Widok
jak postąpić?biura wydzwaniają na prywatne ogłoszenia
Witam.Zamieściłam ogłoszenie o sprzedaży mieszkania na kilku portalach,jest niesamowity odzew - biur nieruchomości!!!Każde chce wprowadzić dane do swojej bazy,ale muszę podpisać umowę,a ja nie chce dopuścić do sytuacji,kiedy będzie 10 ogłoszeń mojego mieszkania,każde z innego biura.Z drugiej strony zależy mi na sprzedaży,a jak pytam,to każde z tych biur ma osobę zainteresowaną właśnie takim mieszkaniem jak moje,tylko wcześniej muszą mieć ze mną umowę i oczywiście mieszkanko w swojej bazie.Prosze o radę,może ktoś z Was miał podobną sytuację.Chcę sie zdecydować na współpracę z jednym biurem,ale które wybrać?Dziękuję.
Ja mogę się wypowiedzieć od drugiej strony - jestem kupującą. Właśnie szukamy mieszkania i powiem szczerze, że pośrednik to do niczego wielkiego potrzebny nie jest. Jak masz czas i zależy Ci na sprzedaży to umieść ogłoszenie na jak największej ilości portali, dodaj dużo zdjęć i bogaty opis - na pewno znajdzie się jakiś zainteresowany.
Oglądaliśmy już kilka mieszkań, razem z właścicielami i pośrednikiem. Pośrednik po prostu był i umówił nas na spotkanie. Tyle. Najwięcej o mieszkaniu będzie w stanie opowiedzieć sam właściciel, bo często pośrednicy są niedoinformowani.
Jeśli już masz się decydować na jakieś biuro to polecam Panią Barbarę Ilczuk - zrobiła na nas najlepsze wrażenie wśród biur nieruchomości.
Niby bardzo znane jest Metrohouse, ale akurat pośrednicy z tego biura nie zrobili na nas dobrego wrażenia. Jeśli miałabym sprzedawać mieszkanie, to nie chciałabym, żeby pomagał mi w tym niedouczony pośrednik - a z takimi się spotkaliśmy. Nie mówię oczywiście, że wszyscy muszą być tacy, ale na nas akurat to trafiło.
Powodzenia :)
Oglądaliśmy już kilka mieszkań, razem z właścicielami i pośrednikiem. Pośrednik po prostu był i umówił nas na spotkanie. Tyle. Najwięcej o mieszkaniu będzie w stanie opowiedzieć sam właściciel, bo często pośrednicy są niedoinformowani.
Jeśli już masz się decydować na jakieś biuro to polecam Panią Barbarę Ilczuk - zrobiła na nas najlepsze wrażenie wśród biur nieruchomości.
Niby bardzo znane jest Metrohouse, ale akurat pośrednicy z tego biura nie zrobili na nas dobrego wrażenia. Jeśli miałabym sprzedawać mieszkanie, to nie chciałabym, żeby pomagał mi w tym niedouczony pośrednik - a z takimi się spotkaliśmy. Nie mówię oczywiście, że wszyscy muszą być tacy, ale na nas akurat to trafiło.
Powodzenia :)
witam,ja z kolei szukam mieszkania i wydawałoby się że to takie proste ale nie.Chciałbym zaoszczędzić na prowizji/bądź co bądź 2-3% to nie mało/ i szukam z kolei ofert bezpośrednich a jest ich mało.Te mieszkania które są" bez prowizji" a oferowane przez biura nieruchomości w rzeczywistości mają prowizję wliczona w cenę.Napisz gdzie ogłaszasz Twoje mieszkanie,może będzie komuś odpowiadać lokalizacja i cena.Pozdrawiam
jak wybiorę sobie bezpośrednie oferty na mieszkanie 2 pokojowe z dzielnic/wcale nie mało bo 8/w niskim bloku znajduję 2 oferty!!!!!! bez pośrednika więc nie chrzań mi tu że 800 ofert jest na trójmieście bo to bzdury.Rynek jest w 99% zdominowany przez pośredników,życzę Ci zebyś spróbował/ła kupić bez posrednio wtedy zobaczysz o czym mówię.
Zatstanów sie gdzie chcialbys mieszkać i np. rozwieś na tym osiedlu oraz np. w spóldzielni mieszkaniowej ogloszenie że szukasz takiego i takiego mieszkania, podaj numer telefonu. Będa się do Ciebie odzywać ludzie sprzedajacy mieszkania na tym osiedlu a nie pośrednicy.Jak będa dzwonic wypytaj od razu co to za mieszkanie, za jaka cene i sam zdecyduj czy chcesz je zobaczyć. Możesz byc zdziwiony odzewem.Jeśli chodzi o natretnych posredników niestety nie ma na nich rady.
Proponuje zamieszczenie oferty bezpośredniej na np. na portalu trojmiasto, jest to bezplatne.Ogłoszenie można tez umieścic w spóldzielniach mieszkaniowych i na klatkach bloków w okolicy , ktorej Pan mieszka.Na biura pośrednictwa nadto bym nie liczyła. Mozna tez umieścić baner na oknie mieszkania albo balkonie. Może cena mieszkania jest za wysoka dlatego nie ma klientów. Jeśli chce jednak Pan korzystać z biur to propnuje małe biura, sa bardziej profesjonalne i biora mniejsze prowizje które mozna negocjować.
Oj nie, tylko nie biura!!!
Latem 2010 dalam prywatne ogloszenie w Internecie, od razu odezwaly sie biura i za kazdym razem mowa ze jest Klient chetny na moje M, ale najpierw podpisana umowa. Po namowach podpisalam 3 otwarte (to pozwlilo mi miec takze w dalszym ciagu wlasne ogloszenia). Po podpsianiu umow kontakt z biur sie urwal, telefon juz od nich milczal, a rzekomi chetni na M rozplyneli sie w powietrzu.
Sprzedalam M samodzielnie, biura oprocz umow i dodania mnie do bazy nie zrobili NIC!!! Zaden klient od nicg sie ani razu nie pojawil.
Ściema! Chyba maja premie od podpisanej umowy, tzn od naciagniecia Kowalskiego na podpisanie umowy.
Zostaw wlasne ogloszenia i zlej biura nieruchomosci, nic dla Ciebie po podpisaniu umowy nie zrobia!
Takie jest moje doswiadczenie.
Latem 2010 dalam prywatne ogloszenie w Internecie, od razu odezwaly sie biura i za kazdym razem mowa ze jest Klient chetny na moje M, ale najpierw podpisana umowa. Po namowach podpisalam 3 otwarte (to pozwlilo mi miec takze w dalszym ciagu wlasne ogloszenia). Po podpsianiu umow kontakt z biur sie urwal, telefon juz od nich milczal, a rzekomi chetni na M rozplyneli sie w powietrzu.
Sprzedalam M samodzielnie, biura oprocz umow i dodania mnie do bazy nie zrobili NIC!!! Zaden klient od nicg sie ani razu nie pojawil.
Ściema! Chyba maja premie od podpisanej umowy, tzn od naciagniecia Kowalskiego na podpisanie umowy.
Zostaw wlasne ogloszenia i zlej biura nieruchomosci, nic dla Ciebie po podpisaniu umowy nie zrobia!
Takie jest moje doswiadczenie.
co do liczby ofert:sprawdziłam kiedyś ofertę takiego mieszkania jak moje - na jednym portalu było ok 90 !!! ogłoszeń,jak zaczęłam wszystkie "otwierać"to się okazało,że mieszkania po kilka razy sie dublują,tylko zdjęcia główne są inne,najlepsze było jak jedno i to samo mieszkanie znajdowało sie na 2 różnych piętrach :)
także ogłoszeń nie ma aż tak dużo,jak ktos konkretnie szuka
a w mojej sprawiedo przodu,już 1 osoba prywatna obejrzała,a z następną jestem umówiona,myślę,że jak na tydzień ogłoszenia to bardzo dobrze:)
także ogłoszeń nie ma aż tak dużo,jak ktos konkretnie szuka
a w mojej sprawiedo przodu,już 1 osoba prywatna obejrzała,a z następną jestem umówiona,myślę,że jak na tydzień ogłoszenia to bardzo dobrze:)
z tymi biurami to koszmar! jak moja mama wystawiła ogłoszenie to non stop miała telefony choć wyraźnie napisała że sobie nie życzy tel. od takich biur; w końcu z jednym podpisała umowę na wyłączność - tragedia i błąd, nie nie robili w jej sprawie dopiero jak umowa się kończyła to na siłę chcieli coś jej wcisnąć (bo mieli też szukać czegoś dla mamy); teraz mama ma podpisane dwie umowy chyba, ale nie na wyłączność i daje ogłoszenia sama wszędzie gdzie się da
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Dlaczego się dziwicie? Kupujący nie płaci prowizji, więc pośrednik musi mieć umowę ze sprzedającym aby w ogóle zarobić. Podpisuje i wrzuca na portale. I czeka na kupującego .Nic więcej nie robi bo wie ,że dziesiątki / tzn.30 /ofert fruwa a ten kupujący jest jeden. I kupujący sie wścieka ,że niby tyle a w zasadzie jedno mieszkanie i u pośredników , sprzedający się wścieka ,że tylu pośredników , którzy nic nie robią tylko podpisują umowy i koło się zamyka.
nie mialam problemu ze sprzedaza mieszkania, dalam na roznych portalach, na tablicach na osiedlu, w sklepach,
gdy dzwonilo posrednictwo, to mowilam,ze dziekuje,jak mowili,ze maja klienta, to powiedzialam, ze juz maja swoje 2,5% od kupujacego wiec ja im nie musze podpisywac zadnej umowy....
i to posrednictwo przyszlo do mnie ze swoim klientem.
4 pokoje na morenie sprzedalam za 300tys
gdy dzwonilo posrednictwo, to mowilam,ze dziekuje,jak mowili,ze maja klienta, to powiedzialam, ze juz maja swoje 2,5% od kupujacego wiec ja im nie musze podpisywac zadnej umowy....
i to posrednictwo przyszlo do mnie ze swoim klientem.
4 pokoje na morenie sprzedalam za 300tys
Gratuluje, ze sprzedalas mieszkania.
Niestety przez sieciowki i ich reklamy - kupujacy nie placi prowizji - coraz wiecej klientow przychodzi do biura (mniejszego) i nie chce placic – „bo kupujacy nie placi”. Niektorzy posrednicy, biora takie zlecenie i szukaja ofert prywatnych i dlatego chca podpisac umowe ze sprzedajacym, aby zarobic, w tym trudnym okresie musza za cos zyc. Niech taki klient idzie do sieciowki - prowizja jest w cenie. A fajne oferty sa czesto tylko w biurach pracujacych na umowach na wylacznosc.
Z doswiadczenia radze podpisywac tylko umowy na wylacznosc, popytajcie wsrod znajomych, ktos na pewno korzystal z uslug takiego biura i moze takie polecic, a czasem rowniez na forum ktos pochwali to czy inne biuro lub posrednika – pamietajcie tez, ze dobry posrednik to czlowiek - nie firma, czasem w kiepskiej firmie pracuja profesjonalisci, czasem w duzej firmie partacze, jak w kazdym zawodzie.
Najlepsze biura pracuja na umowach na wylacznosc wlasnie z klientami, ktorzy przyszli z polecenia innych zadowolonych z ich uslug klientow, przychodza i wiedza czego oczekiwac od posrednika oraz, ze taka usluga jest platna. A posrednik przy takiej umowie naprawde sie napracuje aby „sprzedac/kupic” dla klienta, ale jezeli jest pewien, ze dostanie wynagrodzenie - to naprawde sie postara. Takie biura maja tylko kilkanascie/max kilkadziesiat ofert i nad nimi pracują (efektywnie), bo jak skutecznie opiekowac sie setkami, tysiacami ofert?
W przypadku umow otwartych posrednik nie inwestuje w reklame, banery, itp. bo nie wie, czy kupujacy przyjdzie akurat do jego biura, czy do konkurencji, dlatego wrzuca oferte w neta i czeka..., taki posrednik nie chce wyrzucac kasy w bloto, by kolega zarobil prowizje jego kosztem, w sumie nie ma sie co dziwic – OT I CALA FILOZOFIA.
Napisalam co wyzej z wlasnego doswiadczenia. Kilka lat temu sama sprzedawalam mieszkanie i nie chcialam podpisac umowy na wylacznosc (wiecie dlaczego – bo myslalam, ze moze sama sprzedam i nie zaplace prowizji!!!!!!!!!!) - a prawda jest taka, ze juz wszystkim znajomym powiedzialam ze sprzedaje i klienta nie znalazlam, ale chyba myslalam, ze moze jakims cudem sie uda? i tak bujalam sie prawie rok z kilkoma biurami, z ktorymi podpisalam umowe, zero klientow – za to mialam wrazenie, ze tylko moje ogloszenie jest w necie – niestety z roznymi opisami (metraz, pietro, zdjecia i CENA). Jakos sprzedalam, ale to byl koszmar. Pozniej szukalam mieszkania i znowu to samo - sama poszukam (a ponoc Polacy ucza sie na bledach – guzik prawda). Wtedy kolezanka posrednik natlukla mi do glowy, ze zajmie sie poszukiwaniem mieszkaniem ale tylko z umowa na wylacznosc – mowila – zaplacisz mi a ja ci znajde co trzeba - i nawet nie bardzo moglam sie targowac co do prowizji, bo powiedziala ze to jej praca i ona sie szanuje (tak powiedziala – poszlo mi w piety nie powiem) i chce zarobic, a za grosze nie bedzie pracowac (posrednicy dostaja tylko mala czesc prowizji, reszta idzie do biura na koszty, oplaty, zus, podatki, reklamy, banery). Pokazala mi kilka mieszkan i kupilam jedno z nich.
Teraz juz wiem o czym wtedy mowila i ze miala racje. Ale jak to w naszym kraju, kazdy uczy sie na wlasnych bledach – oby nie tak dlugo jak ja.
Pozdrawiam KK
Niestety przez sieciowki i ich reklamy - kupujacy nie placi prowizji - coraz wiecej klientow przychodzi do biura (mniejszego) i nie chce placic – „bo kupujacy nie placi”. Niektorzy posrednicy, biora takie zlecenie i szukaja ofert prywatnych i dlatego chca podpisac umowe ze sprzedajacym, aby zarobic, w tym trudnym okresie musza za cos zyc. Niech taki klient idzie do sieciowki - prowizja jest w cenie. A fajne oferty sa czesto tylko w biurach pracujacych na umowach na wylacznosc.
Z doswiadczenia radze podpisywac tylko umowy na wylacznosc, popytajcie wsrod znajomych, ktos na pewno korzystal z uslug takiego biura i moze takie polecic, a czasem rowniez na forum ktos pochwali to czy inne biuro lub posrednika – pamietajcie tez, ze dobry posrednik to czlowiek - nie firma, czasem w kiepskiej firmie pracuja profesjonalisci, czasem w duzej firmie partacze, jak w kazdym zawodzie.
Najlepsze biura pracuja na umowach na wylacznosc wlasnie z klientami, ktorzy przyszli z polecenia innych zadowolonych z ich uslug klientow, przychodza i wiedza czego oczekiwac od posrednika oraz, ze taka usluga jest platna. A posrednik przy takiej umowie naprawde sie napracuje aby „sprzedac/kupic” dla klienta, ale jezeli jest pewien, ze dostanie wynagrodzenie - to naprawde sie postara. Takie biura maja tylko kilkanascie/max kilkadziesiat ofert i nad nimi pracują (efektywnie), bo jak skutecznie opiekowac sie setkami, tysiacami ofert?
W przypadku umow otwartych posrednik nie inwestuje w reklame, banery, itp. bo nie wie, czy kupujacy przyjdzie akurat do jego biura, czy do konkurencji, dlatego wrzuca oferte w neta i czeka..., taki posrednik nie chce wyrzucac kasy w bloto, by kolega zarobil prowizje jego kosztem, w sumie nie ma sie co dziwic – OT I CALA FILOZOFIA.
Napisalam co wyzej z wlasnego doswiadczenia. Kilka lat temu sama sprzedawalam mieszkanie i nie chcialam podpisac umowy na wylacznosc (wiecie dlaczego – bo myslalam, ze moze sama sprzedam i nie zaplace prowizji!!!!!!!!!!) - a prawda jest taka, ze juz wszystkim znajomym powiedzialam ze sprzedaje i klienta nie znalazlam, ale chyba myslalam, ze moze jakims cudem sie uda? i tak bujalam sie prawie rok z kilkoma biurami, z ktorymi podpisalam umowe, zero klientow – za to mialam wrazenie, ze tylko moje ogloszenie jest w necie – niestety z roznymi opisami (metraz, pietro, zdjecia i CENA). Jakos sprzedalam, ale to byl koszmar. Pozniej szukalam mieszkania i znowu to samo - sama poszukam (a ponoc Polacy ucza sie na bledach – guzik prawda). Wtedy kolezanka posrednik natlukla mi do glowy, ze zajmie sie poszukiwaniem mieszkaniem ale tylko z umowa na wylacznosc – mowila – zaplacisz mi a ja ci znajde co trzeba - i nawet nie bardzo moglam sie targowac co do prowizji, bo powiedziala ze to jej praca i ona sie szanuje (tak powiedziala – poszlo mi w piety nie powiem) i chce zarobic, a za grosze nie bedzie pracowac (posrednicy dostaja tylko mala czesc prowizji, reszta idzie do biura na koszty, oplaty, zus, podatki, reklamy, banery). Pokazala mi kilka mieszkan i kupilam jedno z nich.
Teraz juz wiem o czym wtedy mowila i ze miala racje. Ale jak to w naszym kraju, kazdy uczy sie na wlasnych bledach – oby nie tak dlugo jak ja.
Pozdrawiam KK
duzo wiem masz racje - ale sprzedawalam i kupowalam mieszkanie krotko przed bumem wiec dosc dawno, w branzy pracuje od jakiegos czasu, stad moja opinia o umowach na wylacznosc,
sama wole przacowac z profesjonalistami (niestety nowy narybek jest slabo przeszkolony merytorycznie, a starsi koledzy nie pra do przodu)
nie mam ochoty piac na temat cudownych posrednikow, bo sama mam o nich rozne zdanie, sprzedawcy czesto swietni, jednak niewiele wiecej,
poprzedni post napisalam tylko po to bypokazac ze NIE uczymy sie bledach, i dlugo jeszcze zajmie nam czasu uznanie zawodu porednika
pozdrawiam KK
sama wole przacowac z profesjonalistami (niestety nowy narybek jest slabo przeszkolony merytorycznie, a starsi koledzy nie pra do przodu)
nie mam ochoty piac na temat cudownych posrednikow, bo sama mam o nich rozne zdanie, sprzedawcy czesto swietni, jednak niewiele wiecej,
poprzedni post napisalam tylko po to bypokazac ze NIE uczymy sie bledach, i dlugo jeszcze zajmie nam czasu uznanie zawodu porednika
pozdrawiam KK
Moje doświadczenia są takie że biura niewiele robią tzn. przeważnie siedzą na pupach i czekają aż ktoś zainteresowany kupnem do nich przyjdzie. Jak już przyjdzie to może wykazują minimum inicjatywy. Mieszkanie sprzedałem sam rozwieszając ogłoszenie o sprzedaży na slupach. Podpisałem 3 umowy otwarte pośrednictwa - po podpisaniu umów przez 3 miesiąca przyszedł jeden klient z pośrednikiem. Mało raczej. Powiem tak - sprzedawaj sama, ale jest jeden minus.... Wpuszczasz do domu cholera wie kogo. Nie masz ich dowodów. Czasami może przyjść 4 dyrblasów i będzie spacerować Tobie po domu i co? Zaletą pośrednictwa jest to że pośrednik jednak podpisuje jakieś umowy zanim kogoś Tobie przyprowadzi i wiesz z kim masz do czynienia - z imienia, nazwiska i numeru pesel. Druga zaleta to jest taka że pośrednik jak już kogoś przyprowadzi to osoba raczej na 100% jest zainteresowana kupnem podobnego mieszkania więc....podczas wizyty możesz się wykazać zdolnościami handlowymi i opchnąć mieszkanie. Jak sprzedajesz sama - wydaje mi się że możesz natrafić na sporą grupkę oglądaczy - niektórzy znajdują rozrywkę w łażeniu po cudzych domach i podglądaniu jak inni mieszkają bez zamiaru przeprowadzki. Taki oglądacz raczej do agencji nie przyjdzie - no bo tu już są jakieś formalności. No i to chyba wszystkie zalety pośrednictwa. Wadą pośednictwa jest niebotyczne wynagrodzenie po kilka procent od strony w sumie 5%, przy 300 tys. daje 15 tysięcy. Mnie na to nie było stać więc sprzedałem sam. pozdrawiam
Ja akurat sprzedaję mieszkanie na Morenie, mam podpisanych kilka umów z pośrednikami - od razu zaznaczyłam, że prowizja większa niż 2% brutto mnie nie interesuje - więc wszyscy się zgodzili. Jednak klienta znalazłam sama - poprzez ogłoszenie w necie. Pośrednicy przysyłali wielu klientów, i już po decyzji klienta bezpośredniego również dwóch kupujących chciało kupić (tylko od pośredników). Teraz jesteśmy na etapie załatwiania ormalności - czas pokaże, czy się uda. Kredyt ciężko dostać, ale jestem dobrej myśli.
bzdura. w zeszłym roku kupowałam mieszkanie. dwa oglądałam przez pośredników, czyt. znalazłam je na trójmieście. w obu przypadkach pośrednik nie brał mojego dowodu, nawet bym mu nie dała. jednynie pod koniec oprowadzenia spytał o imię i nazwisko i dał do podpisania świstek, że oglądaliśmy mieszkanie.