Widok
jak szukać pracy w szkole
Koncze niebawem podyplomówkę z ped. wczesnoszkolnej i przedszk.
Jak mam ująć ten fakt w cv, bo generalnie w wykształceniu mam wpisane lata
np. 2009- Uniwersytet.
a jak obecnie podyplomówkę koncze w czerwcu to juz wpisywać ze od do czy wyjątkowo wpisać do czerwiec 2013?
Wiem, ze marne szanse dostać prace bez znajomości, ale lepiej osobiście zostawiać cv w szkołach? czy wysyłać mailowo? Tak myśle, ze jak osobiście dostarczę to chociaż to trafi do segregatora a jak mailowo to do kosza.
Czy jak nie ma etatu wolnego, to dodawać jeszcze l. motywacyjny?
Dzieki za wskazówki
Jak mam ująć ten fakt w cv, bo generalnie w wykształceniu mam wpisane lata
np. 2009- Uniwersytet.
a jak obecnie podyplomówkę koncze w czerwcu to juz wpisywać ze od do czy wyjątkowo wpisać do czerwiec 2013?
Wiem, ze marne szanse dostać prace bez znajomości, ale lepiej osobiście zostawiać cv w szkołach? czy wysyłać mailowo? Tak myśle, ze jak osobiście dostarczę to chociaż to trafi do segregatora a jak mailowo to do kosza.
Czy jak nie ma etatu wolnego, to dodawać jeszcze l. motywacyjny?
Dzieki za wskazówki
Wszystko jedno co napiszesz i tak liczy co zrobisz by znaleźć pracę. Nie zamartwiaj się na zapas. Teraz jest dużo ogłoszeń dla studentów więc nie marnuj okazji. Po dyplomie obskocz osobiście wszystkie żłobki i przedszkola w mieście, a przy okazji obserwuj ogłoszenia, zapisz się do UP, a jak nic nie znajdziesz przez pół roku uciekaj za granicę. Chyba, że chcesz wylądować na kasie, wpisując w rozpaczy do cv zamiast studiów liceum i opiekę nad dzieckiem.
Niezapominajko, ja przez kilka lat, dopóki nie zostałam zatrudniona na czas określony, co roku brałam udział w 'rekrutacji', bo nigdy nie wiadomo było czy etat dla mnie będzie czy nie.
Początkowo jeździłam po szkołach, starałam się osobiście spotkać z dyrektorem placówki, porozmawiać i zostawić po sobie dobre wrażenie. ;) Po urodzeniu dziecka nie było to już takie proste, więc zwyczajnie rozsyłałam swoje dokumenty do ok. 20 interesujących mnie placówek i czekałam na odzew.
Nigdy nie zdarzyło się, żebym nie dostała propozycji pracy. Co roku byłam zapraszana na przynajmniej kilka rozmów lub na prowadzenie lekcji pokazowych i co roku miałam w zanadrzu możliwość podjęcia pracy w 2-3 placówkach. Nieprawdą jest, że w Trójmieście nie ma wolnych etatów, chociaż nie zawsze oficjalnie się o nich mówi.
I nieprawdą jest, że bez znajomości się nie da. Ja nie mam znajomych w szkołach, nie byłam niczyją protegowaną, a jednak nigdy nie miałam sytuacji, w której zostałabym na lodzie.
Nie rezygnowałabym również z dostarczania LM - dla dyrektora jest to jednak zawsze jakiś (imho - bardzo ważny) wyznacznik tego jaka jesteś, a dla Ciebie - możliwość zrobienia dobrego wrażenia. Oczywiście pod warunkiem, że potrafisz napisać naprawdę dobry LM. Nic tak nie przekona dyrektora jak dobrze umotywowana chęć podjęcia pracy, nawet lata studiów i stosy papierków. :)
Życzę Ci powodzenia i wiary w to, że na pewno się uda, a będzie dobrze. :)
Początkowo jeździłam po szkołach, starałam się osobiście spotkać z dyrektorem placówki, porozmawiać i zostawić po sobie dobre wrażenie. ;) Po urodzeniu dziecka nie było to już takie proste, więc zwyczajnie rozsyłałam swoje dokumenty do ok. 20 interesujących mnie placówek i czekałam na odzew.
Nigdy nie zdarzyło się, żebym nie dostała propozycji pracy. Co roku byłam zapraszana na przynajmniej kilka rozmów lub na prowadzenie lekcji pokazowych i co roku miałam w zanadrzu możliwość podjęcia pracy w 2-3 placówkach. Nieprawdą jest, że w Trójmieście nie ma wolnych etatów, chociaż nie zawsze oficjalnie się o nich mówi.
I nieprawdą jest, że bez znajomości się nie da. Ja nie mam znajomych w szkołach, nie byłam niczyją protegowaną, a jednak nigdy nie miałam sytuacji, w której zostałabym na lodzie.
Nie rezygnowałabym również z dostarczania LM - dla dyrektora jest to jednak zawsze jakiś (imho - bardzo ważny) wyznacznik tego jaka jesteś, a dla Ciebie - możliwość zrobienia dobrego wrażenia. Oczywiście pod warunkiem, że potrafisz napisać naprawdę dobry LM. Nic tak nie przekona dyrektora jak dobrze umotywowana chęć podjęcia pracy, nawet lata studiów i stosy papierków. :)
Życzę Ci powodzenia i wiary w to, że na pewno się uda, a będzie dobrze. :)
Jolu, ale nie zgadzasz się z czym? Z tym, że ja mam takie, a nie inne doświadczenia w tym temacie? Wydaje mi się, że nie ma tutaj zbyt dużego pola do polemiki. ;)
Ja też mam koleżanki, jeszcze z czasów studenckich, które nie mogą znaleźć pracy w szkolnictwie, bo "nie ma etatów" albo "trzeba mieć znajomości". Ja jestem żywym przykładem tego, że jednak można. Miałam szczęście? Może. Co nie zmienia faktu, że jednak warto próbować. :)
Ja też mam koleżanki, jeszcze z czasów studenckich, które nie mogą znaleźć pracy w szkolnictwie, bo "nie ma etatów" albo "trzeba mieć znajomości". Ja jestem żywym przykładem tego, że jednak można. Miałam szczęście? Może. Co nie zmienia faktu, że jednak warto próbować. :)
Również uważam,że bez znajomości można dostać pracę w szkole.
Pracowałam już w kilku szkołach, zawsze pracę otrzymywałam po wysłaniu pocztą swojego CV.
Byłam zapraszana na rozmowy i zawsze dostawałam pracę, o która się ubiegałam.
Mimo,że były to umowy na zastępstwa.
Teraz pracuję w szkole podstawowej, sama wychodziłam;) sobie pracę i mam umowę na czas nieokreślony.
Także można również i bez znajomości.
Pracowałam już w kilku szkołach, zawsze pracę otrzymywałam po wysłaniu pocztą swojego CV.
Byłam zapraszana na rozmowy i zawsze dostawałam pracę, o która się ubiegałam.
Mimo,że były to umowy na zastępstwa.
Teraz pracuję w szkole podstawowej, sama wychodziłam;) sobie pracę i mam umowę na czas nieokreślony.
Także można również i bez znajomości.
z tym sie nie zgadzam
Nigdy nie zdarzyło się, żebym nie dostała propozycji pracy. Co roku byłam zapraszana na przynajmniej kilka rozmów lub na prowadzenie lekcji pokazowych i co roku miałam w zanadrzu możliwość podjęcia pracy w 2-3 placówkach.
Nieprawdą jest, że w Trójmieście nie ma wolnych etatów, chociaż nie zawsze oficjalnie się o nich mówi.
Nigdy nie zdarzyło się, żebym nie dostała propozycji pracy. Co roku byłam zapraszana na przynajmniej kilka rozmów lub na prowadzenie lekcji pokazowych i co roku miałam w zanadrzu możliwość podjęcia pracy w 2-3 placówkach.
Nieprawdą jest, że w Trójmieście nie ma wolnych etatów, chociaż nie zawsze oficjalnie się o nich mówi.
ja nie mowie ze sie nie da bo ja sama pracuje juz w 3 placowce i wiekszych problemow nie mialam ze znalezieniem ale to bylo kilka lat temu. wtedy jeszcze bylo latwiej a teraz kilka moich kolezanek z doswiadczeniem szuka i nic. wiec nie mowcie mi ze jest latwo. dzieci coraz mniej
klasy coraz wieksze
klas integracyjnych (gdzie jest mniej dzieci i 2 nauczycieli) coraz mniej a co roku fuuuullllll ludzi po pedagogice
przedluzony wiek emerytalny
wiec powiedzcie mi skad niby maja sie brac te wolne etaty
klasy coraz wieksze
klas integracyjnych (gdzie jest mniej dzieci i 2 nauczycieli) coraz mniej a co roku fuuuullllll ludzi po pedagogice
przedluzony wiek emerytalny
wiec powiedzcie mi skad niby maja sie brac te wolne etaty
Kurczę, Jola, wygląda na to, że jednak mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem, tak? To są moje rzeczywiste doświadczenia, nie jakieś tam teorie czy wymysły, więc z czym tu się można nie zgadzać? Z tym czy faktycznie przeżyłam to co przeżyłam? Chyba, że masz wątpliwości czy to co piszę jest prawdą, ale to już nie mnie oceniać.
Mamtu co za bzdury piszesz:" Nieprawdą jest, że w Trójmieście nie ma wolnych etatów, chociaż nie zawsze oficjalnie się o nich mówi".
Jak są wolne etaty to gdzie, bo na pewno nie w szkole. rzeczywiście taki pozytywny post napisałaś;-) ech, nic tylko muszę go skopiować i codziennie rano po przebudzeniu go czytać, aby nie wpaśc w deprechę i nie myśleć za co zapłace kolejny rachunek. Nic tam, sama pozytywna energia mi wystarczy: wiosna,bedzie ciepło i pogriluję sobie, a co tam l!
Jak są wolne etaty to gdzie, bo na pewno nie w szkole. rzeczywiście taki pozytywny post napisałaś;-) ech, nic tylko muszę go skopiować i codziennie rano po przebudzeniu go czytać, aby nie wpaśc w deprechę i nie myśleć za co zapłace kolejny rachunek. Nic tam, sama pozytywna energia mi wystarczy: wiosna,bedzie ciepło i pogriluję sobie, a co tam l!
no nie wiem, ja od 5 lat pracuje w gdyńskiej podstawówce, u mnie nie jest tak kolorowo na dzień dzisiejszy...bo kilku nauczycieli traci prace od września...
powód? brak dzieci- powstaje mniej klas. Nauczycielki, dyplomowane, z 15-letnim stażem pracy...zostają na lodzie i to dopiero jest dramat....:/
powód? brak dzieci- powstaje mniej klas. Nauczycielki, dyplomowane, z 15-letnim stażem pracy...zostają na lodzie i to dopiero jest dramat....:/
Dziękuję kobitki za odpowiedzi.
Fakt, pracę parę lat temu z tego co słyszę od dziewczyn z podyplomówki można było łatwiej znalezc. Niestety od ponad roku to jest dramat. Jestem i po praktykach w szkole podstawowej i w przedszkolu oczywiście cv wszędzie tam zostawiłam. Nie liczę na cud... choć miałam dobre relacje z opiekunem praktyk w jednej placówce.
Przypadkiem składajac cv w jednej ze szkól słyszalam rozmowę dyrekcji z inną osobą jak ta prosiła ją o protekcje pewnej innej osoby, na co dyrekcja odpowiedziala, że bedzie miala na uwadze, ale nie wie czy stworzy sie nowa klasa do września.
Chyba pomyślę o szukaniu pracy w biurze, bo tam kiedyś pracowałam. Załamka, no załamka. Bylam dziś w 3 szkołach.. składałam osobiście. Sekretarka chciala tylko cv, a jedna to nawet nie chciala przyjąć cv twierdząc, że nie ma nic narazie i nie bedzie a segregator pęka w szwach.
Mam dość ale nie poddaje się, czy to ma większy sens, gdy bedę wysyłać cv mailem na adres szkoły, czy p-la? czy jednak wysyłać cv tradycyjnie pocztą.
Fakt, pracę parę lat temu z tego co słyszę od dziewczyn z podyplomówki można było łatwiej znalezc. Niestety od ponad roku to jest dramat. Jestem i po praktykach w szkole podstawowej i w przedszkolu oczywiście cv wszędzie tam zostawiłam. Nie liczę na cud... choć miałam dobre relacje z opiekunem praktyk w jednej placówce.
Przypadkiem składajac cv w jednej ze szkól słyszalam rozmowę dyrekcji z inną osobą jak ta prosiła ją o protekcje pewnej innej osoby, na co dyrekcja odpowiedziala, że bedzie miala na uwadze, ale nie wie czy stworzy sie nowa klasa do września.
Chyba pomyślę o szukaniu pracy w biurze, bo tam kiedyś pracowałam. Załamka, no załamka. Bylam dziś w 3 szkołach.. składałam osobiście. Sekretarka chciala tylko cv, a jedna to nawet nie chciala przyjąć cv twierdząc, że nie ma nic narazie i nie bedzie a segregator pęka w szwach.
Mam dość ale nie poddaje się, czy to ma większy sens, gdy bedę wysyłać cv mailem na adres szkoły, czy p-la? czy jednak wysyłać cv tradycyjnie pocztą.
Ja korzystałam z tego wykazu (swego czasu był trochę bardziej przejrzysty, ale jak sobie dopasujesz kategorie powinno być ok) - tam masz spis wszystkich placówek w danym powiecie z ich danymi (łącznie z nazwiskami dyrektorów).
Wykaz przedszkoli, szkół i placówek oświatowych w województwie pomorskim z adresami e-mail - dane z SIO wg stanu na dzień 30.09.2012 (aktualizacja na dzień 09.04.2013):
http://www.kuratorium.gda.pl/index.php?c=74&d=9088
Wykaz przedszkoli, szkół i placówek oświatowych w województwie pomorskim z adresami e-mail - dane z SIO wg stanu na dzień 30.09.2012 (aktualizacja na dzień 09.04.2013):
http://www.kuratorium.gda.pl/index.php?c=74&d=9088