i dlaej wpatrzona w gazetke.. zero opieki nad dziecmi .. zlobek jest po to zeby uczyc zeby dzieci razem mieli jakies zajecie a nie ze kazdy osobno i jak placze yto dziecko jest odizolowane zaluje ze wgl dziecko oddalam..... Nie polecam tego przeczkola, zreszta jak macie tam dziecko przyjdzie raz wczesniej niz zwykle i zobaczcie co tam sie dzieje. Pozdrawiam
Oj gościu to masz niemiłe doświadczenie
ja póki co zadowolona
Panie siedzą na podłodze z dziećmi, przy stolikach, bawią sie , tańczą, pokazują dzieciom rózne rzeczy :) pomagają jeść itp. … a ja widze to na bieżąco …
No i moja myszka zaczyna sypiać w łóżeczku …
Nie zrażaj się tylko szukaj lepszego miejsca dla swojej pociechy
ja póki co zadowolona
Panie siedzą na podłodze z dziećmi, przy stolikach, bawią sie , tańczą, pokazują dzieciom rózne rzeczy :) pomagają jeść itp. … a ja widze to na bieżąco …
No i moja myszka zaczyna sypiać w łóżeczku …
Nie zrażaj się tylko szukaj lepszego miejsca dla swojej pociechy