Re: jadłospis w przedszkolu publicznym
Argument, że jadłospis ma być taki, żeby zjadły wszystkie dzieci jest wręcz śmieszny... Trzeba było w domu uczyć dzieci jeść warzywa, owoce itp a nie później dziwić się, że nie chce jeść.
Na...
rozwiń
Argument, że jadłospis ma być taki, żeby zjadły wszystkie dzieci jest wręcz śmieszny... Trzeba było w domu uczyć dzieci jeść warzywa, owoce itp a nie później dziwić się, że nie chce jeść.
Na pewno wszystkie dzieci, chętnie zjedzą ciastka, a nawet chipsy, tylko co z tego. To, że część dzieci, z tego co wynika po wpisach, jest żywiona ogólnie mówiąc niezbyt zdrowo, to znaczy, że tak powinno być? No chyba właśnie wręcz odwrotnie, w przedszkolu niektóre dzieci spędzają 3/4 dnia dlatego też powinien być ogromny nacisk na właściwe żywienie. Tym bardziej, że to małe dzieci.
Również jestem zdania, że fakt, że udało się komuś dostać do przedszkola państwowego nie oznacza, że nie ma prawa się już o niczym decydować.
Co do pasztetu, to po pierwsze jest to coś, co bardzo szybko się psuje i trudno powiedzieć, na ile ten pasztet jest świeży. |po drugie pasztet pasztetowi nie równy, ale raczej nie jest to pasztet domowy, tylko pewnie ten z puszki, który często nie ma w ogóle w składzie mięsa.
Uważam, że jako rodzic, mam prawo decydować o tym, co moje dziecko będzie jadło. Nie rozumiem, dlaczego mam narażać zdrowie dziecka, tylko dlatego, że inni są nieświadomi albo ich to nie obchodzi. w domu takie dzieci mogą jak dla mnie zajadać się byle czym, ale w przedszkolu tak już być nie powinno.
Dla mnie paluszki rybne są w ogóle nie do przyjęcia, już bym wolała suchy chleb dziecku dać ;/
Dla wyjaśnienia, moje dziecko je wszystko! nie wybrzydza, je warzywa, owoce, kasze, wszystkie rodzaje mięs, itp
zobacz wątek