Re: jak wasze dzieci adaptuja się w złobku?
Na samym początku chcę zaznaczyć, że nikogo nie chcę krytykować, nikogo pouczać. Naprawdę.
Ja mam to szczęście, że nie musiałam oddac dziecka do żłobka. I podkreślam, że to jest wielkie...
rozwiń
Na samym początku chcę zaznaczyć, że nikogo nie chcę krytykować, nikogo pouczać. Naprawdę.
Ja mam to szczęście, że nie musiałam oddac dziecka do żłobka. I podkreślam, że to jest wielkie szczęście DLA MNIE. Sama mialam dylematy, jak rezygnowałam z pracy, ba nawet odrzuciłam propozycję nowej pracy. Ale wiem, że dla moich dzieci nie ma niczego lepszego niż mama. Żadna obca opiekunka, żaden żłobek nie jest w stanie wychowywać moich dzieci tak, jak ja chcę. Bo czasami dzieci zostają w placówkach tyle godzin, że właśnie tam jest spora dawka wychowywania.
Ale wiem, że czasami mamy uważają inaczej lub sytuacja materialna im nie pozwala na rezygnację z pracy. Miłością, choćby największą, dzieci nie nakarmimy, nie ubierzemy, nie spłacimy kredytu itp...
Oczywiście dzieci nie będę trzymać przy sobie cały czas. Z czasem potrzebują kontaktu z rówieśnikami, czegoś więcej niż mama i zabawki w domu. Jednak na własnym przykładzie wiem, że dzieci są bardzo różne. Moje najstarsze dziecko posżło do regularnego przedszkola (tzn. 5 dni w tygodniu) po piątych urodzinach. Były próby posłania wcześniej, ale był płacz. NA zajęcia popołudniowe dla przedszkolaków dziecko chodziło chętnie. Decyzja o posłaniu do przedszkola został przesunięta w czasie. Bo też dla mnie przedszkole było miejscem rozwoju dziecka a nie koniecznością, na szczęście. Dla mnie punktem wyjścia było zadowolenie i akceptacja dziecka. Po piątych urodzinach sytuacja się zmieniła. Dziecko poszło do przedszkola, które nagle zrobiło się kochane, przyjemne. Smutne były te dni, kiedy trzeba było zostać w domu. Moje dziecko dojrzało do przedszkola dopiero w wieku 5 lat. Drugie poszło jako czterolatek i od pierwszego dnia było super. W weekend jest 1000 pytań kiedy będzie poniedziałek, bo wtedy w końcu będzie przedszkole. Drugie dziecko dojrzało do placówki wcześniej. Trzecie moje dziecko nie ma jeszcze skończonych trzech lat ale bardzo prawdopodobne jest, że już świetnie odnalazłoby się w przedszkolu.
Także drogie mamy, każde dziecko jest inne. I nie zawsze będzie tak, że maluszek zaaklimatyzuje się po kilku tygodniach, chociaż często pewnie tak właśnie będzie. Jeśli możecie sobie na to pozwolić, a dziecko naprawdę cierpi i rozpacza, to nie zmuszajcie je do żłobka, przedszkola. Wiecie, jak mi jest przyjemnie, kiedy widzę, że moje dziecko wraca z przedszkola i opowiada o tym, jak tam jest fajnie i już nie może się doczekać, kiedy tam znowu pójdzie?
Życzę wszystkim mamom takich doświadczeń z własnymi dziećmi, chociaż w naszym kraju to trudne a często niemożliwe.
zobacz wątek