-brudne szklanki do tego stopnia ze nie ma sie ochoty pic nawet przez slomke.
-sosy podane w miskach ubrudzonych na brzegach, co wyglada jakby zostale napelnione po poprzednich klientach bez uprzedniego umycia.
-mieso suche, ser przypalony.
-sałatka grecka - artystyczny nieład, bywa, ale jak mozna dać nieswieza fete?!
-sałatki na talerzu mojego chłopaka jakby przybite tłuczkiem do miesa, i co dziwne marchewka i biala kapusta byly gdzie niegdzie koloru buraczkow
powyzsze spostrzezenia oczywiscie odebrały nam apetyt na jedzenie, a gwozdziem do trumny byl obojetny stosunek kelnera, moze mial zly dzien, ale tak sie nie traktuje klientow. Nie powinnismy byli placic za posilek, szczegolnie ze go nie zjedlismy. no ale skoro od klientów oczekuje sie kultury, to wydaje mi sie ze od restauracji i obslugi rowniez. Wiemy ze macie dobre jedzenie i nadal bedziemy jadac w sphinxie, ale nie w manhattanie. Myslelismy ze trzymacie poziom, ale sphinx na długim targu bije was na głowe. pozdrawiam