Widok
Faktycznie byłam dzisiaj na wizycie u tego lekarza. Najpierw było spotkanie z położną - bardzo miła i pomocna kobieta. Przeprowadziła wywiad, zbadała piersi i uczyła, jak robić to samodzielnie. Następnie trafiłam do pana Michalaka, który okazał się mocno dojrzałym panem. Badanie przebiegło sprawnie i bezboleśnie. Dowiedziałam się, że wszystko jest w porządku i jako że nie miałam za dużo pytań, wizyta szybko się skończyła. Generalnie mogę wizytę ocenić pozytywnie :)
tez szukam opinii o nim, bo mam wizytę w kwietniu, a to jedyne miejsce, jakie znalazłam z opiniami o nim: http://www.rankinglekarzy.pl/lekarz/leszek-michalak,17924/ginekolog-poloznik/koscierzyna/opinie/
Ja chętnie pójdę do innego lekarza, bo Błędzka i Zinkiewicz są przereklamowani i jadą na opiniach... Nie mówię, że inni są lepsi, ale generalnie każdy lekarz, z którym miałam do czynienia, popełnił jakiś błąd lub głupotę, a wcale nie nastawiałam się na to, że żaden nie będzie idealny. Zinkiewicz jest w najbliższej przychodni, więc jak mi się uda zarejestrować, to do niego idę, chociaż przepisuje drogie leki bez opamiętania i kiedyś w moim przypadku wyszedł z założenia, że na poczęcie najlepsza jest końska dawka kwasu foliowego, a Błędzka prowadziła moją ciążę i niestety pod koniec wtopiła: spanikowała, nastraszyła mnie, że dziecku dzieje się krzywda i odesłała do szpitala, bo najłatwiej pozbyć się problemu. Na szczęście w szpitalu okazało się, że wszystko jest OK. Tak więc jeśli jest okazja, to korzystam z nowego lekarza, a opiniami się przejmuję tylko wtedy, gdy wszystkie są krytycznie złe.
Ja również mam nieciekawe doświadczania z dr Błędzką.
Niestety nie jestem okazem zdrowia. Jednak wielokrotne wysłuchanie, że jest się problematycznym przypadkiem itp., sprawia, że po wizycie wychodzi się ze łzami w oczach. Bardziej pogrążającego lekarza dawno nie spotkałam.
Wywiad na pierwszej wizycie był znikomy, prawie żadnych pytań. Mam wrażenie, że baz zadawania pytań mało czego bym się dowiedziała.
Panią dr wybrałam z polecenia siostry, jednak będę szukać dalej.
Niestety nie jestem okazem zdrowia. Jednak wielokrotne wysłuchanie, że jest się problematycznym przypadkiem itp., sprawia, że po wizycie wychodzi się ze łzami w oczach. Bardziej pogrążającego lekarza dawno nie spotkałam.
Wywiad na pierwszej wizycie był znikomy, prawie żadnych pytań. Mam wrażenie, że baz zadawania pytań mało czego bym się dowiedziała.
Panią dr wybrałam z polecenia siostry, jednak będę szukać dalej.
Trochę późno, ale może komuś się przyda moja opinia. Byłam u pana doktora kilka tygodni temu. Wcześniej chodziłam prywatnie do lekarza i w końcu poszłam do przychodni, żeby zasięgnąć innej opinii. Po badaniu, Pan Doktor od razu potwierdził diagnozę, którą w prywatnym gabinecie Pani ginekolog postawił po trzech wizytach i zleceniu dość kosztownych badań. Od razu po badaniu Pan Doktor wystawił mi skierowanie do szpitala. Wyjaśnił, że leki mi nie pomogą i nie ma na co czekać. I że zasadniczo powinnam być skierowana na zabieg już dużo wcześniej. Przed samymi świętami byłam na Klinicznej i po kolejnych badaniach Doktor ze szpitala od razu wyznaczył mi termin. Wiem, że czasem ciężko mieć zdanie już po jednej wizycie, ale w tym wypadku jestem pewna, że na pierwszą wizytę po operacji pójdę do Doktora Michalaka. Poza tym, że wydaje się na prawdę kompetentny, jest delikatny i taktowny. Przekazując wyniki badań, był współczujący, ale bardzo profesjonalnie wytłumaczył mi co mnie czeka.
Doktor był ordynatorem w szpitalu w Kościerzynie. Opinie o nim są rożne. Możliwe, ze na sprawach ginekologicznym sie zna. Niestety jeśli chodzi o ciaze to mam wątpliwości czy w ogóle zna sie na usg, tzn czy coś na nim widzi. Nie potrafił do końca ciazy określić płci. Gdy byłam na wizycie u dr brzoski to w połowie ciazy prawidłowo określiła płeć. Oczywiście nie chodzi tutaj tylko o określenie płci bo to rzecz najmniej istotna ale o dojrzenie na usg rożnych wad. Mi mówił, ze wszystko jest ok i okazało sie, ze dziecko jest zdrowe. Tak jest w większości przypadków, ze jest wszystko ok ale ciąże są rożne, niektóre dzieciaczki niestety nie maja tyle szczęścia. Pamiętajcie kobiety, ze w 12 tygodniu jest usg genetyczne, jeśli coś nie jest w normie to testy pappa, pózniej usg polowkowe. Tego doktor wam nie powie i nie potrafi przeprowadzić, watpię żeby był w stanie zauważyć wady serca. Jeśli chodzi tylko o zwolnienie to ok ale wybierzecie sie tez do innych sprawdzonych lekarzy na badania o których wspomniałam, żeby dobrze wybrać szpital i przygotować sie do porodu.
zdecydowanie nie polecam tego lekarza. Byłam u niego wczoraj, żeby potwierdzić ciążę. Wyszłam przerażona, obrzydzona i popędziłam do domu się umyć. Gdy weszłam do gabinetu, na sondzie USG dopochwowej była zakrwawiona gumka, którą pan doktor zdjął dopiero tuż przed zrobieniem mojego badania. Na fotelu ten podobno jednorazowy podkład papierowy był tak wygnieciony, jakby przyjmował na nim pacjentki od tygodnia... Nigdy więcej do niego nie pójdę, choćby był ostatnim ginekologiem na świecie!
Nie rozumiem o co ta panika- gumka została, jak rozumiem, usunięta przed Twoim badaniem, tak? To o co te pretensje? Pretensje o zgnieciony podkład też powinny być raczej do Pacjentki przed Tobą- to ona powinna ten podkład po sobie zwinąć i wyrzucić. Uważam, że tak jest fair wobec kolejnej pacjentki. Jesli tego nie zrobila, to juz kwestia jej kultury. Ciekawe czy ty to zrobilas po twoim badaniu? Lekarz chyba nie jest sprzątaczką?
pytanie stare, ale może przyda się innym kobietom szukającym opinii. niedawno byłam pierwszy raz u doktora, milczący typ. stwierdziłam, że trzeba pytać to dostane jakąś informacje zwrotną, ale skądże znowu... gdy pytałam o różne rzeczy, to zostałam potraktowana ciszą. jedynie dostałam informacje o tym co mi wypisał na recepcie. nie dostałam informacji jak przyjmować, w internecie wyczytałam, że partnera należy również leczyć gdy było współżycie bez zabezpieczeń, że trzeba brać probiotyki, bo inaczej sprawa się pogorszy zamiast polepszyć, oraz dostałam recepte na lek przeciwbólowy (bardziej zależało mi na znalezieniu przyczyny bólu, a nie jego uśmierzaniu...), jak sie okazało leki mogą powodować uszkodzenie wątroby i są wycofane w kilku państwa UE. no super... prosiłam o jakieś badania hormonalne bo problemy z miesiączkami, cerą itd, ale totalna olewka. mam wrażenie że był w swoim świecie, bo gdy zapytałam o to kto może zbadać mi piersi, bo sie martwie-choroby w rodzinie, ból, to również zero odpowiedzi. poczułam się totalnie zignorowana. nie wiem jak lekarz zachowuje się w gabinecie prywatnym, moja wizyta była na nfz. jestem totalnie niezadowolona, nie polecam
Od ponad roku korzystam z usług ginekologów NCM, około roku chodziłam do pani Malec na Żabiance. (Nie chce się wdawać w niepotrzebne opisy, poszłam z rozpoznaniem i przekonaniem o rozpoczynającej się menopauzie). Doktor stwierdziła że młoda jeszcze jestem. Po pseudo leczeniu (nie zleciła żadnych badań)od razu zapisała prochy, po trzech miesiącach ostatecznie zleciła wykonanie kluczowego badania, no i oczywiście prochy bez sensu.
Włączyła ZTH. Kolejne wizyty opierały się już tylko na przepisywaniu odpowiedniego leku.
Recepcjonistki ani położna, mam na myśli tą panią w gabineciku obok, na wizyty nie zapisują, dodzwonić się do pani doktor nie można, umówienie wizyty tylko przez gabinet, po wcześniejszym wysiedzeniu na krześle.
Zwykle opóźnienia średnio półgodzinne do godziny. Kryzys mnie dopadł więc pomyślałam :) w końcu nie jestem z panią doktor związana umową cywilno- prawną więc zmienię lekarza i przychodnię.
Czas mnie naglił, bo muszę zachować ciągłość przyjmowanie tabletek, mój wybór padł na NCM Kołobrzeska doktor Michalak (oby swoich dzieci leczyć nie musiał :/).
Jeszcze gorzej :((((
Na wizytę, jako nowy pacjent czekałam 3 miesiące, czas spędzony w gabinecie 5 minut.
Gabinet ? co tu dużo mówić porównując z Żabianką ubogo, smutno, majtki ściągasz przy lekarzu. Badanie odbywa się w ciszy, bez komentarzy.
Na koniec recepta w zasadzie pan doktor miał przepisać tylko to co zwykle, a jednak ... przepisał nie ten lek - femoston zamiast femoston mite, dawka dwukrotnie większa.....
nie sprawdziłam poprawności jej wypisania w gabinecie, dopiero w domu.
Muszę iść po raz kolejny po poprawienie recepty. ale ostatni raz.
Nie obrażając nikogo, być może są jacyś tam pracujący lekarze, z prawdziwego zdarzenia, jednak ja na takiego nie trafiłam, tacy lekarze drugiego sortu.
A podjęcie decyzji by pójść do któryś z tych Państwa na wizytę prywatną? uciekać jak najdalej
Zmieniam lekarza, tym razem już nie w NCM.
;))))
Włączyła ZTH. Kolejne wizyty opierały się już tylko na przepisywaniu odpowiedniego leku.
Recepcjonistki ani położna, mam na myśli tą panią w gabineciku obok, na wizyty nie zapisują, dodzwonić się do pani doktor nie można, umówienie wizyty tylko przez gabinet, po wcześniejszym wysiedzeniu na krześle.
Zwykle opóźnienia średnio półgodzinne do godziny. Kryzys mnie dopadł więc pomyślałam :) w końcu nie jestem z panią doktor związana umową cywilno- prawną więc zmienię lekarza i przychodnię.
Czas mnie naglił, bo muszę zachować ciągłość przyjmowanie tabletek, mój wybór padł na NCM Kołobrzeska doktor Michalak (oby swoich dzieci leczyć nie musiał :/).
Jeszcze gorzej :((((
Na wizytę, jako nowy pacjent czekałam 3 miesiące, czas spędzony w gabinecie 5 minut.
Gabinet ? co tu dużo mówić porównując z Żabianką ubogo, smutno, majtki ściągasz przy lekarzu. Badanie odbywa się w ciszy, bez komentarzy.
Na koniec recepta w zasadzie pan doktor miał przepisać tylko to co zwykle, a jednak ... przepisał nie ten lek - femoston zamiast femoston mite, dawka dwukrotnie większa.....
nie sprawdziłam poprawności jej wypisania w gabinecie, dopiero w domu.
Muszę iść po raz kolejny po poprawienie recepty. ale ostatni raz.
Nie obrażając nikogo, być może są jacyś tam pracujący lekarze, z prawdziwego zdarzenia, jednak ja na takiego nie trafiłam, tacy lekarze drugiego sortu.
A podjęcie decyzji by pójść do któryś z tych Państwa na wizytę prywatną? uciekać jak najdalej
Zmieniam lekarza, tym razem już nie w NCM.
;))))
Nie polecam tego lekarza. Leszek Michałak prowadził moją ciążę, zbagatelizował problem plamienia w 9 tyg. ciąży, mimo prośby nie zbadał mnie,nie zrobił mi USG, przepisał tylko leki hormonalne, praktycznie nie odezwał się do mnie podczas całej wizyty, na pytanie czy plamienie jest normalne odpowiedział "proszę brać te leki przyjść za dwa tygodnie" . Tydzień później pojawiło się krwawienie, pojechałam na SOR, lekarz wykonał badanie USG, okazało się, że zaczęło się poronienie. Zdecydowanie odradzam tego lekarza, totalnie zaniedbał mój przypadek, położna również "nie widziała powodu do kontaktu z lekarzem" mimo, że każde plamienie czy krwawienie w ciąży należy skonsultować z lekarzem...
Polecam ginekologa Marka Korożana ze szpitala na Zaspie.
Polecam ginekologa Marka Korożana ze szpitala na Zaspie.
Jestem po wizycie u pana doktora Michalaka. Mam jak najlepsze wrażenie i polecam. Doktor Michalak jest skupiony na pacjentce, rzeczowy, nie gwiazdorzy, nie rozwija tematu ponad to, co faktycznie da się stwierdzić. Ja odbieram doktora jako uprzejmego i rzeczowego.
I naprawdę, dziewczyny, gabinet lekarski to nie miejsce a zdrowie, nie temat do gawęd.
Pani od spraw administracyjnych, zapewne położna, jest też bardzo życzliwa, wyjaśnia szczegóły badań i terminów. Cieszę się też - bo mam porównanie sprzed kilku lat - że teraz w gabinecie to ta pani znajduje placówki i terminy badań, i rejestruje. Swego czasu trzeba się było samej nabiegać, naprosić, żeby się zmieścić w czasie. :)
Zapewniam, atmosfera jest przyjazna, standard opieki najwyższy, działania sprawne i profesjonalne. A, gabinet wraz z pokojem administracyjnym są tak położone a wyposażenie rozstawione, że zapewnione jest poczucie intymności przy badaniu. Nie w każdej przychodni tak się udało rozstawić sprzęt (z moich doświadczeń: w dwóch na pięć).
I jeszcze w odniesieniu do samego badania. Kiedyś, podczas ciąży, zmieniałam lekarza z powodu brutalności tego pierwszego (lekarka). Nie jestem przewrażliwiona na swoim punkcie ale pierwsze badanie to był jakiś hardcore. Później już zawsze trafiałam na lekarzy z wyczuciem i dr Michalak też się w te standardy wpisuje. I tak jak zakładałam, że teraz też zmienię placówkę ze względu z kolei na bliskość, tak po wizycie u dr-a Michalaka będę się przychodni na Żabiance trzymać. Absolutnie przekonałam się.
I naprawdę, dziewczyny, gabinet lekarski to nie miejsce a zdrowie, nie temat do gawęd.
Pani od spraw administracyjnych, zapewne położna, jest też bardzo życzliwa, wyjaśnia szczegóły badań i terminów. Cieszę się też - bo mam porównanie sprzed kilku lat - że teraz w gabinecie to ta pani znajduje placówki i terminy badań, i rejestruje. Swego czasu trzeba się było samej nabiegać, naprosić, żeby się zmieścić w czasie. :)
Zapewniam, atmosfera jest przyjazna, standard opieki najwyższy, działania sprawne i profesjonalne. A, gabinet wraz z pokojem administracyjnym są tak położone a wyposażenie rozstawione, że zapewnione jest poczucie intymności przy badaniu. Nie w każdej przychodni tak się udało rozstawić sprzęt (z moich doświadczeń: w dwóch na pięć).
I jeszcze w odniesieniu do samego badania. Kiedyś, podczas ciąży, zmieniałam lekarza z powodu brutalności tego pierwszego (lekarka). Nie jestem przewrażliwiona na swoim punkcie ale pierwsze badanie to był jakiś hardcore. Później już zawsze trafiałam na lekarzy z wyczuciem i dr Michalak też się w te standardy wpisuje. I tak jak zakładałam, że teraz też zmienię placówkę ze względu z kolei na bliskość, tak po wizycie u dr-a Michalaka będę się przychodni na Żabiance trzymać. Absolutnie przekonałam się.
Jestem po wizycie u pana doktora Michalaka. Mam jak najlepsze wrażenie i polecam. Doktor Michalak jest skupiony na pacjentce, rzeczowy, nie gwiazdorzy, nie rozwija tematu ponad to, co faktycznie da się stwierdzić. Ja odbieram doktora jako uprzejmego i rzeczowego.
I naprawdę, dziewczyny, gabinet lekarski to nie miejsce a zdrowie, nie temat do gawęd.
Pani od spraw administracyjnych, zapewne położna, jest też bardzo życzliwa, wyjaśnia szczegóły badań i terminów. Cieszę się też - bo mam porównanie sprzed kilku lat - że teraz w gabinecie to ta pani znajduje placówki i terminy badań, i rejestruje. Swego czasu trzeba się było samej nabiegać, naprosić, żeby się zmieścić w czasie. :)
Zapewniam, atmosfera jest przyjazna, standard opieki najwyższy, działania sprawne i profesjonalne. A, gabinet wraz z pokojem administracyjnym są tak położone a wyposażenie rozstawione, że zapewnione jest poczucie intymności przy badaniu. Nie w każdej przychodni tak się udało rozstawić sprzęt (z moich doświadczeń: w dwóch na pięć).
I naprawdę, dziewczyny, gabinet lekarski to nie miejsce a zdrowie, nie temat do gawęd.
Pani od spraw administracyjnych, zapewne położna, jest też bardzo życzliwa, wyjaśnia szczegóły badań i terminów. Cieszę się też - bo mam porównanie sprzed kilku lat - że teraz w gabinecie to ta pani znajduje placówki i terminy badań, i rejestruje. Swego czasu trzeba się było samej nabiegać, naprosić, żeby się zmieścić w czasie. :)
Zapewniam, atmosfera jest przyjazna, standard opieki najwyższy, działania sprawne i profesjonalne. A, gabinet wraz z pokojem administracyjnym są tak położone a wyposażenie rozstawione, że zapewnione jest poczucie intymności przy badaniu. Nie w każdej przychodni tak się udało rozstawić sprzęt (z moich doświadczeń: w dwóch na pięć).
Byłam u Pana doktora na wizycie w 7 tygodniu ciąży (już potwierdzonej na wcześniejszej wizycie prywatnej u innego ginekologa, o czym dr Michalak nie wiedział). Po trzech krótkich, podstawowych pytaniach, jedyne co mi powiedział w trakcie całej wizyty, to "jest Pani w ciąży z żywym pojedynczym zarodkiem". Poza tym - cisza kompletna, nie powiedział nic, nawet podczas badań na fotelu i w trakcie USG. Na koniec dał mi skierowanie, na którym brakowało kilku podstawowych badań, oraz zapomniał wystawić skierowanie na obowiązkowe badanie USG. Nie założył też karty ciąży.
Nie można odmówić mu doświadczenia (raczej jest już w wieku emerytalnym), zapewne jest miłym człowiekiem i pomocnym w wielu przypadkach, jednak nie widzę go w roli lekarza prowadzącego ciążę.
Nie można odmówić mu doświadczenia (raczej jest już w wieku emerytalnym), zapewne jest miłym człowiekiem i pomocnym w wielu przypadkach, jednak nie widzę go w roli lekarza prowadzącego ciążę.