Widok
jak dlugo w zlobku?
do ktorej godziny Wasze dzieciaki zostaja w zlobku? Odwiedzilismy wczoraj po pracy z mezem kilka w naszej okolicy i o 17:15 nie bylo w zadnym ani jednego dziecka. zastanawiam sie o co chodzi?? babcie odbieraja? mamy nie pracuja na pelen etat? ja pracuje 8 godzin, godzina na dojazd, najwczesniej o 17 jestem w domu, wychodze o 7. czy powinnam zmienic prace, zeby dac dziecko do zlobka, czy co...? :(
nasz żłobek był do 17tej, teraz przedszkole też.
Jak ja odbieram to jestem o 16-16:30 i jest jeszcze 2-3 dzieci.
cos w tym jest, kiedyś na to nie patrzyłam bo mi nie przeszkadzały dalekie dojazdy, częśc znajomych się dziwiło że nie szukam pracy bliżej domu (pracuję w centr. Gdańska, mieszkam na Witominie) ale teraz pod kątem odbierania dziecka i czasu wogóle to mi zaczyna doskwierać.
Jak ja odbieram to jestem o 16-16:30 i jest jeszcze 2-3 dzieci.
cos w tym jest, kiedyś na to nie patrzyłam bo mi nie przeszkadzały dalekie dojazdy, częśc znajomych się dziwiło że nie szukam pracy bliżej domu (pracuję w centr. Gdańska, mieszkam na Witominie) ale teraz pod kątem odbierania dziecka i czasu wogóle to mi zaczyna doskwierać.
ja mieszkam zaraz przy przedszkolu i widzę ze większośc dzieciaków ok 13 tej jest odbierana. I odbierane są przewaznie przez rodziców, sporadycznie widuję dziadków...
ja jezeli wrócę do starej pracy to młodą(o ile się dostanie) będę odbierała ok 14.30-15 ale zaczynam o 6 i wychodzic z domu muszę o 5,takze coś za coś...
ja jezeli wrócę do starej pracy to młodą(o ile się dostanie) będę odbierała ok 14.30-15 ale zaczynam o 6 i wychodzic z domu muszę o 5,takze coś za coś...
Ja tez odbieram corke chwile po 16 i jest juz w grupie gdzie są połączone wszystkie dziaciaki, a i tak jest ich garstka... I corka nie bardzo to lubi
Pracuje do 15:45, ale sam wyjazd z pracy zajmuje mi 10 min :/ taki korek sie robi
Na szczescie maz pracuje zmianowo i 2,3 tyg w miesiacu odbiera Mloda około 14 - 14:30 :)
Pracuje do 15:45, ale sam wyjazd z pracy zajmuje mi 10 min :/ taki korek sie robi
Na szczescie maz pracuje zmianowo i 2,3 tyg w miesiacu odbiera Mloda około 14 - 14:30 :)
nie wiem o co takie halo robicie... to co, że od 7-17?? moja jest od 6.30 do 16.30 - i nie jest ani pierwsza, ani ostatnia :)
ale chodzi do prywatnego żlobka
jesteśmy o 16.45 w domu zazwyczaj
przecież jeszcze tyle dnia jest.... nie zadręczajcie się, że takie okropne jesteście i odbieracie dzieci ostatnie.... ktoś musi pracować...:)
ale chodzi do prywatnego żlobka
jesteśmy o 16.45 w domu zazwyczaj
przecież jeszcze tyle dnia jest.... nie zadręczajcie się, że takie okropne jesteście i odbieracie dzieci ostatnie.... ktoś musi pracować...:)
Ja zaprowadzam młodego ok. 7.40 (mąż już jest w tym czasie dawno w pracy) a mąż go odbiera ok 16.00 i tyle.... Pociesza mnie to, ze on bardzo luby być w żłobku i widać, że dobrze sie tam czuje (chodzi do Niezapominajki). Gorzej jak jest chory - nie mamy nikogo od pomocy (babcie/ciocie a i takeij dochodzącej opiekunki w razie czego nie możemy znaleźć...)
ja odbieram młodego o 14.30 - pracuje ale mam działanosc gospodarcza i wyszla z załozenia ze jak zarobie na zus i złobek to ok jak cos wiecej to fajnie
dla mnie przed wszystkim było wazne aby młody miał kontakt z dziecmi -co by sie rozwijał a ja kontakt z tym co robie coby sie nie uwsteczniac..
jak na razie niestety wiecej choruje w domu niz jest w złobku i to jest wiekszym problemem ale mam nadzieje ze bedzie lepiej..
dla mnie przed wszystkim było wazne aby młody miał kontakt z dziecmi -co by sie rozwijał a ja kontakt z tym co robie coby sie nie uwsteczniac..
jak na razie niestety wiecej choruje w domu niz jest w złobku i to jest wiekszym problemem ale mam nadzieje ze bedzie lepiej..
My pracujemy z mezem na zmiany(teraz na dodatek zmniejszyli mi etat do 3/4) i odbieramy mala o roznych godzinach,czesto bylo tak,ze zaprowadzalam ja na 10 a maz odbieral ja ok17,innym razem idzie na 7 a zabieram ja ok13-14(pracuje albo 6-14 albo 14(16)-22).
Jak mamy wolne to tez staram sie ja zaprowadzic nawet na godz zeby sie nie odzwyczaila od zlobka,bo dlugie nie chodzenie do niego jej nie sluzy:/
Jak mamy wolne to tez staram sie ja zaprowadzic nawet na godz zeby sie nie odzwyczaila od zlobka,bo dlugie nie chodzenie do niego jej nie sluzy:/
Moja chodziła przez 2 tygodnie do prywatnego, jest niedaleko domu, oddawałam o 7.15, odbierałam przed 17-tą. Czasem było jeszcze jedno dziecko, ale tak to Monika była ostatnia. Też mi to doskwierało, że taka ostatnia wychodzi. Teraz chodzi o państwowego w Gdyni, jest od 7.30 do 16.20 i to już lepiej.
Jak będę szukać przedszkola to też chyba jak najbliżej pracy, chociaż mam przedszkole naprzeciwko domu.
Jak będę szukać przedszkola to też chyba jak najbliżej pracy, chociaż mam przedszkole naprzeciwko domu.
moja szwagierka przy tym ostatnim dziecku juz nie pracuje a maly dostal sie do panstwowego dlatego ze kazde inne tez tam bylo i w sumie troche po znajomosci, no i poczatkowo byl odbierany o 12-13 teraz okolo15 dopiero a jak ona jest na zakupach czy cos zalatwia to przewanie tesciowei odbieraja wiec cos w tym jest ze rodzice sami.
ja też jak obieram dziecko o 16.30 to 1-2 dzieci jest
mi nie jest głupio, ale własnie zastanawiałam się kto to teraz pracuje do 15,czyżby u nas w żłobku były tylko dzieci ludzi z budżetówki ?
moj synek idzie o 10
dziewczyny nie szalejcie, bo oprócz opłat za żłobek to jeszcze bedziecie bulić za ciocię-babcię, która ma przyprowadzić dziecko do domu i czekać na was :) to już paranoja jest
mi nie jest głupio, ale własnie zastanawiałam się kto to teraz pracuje do 15,czyżby u nas w żłobku były tylko dzieci ludzi z budżetówki ?
moj synek idzie o 10
dziewczyny nie szalejcie, bo oprócz opłat za żłobek to jeszcze bedziecie bulić za ciocię-babcię, która ma przyprowadzić dziecko do domu i czekać na was :) to już paranoja jest
ja zaprowadzam dziecko po 7 to jest jako jedna z pierwyszych odbieram ok 16 i roznie nieraz jako jedna z ostatnich , nieraz jako jedna z pierwszych. Nie ma reguly. Widze ze wiekszosc dzieci odbieraja dziadkowie. Nie ma w tym nic dziwnego. Jakbym miala taka mozliwosc sama bym skorzystala z pomocy dziadkow. A to ze rodzice nie pracuja na pelen etat to dla mnie nic dziwnego, niektore mamy jak moga a nieraz musza zmniejszaja etat i tyle.
Ja wracam do pracy od 2 listopada, praca na Przymorzu 8-15.15 (na razie 7/8 etatu), mieszkam w Wejherowie. Mąż pracuje na dwie zmiany w Rumi, rano na 6.45. Wniosek z tego taki, że jak mąż ma na rano to zawozi młodą ok 6.15, odbiera 15.30, jak ma na popołudnie to odwozi później, jak im się będzie chciało, a ja odbieram o 16.30. Jak przejdę na cały etat, to o 17.30. Przedszkole prywatne, czynne 6-18.
Masakra, szczególnie rano budzić dziecko o 5.30 :((((
Masakra, szczególnie rano budzić dziecko o 5.30 :((((
Moja mała chodzi do żłobka Państwowego , jak w marcu składaliśmy podanie to ja też miałam umowę o pracę ale pod koniec wakacji zostałam bezrobotną , także życie zmienia się jak w kalejdoskopie i z pracą jest różnie. Teraz jak jestem w domu to chcę zmienić na 5 darmowych godzin , bo i tak mała dużo choruje i szkoda płacić od dwóch tygodni jest w domu i ciągle jest niewyraźna..
Fakt dużo osób szybko odbiera dzieci bo ma dziadków na wcześniejszych emeryturach .
Fakt dużo osób szybko odbiera dzieci bo ma dziadków na wcześniejszych emeryturach .
mój mąż pracuje na zmiany, a ja do 16.30 więc czasem Mały jest w złobku 7h, czasem 4, czasem wcale. Odbieram go o 16.30-17 najwyżej 3 razy w tygodniu. Ale ja pracuję blisko, jakbym miała daleko i konczyła o 16.30, a mąż w pracy, to by był PROBLEM. Też nie wiem jak ludzie to robią, że w korkach wracają:p i odbierają tak wcześnie :O
Moja Oliwka chodzi do żłobka od 3 tygodni, na początku po 3-4 godziny, ale teraz juz normalnie 7-8 godzin..jakby trzeba było to by i 10 godzin siedziała...MASAKRA? Nie sądzę! Krzywda jej się tam nie dzieje, karmią ją, przewijają....ma to samo co w domu tylko ze oswaja sie z dziećmi. Owszem czasami babcia odbiera małą...ale to i tak koło godziny 15.
Mój mąż pracuje do 15, ja niestety do 21...nie każdego stać na siedzenie na tyłku w domu! Takie życie.
Mój mąż pracuje do 15, ja niestety do 21...nie każdego stać na siedzenie na tyłku w domu! Takie życie.
do "ja"
no ja nie wiem czy to jest masakra,mój mały chodzi do prywatnego złobka trzeci miesiąc i nie chce stamtad wychodzić,jestesmy w złobku o osmej,a odbieram go po 17nastej dlatego,ze mają rozkład zajęc i po 16nastej jak nie są na dworze to albo mają naukę gotowania,coś pieką,albo plastyke i eszcze jakies tam zajęcia.
Młody ma rok i 9 miesięcy,chodzi do złobka bo maja tak rewekacyjne podejscie i rozkład dnia,ja przewaznie jestem w domu więc nie musiałabym go dawac we wszystkie dni tygodnia,ale daję bo on tam jest szczesliwy,zreszta tam jest dziewiecioro dzieci,trzy opiekunki i rzadko kiedy sa wszystkie dzieci jednego dnia.
Złobek mam 3 km od domu,w prywatnym domku koło lasu,jestem bardzo zadowolona.Za rok do przedszkola i myslę,ze nie będzie wiekszych problemów z przystosowaniem się.
W złobku panie nauczyły go wołać i robi na nocnik czego mnie się nie udało,moze dlatego ze inne dzieci sa wysaczane to i on chce,dzieci spią razem os 12 do 14 i tak jest codziennie.Jak go dawałam do złobka to uzywał jeszcze smoczka,specjalnie nie dałam mu go ze sobą i od tamtej pory spokój,smoczek nie istnieje!
Na początku zastanawiałam sie nad jakaś opiekunką na kilka godzin jak ja np musze wyskoczyc do biura czy urzędu,ale taki złobek to jest o niebo lepsze rozwiązanie.Posilki o tej samej godzinie codziennie,pory spania,zabaw i zajęc interaktywnych.
Ja polecam,jezeli trafi się tak jak my.
no ja nie wiem czy to jest masakra,mój mały chodzi do prywatnego złobka trzeci miesiąc i nie chce stamtad wychodzić,jestesmy w złobku o osmej,a odbieram go po 17nastej dlatego,ze mają rozkład zajęc i po 16nastej jak nie są na dworze to albo mają naukę gotowania,coś pieką,albo plastyke i eszcze jakies tam zajęcia.
Młody ma rok i 9 miesięcy,chodzi do złobka bo maja tak rewekacyjne podejscie i rozkład dnia,ja przewaznie jestem w domu więc nie musiałabym go dawac we wszystkie dni tygodnia,ale daję bo on tam jest szczesliwy,zreszta tam jest dziewiecioro dzieci,trzy opiekunki i rzadko kiedy sa wszystkie dzieci jednego dnia.
Złobek mam 3 km od domu,w prywatnym domku koło lasu,jestem bardzo zadowolona.Za rok do przedszkola i myslę,ze nie będzie wiekszych problemów z przystosowaniem się.
W złobku panie nauczyły go wołać i robi na nocnik czego mnie się nie udało,moze dlatego ze inne dzieci sa wysaczane to i on chce,dzieci spią razem os 12 do 14 i tak jest codziennie.Jak go dawałam do złobka to uzywał jeszcze smoczka,specjalnie nie dałam mu go ze sobą i od tamtej pory spokój,smoczek nie istnieje!
Na początku zastanawiałam sie nad jakaś opiekunką na kilka godzin jak ja np musze wyskoczyc do biura czy urzędu,ale taki złobek to jest o niebo lepsze rozwiązanie.Posilki o tej samej godzinie codziennie,pory spania,zabaw i zajęc interaktywnych.
Ja polecam,jezeli trafi się tak jak my.
jasne ,to samo,co w domu...tylko Twoje dziecko w wieku 6mcy, nie ma potrzeby komunikacji z dziecmi,nadejdzie cza kiedy sie uspoleczni,teraz potrzebuje przytulenia,kolysania,poczucia bezpieczenstwa,brania na rece,przemawiania a w zlobku,ile pań jest do dyzpozycji na grupę....? odpowiedz sobie sama :)
A no i dzieciaki sa swietne,takie małe dzieci a już stworzyli super paczkę,widac jak się ciesza na swój widok,prawie codziennie jak wchodzimy i sa dziewczynki to przychodza do szatni biora młodego za raczke i ida do sali,albo daja sobie buzi.
Włascicelka tego złobka chce otworzyc przedszkle wiec jest duza szanasa,ze beda tez razem chodzić do przedszkola.
Fajnie by bylo,maluch się juz znają,panie tez znają wiec mnie stresu bedzie.
Włascicelka tego złobka chce otworzyc przedszkle wiec jest duza szanasa,ze beda tez razem chodzić do przedszkola.
Fajnie by bylo,maluch się juz znają,panie tez znają wiec mnie stresu bedzie.
"Ja" ale mój ma rok i dziewiec miesiecy i jest naprawde tam szczesliwy,no u nas tak jak wspominałam jest dziewięcioro dzieci i trzy Panie.Fajna grupa dzieciaków które naprawdę się lubią.
Prawie wszystkie w tym samym wieku,czyli od 1,5 roku do dwóch lat i jeden roczniak.
wiecie czasmi to mnie się stamtad nie chce wychodzić takie te dzieciaki fajne,tak jakos miło się na nie patrzy jak np wszystkie razem coś robią.
Prawie wszystkie w tym samym wieku,czyli od 1,5 roku do dwóch lat i jeden roczniak.
wiecie czasmi to mnie się stamtad nie chce wychodzić takie te dzieciaki fajne,tak jakos miło się na nie patrzy jak np wszystkie razem coś robią.
Ale Ty tępa jesteś.łoł...
Przeciez wyraznie napisałam,ze próbowalismy odpieluchowywac ale miał dopiero 1,5 roku i kiepsko nam szło,za to w złobku poszło błyskawicznie.
Chcesz mi wmówić,ze jestem wygodna i nic nie robiłam w tym kierunku?
Oj coś mi się zdaje,ze zółć Cię zalewa bo albo się nie dostało ?Twoje dziecko do złobka i teraz złobki są be,albo...
Ze smoczkiem było tak,ze nie odzwyczajałam go ,po prsotu poszedł do złobka tam smoka nie było i po kilku dniach już o niego nie wołał,co miałam wczesniej zrobić?Zabrac mu siłą
Przeciez wyraznie napisałam,ze próbowalismy odpieluchowywac ale miał dopiero 1,5 roku i kiepsko nam szło,za to w złobku poszło błyskawicznie.
Chcesz mi wmówić,ze jestem wygodna i nic nie robiłam w tym kierunku?
Oj coś mi się zdaje,ze zółć Cię zalewa bo albo się nie dostało ?Twoje dziecko do złobka i teraz złobki są be,albo...
Ze smoczkiem było tak,ze nie odzwyczajałam go ,po prsotu poszedł do złobka tam smoka nie było i po kilku dniach już o niego nie wołał,co miałam wczesniej zrobić?Zabrac mu siłą
do "ja"
Może i moje dziecko w tym momencie nie potrzebuje sie uspołeczniać...ale za to bedzie jej o wiele łatwiej jak bedzie miała te kilka miesiecy wiecej...bo nie bedzie odczuwała rozstania ze mna.
I mylisz sie sądząc ze w żłobku nie jest noszona przytulana itd. otóż jest! I to częsciej niz w domu bo ja nie jestem zwolennikiem, aby dziecko cały dzień spędzało u mamusi na rączkach!
Moje dziecko z kolei w żłobku nauczyło się super jeść z łyżeczki...dzięki uwagom opiekunki wiem jak tego nie zmarnować w domu. Te kobiety mają większe doświadczenie i ja to doceniam.
Może i moje dziecko w tym momencie nie potrzebuje sie uspołeczniać...ale za to bedzie jej o wiele łatwiej jak bedzie miała te kilka miesiecy wiecej...bo nie bedzie odczuwała rozstania ze mna.
I mylisz sie sądząc ze w żłobku nie jest noszona przytulana itd. otóż jest! I to częsciej niz w domu bo ja nie jestem zwolennikiem, aby dziecko cały dzień spędzało u mamusi na rączkach!
Moje dziecko z kolei w żłobku nauczyło się super jeść z łyżeczki...dzięki uwagom opiekunki wiem jak tego nie zmarnować w domu. Te kobiety mają większe doświadczenie i ja to doceniam.
laski pochamujcie się....
zarówno te mamusie które dłay dzieci do złobków/ przedszkoli, jak i autorka chorych wpisów "JA"
dajecie się sprowokować zwyczajnie.
a Wasze wpisy tez są krzywdzace bo widzę wychodzicie z załozenia, ze jak mama zostaje z dzieckiem w domu to "siedzi z tyłkiem i nic nie robi" a to juz jest krzywdzące bo np. Ja siedzę z mloda w domu a pracuję tak samo cięzko ja reszta mam które pracują poza domem...
pomyślcie nad tym co piszecie.
zarówno te mamusie które dłay dzieci do złobków/ przedszkoli, jak i autorka chorych wpisów "JA"
dajecie się sprowokować zwyczajnie.
a Wasze wpisy tez są krzywdzace bo widzę wychodzicie z załozenia, ze jak mama zostaje z dzieckiem w domu to "siedzi z tyłkiem i nic nie robi" a to juz jest krzywdzące bo np. Ja siedzę z mloda w domu a pracuję tak samo cięzko ja reszta mam które pracują poza domem...
pomyślcie nad tym co piszecie.
Zmniejszyłam sobie etat na 3/4, bo nie mogłam znieść mysli że moje dziecko bedzie prawie CAŁY dzień w żłobku. Mama jest od tego żeby być z dzieckiem a nie obca kobieta i stado obcych dzieci. Co zostaje z tego dnia po 17:00?
Wg mnie takie dzieci są jednak za małe żeby zostawiać je w żłobku na tyle godzin. Możecie mnie zbluzgać (we własnej obronie) ale tak myślę.
Wiem, ze jak już kobieta musi wrócić do pracy to na poczekaniu znajdzie kilka argumentów w obronie żłobka zapominając o tych negatywach. To jest normalne, bo też tak miałam żeby sama siebie do żłobka przekonać.
Wiem, że czasami kobieta musi wrócić do pracy z różnych względów, ale ta konieczność dla dziecka nic nie zmieni, kilku-kilkunastomiesieczne dziecko nie wie, że mama musi iść zarobić pieniężki, to dla dziecka nic nie znaczy. Wie tylko że MAMY NIE MA.
Uspołecznianie? Jeszcze bedzie czas na uspołecznianie.
Może są cygańskie dzieci, które wszędzie i z każdym czują się dobrze, ale co mama to mama.
Teraz na szczęście znalazłam opiekunkę to wychodzi jeszcze lepiej, bo nie marnuję czasu na dojazdy. W domu jestem najpóźniej o 14:00.
Wg mnie takie dzieci są jednak za małe żeby zostawiać je w żłobku na tyle godzin. Możecie mnie zbluzgać (we własnej obronie) ale tak myślę.
Wiem, ze jak już kobieta musi wrócić do pracy to na poczekaniu znajdzie kilka argumentów w obronie żłobka zapominając o tych negatywach. To jest normalne, bo też tak miałam żeby sama siebie do żłobka przekonać.
Wiem, że czasami kobieta musi wrócić do pracy z różnych względów, ale ta konieczność dla dziecka nic nie zmieni, kilku-kilkunastomiesieczne dziecko nie wie, że mama musi iść zarobić pieniężki, to dla dziecka nic nie znaczy. Wie tylko że MAMY NIE MA.
Uspołecznianie? Jeszcze bedzie czas na uspołecznianie.
Może są cygańskie dzieci, które wszędzie i z każdym czują się dobrze, ale co mama to mama.
Teraz na szczęście znalazłam opiekunkę to wychodzi jeszcze lepiej, bo nie marnuję czasu na dojazdy. W domu jestem najpóźniej o 14:00.
jeżu miranda ale z czym masz problem?
kazdy ma inne podejście, inne sytuacje w pracy i niektórzy się na takie rozwiązania decydują-tyle.
ja nikogo nie przekonuję do zostawania z dzieckiem w domu do czasu przedszkola ale tez nie uwazam zeby zostawianie maluszka rocznego i mniej, było takie super dla niego. i tyle.
kazdy ma inne podejście, inne sytuacje w pracy i niektórzy się na takie rozwiązania decydują-tyle.
ja nikogo nie przekonuję do zostawania z dzieckiem w domu do czasu przedszkola ale tez nie uwazam zeby zostawianie maluszka rocznego i mniej, było takie super dla niego. i tyle.
no trochę w tymracji,ze taki kilkumiesieczniak najbardziej potrzebuje mamy,ale 1,5 roczne dziecko naprawde jest taki ciekawe swiata,ze kazde nowe miejsce to cos super,dziś ma rok i 9 misiecy,trzy miesiace w złobku i ani razu nie było płaczu przy zawozeniu,co fakt zdarzalo sie niektórym dzieciom,gorzej z odbieraniem,był ryk.
Młody chodzi do małej grupy,zlobek w prywatnym domku,piekna okolica,lasy,duzy fajny ogrod no jak w domu wiec na pewno nie jest tam nieszczesliwy.
Jolga siedzac z domu z dzieckiem pracujesz czasmi ciezej niz jakas babka za biurkiem.
Młody chodzi do małej grupy,zlobek w prywatnym domku,piekna okolica,lasy,duzy fajny ogrod no jak w domu wiec na pewno nie jest tam nieszczesliwy.
Jolga siedzac z domu z dzieckiem pracujesz czasmi ciezej niz jakas babka za biurkiem.
no własnie niech kazdy wybiera to co najlepsze ale nie przekonuje az tak do swojego, przeciez kazy z nas ma rozum;). Ja gdybym mogła dałabym moje dziecko (ponad 2 latka) na kilka godzin to przedszkola ale narazie niestety nie mam takiej moziliwosci dlatego zostałam z nią w domu i do towarzystwa ma 2 dzieciaków którymi się opiekuję.
dzieciaki pięknie ze sobą spędzają czas,są sobie bardzo bliskie i w takiej grupce jest nam dobrze i wesoło;)
dzieciaki pięknie ze sobą spędzają czas,są sobie bardzo bliskie i w takiej grupce jest nam dobrze i wesoło;)
jak to kto może zmniejszyć etat do 3/4? Każda matka mająca prawo do urlopu wychowawczego (czyli do 4 roku życia dziecka) może zmniejszyć etat do 1/2. Pracodawca MUSI taki wniosek zaakceptować. Pytanie czy to sie opłaca, bo wtedy też zmniejsza się wynagrodzenie.
Moja Madzia (17 m-cy) nie jest żłobkowym dzieckiem. Pomimo różnych prób żeby ją przyzwyczaić nie dała się użłobkowić i musiałam szukać niani.
A gdzie są ojcowie? Ojcowie zarabiają normalne pieniądze. I nie mogą sobie pozwolić na pracę po 6 godzin dziennie, bo czesto pracują po 10-12. Super jak pracuje 8 godzin dziennie i potrafi zarobic ładne pieniądze, ale to są rzadkie przypadki. Jak kobieta jest w stanie zarobić na dom to może pracować, a wtedy ojciec może przejąć dużą część obowiązków, ale niestety, w dzisiejszych czasach gdzie kobiety zarabiają "na waciki" to jest nierealne. Nie oszukujmy się, ale duża część kobiet pracuje tylko po to żeby zapłacić za żłobek i bilet miesieczny. A przy 2 dzieci? To sie w ogóle nie opłaca wracać do pracy.
Moja Madzia (17 m-cy) nie jest żłobkowym dzieckiem. Pomimo różnych prób żeby ją przyzwyczaić nie dała się użłobkowić i musiałam szukać niani.
A gdzie są ojcowie? Ojcowie zarabiają normalne pieniądze. I nie mogą sobie pozwolić na pracę po 6 godzin dziennie, bo czesto pracują po 10-12. Super jak pracuje 8 godzin dziennie i potrafi zarobic ładne pieniądze, ale to są rzadkie przypadki. Jak kobieta jest w stanie zarobić na dom to może pracować, a wtedy ojciec może przejąć dużą część obowiązków, ale niestety, w dzisiejszych czasach gdzie kobiety zarabiają "na waciki" to jest nierealne. Nie oszukujmy się, ale duża część kobiet pracuje tylko po to żeby zapłacić za żłobek i bilet miesieczny. A przy 2 dzieci? To sie w ogóle nie opłaca wracać do pracy.
ostatnio rozmawaiłąm z pracodawcą który popoiera zycie rodzinne i sam powiedział ze trzeba zawsze zastanowić siękilka razy jak się zatrudnia kobietę bo jak tylko zchodzi w ciaże to zaczyna KOMBINOWAC na maksa CO JEJ SIĘ NALEŻY
ja nie kombinuje na maksa i może dlatego oprócz "wacików" starcz mi jeszcze na inne uciechy
i niesiedziałałm z dzieckiem na maksa - coś za coś ...
ja nie kombinuje na maksa i może dlatego oprócz "wacików" starcz mi jeszcze na inne uciechy
i niesiedziałałm z dzieckiem na maksa - coś za coś ...
ale potem napisałam "duża część kobiet". Wiem że są takie co zarabiają ładne pieniądze. Ale przeważnie jest tak, że głównie utrzymaniem rodziny zajmuje się facet, a kobieta zarabia cos dodatkowo. Tak jest przeważnie. Ale znam przypadki, że jest też odwrotnie, albo pół na pół, no i świetnie!
Poza tym to że korzystam ze swoich praw nie znaczy, że kombinuję. Zawsze ważniejsze bedzie dla mnie dziecko niż praca.
Szkoda mi dzieci, które są na drugim miejscu.
Poza tym to że korzystam ze swoich praw nie znaczy, że kombinuję. Zawsze ważniejsze bedzie dla mnie dziecko niż praca.
Szkoda mi dzieci, które są na drugim miejscu.
Wydaje mi się że późno bardzo odbierasz, może lepiej byłoby znaleźć żłobek bliżej pracy? Mój chodzi do przedszkola i nigdy nie odbieram go tak późno. Zresztą jak dziecko chodzi do żłobka to przysługuje ci wychodzenie z pracy godzinę wcześniej. Ja chodziłam w godz. 8:15 wówczas do pracy jak mały chodził do żłoba
Dejwi, każda kobieta która ma prawo do urlopu wychowawczego (czyli do 4 roku życia dziecka) ma prawo do zmniejszenia etatu, niezależnie od tego czy korzystała z urlopu wychowawczego czy nie. Ja byłam na wychowawczym 9 miesiecy, wróciłam do pracy i zmniejszyłam etat na 3/4. Pracodawca musi się zgodzić, nie może odmówić.
Ale teraz gadamy o tym, że kobieta która karmi piersią ma prawo do przerwy w pracy na karmienie. Może tez wyjść godzinę wcześniej z pracy. I to przysługuje kobietom karmiącym a nie kobietom których dzieci chodza do złobka.
Ale teraz gadamy o tym, że kobieta która karmi piersią ma prawo do przerwy w pracy na karmienie. Może tez wyjść godzinę wcześniej z pracy. I to przysługuje kobietom karmiącym a nie kobietom których dzieci chodza do złobka.
Daria, nie jestem pewna ale zdaje mi sie że czytałam ze wracajac do pracy ma sie ochrone przez rok przed zwolnieniem tylko jak sie wraca z macieżynskiego - potem nie ma takiej ochrony - zreszta moja kolezanka zostala zwolniona wracajac po roku wychowawczego - moze dlatego nie wszystkie mamy zmniejszaja etaty - po postu nie che ryzykowac.. ja jak pisałam nie mam takich dylematów - za to mam inne.. ale tak to jest ze kazdy cos ma..
co do tych godzin odbioru to mam kol ktorej M pracuje od 5 wiec odbiera wczesniej a ona roznie albo do 16 albo do 22 zalezy od dnia.
ale teraz jej latorosl jeszcze ja bede czasem odbierac zeby jak M ma problemy to nie musieli ich tam zostawiac za dlugo i zrobie to nieodplatnie z czystej checi pomocy.
ale teraz jej latorosl jeszcze ja bede czasem odbierac zeby jak M ma problemy to nie musieli ich tam zostawiac za dlugo i zrobie to nieodplatnie z czystej checi pomocy.
Ja utrzymuje kontakt z dziewczynami z ktorymi pracowalam w piekarni.Sporo dziewczyn odeszlo na macierzyński w niedalekim czsie wszystkie po kolei zachodziły w ciąże.Teraz jedna z nich wróciła już do pracy.Praca ogolnie jest od 7-19 2 na2 lub 3 na 3 dni.Oczywiście żłobki nie są tak dlugo otwarte więc ma etat codziennie od 7-15.Większść dziewczyn które tam pracują (zostały tylko 3 dziewczyny ze starej brygady) ma pretensje,że ta pracuje krócej i ma większą kase niestety bo czasem one robią do 18 jak nie ma tyle roboty a jest akord.Więc co z tego jak pracodawca musi a ekipa slaba same kwasy.Na pewno byloby lepiej jak reszta wróci to byloby ich 4.Reszta chyba nie miala umowy na stałe więc juz chyba nie pracują.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu