Widok
Gdy zdecydowaliśmy, ze zabieramy, rano po śnie smoczek był odkładany w niewidocznym dla dziecka miejscu, dostawał tylko na drzemkę i na noc. Trwało to ok 2 tyg. Potem smoczek miał dziurę, synek to widzial i mówił " bee, dziu" i kazaliśmy mu go wyrzucić do śmietnika co sam zrobił. Od tego czasu nie dostał już smoczka. Wspominał o nim może ze 2 noce, tłumaczyliśmy że smok był bee, miał dziurę i nawet nie było jakiś strasznych histerii z płaczem.
Jedno pewne, jak już się zabierze to nie można ustąpić i dać "bo płacze", trzeba być już konsekwentnym!
Jedno pewne, jak już się zabierze to nie można ustąpić i dać "bo płacze", trzeba być już konsekwentnym!
My dwukrotnie robiliśmy "patent", który sprzedałam mi moja kuzynka.
Mianowicie smoczek codziennie był troszkę podcinany. Po paru dniach dziecko nie miało jak złapać smoczka zębami, to zasypiał trzymając go w ręce (smoczek wtedy był dawany już tylko na noc). Po 2-3 nocach zapominał, że smoczek istniał hehe. I tak bez łez i stresu oraz nerwów smoczek bezboleśnie był pożegnany i przez starszego i przez młodszego. Patent ten testowała też przyjaciólka na swoim dziecku i też mówiła, że sprawnie i bez łez się obeszło pożegnanie smocia. Może i u was zadziała.
Mianowicie smoczek codziennie był troszkę podcinany. Po paru dniach dziecko nie miało jak złapać smoczka zębami, to zasypiał trzymając go w ręce (smoczek wtedy był dawany już tylko na noc). Po 2-3 nocach zapominał, że smoczek istniał hehe. I tak bez łez i stresu oraz nerwów smoczek bezboleśnie był pożegnany i przez starszego i przez młodszego. Patent ten testowała też przyjaciólka na swoim dziecku i też mówiła, że sprawnie i bez łez się obeszło pożegnanie smocia. Może i u was zadziała.
Najlepiej przejść najpierw na dawanie smoczka tylko do spania, tłumacząc dziecku, że nie jest już dzidzią (można wymyślić jakąś aktywność albo coś w zamian dla dziecka "jesteś już duży więc możesz..."). Jak się do tego przyzwyczai to w zależności od dziecka i jego pojmowania świata, ale u mojej kuzynki np sprawdziło się wytłumaczenie dziecku, że są bardzo małe dzieci na świecie, które nie mają smoczków, a ich potrzebują... Sama oddała :)