Re: jak zrobić chrzciny i nie zbankrutować
no ja w sumie też nie lubię takiego siedzenia za stołem na rodzinnych uroczystościach. A teraz to zwykle spotkania są mieszane, nie koniecznie do końca z tym toważystwem co by się chciało np....
rozwiń
no ja w sumie też nie lubię takiego siedzenia za stołem na rodzinnych uroczystościach. A teraz to zwykle spotkania są mieszane, nie koniecznie do końca z tym toważystwem co by się chciało np. rodzina męża, to tak sztywno bywa. Na takich spędach to dzieci się najlepiej chyba czują, choć jak je posadzić za stołem to mogą się nieźle nanudzić.
zobacz wątek