Widok
odwołanie ślubu i rozejście się
Znacie jakieś pary, który były ze sobą pare lat, potem decyzja o ślubie i tuż przed ślubem - np. miesiąc odwolały go i się rozeszły? Co było powodem? I jeszcze jedno pytanie, czy u Was wszystko przebiega gładko t.j. ewentualne problemy są rozwiązywane i tylko czekacie na ślub, czy może macie dyskusje generalne o tym, czy warto, czy może jednak nie pasujecie do siebie itp.
brrr...ale temat :((
u mnie wszystko gładziutko :)
jeśli są problemy to te co zawsze, wiec na tyle nie uciążliwe że wszystko jest si:))
mundial sie skończył, wiec mamy dla siebie czas znowu :)
już nas bierze przedślubna gorączka, cieszymy sie
nawet przez myśl mi nie przeszły żadne wątpliwości
z każdym dniem jestem coraz bardziej zakochana,
i coraz bardziej pewna :)))
u mnie wszystko gładziutko :)
jeśli są problemy to te co zawsze, wiec na tyle nie uciążliwe że wszystko jest si:))
mundial sie skończył, wiec mamy dla siebie czas znowu :)
już nas bierze przedślubna gorączka, cieszymy sie
nawet przez myśl mi nie przeszły żadne wątpliwości
z każdym dniem jestem coraz bardziej zakochana,
i coraz bardziej pewna :)))
A ja znam parę, która była ze sobą 8 lat, 3 lata mieszkali razem..kupili mieszkanie na kredyt, oboje mieli świetnie płatną pracę..no po prostu bajka..i po pół roku po slubie, olśniło ją..spotkała miłość swego życia.. okzało się, że jest nią gośc, z którym pracowała od roku w jednej firmie..
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli.
ja mialam taka sytuacje temu.bylismy razem 5 lat, mieszkalismy wspolnie rok przed slubem- u niego. razem remont, urzadzanie mieszkania, ja konczylam studia, jego namowilam na policealne. Slub w sierpniu(nie pamietam dokladnie daty)wszystko zapiete na ostatni guzik-2 tygodnie przed.moja ostatnia wizyta w salonie- ostatnie przymiarki(suknie mialam szyta). dzwoni telefon, a R mowi, zebym nie kupowala tej sukienki, bo on sie wycofuje- zakochal sie w naszej wspolnej kolezance.Wracam do domu- ona juz tam jest, moje rzeczy byly juz spakowane.odeszlam- co mialam zrobic?!rozstali sie po roku- zostawila go dla swojego szwagra!probowal wrocic, ale ja dlugo nie moglam otrzasnac sie z szoku i zaufac facetom.pozniej burzliwy romans z troszke starszym facetem(ktory jak okazalo sie ze jestem w ciazy, poinformowal mnie ze ma rodzine i od niej nie odejdzie). a potem na internecie poznalam mojego przyszlego meza i jestem super szczesliwa!
No tak, ale z tego co piszecie właściwie powodem rozstania jest inna kobieta. A czy znacie taką sytuację, żeby np. facet mówił przed ślubem, że nie wie, czy tak wiele ich łączy, że nie jest pewien swoich uczuć, chciałby wiedzieć, ale włącza mu się strach przed rozwodem, bo sam jest ofiarą rozbitej rodziny i nie chce, żeby się to powtórzyło.
znam taką sytuacje.. gdzie facet jest rozwodnikiem (jego była jest powiedzmy to zła kobietą) i mimo to że przezył z nią naprawdę nieciekawe sytuacje (rozwód był jakieś 3 lata temu) teraz szykuje sie do slubu z inną kobieta, jest szczęsliwy, i chce, bardzo chce ponownie się ożenić ..
hm.. nie zawsze rozwód powoduje wstręt do slubu .. :)) oby tym razem się udało
hm.. nie zawsze rozwód powoduje wstręt do slubu .. :)) oby tym razem się udało
Kariena, sa rozne sytuacje. Mysle, ze nie zawsze jest gladziutko u wiekszosci z nas. Jesli Wy macie jakies zawirowania, to nie martw sie za wczasu:) my tez je mamy. Ja sama nie jestem na 100 % pewna, czy bede szczesliwa do konca zycia, bo przeciez czlowiek zmieni asie i rozwija i nie zawsze oboje w ta sama strone, prawda?
Tak wiec mysle, ze takie watpliwosci sa normalne. W jedno nie watpie: w milosc, wiem, ze on mnie kocha tak jak ja jego:)
Tak wiec mysle, ze takie watpliwosci sa normalne. W jedno nie watpie: w milosc, wiem, ze on mnie kocha tak jak ja jego:)
wśrod moich znajomych na siedmiu nieszczesliwych facetow w malzenstwie ktorzy prowadzili dlugo podwojne zycie rozwiodl sie tylko jeden i jest teraz szczesliwy mieszka z dziewczyna nawet planuje dziecko ale nie chce sie zenic pozostali mimo wczesniejszych deklaracji wrocili do do zon i dalej so jakis czas maja" przygody "a jesli facet przed slubem ma watpliwosci to nie powinien sie zenic bo nic z tego nie bedzie.
Syla.. gdybyś tak zrobiła.. to jedynie sobie byś je zatruła...
Miałam taką sytuację gdy była mojego przyszłego męża chciała zatruć nam życie bo nie mogła pogodzić się z jego odejściem... efekt jest taki że jej nikczemne działania tylko umocniły nasza miłość a ona w końcu wyprowadziła się stąd, uciekła ... gdzieś na zadupie
Uważam, że jak już się nie wiedzie parze to lepiej się rozejść i nie zatruwać swojego i innego życia? Bo po co? Dla zemsty? Czy warto?
I tak tylko osoba która się mści tak na prawdę cierpi .. i jest żałosna...
Z drugiej strony po co Ci facet który zakochał się w innej???
Zastanawiam się, dlaczego kobiety, które zostały porzucone winią facetów i ich nowe partnerki.. jeżeli jest coś nie tak w związku.. wszystko się psuje a para nie stara się tego naprawić to tak na prawdę nikt nie jest winny.. a już za pewne nie ta osoba która się pojawiła, często nawet nieświadoma w jakiej sytuacji się znalazła. (i nie mówię tu o świadomym rozbijaniu związku.. ale o związkach które już dawno nie istnieją .. tylko stwarzają pozory.. i ciągną wszystko z przyzwyczajenia).
Dlaczego wiele kobiet (zamężnych lub nie) rości sobie 100% prawa do drugie osoby? Dlaczego uważają, że jesteśmy razem i koniec.. możemy w ogóle się nie starać bo i tak masz być ze mną.
Może to trochę daleko idąca myśl… ale chciałabym bardzo w momencie gdy znajdę się w takie sytuacji (oby nie)… wyjść z niej z podniesionym czołem.
Znalazłeś sobie kogoś? Wybrałeś inną? Dobrze. Koniec z nami. Do widzenia.
A nie jak to wiele kobiet robi, piorą swoje brudy przy wszystkich dookoła.. mówią jaki ten facet była taki i taki. Jaki głupi, beznadziejny.. ale … mimo tych wszystkich wad….. nie zastanawiają się, że przecież wybrały go sobie często na męża … i kochały go kilka – kilkanaście lat.
Wiem jedno.. nie można zejść na samo do dla zemsty czy przez zawiść.
Miałam taką sytuację gdy była mojego przyszłego męża chciała zatruć nam życie bo nie mogła pogodzić się z jego odejściem... efekt jest taki że jej nikczemne działania tylko umocniły nasza miłość a ona w końcu wyprowadziła się stąd, uciekła ... gdzieś na zadupie
Uważam, że jak już się nie wiedzie parze to lepiej się rozejść i nie zatruwać swojego i innego życia? Bo po co? Dla zemsty? Czy warto?
I tak tylko osoba która się mści tak na prawdę cierpi .. i jest żałosna...
Z drugiej strony po co Ci facet który zakochał się w innej???
Zastanawiam się, dlaczego kobiety, które zostały porzucone winią facetów i ich nowe partnerki.. jeżeli jest coś nie tak w związku.. wszystko się psuje a para nie stara się tego naprawić to tak na prawdę nikt nie jest winny.. a już za pewne nie ta osoba która się pojawiła, często nawet nieświadoma w jakiej sytuacji się znalazła. (i nie mówię tu o świadomym rozbijaniu związku.. ale o związkach które już dawno nie istnieją .. tylko stwarzają pozory.. i ciągną wszystko z przyzwyczajenia).
Dlaczego wiele kobiet (zamężnych lub nie) rości sobie 100% prawa do drugie osoby? Dlaczego uważają, że jesteśmy razem i koniec.. możemy w ogóle się nie starać bo i tak masz być ze mną.
Może to trochę daleko idąca myśl… ale chciałabym bardzo w momencie gdy znajdę się w takie sytuacji (oby nie)… wyjść z niej z podniesionym czołem.
Znalazłeś sobie kogoś? Wybrałeś inną? Dobrze. Koniec z nami. Do widzenia.
A nie jak to wiele kobiet robi, piorą swoje brudy przy wszystkich dookoła.. mówią jaki ten facet była taki i taki. Jaki głupi, beznadziejny.. ale … mimo tych wszystkich wad….. nie zastanawiają się, że przecież wybrały go sobie często na męża … i kochały go kilka – kilkanaście lat.
Wiem jedno.. nie można zejść na samo do dla zemsty czy przez zawiść.
moj facet oczywicie mial babeczki, byloby mi dziwnie gdyby nie miał ale subtelna róznica polega na tym że nie był w żadnym związku gdy się poznaliśmy i zaczeliśmy być razem
normalni faceci gdy cos jest nie tak konczą związek i mają do tego prawo a nie czekają aż trafi się ktoś lepszy
przeczytaj uwaznie, napsialam o facetach którzy zostawili swoje dawne partnerki dla nowej kobiety
to jest dla mnie to h..stwo i z moich obserwacji takie sytuacje się powtarzają, potem facet znow przechodzi ze zwiazku w zwiazek
a jak dziewczyna mysli, mi sie to nie zdazy to cóż..
normalni faceci gdy cos jest nie tak konczą związek i mają do tego prawo a nie czekają aż trafi się ktoś lepszy
przeczytaj uwaznie, napsialam o facetach którzy zostawili swoje dawne partnerki dla nowej kobiety
to jest dla mnie to h..stwo i z moich obserwacji takie sytuacje się powtarzają, potem facet znow przechodzi ze zwiazku w zwiazek
a jak dziewczyna mysli, mi sie to nie zdazy to cóż..
hmm.. to lepiej trwać w jakims beznadziejnym związku dla zasady?? i nie chwytać losy jak właśnie kogoś Ci przyniósł..
tu chyba też trzeba oddzieliś facetów.. od tych co popełniają błędy, Ci co są wygodni i od typowych lowelasów ... :)
ech.. ale czego my chcemy? Zrozumieć facetów? ;) To chyba niemożliwe ...
tu chyba też trzeba oddzieliś facetów.. od tych co popełniają błędy, Ci co są wygodni i od typowych lowelasów ... :)
ech.. ale czego my chcemy? Zrozumieć facetów? ;) To chyba niemożliwe ...
marlenko w Twojej sytuacji masz oczywiscie racje! Mi chodzilo o to, jak by po slubie ktos zdradzal. A zatrucie zycie polegaloby nie na probie odzyskania go:) bynajmniej, tylko naprawde na zatruciu mu zycia.
Powiedzialam to pol zartem pol serio:) bo tak naprawde nie wiem jak bym sie zachowala. Na pewno bym z nim nie chciala dalej byc. Innych facetow sa tysiace...
Powiedzialam to pol zartem pol serio:) bo tak naprawde nie wiem jak bym sie zachowala. Na pewno bym z nim nie chciala dalej byc. Innych facetow sa tysiace...
Ja mam ślub w sierpniu i strasznie się stresuję. Niestety to się przekłada na nasze relacje. Musze szczerze przyznać że się ostatnio częściej sprzeczamy i to z błachych powodów. Niestety stres nie jest mym przyjacielem :). Muszę trochę wyluzować. Jeżeli chodzi o negatywne myśli związane ze ślubem to też takie miewam, jest to jednak spowodowane strachem przed nową rolą w życiu i przed dużą zmianą. Jednego jestem pewna, że bardzo kocham mojego przyszłego męża i proszę go o wiekszą wyrozumiałość, bo czasami potrzebuję w chwilach smutnych trochę spokoju aby negatywnych emocji nie rozładowywać na nim. Po prostu trzeba ze sobą szczerze rozmawiać i wszystko będzie dobrze.
Zyczę Tobie wszystkiego dobrego.
Słyszałam o dziewczynie, która rozmyśliła się 2 tygodnie przed ślubem. Powód: rodzice naciskali na ślub ona nie była przekonana (później znalazła prawdziwą miłość, jest mężatką).
Zyczę Tobie wszystkiego dobrego.
Słyszałam o dziewczynie, która rozmyśliła się 2 tygodnie przed ślubem. Powód: rodzice naciskali na ślub ona nie była przekonana (później znalazła prawdziwą miłość, jest mężatką).
Ja też mam ślub w sierpniu i odczuwam coraz większe ciśnienie...
Generalnie jestem dość nerwowa, więc teraz robię się już na prawdę nieprzyjemna. Mój facet tak pracuje, że dużo jest na mojej głowie i to mnie przytłacza a jak się w końcu spotkamy to on mnie prowokuje, bo myśłi że jest śmiesznie a potem się obraża...
No i jeszcze te upały...nie pomagają.
Generalnie jestem dość nerwowa, więc teraz robię się już na prawdę nieprzyjemna. Mój facet tak pracuje, że dużo jest na mojej głowie i to mnie przytłacza a jak się w końcu spotkamy to on mnie prowokuje, bo myśłi że jest śmiesznie a potem się obraża...
No i jeszcze te upały...nie pomagają.
Taaa. Zastanawiam się gdzie jest ta granica, po jednej stronie stres przedślubny, lęki, lat, praca itp. po drugiej - niedopasowanie się. Czy teksty o tym, że się do siebie nie pasuje, nie oczarowuje się itp. które de facto wynikają ze strachu po traumatycznych przejściach dzieciństwa są po jednej, czy po drugiej stronie tej granicy?