Widok

jak wygladaly Wasze zareczyny???

Wesele Wesele bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
wiem, ze juz byl taki watek. u mnie w wigilie nie za bardzo mi sie to pdobalo takie malo romantyczne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja oficjalne zaręczyny miałam tydzień przed swoimi urodzinami w październiku z rodzicami z jednej i drugiej strony i najbliższym rodzeństwem może to takie tradycyjne ale nam to odpowiadało.
Pozdrawiam
Aga

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
na forum wygrywa chyba tokio:-)

ale wiadomo ze kazda narzeczona uwaza swoje zareczyny za najladniejsze
nasze odbyly sie rowno nasza 1wsza rocznice
pojechalismy na majowy weekend odpoczac
rano wstalismy, slonce przebijalo sie do pokoju
moj ukochany wstal, bez słowa umyl twarz zimna woda i wyciagnol małe pudełeczko
zapytał czy wyjde za niego a ja sie poplakalam
było cudownie
:-)))
to tak w skrocie:-P


to byl maj a my zaplanowalismy slub na wrzesien nastepnego roku
a ja przeczytalam gdzies ze zareczyny sa wazne tylko rok
zartujac powiedzialam o tym mojemu R
rowno rok po 1wszysch zareczynach, w tym samym miejscu
i mniejwiecej w tej samej sceneri, czyli slonce, luzko, posciel itd
oswiadczyl mi sie drugi raz
mialam wyzuty sumienia ze dostalam drugi pierscionek:-P

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
skopiowałam ze starego wątku ... może komuś się będzie chciało czytać :))

dodam tylko, że na zaręczyny czekałam az do lipca tego roku, mimo, że już byłam w ciąży, ślub dawno zaklepany ... ale mój R. nie chciał tego po prostu odklepać, chciał by było wyjątkowo ... i tak było:

No to jestem … narzeczoną :)

Już wiem dlaczego tak długo zwlekał i co takiego załatwiał. Byłam w szoku, zaskoczył mnie wspaniale … nie spodziewałam się takiej determinacji
No więc od początku: od czwartku coś już zaczęłam podejrzewać, mój kochany chodził jakiś spięty, nad czymś myślał, gdzieś dzwonił wychodząc z pokoju, co się wcześniej nie zdarzało … nie mamy przed sobą tajemnic więc wyglądało to co najmniej śmiesznie, że wymyśla wymówki by wyjść i zadzwonić :)

W piątek wieczorem mieliśmy jechać na starówkę, od tak … nie byłoby w tym nic podejrzanego gdyby nie fakt, że mój kochany zestroił się w gajer, wiedziałam już co się święci, wiec też się wcisnęłam w kieckę no i pojechaliśmy … Mieliśmy przy okazji sprawdzić jeden hotel, w którym prawdopodobnie spędzimy noc poślubną. Ja nie wiedziałam gdzie o jest więc dałam się zaprowadzić i jak się okazało wcale nie poszliśmy na starówkę od strony Długiej tylko na Ołowiankę, naprzeciwko Żurawia … Myślałam, ze to o ten hotel mu chodzi, co tak jest a mój kochany zaprowadził mnie na stojąca przy pomoście barkę … już byłam lekko zaskoczona, a tam chłopak i dziewczyna zaczęli grac na gitarze i na skrzypcach jakiś romantyczny kawałek … dla mnie !! Przeszliśmy dalej, a tam nakryty maleńki stoliczek, świece, przystawka, czereśnie … pięknie było … już miałam łzy w oczach, wiedziałam co się za chwilę stanie, cudowny klimat, widok nabrzeża, piękna romantyczna muzyka na żywo, cudnie było … za chwilę kelnerka przyniosła kolację, ale mój kochany poprosił bym jeszcze nie jadła bo on sam nic nie przełknie … podszedł do mnie, uklęknął i wyjął pierścionek … ja już płakałam prawdziwymi łzami i nie mogłam powiedzieć słowa … pocałowałam go i przytuliliśmy się mocno … w tym momencie wystrzeliły fajerwerki a ja popłynęłam … nigdy nie sądziłam, że mogę się tak wzruszyć… ludzie z drugiej strony Motławy zaczęli nam klaskać … okazało się że są tam nasi przyjaciele i moja siostra z chłopakiem … robili nam zdjęcia no i wszyscy byli w to wtajemniczeni !! :) Byłam w tym momencie najszczęśliwszą kobietą na świecie, to cudowne … niby taki banał prawda? świece, kolacja, grajki, fajerwerki … na co drugim filmie tak jest … ale no właśnie, w życiu to tak cudowne uczucie, bardzo romantycznych i zaskakujących oświadczyn nie mogłam sobie wymarzyć …

Już wiem, czemu to tyle trwało … mój narzeczony miał dla mnie pierścionek już od marca … już wtedy zaczął organizować ten wieczór ale okazało się, ze to strasznie dużo załatwiania było … zwrócił się do Muzeum Morskiego o wypożyczenie barki, w hotelu obok załatwił, by wypożyczyli stolik i obsłużyli nas na tej barce, skądś załatwić tych studentów Muzyka którzy nam grali … ale najwięcej zamieszania było z pozwoleniem na puszczanie fajerwerków, musiał mieć zezwolenie do Sztabu Kryzysowego i Prezydenta miasta na pokaz sztucznych ogni 2 stopnia, w tym celu musiał przedstawić mapę gdzie to się odbędzie, kto się tym zajmie (wiec wszystkie dane kolegi) ksero instrukcji użycia, pozwolenia od właścicieli hotelu, obok którego będzie się to odbywało, pozwolenie od właścicieli terenu i 100 innych pozwoleń … ale się udało, wszystko było dograne, wyszło idealnie … jestem bardzo szczęśliwa … nie sądziłam że będę tak wzruszona, zaskoczona i szczęśliwa :)

i taka dygresja na koniec, nie wiem czemu pomyślałam teraz o modliszce i jej dylemacie pierścionkowym ... nie zamieniłabym tych przeżyć na pierdzionek z jakimś tam diamentem podarowany od tak ... albo kupiony razem ... i jestem pewna, że nawet jeśłi mój pierścionek kosztował 300zł to sposób w jaki go dostałam, wzruszenia tego dnia i zaangażowanie mojego narzeczonego są warte tyle do 1000 diamentów ....

papilio1@op.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
poryczalam sie ze wzruszenia...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam dość oryginalne zaręczyny.
Było to w walentynki zeszłego roku. Właśnie robiliśmy generalny remont naszego obecnego mieszkanka. Jak co dzień po pracy pojechaliśmy "walczyć" ze starymi tapetami, podłogami itp. Kiedy weszłam do naszego gniazdka zobaczyłam stolik turystyczny przykryty obrusem, świeczki, wino i kwiaty.
Był to dość ciekawy widok zważywszy na to, że dookoła leżały resztki tapet, kafelki i inne gadżety.
Pomyślałam sobie, że to z okazji walentynek i przez głowę mi nie przeszło , że mi się oświadczy. Ale stało się. Kiedy skończyliśmy zajadać się kurczakiem z KFC mój luby ukląkł przede mną, spytał czy zostanę jego żoną i wyjął pierścionek zaręczynowy, który okazał się .... za mały:}:}:}.
Najpierw mnie zamurowało a potem dostałam głupawki, ale oczywiście się zgodziłam.
Pierścionek powiększyliśmy i z dumą go noszę a niedługo dołączy do niego obrączka (mam nadzieję, że nie okaże się za mała:}:} )
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
JEJU Cudowne miałaś oświadczyny ;( az sie poryczałam

imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nasze zaręczyny odbyły się dokładnie 3 lata od chwili kiedy zaczęliśmy być razem. Mój wtedy jeszcze narzeczony wiedział, że nigdy nie chciałam mieć żadnych świadków w takiej chwili i dostosował się do tego.
Akurat nie było mnie wtedy kilka dni w domu i właśnie w 3 rocznicę "chodzenia ze sobą" wracałam do Gdańska i jak przyjechałam czekała na mnie kolacja, wino, świece. Myślałam, że tak bardzo się stęsknił za mną :-)
Jak zjedliśmy to Mój Ukochany przyniósł bukiet, który miał schowany, wyjął pierścionek i oświadczył mi się.
Takie może mało oryginalne, ale dla mnie była to jedna z najpiękniejszych chwil. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my bylismy w meksyku, moj T obudzil mnie o 6 rano i zabral na bezludna plaze z palmami schylajacymi sie do morza, wokol 0 hoteli,ludzi. usiedlismy pod pod i rozmawialismy parzac na morze i wtedy dostalam ten cudowny pierscionek(taki jak chcialam z bialego zlota z brylantem :)) slonce akurat budzilo sie nad morzem karaibskim ahhh.. krajobraz jak ze zdjecia. potem dlugo dlugo siedzialismy wtuleni w siebie az nam sie jesc :) zachcialo i poszlismy na sniadanie. poznej caly dzien opalajac sie spogladalam na palec i migoczacy wszystkim kolorami brylant. bylo cudnie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak ze smiesznych scen to moj kolega postanowil sie oswiadczyc swojej teraz juz zonie jak byli na Kubie, poszli na kolacje a potem postanowil ja zabrac na plaze i tam sie oswiadczyc, na co ona mu oswiadczyla ze nigdzie nie idzie bo jej sie piasek do butow nasypie.
jezeli chodzi o mnie to oswiadczyl sie na maderze, pojechalismy na wycieczke objazdowa po wyspie i po entym przystanku podjechaismy pod wodospad na ktory ja spojrzalam z busa, oswiadczylam ze ladny i postanowilam zostac w samochodzie, moj luby namawial mnie zebym wysiadla ale jam u na to ze mi tu wygodnie i tez ladnie widac, na szczescie dalam sie namowic i tam on uklekna i sie oswiadczyl. do tej pory sie smieje ze musial mnie za wlosy wyciagac.

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tokio, Twojej historii nie da sie przebic, ale mimo wszystko pochwale sie moja.

w maju udalismy sie na wakacje, podczas ktorych zorientowalismy sie, ze cos dziwnego rosnie w okolicy prawego oka mojego ukochanego. po wakacjach udal sie do lekarza po czym powiedzial, ze wszystko ok. na drugi dzien, pare minut przed pojsciem spac, spokojnie poinformowal mnie, ze jutro o 8 rano ma operacje w szpitalu. ze dostanie narkoze i po operacji bedzie musial zostac w szpitalu na obserwacji. ja zaniemowilam, bo nie spodziewalam sie tak szybkiego obrotu sprawy. nie wyobrazalam sobie zostawic go w takiej chwili i najnormalniej pojsc do pracy, wiec rano zadzwonilam, ze mnie nie bedzie i razem udalismy sie do szpitala. jak teraz o tym mysle, to zdaje sobie sprawe, ze nie wiedzialam co sie swieci. gdy moj ukochany lezal na lozku gotowy na operacje zeszli sie lekarze tzn anestezjolog i chirurg, by poinformowac nas o przebiegu operacji i o skutkach ubocznych. no wiec jak sie dowiedzialam, ze moze stracic wzrok nie musze Wam chyba mowic dziewczyny jaka byla moja reakcja. siedzialam u niego w pokoju i czekalam jak mi go przywioza spowrotem. przyjechal caly w bandarzach, spiacy, a ja czuwalam przy jego lozku dwa dni. wtedy juz wiedzilam, ze bede z nim bez wzgledu na wynik operacji. rok wczesniej stracilam niespodziewanie mojego wspanialego Tate, teraz trzeslam sie niemilosciernie o los mojego promyka.

na drugi dzien po zdjeciu opatrunku okazalo sie, ze operacja udala sie, nie ma zadnych powiklan, on czuje sie swietnie.

za 2 tygodnie mialy byc jego urodziny po czym mielismy sie rozstac na dwa miesiace. minely 2 lata od kiedy nasze serducha zabily mocniej. wzial mnie do jubilera i kazal wybrac pierscionek, wiem malo romantyczne, ale czytajcie dalej. a ze estetycznie podobaja nam sie totalne przeciwienstwa oczywiscie tego, ktory mnie zauroczyl dla mnie nie wybral. spodobal mu sie taki jeden, zupelnie nie w moim stylu, powiedzialabym, i taki zapragnal bym nosila. tyle ze nie bylo rozmiaru. trzeba czekac 8 dni, powiedziano nam. po 3 dniach wybralismy sie na Isle of Wight, by tam we dwojke swietowac jego urodziny i szybki powrot do zdrowia. po ostatnich przezyciach nie mielismy ochoty na sped znajomych, ktory urzadzilismy rok wczesniej. chcielismy byc sami, pragnelismy ochlonac po wydarzeniach ostatnich dwoch tygodni.

miejsce, ktore wybralismy nie moglo byc piekniejsze. do tego niespodziewanie po 2 tyg deszczu wyszlo slonce a temperatura przerosla nasze oczekiwania. w dniu urodzin bylismy na dlugim spacerze, odwiedzilismy skaly The Needles, na deser wybralismy sie na cream tea plus zjedlismy urocza, smaczna kolacje w cudnym miejscu. a po moj ukochany zabral mnie jeszcze raz na pomost, ktory bardzo mnie zauroczyl, bo przypomina swoja konstrukcja nasze molo, tyle ze jest sporo miejszy. szlismy tak sobie w blasku ksiezyca, sami, bez swiadkow, po czym moj ukochany przyciagnal mnie do siebie, przytulilam sie do niego i powiedzial-

chcialbym by teraz wszystkie gwiazdy dodaly blasku temu malemu diamentowi, a mi zrobilo sie bardzo milo, ze mnie nazywa diamentem... pomyslalam sobie wtedy, po raz tysieczny tego dnia, ze bardzo zaluje, ze nie bylo rozmiaru tego piersionka, ze choc jestem zosia samosia i inny mi sie podobal, to byla bym szczesliwa noszac ten, ktory on dla mnie wybral. pomyslalam, ze gdyby mial mi sie oswiadczyc to chcialabym z calego serca by to sie stalo teraz, tu i teraz, w dniu jego urodzin, na tym pomoscie, przy tym blasku gwiazd i ksiezyca, ktorych na co dzien nie mamy. i wiecie co? w tym momencie moj romantyczny wowczas mezczyzna uklakl i zapytal czy nie zostane jego zona i wlozyl mi na palec pierscionek. mnie zatkalo, bo to przeciez dopiero 3 dni minely od zamowienia a my od tego czasu bylismy nierozlaczni, oprocz pracy oczywiscie. cali sie trzeslismy z emocji, oboje plakalismy a ja z tego szoku poprosilam, by powtorzyl, wiec uczynil to w swoim jezyku, po hiszpansku. nie musze chyba pisac co odpowiedzialam.

na drugi dzien wyjasnil mi, ze dzien wczesniej, przed przyjazdem na wyspe i urodzinami zadzwonili do niego od jubilera, ze pierscionek gotowy, ze wczesniej i ze maja nadzieje, ze nie krzyzuja mu tym planow. nie mogli zrobic nam wiekszej niespodzianki. zwolnil sie z pracy, pojechal do domu po rachunek, trzasl sie, bym ja wczesniej do domu nie wrocila i go nie nakryla muszkujacego szuflady. wrocil do jubilera, odebral to male cudo, wrocil do pracy i jakby nigdy nic po pracy wrocil punktualnie do domu. co za spryciarz z niego! w dniu zareczyn caly dzien mial piersionek przy sobie i czekal na ten jedyny moment, by mnie nim nie zaskoczyl. nie chcial przy kolacji, gdyz wymyslil sobie, ze ma byc bez swiadkow.

patrze sobie teraz na ten piersionek i ciesze sie, ze nie postawilam na swom. on wybral piersionek, a wszyscy znajomi mowia, ze jest sliczny i taki moj, bardzo do mnie pasuje.

tej chwili na pomoscie nie zamienilabym na zadna inna. taj jak pewno kazda z Was.

gratulacje, jesli przetrwalyscie do konca!!!

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Walerka, Ty to jestes czarownica. Wasze pierwsze spotkanie, przypomnij sobie co mu powiedzialas... do tego w dniu zareczyn nic chcialas pierscionka. ciezkie ma zycie Twoj ukochany. hahaha.

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja o moich zareczynach to nie mam co za duzo mowic ale moj chłop planowal je od grudnia mowiac polsklowkami potem pytal sie jak lepiej z rodzicami czy bez no i w kwietniu na moje urodziny sie zareczylismy przy rodzicach:)mimo iz wiedzialam mialam stresa:) a godzine przed przyjsciem gosci jak mnie [rzyprowadzil ze szkoly do domu wygonil mnie zpokoju haha bo chcial sie najpierw spytac rodzicow zeby nie bylo przypalu jak powiedza nie hahaha

Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tokio poryczalam sie cuuuuuuuuuuuuuudowne zareczyny! gratuluje pomyslowego mezczyzny:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a skad ja moglam wiedziec ze on sie chce oswiadczac akurat na entym przystanku podczas wycieczki. a wogle to pare dni wczesniej byly moje urodziny i myslalam ze moze wtedy a ze nie no to stwierdzilam ze nie tym razem, bo wiedzialam ze to bedzie na wyjezdzie a nie na miejscu. a pierscionek sobie wybralam sama bo moj luby nie mial odwagi.

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kiepsko u nas z intuicja, skoro obie nie mialysmy pojecia, ze akurat wtedy sie oswiadcza.

co to znaczy, ze nie mial odwagi? obawial sie pani w sklepie czy nie wiedzial co Ci sie spodoba?

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie wiedzial co mi sie spodoba, chociaz normalnie kupuje mi ubrania i buty i zawsze mi sie podoba, i pewnie pierscionek tez by mi sie podobal bo tu chodzi o gest.

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dokladnie, chodzi o to, ze to jest prezent od niego, wiec to od niego zalezy jak ten prezent bedzie wygladal.

fajnie masz z tymi ubraniami i butami. jak moj mi pokazuje co mu sie dla mnei podoba, to ja mu mowie, ze tak, ale niech mi da jeszcze jakies 30 lat, to wowczas na to cos sie zdecyduje.

jak juz cos kupie, nawet jesli to mu sie na wieszaku nie podoba, to jak to do domu przyniose i przymierze, to zawsze jest zachwycony i bardzo mu sie podoba.

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej dziewczyny ja moze malo romantyczneie ale mialam w sylwestra o polnocy ,a pierscionek moge powiedziec ze sama wybralam bo od jakiegos czasu moj ciagal mnie po jubilerach zeby pokazac co mi sie podoba wiec bylam przygotowana na to :) tokio super naprawde wzruszajace

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój na mecie maratonu, który biegł- po ponad 4h biegu, ja czekałam przed metą żeby zrobić zdjęcia ja przekracza metę.
:)))

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Nauka i Szkolnictwo

D C - ocena (3 odpowiedzi)

Najlepszy żłobek na Chełmie

Kursant Michał - ocena (6 odpowiedzi)

Wyjątkowy talent połączony z wiedzą poparty doświadczeniem i umiejętnością przekazywania wiedzy...

do góry