U mnie również cystocele i obniżony pęcherz. Ćwiczenia Kegla, elektrostymulacja i fizjoterapia dna miednicy niewiele pomogły (tzn jest nadal bardzo źle, wcześniej było tragicznie - gula wystawała...
rozwiń
U mnie również cystocele i obniżony pęcherz. Ćwiczenia Kegla, elektrostymulacja i fizjoterapia dna miednicy niewiele pomogły (tzn jest nadal bardzo źle, wcześniej było tragicznie - gula wystawała tak bardzo, że musiałam aplikować sobie żele, bo ocierałam się o majtki).
Powrót miesiączki po pierwszej ciąży trochę poprawił, ale nie na tyle, żeby problem stał się niezauważalny. Druga ciąża akurat u mnie nic nie zmieniła, nie pogorszyła itp. Drugi poród był właściwie pasywny, ale to przez przypadek (zbyt szybki), więc dzień po drugim porodzie czułam się jak 2 miesiące po pierwszym.
Teraz korzystam z pesara pierścieniowego i różnica jest ogromna, na codzień właściwie nie czuję tych obniżeń, jednak mimo wszystko to siedzi gdzieś z tyłu głowy i nadal boję się podskoczyć, podbiec czy kichnąć... Czuję się jak kaleka :(
Ma ktoś jeszcze pomysł, jak sobie pomóc? Lekarze podejrzewają, że poszło więzadło lub/i powięź, skoro ćwiczenia nic nie dają, ale jak już wspominałam, nikt żadnych specjalistycznych badań poza zwykłym usg na leżąco nie robił.
zobacz wątek