Odpowiadasz na:

Mój starszy synek od małego uwielbiał hulajnogę. Nauczył się sam jeździć jak miał półtora roku i to była miłość ponad wszystko ;p Dostał rowerek biegowy, którego w sumie nie tknął. Leżał w piwnicy... rozwiń

Mój starszy synek od małego uwielbiał hulajnogę. Nauczył się sam jeździć jak miał półtora roku i to była miłość ponad wszystko ;p Dostał rowerek biegowy, którego w sumie nie tknął. Leżał w piwnicy ponad 4 lata nie używany (aż młodszy zaczął jeździć). Cały czas hulajnoga. On szybko rósł, więc z pierwszej hulajnogi wyrósł, dostał drugą, a potem i trzecią. Dostał rower na 3 urodziny 12 cali, ale zero zainteresowania. Na 4 te urodziny dostał rower 16 cali i w sumie zaczęliśmy go trochę zmuszać żeby spróbował. Wiosną nauczył się pedałować, potem jeździł sam na bocznych kółkach. W połowie lata już sam śmigał bez bocznych kółek. I tak zaczęła się miłość do roweru, a hulajnoga poszła w nie pamięć ;p Teraz w wieku 6 lat śmiga już na rowerze 20 cali i dużo czasu na nim jeździ.

Za to młodszy wcale hulajnogi nie dotyka. Kocha rowerek biegowy. Za rok zobaczymy czy spodoba mu sie rower 12 cali, który stoi po starszym bracie ;)

zobacz wątek
7 lat temu
~Miśka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry