Widok
Cześć wieczóreczko ;-) myśl mówisz... Ok! Myśl a) ufo grasuje i porywa kobiety, na celowniku ma sopot i okoliczne imprezy. Myśl b) czytałem komentarze dot. Jej zaginięcia.. Podobno chciano ją porwać.. Ale tak sie sytuacja rozwinęła ze dopuścili.. I tu nasuwają sie myśli.. Tak dlugo uciekała że dopiero do domu dotarła? Może ukrywała sie pod molo? Ale zimno.. A kurtka została w clubie.. Jednym słowem z archiwum x.. No i myśl c) plotka niesie ze podobno tak dala w palnik i... I pojechała z jakimś amantem do gdyni.. Co jest chyba najrzadziej prawdopodobnie.. Wytrzeźwiala.. I wróciła ;-) ale ale!!!! Jak lada dzień okaże sie ze spóźnia sie okres?.. To w takim wypadku? Wrócimy do opcji z ufo :-D .. Aj te panie.. Szukają przygód a potem są gwiazdami trójmiasto.pl .. No ale cóż wolność, dreszczyk.. I wsponiany już wiatr we włosach.. W stringach.. :-D tyle ;-)
Dokładnie jak zobaczyłem foto to samo pomyślałem ;-) jak bym miał takie termofory to tez bym zimą bez kurtki latał ;-) hahahaha ;-) ja sie śmieje.. Ale powiem wam.. Ze jak bym miał córkę.. To mogła by mnie przeklniac.. Ale na takie imprezy bym nie puścił!!!!! Wszysko fajnie.. Ale na kobiety czycha tyle zagrożeń.. A inna sprawa ze i kobietą hamulce puszczają.. I chcą poczuć wolność.. Dlaczego pub.. Ok! Club nigdy w życiu!
Tak jak mówisz.. Tylko że ja bym to jednym uchem wpuścił a drugim wypuścił! Dwa razy w życiu bylem w typowym clubie.. Raz w sopocie gdy miałem 18 lat.. No cóż.. Myślałem ze monar rządził imprezę dla podopiecznych.. Drugi raz bylem w wieku lat 22 w clubie w centrum gdańska.. Miałem urodzony bylem z bratem.. Pijemy sobie pifko ;-) patrzę.. 4 patoli po 17-18lat kopią chłopa lat ok 30.. Ten leży krwią zalany.. Laski, i piękni amantowie stoją patrzą i autentycznie sie śmieją! To podchodze z bratem by ich odgonic bo mówie zabiją chłopa! Podchodzimy i mówimy że dajcie ludzie spokój.. No nic.. Tak sie skończyło ze brat miał zlamany nos, a ja żebra.. Bo oprócz tego że patole na nas sie rzuciły.. To jeszcze ochrona nam dowalila! Za to ze chcialem facetowi pomóc.. Dlatego cluby out!
marTinez, masz racje, to sie zdarza praktycznie w 100% nieodpowiedzialnym laskom po 18-ce, teoretycznie pełnoletnim.
Z drugiej strony, jak ktoś jest pełnoletni to chyba ma prawo robić sobie z sobą to, na co ma ochotę. Co to za alarm od razu ? Bo dorosła kobieta nie odezwała sie do rodziców ? No chyba, ze mimo metrykalnego wieku Panie w wieku 19 lat traktujemy jak gimnazjalistki.
Z drugiej strony, jak ktoś jest pełnoletni to chyba ma prawo robić sobie z sobą to, na co ma ochotę. Co to za alarm od razu ? Bo dorosła kobieta nie odezwała sie do rodziców ? No chyba, ze mimo metrykalnego wieku Panie w wieku 19 lat traktujemy jak gimnazjalistki.
A tamm... Wiem z autopsji ;-) ze takie ,,ciche wody,, co mamusie je bronią przed światem.. Jak sie wyrwa na imprezę... Uuu chlopie.. Zadyszka murowana ;-) .. Niech sobie robią co chcą, byle nie byly ofiarami jakiś zwyrodnialcow! Np. Ta dziewczyna co zaginęła przy plaży latem jak z sopotu wracała.. Moj brat ja znał... I powiem tylko tyle.. Bardzo lubiła imprezy ,,na poziomie,, z panami na poziomie.. Preferowani bez karku i włosów.. I sie doigrala.. Dlatego tak jak mówię.. Cluby to zło.. Puby ok.. Bo jakąś bardziej cywilizowana forma..
O i to jest dobre podsumowanie ;-) ja tam wolę nad jeziorkiem klimaty z ogniskiem :-) ale czasami tak myślę... Skoro w tych klubach tak wykorzystują tę dziewczyny.. Porywają w celach seksualnych.. To może i ja w nd. Dam na tacę.. Pójdę do klubu i mnie tam jakąś kibitka wykorzysta ;-) oczywiście będę sie opierał.. Ale tylko chwilę ;-) potem zwale na alkohol :-D
Nie wierzę w to, co czytam! Żadnych wyjść na miasto z przyjaciółmi? Współczuję Wam, naprawdę. Zero życia. A później- jak już kiedyś wspominałam w którymś z wątków- rozwody, bo "nie wyszalałam/-em się". Albo flirty na forach...
Powiem Wam coś, z klubami to jest tak, że trzeba wiedzieć, z kim się tam chodzi i po co. Jeśli idziesz bawić się z przyjaciółmi, normalnymi ludźmi, nic Ci się nie stanie. Bawisz się z nimi, na koniec wychodzisz z nimi, wsiadasz do taksówki, która odwozi Cię pod same drzwi. Co się może stać? Oczywiście, są różne, skrajne przypadki, gdzie naprawdę coś się dzieje, ale nie dramatyzujmy! Miasto nie gryzie, kluby też nie. Czytając Was mam wrażenie, że nigdy nigdzie nie byliście, a przytaczając swoje doświadczenia bazujecie na programach typu "detektywi" albo swojej wybujałej fantazji. Ja przez jakieś 10 lat chodziłam bawić się z przyjaciółmi w każdy weekend. Później bawiłam się też z mężem. Jakoś nigdy nic mi się nie stało. Z tą laską z artykułu zapewne było tak jak z tysiącami panien, które przychodzą na podryw: spijają się, wychodzą same "przewietrzyć się", nagle ktoś je zagaduje i same lezą za tymi chłopakami! Mało takich akcji widziałam na mieście? To laski, których rodzice nie nauczyli życia z ludźmi, bo sami są zaszufladkowani. Rodzicami, później zazdrosnymi małżonkami, nudnym życiem.
Powiem Wam coś, z klubami to jest tak, że trzeba wiedzieć, z kim się tam chodzi i po co. Jeśli idziesz bawić się z przyjaciółmi, normalnymi ludźmi, nic Ci się nie stanie. Bawisz się z nimi, na koniec wychodzisz z nimi, wsiadasz do taksówki, która odwozi Cię pod same drzwi. Co się może stać? Oczywiście, są różne, skrajne przypadki, gdzie naprawdę coś się dzieje, ale nie dramatyzujmy! Miasto nie gryzie, kluby też nie. Czytając Was mam wrażenie, że nigdy nigdzie nie byliście, a przytaczając swoje doświadczenia bazujecie na programach typu "detektywi" albo swojej wybujałej fantazji. Ja przez jakieś 10 lat chodziłam bawić się z przyjaciółmi w każdy weekend. Później bawiłam się też z mężem. Jakoś nigdy nic mi się nie stało. Z tą laską z artykułu zapewne było tak jak z tysiącami panien, które przychodzą na podryw: spijają się, wychodzą same "przewietrzyć się", nagle ktoś je zagaduje i same lezą za tymi chłopakami! Mało takich akcji widziałam na mieście? To laski, których rodzice nie nauczyli życia z ludźmi, bo sami są zaszufladkowani. Rodzicami, później zazdrosnymi małżonkami, nudnym życiem.