Widok
i co ja mam teraz zrobić?
Zamówiłam suknię w Madonnie 23 marca i kobietki obiecały mi że suknia będzie jeszcze w maju i od razu będzie przymiarka. W maju dzwoniłam kilka razy i sukni nie było a panie uspakajały mnie, żebym się nie denerwowała, że spokojnie suknia "zdąży na czas". Dzwoniłam tam dzisiaj i sukni nadal nie ma!! Afera straszna się zrobiła, bo powiedziały mi, że skoro zamówiłam suknię 23 marca to suknia będzie 23 czerwca bo 3 miesiące czeka się na suknię u nich. Suknia była zamawiana na rozmiar 34 i jeszcze ma być zwężana, więc trochę to potrwa zanim będzie gotowa. Później jak za sprawę zabrała się moja mama (bo ja jestem za miła), powiedziano jej że nie dostanie numeru do szefa (!!) i suknia nagle odnalazła się w Krakowie i będzie w Gdyni w piątek. Dziewczyny jestem wkurzona strasznie i na dodatek nie mam pewności, że to jest zupełnie nowa suknia. Co ja mam teraz robić? Do ślubu tylko miesiąc został! Czy wy też miałyście takie problemy ze swoimi sukniami? Czy w Madonnie często zdarzają się takie sytuacje?
ja tez szyje w ilawie( diana?)JAK NARAZIE JESTEM BARDZO ZADOWOLONA. 14.07 mam przymiarke kiecki a moja siostra 18. 06 ODBIERA SWOJA wiec napisze czy bedzie zadowolona...ale jak dotychczas bardzo;))
aniak napisał(a):
> hmm ja zamawiałam w pracowni sukien ślubnych w Iławie - dziś
> dzwoniłam - sukienka już gotowa :)) 14.06 jadę ją odebrać i mam
> nadzieję że ładnie wyszła.... zdam relację za tydzien i wtedy
> bedę mogła wszystkim polecać z całego serca!
>
> przykro mi dziewczynki. trzymam kciuki za wasze sukienki!
>
>
aniak napisał(a):
> hmm ja zamawiałam w pracowni sukien ślubnych w Iławie - dziś
> dzwoniłam - sukienka już gotowa :)) 14.06 jadę ją odebrać i mam
> nadzieję że ładnie wyszła.... zdam relację za tydzien i wtedy
> bedę mogła wszystkim polecać z całego serca!
>
> przykro mi dziewczynki. trzymam kciuki za wasze sukienki!
>
>
Brzoskwisiu, wprawdzie moja suknia już jest, ale umówiłam się na przymiarkę w Madonnie dopiero na 26 czerwca, ponieważ wcześniej po prostu nie mam kiedy...panie z Madonny powiedziały, że to spokojnie wystarczy, żeby ewentualnie krawcowa poprawiła suknię (pewnie będzie trzeba ją nieco zwężyć...). Ślub mam 14 lipca...nie martw się, na pewno będzie dobrze...przecież ie musisz mieć suknie na miesiąc przed Ślubem...niepotrzebnie się nakręcasz...
[url=http://www.weddingcountdown.com]

[/url]

[/url]
tez chcialam kupic suknie z madonn ale wahalam sie bo panie mowily ze nie oplaca sie kupowac tylko lepiej wypozyczyc i ze pewnie beda problemy ze sprzedaza potem, powiedzialy ze mi ja przerobia z 36 na 40 i ze oczywiscie jest nowa suknia i nikt jej nie mial jeszcze ubranej ale w koncu zdecydowalam sie na agnes i jetsem bardzo zadowolona jak narazie. w agnes sa 3 przymiarki i wiem ze suknia jest na mnie szyta a nie jakss przerabiana!!!!!! trzymam kciuki za wasze sukienki!!!!
Na zmniejszenie sukienki wystarczy kilka godzin. Tak byłam kiedyś umówiona z ekspedientką i krawcową w Madonnie w Krakowie - miałam przyjść do nich najpierw o 10 rano, potem w przerwie obiadowej, a potem juz po odbiór, wieczorem. Wszystko przy okazji jednego dnia kursu na który wtedy jeździłam do Krakowa.
Ostatecznie zrezygnowałam z ich usług, bo przekonałam się, że nie są do końca uczciwi, niestety... Jeśli napiszesz, że dostałaś używaną sukienkę, to z miejsca Ci uwierzę.
Ostatecznie zrezygnowałam z ich usług, bo przekonałam się, że nie są do końca uczciwi, niestety... Jeśli napiszesz, że dostałaś używaną sukienkę, to z miejsca Ci uwierzę.
no właśnie tego się obawiam, że suknia będzie używana :/ jak za pierwszym razem dzwoniłam to sukni jeszcze nie było a jak za drugim razem po 20 min mama zadzwoniła nagle suknia znalazła się w Krakowie - moim zdaniem dziwne i podejrzane. Welon też jest paskudnie uszyty :( Na zewnątrz pięknie wygląda ale jak odsunę górną część do tyłu (na lewą stronę) to pojawiają się nitki od przyszycia koronki (to wygląda jakby jakiś facet dratwą to przyszywał) nie wspominając o tym, że na końcu welonu jest łączenie koronki które nie jest zszyte :(
Aha jeszcze jedno - kiedyś jak wracałam do domu od mamy wsiadły do busa i usiadły obok mnie wszystkie babeczki, które tam pracują (krawcowa również) i narzekały że mają mnóstwo pracy z tymi koralikami na sukniach itp i w końcu wpadły na pomysł, że będą je na klej przyklejały (a klientki z podekscytowania nie zorientują się, że one są przyklejone)
Po prostu jestem w szoku...
Jestem po prostu załamana - same stresy, ojciec wyjechał i nie będzie go na ślubie i na dodatek ta suknia :(
Dziękuję wam dziewczyny, że mnie pocieszacie - po wczorajszym dniu na prawdę było mi to potrzebne :) Teraz tyko z niecierpliwością czekam na jutrzejszy dzień
Aha jeszcze jedno - kiedyś jak wracałam do domu od mamy wsiadły do busa i usiadły obok mnie wszystkie babeczki, które tam pracują (krawcowa również) i narzekały że mają mnóstwo pracy z tymi koralikami na sukniach itp i w końcu wpadły na pomysł, że będą je na klej przyklejały (a klientki z podekscytowania nie zorientują się, że one są przyklejone)
Po prostu jestem w szoku...
Jestem po prostu załamana - same stresy, ojciec wyjechał i nie będzie go na ślubie i na dodatek ta suknia :(
Dziękuję wam dziewczyny, że mnie pocieszacie - po wczorajszym dniu na prawdę było mi to potrzebne :) Teraz tyko z niecierpliwością czekam na jutrzejszy dzień
no teraz to ja też się przestraszyłam nie na żarty, po tym co napisała brzoskwisia o rozmowie w autobusie i po tym co napisała Agatha...:(((przecież oni te suknie szyją za granicą...z tego co wiem moja suknia była szyta we Francji...(???). Jak do tej pory ja osobiście nie zawiodłam się na Madonnie, zobaczymy po pierwszej przymiarce...jestem w szoku serio...
[url=http://www.weddingcountdown.com]

[/url]

[/url]
Nicpoń ja też byłam do tej pory bardzo zadowolona z Madonny, a teraz na prawdę nie wiem co mam myśleć o tym salonie...
Moja suknia podobno się szyje w Barcelonie... Mam ślub dopiero w sierpniu i egzaminy na uczelni, więc na razie jeszcze nie wpadam w panikę (bo mam co innego na głowie)... Ale już mi się zaczyna wydawać podejrzane to, że mojej sukni jeszcze nie ma. Jak ją zamawiałam w grudniu, to mi powiedziano, że czas oczekiwania to 4 miesiące!! A tu już minęło ponad pół roku. I niestety też już słyszałam o wypożyczaniu przed sprzedażą... (Dziewczyna zapytała, czemu jej suknia ma spraną metkę, to jej powiedzieli, że wyprali specjalnie dla niej, bo suknia sie ubrudziała w salonie...)
brzoskwisiu, ale pomyśl-czy są racjonalne powody dla których podejrzewasz, że suknia jest używana??? - to są tylko Twoje przypuszczenia, niczym tak naprawdę nieuzasadnione. Nie martw się, na pewno będzie dobrze:) Fakt - z welonem ściema...ja bym kazała im poprawiać tak długo aż będzie dobrze!!! Jeżeli cokolwiek będzie nie tak, nie odpuszczaj, w Madonnie płacimy za suknie strasznie dużo pieniędzy...to nie jest w końcu jakaś buda na rynku...mamy prawo wymagać. Ja też się martwię o moją suknię...jasne że tak...ciągle mam jakieś filmy...a to, że źle mi dopasują, a to, że nie zdążą itd, itp;))) można zwariować z tym wszystkim...
[url=http://www.weddingcountdown.com]

[/url]

[/url]
Ok, przestańmy się nakręcać... W Krakowie też Madonna cieszy się dużym powodzeniem. W końcu nie wybrałam tego salonu w ciemno... Znam osobiście dwie zadowolone osoby, które nie mają żadnego "ale". A tą dziewczynę, o której pisałm moja mama poznała u fryzjera, a wiadomo, że w takim miejscu zawsze dużo się gada i zazwyczaj wszystkie plotki trzeba podzielic przez 3. :) Prawda??
prawda :)
Poczekam do jutra i zobaczę jak ta suknia wygląda... jak będzie si to dopiero wtedy uspokoję się, bo na razie aż mnie nosi z nerwów ;)
Poczekam do jutra i zobaczę jak ta suknia wygląda... jak będzie si to dopiero wtedy uspokoję się, bo na razie aż mnie nosi z nerwów ;)
O kurcze, dopiero przeczytałam ten wątek i też mam stresa.
Martwię się tą suknią właściwie od kiedy tylko się zdecydowałam, a teraz jeszcze taka afera.
Moja suknia też będzie przerabiana na mój rozmiar i mam nadzieję, że jest nowa, bo tak mnie zapewniano :-)
Co za jazda! Chyba się tam przejadę, żeby się uspokoić.
Martwię się tą suknią właściwie od kiedy tylko się zdecydowałam, a teraz jeszcze taka afera.
Moja suknia też będzie przerabiana na mój rozmiar i mam nadzieję, że jest nowa, bo tak mnie zapewniano :-)
Co za jazda! Chyba się tam przejadę, żeby się uspokoić.
dziewczyny nie panikujcie, suknia w kazdsym salonie firmowym przyjeżdża od producenta szyta z grubsza na rozmiar ( taki jakby pólprodukt-ale juz wykonczony wg wytycznych zamówienia) i jest potem dopasowywana indywidualnie. Z tego co wiem suknie po ostatnich dopasowaniach zawsze są czyszczone i prasowane.
pozdrawiam
pozdrawiam
Wczoraj jednak nie byłam na przymiarce, bo kobiety zadzwoniły do mnie, że zamykają salon z powodu zamknięcia ulicy Wielkopolskiej.... co to do cholery ma znaczyć??? No cóż nabuzowałam się troszkę bardziej i przestałam się uczyć a dzisiaj egzamin...
Powodzenia na egzaminie!! A z naszymi sukniami na pewno wszystko będzie w porządku!! W sumie panie z Madonny (i te z Gdańska i z Krakowa) same są sobie winne, że tak tutaj narzekamy... ;) Mogły nam powiedzieć, że dostaniemy sukienki do poprawek na dwa tygodnie przed ślubem!! Nie wiem jak Ty, ale ja bym wtedy cierpliwie czekała. A tak to siedzi mi w głowie, ze coś jest nie tak, skoro spodziewałam się zobaczyć moją suknię w kwietniu!!
z tego co wiem to Brzoskwisia jedzie dopiero w poniedzialek do salonu....ja tez mialam zamawiac suknie z Madonny ale znalazlam "swoje przeznaczenie"i szylam w wejherowie...z tego co widzialam to niektore suknie z madonny szyja kobitki wlasnie w wejherowie i wygladaja tak samo jak na wilkopolskiej..trzymam kciuki za Was abyscie mialy suknie i niebylo z nimi problemu
Jadę w poniedziałek rano na przymiarkę - mam nadzieję, że już będzie. Dam znać jak już będę po
aha zapomniałam wam coś opowiedzieć:
Otóż jak byłam dzisiaj w szkole kumpel mnie pocieszył, że przynajmniej suknia nie zgubiła mi się gdzieś na poczcie :) On pracuje w Pocztexie (dowozi paczki) i opowiadał mi o pewnej dziewczynie, która kupiła suknię na allegro i zgubiła się jej paczka. Dzisiaj miała ślub, a paczka odnalazła się dopiero wczoraj o 21, i mój kolega szybko jej zawiózł tą suknię. Płacz był podobno straszny bo suknia nie była dopasowana!! To jest dopiero tragedia!!!!
Otóż jak byłam dzisiaj w szkole kumpel mnie pocieszył, że przynajmniej suknia nie zgubiła mi się gdzieś na poczcie :) On pracuje w Pocztexie (dowozi paczki) i opowiadał mi o pewnej dziewczynie, która kupiła suknię na allegro i zgubiła się jej paczka. Dzisiaj miała ślub, a paczka odnalazła się dopiero wczoraj o 21, i mój kolega szybko jej zawiózł tą suknię. Płacz był podobno straszny bo suknia nie była dopasowana!! To jest dopiero tragedia!!!!
powiem tak,,, chcialam suknie z gdyni... ale zamowilam w madonnie w poznaniu, bo gdynia zadala wyzszej ceny... takze teraz juz suknia gotowa i jestem spokojna ze jest nowa i na czas.. salonu w gdyni nie polecam.. jak widac czasem zdazaja sie tam niejasne sytuacje...
panie nie chcialy zejsc z ceny zatem suknie kupilam w poznaniu za nizsza cene ... i do tego dostalam gratisy
panie nie chcialy zejsc z ceny zatem suknie kupilam w poznaniu za nizsza cene ... i do tego dostalam gratisy
a ja myślę, zupełnie niepotrzebnie się nakręcacie...już bez przesady...Brzoskwisia, zobaczysz, wszystko będzie okej, a dopiero jeśli coś rzeczywiście będzie nie do końca fair lub profesjonalnie, będzie można oceniać Madonnę.
Jak dotychczas żadna z nas nie miała nieprzyjemnych przejść osobistych z tym salonem. Każdy coś słyszał od znajomych, koleżanek itp...głównie Madonnę krytykują dziewczyny, które nie zdecydowały się na ten salon z różnych powodów, więc nie mogą obiektywnie ocenić Madonny, bo z różnych względów nie kupiły sukni tam tylko gdzie indziej - okej, każda z nas ma przecież prawo wyboru...poczekajmy...nigdzie nie jest idealnie, ale serio mam nadzieję, że trochę "rozdmuchałyśmy" problem;)
Jak dotychczas żadna z nas nie miała nieprzyjemnych przejść osobistych z tym salonem. Każdy coś słyszał od znajomych, koleżanek itp...głównie Madonnę krytykują dziewczyny, które nie zdecydowały się na ten salon z różnych powodów, więc nie mogą obiektywnie ocenić Madonny, bo z różnych względów nie kupiły sukni tam tylko gdzie indziej - okej, każda z nas ma przecież prawo wyboru...poczekajmy...nigdzie nie jest idealnie, ale serio mam nadzieję, że trochę "rozdmuchałyśmy" problem;)
[url=http://www.weddingcountdown.com]

[/url]

[/url]
no tak może rozdmuchałyśmy ale z drugiej strony myślę, że dziewczyny powinny wiedzieć czego mogą spodziewać się po tym salonie i czego powinny dopilnować zamawiając suknię, na co zwrócić uwagę. ja np nie zauważyłam tego paskudnego szycia przez ponad tydzień po jego odbiorze i strasznie byłabym zła na siebie, jakbym zauważyła to dopiero w dzień ślubu! przynajmniej teraz dziewczyny będą wiedziały żeby dokładnie obejrzeć welon przy odbiorze :)
Jestem już po pierwszej przymiarce :) Suknia nowiutka (i tak podejrzewam, że to nie była ta moja suknia tylko po prostu pierwszą wolną suknię ściągnęli z Krakowa) teraz tylko poprawki. Do odbioru 28 czerwca. Teraz welon - wykłóciłam się, że koronka będzie odwrócona do miejsca, w którym dotyka końca moich palców, tak żeby była na zewnątrz po odsunięciu górnej części do tyłu. Panie oczywiście upierały się na tym, że to tak powinno być przyszyte i że to jest najnowszy trend w modzie hiszpańskiej (błahahaha) Mam nadzieję, że to będzie dobrze wyglądało :) Już uspokoiłam się, bo zaczęłam panikować. Chociaż podejrzewam, że gdybym nie zrobiła afery sukienki pewnie nie miałabym na czas.
trzymam kciuki, żebyś nie miała takiej sytuacji jak ja, bo muszę przyznać, że była bardzo stresująca :)
To fajnie, że wszystko się dobrze skończyło...
Ale nigdy nie można wierzyć tym "salonom" na 100%... Ja nacięłam się na dwa w Krakowie. Chyba na Floriańskiej ekspedientki twierdziły, że nie mają używanej sukienki jakiej szukam (a chciałam ją tylko mierzyć dla rozmiaru, w salonie była nowa za ciasna, a miałam zamawiać też nową) a z forum Gazety wiedziałam, że taka suknia jest u nich w komisie. Przy Rynku pani udawała, że będzie suknię zamawiać specjalnie dla mnie, a potem druga się wygadała, że ten model już nie występuje w tegorocznej kolekcji, ale one zamówiły 12 sztuk ostatniego dnia grudnia, bo to bardzo dobrze sprzedający się model. Potem się dowiedziałam od dziewczyn z forum, że w grudniu Madonna miała promocję i te suknie były za 50% ceny, ba taka była cena u producenta - czyli panie chciały na mnie (i na zeszłorocznym modelu sukienki) zarobić ok. 2 tysięcy. W dodatku nie było wiadomo, co się dzieje z tą "zaginioną" suknią komisową... Przez telefon było jedno wielkie kręcenie...
Potem były jeszcze przeboje z tą kiecką w Mezzo w Gdyni...
Miałam dość tych kombinacji i dałam ogłoszenie w internecie, zgłosiła się do mnie dziewczyna od której kupiłam swoją wymarzoną sukienkę za 50% ceny. Używaną, ale wyglądała jak nowa.
Ale nigdy nie można wierzyć tym "salonom" na 100%... Ja nacięłam się na dwa w Krakowie. Chyba na Floriańskiej ekspedientki twierdziły, że nie mają używanej sukienki jakiej szukam (a chciałam ją tylko mierzyć dla rozmiaru, w salonie była nowa za ciasna, a miałam zamawiać też nową) a z forum Gazety wiedziałam, że taka suknia jest u nich w komisie. Przy Rynku pani udawała, że będzie suknię zamawiać specjalnie dla mnie, a potem druga się wygadała, że ten model już nie występuje w tegorocznej kolekcji, ale one zamówiły 12 sztuk ostatniego dnia grudnia, bo to bardzo dobrze sprzedający się model. Potem się dowiedziałam od dziewczyn z forum, że w grudniu Madonna miała promocję i te suknie były za 50% ceny, ba taka była cena u producenta - czyli panie chciały na mnie (i na zeszłorocznym modelu sukienki) zarobić ok. 2 tysięcy. W dodatku nie było wiadomo, co się dzieje z tą "zaginioną" suknią komisową... Przez telefon było jedno wielkie kręcenie...
Potem były jeszcze przeboje z tą kiecką w Mezzo w Gdyni...
Miałam dość tych kombinacji i dałam ogłoszenie w internecie, zgłosiła się do mnie dziewczyna od której kupiłam swoją wymarzoną sukienkę za 50% ceny. Używaną, ale wyglądała jak nowa.
Jak dla mnie to siejecie lekki zamęt. Kiedy zamawiałam swoja suknie w Madonnie panie powiedziały że czeka się między 3 a 4 miesiące. Więc jak zamwiałaś 23 marca to suknia ma byc 23 czerwca(najwcześniej). Poprawki trwają około 1,5 tygodnia. A jesli chodzi o Panie to sa one tak miłe że napewno nie uprzykrza Ci tego zakupu.. Czy Poznań czy Gdynia nie ma róznicy, panie tez daja gratisy. Aha jesli chodzi o szycie sukien w Wejherowie to apropo tej dziewczyny która to napisała powiem jedno....nie ten poziom nie ta cena,jakość widac na pierwszy rzut oka a styl hmmm to juz nie jest Elja ...
iza2000 napisał(a):
> Aha jesli chodzi o szycie
> sukien w Wejherowie to apropo tej dziewczyny która to napisała
> powiem jedno....nie ten poziom nie ta cena,jakość widac na
> pierwszy rzut oka a styl hmmm to juz nie jest Elja ...
wejherowo gorsze od gdyni??? mialas jakies przykre doswiadczenia z salonem w wejehrowie? ciekawi mnie twoja opinia.....
> Aha jesli chodzi o szycie
> sukien w Wejherowie to apropo tej dziewczyny która to napisała
> powiem jedno....nie ten poziom nie ta cena,jakość widac na
> pierwszy rzut oka a styl hmmm to juz nie jest Elja ...
wejherowo gorsze od gdyni??? mialas jakies przykre doswiadczenia z salonem w wejehrowie? ciekawi mnie twoja opinia.....
ja w weekend rozmawiałam z kobietą która pracowała w jakimś salonie sukien ślubnych (chyba w Gdańsku) i mówiła mi jakie przekręty robi się w takich salonach. Np w sukni modnej 3 lata temu, której nikt już nie chciał kupić przyszywali metkę Versace czy jakiegoś innego znanego projektanta i wystawiały ją na salon jako nowiusią, z najnowszej kolekcji 3 razy drożej.
Już nie wspominając o tym, że pożyczają suknie a później po wypraniu sprzedają ją jako nową (wcześniej wymieniając metkę, żeby wyglądała na nową)... ach szkoda słów
Już nie wspominając o tym, że pożyczają suknie a później po wypraniu sprzedają ją jako nową (wcześniej wymieniając metkę, żeby wyglądała na nową)... ach szkoda słów
nawet nie wiecie jak mi ulżyło :) babeczki suknię chciały mi oddać dzień przed ślubem, ale wykłóciłam się, że chcę ją odebrać 28 czerwca, żeby mieć jeszcze czas na dokładne obejrzenie jej i żeby ewentualnie był czas na szybkie poprawki - po tym co się u nich (i o nich) nasłuchałam wolę być ostrożna i już im nie ufam :D Będę miała tydzień żeby obejrzeć każdy szew dokładnie hi hi
Brzoskwisia, powaznie zastanawiam sie nad lorna z madonny, mimo happy endu troche niepokoi mnie Twoja historia...mam pytanko; sprawdz prosze, czy na metce na Twojej sukience jest zamawiany przez Ciebie rozmiar...pytam, bo chialabym wiedziec, czy to rzeczywiscie ta zamawiana przez Ciebie, czy moze taka która byla dostępna (nowa) w Polsce...
pozdrawiam
pozdrawiam
podejrzewam, że ta suknia którą dostałam jest po prostu pierwszą wolną suknią która była na stanie sklepu w Krakowie :) Rozmiar na oko w miarę się zgadza bo oni mają najmniejszy rozmiar 34/36 a jeszcze była na mnie zmniejszana. Pani tak szybko mi ją założyła i zdjęła, że nawet nie zdążyłam sprawdzić metki, ale po zapachu tej sukni stwierdziłam, że jest nowa ;)