Widok
jak reagować kiedy widzi się kogoś kto bije swojego psa?
Dziś w drodze do pracy przechodziłam obok młodej kobiety (około 20lat) z małym dzieckiem i dorosłym labradorem. Niby spokojny spacer pies szedł przy jej nodze po prawej a przed nią szło małe dziecko.
Kobieta nagle zatrzymała się złożyła długą skórzaną smycz na 4 tworząc z niej rodzaj bicza i zaczęła bić nią psa krzycząc "ile razy mówiłam równaj krok!!!" pies kulił się tylko i przyjmował ciosy skamląc.
Stanęłam przed nią żeby zwrócić uwagę i oczywiście wywiązała się pyskówka że mam się nie wtrącać ale nic nie zdziałałam. Dziwię się, że młoda kobieta ma w sobie tyle agresji, pewnie na dziecku też się będzie wyżywać. Nie miała powodu, żeby karcić psa bo spokojnie sobie szedł obok niej a i tak się na nim wyżyła aż się serce krajało za biedaka.
Czy jako osoba postronna mam prawo jakkolwiek reagować gdy widzę taką sytuację?
Czy jest skuteczny sposób na to by takim jak ona wyperswadować raz na zawsze bicie zwierząt / dzieci?
Telefon na straż miejską nie miałby sensu raczej bo zdążyłaby sobie odejść zanim by ktoś przyjął zgłoszenie. Czułam się bezradna wobec tego aktu przemocy , chciałabym na przyszłość wiedzieć jak mogę skutecznie reagować by takie sytuacje w przyszłości się nie powtarzały.
Kobieta nagle zatrzymała się złożyła długą skórzaną smycz na 4 tworząc z niej rodzaj bicza i zaczęła bić nią psa krzycząc "ile razy mówiłam równaj krok!!!" pies kulił się tylko i przyjmował ciosy skamląc.
Stanęłam przed nią żeby zwrócić uwagę i oczywiście wywiązała się pyskówka że mam się nie wtrącać ale nic nie zdziałałam. Dziwię się, że młoda kobieta ma w sobie tyle agresji, pewnie na dziecku też się będzie wyżywać. Nie miała powodu, żeby karcić psa bo spokojnie sobie szedł obok niej a i tak się na nim wyżyła aż się serce krajało za biedaka.
Czy jako osoba postronna mam prawo jakkolwiek reagować gdy widzę taką sytuację?
Czy jest skuteczny sposób na to by takim jak ona wyperswadować raz na zawsze bicie zwierząt / dzieci?
Telefon na straż miejską nie miałby sensu raczej bo zdążyłaby sobie odejść zanim by ktoś przyjął zgłoszenie. Czułam się bezradna wobec tego aktu przemocy , chciałabym na przyszłość wiedzieć jak mogę skutecznie reagować by takie sytuacje w przyszłości się nie powtarzały.
Ochrzanić na czym świat stoi, w takiej sytuacji to bym babie chyba łeb urwała.
Dużo zależy od sytuacji, można zrobić fotkę i/lub zadzwonić na policję.
Największy problem - przytrzymać na miejscu, nie wiem co na to poradzić.
"Czy jest skuteczny sposób na to by takim jak ona wyperswadować raz na zawsze bicie zwierząt / dzieci?"
Raczej ciężko. Na takich działa przede wszystkim strach.
Bardzo dobrze ze zareagowałaś, baba powinna wiedzieć, że na takie akcje nie ma przyzwolenia.
Dużo zależy od sytuacji, można zrobić fotkę i/lub zadzwonić na policję.
Największy problem - przytrzymać na miejscu, nie wiem co na to poradzić.
"Czy jest skuteczny sposób na to by takim jak ona wyperswadować raz na zawsze bicie zwierząt / dzieci?"
Raczej ciężko. Na takich działa przede wszystkim strach.
Bardzo dobrze ze zareagowałaś, baba powinna wiedzieć, że na takie akcje nie ma przyzwolenia.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Nie przepadam za takim wyrywaniem "obrazków" z kontekstu, szybkim osądzaniem i wydawaniem wyroku...
Logiczne myślenie i związki przyczynowo skutkowe...
Ustalanie priorytetów i ...odrobina wyobrażni.
"Pewne" to jest tylko to, że nie ma nic pewnego.
To zdarzyło się na otwartej przestrzeni, jawnie.
Często wystarczy zatrzymać się i swoją postawą, spojrzeniem przywrócić kogoś do porządku, bez wdawania się w utarczki słowne.
Bardziej martwią mnie sytuacje typu "porozmawiamy w domu" a dziecko (pies) kamienieje na te słowa.
Ilu jest takich, którzy imponują spokojem i cierpliwoscią w publicznym miejscu a w czterech ścianach dają upust swoim emocjom.
społeczna, miałaś dużo szczęścia, że pies nie rzucił się na Ciebie w obronie dziecka i swojej, dyscyplinującej go pani...
DYSCYPLINA... SAMODYSCYPLINA... wartości zanikające
Logiczne myślenie i związki przyczynowo skutkowe...
Ustalanie priorytetów i ...odrobina wyobrażni.
"Pewne" to jest tylko to, że nie ma nic pewnego.
To zdarzyło się na otwartej przestrzeni, jawnie.
Często wystarczy zatrzymać się i swoją postawą, spojrzeniem przywrócić kogoś do porządku, bez wdawania się w utarczki słowne.
Bardziej martwią mnie sytuacje typu "porozmawiamy w domu" a dziecko (pies) kamienieje na te słowa.
Ilu jest takich, którzy imponują spokojem i cierpliwoscią w publicznym miejscu a w czterech ścianach dają upust swoim emocjom.
społeczna, miałaś dużo szczęścia, że pies nie rzucił się na Ciebie w obronie dziecka i swojej, dyscyplinującej go pani...
DYSCYPLINA... SAMODYSCYPLINA... wartości zanikające
"Często wystarczy zatrzymać się i swoją postawą, spojrzeniem przywrócić kogoś do porządku, bez wdawania się w utarczki słowne. "
A potem taka laska wie, że może bić psa na ulicy, bo nikt jej nic nie powie, tylko się dziwnie popatrzy.
Dziecko też się uczy co można robić z psem.
Nie zgadzam się.
A potem taka laska wie, że może bić psa na ulicy, bo nikt jej nic nie powie, tylko się dziwnie popatrzy.
Dziecko też się uczy co można robić z psem.
Nie zgadzam się.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Przy Was i Waszych opiniach słaby człowiek może poczuć się jak Diabeł wcielony pośród nieskazitelnych Aniołów.
Przeraża mnie ten brak pokory wobec życia i prawdy o nim.
Rzucacie kamieniami nim zdążycie po nie sięgnąć :)
Bez wahania...
Widzę ten obrazek, w którym stoicie jeden naprzeciwko drugiego i okładacie się nawzajem smyczami lub policzkujecie...
KTO ma nad Wami władzę ... (???)
Wasz wzrok? Pies? Dziecko? ...
KTO stanie w Waszej obronie przeciwko Wam samym (???)
Policja? Straż Miejska?
Przecież plujecie na tych Ludzi w prawie każdym wątku i chcecie "wolności" od wszelkich praw i zasad.
No cóż...
Przeraża mnie ten brak pokory wobec życia i prawdy o nim.
Rzucacie kamieniami nim zdążycie po nie sięgnąć :)
Bez wahania...
Widzę ten obrazek, w którym stoicie jeden naprzeciwko drugiego i okładacie się nawzajem smyczami lub policzkujecie...
KTO ma nad Wami władzę ... (???)
Wasz wzrok? Pies? Dziecko? ...
KTO stanie w Waszej obronie przeciwko Wam samym (???)
Policja? Straż Miejska?
Przecież plujecie na tych Ludzi w prawie każdym wątku i chcecie "wolności" od wszelkich praw i zasad.
No cóż...
Wypowiem się tylko za siebie.
Nie chcę wolności od wszelkich praw i zasad, ani nie pluję na służby mundurowe :)
Do naruszenie nietykalnosci cielesnej posunęłabym się tylko w samoobronie, albo po to, żeby wyrwać babie smycz, gdyby dalej psa biła.
"Urwanie łba" było metaforą ostrego ochrzanu :)
Nie czuję, żebym potrzebowała ochrony przed sobą samą w momencie, kiedy staję w obronie bitego zwierzaka, nie robiąc przy tym nikomu żadnej fizycznej krzywdy, bo za "straty moralne" nie mogę ręczyc.
I bardzo mnie cieszy, że wizja bitego zwierzęcia rodzi taki sprzeciw.
Bo dla tego typu przemocy po prostu nie ma usprawiedliwienia.
Nie chcę wolności od wszelkich praw i zasad, ani nie pluję na służby mundurowe :)
Do naruszenie nietykalnosci cielesnej posunęłabym się tylko w samoobronie, albo po to, żeby wyrwać babie smycz, gdyby dalej psa biła.
"Urwanie łba" było metaforą ostrego ochrzanu :)
Nie czuję, żebym potrzebowała ochrony przed sobą samą w momencie, kiedy staję w obronie bitego zwierzaka, nie robiąc przy tym nikomu żadnej fizycznej krzywdy, bo za "straty moralne" nie mogę ręczyc.
I bardzo mnie cieszy, że wizja bitego zwierzęcia rodzi taki sprzeciw.
Bo dla tego typu przemocy po prostu nie ma usprawiedliwienia.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
nie tylko drzemy mor..y na siebie
ale wyzywamy sie na słabszych--dzieciach i zwierzetach
ZA SWOJE NIPOWODZENIA I FRUSTRACJE
pryznam sie bez bicia -ze sie na ytym przyłapałam:)
zdecydowanie -najpierw-bym powiedziała -tak normalnie--przeciez to istota,która czuje ale nie mysli jak człowiek,sposobem lepiej -zapytac sie trenera psów"{na zabiance sa szkolenia}
smycz ,krótko trzymac i mnie trzeba bic
bo pies zastraszony -moze i dziecko ugryzc
i w te klimaty bym poszła -ale spokojnie
jesli nie bedzie refleksji-patrze -gdzie mieszka i telefon gdzie trzeba
ale wyzywamy sie na słabszych--dzieciach i zwierzetach
ZA SWOJE NIPOWODZENIA I FRUSTRACJE
pryznam sie bez bicia -ze sie na ytym przyłapałam:)
zdecydowanie -najpierw-bym powiedziała -tak normalnie--przeciez to istota,która czuje ale nie mysli jak człowiek,sposobem lepiej -zapytac sie trenera psów"{na zabiance sa szkolenia}
smycz ,krótko trzymac i mnie trzeba bic
bo pies zastraszony -moze i dziecko ugryzc
i w te klimaty bym poszła -ale spokojnie
jesli nie bedzie refleksji-patrze -gdzie mieszka i telefon gdzie trzeba
"bo pies zastraszony -moze i dziecko ugryzc"
Zależy jaka baba.
Może by posłuchała jak człowiek.
Może by oddała psa, co by mogło mu wyjść na dobre, o ile nie "oddałaby" go w lesie przywiązanego smyczą do drzewa albo wywalając z samochodu.
Może by zaczęła straszyć dziecko psem.
Mam tendencję do wymyślania, wiem :)
Zależy jaka baba.
Może by posłuchała jak człowiek.
Może by oddała psa, co by mogło mu wyjść na dobre, o ile nie "oddałaby" go w lesie przywiązanego smyczą do drzewa albo wywalając z samochodu.
Może by zaczęła straszyć dziecko psem.
Mam tendencję do wymyślania, wiem :)
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Zwrócenie uwagi, nawet w delikatnej formie, zawsze będzie atakiem.
To o czym piszesz możesz osiągnąć tylko przez manipulację - udając że solidaryzujesz się z nią i nie potępiasz tego co robi, po prostu zdradzasz jej lepszy sposób.
Ale to i tak niekoniecznie zadziała, bo "nierówny krok" to prawdopodobnie tylko pretekst usprawiedliwiający przed nią samą jej postępowanie. Prawdziwa przyczyna, to to że była wściekła z jakiegoś zupełnie innego powodu i potrzebowała się wyładować, a na psie dobrze to wychodzi.
To o czym piszesz możesz osiągnąć tylko przez manipulację - udając że solidaryzujesz się z nią i nie potępiasz tego co robi, po prostu zdradzasz jej lepszy sposób.
Ale to i tak niekoniecznie zadziała, bo "nierówny krok" to prawdopodobnie tylko pretekst usprawiedliwiający przed nią samą jej postępowanie. Prawdziwa przyczyna, to to że była wściekła z jakiegoś zupełnie innego powodu i potrzebowała się wyładować, a na psie dobrze to wychodzi.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Obowiązkiem (a nie tylko prawem) jest zareagowanie na taką sytuację. Masz prawo zatrzymać sadystę, odebrać smycz (psa) jeśli pies jest niegroźny, zadzwonić do straży miejskiej. Oni przyjeżdżają i zabierają psa do schroniska. Trzeba złożyć wyjaśnienia w sprawie. Straż miejska sporządza notatkę.
Proponuję powstrzymać się od samosądów na sadystach (choć ciężko czasem) bo jeszcze oni do sądu podadzą. Jednorazowe pouczenie sadysty też nie pomoże, bo jak to sadysta będzie znęcał się dalej jak nikt nie widzi.
Na mocy zatrzymania obywatelskiego, w asyście straży psa odebrać i przekazać do schroniska.
Proponuję powstrzymać się od samosądów na sadystach (choć ciężko czasem) bo jeszcze oni do sądu podadzą. Jednorazowe pouczenie sadysty też nie pomoże, bo jak to sadysta będzie znęcał się dalej jak nikt nie widzi.
Na mocy zatrzymania obywatelskiego, w asyście straży psa odebrać i przekazać do schroniska.