Widok
jadłospis w przedszkolu publicznym
Jestem trochę załamana :/ Wiedziałam że nie jest idelanie ale nie sądziłam że to jedzenie w przedszkolu tak wygląda. Tyle się mówi żeby dzieci nie jadły tyle cukru a tu futrują dzieciaki słodkimi napojami i wafelkami. Zgłosiłam dzisiaj żeby mojej dawały wodę bo tak jest nauczona ale nie wiem jak to będzie. Myślicie że można coś z tym zrobić? Jak jest u Was? Do tego obiad jest o 12 i to już są te 2 dania. Młoda przychodzi do domu ok 16 i je z nami trzeci obiad. U koleżanki (przedszkole w Gdyni) w ramach podwieczorku jest zupa (czyli pewnie ok 14). Czy to nie jest lepsze rozwiązanie? Bo co z tego że mi Młoda napcha się dwudaniowym obiadem o 12 (jeszcze z dokładkami) jak wiadomo że o 16 nic z tego już nie zostanie. Mam dzisiaj spotkanie w przedszkolu i chcę poruszyć te kwestnie ale nie wiem na ile to coś da.
U nas w przedszkolu jest menu na tydzień wywieszone, nic słodkiego nie zauważyłam, mają dużo warzyw i owoców ( drugie śniadanie, obiad o 12 po 14 podwieczorek i wtedy są owoce, czasem coś na ciepło, kanapki, budyń chyba...moja córka po powrocie już nic nie je a jest strasznym łasuchem, coś tam przegryzie raczej, potem kolacja i spać...przedszkole jest publiczne na starym mieście w Gdańsku.
43 na mjr Słabego (Złota Karczma)
U nas też są owoce i warzywa, zresztą to nie chodzi o to żeby dziecku kompletnie nie dawać nic słodkiego (bo ja też aż tak święta nie jestem) ale najbardziej martwi mnie to że wraca głodna no i to picie - że strasznie słodkie są te kompoty i napoje (jeśli w jadłospisie jest "napój miętowo wiśniowy" to to raczej nie jest kompot tylko pewnie Tymbark albo coś takiego :/)
U nas też są owoce i warzywa, zresztą to nie chodzi o to żeby dziecku kompletnie nie dawać nic słodkiego (bo ja też aż tak święta nie jestem) ale najbardziej martwi mnie to że wraca głodna no i to picie - że strasznie słodkie są te kompoty i napoje (jeśli w jadłospisie jest "napój miętowo wiśniowy" to to raczej nie jest kompot tylko pewnie Tymbark albo coś takiego :/)
Mnie też załamuje jadłospis przedszkolny. Śmieciowe zapychacze typu: wafelki, płatki cookie crisps, parówki. A to dopiero 3 dni były :P
A z normalnego jedzenia, to co dla dzieci jest zazwyczaj niesmaczne: żurek np dla trzylatka. I ciągle jakieś smażone placki/kotlety/racuchy.
O pożywieniu chyba decyduje intendentka i 60-letnia przaśna kucharka.
Ostatnio była afera gdzie opieka społeczna zabrała babci 5-latka bo był otyły i podobno źle żywiony. W takim razie przedszkola też powinno się dotkliwie karać za zbiorowe żywienie szajsem.
A z normalnego jedzenia, to co dla dzieci jest zazwyczaj niesmaczne: żurek np dla trzylatka. I ciągle jakieś smażone placki/kotlety/racuchy.
O pożywieniu chyba decyduje intendentka i 60-letnia przaśna kucharka.
Ostatnio była afera gdzie opieka społeczna zabrała babci 5-latka bo był otyły i podobno źle żywiony. W takim razie przedszkola też powinno się dotkliwie karać za zbiorowe żywienie szajsem.
U nas menu ustala dietetyczka,a produkty w większości przynajmniej z tego co wiem/widzę nie pochodzą np. z marketów tylko od lokalnych dostawców. Ogólnie mają śniadanie, II śniadanie o 12 obiad z 2 dań i koło 15 podwieczorek. Syn przychodząc z przedszkola nie chce jeść :) koło 18 coś tam skubnie,a potem to tylko kolacja i spać
U nas również jadłospis jest wywieszony na cały tydzień. Na śniadanie podstawą są do wyboru kanapki z szynką i serem lub w innym dodatkiem: raz to pasta z jajka, pasta z ryby, twarożek, itp dziecko samo wybiera co chce zjeść. Dodatkowo jest zupa mleczna (k. manna z sokiem) lub inny dodatek. Do kanapek dodawane są warzywa. Śniadanie jest od 8.30 do 9.00 dla spóźnialskich. Obiad między 12-13, dwa dania. Zupa na wywarze z mięsa (codziennie inna) + II danie. II dania są różne, makaron ze szpinakiem, ziemniaczki z mięsem (pulpety, kotlety gotowany na parze, itp) + warzywa (codziennie inne), naleśniki z twarogiem lub mięsem do wyboru, gulasz z warzywami i mięsem, ryby gotowane, itp. Ok. 15 jest podwieczorek tutaj przeważają owoce, najczęściej są to talerze miksów owocowych, czasami budyń, owoce + biszkopty, jogurty, drożdżówki - ale z tych słodkich to bardzo rzadko. Dla dzieci, które zostają dłużej (przedszkole jest otwarte do 18) Pani ok. 16.30-17.00 przygotowują jeszcze kanapki dla głodomorów, jak widziałam są to kanapeczki z serem i wędliną - duży talerz i dzieci jak chcą to biorą. Do picia zawsze jest do wyboru: herbatka, ew. kakao (jak jest w danym dniu na śniadanie) i kompot lub sok do obiadu. Do każdego posiłku również dzieci mogą wybrać wodę jeżeli nie chcą innego napoju. Mój maluch nigdy po przedszkolu nie jest głodny. Czasami nawet do kolacji trzeba Go prosić by coś zjadł.
u nas w przedszkolu we Wrzeszczu był jadłospis na cały tydzień i nigdzie nie było wafelków, na podwieczorek były ciasta Panie same piekły, kanapki, budynie itp.
śniadanie 8:15-30
drugie śniadanie jakiś owoc
12 obiad zupa + drugie danie + kompot
14:30 podwieczorek
po 16:00 kanapki
Przez cały dzień dzieci piły tylko wodę!!
Kucharki jak i intendentki (z przedszkoli i szkół) w czerwcu były na szkoleniach z zakresu żywienia, więc są pewne normy których muszą się trzymać!!
Wiem że u nas Pani dyrektor bardzo pilnowała żeby dzieci jadły same zdrowe rzeczy, np rybę nigdy nie kupowali najtańszej Pangi tylko dorsza i inne, nigdy nie kupowała najtańszych produktów tylko te lepsze wiem bo zawsze to podkreślała, nie raz widziałam nawet jak warzywa kupowane były obok w warzywniaku a nie taniej w hipermarkecie, wędliny czasami same kucharki piekły a jak nie to brały z mięsnego też blisko przedszkola
Wszystko zależy od dyrektora i kucharki! Jeżeli coś wam sie nie podoba to zgłaszajcie!!
ile płacicie za posiłki?? w naszym przedszkolu jest już 6 zł
śniadanie 8:15-30
drugie śniadanie jakiś owoc
12 obiad zupa + drugie danie + kompot
14:30 podwieczorek
po 16:00 kanapki
Przez cały dzień dzieci piły tylko wodę!!
Kucharki jak i intendentki (z przedszkoli i szkół) w czerwcu były na szkoleniach z zakresu żywienia, więc są pewne normy których muszą się trzymać!!
Wiem że u nas Pani dyrektor bardzo pilnowała żeby dzieci jadły same zdrowe rzeczy, np rybę nigdy nie kupowali najtańszej Pangi tylko dorsza i inne, nigdy nie kupowała najtańszych produktów tylko te lepsze wiem bo zawsze to podkreślała, nie raz widziałam nawet jak warzywa kupowane były obok w warzywniaku a nie taniej w hipermarkecie, wędliny czasami same kucharki piekły a jak nie to brały z mięsnego też blisko przedszkola
Wszystko zależy od dyrektora i kucharki! Jeżeli coś wam sie nie podoba to zgłaszajcie!!
ile płacicie za posiłki?? w naszym przedszkolu jest już 6 zł
Nie wiem czy to, że siedziały na szkoleniu obliguje je do trzymania się jakichś norm :p
W przedszkolu gdzie byłam na zebraniu organizacyjnym dyrektorka powiedziała, że nie masz szans na wodę do picia bo rada rodziców nie wyraziła na to zgody (trzeba by dopłacać do dystrybutora!), więc będą soki i kompoty. Można samemu przynosić wodę do picia dla dziecka z domu. Serio!
Może można by się zwrócić z jakimś zbiorowym pismem do Prezydenta Miasta z prośbą o przeanalizowanie jadłospisów przez dietetyków?
W przedszkolu gdzie byłam na zebraniu organizacyjnym dyrektorka powiedziała, że nie masz szans na wodę do picia bo rada rodziców nie wyraziła na to zgody (trzeba by dopłacać do dystrybutora!), więc będą soki i kompoty. Można samemu przynosić wodę do picia dla dziecka z domu. Serio!
Może można by się zwrócić z jakimś zbiorowym pismem do Prezydenta Miasta z prośbą o przeanalizowanie jadłospisów przez dietetyków?
u nas jest dystrybutor, a przynajmniej był latem
picie jest urozmaicone kompoty, woda, soki, herbata zwykla i mietowa, kawa, kakao
sa owoce, sa jogurty jest duzo warzyw, zwlaszcza do 2 dania, kanapki sa z pieczywa mieszanego i zawsze jest albo pomidor, ogorek, rzodkiewka szczypiorek
u nas jest podzielone to tak ze 2 danie jedza o 12
a 1 danie czyli zupa o 14
jak ktos jest dluzej niz do 16 to daja kanapki
co jest zlego w żurku dla dziecka nie bardzo rozumiem?? jesli ktos w domu do pewnych potaw dziecka nie przyzwyczai to potem moze sie zdziwic
sporadycznie zdarzaja sie kanapki z nutella czy wafelki
picie jest urozmaicone kompoty, woda, soki, herbata zwykla i mietowa, kawa, kakao
sa owoce, sa jogurty jest duzo warzyw, zwlaszcza do 2 dania, kanapki sa z pieczywa mieszanego i zawsze jest albo pomidor, ogorek, rzodkiewka szczypiorek
u nas jest podzielone to tak ze 2 danie jedza o 12
a 1 danie czyli zupa o 14
jak ktos jest dluzej niz do 16 to daja kanapki
co jest zlego w żurku dla dziecka nie bardzo rozumiem?? jesli ktos w domu do pewnych potaw dziecka nie przyzwyczai to potem moze sie zdziwic
sporadycznie zdarzaja sie kanapki z nutella czy wafelki
Dziewczyny, ale nie ma co zalamywac rąk tylko trzeba działać.
Ja dziś wydrukowałam przykładowe jadłospisy i jadę na spotkanie z panią dyrektor. Wczoraj rozmawiałam z wychowawczynią i ona też widzi, że jest za mało zdrowych rzeczy a za dużo cukru.
Mnie jadłospis przeraził i nie zamierzam tego tak zostawić. Nie pozwolę, żeby faszerowano mi dzieci cukrem.
Jak nie zaczniecie same działać, nic się nie zmieni.
Powodzenia!
Ja dziś wydrukowałam przykładowe jadłospisy i jadę na spotkanie z panią dyrektor. Wczoraj rozmawiałam z wychowawczynią i ona też widzi, że jest za mało zdrowych rzeczy a za dużo cukru.
Mnie jadłospis przeraził i nie zamierzam tego tak zostawić. Nie pozwolę, żeby faszerowano mi dzieci cukrem.
Jak nie zaczniecie same działać, nic się nie zmieni.
Powodzenia!
moja corka 3 rok chodzi do przedszkla, zmiany jadlospisu byly kilkakrotnie proponowane... w domu jeszcze nigdy cukru nie kupilam w przedszkolu je makaron z cukrem, ryz z cukrem, kurde szkoda ze jej cukrem zimniakow nie sypia ;/ a kilka razy prosilam :( wode tez jej daje codziennie w butelce. sama bylam swiadkiem ze o godz 14.15 dzieci dostaly cwiartke rogala z maslem i miodem! a pozniej podnosily raczki ze sa glodne. a pani na to wiecej nie ma bo na sniadanie zjedliscie. a przeciez siedza niektore do 17. ja swojej daje lunchboxa chociaz zbananem. a najlepsze ze maja jakies certyfikaty za propagowanie racjonalnego jedzenia! smiech na sali
przedszkola publiczne są jednak sporo tańsze niż prywatne , nie oczekujecie że za 6 czy 7 złotych dziennie dzieci będą jadły super zdrowo.
Moje tez chodzą do państwowego przedszkola kolejny juz rok i taki jadłospis był od zawsze, nie zauważyłam żadnych zmian w kwestii ich zdrowia, stanu zębów czy też większej ochoty na "cukier".
Bez przesady , nic dzieciom nie będzie.
Moje tez chodzą do państwowego przedszkola kolejny juz rok i taki jadłospis był od zawsze, nie zauważyłam żadnych zmian w kwestii ich zdrowia, stanu zębów czy też większej ochoty na "cukier".
Bez przesady , nic dzieciom nie będzie.
Lunaa to nie chodzi o to że ma być teraz super zdrowo bo ja święta nie jestem i dziecku też daję słodycze ale o to, że np. zamiast tych słodkich kompocików można dawać wodę. Czy to jest jakiś większy koszt? Poza tym moja jest nauczona pić wodę i nie chciałabym żeby nagle jej się to zmieniło i zaraz mi powie: przecież w przedszkolu tak piję. Albo np. zamiast wafelków nie można dać dwóch porcji owoców? Nie oczekuję że zmienią cały jadłospis bo wiele rzeczy jest okej, tylko niektóre mi się nie bardzo podobają.
cukier tani nie jest.. po co więc dawać dzieciom??
soki też droższe od wody. przecież dzieci teraz coraz grubsze, ze słabym uzebieniem. może warto zobaczyć z czego jest nutella i majonez, wystarczy trochę dobrej woli i odrobinę wysiłku. a takie krotkofalowe postrzeganie sprawy jest bez sensu. fajnie, że teraz dzieciom nic nie jest... radzę poczytać skład produktów i przejrzeć badania naukowe na temat ich szkodliwości. w przedszkolu syna przekaska jest marchew/jabłko/kromka razowca a nie ciastka i jakieś smarowidla.
soki też droższe od wody. przecież dzieci teraz coraz grubsze, ze słabym uzebieniem. może warto zobaczyć z czego jest nutella i majonez, wystarczy trochę dobrej woli i odrobinę wysiłku. a takie krotkofalowe postrzeganie sprawy jest bez sensu. fajnie, że teraz dzieciom nic nie jest... radzę poczytać skład produktów i przejrzeć badania naukowe na temat ich szkodliwości. w przedszkolu syna przekaska jest marchew/jabłko/kromka razowca a nie ciastka i jakieś smarowidla.
My dopiero zaczynamy przygodę z przedszkolem.
Pierwsze śniadanie - kanapki do wyboru(dzieci wybierają sobie z czym chcą chlebek - np. wędlina lub dżem, wędlina lub ser, wędlina lub serek topiony, wędlina lub miód; niektóre jedzą z samym masłem lub suchy chlebek - jak chcą), jajecznica na maśle, płatki na mleku.
Z tego co widziałam w jadłospisie w tym tygodniu były 4x owoce na drugie śniadanie i raz jogurt owocowy. Do (prawie)każdego śniadania(poza jajecznicą) warzywa(ogórek, pomidor, rzodkiewki). Kanapki raczej z różnego rodzaju pieczywa(mieszane, bułka paryska,). Do picia mleko/herbata owocowa/herbata z cytryną.
Na obiad - zupa na żeberkach lub kurczaku. Drugie danie to np. ziemniaki, kotlet z piersi, mizeria; naleśniki z twarożkiem waniliowym; ziemniaki, kotlet mielony w sosie, buraczki na ciepło; ryż, potrawka z kurczaka, sałata ze śmietaną; spaghetti z sosem pomidorowo-mięsnym + marchewka do chrupania; do obiadów kompot.
Jeśli na drugie danie nie było mięsa - to na deser są kanapki z wędliną, warzywko(ogórek, pomidor). Były też racuchy z cukrem pudrem+herbata miętowa, kasza manna z sokiem + jabłko, placki z jabłkiem i cukrem pudrem + herbata miętowa, ciasto własnego wypieku + herbata z cytryną.
W ciągu dnia do picia różnie - kompot, sok, herbata.
Wyżywienie pełne to koszt 5,5zł/dziennie.
Póki co nie mam jakiś zastrzeżeń. Tylko nie wiem czemu moje dziecko ciągle wybiera na śniadanie chleb z masłem :/ przynajmniej tak twierdzi.
Jest przyzwyczajony do picia wody. Jednego dnia po prostu dałam Mu do przedszkola bidon z wodą.
Pierwsze śniadanie - kanapki do wyboru(dzieci wybierają sobie z czym chcą chlebek - np. wędlina lub dżem, wędlina lub ser, wędlina lub serek topiony, wędlina lub miód; niektóre jedzą z samym masłem lub suchy chlebek - jak chcą), jajecznica na maśle, płatki na mleku.
Z tego co widziałam w jadłospisie w tym tygodniu były 4x owoce na drugie śniadanie i raz jogurt owocowy. Do (prawie)każdego śniadania(poza jajecznicą) warzywa(ogórek, pomidor, rzodkiewki). Kanapki raczej z różnego rodzaju pieczywa(mieszane, bułka paryska,). Do picia mleko/herbata owocowa/herbata z cytryną.
Na obiad - zupa na żeberkach lub kurczaku. Drugie danie to np. ziemniaki, kotlet z piersi, mizeria; naleśniki z twarożkiem waniliowym; ziemniaki, kotlet mielony w sosie, buraczki na ciepło; ryż, potrawka z kurczaka, sałata ze śmietaną; spaghetti z sosem pomidorowo-mięsnym + marchewka do chrupania; do obiadów kompot.
Jeśli na drugie danie nie było mięsa - to na deser są kanapki z wędliną, warzywko(ogórek, pomidor). Były też racuchy z cukrem pudrem+herbata miętowa, kasza manna z sokiem + jabłko, placki z jabłkiem i cukrem pudrem + herbata miętowa, ciasto własnego wypieku + herbata z cytryną.
W ciągu dnia do picia różnie - kompot, sok, herbata.
Wyżywienie pełne to koszt 5,5zł/dziennie.
Póki co nie mam jakiś zastrzeżeń. Tylko nie wiem czemu moje dziecko ciągle wybiera na śniadanie chleb z masłem :/ przynajmniej tak twierdzi.
Jest przyzwyczajony do picia wody. Jednego dnia po prostu dałam Mu do przedszkola bidon z wodą.
Zapomniałam dopisać.
U nas obiad też jest koło południa. Dwa dania. Podwieczorek o 14:30.
Jeśli jakieś dzieci później są jeszcze głodne - to dostają kanapki. Jak to mówiła Pani Dyrektor - dzieci nie mają prawa czuć się źle, być zakłopotane czy głodne ;) . Ma im być dobrze pod każdym względem.
Tak bardzo nie demonizowałabym kompotów... Może i słodkie - ale z prawdziwych owoców ;)
http://dziecisawazne.pl/kompot-tradycyjny-zdrowy-napoj/
http://www.bbedukacja.pl/zdrowe_dziecko/zywienie/herbata_sok_kompot_czym_poic_przedszkolaka.html
http://naturalnamedycyna.pl/leczenie-dieta/o-kompotach
Mój Młody potrafi przez kilka dni mieć długie zęby na owoce :/ wtedy fajnie by było, gdyby chociaż kompot wypił :] ale woli wodę :/ (a szkoda, że w wodzie nie ma witamin tak jak w kompotach) http://www.mamopedia.pl/7-9-mies/jedzenie/kompot-owocowy
U nas obiad też jest koło południa. Dwa dania. Podwieczorek o 14:30.
Jeśli jakieś dzieci później są jeszcze głodne - to dostają kanapki. Jak to mówiła Pani Dyrektor - dzieci nie mają prawa czuć się źle, być zakłopotane czy głodne ;) . Ma im być dobrze pod każdym względem.
Tak bardzo nie demonizowałabym kompotów... Może i słodkie - ale z prawdziwych owoców ;)
http://dziecisawazne.pl/kompot-tradycyjny-zdrowy-napoj/
http://www.bbedukacja.pl/zdrowe_dziecko/zywienie/herbata_sok_kompot_czym_poic_przedszkolaka.html
http://naturalnamedycyna.pl/leczenie-dieta/o-kompotach
Mój Młody potrafi przez kilka dni mieć długie zęby na owoce :/ wtedy fajnie by było, gdyby chociaż kompot wypił :] ale woli wodę :/ (a szkoda, że w wodzie nie ma witamin tak jak w kompotach) http://www.mamopedia.pl/7-9-mies/jedzenie/kompot-owocowy
Witomino - na podwieczorek Mleczna Kanapka Kinder, Danio, a na śniadanie bułka maślana z masłem i nutellą. Do tego kompociki i słodzone rozpuszczalne herbatki. W niektórych krajach Unii niebawem pojawią się ostrzeżenia o ilości cukru, który jest u nas traktowany jak papierosy w latach 60. Cukier tak samo powoduje uzależnienie i nie będzie można go podawać dzieciom w stołówkach przedszkolnych i szkolnych. U nas pewnie za 10 lat, jak już dla naszych dzieci będzie trochę za późno.
Mój tez zaczyna przygodez przedszkolem. Patrze na jadłospis i całkiem niezły. Raz rzuciła mi się kanapka z nutellą, potem z miodem na podwieczorek... Ale bez przesady!!!
Jesli jest pasztet, parówki to co-Wy tego w domu dzieciom nie dajecie? Zurku, białego barszczu tez nie? No to dziwne jak dla mnie... Kompoty-co złego-skoro to owoce? Sie uczepły niektóre mamusie tej wody...a potem dzieci pokryjomu beda popijały chipsy hektolitrami pepsi czy coli. Wszystko ma swoje granice!!!
I co oczekujecie za stawke zywieniowa 6zl? Sprobujcie mamuski wyzywic zdrowo swoje dziecko za ta stawke... przez caly dzien. Ja uwazam,ze przedszkola maja swoje normy i dietetykówi musza sie ich trzymac.
Moj syn po powrocie z przedszkola tez je tylko kolacje. Trzeba ruychu dzieciom i pilnowania higieny jamy ustnej i wszystko bedzie ok :)
Pozdrawiam!!!
Jesli jest pasztet, parówki to co-Wy tego w domu dzieciom nie dajecie? Zurku, białego barszczu tez nie? No to dziwne jak dla mnie... Kompoty-co złego-skoro to owoce? Sie uczepły niektóre mamusie tej wody...a potem dzieci pokryjomu beda popijały chipsy hektolitrami pepsi czy coli. Wszystko ma swoje granice!!!
I co oczekujecie za stawke zywieniowa 6zl? Sprobujcie mamuski wyzywic zdrowo swoje dziecko za ta stawke... przez caly dzien. Ja uwazam,ze przedszkola maja swoje normy i dietetykówi musza sie ich trzymac.
Moj syn po powrocie z przedszkola tez je tylko kolacje. Trzeba ruychu dzieciom i pilnowania higieny jamy ustnej i wszystko bedzie ok :)
Pozdrawiam!!!
U nas w przedszkolu w sumie nie ma na co narzekac. Wiadomo, że dodatkowe porcje owoców, mleka je jeszcze w domu. W sumie nie wiem ile ona je - niby Pani mówiła, że je, ale jakoś podejrzanie czysta wraca ;-). Myślę, że panie jeszcze nie za bardzo ogarniają kto i co.
W każdym razie jadłospis jest ok. Poza tym moje dziecko nawet namawiane nie wypije nic oprócz wody - nie lubi. Co wcale mnie tak nie cieszy, bo chciałabym żeby wypiła mleko, kakao czy świezy sok. No ale coś za coś - wolę wodę niż chemię z cukrem.
A w przeszkolu wody pod dostatkiem dla każdego dziecka.
Jak odbierałam małą, to zapach podwieczorku bardzo zachęcajacy ;-). Także to dodatkowo mnie uspokaja ;-).
A menu wygląda tak:
Wtorek 10.09.2013
Sniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, żółtym serem i pomidorem, zupa mleczna z płatkami ryżowymi, herbata zwykła
Odrobinek witaminek
banan
Obiad
Kotlet mielony, ziemniaki z koperkiem, mizeria, buraczki na ciepło, napój truskawkowy, krupnik z ziemniakami i zieloną pietruszką
Podwieczorek
Ciastka Delicje, mleczko waniliowe
Środa 11.09.2013
Śniadanie
Bułka paryska z masłem,
mielonką tyrolską i papryką lub z miodem do wyboru, kakao, herbata miętowa
Odrobinek witaminek
arbuz
Obiad
Kotlet z wątróbki drobiowej po żydowsku, ziemniaki z wody, surówka z ogórka kiszonego i jabłka, marchewka gotowana, oprószana, kompot owocowy, zupa selerowa z lanymi kluseczkami
Podwieczorek
Chleb z masłem i pastą twarogową, szczypiorkiem i rzodkiewką, herbata z cytryną
Czwartek 12.09.2013
Śniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, serkiem topionym lub z pastą jajeczną, herbata rumiankowa, zupa mleczna z płatkami czekoladowymi
Odrobinek witaminek
marchewka
Obiad
Kotlet de volaille, ziemniaki puree z marchewką, sałata ze śmietaną, surówka z dyni, napój wiśniowy, rosół z makaronem i zielona pietruszką
Podwieczorek
Budyń dwukolorowy z kostką czekolady
Piątek 13.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, szynką gotowaną i pomidorem lub z serkiem waniliowym, kakao, herbata z cytryną
Odrobinek witaminek
gruszka
Obiad
Pierogi leniwe z masłem, bułka tartą i cynamonem, kisiel do picia, surówka z tartej marchewki i jabłka, zupa fasolowa z ziemniakami
Podwieczorek
Bułki mleczne z masłem, mleko
Poniedziałek 16.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, polędwicą sopocką lub z pomidorem i szczypiorkiem, herbata z cytryną, kakao
Odrobinek witaminek
kalarepka
Obiad
Łazanki z kapustą i kiełbasą, kompot jabłkowy, zupa kalafiorowa z ziemniakami, kompot jabłkowy
Podwieczorek
Placki na kwaśnej śmietanie z jabłkiem, herbata miętowa
Wtorek 17.09.2013
Śniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, miodem lub z serkiem Almette, herbata zwykła, zupa mleczna z płatkami kukurydzianymi
Odrobinek witaminek
paski świeżego ogórka
Obiad
Gołąbki z mięsem i ryżem w sosie pomidorowym, ziemniaki z koperkiem, woda z cytryną do picia, zupa bulionowa z kaszką manną
Podwieczorek
Kisiel owocowy ze śmietan ą, biszkopty, woda
Środa 18.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, pastą z makreli i kiszonym ogórkiem lub z serkiem kanapkowym, kawa na mleku, herbata zwykła
Odrobinek witaminek
nektarynka
Obiad
Gulasz wieprzowy z kaszą jęczmienną, zielona fasolka szparagowa z masłem i bułką tartą, surówka z selera , zupa-barszcz czerwony z ziemniakami
Podwieczorek
Ciasto drożdżowe ze śliwkami, herbata owocowa
Czwartek 19.09.2013
Śniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, pasztetem i pomidorem lub z dżemem jagodowym, herbata malinowa, zupa mleczna z miodowymi kuleczkami
Odrobinek witaminek
jabłko
Obiad
Klopsiki gotowane w sosie koperkowym, ziemniaki puree, marchewka z groszkiem na ciepło, surówka z czerwonej kapusty, woda z cytryną, zupa jarzynowa z ziemniakami
Podwieczorek
Grzanki z jajkiem, herbata miętowa
Piątek 20.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, polędwica sopocką i papryką lub z serkiem truskawkowym
Odrobinek witaminek
morele
Obiad
Kotlet rybny, ziemniaki z zieloną pietruszką, surówka z kiszonej kapusty i marchewki, kompot śliwkowy, zupa pomidorowa z ryżem
Podwieczorek
Jogurt owocowy, ciasteczka
W każdym razie jadłospis jest ok. Poza tym moje dziecko nawet namawiane nie wypije nic oprócz wody - nie lubi. Co wcale mnie tak nie cieszy, bo chciałabym żeby wypiła mleko, kakao czy świezy sok. No ale coś za coś - wolę wodę niż chemię z cukrem.
A w przeszkolu wody pod dostatkiem dla każdego dziecka.
Jak odbierałam małą, to zapach podwieczorku bardzo zachęcajacy ;-). Także to dodatkowo mnie uspokaja ;-).
A menu wygląda tak:
Wtorek 10.09.2013
Sniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, żółtym serem i pomidorem, zupa mleczna z płatkami ryżowymi, herbata zwykła
Odrobinek witaminek
banan
Obiad
Kotlet mielony, ziemniaki z koperkiem, mizeria, buraczki na ciepło, napój truskawkowy, krupnik z ziemniakami i zieloną pietruszką
Podwieczorek
Ciastka Delicje, mleczko waniliowe
Środa 11.09.2013
Śniadanie
Bułka paryska z masłem,
mielonką tyrolską i papryką lub z miodem do wyboru, kakao, herbata miętowa
Odrobinek witaminek
arbuz
Obiad
Kotlet z wątróbki drobiowej po żydowsku, ziemniaki z wody, surówka z ogórka kiszonego i jabłka, marchewka gotowana, oprószana, kompot owocowy, zupa selerowa z lanymi kluseczkami
Podwieczorek
Chleb z masłem i pastą twarogową, szczypiorkiem i rzodkiewką, herbata z cytryną
Czwartek 12.09.2013
Śniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, serkiem topionym lub z pastą jajeczną, herbata rumiankowa, zupa mleczna z płatkami czekoladowymi
Odrobinek witaminek
marchewka
Obiad
Kotlet de volaille, ziemniaki puree z marchewką, sałata ze śmietaną, surówka z dyni, napój wiśniowy, rosół z makaronem i zielona pietruszką
Podwieczorek
Budyń dwukolorowy z kostką czekolady
Piątek 13.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, szynką gotowaną i pomidorem lub z serkiem waniliowym, kakao, herbata z cytryną
Odrobinek witaminek
gruszka
Obiad
Pierogi leniwe z masłem, bułka tartą i cynamonem, kisiel do picia, surówka z tartej marchewki i jabłka, zupa fasolowa z ziemniakami
Podwieczorek
Bułki mleczne z masłem, mleko
Poniedziałek 16.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, polędwicą sopocką lub z pomidorem i szczypiorkiem, herbata z cytryną, kakao
Odrobinek witaminek
kalarepka
Obiad
Łazanki z kapustą i kiełbasą, kompot jabłkowy, zupa kalafiorowa z ziemniakami, kompot jabłkowy
Podwieczorek
Placki na kwaśnej śmietanie z jabłkiem, herbata miętowa
Wtorek 17.09.2013
Śniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, miodem lub z serkiem Almette, herbata zwykła, zupa mleczna z płatkami kukurydzianymi
Odrobinek witaminek
paski świeżego ogórka
Obiad
Gołąbki z mięsem i ryżem w sosie pomidorowym, ziemniaki z koperkiem, woda z cytryną do picia, zupa bulionowa z kaszką manną
Podwieczorek
Kisiel owocowy ze śmietan ą, biszkopty, woda
Środa 18.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, pastą z makreli i kiszonym ogórkiem lub z serkiem kanapkowym, kawa na mleku, herbata zwykła
Odrobinek witaminek
nektarynka
Obiad
Gulasz wieprzowy z kaszą jęczmienną, zielona fasolka szparagowa z masłem i bułką tartą, surówka z selera , zupa-barszcz czerwony z ziemniakami
Podwieczorek
Ciasto drożdżowe ze śliwkami, herbata owocowa
Czwartek 19.09.2013
Śniadanie
Pieczywo mieszane z masłem, pasztetem i pomidorem lub z dżemem jagodowym, herbata malinowa, zupa mleczna z miodowymi kuleczkami
Odrobinek witaminek
jabłko
Obiad
Klopsiki gotowane w sosie koperkowym, ziemniaki puree, marchewka z groszkiem na ciepło, surówka z czerwonej kapusty, woda z cytryną, zupa jarzynowa z ziemniakami
Podwieczorek
Grzanki z jajkiem, herbata miętowa
Piątek 20.09.2013
Śniadanie
Chleb z masłem, polędwica sopocką i papryką lub z serkiem truskawkowym
Odrobinek witaminek
morele
Obiad
Kotlet rybny, ziemniaki z zieloną pietruszką, surówka z kiszonej kapusty i marchewki, kompot śliwkowy, zupa pomidorowa z ryżem
Podwieczorek
Jogurt owocowy, ciasteczka
3oko - u nas dokładnie to samo! moim zdaniem ten obiad powinni rozdzielić...
U nas nie ma "wody pod dostatkiem". Jak chce pić to dostaje to co było do obiadu czyli kompot, sok czy coś tam.
A co do norm i dietetyków - jak wczoraj zobaczyłam Panią indendentkę (która właśnie zajmuje się jadlospisem i zakupami żywności) to się nie dziwię że jest jak jest. Z całym szacunkiem ale ta Pani na pewno ma przyzwyczajenia sprzed 30 lat i myśli że tak jest dobrze.
I nie oczukuję kawioru za 7zł dziennie. Ale przy hurtowych zakupach na pewno ma się inne stawki za żywność niż normalny zjadacz chleba. Też nie jestem święta i cukierka dam ale w przedszkolu dziecko spędza 8-9h a w domu znacznie mniej, a poza tym za darmo tego przedszkola nie mam, nie moja wina że się dostałam a inni nie (wina rządu że za mało miejsc jest) więc proszę mi nie pisać, że jak się nie podoba do mam iść do prywatnego. Wystarczy mi że przez 2,5 roku płaciłam po 1000zł miesięcznie za prywatny żłobek!
U nas nie ma "wody pod dostatkiem". Jak chce pić to dostaje to co było do obiadu czyli kompot, sok czy coś tam.
A co do norm i dietetyków - jak wczoraj zobaczyłam Panią indendentkę (która właśnie zajmuje się jadlospisem i zakupami żywności) to się nie dziwię że jest jak jest. Z całym szacunkiem ale ta Pani na pewno ma przyzwyczajenia sprzed 30 lat i myśli że tak jest dobrze.
I nie oczukuję kawioru za 7zł dziennie. Ale przy hurtowych zakupach na pewno ma się inne stawki za żywność niż normalny zjadacz chleba. Też nie jestem święta i cukierka dam ale w przedszkolu dziecko spędza 8-9h a w domu znacznie mniej, a poza tym za darmo tego przedszkola nie mam, nie moja wina że się dostałam a inni nie (wina rządu że za mało miejsc jest) więc proszę mi nie pisać, że jak się nie podoba do mam iść do prywatnego. Wystarczy mi że przez 2,5 roku płaciłam po 1000zł miesięcznie za prywatny żłobek!
Oczywiście, że tak. Musicie poruszyć temat na jakimś zebraniu.
Co z tego że 5 czy 7 zł w państwowym. Jak ktos rozsądnie kupuje i gospodaruje, to da się smaczne i zrowe jedzenie maluchom przygotować - mówię oczywiście o przedszkolach, bo z racji zakupów hurtowych maja inne ceny. Poza tym przeciez porcje dla dzieci sa małe.
Jak widać na przykładzie mojego przedszkola - da się dawać do jedzenie coś innego niż sam cukier.
U mnie tez jest - ale w normie.
Nie rozumiem, skoro nasze dzieci dostały się do państwowych przedszkoli mamy dziękować Bogu i zgadzać się na wszystko? Nawet na złe jedzenie. Ja nie oczekuję, że za taką kwotę moje dziecko będzie jadło codziennie wołowinkę, cielęcinkę i jajka od zielononóżek, a na deser drogie owoce, ale nie musi jeść białego chleba z kupnym dżemem, i makaronu z cukrem i kupnego soku z chemia i cukrem...
Może zaproponujcie mamy w swoich przedszkolach pewne zmiany i właśnie podzielenie obiadu na dwie części. Uważam, że nie maja szans takie maluchy zjedzenia dwóch dań na raz.
Co z tego że 5 czy 7 zł w państwowym. Jak ktos rozsądnie kupuje i gospodaruje, to da się smaczne i zrowe jedzenie maluchom przygotować - mówię oczywiście o przedszkolach, bo z racji zakupów hurtowych maja inne ceny. Poza tym przeciez porcje dla dzieci sa małe.
Jak widać na przykładzie mojego przedszkola - da się dawać do jedzenie coś innego niż sam cukier.
U mnie tez jest - ale w normie.
Nie rozumiem, skoro nasze dzieci dostały się do państwowych przedszkoli mamy dziękować Bogu i zgadzać się na wszystko? Nawet na złe jedzenie. Ja nie oczekuję, że za taką kwotę moje dziecko będzie jadło codziennie wołowinkę, cielęcinkę i jajka od zielononóżek, a na deser drogie owoce, ale nie musi jeść białego chleba z kupnym dżemem, i makaronu z cukrem i kupnego soku z chemia i cukrem...
Może zaproponujcie mamy w swoich przedszkolach pewne zmiany i właśnie podzielenie obiadu na dwie części. Uważam, że nie maja szans takie maluchy zjedzenia dwóch dań na raz.
Mnie też wkurza dosładzanie kopytek, makaronu. Nagradzanie dziecka cukierkami za sprzątanie, mycie zębów tylko raz dziennie w przedszkolu. Ale tylko mnie, reszta mojej grupy po prostu wrzuca dzieci i odbiera je po południu. Uznałam, ze przecierpię, nie będe tą jedyną, która w kółko chce coś zmieniać, bo reszta siedzi na zebraniu i nawet nie mruknie. Dbam o zęby w domu, nie dokładam słodyczy, dokarmiam warzywami i owocami.
u nas za wyżywienie płacimy 5 zł, ale drugie tyle doklada gmina, wiem, Pani Dyrektor o tym mówiła, także to się robi 10zł za dzień wyzywienia
moje dziecko też wraca głodne z przedszkola, obiad dla trzylatków zaczyna się przed 12, podejrzewam, ze nie zjada na raz dwóch dań, bo nie ma tyle miejsca w brzuszku, a podwieczorek w postaci budyniu, czy kisielu to dla mojej córki za mało, żeby wytrzymać do 16
moje dziecko też wraca głodne z przedszkola, obiad dla trzylatków zaczyna się przed 12, podejrzewam, ze nie zjada na raz dwóch dań, bo nie ma tyle miejsca w brzuszku, a podwieczorek w postaci budyniu, czy kisielu to dla mojej córki za mało, żeby wytrzymać do 16
U nas 1 raz w tyg były kotlety smażone. Jak dla mnie nasz jadłospis jest ok (przedszkole na starym mieście w Gdańsku) , jedyne co bym wyemilinowała to czarną herbatę w której jest teina. Ja się tak zastanawiam jak czytam Wasze posty że za dużo cukru, za mało warzyw itd wydaje mi sie ze w przedszkolach państwowych jadłospis jest wszędzie podobny. U nas w przedszkolu na 2gie śniadanie jest np rzodkiewka lub kalarepa:) Oczywiście ja też staram się zdrowo odżywiać swoją rodzinę w domu. Ale 3 latek nie będzie jadł samych warzyw. Ja daje codziennie na sniadanie płatki cookie creepsy, nesquiki itp i nie widze w tym nic złego. Dziecko musi jeść trochę tego , trochę tego. Jak się zabroni słodkiego to później będzie się objadać gdzieś w ukryciu. Poza tym lepszy słodki kompot niż baton :)
http://www.przedszkole85gda.pl/jadlospis.html
Mamy poddobny jadłospis jak tu, jest bardzo urozmaicony. Jak dla mnie jest ok
Mamy poddobny jadłospis jak tu, jest bardzo urozmaicony. Jak dla mnie jest ok
Masakra w tym przedszkolu cukier, cukier, cukier!. Niestety Ja też jestem załamana bo moj poszedł i mniej wiecej tak samo to wygląda. Ze państwo tego nie reguluje. Za takie karmienie powinna byc dyrektor do odstrzału. Tak się dzieje jak działa kumoterstwo intendentka po znajomosci sama otyła to co tu sie spodziewać. Tragedia.
W publicznym przedszkolu, przynajmniej w Sopocie, stawka żywieniowa, którą płacą rodzice to 6 zł, resztę dopłaca miasto. Więc nie jest tak, że całodzienne wyżywienie to tylko 6 zł.
Jeśli chodzi o parówki to owszem, daję dziecku w domu ale te bez fosforanów i glutaminianów. A wiadomo jakie dają w przedszkolu??
Jeśli chodzi o parówki to owszem, daję dziecku w domu ale te bez fosforanów i glutaminianów. A wiadomo jakie dają w przedszkolu??
gerberek, tak jak mówisz - ciągle smażenina. A co do ryb, na razie co tydzień w piątek paluszki rybne.
Jeszcze na zebraniu p.Dyrektor mówiła, że wzeszłym roku było ustalone, że dzieci nie będą nosić do szkoły słodyczy do przedszkola bo potem inne im zazdroszczą i dzieci bez problemu wytrzymywały. WTF!? :D
Jeszcze na zebraniu p.Dyrektor mówiła, że wzeszłym roku było ustalone, że dzieci nie będą nosić do szkoły słodyczy do przedszkola bo potem inne im zazdroszczą i dzieci bez problemu wytrzymywały. WTF!? :D
ja do naszego jadłospisu nie mam uwag
wymieniłabym jogurty owocowe na naturalne - tylko ciekawe które dzieci potem by jej jadły..
mój jest nauczony jeść naturalne w domu ale jak znam życie połowa dzieci dostaje danonki i potem takiego niesłodkiego by nie chciały jeść
wiec zgłaszając uwagi weźcie pod uwage że jadłospis musi byc taki aby wszystkie dzieci zjadły a nie tylko wasza pociecha
co do kanapek - wiem ze co by nie podali to mój i tak bedzie szukał kanapek z samym masłem
co zreszta i tak nie jest ekstremum bo w jego grupie sa i dzieci które preferowały suchy chlebek ( pani co prawda stwierdziła ze w tym roku juz nie bedzie suchego chlebka - ale zobaczymy..)
co do rozdzielenia obiadków to powiem wam iz w starszych grupach to wyglada juz inaczej np synek opowiadał ze on i koledzy zjadaja po 2 porcje pierwszego i drugiego dania wiec sama zupa by sie chyba nie najedli..
czasem jest tez tak ze jakiemus dziecku nie podejdzie zupa i wtedy zje drugie i nie jest głodne -a tak by musiało czekac jeszcze jakis czas na drugie danie
po powrocie do domu podaje młodemu normalnie - obiad - tylko ze mniejszy - najwyżej potem nie zje kolacji..
i jak juz jakas mama zaznaczyła uskuteczniam domowe dokarmianie owocami i warzywami bez oglądania sie na przedszkole
natomiast nie zabieram zadnych zapychaczy na plac zabaw ( pączki, paluszki itp ) jak jest głodny tzn ze wracamy zjeść w domu..
wymieniłabym jogurty owocowe na naturalne - tylko ciekawe które dzieci potem by jej jadły..
mój jest nauczony jeść naturalne w domu ale jak znam życie połowa dzieci dostaje danonki i potem takiego niesłodkiego by nie chciały jeść
wiec zgłaszając uwagi weźcie pod uwage że jadłospis musi byc taki aby wszystkie dzieci zjadły a nie tylko wasza pociecha
co do kanapek - wiem ze co by nie podali to mój i tak bedzie szukał kanapek z samym masłem
co zreszta i tak nie jest ekstremum bo w jego grupie sa i dzieci które preferowały suchy chlebek ( pani co prawda stwierdziła ze w tym roku juz nie bedzie suchego chlebka - ale zobaczymy..)
co do rozdzielenia obiadków to powiem wam iz w starszych grupach to wyglada juz inaczej np synek opowiadał ze on i koledzy zjadaja po 2 porcje pierwszego i drugiego dania wiec sama zupa by sie chyba nie najedli..
czasem jest tez tak ze jakiemus dziecku nie podejdzie zupa i wtedy zje drugie i nie jest głodne -a tak by musiało czekac jeszcze jakis czas na drugie danie
po powrocie do domu podaje młodemu normalnie - obiad - tylko ze mniejszy - najwyżej potem nie zje kolacji..
i jak juz jakas mama zaznaczyła uskuteczniam domowe dokarmianie owocami i warzywami bez oglądania sie na przedszkole
natomiast nie zabieram zadnych zapychaczy na plac zabaw ( pączki, paluszki itp ) jak jest głodny tzn ze wracamy zjeść w domu..
Argument, że jadłospis ma być taki, żeby zjadły wszystkie dzieci jest wręcz śmieszny... Trzeba było w domu uczyć dzieci jeść warzywa, owoce itp a nie później dziwić się, że nie chce jeść.
Na pewno wszystkie dzieci, chętnie zjedzą ciastka, a nawet chipsy, tylko co z tego. To, że część dzieci, z tego co wynika po wpisach, jest żywiona ogólnie mówiąc niezbyt zdrowo, to znaczy, że tak powinno być? No chyba właśnie wręcz odwrotnie, w przedszkolu niektóre dzieci spędzają 3/4 dnia dlatego też powinien być ogromny nacisk na właściwe żywienie. Tym bardziej, że to małe dzieci.
Również jestem zdania, że fakt, że udało się komuś dostać do przedszkola państwowego nie oznacza, że nie ma prawa się już o niczym decydować.
Co do pasztetu, to po pierwsze jest to coś, co bardzo szybko się psuje i trudno powiedzieć, na ile ten pasztet jest świeży. |po drugie pasztet pasztetowi nie równy, ale raczej nie jest to pasztet domowy, tylko pewnie ten z puszki, który często nie ma w ogóle w składzie mięsa.
Uważam, że jako rodzic, mam prawo decydować o tym, co moje dziecko będzie jadło. Nie rozumiem, dlaczego mam narażać zdrowie dziecka, tylko dlatego, że inni są nieświadomi albo ich to nie obchodzi. w domu takie dzieci mogą jak dla mnie zajadać się byle czym, ale w przedszkolu tak już być nie powinno.
Dla mnie paluszki rybne są w ogóle nie do przyjęcia, już bym wolała suchy chleb dziecku dać ;/
Dla wyjaśnienia, moje dziecko je wszystko! nie wybrzydza, je warzywa, owoce, kasze, wszystkie rodzaje mięs, itp
Na pewno wszystkie dzieci, chętnie zjedzą ciastka, a nawet chipsy, tylko co z tego. To, że część dzieci, z tego co wynika po wpisach, jest żywiona ogólnie mówiąc niezbyt zdrowo, to znaczy, że tak powinno być? No chyba właśnie wręcz odwrotnie, w przedszkolu niektóre dzieci spędzają 3/4 dnia dlatego też powinien być ogromny nacisk na właściwe żywienie. Tym bardziej, że to małe dzieci.
Również jestem zdania, że fakt, że udało się komuś dostać do przedszkola państwowego nie oznacza, że nie ma prawa się już o niczym decydować.
Co do pasztetu, to po pierwsze jest to coś, co bardzo szybko się psuje i trudno powiedzieć, na ile ten pasztet jest świeży. |po drugie pasztet pasztetowi nie równy, ale raczej nie jest to pasztet domowy, tylko pewnie ten z puszki, który często nie ma w ogóle w składzie mięsa.
Uważam, że jako rodzic, mam prawo decydować o tym, co moje dziecko będzie jadło. Nie rozumiem, dlaczego mam narażać zdrowie dziecka, tylko dlatego, że inni są nieświadomi albo ich to nie obchodzi. w domu takie dzieci mogą jak dla mnie zajadać się byle czym, ale w przedszkolu tak już być nie powinno.
Dla mnie paluszki rybne są w ogóle nie do przyjęcia, już bym wolała suchy chleb dziecku dać ;/
Dla wyjaśnienia, moje dziecko je wszystko! nie wybrzydza, je warzywa, owoce, kasze, wszystkie rodzaje mięs, itp
Znalazłam linka do strony z jadłospisem u mnie w przedszkolu nr 4 sopot : http://przedszkole4sopot.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=12&Itemid=12
Żywienie w przedszkolu - temat rzeka!!
W przedszkolach w Gdyni nie ma takiej możliwości aby I i II danie na obiad były rozdzielone, musi to być jeden posiłek. Takie wymogi stawia sanepid. Chyba tylko jedne przedszkole ma tak ustalone posiłki, że zupa jest na podwieczorek.
Przez trzy lata (w tym 2 lata będąc w radzie rodziców) walczyłam o poprawę żywienia w przedszkolu, bo dziecko było głodne, bo w menu znajdowały się relikty PRL (np. mortadela w panierce) i to była walka z wiatrakami. Dzwoniłam do sanepidu by wszystkiego się dowiedzieć i znaleźć punkt zaczepienia. Ogólnie było dużo rodziców niezadowolonych z powodu zapychaczy, ilości słodkich dań i napojów. 3 lata walki. Argumenty dyrekcji zawsze były takie same: wszystko jest zgodne z normami żywienia, mamy diety dla dzieci alergicznych, ect. W poprzednim roku udało nam się trochę zmodyfikować po konsultacjach dietetyczką menu ale bez rewolucji.
Kanapka z sałatą, wędliną i jakimś warzywem - zapomnijcie!! argument zawsze taki sam - dzieci nie lubią, ściągają z kanapki wszystko co możliwe, jedzą chleb z samym masłem. A kto ma ich nauczyć dobrych nawyków żywieniowych jeśli nie przedszkole? Zawsze uważałam, że w grupie siła, jak jeden i drugi zje, to trzeci (niejadek) też spróbuje. Ale NIE!!! standard jest jeden: kanapka z masłem i wędliną i na tym koniec luksusu. Dobrze, ze moje dziecko w domu nie gardzi urozmaiconym jedzeniem i dobrze, że nie zaprowadzam go w porze śniadania bo się tylko we mnie gotuje jak to wszystko widzę.
Przez trzy lata (w tym 2 lata będąc w radzie rodziców) walczyłam o poprawę żywienia w przedszkolu, bo dziecko było głodne, bo w menu znajdowały się relikty PRL (np. mortadela w panierce) i to była walka z wiatrakami. Dzwoniłam do sanepidu by wszystkiego się dowiedzieć i znaleźć punkt zaczepienia. Ogólnie było dużo rodziców niezadowolonych z powodu zapychaczy, ilości słodkich dań i napojów. 3 lata walki. Argumenty dyrekcji zawsze były takie same: wszystko jest zgodne z normami żywienia, mamy diety dla dzieci alergicznych, ect. W poprzednim roku udało nam się trochę zmodyfikować po konsultacjach dietetyczką menu ale bez rewolucji.
Kanapka z sałatą, wędliną i jakimś warzywem - zapomnijcie!! argument zawsze taki sam - dzieci nie lubią, ściągają z kanapki wszystko co możliwe, jedzą chleb z samym masłem. A kto ma ich nauczyć dobrych nawyków żywieniowych jeśli nie przedszkole? Zawsze uważałam, że w grupie siła, jak jeden i drugi zje, to trzeci (niejadek) też spróbuje. Ale NIE!!! standard jest jeden: kanapka z masłem i wędliną i na tym koniec luksusu. Dobrze, ze moje dziecko w domu nie gardzi urozmaiconym jedzeniem i dobrze, że nie zaprowadzam go w porze śniadania bo się tylko we mnie gotuje jak to wszystko widzę.
Zgadzam się, że niektóre rzeczy powinny zniknąć z jadłospisów w przedszkolu, jak np. nieszczęsna mortadela w panierce, czy jakieś dziwne soki.
Ale jak czyta się większość wypowiedzi to zastanawiam się, czy Wy też pijecie tylko wodę jecie warzwya i owoce i gotowane mięso? Nikt nie pije kawy w pracy, nie zje nic słodkiego bo to złe?
Jadłospis powien być tak ułożony aby każde dziecko coś dla siebie w nim znalzło, każdy lubi coś innego, a wyżywiś 50 czy 100 dzieci nie jest wcale tak łatwo. Dlatego też na obiad podawane są dwa dania od razu, bo jak komuś nie smakuje zupa to może zje drugi i na odwrót.
No i uważam, że przedszkole nie jest od tego żeby UCZYĆ dobrych nawyków, od tego sa rodzice, a przedszkole ma pomóc w utrwalaniu tych nawyków.
Ale jak czyta się większość wypowiedzi to zastanawiam się, czy Wy też pijecie tylko wodę jecie warzwya i owoce i gotowane mięso? Nikt nie pije kawy w pracy, nie zje nic słodkiego bo to złe?
Jadłospis powien być tak ułożony aby każde dziecko coś dla siebie w nim znalzło, każdy lubi coś innego, a wyżywiś 50 czy 100 dzieci nie jest wcale tak łatwo. Dlatego też na obiad podawane są dwa dania od razu, bo jak komuś nie smakuje zupa to może zje drugi i na odwrót.
No i uważam, że przedszkole nie jest od tego żeby UCZYĆ dobrych nawyków, od tego sa rodzice, a przedszkole ma pomóc w utrwalaniu tych nawyków.
Niestety nie do końca. Oczywiscie pierwszy kontakt z dzieckiem przykład dają rodzice. Niestety rodzice w wiekszości sa strasznie nieedukowani. Po rodzicach kolejna edukacja żywieniowa jest w przedszkolu od 2,5czy 3latek.Dziecko zjada 70%dnówki w przedszkolu. To przepraszam ich zasr*ny obowiązek żywic zdrowo. Moj do 3 roku nie jadł wogóle słodyczy (mam na myśli jogurtów cukrowych, serkow cukrowych, płatków cukrowych i słodyczy) Wyżywienie w przedszkolu doktorego trafiło moje dziecko jest wysoce cukrowe. Tak niszczą to co wypracowałam. Nikt w tej placówce nie ma pojecia o podstawach żywienia. Cukier 8 razy bardziej uzależnia niz heroina! Do tego panga. Jak poszłam rozmawiac to mi powiedziały ze to nie panga tylko miruna cos mi sie przewidziało
"Trzeba było nauczyć dziecko jeść wszystko..."
A wyobraź sobie,że nauczyłam codziennie mój syn zjadał świeże owoce,warzywa,kaszy itp a w pewnym momencie ok 2 lat mu się odwidziało i nie wciśniesz mu dosłownie nic z takich rzeczy.Teraz aby przemycić warzywa muszę miksować w zupach dosłownie wszystko wiec jeśli Twoje dziecko je to super ale moje po prostu nie chce i nie uogólniaj i nie stawiaj rodziców niejadków w takim świetle bo to nie nasza wina.A Oczywiście w przedszkolach nawet muszą być warzywa,owoce i tak jest u nas na II śniadanko zawsze coś świeżego i ja codziennie żyję nadzieją,że w końcu moje dziecko się przekona.
A wyobraź sobie,że nauczyłam codziennie mój syn zjadał świeże owoce,warzywa,kaszy itp a w pewnym momencie ok 2 lat mu się odwidziało i nie wciśniesz mu dosłownie nic z takich rzeczy.Teraz aby przemycić warzywa muszę miksować w zupach dosłownie wszystko wiec jeśli Twoje dziecko je to super ale moje po prostu nie chce i nie uogólniaj i nie stawiaj rodziców niejadków w takim świetle bo to nie nasza wina.A Oczywiście w przedszkolach nawet muszą być warzywa,owoce i tak jest u nas na II śniadanko zawsze coś świeżego i ja codziennie żyję nadzieją,że w końcu moje dziecko się przekona.
na to dziecko lubi kanapki z samym masłem nic nie poradzimy - taki ma smak i tyle
tyle ze domu na talerzyku ląduje obok ogórek pokrojony w słupki, rzodkiewka i plasterek wedliny
wszystko zostaje zjedzone ale oddzielnie
jak juz pisałam ja nie mam wiekszych uwag do jadłospisu mojego przedszkola - napewno nie dostaja chipsów, a słodycze tylko od pań w sali gdy jakies dziecko przyniesie
tyle ze domu na talerzyku ląduje obok ogórek pokrojony w słupki, rzodkiewka i plasterek wedliny
wszystko zostaje zjedzone ale oddzielnie
jak juz pisałam ja nie mam wiekszych uwag do jadłospisu mojego przedszkola - napewno nie dostaja chipsów, a słodycze tylko od pań w sali gdy jakies dziecko przyniesie
Zuzka_jr, no to moja córka chyba chodzi do tego jedynego przedszkola w Gdyni gdzie obiad jest podzielony ;-)
Oczywiście, że nie można przesadzać też w drugą stronę. Ale czy tak trudno słodkie, kupne napoje zastąpić woda, albo z dodatkiem cytryny chociaż. Moja córka chodzi do przedszkola 48 i tak jak pisałam do posiłków są podawane herbaty różnego rodzaju, kakao, kawa zbozowa, rzadko kompot. Ale woda jest dostępna dla wszytskich dzieci i panie w ciągu dnia przypominają o tym dzieciom że mają ją pić. Menu - moim zdaniem fajne, jak na te pieniądze, czyli da się. Dziś np.mamy:
Śniadanie - Chleb z masłem, pastą z makreli i kiszonym ogórkiem lub z serkiem kanapkowym, kawa na mleku, herbata zwykła
Odrobinek witaminek - nektarynka
Obiad - Gulasz wieprzowy z kaszą jęczmienną, zielona fasolka szparagowa z masłem i bułką tartą, surówka z selera
Podwieczorek - zupa-barszcz czerwony z ziemniakami
Ciasto drożdżowe ze śliwkami, herbata owocowa
Jedynie martwię się czy moja córka zjadła coś na śniadanie - bo takich kanapek nie jadła jeszcze, tzn. z makrelą. Mam nadzieję, że jednak spróbowała chociaż. O resztę dań się nie martwię.
Jutro:
Śniadanie - Pieczywo mieszane z masłem, pasztetem i pomidorem lub z dżemem jagodowym, herbata malinowa, zupa mleczna z miodowymi kuleczkami
Odrobinek witaminek - jabłko
Obiad - Klopsiki gotowane w sosie koperkowym, ziemniaki puree, marchewka z groszkiem na ciepło, surówka z czerwonej kapusty, woda z cytryną,
Podwieczorek
zupa jarzynowa z ziemniakami
Grzanki z jajkiem, herbata miętowa
Oczywiście, że nie można przesadzać też w drugą stronę. Ale czy tak trudno słodkie, kupne napoje zastąpić woda, albo z dodatkiem cytryny chociaż. Moja córka chodzi do przedszkola 48 i tak jak pisałam do posiłków są podawane herbaty różnego rodzaju, kakao, kawa zbozowa, rzadko kompot. Ale woda jest dostępna dla wszytskich dzieci i panie w ciągu dnia przypominają o tym dzieciom że mają ją pić. Menu - moim zdaniem fajne, jak na te pieniądze, czyli da się. Dziś np.mamy:
Śniadanie - Chleb z masłem, pastą z makreli i kiszonym ogórkiem lub z serkiem kanapkowym, kawa na mleku, herbata zwykła
Odrobinek witaminek - nektarynka
Obiad - Gulasz wieprzowy z kaszą jęczmienną, zielona fasolka szparagowa z masłem i bułką tartą, surówka z selera
Podwieczorek - zupa-barszcz czerwony z ziemniakami
Ciasto drożdżowe ze śliwkami, herbata owocowa
Jedynie martwię się czy moja córka zjadła coś na śniadanie - bo takich kanapek nie jadła jeszcze, tzn. z makrelą. Mam nadzieję, że jednak spróbowała chociaż. O resztę dań się nie martwię.
Jutro:
Śniadanie - Pieczywo mieszane z masłem, pasztetem i pomidorem lub z dżemem jagodowym, herbata malinowa, zupa mleczna z miodowymi kuleczkami
Odrobinek witaminek - jabłko
Obiad - Klopsiki gotowane w sosie koperkowym, ziemniaki puree, marchewka z groszkiem na ciepło, surówka z czerwonej kapusty, woda z cytryną,
Podwieczorek
zupa jarzynowa z ziemniakami
Grzanki z jajkiem, herbata miętowa
Moje dziecko chodzi do przedszkola w Sopocie i dziś rano czytając na tablicy jadłospis przeżyłam prawdziwy szok. Dziś na obiad w naszym przedszkolu będzie pieczony łosoś :-)
Nie wiem od czego lub kogo zależy jadłospis w przedszkolach, ale jak widać można. Ja nie mam na co narzekać, jedzenie jest zbilansowane, urozmaicone i wiem że mojej córce smakuje. Także walczcie dziewczyny!
Nie wiem od czego lub kogo zależy jadłospis w przedszkolach, ale jak widać można. Ja nie mam na co narzekać, jedzenie jest zbilansowane, urozmaicone i wiem że mojej córce smakuje. Także walczcie dziewczyny!
U Nas (Nowy Port) jestem zadowolona z jedzienia.
np.Sniadanie 8 rano: bylka lub chlebek,wedlinka,ser,ogorek swiezy,papryka swieza.
Drugie sniadanie 11:30 : zupa mleczna z zacierkami lub makaronem,sarchewka do chrupania i kompot.
14:00 obiad: zupa pomidorowa z makaronem,klopsiki drobiowe z ziemniakami, marchewka lub buraczki na cieplo.
Przewaznie sa to dania gotowane nie smazone i naprawde widac co dzieci jedza bo nieraz odbieralam Kube podczas drugiego sniadania lub obiadu.
np.Sniadanie 8 rano: bylka lub chlebek,wedlinka,ser,ogorek swiezy,papryka swieza.
Drugie sniadanie 11:30 : zupa mleczna z zacierkami lub makaronem,sarchewka do chrupania i kompot.
14:00 obiad: zupa pomidorowa z makaronem,klopsiki drobiowe z ziemniakami, marchewka lub buraczki na cieplo.
Przewaznie sa to dania gotowane nie smazone i naprawde widac co dzieci jedza bo nieraz odbieralam Kube podczas drugiego sniadania lub obiadu.
Dziewczyny a powiedzcie mi czy wasze maluchy wogóle jedzą to co jest w jadłospisie. U mnie niby takie fajne rzeczy a młody i tak niechce jeść (oprócz łososia) - zwracałam uwagę panią żeby na niego spojrzały ale to nic nie daje - wychodzi z przedszkola i jest głodny jak wilk, konia z kopytami by zjadł. A jak się pytam o obiad to nie bo zupa była z pietruszką i był niefajna, a drugie to tylko ziemniaczki podłubałem. Ani prośby ani groźby nic nie pomagają.
Moja zjada - nie wiem czy wszystko, ale panie mówią, że nie ma kłopotu z jedzeniem. Potrafi poprosić o dokładkę, któregoś dnia wciagnęła w przedszkolu 3 schabowe :) U nas panie zachęcają dzieci do jedzenie, ale nei zmuszają, więc jak któreś dziecko nie lubi czegoś to na siłe nie wmuszają. Częśc dzieci nie potrafi samodzielnie jeść (troche dziwne jak na 3 latki) i wówczas pani karmi je.
Fajnie macie. Mój od zawsze był niejadkiem i jak go porządnie nie przypilnuje to chodziłby na powietrze. Wczoraj jak się go spytałam dlaczego nie zjadł to stwierdził że jak on widzi te zabawki i kolegów to juz mu się niechce jeść. Jak dla niego to szkoda że nie ma tak jak kiedyś siedzisz do póki nie zjesz. Chociaż to ciężka metoda zarówno dla dziecka jak i opiekuna to u nas w domu się do niego sprawdza.
No tę metodę "siedzisz póki nie zjesz" to ja do dziś pamiętam ze swojego przedszkola. Wszystkie dzieci się już bawiły, a ja siedziałam dalej. I przedszkolanki musiały mi w końcu pozwolić odejść, bo mogłabym tak do wieczora siedzieć, a i tak niczego, co zawierało warzywa, bym nie tknęła. Więc raczej nie bardzo się to sprawdzało ;)
o jejkuu co to za przedszkole w którym nie dbają o to co jedzą dzieci... masakra...
U nas tylko w czwartki dzieci dostają ciasto(wyrób własny) na podwieczorek. W resztę dni są owoce lub warzywa. Do picia tylko woda.
Dyrektorka ma bzika na puncie tego co jedzą dzieci. Nie dostają nawet płatków kukurydzianych. Żadnej nutteli !! i innych słodyczy.
Chcą wprowadzić płatki owsiane i tu akurat jestem prawie pewna że im się to nie uda, ale niech próbują ;)
Ja zanim zdecydowałam do którego przedszkola pójdzie moja córka, przyjrzałam mu się dokładnie.
Ważne dla mnie jest aby jedzenie było przygotowywane na miejscu, nie żaden catering !
Jednak ja miałam dużo łatwiejszą sprawę, gdyż chodziłam z córką do klubu malucha w tym przedszkolu więc miałam okazję je poznać ;) Jadłospis jest zawsze wywieszony na tablicy więc wiedziałam też co przygotowują ;)
U nas tylko w czwartki dzieci dostają ciasto(wyrób własny) na podwieczorek. W resztę dni są owoce lub warzywa. Do picia tylko woda.
Dyrektorka ma bzika na puncie tego co jedzą dzieci. Nie dostają nawet płatków kukurydzianych. Żadnej nutteli !! i innych słodyczy.
Chcą wprowadzić płatki owsiane i tu akurat jestem prawie pewna że im się to nie uda, ale niech próbują ;)
Ja zanim zdecydowałam do którego przedszkola pójdzie moja córka, przyjrzałam mu się dokładnie.
Ważne dla mnie jest aby jedzenie było przygotowywane na miejscu, nie żaden catering !
Jednak ja miałam dużo łatwiejszą sprawę, gdyż chodziłam z córką do klubu malucha w tym przedszkolu więc miałam okazję je poznać ;) Jadłospis jest zawsze wywieszony na tablicy więc wiedziałam też co przygotowują ;)
Mnie tylko najbadziej razi picie - sok z czarnej porzeczki (nie wierzę że samorobny), napój z kiwi, napój miętowy... No na bank to są napoje z kartonu. Oprócz tego jest kompot (tu chociaż wierzę, że to jest gotowany na miejscu z owoców). Byłam u dyrektorki, niby mają to zmienić ale ciekawa jestem...
[/url]
[/url]


kurcze czyli nie tylko ja mam takie problemy z jadłospisem w przedszkolu...
moja cora chodzi do przedszkola nr 58 na Stogach. No i właśnie zaczynam szukać rozwiązania w kwesti żywienia bo to koszmar. Nie twierdze że wszystko. Bywa np zupa brokułowa czy kurczak w sosie (aczkolwiek nie wiem czy robionym czy kupnym). Ale wkurza mnie nadmiar kanapek. na sniadanie i podwieczorek kanapki, głównie z wędliną. ewentualnie gotowana kiełbasa z keczupem. są owoce i warzywa ale to jedzenia jak dla mnie jest po prostu nudne. i w kółko to samo.. na podwieczorek bywa kisiel lub budyń z torebki z bitą śmietaną.. a nawet mleczna kanapka.
kurcze moja córa nie należy do szczupłych, ma 107 cm i prawie 20kg. Ma 4 lata. W domu ograniczam jej słodycze a przedszkolu je takie jedzenie zapychaczowe że szok.. słodkie i sztuczne
właśnie usiłuję znależć jakieś programy czy dofinansowania do zdrowej żywności w przedszkolu żeby mieć argumenty dla p. dyrektor...
a tłumaczenie że dzieci nie lubią zdrowego jedzenia jest dla mnie śmieszne. jak mają lubić jak go nie dostają? wiadomo że te wszystkie ulepszone jedzenia typu owocowe (niby) jogurty, parówki i wędliny są uzależniające. a potem w szkole już szok bo dziecko ma nadwagę...
z drugiej strony kolejny minus to mało zajęć ruchowych. według mnie gimnastyka w przedszkolu powinna być codziennie
moja cora chodzi do przedszkola nr 58 na Stogach. No i właśnie zaczynam szukać rozwiązania w kwesti żywienia bo to koszmar. Nie twierdze że wszystko. Bywa np zupa brokułowa czy kurczak w sosie (aczkolwiek nie wiem czy robionym czy kupnym). Ale wkurza mnie nadmiar kanapek. na sniadanie i podwieczorek kanapki, głównie z wędliną. ewentualnie gotowana kiełbasa z keczupem. są owoce i warzywa ale to jedzenia jak dla mnie jest po prostu nudne. i w kółko to samo.. na podwieczorek bywa kisiel lub budyń z torebki z bitą śmietaną.. a nawet mleczna kanapka.
kurcze moja córa nie należy do szczupłych, ma 107 cm i prawie 20kg. Ma 4 lata. W domu ograniczam jej słodycze a przedszkolu je takie jedzenie zapychaczowe że szok.. słodkie i sztuczne
właśnie usiłuję znależć jakieś programy czy dofinansowania do zdrowej żywności w przedszkolu żeby mieć argumenty dla p. dyrektor...
a tłumaczenie że dzieci nie lubią zdrowego jedzenia jest dla mnie śmieszne. jak mają lubić jak go nie dostają? wiadomo że te wszystkie ulepszone jedzenia typu owocowe (niby) jogurty, parówki i wędliny są uzależniające. a potem w szkole już szok bo dziecko ma nadwagę...
z drugiej strony kolejny minus to mało zajęć ruchowych. według mnie gimnastyka w przedszkolu powinna być codziennie
Myślę , że sami nie wiemy co chcemy. Jednocześnie tak naprawdę ile sami dajemy możliwości ruchu czy tylko po sklepach.... czy sami wciskamy w domu słodycze i kfc. .. bo tak chce dziecko, a ja mam tam dziecko i właśnie tam nauczyło się jeść warzywa i owoce a wodę ma codziennie bo mamy w każdej sali dozownik z woda typu dar natury. Więc każdy widzi inaczej. Ale ma prawo do słowa.
Dobrze że trafiłam na ten post na forum.Akurat tak się składa ,że moje kolejne dziecko uczęszcza do tego przedszkola.Bzdura, nie jeden z rodziców chciałby ,aby jego dziecko było tak zdrowo żywione.Codziennie przekąski warzyw i owoców ,wody mineralnej pod dostatkiem, jedzenie domowe . Prośba do Doroty niech przejrzy swój jadłospis domowy ,bo pewnie tam należy szukać przyczyny nadwagi u córki- 20 kg w wieku 4lat,bo do przedszkola sądząc po wieku uczęszcza dopiero od kilku miesięcy.Zapewne po przedszkolu zamiast na spacer- dziecko dla świętego spokoju czas spędza przed telewizorem , albo komputerem , a w sobotę pizza, KFC , czy MAC DONALD? Jezeli jednak moja droga takie wyjaśnienie Ci nie wystarcza ,czytaj codziennie jadłospis - skontaktuj się z p.dyrektor a Ona zapewne uświadomi Cię czy kurczak był w sosie z torebki ?, czy własnej roboty?.P.Dyrektor jest osobą otwartą i myslę,że poinformuje Cię z jakich asortymentów przygotowany był posiłek.Czy robiłaś już jakiś krok w tym kierunku?
droga Mamo Przedszkolaka córka Doroty oprócz tego ze ma 20 kg to jeszcze ma 107 cm wzrostu
nie wiem jak pozostałe szczegóły
ale moje dziecko lat 4,5 równiez wazy prawie 20 kg ile ma wzrostu nie wiem ale w zeszłym roku miał 106,5 wzrostu
przy tym wcale nie wyglada na nadwage - po prostu wyglada dobrze - aie za chudy - ani za gruby - to samo mówi z reszta nasza pediatra
w swojej grupie jest z reszta najwyższym chłopcem
a i zeby nie było - do Mc Donald nie chodzimy
frytek ani pizzy nawet nie lubi
stołujemy sie tylko w domu a obiadów nie robie z torebki
ogolnie jak juz pisałam ja tam nie narzekam ani na jedzonko przedszkolne ani na wyglad mojego dzieciecia
nie wiem jak pozostałe szczegóły
ale moje dziecko lat 4,5 równiez wazy prawie 20 kg ile ma wzrostu nie wiem ale w zeszłym roku miał 106,5 wzrostu
przy tym wcale nie wyglada na nadwage - po prostu wyglada dobrze - aie za chudy - ani za gruby - to samo mówi z reszta nasza pediatra
w swojej grupie jest z reszta najwyższym chłopcem
a i zeby nie było - do Mc Donald nie chodzimy
frytek ani pizzy nawet nie lubi
stołujemy sie tylko w domu a obiadów nie robie z torebki
ogolnie jak juz pisałam ja tam nie narzekam ani na jedzonko przedszkolne ani na wyglad mojego dzieciecia
O przedszkolaka powinno się specjalnie zadbać. Jeśli nauczymy go jeść niezdrowe rzeczy w takim wieku, potem nie zdoła pozbyć się tych nawyków żywieniowych. Trzeba dobra zastanowić się nad wyborem przedszkola, żeby smacznie i zdrowo karmiło dziecko. Ja wybrałam czerwony balonik w Warszawie, gdzie mam wgląd w jadłospis i wiem, co je moje dziecko.
Ja musiałam się trochę naszukać dobrego przedszkola dla córki, w którym będzie zdrowe jedzenie. I cieszę się, że w końcu trafiłam na takie, gdzie posiłki dostarcza catering Smakuś. Gotują z najwyższej jakości składników, niejednokrotnie widziałam posiłki mojego dziecka i jestem pozytywnie zaskoczona.
moja córka chodzi do przedszkola, w którym od niedawna gotuje catering Kanzeon i w końcu mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z tego co dzieciaki jedzą - wiadomo, że coś słodkiego czasem się zdarzy ale nie do przesady, tak to obiadki są zdrowe, dużo warzywek, świeże surówki bardzo smaczne, mięsko dobrze przygotowane a do picia jakaś herbatka/kompot - jestem zadowolona
Dziewczyny wyżywienie w przedszkolach jest niestety tragiczne. Głowny składnik cukier. Nawet jesli wam sie wydaje ze jest dobre to i tak trzebaby to przeanalizowac dokładniej. U mnie jest złamka na całej lini, bo nie dość że robią źle to jeszcze bagtelizują moje uwagi. Od rana cukier płatki smakowe min raz w tygodniu. Podejzewam ze zupy mleczne słodzą, heebatki słodzone. Potem obiad nawet jak wygląda na normalny gotowany to po innych talentach podejrzewam conaajmniej czasami używanie torebek. Podwieczorek tez zazwyczaj na słodko, budyn, kisiel wszystko torebki(chemia+cukier) , ciasto kupne, sok tłoczony, owoce, mini paczki(chyba słodycze) czasem kanapka
A może najpierw trzeba mieć pewność, ze to nie kakao?
Nasze dziecko chodzi do publicznego gdańskiego przedszkola i wiemy, ze posiłki są gotowane na miejscu, spełniają normy żywieniowe.
Niestety, żaden catering tego nie zastąpi.
Rok temu synek chodził do prywatnego przedszkola z cateringiem...i jadł tylko obiady. Zrezygnowaliśmy ze śniadań i podwieczorków. Dziecko z dietą bezglutenową i bez białka mleka krowiego dostawało ...suchy chleb z wędliną no bo masło przecież ma białko mleka krowego...do zupy dodana śmietana i od razu objaw na skórze...podwieczorki...nijak nie da się ich porównać z tym, co w tej chwili proponuje przedszkole.
PS. ja za reklamy z cateringu dziękuję, szczególnie jeśli wychodzą z jednego IP ;)
Nasze dziecko chodzi do publicznego gdańskiego przedszkola i wiemy, ze posiłki są gotowane na miejscu, spełniają normy żywieniowe.
Niestety, żaden catering tego nie zastąpi.
Rok temu synek chodził do prywatnego przedszkola z cateringiem...i jadł tylko obiady. Zrezygnowaliśmy ze śniadań i podwieczorków. Dziecko z dietą bezglutenową i bez białka mleka krowiego dostawało ...suchy chleb z wędliną no bo masło przecież ma białko mleka krowego...do zupy dodana śmietana i od razu objaw na skórze...podwieczorki...nijak nie da się ich porównać z tym, co w tej chwili proponuje przedszkole.
PS. ja za reklamy z cateringu dziękuję, szczególnie jeśli wychodzą z jednego IP ;)
Przykładowe menu z dzisiaj :
Zupa z soczewicy (skł: woda, korpus kurczaka, marchew, seler, por, pietruszka, ziele ang., liść laurowy, sól, pieprz, soczewica, marchew, ziemniaki, przecier pomidorowy, czosnek, natka pietruszki)
Kotlecik z dorsza pod pierzynką z ziemniakami puree i koperkiem, surówka z selera z rodzynkami (filet z dorsza, ziemniaki, seler, bułka tarta, śmietanka pasteryzowana, sok z cytryny, sól, pieprz, koperek)
Szarlotka (mąka, jabłka, jajka, cukier, masło, proszek do pieczenia.
Fajne jest to, że podają składniki, zapotrzebowanie kaloryczne, podkreślają alergeny. Nie ma też nudy. Zupy zacierkowe, gulaszowe, wiejskie z warzywami i mięskiem. Drugie dania też fajne, bo są i ziemniaki i kasze i makarony, raz w tygodniu ryba, raz na słodko np. leniwe lub pierogi. Na podwieczorki głównie owoce, czasem wypiek własny albo musy. Dzieci uwielbiają.
Zupa z soczewicy (skł: woda, korpus kurczaka, marchew, seler, por, pietruszka, ziele ang., liść laurowy, sól, pieprz, soczewica, marchew, ziemniaki, przecier pomidorowy, czosnek, natka pietruszki)
Kotlecik z dorsza pod pierzynką z ziemniakami puree i koperkiem, surówka z selera z rodzynkami (filet z dorsza, ziemniaki, seler, bułka tarta, śmietanka pasteryzowana, sok z cytryny, sól, pieprz, koperek)
Szarlotka (mąka, jabłka, jajka, cukier, masło, proszek do pieczenia.
Fajne jest to, że podają składniki, zapotrzebowanie kaloryczne, podkreślają alergeny. Nie ma też nudy. Zupy zacierkowe, gulaszowe, wiejskie z warzywami i mięskiem. Drugie dania też fajne, bo są i ziemniaki i kasze i makarony, raz w tygodniu ryba, raz na słodko np. leniwe lub pierogi. Na podwieczorki głównie owoce, czasem wypiek własny albo musy. Dzieci uwielbiają.
Kuchnia często serwuje posiłki zawierające alergeny albo mało bogate w witaminy czy jakiekolwiek wartości odżywcze ALBO minimalne porcje- to wiadome.
Trendem stał się catering nie tylko wśród dorosłych, ale też w przedszkolach. Osobiście bardzo podoba mi się ten pomysł zważywszy na fakt, że dania są kolorowe co świadczy o bombie witaminowej, syte, spore jak dla dzieciaków (moje czasem przynoszą do domu resztki z podwieczorka) oraz fakt, ze jadłospis układa dietetyk. Do przedszkola mojego dziecka jedzenie dostarcza firma My space catering i wiem, ze dania przypadają do gustu każdemu dziecku.
Trendem stał się catering nie tylko wśród dorosłych, ale też w przedszkolach. Osobiście bardzo podoba mi się ten pomysł zważywszy na fakt, że dania są kolorowe co świadczy o bombie witaminowej, syte, spore jak dla dzieciaków (moje czasem przynoszą do domu resztki z podwieczorka) oraz fakt, ze jadłospis układa dietetyk. Do przedszkola mojego dziecka jedzenie dostarcza firma My space catering i wiem, ze dania przypadają do gustu każdemu dziecku.